Skocz do zawartości

Fanklub Beyerdynamic


Witax

Rekomendowane odpowiedzi

39 minut temu, Akustik napisał(a):

To z pewnością zbieg okoliczności. Nie jestem pewien czy skromnego Bejera byłoby stać na tak rozchwytywanego w świecie audio influęsera.

Praktyka wskazuje że najmocniejszy influęns mam na samego siebie. Jak już się napędzę na forum na jakieś słuchawki lub klocek, to nie wytrzymuję i kupuję.

2 minuty temu, lobuz1 napisał(a):

Zróbcie hype na T1v2. Jak moje pójdą z bazarku to stawiam flachę, może być ta na myszach pędzona.

Najpierw na moje grado Rs1x poproszę. Jak pójdą to kupię t1v1 od @Weird_O (po raz trzeci🤣).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bakus1233 napisał(a):

Ale to musi grać z takim wzmacniaczem 😊👍

A tak w ogóle, to w którym roku była premiera dt990? 

A ze 40 lat temu. Wtedy jeszcze tylko 600 ohmowe, ze spiralnym kablem i cale plastikowe.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, snuffdbko napisał(a):

A tak odchodząc od hajpu, bo wysiadłem z pociągu, ktoś wie co się stało z cenami DT150? 909 zł najtaniej wg Ceneo, gdzie śmigały zwykle w cenie DT990 PRO, więc tam ~600 zł.

 

Sorry to moja wina. Od lat zupełnie ani trochę nie żartem (haha) powtarzam że to najlepsze zamknięte słuchawki do 1999zł i widać dystrybucja się w końcu zaczęła ze mną zgadzać. Cena nadal ok bo pamiętaj że zawsze może być gorzej. Na ten przykład to nadal sporo taniej niż same pady do również zamkniętych Focal Stellia ;)

Edytowane przez Spawn
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, audionanik napisał(a):

Drewniaki mogłem sobie zostawić, kurczę…

No, "ładne som" :) 

372703757_827085349047351_9062885879197903204_n.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiny to najbardziej udany produkt Sivgi, do tego wyceniony według szkoły Beyerów DT i nad wyraz porządnie zrobiony. Rzeczonych Beyerów nie znam, ale ja bym poszedł w Sivgi. Tylko, że one są jak kameleon. Z fona grały mi uśmiechem, a ze stacjonarki równo i z klasą. Czyli się skalują, ale efektu nie przewidzisz, jak nie sprawdzisz. Nie spodziewam się też, żeby 32-omowe DT770 były cokolwiek lepsze od takiej wersji DT990, a w stosunku do tych ostatnich preferuję Robiny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@majkel A jak traktować tą 15dB różnicę na wykresach Robinów między 150Hz a 500Hz? Sporo osób twierdzi, że mają balans tonalny zachwiany i wokale odchudzone, do tego wg wykresu bas się wylewa na dolną średnicę - a jednocześnie sporo osób je lubi, jak sami twierdzą na przekór logice.

 

Szukam czegoś do zastąpienia Focal Listen Wireless, po tym jak SXFI Trio mi uświadomiły że Focale mają dla mnie za mało góry. Pod tym kątem też basu w Robinach się obawiam. Niby uchodzą za grające podobną szkołą co Beyery, ale jeśli są wyraźnie cieplejsze i mniej detaliczne, to pewnie nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, unic0rn napisał(a):

 

@majkel A jak traktować tą 15dB różnicę na wykresach Robinów między 150Hz a 500Hz?

 

Z przymrużeniem oka. To wina wysokich padów, które wystarczy trochę docisnąć. Poza tym spadek jest dość łagodny i nie mą tragedii. Tak się wtrąciłem, bo w sumie to @majkel słuchał moich Robinów:D.

10 minut temu, unic0rn napisał(a):

Sporo osób twierdzi, że mają balans tonalny zachwiany i wokale odchudzone

Tak jest w Oriolach. Te są już pojechane pod tym względem.

Godzinę temu, majkel napisał(a):

a w stosunku do tych ostatnich preferuję Robiny. 

 

Ja wolę dt 990 bse

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@audionanik z czego pędzisz te swoje DTeki?

 

Ja poraz kolejny utwierdzam się w tym, że Beyery lubią się z wysoką impedancją na wyjściu. Ten wzmak który wrzucałem wyżej ma opcję zmiany między 0.1, 35, a 120 Ohm i na tym ostatnim ustawieniu zdecydowanie najprzyjemniej grają te słuchawki (podobnie zresztą HD600). Jak kiedyś się bawiłem wzmakiem A20 to też dobre efekty były, chociaż Project Ember ma o wiele szerszą scenę i lepszą holografię (magia lamp???).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, audionanik napisał(a):

Ja wolę dt 990 bse

 

Hah, no tego się spodziewałem ;)

 

W ciemno, DT770 jako zbliżone do DT990, powinny mieć lepszą przestrzeń i szybszy bas z lepszym impaktem, nie mówiąc o równiejszej średnicy. Z drugiej strony, jakby docelowo zamiast X1 wziąść jakiś dongle z wyjściem zbalansowanym, to to jak zagrają Robiny to będzie chyba kompletna loteria.

 

Póki co się chyba skłaniam ku DT770 jako bezpieczniejszej opcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Suszec napisał(a):

@audionanik z czego pędzisz te swoje DTeki?

Z mojo2.

5 minut temu, Suszec napisał(a):

Ja poraz kolejny utwierdzam się w tym, że Beyery lubią się z wysoką impedancją na wyjściu. Ten wzmak który wrzucałem wyżej ma opcję zmiany między 0.1, 35, a 120 Ohm i na tym ostatnim ustawieniu zdecydowanie najprzyjemniej grają te słuchawki (podobnie zresztą HD600). Jak kiedyś się bawiłem wzmakiem A20 to też dobre efekty były

Wysoka impedancja na wyjściu wzmaka z reguły przytępia transjenty, przez co dźwięk też łagodnieje i misiowacieje. Nie są to jakieś znaczące różnice soniczne dla zwykłych ludzi (tzn ułamki ohma vs np 120ohm), ale nie idźmy tą drogą…bo przyjdzie Społn i mianuje Cię amatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, unic0rn napisał(a):

 

Hah, no tego się spodziewałem ;)

 

W ciemno, DT770 jako zbliżone do DT990, powinny mieć lepszą przestrzeń i szybszy bas z lepszym impaktem, nie mówiąc o równiejszej średnicy. Z drugiej strony, jakby docelowo zamiast X1 wziąść jakiś dongle z wyjściem zbalansowanym, to to jak zagrają Robiny to będzie chyba kompletna loteria.

 

Póki co się chyba skłaniam ku DT770 jako bezpieczniejszej opcji.

Myślałem, że Tobie chodzi o słuchawki zamknięte. Poza tym to nie wiem, jakim sposobem zamknięcie muszel ma spowodować lepszą przestrzeń? Impakt basu może i tak, a średnicy spodziewałbym się mniej równej w niewietrzonej konstrukcji. 770 Edition 250/600 są w miarę równo grające, co zaskakuje, ale np. takie 770M zabijają basem. Tam jest 80 omów znowu. 

 

2 godziny temu, audionanik napisał(a):

Ja wolę dt 990 bse

Ja też wolę swoje Beyery od Robinów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Suszec napisał(a):

Ja poraz kolejny utwierdzam się w tym, że Beyery lubią się z wysoką impedancją na wyjściu.

 

1 godzinę temu, audionanik napisał(a):

Wysoka impedancja na wyjściu wzmaka z reguły przytępia transjenty, przez co dźwięk też łagodnieje i misiowacieje. Nie są to jakieś znaczące różnice soniczne dla zwykłych ludzi (tzn ułamki ohma vs np 120ohm), ale nie idźmy tą drogą…bo przyjdzie Społn i mianuje Cię amatorem.

 

cover4.jpg

 

Wasze spostrzeżenia to co do wyniku który słyszycie są słuszne ale powody z czego to się bierze już nie do końca. Temat rzeka i nie ma co offtopować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, audionanik napisał(a):

Ale że o ssso chozi???

Chcę abyś natychmiast offtopował!!!

 

No, że to nie oporność na wyjściu sprawia że w tym przypadku słuchawki grają jak grają tylko to jest specyfika wzmacniacza. Nie ma powodu aby wzmacniacz specjalnie miał wysoką oporność bo to bardziej jest pewien objaw jego ograniczeń. Jak wzmak ma to zmienne to po prostu dostosowujesz jego tryb pracy pod obciązenie słuchawek aby pracował bardziej optymalnie w zależnosci czy potrzeba więcej napięcia czy natężenia. 

Edytowane przez Spawn
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, majkel napisał(a):

Myślałem, że Tobie chodzi o słuchawki zamknięte. Poza tym to nie wiem, jakim sposobem zamknięcie muszel ma spowodować lepszą przestrzeń? Impakt basu może i tak, a średnicy spodziewałbym się mniej równej w niewietrzonej konstrukcji. 770 Edition 250/600 są w miarę równo grające, co zaskakuje, ale np. takie 770M zabijają basem. Tam jest 80 omów znowu. 

 

Obawiałem się że zostanę źle zrozumiany. Chodziło mi o porównanie DT770 Pro do Robinów. Jedne i drugie zamknięte, ale Beyery - popraw mnie jeśli się mylę - są chyba bardziej szczegółowe i mają lepszą scenę.

 

Określiłem DT770 jako podobne do DT990, bo różnice między nimi zdaje się wynikają z konstrukcji, nie z przetwornika - i bo o DT990 ciągle tu się mówi. Mea culpa, pewnie niefortunne porównanie. Winię Beyera za to ile różnych wersji skądinąd 3 modeli jest 😕 100% pewność mam jedynie co do tego, że DT770 Pro 80Ohm mają inny przetwornik i różnią się bardziej od modeli 32 i 250Ohm, które to z kolei są do siebie zbliżone. Masa osób to potwierdza i sam Beyer zdaje się też. Na ile duże jest podobieństwo między np DT770 Pro 32 a DT990 Pro 32, nie wiem.

 

Ale, by wyjść z zamieszania, jeżeli słyszałeś może DT770 Pro 250Ohm, to wersja 32Ohm jest podobno do nich bardzo zbliżona, więc takiego porównania (DT770 Pro 250Ohm vs Robiny) też byłbym ciekaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, a już miałem nadzieję, że kumiesz…

35 minut temu, Spawn napisał(a):

to nie oporność na wyjściu sprawia że w tym przypadku słuchawki grają jak grają tylko to jest specyfika wzmacniacza.

To że każdy wzmacniacz ma jakąś  tam osobniczą sygnaturę dźwięku (będącą wynikiem jego konstrukcji, wydajności prądowej czy szybkości narastania napięcia i odpowiednio skorelowanym natężeniem) jest oczywiste (równie dobrze mogłeś napisać że prędkość to długość przebytej drogi w jednostce czasu) i nie o tym pisałem, tylko samym wpływie impedancji wyjściowej tegoż wzmaka na dźwięk słuchawek.

 

49 minut temu, Spawn napisał(a):

Nie ma powodu aby wzmacniacz specjalnie miał wysoką oporność

Są takie powody:

np możliwość zwarcia jackiem wyjścia, którego impedancja jest bliska zeru przy włączonym wzmaku; oporniki na wyjście daje się też w celu zapewnienia stabilnej jego pracy pod obciążeniem audiofilskimi wynalazkami kablowymi…

Słynny klasyk tpa6120 na ten przykład zgodnie z data szitem powinno się aplikować z 10ohm opornikiem na wyjściu na kanał (co przy balansie i dwóch kościach da już 20ohm).

Godzinę temu, Spawn napisał(a):

ma powodu aby wzmacniacz specjalnie miał wysoką oporność bo to bardziej jest pewien objaw jego ograniczeń.

Wzmaki o tak małej wydajności prądowej, że aż „przysiadają” przy większym zapotrzebowaniu to złom i nawet ich nie brałem pod uwagę.

 

Reasumujac - często mamy sytuację że albo bezpieczeństwo i przycięte trochu transjenty (i nie tylko); albo trochu jazda po bandzie i transjentowa onania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Robiny przez ponad pół roku. DT770 80 Ohm krócej, ale też ze 2-3 miesiące chyba.

Jeśli miałbym mieć tylko jedną parę słuchawek to z tych 2 zdecydowanie wybrałbym DT770 Pro. 

Sivga mają z tego co pamiętam większą przestrzeń i mocniejszy bas. Niestety wokale na Robinach są bardzo słabe. 

Dla osób, które słuchają jakiegoś umc umc są super. Jednej osobie Robiny do takiej muzy poleciłem i była zachwycona.

Do Rocka i elektronicznej mogą również się spisać dobrze. Porównywałem kiedyś Robiny vs Hawki Carbon na płycie Gillmoura to wokale na Hawkach były dużo lepsze. 
Ja Robinów słuchałem z mojo2 z przyjemnością. Te słuchawki dają dużo frajdy, ale nie polecałbym ich jako jedyne słuchawki (chyba, że pod konkretne gatunki wspomniane wyżej). Beyery były dla mnie równiejsze i nie miały tej poglosowości Robinów.
Jeśli ktoś ma wyższy budżet i ma już mocny wzmacniacz stacjonarny i dużo lepszy kabel na 3,5mm i końcówce XLR to warto zapolować na Sony Z7. Daję równie dużo funu co Robiny ale są od nich o wiele lepsze we wszystkim. Na mojo2 nie pokazują jeszcze na co je stać ale już wtedy słychać różnicę klas. Na lepszym torze to już jest całkowita deklasacja Robinów. Wymiana kabla stockowego w Z7 jest konieczna, bo jest on fatalny. Mimo, że XLR to gra o wiele gorzej niż SE stockowy z GL2000. 

 

Fostexy TH610 za to genialnie się parują z mojo2 i również jest to o wiele wyższa klasa niż Robiny, ale już inny charakter grania. O wiele bardziej wyszukany. Bas mniej kopiący, ale też niczego mu nie brakuje, wokale o wiele lepsze i góra bardziej precyzyjna i lepiej wybrzmiewające instrumenty, nic nie zamulone. 

 

Robiny za tu pójdą z ziemniaka. Ja akurat nie odczuwałem ich jakiejś specjalnej cechy skalowania się z lepszym torem.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności