Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.07.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Hello darkness my old friend.
    14 punktów
  2. Nadchodzi czas na powolną krystalizację wymagań i kierunków inwestycji w moim małym audio-świecie. W konsekwencji wiele z mojego sprzętu zwyczajnie leży będąć nieużywanym. Mam ogromny sentyment do niego i dlatego z trudem wystawiam część moich zabawek na sprzedaż. Cayin HA-1A Podobnie jak z Hifimanami HE-5LE to wzmacniacz który przeniósł mnie w inny wymiar słuchania muzyki. Ze względu na dużą podatność na tube-rolling jest jak tonalny kameloen, ale zawsze dający ze słuchawkowej dziurki wysoką jakość. Swego czasu stojąc przed wyborem sprzedaży HA-1A vs Cayin HA-1A MK2, zostawiłem właśnie pierwszą wersję. Na Hifiphilosophy znaleźć można jego recenzje, jedną z nielicznych, z którą się zgadzam. W zestawie dołączam pełen zestaw lamp Psvane które wynoszą granie wzmacniacza o poziom wyżej, względem oryginalnego zestawu: -1 x Psvane 12AX7TII -1 x Psvane 12AU7TII -2 x Psvane EL-84-T Oryginalne lampy, kabel zasilający jak i pudło do wzmacniacza również znajdują się w zestawie. Wzmacniacz w bardzo dobrym stanie, od wielu lat używany sporadycznie do sypialnianych odsłuchów na dobranoc. Cena: Sprzedane
    2 punkty
  3. Dokładnie. U mnie zakup ME500PE spowodował szybką sprzedaż FH7 (i potem FH5) - nie mówiąc o tym, że kilka stówek w kieszeni 💲
    2 punkty
  4. Trochę kabli sprawdziłem z Crassirostris. Od razu - podtrzymując co pisałem wcześniej - napiszę, że naprawdę fajnie reagują na kable premium, a ten stockowy jest dobrej jakości (tak ergonomia, jak i dźwięk). Oriolus Crassirostris to IMHO ciekawa wariacja na temat MK2. Nowy wygląd z niebieskim przednim panelem i przezroczystą obudową świetnie komponuje się z kabelkiem dla tego modelu. Przewód nie tylko wygląda świetnie, ale układa się dobrze, a do tego jest lepszy technicznie niż ten dla MK2. Tonalność jest inna - nowa mieszanka miedzi i srebra gwarantuje lepiej kontrolowany, ale naturalnie wygasający dół, naturalną, ale klarowną średnicę i lepiej rozciągniętą górę (nieco więcej przestrzeni i swobody). Crassirstris to ogólnie naturalnie i klarownie grające słuchawki. Bas ma wyraźnie wyczuwalny subbas i akcent w środkowym basie, co dodaje nieco ciepła i masy instrumentom. Atak jest precyzyjny, a wygasanie naturalne (jak na dynamika). Faktura i szczegółowość są niezłe, potrafi uderzyć mocniej czy wypełnić przestrzeń. Niższa średnica o odpowiedniej masie, by instrumenty brzmiały organicznie, wokale (szczególnie żeńskie) i wyższa średnica wypchnięte, klarowne, żywe i szczegółowe, ale jednocześnie gładkie. Góra nie jest mocno błyszcząca. Jest naturalna, całkiem szczegółowa i poprawnie rozciągnięta. Bardzo spójne granie jak na hybrydy z wokalami w centrum prezentacji o dobrym oddanie planów i wrażeniu przestrzenności. Wyniki zabawy kablami (względem stockowego): - PW audio No.5 - świetna opcja do MK2, który świetnie sprawdza się też z Crassirostris. Pełniejszy dół, nieco więcej ciepła, jeszcze bardziej czarujące wokale i gładsza góra. Podobny technicznie do stockowego, ale gwarantuje bardziej naturalne brzmienie; - Eletech Prudence - nieco twardszy, ale ciągle naturalny bas, wyższa klarowność i rozdzielczość oraz lepiej rozciągnięta góra, odpowiednio doświetlona, ale gładka. Lepsze wrażenie przestrzenności i szerokości sceny. - Ego Audio Whiskey - pełniejszy dół z wyraźnie uderzającym subbasem oraz klarowny środek i góra, wyższa rozdzielczość, lepsze oddanie planów i nieco większa scena. - Satin Audio Athena 8X - droższa opcja, ale zmiany wprowadza konkretne. Wyraźnie poprawiona faktura basu przy zachowaniu naturalnego, lekko ocieplonego dołu, lepsza szczegółowość i separacja, mocniej rozciągnięta góra, więcej powietrza, wyraźnie większa przestrzeń. - PW Audio Monile ft. 1960 - też droższa opcja. Dół o nieco wolniejszym wygasaniu, ale nieprzesadzony ilościowo, góra mocniej rozciągnięta i lepiej doświetlona, ale show kradną wokale. Wysunięte do przodu, jedwabiste i romantyczne. No i oczywiście, rewelacyjnie czarne tło, na którym łatwo wyłuskiwać detale. Genialna opcja dla fanów wokali (taki tańszy odpowiednik PW Audio 1960 4-wire).
    2 punkty
  5. Czesc. Na sprzedaż leci kabelek zbalansowanym 2,5mm ze złączami MMCX. Jest to hybryda miedzi i srebra ,która świetnie poprawia brzmienie dk3001 ,czy falcon C. Kabel w bardzo dobrym stanie. Sprzedaję bo żona używa do dk3001 innego. Cena jaka mnie interesuje to 300zl z kosztem przesyłki
    1 punkt
  6. Na sprzedaż idzie zestaw stacjonarny z biura bo zostaje na pracy zdalnej do odwołania. W domu nie mam gdzie tego trzymać i siedzę w IEM-ach. Wszystko od marca leży w pudłach w biurze. Audeze LCD-XC (Creator Edition) - kupione w sierpniu 2019. Nie zauważyłem żadnych rysek na obudowie, stan bdb. Cena: [sprzedane] Questyle CMA Twelve - kupiony w czerwcu 2019. Wyciągnięty z pudła na biurko i tak stał od tego czasu. Pilota nawet nie wyciągnąłem z folii. Stan bdb. Gratis dorzucam kabel USB Wireworld Ultraviolet 7 (w zestawie producent nie dołącza kabla). Cena 3800 3700 3600 + kw Stojak na słuchawki, ręczna robota. Cena [sprzedane]. Więcej zdjęć na życzenie.
    1 punkt
  7. FiiO FD1 Słowem wstępu Rynek, skupiający się na uniwersalnych słuchawkach dokanałowych rozrasta się w niezłym tempie. Pożądany charakter gry, wygoda i cenowa przystępność, to mimo wszystko cechy dość trudne do połączenia, zważywszy na zupełnie odmienne walory dźwiękowe i ergonomię użytkowania, różnych producentów. Dziś postaram się, dość obiektywnie, pokazać co stworzył jeden z wiodących producentów ze wschodu, próbując połączyć te cechy, tak, aby trafił on do jak największej rzeszy osób. Bez wiercenia dziury w naszych portfelach – wycenionych na 329pln,- FiiO FD1. Wewnątrz i zewnątrz Słuchawki trafiają do nas w klasycznym, znanym już z innych modeli FiiO opakowaniu w stylu książki. Znajdziemy w nim, poza samymi słuchawkami oczywiście, odpinany kabel, aż siedem par różnych końcówek dokanałowych, w których można wyszczególnić ich trzy typy; trzy pary końcówek podbijających dolne tony, trzy pary końcówek neutralnych dla sygnału oraz jedną parę końcówek dokanałowych wykonanych z pianki. Dbają. A to nie wszystko. W zestawie znajdziemy również całkiem nieźle wykonany, odpinany kabel z metalowym rozdzielaczem, oraz szczelny, twardy, zamykany na zatrzask case, czy jak kto woli pojemnik. Co do samych słuchawek, to trzeba również przyznać, że wykonane są bardzo przyzwoicie, sprawiają wrażenie droższych, niż są. Do tego wszystkiego, słuchawki występują w dwóch wariantach kolorystycznych – czarnym oraz niebieskim. Technologia i użytkowanie Diabeł tkwi w szczegółach. Słuchawki oparte są na jednym przetworniku dynamicznym w rozmiarze 10mm, a sama membrana pokryta jest berylem. Legitymują się skutecznością na poziomie 109dB, opornością wynoszącą 32Ohm, oraz maksymalną mocą, którą mogą przyjąć – 100mW. Sam kabelek również zasługuje na osobne zdanie, mierzący 120cm, czterożyłowy splot wykonany z monokrystalicznej miedzi o wysokiej czystości zakończony wtykami 2-pin oraz wtykiem 3.5mm jack – spaja niejako wszystko w jedną całość. I to całkiem nieźle, bowiem podczas użytkowania słuchawek nie odnotowano efektu mikrofonowego. Same słuchawki doskonale leżą w uszach, choć to, jak zawsze, indywidualna kwestia, dobrze udaje im się również wyciszyć hałas z zewnątrz, co skutkuje tym, że podczas jazdy głośnym środkiem transportu vide; metro – nie musimy słuchać muzyki głośno, by odciąć się od zgiełku i zanurzyć w sonicznej prywatnej oazie. Brzmienie Zatem jak grają? Na tyle ciekawie, że warto o nich napisać. Nie spodziewałem się niczego specjalnego. Byłem wręcz pewien, że zagrają z dużą nadaną odgórnie - manierą na dole pasma. Jednak pokryty berylem przetwornik, gra zupełnie inaczej. Uszy potrzebują dosłownie chwilki, w moim przypadku, by się zaklimatyzować, przyzwyczaić do sposobu reprodukcji sygnału przez tytułowe słuchawki. Grają niezwykle spokojnie i spójnie, potrafią oddać szczegóły w oddali. Przed głową słuchacza. Scena nie jest przesadnie szeroka, ale niezwykle głęboka, bez problemu z basem, nie ma go aż tak wiele i nie dominuje nad resztą pasma. Góra potrafi błysnąć i ma fakturę, to coś, uważam niesamowicie pożądanego. Szczególnie w tym przedziale cenowym. Posiadają manierę, ale po chwili aklimatyzacji, maniera znika, a muzyka staje się niezwykle angażująca, oderwana od przetworników. Zdecydowanie, ale to zdecydowanie słuchawki warte uwagi w tym przedziale cenowym. Abstract
    1 punkt
  8. Czy to jest Jazz? https://open.spotify.com/track/6pO2KgzALX9Pc9dhnIxKkD?si=oGMxbfbHT8CySb2agu36RQ
    1 punkt
  9. Jak w temacie, sprzedam znakomitego dapa shanling M6.Zakupiony 1maja tego roku w audeos, stan idealny/sklepowy, używany tylko w domu i tylko w pokrowcu. Cały komplet + dowód zakupu Zdjęcia podeśle zainteresowanym Edit : 4 foty doszły, na prośbę zrobię więcej https://zapodaj.net/a357068a38c26.jpg.html https://zapodaj.net/be287f5021152.jpg.html https://zapodaj.net/c84fa3a8a2f97.jpg.html https://zapodaj.net/2e215204634bd.jpg.html Edit2: dorzucam etui https://audeos.pl/pl/p/Etui-skorzane-do-Shanling-M6-czarne/1105 .Stan etui sklepowy Nie da sie wrzucić normalnie fot, ''bład dodawania 200''
    1 punkt
  10. Coś w letnich klimatach 🌞
    1 punkt
  11. No to masz okazję doświadczyć jednego z najlepszych brzmień oferowanych przez Stax od razu w poprawionej użytkowo oprawie. Gratulacje .
    1 punkt
  12. 1 punkt
  13. Co do "funowego" grania ME500 - moim.zdaniem to tak nie do końca "fun" . Dla mnie to właśnie twarde techniczne granie ale takie "dla ludzi" a nie dla analityków. W każdym razie nadal żałuję że seria MEX00 nie wzbudza takiej dyskusji jak produkty Fiio serii FAX i FHX. Może brak PR ?
    1 punkt
  14. https://tidal.com/browse/album/17207239
    1 punkt
  15. Za BT nie przepadam, ale Andromedy z kabelkiem Bluetooth PlusSounda (Exo Copper) to zaskakująco fajna opcja na miasto. Szum się pojawia, ale nie daje się mocno we znaki. Sam kabelek dopełnia brzmienie, ale bez zabijania rozdzielczości, przesadnego wygładzania czy ucinania góry. Drugie odkrycie to Lotoo PAW S1, czyli DAC/AMP z wbudowanym korektorem PMEQ II i efektami ATE, czyli sztandarowymi rozwiązaniami Lotoo. Sporo trybów, które wyraźnie modyfikują brzmienie (te bardziej rozrywkowe podbijają dół, powiększają scenę, ale część poprawia wyłuskiwanie detali czy pozycjonowanie). Nie jest to ultra tani DAC/AMP, ale dźwiękowo prezentuje się naprawdę nieźle. Bardziej w kierunku PAW 6000 niż PAW Gold Touch, więc to przyjemne naturalno-neutralne granie.
    1 punkt
  16. I tak zrobiłem - kupiłem Xduoo XD05 Plus, osłuc**je od kilku dni. Najpierw może pare słów o brzmieniu, a potem walorach użytkowych. Różnica na DT-150 w stosunku do Creative Sound Blaster X-Fi (karta muzyczna pod PCI) jest kolosalna. Słuchawki zaczęły mieć bardzo dużo basu, a góra stała się naprawdę przyjemna w odsłuchu - nie za lekka, nie za ostra. Najwięcej jednak zyskała dynamika dźwięku, spokojniejsze partie są selektywne, fajnie słychać detale w wokalu i wszystkie inne dźwięki towarzyszące instrumentom. W mocnych momentach czuć z kolei mięso i "power", ale rozdzielczość pozostaje, instrumenty są dobrze odseparowane. Na ucho również nie rejestruje szumów przy wyższych głośnościach (chyba, że oczywiście są na nagraniu), gdzie na X-Fi szumiało ostro - teraz dopiero widzę (słyszę) jak to powinno być. Ogólne wrażenie jest bardzo (przynajmniej dla mnie) satysfakcjonujące i uważam, że zdecydowanie warte swojej ceny, choć przyznam się - małe mam porównanie w tych przedziałach. Na szybko odnosząc się do Sony CH700N, uważam, że Bayery same w sobie mają podobny styl grania, ale jakościowo to jest zupełnie inna liga. Na Soniaczach słychać po prostu mniej, mniejsza immersja, mniej szczegółów, mniejsza dynamika. Co do samego Xduoo - bardzo fajnie wykonany sprzęt. Słucham na high gain (jest jeszcze low i mid) i potencjometr między 10 a 12 w zależności od utworu. Powyżej 12 robi się już bardzo głośno. Podbicia basów użyłem tylko żeby sprawdzić - przy DT-150 nie ma ono imho żadnego sensu, tylko zamula niepotrzebnie pasmo. Nie testowałem jeszcze filtrów, z kolei przełącznik "boost" (niby dla słuchawek o wyższej impedancji, ale mało informacji jest w sieci co to robi - podbija napięcie?) nie wprowadza jakiejś znaczącej różnicy. Używanie z telefonem jest trochę upierdliwe. Na moim Samsungu S10e działa tylko z apką USB Audio Player Pro, która fajnie automatycznie ustawia próbkowanie takie jak w źródle, natomiast jest dość toporna. Bezproblemowo na szczęście odtwarza utwory z Tidala HiFi/Master, flaki lokalne, z udziału sieciowego itp. Podsumowując, z mojej perspektywy bardzo dobre połączenie - z każdym kolejnym utworem ciesze się muzyką i nie rzucają mi się w uszy elementy które bym poprawił lub by mnie irytowały. Polecam (zapewne do momentu aż posłucham droższych słuchawek/DACów).
    1 punkt
  17. @Jaro54 a proszę https://allegro.pl/oferta/stojak-industrialny-rury-wieszak-sluchawki-port-9024084804?fromVariant=8825524528
    1 punkt
  18. Jeszcze w folii z japońskim powietrzem
    1 punkt
  19. Dla mnie też Przyjaciele są the best i oglądałem wszystkie sezony kilka razy. Z innych seriali które są prawie tak dobre to wspomniane już The Big Bang Theory (niestety obniża loty w trakcie i późniejsze sezony ogląda się raczej z przyzwyczajenia) i Jak poznałem waszą matkę (fatalny ostatni sezon). Próbowałem znaleźć coś jeszcze i oglądałem The office, IT Crowd, Brooklyn 9-9, Hoży doktorzy, Dwóch i pół, Silicon Valley, Sex w wielkim mieście i to wszystko fajne seriale ale prawie każdy odpuszczałem po jakimś czasie. Nawet Joey oglądałem, ale to ogólnie bardzo ssssłabe. Ze świetnych rzeczy mogę polecić Rick and Morty - kreskówka i w zupełnie innym stylu niż przyjaciele, ale rewelacyjna jest.
    1 punkt
  20. https://tidal.com/track/85419372
    1 punkt
  21. Temat do zamknięcia, zakupiłem R6Pro ,na b&w 7 nie słychać szumów ,fiio fh7 delikatnie ale trzeba się naprawdę wsłuchać( czekam za zakup kabla 4,4) , świetna rzecz to Tuner MSEB który zmienia całkowicie brzmienie grajka w standardzie, druga rzecz to cena od forumowicza All999 ,który sprzedał za 1.499więc , mam poczucie że naprawdę mi się więcej niż opłacało pod względem jakości dźwięku jak i ceny,
    1 punkt
  22. A to podobno u nas dziury w drogach... zh42d3CeYwvwjDGBY4UhF8CkX8O5BMMr.mp4
    1 punkt
  23. Recenzja to nie talerz zupy, więc zacznę od środka. Albo nawet od końca, bo to nie powieść ani zeznania przed sądem. Napiszę pointę, a potem będę dorabiał do tego historię, a brzmi ona tak: Jak to się nieraz trzeba nakombinować, żeby zrobić coś normalnego. Trzy przetworniki per ucho i cross-feed. Przetworniki wyglądają na normalne, z membraną z mylaru. Przynajmniej te, co je można jakoś zobaczyć. Nie powalają na kolana rozmiarem, materiałami, kształtem membrany. Przetwornik typu przetwornik. Do dźwięków typu dźwięk. Zresztą trzy w muszli to by się duże nie zmieściły. Niemniej producent miał swój cel - dać wrażenia słuchania dobrego systemu głośnikowego. W pierwszych sekundach, gdy mój fotel nie zadrżał od basu jak kanapa u kolegi, który ma fajne podłogówki, moja opinia została wstępnie spolaryzowana. Tyle, że to, co docierało do moich uszu, nie za bardzo się chciało pochwalić jakimiś szczególnymi cechami osobniczymi. Ogólnie równo, barwa naturalna, skraje pasma nie zachowujące się jak wąsy Salvadora Dali. Jeżeli przetworniki stroi się preparatami czy innymi maczankami, to zapomniano tutaj o nabłyszczaczu do sopranu jak i brokacie, ale też fosforyzujących, często w jednym kolorze, sprayach do średnicy. Bas natomiast, jako ten główny napęd muzyki, zamiast jak turbo przy trzech cylindrach, dostał tych ostatnich kilka więcej. Dzięki temu wchodzi szybko, ale nie ostro, pracuje kulturalnie, brzmi bogato, i nie popisuje się niczym, bo nie musi. Natomiast nie spóźnia się i nie wyje najgłośniej wtedy, kiedy pasowałoby już milknąć. Specjaliści od podziemnej muzyki elektronicznej nazwali by w ogóle granie tych słuchawek jako "phat beat". Tak, one grają tłusto w pozytywnym sensie, a nie, że "oleiście". Tak brzmią dobrze grające systemy głośnikowe, gdzie właściciel chciał słyszeć naturalność, a nie popis jakiegoś jednego aspektu kosztem paru innych. Kluczem do powyższego jest pewien typ holografii, który chyba pierwszy raz usłyszałem na słuchawkach dzięki Crosszone CZ-1, natomiast znam dobrze z na pewno jednego systemu głośnikowego, który u paru osób, jakie widziałem słuchających go, istotnie wpływał na mimikę twarzy. To jest taka pewna odczuwalna cielesność z jednoczesną wyczuwalną "strefą pośrednią"", otoczką dźwięku. To nie są hologramy, tylko cieliste dźwięki. Tak, wiem, dobre słuchawki w dobrym systemie dają wrażenie wypełnienia brył, kształtów, poczucie obecności, tylko że bez tego przesłuchu kanałowego, pod jaki powstała zdecydowana większość nagrań, przejścia przestrzenne z dźwięków w miejsce ich braku jest zbyt zero-jedynkowe. Z głośników tak nie ma. Chodzi o pewne poczucie, że w bezpośredniej bliskości instrumentów powietrze pracuje jak rój pszczół przy ulu. Na zwykłych słuchawkach nie ma tych pszczół, albo jest istotnie mniej. Kolejna sprawa - weźcie sobie jakieś nagranie koncertu, który się odbywał w jakiejś sali, i był tam nagłaśniany. Na CZ-1 dużo lepiej zostanie pokazany i rozmieszczony efekt podwójnego słyszenia przez setup koncertowy. To znaczy, jeśli na przykład artysta mówi coś do mikrofonu, to usłyszymy z zupełnie innej lokalizacji to, co złapały inne mikrofony niż ten przed. np. pianistą. W ogóle gradacja pewnych aspektów przestrzennych jest tu dość wyższym poziomie niż na słuchawkach klasycznych. Pierwsza rzecz to lokalizacja bliżej-dalej, a druga - indywidualnie pokazywana kierunkowość zbierania dźwięku przez poszczególne mikrofony. Na normalnych słuchawkach, żeby coś takiego zaistniało, nagranie musi być przynajmniej częściowo zrealizowane z użyciem techniki binauralnej. Od biedy X-Y. Czytam tu nie raz o głębi, że słuchawki mają, albo nie mają głębi, albo mają bardzo lub nie bardzo. Tutaj można mieć więcej niż jedną głębię, związaną z konkretnym mikrofonem, i jeszcze do tego niekoniecznie skierowaną wgłąb, a po skosie, do tego każda po swoim skosie. Nie ma sensu pisać tu o szerokości sceny czy jej głębokości, bo to by było jak próba podstawienia parametrów statycznych w miejsce dynamicznych, albo zastąpienie układu równań jednym. Z innych rzeczy - nie jestem jednoznacznym orędownikiem sytuacji, gdzie przetwornik nie gra bezpośrednio w kierunku mojego kanału usznego. Mam wrażenie lekkiego zamglenia takiego dźwięku, ale znowu - to nieodparte podobieństwo do dojrzale zestrojonego systemu głośnikowego. Tylko bas lepszy, bo bez wad wynikających z użycia np. bass-refleksu. Nie bardzo chce mi się powielać stwierdzenia, które tu padły głównie z palców @audionanika, czyli że to równe, dojrzałe, wyważone, ale i bogate granie, a fajerwerki też tu są, tylko że takie, które powodują szersze otwieranie oczu, a nie ich mimowolne mrużenie. No i ważna rzecz. Solidność wykonania. Zero kowalstwa, ale ogólnie obfite rozmiary. Nawet dla mnie regulacja pałąka z zapasem. Kabłąk to jest inżynierska konstrukcja, a nie płaskownik gięty na kolanie z ewentualnym finiszem za pomocą gumowego młotka i imadła. Dotykowe wrażenie z czymś autentycznie porządnym, co nie popęka po upadku na ziemię, ani nie odkształci się wskutek złapania ręką za jedną muszlę. Przecież w cenie ponad 10k można dostać szorstkie pady, imadło na głowę, za krótki pałąk, szczękającą regulację, tudzież taką nietrzymającą ciężaru muszel. O osobliwościach brzmieniowych nawet nie będę zaczynał, tych będących prostą konsekwencją radosnego wydziwiania w miejscach adekwatnych dla konsekwentnej inżynierii. Mam wrażenie, że konstruktorom Crosszone przyświecało motto "zachować równowagę", bo ona się ujawnia w różnych miejscach, nie tylko pasma przenoszenia. To jest produkt z klasą, nie silący się na spektakularność, a jego wartości dodane są wartościami dodanymi, a nie daniem głównym, bywa, że jedynym.
    1 punkt
  24. Po pierwsze CZ-1 trzeba tak założyć na łeb, żeby dokładnie i równomiernie przylegały padami do czachy. Najmniejsze szczeliny, a nawet zbyt lekki docisk powodują, że dźwięk robi się nie teges, średnica wyłazi na pierwszy plan i łapie przy tym dziwną barwę, a bas traci kopa; kiedy się dopilnuje odpowiedniego ułożenia cezetek, to nie ma mowy o jakiejś sztuczności, czy niespójności. Po drugie - wzmak, wzmak i jeszcze raz wzmak Crosszone z headonikiem v3, to zrównoważone, bardzo spójne brzmieniowo, holograficzne...nie no, przywróciły mi radość z audio i wiarę, że słuchawki mogą być nie tylko drogie, ale i naprawdę dobre; doskonale utrafione barwowo, co za bogata w informacje średnica, bez przekłamań, nalotu i utraty separacji...heh..góra ciągnie wysoko, nie kłuje, jest czysta, bez zapiaszczeń, bas zróżnicowany, z kopem, ale i odpowiednią objętością i zejściem...tiaaaa... Dzisiaj był u mnie @majkel ze swoim daczkiem i też mu się podobały, to się może odezwie. Ja się zanurzam na conajmniej tydzień w odsłuchy, ale nie sądzę żebym zmienił po nich zdanie.
    1 punkt
  25. Tak mi się odrazu skojarzyło https://tidal.com/browse/track/43807895 Ale nie wiem czy się do końca wpasowałem bo jeszcze nie słuchałem waszych wrzutek
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności