Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Tidal


all999

Rekomendowane odpowiedzi

Dział marketingu Tidala wsłuc**jąc się w głosy niezadowolonych z jakości MQA klientów przygotował jakże popularną w ostatnich czasach ofertę nowego ma się rozumieć wyżej wycenianego planu HiFi Plus.
Dotychczasowy plan HiFi dla nowych klientów zachowa cenę, ale zostanie pozbawiony jakości tzw. Master.
Cena nowego planu HiFi Plus to 59,99 zł miesięcznie.

Jak ich nie kochać?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, D7D napisał:

Dział marketingu Tidala wsłuc**jąc się w głosy niezadowolonych z jakości MQA klientów przygotował jakże popularną w ostatnich czasach ofertę nowego ma się rozumieć wyżej wycenianego planu HiFi Plus.
Dotychczasowy plan HiFi dla nowych klientów zachowa cenę, ale zostanie pozbawiony jakości tzw. Master.
Cena nowego planu HiFi Plus to 59,99 zł miesięcznie.

Jak ich nie kochać?

 

A co dają w zamian? "Jeszcze lepszą" jakość stratnego MQA, czy tylko zmianę graficzną z "master" na "master plus"?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Joseph_k78 napisał:

W Hifi zapewne nie będzie MQA w ogóle.

 

Rozumiem, chodzi mi o to HIFI Plus. Przecież nie zmienią kulawego algorytmu działania MQA. To z jakiego powodu żądają większej kasy za to samo? Przecież w normalnym świecie droższa usługa dotyczy lepszej usługi, a nie tej samej. 

 

Patrząc na taką formułę działania Tidala pierwsze co mi do głowy przychodzi to całkowite anulowanie abonamentu. Nie chodzi o kasę, tylko o traktowanie ludzi jak ciuli.

Edytowane przez westberg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też raczej nie rzucę się na abo za 60 zł, tym bardziej, że ktoś mi tu uzmysłowił, bo nie zwróciłem na to uwagi, że część albumów master to pliki flac 16/44.1/48 z enkoderem MQA (sądziłem, że wszystkie są 24bitowe). I rzeczywiście, nader często trafiam na takie albumy.

Zobaczymy, jak to będzie. Na szczęście mam jeszcze Qobuza i Tidal nie jest dla mnie niezbędny.





Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Joseph_k78 napisał:

Ja też raczej nie rzucę się na abo za 60 zł, tym bardziej, że ktoś mi tu uzmysłowił, bo nie zwróciłem na to uwagi, że część albumów master to pliki flac 16/44.1/48 z enkoderem MQA (sądziłem, że wszystkie są 24bitowe). I rzeczywiście, nader często trafiam na takie albumy.

Zobaczymy, jak to będzie. Na szczęście mam jeszcze Qobuza i Tidal nie jest dla mnie niezbędny.




 

 

Dlatego o tym piszę. Pliki MQA ponoć nie są wcale bezstratne, ponadto wprowadzają jakieś tam zniekształcenia, a ci chcą żebym do tego jeszcze dopłacał, mimo że za dostęp do master już zapłaciłem. Zrozumiałbym gdyby żądali zapłaty za dostęp do prawdziwych, bezstratnych plików hi-res w formacie 24/196 - wtedy, okej, zapłaciłbym.

 

A tak to tylko wyślę im uprzejmego maila. Można taką politykę firmy nazwać jednym brzydkim słowem.

 

Nie wiem co się z tymi firmami dzieje, wypuszczają badziew, oszukują, manipulują - i jeszcze żądają za to większej kasy. 

Edytowane przez westberg
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co Wam ten Master w ogóle, skoro co najmniej 90% albumów szczytową jakość osiąga w HiFi, bo oryginał był w formacie Red Book? W Masterze jest tylko dodane drugie tyle nic nie wnoszących próbek, przez co tylko router ma więcej danych do przewalania, a DAC do obrabiania. Czy włączę MQA, czy wyłączę, Master gra gorzej niż HiFi dla mnie. Rozmywa dźwięk i sztucznie koloruje odbierając realizm jednocześnie. MQA dokłada do tego dziwny sposób uprzestrzennienia przy jednoczesnym zubożeniu informacji harmonicznych. Dziękuję za takie ficzery, szczególnie za dopłatą. Ja bardzo chętnie przyjmę abonament na samo HiFi, bez Mastera i MQA, jeśli będzie on niższy niż dotychczasowy za HiFi+Master, bo mi to ostatnie do niczego nie potrzebne. Zresztą nie wiem, czy będę kontynuował przyjaźń z Tidalem. Obecny związek powstał poprzez wydanie w Gwiazdkę 2020 4zł i ma trwać do  końca mają. Zobaczę, co wymyślą, ale ta promocja wówczas stała się ze wszech miar wytłumaczalna po ogłoszeniu zakupu Tidala przez Amazon. Chcieli zwiększyć liczbę subskrybentów, co podnosi zakupową wartość spółki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, majkel napisał:

Po co Wam ten Master w ogóle, skoro co najmniej 90% albumów szczytową jakość osiąga w HiFi, bo oryginał był w formacie Red Book? W Masterze jest tylko dodane drugie tyle nic nie wnoszących próbek, przez co tylko router ma więcej danych do przewalania, a DAC do obrabiania. Czy włączę MQA, czy wyłączę, Master gra gorzej niż HiFi dla mnie. Rozmywa dźwięk i sztucznie koloruje odbierając realizm jednocześnie. MQA dokłada do tego dziwny sposób uprzestrzennienia przy jednoczesnym zubożeniu informacji harmonicznych. Dziękuję za takie ficzery, szczególnie za dopłatą. Ja bardzo chętnie przyjmę abonament na samo HiFi, bez Mastera i MQA, jeśli będzie on niższy niż dotychczasowy za HiFi+Master, bo mi to ostatnie do niczego nie potrzebne. Zresztą nie wiem, czy będę kontynuował przyjaźń z Tidalem. Obecny związek powstał poprzez wydanie w Gwiazdkę 2020 4zł i ma trwać do  końca mają. Zobaczę, co wymyślą, ale ta promocja wówczas stała się ze wszech miar wytłumaczalna po ogłoszeniu zakupu Tidala przez Amazon. Chcieli zwiększyć liczbę subskrybentów, co podnosi zakupową wartość spółki.

 

Po co, po co? Kiedy się dowiedziałem o Tidalu na tym forum, fama głosiła, że to strim dla audiofili, bo master flamaster, haj res i tak dalej. Teraz się okazało, że Tidal nie ma w ogóle dostępnego bezstratnego strimingu, bo tak hifi, jak i master nie są bezstratne, a na dodatek ze zniekształceniami.

 

Zapłaciłem za master, a teraz słyszę, że za master (ten sam, niepoprawiony), będę musiał zapłacić więcej. Tak więc kwestia nie dotyczy tego, czy jest mi potrzebny master, tylko że Tidal rżnie głupa, manipuluje i oszukuje klientów. 

 

O ile potwierdzą się wieści. Ale nawet gdyby nie, smród wokół MQA jest nadal wielki. Powinni obniżyć ceny abonamentów, bo usługa jest niezgodna z umową. Mam nadzieję, że ktoś ich w USA pozwie, jak kiedyś VW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo tego filmiku, pomimo krucjat pewnych użytkowników mi niektóre albumy w MQA wciąż grają dużo lepiej niż HIFI.

Na szczęście głownie i tak słucham własnych plików w 99% 24bit lub DSD, które są bezkonkurencyjne pod względem jakości vs streaming niezależnie jaki.

Edytowane przez Palpatine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, westberg napisał:

 

Po co, po co? Kiedy się dowiedziałem o Tidalu na tym forum, fama głosiła, że to strim dla audiofili, bo master flamaster, haj res i tak dalej. Teraz się okazało, że Tidal nie ma w ogóle dostępnego bezstratnego strimingu, bo tak hifi, jak i master nie są bezstratne, a na dodatek ze zniekształceniami.

 

Zapłaciłem za master, a teraz słyszę, że za master (ten sam, niepoprawiony), będę musiał zapłacić więcej. Tak więc kwestia nie dotyczy tego, czy jest mi potrzebny master, tylko że Tidal rżnie głupa, manipuluje i oszukuje klientów. 

 

O ile potwierdzą się wieści. Ale nawet gdyby nie, smród wokół MQA jest nadal wielki. Powinni obniżyć ceny abonamentów, bo usługa jest niezgodna z umową. Mam nadzieję, że ktoś ich w USA pozwie, jak kiedyś VW.

Ale dalej 1411 to jest znacznie lepiej niż 320 w spotify
I to jest zauważalna różnica. 

Edytowane przez roger987
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, roger987 napisał:

Ale dalej 1411 to jest znacznie lepiej niż 320 w spotify
I to jest zauważalna różnica. 

W całej mojej bibliotece tidala nie znalazłem plików o bitrate większym niż 1000 nawet z MQA. 

 

 

Teraz, Szczurov napisał:

W całej mojej bibliotece tidala nie znalazłem plików o bitrate większym niż 1000 

Niektóre pliki w MQA mają 1400

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Szczurov napisał:

W całej mojej bibliotece tidala nie znalazłem plików o bitrate większym niż 1000 nawet z MQA. 

 

 

u mnie cały czas ciągnie realnego transferu około 800-900 kbps. Więc dalej lepiej niż nominalne 320
To już jest przyzwoity transfer, da się tego słuchać. 
Wiadomo, że to nie jest pełna audiofilia, ale w relacji jakość/cena/wygoda to jest jeszcze przyzwoita oferta. 

Edytowane przez roger987
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, westberg napisał:

 

Po co, po co? Kiedy się dowiedziałem o Tidalu na tym forum, fama głosiła, że to strim dla audiofili, bo master flamaster, haj res i tak dalej. Teraz się okazało, że Tidal nie ma w ogóle dostępnego bezstratnego strimingu, bo tak hifi, jak i master nie są bezstratne, a na dodatek ze zniekształceniami.

 

Zapłaciłem za master, a teraz słyszę, że za master (ten sam, niepoprawiony), będę musiał zapłacić więcej. Tak więc kwestia nie dotyczy tego, czy jest mi potrzebny master, tylko że Tidal rżnie głupa, manipuluje i oszukuje klientów. 

 

O ile potwierdzą się wieści. Ale nawet gdyby nie, smród wokół MQA jest nadal wielki. Powinni obniżyć ceny abonamentów, bo usługa jest niezgodna z umową. Mam nadzieję, że ktoś ich w USA pozwie, jak kiedyś VW.

Nadal nie wiem skąd informacja, że HiFi jest stratne? Określają to jako lossless, co jest jednoznaczne, bo np. Master określają jakoa "studio", co de facto nic nie znaczy, bo może oznaczać różne rzeczy. :)

 

Poza tym masz święte prawo zagłosować portfelem na właściwą politykę marketingową i ceny w Tidalu lub gdziekolwiek.

1 godzinę temu, Palpatine napisał:

Pomimo tego filmiku, pomimo krucjat pewnych użytkowników mi niektóre albumy w MQA wciąż grają dużo lepiej niż HIFI.

Na szczęście głownie i tak słucham własnych plików w 99% 24bit lub DSD, które są bezkonkurencyjne pod względem jakości vs streaming niezależnie jaki.

Podaj jakieś tytuły albumów i wykonawców, to sprawdzę, bo u mnie na kompie 0 punktów dla MQA na razie. Co do plików, to jeśli dotyczy to odtwarzania z A&K, to jest to uzasadnione nie tylko gęstszym formatem, ale przede wszystkim miejscem, z jakiego jest odtwarzany materiał. Nie pracuje karta WiFi, a procek ma znacznie mniej do myślenia. W urządzeniu o dużym stopniu upakowania to ma znaczenie, bo te wszystkie elementy generują mnóstwo zakłóceń w szerokim paśmie podczas pracy.

 

Też mi pliki grają lepiej, ale czego nie mam w plikach, to mi nawet z YT potrafi grać tak dobrze z Firefoksa, że kompletnie mam gdzieś, że to często materiał stratny. Z racji użytego kodeka to i tak jest lepsze niż mp3 320kb/s, szczególnie gdy materiał leci w 4K.

 

Krucjata jest jak najbardziej uzasadniona, bo właśnie zostało udowodniona skala matematycznego nonsensu MQA. Takie efekty, jakie daje MQA, można spokojnie uzyskać jakimś plug-inem DSP, a nawet lepsze. To co się w dźwięku zmienia nie jest niczym nieosiągalnym w Red Booku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, majkel napisał:

W urządzeniu o dużym stopniu upakowania to ma znaczenie, bo te wszystkie elementy generują mnóstwo zakłóceń w szerokim paśmie podczas pracy.

 

Dokładnie. Dlatego uważam, że nawet zewnętrzna karta LAN (przewodowa Ethernet) jest lepsza niż to, co w laptopie. Zresztą żaden streaming nie ma podskoku do dobrych ripów czy plików wav/flac z netu i kropka. Ja słyszę przepaść między Tidalem a Foobarem, może to kwestia mojej konfiguracji, ale nie sądzę by stream z netu na ten moment, gdzie zaangażowanych jest mnóstwo procesów w systemie plus mierne oprogramowanie samych platform (w tym związanych z bezpieczeństwem samego streamingu), miał start do niskozaspobożernego Foobara, na którym idą pliki z zewnętrznego HDD z własnym zasilaniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, majkel napisał:

Nadal nie wiem skąd informacja, że HiFi jest stratne? Określają to jako lossless, co jest jednoznaczne, bo np. Master określają jakoa "studio", co de facto nic nie znaczy, bo może oznaczać różne rzeczy. :)

 

Poza tym masz święte prawo zagłosować portfelem na właściwą politykę marketingową i ceny w Tidalu lub gdziekolwiek.

Podaj jakieś tytuły albumów i wykonawców, to sprawdzę, bo u mnie na kompie 0 punktów dla MQA na razie. Co do plików, to jeśli dotyczy to odtwarzania z A&K, to jest to uzasadnione nie tylko gęstszym formatem, ale przede wszystkim miejscem, z jakiego jest odtwarzany materiał. Nie pracuje karta WiFi, a procek ma znacznie mniej do myślenia. W urządzeniu o dużym stopniu upakowania to ma znaczenie, bo te wszystkie elementy generują mnóstwo zakłóceń w szerokim paśmie podczas pracy.

 

Też mi pliki grają lepiej, ale czego nie mam w plikach, to mi nawet z YT potrafi grać tak dobrze z Firefoksa, że kompletnie mam gdzieś, że to często materiał stratny. Z racji użytego kodeka to i tak jest lepsze niż mp3 320kb/s, szczególnie gdy materiał leci w 4K.

 

Krucjata jest jak najbardziej uzasadniona, bo właśnie zostało udowodniona skala matematycznego nonsensu MQA. Takie efekty, jakie daje MQA, można spokojnie uzyskać jakimś plug-inem DSP, a nawet lepsze. To co się w dźwięku zmienia nie jest niczym nieosiągalnym w Red Booku.

 

Stąd ta informacja:

 

 

W tym kontekście postawa Tidala przestaje się mieścić na skali bezczelności. 

Edytowane przez westberg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Stąd ta informacja:
 
 
W tym kontekście postawa Tidala przestaje się mieścić na skali bezczelności. 
Zaraz zaraz - przecież tylko część materiału jest oznaczona jako MQA. Poza tym co w takim razie odtwarzam jak widzę w UAPP "FLAC 44.1 kHz 16bit"? Przecież chyba nie MQA ani MP3 czy też inny stratny kodek?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Ros napisał:

Zaraz zaraz - przecież tylko część materiału jest oznaczona jako MQA. Poza tym co w takim razie odtwarzam jak widzę w UAPP "FLAC 44.1 kHz 16bit"? Przecież chyba nie MQA ani MP3 czy też inny stratny kodek? emoji848.png

 

Nie wiem, nie znam się. Facet z filmu wykazuje, że w plikach Tidala dzieją się dziwne rzeczy. I udowadnia to. Teraz piłka jest po stronie Tidala. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Ros napisał:

Zaraz zaraz - przecież tylko część materiału jest oznaczona jako MQA. Poza tym co w takim razie odtwarzam jak widzę w UAPP "FLAC 44.1 kHz 16bit"? Przecież chyba nie MQA ani MP3 czy też inny stratny kodek? emoji848.png

Po lekturze i fragmentach filmiku wnioskuje że coś co kiedyś było innego typu, a ktoś to transformował w górę. Z tym że upsampling jest również szkodliwy. Nie da się w magiczny sposób danych których nie było, tj zwiększyć próbkowania albo z formatu bezstratnego uzyskać bezstratnego.

 

Podobne praktyki można było spotkać w miejscach z darmową muzyką flac w poprzedniej dekadzie, gdzie później okazywało się że muzyka z YT brzmi lepiej niż pobrany FLAC :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności