Skocz do zawartości

Fanklub AKG


Sojek_88

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Bracie Roninie !

 

BartquW - ale mówimy o K551 stock ? Bo poźyczałem modowane i miały za duźe basu niestety.

 

Te M220 z dropa faktycznie były z opłatami za 450 ? Ale Evil długo na nie czekał.

Edytowane przez Lord Rayden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma za co, ale to jeszcze nie koniec - podałeś bardzo dużo albumów, a Poland jest raptem tylko jednym z nich :). M220 w pracy mam pędzone z DACa-80 + Aune X1S po optyku QEDa i analogach Audeosa z serii Gold Reference, także tor okrutnie uniwersalny tonalnie i z dobrą sceną, ale jeśli jest potrzeba, to z chęcią powtórzę z wieczorka odsłuch na S16 + K240 DF.

 

Co do ceny - tak jest. Ze wszystkimi możliwymi opłatami, tj. cło + VAT + ship wyszło mi nie więcej niż 450zł, co jest kwotą całkiem moim zdaniem akceptowalną. Z drugiej strony jeśli uda się komuś ominąć celników, to cenę można ładnie ukroić. Jak pamiętam było wtedy 79,99 USD + 25 USD ship domestic do nas do kraju.

 

Zakładając nawet worst case scenario (a więc napad celników i gwałt na paczce) i tak uważam, że ze względu na peak w 8-10 kHz w modelach MKII i Studio, który spowodował u mnie rozstanie się z MKII, "emki" mimo wszystko bronią się na opłacalności i możliwościach. Bowiem jak ktoś chce mieć fajny dźwięk tylko "laid-back studio style", zostaje na fabryce. Jeśli chce mieć to co ja, bawi się w nausznice. Uwielbiam sopran, ale nie gdy jest powybijany, bo cenię sobie równość i uniwersalność bez ekscesów i nadmiernego "gorąca" góry. Q701 też ostatecznie sprzedałem z tego powodu i tak samo jak z DT990 skazałem się na kurtuazyjne ich witanie przy okazji niektórych tylko testów. MKII z silverami były dla mnie nie do zniesienia, nawet wokal mi sybilował. W M220 w identycznej konfiguracji takich sytuacji na tych samych utworach nie ma kompletnie. Problem apogeum przybrał na The Chemical Brothers - Go, więc każdy może sobie wyobrazić co wtedy się działo, gdy pojedyncze słowa wbijały się w uszy:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K242 to te same drivery i damping co K240 MKII, także wszelakie uwagi moje z poprzednich postów mają tu przełożenie. Jedynie uwzględnić trzeba stockowe nausznice welurowe AKG, które to są montowane na K242 w standardzie. Także proszę o doprecyzowanie, czy ma to być porównanie K242 + stockowe velury vs M220 + stockowe skórki, czy też inna konfiguracja. Aczkolwiek zawsze powinna być odczuwalna jedna cecha: znacznie gładszy i cieplejszy przebieg góry w M220 (pozytywnie).
Tak. Pasują tu nausznice od Superluxów, ale też świetnie wykonane z Beyerdynamiców Custom One Pro (jeśli skórki) oraz DT990/PRO (jeśli welury) i to właśnie te polecam stosować.
  • K242 HD + skórki COP: masywny gęsty bas, wyraźnie pogłosowa natura, ciemniejsza góra, ale z nadal słyszalnym naciskiem w punkcie 8-10k. Połączenie bardzo wygodne, ale dobre tylko pod bardzo jasne i chude basowo tory oraz brak wkładek akustycznych od strony ucha.
  • K242 HD + welury EDT990V/VB: można traktować je jako bardzo agresywną miniaturkę DT990 PRO. nadal wyczuwalny nacisk na midbas + wyraźnie zaostrzona góra z mocną ostrością. Bez ciepłego toru oraz dodatkowych eksperymentów z wkładkami zamulającymi brzmienie nie wiem, czy dałoby to dobre efekty.
Moim zdaniem najbardziej wyważone rezultaty na K240 MKII / Studio / K242 HD dają fabryczne pady AKG ale TYLKO I WYŁĄCZNIE te z bocznym szwem. MKII miały nausznice bez niego o mniejszym otworze - były fatalne. W te z bocznym szwem zaś ucho spokojnie wchodzi. To kopie starych padów AKG stosowanych od przynajmniej lat 70-tych. Twardnieją i przy nacisku pękają z czasem, ale akustycznie są najbardziej właściwe do zastosowania. I właśnie dlatego, że M220 nie mają takich obostrzeń, tak pozytywne mam o nich mniemanie.

Te M220 z dropa faktycznie były z opłatami za 450 ? Ale Evil długo na nie czekał.

 

Drop się spóźnił, to fakt, ale był to wypadek przy pracy po stronie Massdropa. Pewnie kontener zatonął czy coś :).

Mi się udało bez cła, więc wyszło taniej. Tomek też z tego faktu skorzystał, bo sztuki przyjechały akurat z tego dropa dwie.

Edytowane przez EvilKillaruna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Evil za porównanie.

W obecnej konfiguracji góry i wyższej średnicy jest sporo także kolejne podbijanie welurami od beyerów nie jest wskazane bo byłoby wtedy niezbyt przyjemnie. Bardziej się skłaniam ku jej delikatnemu wygładzeniu, natomiast bez praktycznie ingerencji w resztę pasma tak aby nie traciły swojego charakteru. Chyba za mocno się już przyzwyczaiłem do wokółusznych i trochę niewygodne te stockowe welury. Mogę jeszcze prosić o jakiś obrazek ewentualnie gdzie dostać te welury z tym szwem??

I tak jak pisałeś, słuchawki praktycznie idealne to spokojnej, przestrzennej elektroniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy.

 

Generalnie wystarczy sobie zakodować, że M220 to takie poprawione K240/242 ze znormalizowanym sopranem. Reszta elementów dźwięku jest w dużej mierze między nimi zgodna. Welurów od AKG nienawidziłem ze względu na ogromny dyskomfort wynikający z nacisku na małżowinę. Skórki stockowe z bocznym szwem to pierwsze nausznice w tyhc modelach, jakie od fabryki mogę znieść. No i uszy mi się mieszczą w całości.

 

Z bocznym szwem miałem na myśli oczywiście skórki. Zamawiałem je jako replacement do swoich K240 DF u Audeosa, bo stare były już w dosyć kiepskim stanie i wymagało to wszystko po prostu wymiany. Widać je doskonale w ich recenzji, ale też i na różnych pobocznych zdjęciach DFów:

 

 

aune_s16_109.jpg

 

 

Alternatywy dla stockowych welurów AKG doszukałem się dopiero u Beyera, ale jak pisałem niestety mocno alteruje to brzmienie i kierunek niekoniecznie musi się podobać. Jedynie na M220 ten eksperyment z nimi wypalił. Najprawdopodobniej będzie tu konieczne podążanie metodą prób i błędów, żeby znaleźć odpowiednie nausznice.

 

EDIT1: Można też spróbować kupić nowe od AKG i spróbować "palowania" - nabijania ich na jakiś stożek, aby zwiększyć naturalnie otwór na ucho. Potraktowałem tak kiedyś silvery i było nieźle.

 

EDIT2: OST na tych słuchawkach to naprawdę coś. Nawet na DFach nie czułem takiej monumentalności jak na M220 np. przy ścieżkach WH40K: Space Marine. Przyczyna jest jedna: bas + scena. Oj chyba będzie trzeba szybciej kończyć recenzję.

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pady z TS-671 ściągnąłem. Może jeszcze dzisiaj je założę na M220.

 

 

Kubo, skoro mówisz, że te słuchawki tak dobrze dają sobie radę z OST to tym lepiej. Bo ja "trochę" takiej muzyki mam. No to skonfrontujemy je z twórczością Shore'a, Williamsa, Zimmera, Morricone, Hornera... ;)

 

 

edit: jesli komuś uda się upolować te słuchawki w cenie ~450zł to brać i się nie zastanawiać. Bo one grają diabelsko dobrze, jak słuchawki dużo droższe. A nawet jeśli komuś nie spodoba się ich sygnatura to myślę, że z ich odsprzedażą nie będzie problemu - bardzo mało egzeplarzy M220 trafiło do Polski i w pewien sposób to na naszym poletku "rodzynek". Tym bardziej się cieszę, że dzięki pomocy Kuby jestem jednym z niewielu ich posiadaczy.

Edytowane przez Thomm
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że miej proszę na uwadze Tomku, że moje wnioski i opisy tu zawierane pochodzą głównie z perspektywy modyfikacji jakie w nich zastosowałem (wypychane na wzór kątowych padów z Q701 welury BD silver + wkładki akustyczne dla lekkiego stonowania efektu). Skórki zagrzały na nich głównie czas poświęcony na recenzję, także para moja na tą chwilę daje sumarycznie:

- słabszy i bardziej precyzyjny bas,

- bardziej monitorowy charakter całościowy i większą neutralność,

- wyrównaną i czytelną górę.

No i tor jest również dosyć wysokiego lotu (neutralno-przestrzenny), więc możliwość odkrycia ich faktycznego potencjału jest wręcz wyborna. Na słabszym sprzęcie na całe szczęście też są w stanie się szybko odnaleźć. Aczkolwiek skalować O DZIWO skalują.


Tym bardziej się cieszę, że dzięki pomocy Kuby jestem jednym z niewielu ich posiadaczy.

 

To ja się cieszę, że mogłem pomóc i że prawidłowo odgadłem ich trafność podle Twojego gustu :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko zapuściłem sobie OST z "Ojca chrzestnego" skomponowany przez Nino Rotę, temat miłosny z "Braveheart" (Horner) plus mój ulubiony kawałek "I will find you" Clannad z "Ostaniego Mohikanina".

 

 

Brzmi to... epicko. Z takim rozmachem ale bez jakichś podbić, koloryzowania. Czyli oprócz elektroniki do tzw. muzyki filmowej też się jak najbardziej nadają. Z ciekawości włączyłem sobie teraz "Second Waltz" Szostakowcza (także mój ulubiony jeśli chodzi o klasykę) i tak: wszystkie instrumenty na swoich miejscach, da się wyłapywać smaczki/detale. Ale największe wrażenie robi to, że słuchając tego utworu chyba pierwszy raz w życiu mam wrażenie jakbym siedział w filharmonii - tak wiernie te słuchawki przekazują tą właśnie muzykę lub tak dobrą złudę jej przekazu dają :blink:

 

BTW: jeśli ktoś sobie kupi te słuchawki, to niech sobie puści "Temat Jamesa Bonda Barry'ego" - przy tym to już jest totalny odlot.

 

BTW2: wieczorem (bo w końcu muszę zjeść jakiś obiad i trochę odespać po pracy) podepnę je pod Audiotraka - zobaczymy czy się nim jakoś dogadają. Bo ST im służy.

 

edit: z Prodigy M220 grają... dziwnie. Po prostu dziwnie. Prodigy jest tym moim cieplejszym źródłem, natomast w połaczeniu z tymi AKG dźwiek staje się bardziej twardy, mniej "otaczający" jeśli chodzi niższe podzakresy, nagrania filmowe nie brzmią już z takim rozmachem. Wyostrza się góra, na tyle się wyostrza, że gdzieniegdzie słychać sybilanty np. na "Jagged Little Pill" Alanis Morissete. Gereralnie brzmią trochę jak świeże DT990 Ed. na ST kiedy pady się jeszcze nie ugnietą i trzeba je temperować cieplejszym źródłem. Dziwi mnie, po prostu mnie dziwi ta twardość i to wyostrzenie góry na M220 z Prodigy, bo tak na logikę to spodziewałem się, że z tą kartą mogą stać stać się nawet zbyt kluchowate, a tutaj takie coś. Strange...

Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu ukłon w stronę Nismo, który się upiera, że sprzęt studyjny przekaże wszystko co jest do przekazania. Hajendy tylko zrobią to w sposób bardziej egzaltowany, ale poziom sprzętu studyjnego, czy to beyera, czy AKG, zapewnia przekaz kompletny. Można mu jedynie zarzucić brak emocji. Ja dlatego uwielbiam K551, które dla mojego ucha kompletnością brzmienia nie ustępują za bardzo, dużo droższym modelom, których miałem okazję posłuchać. A przecież one też w stronę płaskiego grania idą.

Gratuluję zakupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thomm

A co jest ciekawe, bo przecież masz dwie solidne pary premium - Q701 i DT990. I mimo to te białe berbecie Cię zaskakują. Mnie też w sumie zaskoczyły, bo spodziewałem się po prostu białego klona swoich MKII i tylko po cichu gdzieś tam liczyłem, że AKG pogmera w nich dla Massdropa tak samo, jak zrobili to przy K7XX. Ale właśnie dlatego K200 przez lata zdążyły zbudować sobie renomę. To nie jest tak, że ludzie je kupowali bo tanie, czy coś. To po prostu maksymalnie dopracowane przetworniki 32 mm (niektóre źródła podają 30 mm) mające za sobą niezliczone lata pracy, liftingu, cudowania, koncepcji i prób. Przecież ile było kiedyś modeli, ile wariantów. Były Sexy, potem DF/Monitor, K260 grające jak Monitory, a także pionierskie dual-driverowe K280 Parabolic i K290 Surround ze switchboxem. Potem zaś renowacja na nowe cewki i odejście od starych sposobów kreacji dźwięku na rzecz nowych. Przed M220 powiedziałbym, że z gorszym rezultatem. Teraz mogę rzec, że równie ciekawym.

 

001991368.jpg

 

 

Uwaga o filharmonii przypomina mi opisy, jakie czyniono przy HD800 i jest to o tyle ciekawe, że faktycznie pewne elementy konstrukcji dźwięku mają między sobą wspólne. Oczywiście M220 nie dorastają im do pięt w bardzo wielu miejscach, ale pomijając już klasę i jakość chodzi o tylko jedną rzecz: jak słuchawki próbują przekazać dźwięk i w jakiej pozycji usadowić wobec tego wszystkiego słuchacza. Nie powiedziałbym, że mam na głowę miniaturkę filharmonii (pewnie dlatego, że nie słucham klasyki notorycznie), ale definitywnie pewna teatralność spektrum zdarzeń w nich siedzi i przybija do fotela. Tego zaręczam nie czuć z SHP9500, ale o tym Tomku sam wiesz zapewne najlepiej :).

 

A teraz powyższe zdanie bez audiofilskiej poezji: scenicznie słuchawki umiejscawiają widza w elipsie o dobrej definicji wielkościowej i holograficznej, zwłaszcza jak na dynamiki, ALE z przesunięciem środka sceny lekko do przodu. DFy scenę robią znacznie bardziej poprawnie, bo od pierwszego planu promieniują radialnie i równomiernie we wszystkie strony. W M220 scena jest nie tylko bardziej rozbudowana na boki, ale też środek sceny bardziej rozmyty pozycyjnie + owe przesunięcie. Co z tego wynika? Mam pewien utwór z jednym dźwiękiem renderowanym przede mną, następnie przybliżającym się, robiącym dookoła mnie objazd, uciekający za mnie, a następnie tuż przed zniknięciem odbijający w prawo. W DFach i STAXach czuć dokładnie jaka jest jego trasa od samego początku do samego końca, mimo różnic klasowych. W M220 łatwiej jest zaś wyłapać jego położenie, gdy znajduje się z przodu, ale więcej jednocześnie się dzieje, gdy przechodzi do tyłu. Na skórkach też to powinno dać się odczuć.

 

@Zenek

Nismo ma rację, ale on pracuje na monitorach studyjnych, nie słuchawkach. Z nimi ścigać się mogą moje DFy najwyżej ze sprzętu, jaki jeszcze w tej chwili posiadam, może za jakiś czas będę w stanie przebić je czymś jeszcze w zakresie słuchawek, ale zgadzam się z tym poglądem. Sprzęt studyjny, neutralny, pokazujący wszystko jak na talerzu często stawiany jest w negatywnym świetle jako coś, co nie daje przyjemności z muzyki i wywleka na wierzch partactwa realizacji. To fakt, ale mnie za to właśnie te wyciąganie w nim fascynuje, ta elastyczność, że może zagrać tak jak tor, a co pokazały mi po raz pierwszy Beyerdynamic T1. Słuchawki mające swoją tonalność, ale transparentny do bólu charakter który dawał w gar każdemu niuansowi, jaki siedział w torze. Sprzęt badawczy można byłoby rzec, ale właśnie owy proces badania potrafi dać więcej fascynacji, niż urokliwe cukierki ukrywające cudze błędy. Pod koniec dnia wszystko zależy od człowieka i nie da się wskazać jedynej słusznej drogi lub "najlepszego" sprzętu.

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu ukłon w stronę Nismo, który się upiera, że sprzęt studyjny przekaże wszystko co jest do przekazania. Hajendy tylko zrobią to w sposób bardziej egzaltowany, ale poziom sprzętu studyjnego, czy to beyera, czy AKG, zapewnia przekaz kompletny. Można mu jedynie zarzucić brak emocji. Ja dlatego uwielbiam K551, które dla mojego ucha kompletnością brzmienia nie ustępują za bardzo, dużo droższym modelom, których miałem okazję posłuchać. A przecież one też w stronę płaskiego grania idą.

Gratuluję zakupu.

 

 

Dzięki :)

 

Mnie generalnie sprzęt studyjny identyfikował się z możliwie płaskim wykresem, wiernością kosztem wyprania z emocji. M220 wyprane z emocji na pewno nie są, ba, te emocje aż się z nich wylewają. Ale to nie jest typowe granie v-ką. Ciężko w ich przypadku mówić o jakimś podkoloryzowaniu dźwięku (to już raczej DT990 Ed. bym w tej chwili o to posądził). M220 to takie równe granie ale z emocjami. A takie Philipsy SHP9500 też równo grają, ale emocji produktu AKG nie ma w nich nawet połowy.

 

Może w końcu coś zjem? ;) Sami widzicie, że jak zakładam te słuchawki na łeb, to już całkowicie odpływam - tak frajdę dają ze słuchania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla formalności: http://forum.mp3store.pl/topic/133200-recenzja-sluchawek-akg-m220-pro-massdrop/

oraz link bezpośredni: http://www.audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-akg-m220-pro/

 

Publikacja w trybie ekspresowym, także za wszelkie literówki przepraszam - ledwo już kontaktuję. Poprawiać będę sukcesywnie w najbliższych dniach.

Edytowane przez EvilKillaruna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czekam na K267 z massdropa. To będą moje pierwsze słuchawki z okolic 1000 zł i aż nie mogę się doczekać aż ich posłucham. W internecie też za dużo opinii ciekawych nie ma, oprócz tematu na headfi i recenzji innerfidelity, gdzie autor stwierdził że są dobre ale Momentum lepsze. W Polsce te słuchawki w ogóle popularne nie są. Na massdropie kupiło je ponad 400 osób. Ktoś coś potrafi o nich powiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...No i tor jest również dosyć wysokiego lotu (neutralno-przestrzenny), więc możliwość odkrycia ich faktycznego potencjału jest wręcz wyborna. Na słabszym sprzęcie na całe szczęście też są w stanie się szybko odnaleźć. Aczkolwiek skalować O DZIWO skalują...

Co do skalowania na lepszym sprzęcie to mnie to w ogóle nie dziwi, w końcu to przetwornik varimotion podobnie jak w K/Q701 i podobnych, które jak wiadomo bardzo dobrze różnicują sprzęt.

W K172HD też to słychać, aczkolwiek przetwornik jest bliżej ucha więc trudniej się to wyłapuje (inna charakterystyka).

 

EDIT: Co do tych 30-32mm przetwornika, to wydaje mi się, że 30mm dotyczy membrany a 32mm całego przetwornika (w końcu membrana otoczona jest rantem).

Edytowane przez Perul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie tak, ale K812 PRO wybijają mi się z tej definicji i napawają wątpliwościami.

 

Ad. EDIT: w sumie jak tak patrzę to rzeczywiście bardzo możliwe.

 

 

 

EDIT: Podpiąłem M220 pod integrę w PC. Wspaniały pokaz braku kontroli na basie, lekko matowa góra, reszta o dziwo jako tako ujdzie. Im jednak trzeba mimo wszystko dać w garnek, bo inaczej są problemy.

Edytowane przez EvilKillaruna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Bracie Roninie !

 

BartquW - ale mówimy o K551 stock ? Bo poźyczałem modowane i miały za duźe basu niestety.

 

Te M220 z dropa faktycznie były z opłatami za 450 ? Ale Evil długo na nie czekał.

 

To znaczy ja mam fabryczne, ale skoro miałeś modowane, to już ogólne pojęcie masz. W każdym razie jak już pisałem wcześniej w razie gdyby się nie spodobały, to problemu z odsprzedażą pewnie by nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej słucham M220 (różnych gatunków muzyki za wyjątkiem... wiecie czego ;) ) tym bardziej utwierdzam się w jednym: to są cholernie zbalansowane słuchawki... Nie płaskie, nie równe jak stół, po prostu AKG strojąc je tak a nie inaczej bardzo dobrze je zbalansowało. Bo poza elektroniką, muzyką filmową w której czują się jak ryba w wodzie bardzo dobrze sprawują się też w rocku (słucham sobie właśnie na nich "Automatic for the people" R.E.M.), i nie jest "dobrze", tylko "bardzo dobrze".

 

I chyba już wiem dlaczego od tak długiego czasu i tak chętnie K240 używane są w studiach nagraniowych na całym świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności