Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.11.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Choroba audiofilska przenosi się na forum Długo bez tych Szurów to ja nie wytrzymałem...
    19 punktów
  2. Cześć, długo nie mogłem się zdecydować, ale ostatecznie wystawiam swoje LCD-4 na sprzedaż. Za dużo sprzętów się zgromadziło, potrzebna relokacja środków Słuchawki pochodzą z roku 2016, jest to nowsza, a więc 200 ohmowa wersja. Słuchawki są jeszcze na gwarancji do stycznia. W zestawie dwa kable, papiery wraz oryginalną fakturą, ściereczka, kufer. Interesuje mnie 9500. Czekam na ewentualne pytania na priv, na wszystkie oczywiście odpowiem. Dzięki za uwagę
    8 punktów
  3. LCD-4 vs D8000 Słuchawki dość podobne do siebie tak sposobem grania jak i ceną więc porównanie musi być! Bas - w D8000 jest więcej midbasu, ogólnie bas w Finalach kopie mocniej, Audeze mają lepsze zejście ich bas jest super szybki, wybrzmiewa bardzo krótko ale nie ma takiej mocy jak w D8000. Ogólnie w obu słuchawkach bas jest świetny. Średnica - w D8000 zdecydowanie bliżej, trochę bardziej chropowata, wyższa średnica ciut bardziej zaakcentowana, w LCD-4 jest bardzo gładko ale z należytym detalem i rozdzielczością, absolutnie nie ma mowy o braku powietrza. Sporany - tutaj zdecydowanie wolę granie LCD-4, jest delikatnie, gładko, eterycznie, Audeze miziają bardzo fajnie ucho swoimi wysokimi gdzie D8000 potrafią wbić szpilkę bo ich góra jest bardziej ostra. Scena i holografia - obie pary pod względem sceny są bardzo podobne, nie jest to bardzo duża scena ale nie ma mowy o klaustrofobii, D8000 mają większe źródła pozorne niż LCD-4, holografia ciut lepsza w D8000, Audeze tworzą bardzo spójny i jednolity przekaz. Obie pary mają podobny detal i rozdzielczość, obie są lekko po ciepłej stronie, LCD-4 bardziej relaksują i lepiej odtwarzają słabe nagrania gdzie D8000 mocniej angażują ale mogą kłuć w uszy przy słabych realizacjach. Ktoś kto ceni relaksujące, gładkie granie ale na bardzo wysokim poziomie i nie straszne mu te 700g weźmie produkt Audeze a kto woli bardziej angażujące granie z lekko ostrawą górą i lepszą wygodą weźmie D8000.
    8 punktów
  4. Drobny zakup do płytoteki, idealny na jesienne, długie wieczory... "Toccata i fuga D-Moll BWV 565, etc." Bacha w wirtuozowskim wykonaniu Zsigmonda Szathmáry na XVII-wiecznych organach z kościoła pw. św. Jakuba w Hamburgu
    7 punktów
  5. Coraz częściej widzę na YT jak gości segregują swoje słuchawki wiec może my też? Przyjmijmy zasadę że słuchawki były przez nas odsłuchiwane w tym roku, nie ważne czy na naszym sprzęcie czy nie. Poziom S - Susvara, Abyss 1266 - nie słyszałem dotąd lepszych słuchawek bez względu na cenę mimo że Susvary to nie do końca moje granie. Poziom A - LCD-4, D8000, Verite Closed, Focal Utopia - myślałem czy Utopii nie dać niżej ale jednak to Focale Poziom B - Ether Flow. Rosson RAD-0. TH-900, Focal Clear, Hifiman Arya, Heddphone ONE - raczej bez zaskoczenia Poziom C - AQ Nightowl - jak na słuchawki za 1000zł bardzo mi się podobały
    5 punktów
  6. Jak wczoraj Black Friday, to dzisiaj...
    4 punkty
  7. Tak SP2000SS. W zasadzie skończyłem słuchanie Alphy, dla mnie tak jak pisałem na tle SP2kSS Alpha ma znacząco mniejszą głębię sceny co przekłada się też na prezentację poszczególnych planów, flagowiec ma większe źródła dźwięków, gra naturalnie, gdzie Alpha ma wyżyłowany dźwięk podniesioną tonację, gubi się trochę w gęstych fragmentach gra ścianą dźwięku, a SP2000SS potrafi wyodrębnić instrumenty i umieścić na scenie, wprawdzie trochę brakuje do tego co prezentuje mój tor stacjonarny, ale jest całkiem nieźle, najlepiej do tej pory z DAPów które słyszałem.
    4 punkty
  8. Czas na zmiany. Lampowy Espressivo z wymienionymi kondensatorami na suche. Stan bdb. Cena: 1800 zł.
    3 punkty
  9. Sap2 (modyfikowany) vs Aune x7s. Słuchawki Beyerdynamic "piła" T90. Dla mnie sprawa przedstawia się następująco. Sap2 ma: większą precyzję; rozdzielczość; poukładanie dźwięku; lepsza barwa dźwięku; wokale lepiej brzmią; lepsza kontrola basu; sybilanty mniej piłują (lepsza jakoś, hehe); ogólna klarowność/przejrzystość i skupienie w dźwięku (cisza pomiędzy poszczególnymi dźwiękami granymi w tym samym czasie, na Aune jakby coś tam było co rozprasza uwagę); Aune ma bardziej szpilkowaty dźwięk (chuda krecha, ostrzejsza). Sap2 całościowo lepszy technicznie i przyjemniejszy w odbiorze. To tyle. A tutaj jak dt150 na Sap2 (modyfikowany) vs Aune x7s (aby nie przepadło):
    3 punkty
  10. Dotarł miter z amazona...
    3 punkty
  11. fOqc4JwIeYalZibAJktUrTUvbd1SW1QQ.mp4
    3 punkty
  12. Zajrzałem do forumowego bazarku i trochę mnie poniosło...
    3 punkty
  13. Jedno z najlepszych, polskich Barley Wine, a do tego w świetnej cenie.
    2 punkty
  14. Każdy inaczej opisze granie poszczególnych modeli. Pytającemu polecałbym aby skupił się na modelu SA700 a w drugiej kolejności SP1000M. W mojej opinii SA700 jest dapem z Astella który gra najbardziej analogowym dźwiękiem, który daje mnóstwo radości ze słuchania jeśli ktoś lubi takie granie. Bas poluzowany, średnica przybliżona, dociążona, ocieplona, wysokie łagodne ale rozdzielcze. Duża dynamika oraz głębia sceny. W przyszłym tygodniu postaram się porównać SA700 z SP1000M
    2 punkty
  15. Moje ulubione to "na pochyłe drzewo to nawet Salomon nie naleje.".
    2 punkty
  16. Demo, na razie pierwsze wrażenia na Verite C, Alpha gra ostrzej, mniej naturalnie taka jakby podniesiona tonacja, ale to dopiero na utworach, które są na demówkach, muszę zgrać swoje. Są też spore różnice w prezentacji sceny.
    2 punkty
  17. @Rafacio Gdzie tu jest mowa o zakupie DAP'a? A to, że słuchawki mają niską oporność, to jeszcze o niczym nie świadczy, liczy się również ich skuteczność. Kto uważa, że HD580 pójdą z przeciętnego DAP'a tak samo, jak ze stacjonarki, no to chyba ich z niej nie słuchał. Nie kumam tego, słyszycie różnice w kablach, potraficie opowiadać o tym, jak by to była co najmniej jakaś baśń, a nie słyszycie różnicy w nieprawidłowym wysterowaniu słuchawek, gdzie ta jest o wiele łatwiejsza do wychwycenia. WTF?! Może ja to potrafię lepiej ocenić, bo słucham głośno i przy słabym wzmacniaczu, kiedy słuchawki nie są wysterowane, po prostu słychać, że grają, jak by chciały, a nie mogły, płasko i bez dynamiki, no już sam nie wiem, co o tym myśleć, serio.
    2 punkty
  18. Nie wyciągaj wilka z lasu!
    2 punkty
  19. Wypowiedź : "Nie można dać bez przerwy bić po twarzy i mówić, że deszcz pada – powiedział Wałęsa. " z tego ludzie wymyślili : Gdyby kózka nie skakała to i Salomon nie naleje. — Nie można też pluć na twarz i mówić, że równo puchnie — Choć "darowanemu koniowi, nie podkłada się świni", to jednak: "lepszy wróbel w garści niż elektryk na emeryturze". — Grosz do grosza a fortuna się kołem potoczy —
    2 punkty
  20. Bo te wzmacniacze oferują ogromną moc i czysty sygnał co widać w pomiarach i pod tym względem są rzeczywiście topowe tym bardziej w stosunku do ceny żeby za 1000-1500zł kupić wzmaka który popędzi wszystkie słuchawki na rynku to było nie do pomyślenia jeszcze chwile temu. W tych pomiarach nie widać jednak jak dane urządzenie brzmi bo to nie jest mierzone. Pisałem o tym już kiedyś tutaj: Pomiary na audioscience to swego rodzaju odpowiednik hamowni dla samochodów. Dowiesz się jaką moc posiada dany pojazd, ile i jaka krzywa jest momentu obrotowego ale nie dowiesz się z tego jak zachowuje się w zakrętach, ani jak hamuje ani czy ma twarde czy miękkie zawieszenie.
    2 punkty
  21. A co to tym razem? Philips? Uwielbiam takie podejście. Przecież to ludzie, ich działania i zachowania kształtują rzeczywistość, a nie odwrotnie. Jestem częścią tej rzeczywistości, która to część uważa podczepianie się pod cudzy design z jednoczesnym opowiadaniem, że się go sporo poprawiło technicznie, za najzwyczajniej słabe. Ja jeszcze zwracam uwagę na moralność w biznesie oprócz kwot. Tego akurat najbardziej chcieliby producenci. Nie spadnie, bo doszedł dodatkowy argument w postaci "original Sony". Nie zrobiła i nie zamierza. Zewnętrze jest tylko podobne, zwłaszcza muszle. I oznaczenie mające ściągać wyszukiwania w Google na nowy produkt, bo przecież po to to wymyślono, a nie, że jakiś hołd czy coś. Fang Bian śmieje się prosto w twarz firmie Sony i klientom w myśl hasła "tak robię, bo mogę, i jeszcze zarobię". Spokojnie. Przecież jak sam zauważyłeś, to tylko elektronika użytkowa.
    2 punkty
  22. Masz w tym momencie jeszcze do wyboru takie cudo, jak Hiby R2, który właśnie pojawił się w polskiej dystrybucji. Mały, poręczny, obsługuje streamingi i dysponuje BT z obsługą wszystkich niezbędnych codeców z LDAC włącznie. Do tego jest mały, lekki, długo trzyma na baterii, a w zestawie masz nawet ochronne etui. Co prawda nie obsługuje streamingu offline, ale zawsze można z telefonu zrobić hotspot albo puścić wszystko po LDAC. A jak byś kiedyś przeszedł na TIDAL, to ten kurdupel obsługuje formaty MQA To tyle jeżeli idzie o funkcjonalność. W kwestii dźwięku nie wypowiem się, bo jeszcze go nie miałem, ale w wątku na forum odnośnie produktów Hiby na pewno znajdziesz satysfakcjonujące Ciebie informacje o tym, jak gra ten maluch.
    1 punkt
  23. Niedługo się sam przekonasz Ja też bym nie zamienił EF na Meze.
    1 punkt
  24. Jak dla mnie Meze jednak szczebel wyżej od EF. Chociaż na bha-1 obie pary grają świetnie. Jednak zbyt duża różnica w cenie. Stosunek SQ/cena zdecydowanie na korzyść Flow i dla tego nie zrobiłem jeszcze przesiadki. Ciekaw jestem jak na ich tle wypadłyby D8000 i Verite.
    1 punkt
  25. Dzisiaj odebrałem DT990 Edition 32 ohm. Podobno były one bazą dla TYGRów - nie wiem czy to prawda, ale wszystko by się w sumie odnośnie specyfikacji i budowy zgadzało. W TYGRach są jeszcze pogrubione pianki, które trochę zabijają wysokie tony. Powiem wam szczerze, że po przeżyciach z 770 treble mi tu w ogóle nie przeszkadzają. Ogólnie grają dużo bardziej "muzykalnie" od 770, są mniej analityczne i choć dół nie schodzi tak nisko, to midbass jest bardziej wyeksponowany i wszystko brzmi przyjemniej. We wszystkich poprzednich słuchawkach których słuchałem, gdy coś mi nie pasowało musiałem sobie to jakoś usprawiedliwiać. 770 były analityczne i ostre, bo "studyjne," 599 grały spod kocyka, bo były "laid back". W SRH840 mało emocji, bo są "referencyjne" (prawie). Tutaj jest po prostu wszystko w porządku, łącznie z komfortem (10/10) i wykonaniem. Jedynie trochę brakuje mi klarowności z 770, ale przez nie prawie znienawidziłem niektóre moje ulubione kawałki, które są po prostu kiepsko zmasterowane. Póki co zostaję przy tych 990-tkach. Jak mi się kiedyś zwiększy budżet, to może zrobię upgrade do 1990 i fiio K5 pro Dzięki wszystkim za odpowiedzi, dużo się nauczyłem i może teraz będę w stanie sam komuś pomóc Trzymajcie się!
    1 punkt
  26. Z mojego doświadczenia, a miałem już kilka takich degustacji. Jak tani burbon to polecam zacząć od Woodford Reserved. To już taka polka ze nie wali początkujących alkoholem i nie sięgają od razu po cole. Z tanich szkockich ale bardzo łagodnych wymieniłbym w kolejności od najłagodniejszej: Dalmore 12, Glenlivet 12, Aberlour 12,Glenmorangie 10. Ta pierwsza jest tez najbardziej złożona i można sporo z niej wyciągnąć i poopowiadac o wpływie Sherry, o karmelu i filtracji. Najłatwiej przyswajalny dym będzie ze Speyside np Benromach 10 - pieczone jabłka. Jak ma być Islay to Ardbeg 10 bo jest najmniej szpitalny i naprawdę może smakować nawet początkującym.
    1 punkt
  27. Mnie AE3 ciekawią przez to, że jeszcze nie słuchałem słuchawek bez dynamika. Z kolei bardzo lubię brzmienie Soniona w Oriolus mk2 - super brzmiące talerze perkusji i bardzo przyjemna góra bez jakiejś ostrości. Strojenie Shanlinga także mi odpowiadało w Me700, więc AE3 znajdują się obecnie na górze mojej listy życzeń. FH3 słuchałem na kabelku z posrebrzanej miedzi od Alo Audio, który trochę je rozjaśniał. W takiej konfiguracji to bardzo dobre słuchawki i łatwo można je upolować w komisie w przystępnej cenie.
    1 punkt
  28. Ja to co słyszę w HD58x sobie tłumaczę tak, że one zostały zaprojeknowane tak by ze słabszych źródeł dalej grać dobrze. Widocznie lepiej trzymają swoje parametry niż starsze modele. Jest separacja, jest szczegółowość, głębia i wszystko... powiedziałby że to bardzo przyjemne granie jak na coś co leci z telefonu. Wiadomo, że z poważniejszym sprzętem mogą zagrać bardziej rozdzielczo, z większą precyzją lub czarująco. Ale też przy takich zmianach nie zmieniają swojej charakterystyki grania.
    1 punkt
  29. Jeszcze jak uwzględnimy głośność słuchania, to do cichego lepsze będą DT a do głośnego HD.
    1 punkt
  30. Mają pomysły ci Chińczycy Ale raczej nie mógłbym nosić takiej odpustowej biżuterii, nawet jakby to świetnie grało
    1 punkt
  31. W elektronice to wg mnie jednak Audeze wypadają lepiej, choć piszę to z pamięci. Dla mnie jest głębiej , potężniej i bardziej klimatycznie. D8000 grają bardziej uniwersalnie i naturalniej pewnie i w metalu lepiej dla mnie wypadają, ale w elektronice odwrotnie. Spory tu pewnie wpływ mojego ciemnego wzmacniacza, u @vonBaron brzmi to trochę inaczej. Zakup lcd-4 sprawił zresztą że do elektroniki wróciłem. Teraz niby myślę o sprzedaży, ale ta elektronika trochę mnie hamuje...
    1 punkt
  32. @majkel to już swoją drogą A jeśli chodzi o temat, to ciekawym kompanem dla NHC mógłby być tańszy z wariantów Twoich integr. Przy droższym BB moje AQ spisywały się doskonale.
    1 punkt
  33. @Weird_Onie wiem, czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby zamówienie Argentum.
    1 punkt
  34. @Yoshimatsu Z BQEYZ jest taki problem, że mają bardzo kiepski marketing. Żeby chociaż działali na poziomie takiego Moondrop, to spokojnie mieliby wystarczającą sprzedaż. A praktycznie każdy ich model coś wnosi do jakościowych Chińczyków, nawet te najtańsze modele. Polecam się z tą marką polubić
    1 punkt
  35. Mam Forza Noir Hybrid HPC jakby co.
    1 punkt
  36. Właśnie zawitał do mnie taki maluch. 😍 Trzeci wyprodukowany kiedykolwiek egzemplarz. Jeszcze tylko zasilanie do Myteka i chyba kolumnowo będzie koniec.
    1 punkt
  37. Jasne Alpha też się ładuje Trochę się nazbierało bo jeszcze T+A długi weekend się zapowiada.
    1 punkt
  38. @saudio ciekawy jestem Twoich wrażeń. Opisz proszę później jak odnajdujesz SS @wulkante różnice są bardzo subtelne, czy łatwo wyczuwalne?
    1 punkt
  39. Również posiadam i chętnie się wypowiem. ISN Audio H40 uważam w tej cenie za wybitne. Za całokształt. Skorzystam więc również z okazji przytoczenia ich tematu: pod koniec sierpnia opisałem swoje preferencje i poprosiłem Was o pomoc w doborze IEM. Pomiędzy różnymi poleceniami cały czas przewijały się H40. Kupiłem i... jestem wniebowzięty. Dosłownie. Także chciałbym serdecznie podziękować kolegom: @Najner @mszysz @Nazar70 @gentillo @requal Z mojego opisu perfekcyjnie odczytaliście moje potrzeby i preferencje, trafiliście w punkt. H40 zabrały mnie do innego świata... Teraz parę słów o nich: Bas piękny, ocieplający, dynamiczny, sprężysty, napowietrzony, energetyczny. Potrafi uderzyć punktowo tam gdzie trzeba, a potrafi też nisko zamruczeć i dać ukojenie. Może mocno uderzyć, a może być też aksamitnie i spokojnie. Wokale precyzyjne, bardzo poprawne, w zależności od utworu są dokładnie tam, gdzie powinny być. Nie zauważyłem żadnych błędów w ich prezentacji, zarówno męskich jak i damskich. Góra: i tutaj można już zaczynać elaborat i poezję. Detale są nadzwyczajne, to kapitalny, przepiękny festiwal dźwięków. Są perfekcyjnie rozmieszczone i co najważniejsze - nie ma suchości. Jest zwiewnie, energetycznie, dają niesamowitą przyjemność ze słuchania. Jest masywność, gęstość, a jednocześnie gładkość i czystość. H40 bardzo dobrze wybierają detale z całości przekazu. Góra wyraźna, a przy tym nie ma żadnej sybilizacji. Scena: na sam koniec wisienka na torcie. Scena w H40 jest potężna. Jest szeroko, bardzo szeroko w każdą stronę. Głównie na boki i do tyłu (większy tył się odpala w zależności od źródła). Jednocześnie mają bardzo wysoką precyzję w prezentacji rozmieszczenia poszczególnych instrumentów. Bez problemu możemy wskazać w którym miejscu jest dany instrument. Doskonała separacja, duże odległości pomiędzy instrumentami, dużo powietrza i zwiewności, stereofonia na najwyższym, bajecznym poziomie. Robi się trójwymiarowo, teleportując bezpośrednio w bogactwo dźwięków. Siadasz sam w pokoju, odpalasz we FLAC np. Imany - Live At The Casino De Paris, zamykasz oczy i... jesteś na koncercie. I tak nagle mijają Ci 2 godziny. Jeśli chodzi o komfort: są bardzo wygodne, siedzą jak przyklejone, nie obciążają. Można słuchać cały dzień bez żadnego poczucia dyskomfortu. Polecam do nich SpinFit CP100, bynajmniej u mnie jest na nich najlepiej, zarówno pod kątem brzmienia jak i komfortu. Sprawdzałem też na różnych chińskich oraz na SpiralDot EP-FX9 - nie przypadły mi do gustu, ale to już oczywiście osobiste preferencje. Kable: robiłem próby na czystym srebrze i czystej miedzi. Według mnie zdecydowanie ich pudełkowy kabel ISN Audio S8 (miedź platerowana srebrem) zgrywa się z nimi najlepiej. Mam ten kabel S8 zarówno 3.5mm jak i balans 2.5mm. Podsumowując: H40 za takie pieniądze są wybitne, niespotykane, wyjątkowe i mogą bardzo pewnie stawać na ringu razem z dużo droższymi IEM na rynku. Niech najlepszym poleceniem będzie fakt, że po zakupie H40 przestałem szukać innych słuchawek. Teraz jedynie szukam innych brzmień, ale to dla zabawy, a nie w celu poszukiwania grania na co dzień, bo takowe już się dopełniło z H40. Trochę porównań, aby było ciekawiej to np. do FiiO FH7 i Campfire Audio Andromeda (wersja 2020): FiiO FH7 - nic mi nie urwało, zachwytów brak. I bardzo się cieszę, że kupiłem w ciemno H40 a nie FH7, bo też je rozważałem, nawet kilka osób mi je polecało równocześnie z H40. FH7 są poprawne, dosyć dobrze zestrojone, precyzyjne, ale... H40 w mojej ocenie są lepsze pod wieloma aspektami. Zaznaczam, że to moje subiektywne zdanie, tylko na mój słuch i preferencje. Opisując je staram się, aby fakt posiadania H40 nie był tutaj żadnym wyznacznikiem. Po prostu słuchając jednych i drugich myślę w kategorii oceny jakbym miał któreś sobie zostawić. W H40 scena jest dużo lepsza, są bardziej precyzyjnie, mają ten sznyt, są dużo bardziej wciągające, angażujące, jednocześnie bardziej muzykalne. FH7 potrafią sypnąć piachem na górze, bywa sztucznie i sucho. Campfire Audio Andromeda (wersja 2020) - piękne brzmienie z nadzwyczajnymi detalami, krystalicznymi, wręcz wzorcowymi. Świetna scena, doskonała separacja. Wokale również na bardzo wysokim poziomie, jest super. Ale... bas anemiczny, suchy, zimny, bez wyrazu. Jednak bas z tej armatury leży. Nic ciekawego. Zaznaczam, że nie jestem jakimś basolubem, ale musi on jakikolwiek być. Przy takim strojeniu i takiej cenie uważam za kompletną porażkę zostawienie tam niskotonowej armatury. Według mnie powinien się tam znaleźć dynamik i było by wszystko w porządku (jeśli oczywiście nie zbojkotował by pięknych detali i średnicy, ale jak widać, a raczej słychać po H40 - da się to zrobić bardzo dobrze bez większych strat dla słuchacza). Szczerze - jakbym wydał na Andromedy 5 000 zł to byłbym rozczarowany. Wczoraj słuchałem ciągiem ok. 6 godzin i mnie zmęczyły. Chciałem czym szybciej wracać do H40. Dlaczego? Ilość tych detali, nawet jeśli są tak doskonale podane i z taką jakością, ale w towarzystwie anemicznego basu - mnie osobiście męczy. Po nich jeszcze bardziej zacząłem doceniać H40. Dużo bardziej... Nigdy bym nie dał tyle kasy za CA Andromeda, bynajmniej nie są warte tej ceny, zważając na dyskwalifikujące braki w ich prezentacji basu. Reasumując: Andromedy są trochę lepsze technicznie od H40, dużo lepsze od FH7, ale nie ma zabawy, nie ma wigoru, nie ma energii, nie ma tej poszukiwanej przez wielu muzykalności w przekazie. Po prostu nie mają "tego czegoś", tej magii i bajeczności, którą w pełni dają H40. Andromedy są bardzo poprawne, ale nie ma zabawy. W pełni zgadzam się @Najner z Twoim zdaniem z sierpnia jak dyskutowaliśmy o poleceniach słuchawek dla mnie: Andromedy zachwycają technikaliami, ale potem stają się przewidywalne i zaczynają nudzić. A mnie nie tylko znudziły, ale wręcz zmęczyły. Także jak byśmy wylądowali razem na tej bezludnej wyspie o której wspominałeś, również zamiast Andromed zdecydowanie wolałbym zabrać ze sobą H40. Wszystkich porównań i odsłuchów robiłem tylko i wyłącznie na plikach FLAC o różnej gęstości: od 16/44.1 do 24/192 i dodatkowo na DSD. Sprzęt jaki mi posłużył to FiiO X5 III gen., a z komputera AudioQuest DragonFly Red, EarMen Sparrow, FiiO Q1 Mark II i FiiO Q3.
    1 punkt
  40. Pocisnąłem gruuubooo (jak na mnie)😁. Kojarzą mi się z nieodżałowanym kolegą @Soundman1200 .😢 Polecał mi je kiedyś w prywatnej korespondencji, ale wtedy westchnąłem tylko i pomyślałem "ilee? no nie, jeszcze nie zwariowałem" i "[gdzie chamie na salony]". A dzisiaj... hmm, chyba jednak zwariowałem😝"he he". Także ten tego... zakup zatytułowany "Ku Pamięci". Ps. Jak lepsza połówka się dowie (a dowie się napewno) to będzie największy foch w historii pożycia😞
    1 punkt
  41. Bayerki t51p i Lp koncertowy w cenie CD😄
    1 punkt
  42. Jako, że porównawczą recenzję napisałem o adapterach TRN BT20S i BT20S Pro, to może przy okazji i tutaj wrzucę. Mam nadzieję, że nakreśli to chętnym do zakupu pewien obraz jak to wygląda w praktyce Jeśli będą jakieś błędy to przepraszam, ale dużo tekstu wyszło i mogłem coś przeoczyć Konstruktywna krytyka mile widziana Link do recenzji: http://ryankgb.pl/?p=663 Miłego czytania Ryan.
    1 punkt
  43. Podoba mi się bo właśnie nie jest thrillerem erotycznym tak jak filmy star wars
    1 punkt
  44. Nie wiem ,ale przełączając z AAC, na aptX w Creative Outlier Air TWSach, słyszałem różnicę. Moje zdanie pozostaje takie - jak kupujemy coś tanio to możemy się nie czepiać. Ale kiedy kupujemy sprzęt od 500 zł w górę a nawet za 3500 zł to kodeki należą się nam i tyle. Oczywiście,że konstrukcja, budowa to także. Ale za takie pieniądze pewne rzeczy powinny być. Tani Hagibis X2 ma aptX HD a słuchawki za 3 i pół kafla nie mają ????
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności