Skocz do zawartości

Fanklub Beyerdynamic


Witax

Rekomendowane odpowiedzi

A ja nie widzę choćby jednej rzeczy w której DT990Pro byłyby lepsze od T1 2 gen. Do tego jedne i drugie to brzmienie w stylu Beyerdynamic, więc nawet argument, że ktoś nie lubi takiego brzmienia średnio tu działa. Takie tam rzucanie prowokacyjnych haseł, bez poparcia żadnymi argumentami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Kuba_622 napisał:

A ja nie widzę choćby jednej rzeczy w której DT990Pro byłyby lepsze od T1 2 gen. Do tego jedne i drugie to brzmienie w stylu Beyerdynamic, więc nawet argument, że ktoś nie lubi takiego brzmienia średnio tu działa. Takie tam rzucanie prowokacyjnych haseł, bez poparcia żadnymi argumentami...

Są zdecydowanie tańsze.😈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, prolim napisał:

Nie przejmujcie się, że wam się T1 nie podobały. Po prostu nie jesteście jeszcze gotowi.,,

Sprzętowo. Dzięki temu świetnie się sprzedają słuchawki, których sygnaturę brzmieniową można określić mianem "zmiatania śmieci pod dywan". Zresztą konstrukcja wewnętrzną czasem nawet przypomina dywan wiszący na trzepaku. Brzmienie niskich rejestrów bywa, że również kojarzy się z trzepaniem dywanu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę dwa warianty.

 

Albo słuchawki mają podobną prezentację tylko jedne wyciągają więcej smaczków, a inne mniej, dzięki swoim walorom akustycznym/lepszym przetwornikom/ bardziej udanemu strojeniu.

 

Albo mają odmienną prezentację, kładąc akcenty gdzie indziej, przez co mogą soę sprawdzać lepiej lub gorzej w danej muzyce i pod.dany gust. 

 

Nie słuchałem T1, ale nie mam ochoty wydawać na nie tyle kasy. Też nie mógłbym słuchać na Somicach bo czułbym że coś tracę. Beyer o tym pomyślał i zrobił coś dla każdego. Świetnie grające słuchawki łatwo osiągalne dla każdego i eksluzywne słuchawki, dające coś dodatkowego słuchaczowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlizniakMoże coś w tym być bo ja miałem tor prima sort pod T1 a mimo to syczały one u mnie najmocniej ze wszystkich słuchawek jakie miałem może poza starymi DT880S Vintage ;)

 

Oczywiście jedynie na określonych utworach a nie że cały czas "nadprogramowo". 

I generalnie dalej sobie cenię T1v1 ale jednak pewne wady one miały. Jak każde słuchawki które miałem zresztą. 

Edytowane przez Undertaker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Blizniak napisał:

Z wiekiem przestaną słyszeć wysokie to Beyery będą jak znalazł. 

 

A wersja optymistyczna: może z wiekiem przestaną słuchać muzyki poddanej mega kompresji, wyprodukowanej dla małolatów, którzy słuchają jej na Beatsach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o takim zestawie do dt-150

Dac: FX-Audio DAC-X3 chyba, ze znacie coś lepszego i równie taniego, używany też spoko.

Dac podpięty do komputera kablem optycznym (martwi mnie czy to dobry pomysł łączyć się przez wejście opt. z laptopa) Dac przyłączony do wzmacniacza: Matrix M-STAGE AMP M

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Didif napisał:

Co myślicie o takim zestawie do dt-150

Dac: FX-Audio DAC-X3 chyba, ze znacie coś lepszego i równie taniego, używany też spoko.

Dac podpięty do komputera kablem optycznym (martwi mnie czy to dobry pomysł łączyć się przez wejście opt. z laptopa) Dac przyłączony do wzmacniacza: Matrix M-STAGE AMP M

 

 

Daj spokój, miałem ten X3, to kiepski DAC. Mam na sprzedaż Tempotec, jest o wiele lepszy i do tego tańszy. Jak nie chcesz kupować ode mnie, to kup sobie z Aliexpress (ok. 2 - 3 tygodnie czekania).

Edytowane przez Kuba_622
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Didif napisał:

@MrBrainwashCzy ta sonata lub topping da radę? Widzę, że są zasilane z usb. A chcę to podłączyć jeszcze do matrixa i do słuchawek.

@Kuba_622 o jakim tempotec mówisz? Da radę z tymi dt?

 

Ja mówię o Tempotec Sonata HD Pro. W tej chwili to najlepszy tani DAC, w pomiarach wypada nawet lepiej od Toppinga D10. Jako wzmacniacz słuchawkowy to już jest gorzej, ale trudno oczekiwać cudów za sto parę złotych. Poza tym Ty już masz wzmacniacz.

Zasilanie USB to żaden problem, możesz podłączyć Tempotec czy D10 do komputera, telefonu czy tabletu i będzie działać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to są DACi zasilane USB. Jeśli nie brakuje Ci portów usb w komputerze to nie powinieneś czuć się ograniczony przez USB. Oba DACi po podpięciu do USB podpinasz do wzmacniacza. Jednego podłączysz  2xRCA->RCA, a drugiego przez Jack->2xRCA. 

Nie wiem czy ktoś testował tempotec bezpośrednio z DT-150, ale to może jakoś sensownie grać nawet bez wzmaka, choć ten swoje wniesie. 

Sonata ma lepsze pomiary, ale zniekształceń w obu się nie uświadczy, różnica będzie bardziej wynikać z tansportu (xmos w toppingu) i aplikacji różnych kości (sabre vs cirrus). Topping jest bardziej analityczny, precyzyjniej kreśli krawędzie dźwięków. Choć większą różnice w dźwięku wniesie sam wzmacniacz który zostanie podpięty. W ślepym teście byłoby trudno je rozpoznać, o ile w ogóle to możliwe. Więc pozostaje Ci kwestia ceny i preferowanej formy urządzenia. 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20201219_171519.jpg

 

Kuzyn wrócił z rehabilitacji (niestety nie reinkarnacji...) i rodzinka jest w komplecie.

 

Na szybko zrobiłem pewne porównania. Jako, że ostatnio słuchałem głównie Tygrów, więc teraz skupiłem się na odczuciach z Amironów.

 

Przed opisem wrażeń słuchowych króciutko o wrażeniach fizycznych. Lepszy wygląd, odpinany kabel - możliwość pójścia w balans i choć w 300R komfort nie był taki zły to w Amironach jest dla mnie niemal wzorowy, no i ostatecznie lepszy.

 

Pierwsze sekundy to było spore zaskoczenie - jak baaaardzo podobne jest to granie, bardzo. Śmiało można powiedzieć, że Tygry to tańszy substytut Amironów. Spodziewałem się jakiś większych różnic ilościowych w sopranach i basie, same różnice może są, ale nie jakieś kontrastowe.

 

@Kuba_622 chyba oficjalnie już mogę stwierdzić, że miałeś albo popsutą parę Amironów lub inną ich rewizje lub jakieś omamy słuchowe. W obu parach soprany dla mojego ucha są przyjemne, być może nawet ze względu na jakość/lekkie różnice strojenia gładsze są po strobie Homów. Nie uświadczyłem piku wbijającego się w czaszkę. Nie ma zasadniczych różnic w komforcie przy słuchania obu par. Można i chce się to robić godzinami. :)

 

Porównywanie różnic między tak podobnymi do siebie charakterem prezentacji i brzmienia słuchawek to ciekawa sprawa, która mimowolnie nasuwa pytanie o ewentualne migracje między nimi, czy też sens posiadania dwóch par. Bo gdzie jest ten optymalny punkt krzywej zwrotów? - na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. 

 

Dla przedstawienia sytuacji w odpowiednim świetle można przytoczyć analogię z innego markowego rodu słuchawkowego, która doczekała się liczniejszych porównań. Czyli stosunek HD58x do HD660s. Osobiście nie słuchałem tych drugich, ale zdaję sobie sprawę jakich różnic można się spodziewać. Zatem nie mamy tu do czynienia z precedensem.

 

Raz już licytowałem HD660s, chciałem doświadczyć tych marginesów na własnych uszach, ale że jestem zadowolony bardzo z już posiadanych HD58x i są rzeczy prócz znacznie lepszej ceny przemawiające na ich korzyść to w takim wypadku komfortowo się czuję, ze swoją igorancją.

 

Historia Amironów była inna. Był to ekstrawagancki, aczkolwiek bezpieczny bo testowy i okazjonalny zakup, bez jakiś wiekszych planów ich zatrzymania. Miałem dość krótki epizod z dt990 edition 600om na wygniecionych orginalnych padach. Pozostał mi po nich głęboki sentyment, jak i po innych modelach Beyerdynamic które wypadły z mojej kolekcji.

 

W głowie też miałem rozbudzoną ciekawość do będących przez wiele lat po za moim zasięgiem słuchawek tego producenta z wyższego tieru na nowoczesnym przetworniku "tesli".

 

Kiedy juz spoczęły niczym dwie chmurki na mojej głowie to pomimo, że nie doszło do rewolucyjnego przewrotu, to dla mnie nie było odwrotu, a dla nich powrotu.

 

Mówimy często o gonieniu królika, bo nie sposób o definicje ideału w tak subiektywnej dziedzinie jak jakość dźwięku w słuchawkach. Analogia do win jest jak najbardziej zasadna i cała sztuka polega na tym by znaleźć taki egzemplarz, który wydobędzie dla nas najwięcej endorfin i dopaminy z muzyki. W moim mózgu pod wpływem Amironów zaczęły się one sączyć i nie nie chciałbym z tego rezygnować. 

 

Co mnie zachwyciło:

 

+ Scena i przestrzeń, po setkach godzin spędzonych z R70x jest to miła odmiana, a po dziesiątkach godzin doceniania K712 to możliwość upgrade'u, gdzie w większym stopniu doświadczami muzyki wirującej na zewnątrz głowy, pełnej oddechu i swobody to dający banana na twarzy progres.

 

+ 3D. Wszyscy to lubimy, ale nie dla każdego jest to wyznacznikiem, dla mnie nie było. D600 z S16 miały zjawiskową wręcz holografie, dającą wow i różne warstwy i wymiary, ale niestety była to konstrukcja zamknięta i z wiekiem polubiłem bardziej subtelne brzmienia. Jednak Amiron to wyborne połączenie dwóch światów, otwartości, subtelności i swobody z bardzo plastycznym i efektownym efektem holograficznym. W HE-4XX, powiedzmy możemy doszukać się podobnych cech, jednak są to tego dopiero zalążki i efekt jest uproszczony, tutaj jest to bardziej dopracowane i wysublimowane. Dostałem coś czego wczesniej nie miałem, więc wartość dodana.

 

+ Pomimo pewnych grymasów ze strony niektórych recenzentów to odbieram te słuchawki jako bardzo szczegółowe i nietrywialne. Można powiedzieć, że dźwięk został shumanizowany jeśli chodzi o tą szkołę grania, więc tym może się różnić od innych modeli tego producenta. Nie jest to co prawda jeszcze co szkoła grania takich HD6--, gdzie mamy obfitość faktur i niuansów serwowanych w formie księżycowego pyłu, czy morskim planktonu, ale brak tego typu atrakcji jest rekompensowany czystą jakością i precyzją.

 

+Tonalność i brzmienie. Bez żadnych kombinacji ze źródłem (lampami), kablami, equalizerami czy innymi zabiegami od razu dostajemy radość muzyczną. Jest to Vka, ale nie pospolita,  choć uniwersalna. To prawda, że znajdziemy słuchawki z bardziej prominentnym basem, ale ja przecież od takich słuchawek od jakiegoś czasu stroniłem.

 

Jak mimo wszystko w pojedynczych przypadkach będę go potrzebował więcej czy też aby był mocniejszy mocniejszy to przecież to jest idealny pretekst do czerpania przyjemności z posiadania więcej niż jednej pary słuchawek, zabawy w kolekcję. ;)

 

Bas nie jest tutaj pneumatyczny, ale jest dla mnie przyjemny w bardzo dobrze wyważonej ilości i odpowiedniej jakości. Z charakteru trochę zmiękczony.

 

W dodatku mówimy tutaj o słuchawkach otwartych, decydując się na tego typu konstrukcje miałem świadomość na co się piszę, a i tak niczego nie żałuję. Dół nie zmęczy mnie dudnieniem ani nie zostawi niedosytu.

 

Co jakiś czas sobie zadaje pytanie: Czy to już pora kupować Hawki? Na razie odpowiedź jest cały czas jedna - meh...

 

 Tygry widziałem parę razy przed oczami używane na sprzedaż w śmiesznie niskiej cenie, ale palec na myszce jakoś mi nie drgną. Nie śledziłem hype'ów oraz wszystkich opisów, a te które znałem choć pozytywne to nie wzbudziły we mnie pragnienia.

 

No i można powiedzieć, że to była moja strata. Jako, że w oczekiwaniu na powrót Amironów wybuchła we mnie pasja eksploracji, oraz tęsknota za tą prezentacją dźwięku oraz atmosfera rynkowa sprzyjała takim posunięciom to spróbować nie zaszkodziło, nawet w wyższej cenie. A nóż, widelec...

  

Nie wiem na ile to obiektywne, ale mam wrażenie że po tych x godzinach na głowie Tygry się trochę zmieniły bardziej w stronę Amironów, tak jakby grają troszkę bardziej muzykalnie i płynnie, podczas gdy na początku mocniej odznaczały się technicznością-robotycznością prezentacji.

 

Zmiana na plus albo minus zależy kogo zapytać. Dalej je doceniam, aczkolwiek po fascynacji z pierwszych odsłuchów i kolejnych poczynionych porównaniach, szczególnie ze słuchawkami planarnymi to pewnych rzeczy w dźwięku zaczęło mi brakować. Coś jakby pić cocacolę i tęsknić za słodkością pepsi, wszystko super, ale ułamki się nie zgadzają.

 

Tak jak na początku powiedziałbym, że takie X2 w 70% muzyki wypadają gorzej, w 20% tak samo dobrze, a w 10% lepiej tak z czasem zaczęlo mi się to jednak zrównywać. HD58x nie uważałem za grające tak do końca naturalnie mimo to moim zdaniem osiągają momentami wyższy poziom realizmu.

 

Tak, więc mamy tutaj skoki w bok.  W tym niekończącym się wyścigu co chwila zmieniają się miejsca w peletonie. Gdzie jedynie planarne konstrukcje się od niego odłączyły i zyskały bezpieczną przewagę, która przy normalnym słuchaniu nie jest taka znacząca, ale w bezpośrednich porównaniach jest niezaprzeczalna.

 

HF580 mają dość nieskomplikowaną prezentacje dźwięku takie granie na boki z lekkim poczuciem głębi. Mimo to muzyka jest znacznie lepiej zarysowana, przy tym nie tracą płynności, a nawet jeszcze ją zwiększając. Tygry przy nich grają trochę mdło i mało wyraziście, choć na ich plus jest większa zwiewność. 

 

Porównując kuzynów trzeba coś na wstępie powiedzieć. Wiem, że Amirony lepiej skalują źródła dźwięku i więcej dobrego z nich wyciągają. Tygry potrafią oddać charakter źródła, ale wydają mi się trudniejsze w wysterowaniu. Na razie jednak powiem o porównaniu na jednym źródle, które wczoraj okazało się dla mnie miłym zaskoczeniem.

 

Przesiadując z Tygrami ostatnimi czasy i biorąc je ze sobą do łóżka postanowiłem odkurzyć swojego FiiO X5, który też miał być parę lat temu eksperymentem, a okazał się źródłem, które warto zachować, ale bardziej w formie DAC/AMPa niż DAPa, ma on na pokładzie xmosa i okazał się bardzo rozdzielczym źródłem, a przy tym mającym coś swojego.

 

W tym jednak wypadku postanowiłem wrzucić muzykę na kartę pamięci i jednak wykorzystać go jako DAPa do Beyerdynamiców, by nie korzystać z komórki jako źródła i móc się skupić wyłącznie na muzyce.

 

Miałem świadomość, że jakość będzie gorsza, ale cóż. Na początku nie było jakoś specjalnie ciekawie, mój mózg stawiał opór. Jednak po jakimś czasie mój słuch się zaadaptował i zacząłem nawet preferować to połączenie. Przestałem słyszeć kompresje, a cząłem doceniać charakter. 

 

Coś mnie jednak w nocy wczoraj tknęło i postanowiłem go posłuchać w połączeniu z samsungiem przez ugreen (aby tel się nie rozładowywał). No i wpadłem w niemały podziw jaką to bardzo ciekawą synergię stworzyło, choć teoretycznie nie powinno.

 

X5tka nie była idealnym źródłem, przynajmniej kiedyś pod kątem mojego gustu, podkreślała rysy dźwięku, ale nie dodawała mu masy, więc brzmiała dla mnie trochę w odchudzony sposób. Nie byłem też dokońca przekonany do basu, który był sprężysty co bardziej ocieplonym słuchawkom mogło pomagać np. Z HD330 grało to bardzo ciekawie, ale było też z nim coś nie tak... jakoś równy i akuratny bas na mnie w wielu przypadkach robi lepsze wrażenie.

 

Warto dodać ogólnie przedstawiając tego grajka, że jak miałem u siebie na testach iBasso DX160 i robiłem porównania do X5  i wg. mnie w trybie dac/amp z nim nie przegrał. Owszem, domyślam się, że spora część osób ze względu na charakter wskazałaby ibasso jako zwycięzce.

 

Miał on pełniejszy bas, bardziej nasycony barwowo był, gładki, ale przechodząc między nimi nie czułem, aby na fiio muzyka i jej jakość mi umykały. Stwierdzałem po prostu inny charakter bez podbicia na basie i wypełniania nim przekazu, bardziej analityczny sznyt prezentacji.

 

Co zatem usłyszałem w połączeniu z Tygrami? X5 gra chudo, beyery też bardziej kreślą dźwięk niż malują, więc spodziewałem się, że po chwili to wyłącze bo nie da się tego słuchać tak jak niesłuchalnym było połączenie z HM5tkami. O jakże się myliłem... nie wiem jak zacząc by poprawnie oddać to w słowach. Hm...

 

Dość sporo się mówi jaką charakterystykę mają urządzenia z przetwornikami od Burr Brown (tutaj  PCM1792A) w tym połączeniu dopiero to dla mnie nabrało pełnego znaczenia. Usłyszałem przyjemne czarne tło, rozdzielczość niemal jak na SP200 z D10, ale o dużo przyjemniejszej barwie i większym wysyceniu! Tembr był bardzo klimatyczny. Niby niewielka zmiana, ale jak wiele potrafi to zmienić.

 

Jak się można spodziewać, nie było takiej masy w dźwięku, ani nic nie było hiperbolizowane. Przekaz pozostawał bardzo strawny, nie było w nim sztuczności, ale miał jedną cechę która byķa już bardziej rzucająca się w uszy niż wysycenie barwą, która uczyniła to połączenie ponad przeciętnym - laserowe wręcz pozycjonowanie dźwięków. Jest ono tak dobre, że zacząłem je porównywać w pamięci z HE5le, które były najlepszymi pod względem tej cechy słuchawkami jakie znałem.

 

Na SP200 rozdzielczość może jest delikatnie lepsza, a przez to fakt, że musimy się mierzyć ze zbędnymi dźwiękami to pozycjonowanie nie było tak wyraziste jak tutaj, gdzie źródła przemieszczały się centymetr po centymetrzei z niezwykłą wyrazistością i precyzją można było śledzić w przestrzeni róże elementy muzyki z niebywałą klarownością. 

 

Na stacjonarce i z 2x droższymi słuchawkami to by mnie tak nie zdziwiło, no ale tutaj, jako całość, w takim wydaniu... sprawiło, że poszdłem spać później niż bym chciał. ;) 

 

Na takim źródle robiłem porównanie Tygrów z Amironami. Suprise, suprise zgranie z kuzynami uważam za tak samo udane. Podejrzewam, że to co usłyszałem daje rozsądną perspektywę co do ich porównania. Nie zaręcze jednak, że na innych źródłach różnice wypadną tak samo. 

 

Patrzcie tylko jak się rozpisałem robiąc wstęp do porównania słuchawek, które grają prawie tak samo. :P

 

A jednak nie... choć może nie będzie mieć to znaczenia dla użytkownika co słucha pitu pitu tego bądź innego bitu, a dla mnie niestety to znaczenie ma. Lepiej by było dla mnie zachować prawie półtora kafla w kieszeni lub przeznaczyć hajs na inne ciekawe słuchawki z inną prezentacją dźwięku jak np. Sundara, które u mnie mają status podobny jak HD660s, że w sumie mógłbym poznać marginesy, ale ignorancja na razie lepsza. 

 

Powiem tak... jakość przetworników robi robotę. Ludzie wydają kilkaset złotych na kable, tysiące na wzmacniacze i DACi aby dostać to cuś, co czyni muzykę bardziej żywą, czystszą, by niektóre instrumenty lepiej wybrzmiewały. Podobnie jest tutaj tylko w bardziej sensowny i bezpośredni sposób.

 

Amirony grają w wyżej lidze pomimo że grają "tak samo". Różnica polega na tym - pamiętacie jeszcze jak wyżej napisałem, że w Tygrach mimo, że mają one swoje zalety to po jakimś czasie zaczyna brakować tego drobnego czegoś? - Tutaj się to odnalazło i sprawiło, że potrafię postawić je wyżej od planarów. Nie ze względu na wyższość techniczną (choć tu i ówdzie postawiłbym je wyżej), ale ze względu, że potrafią oddać subtelności muzyczne w sposób bardzo dla mnie przyjemny.

 

Dźwięk w porównaniu do Tygrów jest czystszy, swobodniejszy, jednocześnie bardziej spokojny, ale i bardziej przenikliwy, gdy trzeba. Lepsza micro-dynamika i micro-szczegółowość, przy jeszcze wiekszej gładkości i muzykalności! Barwy są bardziej żywe i wyselekcjonowane. Z czasem się też słyszy, że przestrzeń jest lepiej w sposób bardziej zróżnicowany budowana i idzie głębiej. Jeśli Tygrów się dobrze słucha to od Amironów trudno się oderwać! 

 

Tego wszystkiego nie słychać w pierwszych sekundach, ale już w kolejnych minutach co raz bardziej staje się to oczywiste.

 

 Na Tygrach bardzo fajnie uwidaczniał się charakter X5, mam wrażenie że na Amironach smakujemy już charakter drugiego dna  z X5 będącego jeszcze bardziej pod spodem. Ten charakter nabiera życia. 

 

Tak to wszystko odbieram. Przy tym nie wykluczam placebo lub może większe preferowania takiej a nie innej odpowiedzi częstotliwościowej. Będę się bawił w przyszłości EQ to moze to rzuci odmienne światło na sprawę. Nawet jeśli sobie to wszystko sobie wkręcam i gra mi dopamina zwiększona informacją o cenie to i tak ostatecznie dostaje lepsze doświadczenie. ;) Mi to odpowiada.

 

Na ten moment słuchając po SE:

 

Tym którzy nie znają Amironów i cieszą się Tygrami poleciłbym nawet pozostać w ignorancji tak jak ja na razie w stosunku do Sundara i HD660s.

 

Natomiast tym którzy chcieliby dostać coś exlusive w bardzo muzykalnym opakowaniu brzmieniowym i wizualnym to Amirony mogę polecić ze szczerego serca.

 

Dla tych co chcą coś pomiędzy tygrami i Amironami, a nie boją się używać EQ/foamów to poradziłby rozważyć HE-4XX mógłbym polecić. Bo choć charakterem się różnią to tymi fajnymi efektami delektowania się muzyką w gładkim, scenicznym wydaniu i jakością nieźle nawiązują do Amironów a są tańsze.

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bendezarCzy ja wiem, ten z lewej jakby bardziej wkurzony - być może dlatego że już myślał że będzie miał te Beyery które zostaną a za tamte przyjdzie zwrot hajsu, nie wiem. Taka teoria. 

 

@MrBrainwashNiezła epopeja z tego wyszła, ale ciekawa i z cennymi wnioskami do przemyślenia pewnie dla wielu osób stojących przed dylematem czy warto pakować się w droższe słuchawki nawet pomimo tego, że z pozoru to brzmienie niekoniecznie musi być diametralnie różne. Jak na spokojnie przeanalizować ten temat jak Ty za sprawą powyższego wpisu wyjdzie, że być może warto dopłacić nawet jeśli różnica w jakości materiałów nie będzie dawała takiego samego przeskoku w jakości, choć to zależy też jak na to wszystko spojrzeć. Często to co dla jednego jest drobnym detalem dla kogoś innego może "zrobić Dźwięk" że tak to ujmę. 

 

A co do niezgadzania się opinii to przecież nic nowego, tak było, jest i pewnie będzie dopóki każdemu jednemu Ktosiowi nie zaczną instalować słuchawkowych czipów z jedynym słusznym dźwiękiem z jakaś kompensacją tego że każden jeden słyszy inaczej. Taki normalizer, uniwersalny equalizer czy co tam, a w ramach kultywowania teorii spiskowych co by nikt nie czuł się pokrzywdzony, to do tego jakiś przekazik podprogowy gratis. Nie wiem jak to jest z Amironami, czy one mają przetworniki pod kątem z tymi deflektorami akustycznymi? Jeśli tak to choćby to może powodować różnice w postrzeganiu dźwięku. Ubicie padów, dotykanie uszu obramowania i tak dalej. Tak sobie gdybam. Ja teraz też mam na uszach słuchawki które jedna osoba opisała że nowe miały być tak jasne, że aż prawie nie do wytrzymania - w ogóle nie podzielam tej opinii a mam właśnie ten model świeżo out of the box. A na sopran jestem wyczulony. Tak to już jest.

Zaraz ktoś Ci przedstawi teorię, że być może kłania się powtarzalność na linii produkcyjnej, gdzie takim DT990 Pro się chyba obrywało. Ja czytałem takie domniemania co do słuchawek Ultrasone, o Audeze nie wspominając bo to klasyk. Weź sobie zobacz na hedfaju klasyfikację grania Beyerów T1v1 w odniesieniu do numeru seryjnego od 1 do jakoś ok. 25 tysięcy chyba (potem były już v2) podzieloną co 5 tysięcy. I taki słuchacz który chce sobie kupić T1 może mieć niemały zawrót głowy :) A przy tym podobno modowane i tak grają najlepiej.

 

Ale w sumie co to komu szkodzi? Chodzi przecież o to, żeby się w tym hobby dobrze bawić, o zaangażowanie w nie i walkę o te mistyczne procenty wzrostu jakości dźwięku. Ktoś machnie ręką i też spokos. Ale jeśli środki na to pozwalają i starcza chęci na gonitwę (bo z doświadczenia wiem że jak się wytyczy jakieś sztywne granice i za bardzo zeświruje w temacie to różnie z tym może być i działa to trochę na zasadzie broni obosiecznej) to na pewno warto. 

 

No i na koniec pogratulować audiofilskiego opisu! :)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bendezar napisał:

Temu z prawej chyba jednak peak daje po uszach.

Widzę, że też zwróciłeś uwagę na ich miny, ale ja to trochę inaczej odebrałem :lol:.

Ten po lewej jest wściekły, że musi słuchać Tygrów i że ten wypierdek po prawej dostał Amirony - bo wcześniej słyszał jak grają Amirony. Natomiast ten po prawej jest zdumiony, że słuchawki potrafią tak dobrze grać - aż mu gały wykręciło :D

 

@MrBrainwash ładny opis :woot:, chyba na maturze pisemnej mniej napisałem :D 

 

1 godzinę temu, MrBrainwash napisał:

Powiem tak... jakość przetworników robi robotę.

 

Amirony grają w wyżej lidze pomimo że grają "tak samo".

To coś podobnie jak między dt880 a t90. W czwartek po długim czasie słuchałem dt880 edition. Słuchało mi się świetnie. Słuchałem i słuchałem. W piątek, wieczorem, już mi się gorzej słuchało. Trochę mnie usypiały, tym bardziej, że byłem trochę senny. Ale jeszcze dla picu założyłem T90. I to był błąd. Momentalnie senność mi przeszła i poszedłem spać nad ranem.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MrBrainwash napisał:

@Kuba_622 chyba oficjalnie już mogę stwierdzić, że miałeś albo popsutą parę Amironów lub inną ich rewizje lub jakieś omamy słuchowe.

 

Wybacz, ale nie chce mi się setny raz tego samego wałkować, mnie się Amirony nie podobają i uważam, że odstają wyraźnie jakością od innych otwartych Tesli, które słyszałem. Moje były popsute? To najwyraźniej 4XX też miałem popsute, bo podobały mi się od Amironów jeszcze mniej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Kuba_622 napisał:

 

Wybacz, ale nie chce mi się setny raz tego samego wałkować, mnie się Amirony nie podobają i uważam, że odstają wyraźnie jakością od innych otwartych Tesli, które słyszałem. Moje były popsute? To najwyraźniej 4XX też miałem popsute, bo podobały mi się od Amironów jeszcze mniej ;)


Nie ma potrzeby się powtarzać, w tym fragmencie tylko dodaje opis swojego doświadczenia w kwestii zagrażającego głowie piku. To które się komu podobają to pełna dowolność, ale gdyby dając je komuś posłuchać side-by-side dostałbym odpowiedź, że jedne spoko, a drugie krew z uszu to bym zapytał się, czy dobrze się czuje. ;) 


Ja tam nawet nie wiem jak oryginalne HE-4XX grają bo stockowej wesji słuchałem przez 3 min. Włożenie foamów poprawiło bas i obcięło nadmierne wysokie i nie widziałem sensu już ich wyjmować. W takiej formie są bardzo zbalansowane słuchawki. Z inną sygnaturą niż Amirony, ale jakością i tym czymś do Amironów są dość blisko. 

Innych tesli niestety nie znam. Na internetach krążą różne sprzeczne opinie od takich że że DT1990 to best buy a Amirony to crap, po takie, że obie dobre bardzo zbliżone do siebie słuchawki, a ludzie zostawiają sobie obie albo zostają z Amironami (choć na odwrót też sie zdarzało choć rzadziej się spotkałem). 

30 minut temu, bob2000 napisał:

@MrBrainwash ładny opis :woot:, chyba na maturze pisemnej mniej napisałem :D 

 

To coś podobnie jak między dt880 a t90. W czwartek po długim czasie słuchałem dt880 edition. Słuchało mi się świetnie. Słuchałem i słuchałem. W piątek, wieczorem, już mi się gorzej słuchało. Trochę mnie usypiały, tym bardziej, że byłem trochę senny. Ale jeszcze dla picu założyłem T90. I to był błąd. Momentalnie senność mi przeszła i poszedłem spać nad ranem.


A dziękuję. Tak jakoś wyszło. Chciałem to sobie też jakoś uporządkować w głowie. 

Haha no to doświadczenia mamy podobne. Ja się chyba oswoiłem troche z jaśniejszymi słuchawkami, bo za pierwszym razem Amirony mi się wydały bardziej energetyczne, ale i tak rozumiem co to znaczy. Po sesji odsłuchawej człowiek je okłada i jest jak napromieniowany. 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MrBrainwash napisał:


Nie ma potrzeby się powtarzać, w tym fragmencie tylko dodaje opis swojego doświadczenia w kwestii zagrażającego głowie piku. To które się komu podobają to pełna dowolność, ale gdyby dając je komuś posłuchać side-by-side dostałbym odpowiedź, że jedne spoko, a drugie krew z uszu to bym zapytał się, czy dobrze się czuje. ;) 

 

Na tych samych utworach, na których moje Amirony były za ostre, to moje Tygry są ok. Nie sądzę, żeby mój egzemplarz Amironów był uszkodzony, bo widziałem pomiary na kilku różnych stronach i wszędzie była taka sama, gigantyczna, ciepła V-ka, co pokrywa się z tym, co słyszałem u siebie. Jeżeli obecnie Beyerdynamic je poprawił i teraz grają lepiej, to super, jeżeli kiedyś mi się trafi okazja posłuchać nowszej rewizji, to dam znać ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden temat nie wzbudza tyle kontrowersji co temat bejerów.W żadnym innym temacie nie ma dyskusji na temat jednych słuchawek przez miesiąc czasu, o tym samym w kółko Macieja.W żadnym innym temacie ludzie nie mówią ci ze nie dorosłeś do danych słuchawek. Żaden inny temat nie sprawia że popcorn smakuje tak dobrze :D

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności