Skocz do zawartości

Fanklub Stax i słuchawek ES


Ermac

Rekomendowane odpowiedzi

Też dałem małą zmianę i dodała obłędnego efektu na 303/323II, który na dynamikach/(Rapture upgr.) był wogóle nieciekawy i zdawał się przeszkadzający niż dodający WOW. Im więcej słucham tym bardziej zadowolony jestem, ale brakuje im tego co Ryka przy opisie HE5 zawarł - potęgi dźwięku lub uderzenia jakby Robsonek napisał. 303/323II są wciągająco subtelne,mega detaliczne (I hear strange new voices in my head - from nowhere like before!), klimatyczne, fantastyczne. Brakuje jednak potęgi dźwięku i uderzenia - te dodaję EQ oraz efektami, mogę z tym żyć.

 

Edytowane przez matkin
Ale to się da i bez wulgaryzmów napisać //Ev.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SR507 podobno mają niezłe "uderzenie" :D

A w Twoich hd800 było pod tym względem lepiej?

Wtedy jeszcze był wybrakowany tor o moda AIM i klona lehmanna zamiast RA upgr., dlatego nie dane było poznać, choć w Melodies (Claude Debussy) głos wokalistki miał niesamowitą głębię (BIG WOW noticed) i było to nie do powtórzenia na innych dynamikach (HD600,T1). Wtedy mniej miałem i mniej wiedziałem, za dawno to było, także nie powiem :( Test "Melodies" na jutro :)

Edytowane przez matkin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evil, ja tam nie jestem fanem dźwięku AKG, ale Twoja konsekwencja, dociekliwość, cierpliwość w drążeniu, poznawaniu, zbieraniu, odrestaurowywaniu, opisywaniu tych słuchawek "miażdży mi suty". To się nazywa pasja, nawet ja, średnio zainteresowany tematem z przyjemnością se czasem popatruję w czym tam znowu grzebiesz, a nie mówię już o tym, jaką to ma wartość poznawczą (i już wręcz historyczną) dla miłośników słuchawek tej firmy - szacun. Jeśli zaś chodzi o chwalenie się kolekcją, to akurat masz czym się pochwalić, naprawdę robi wrażenie, także ten...

 

Neutralność - jak ja to widzę - neutralne słuchawki (i tor) nie zmieniają tonalnie materiału źródłowego (nagrania). Raczej trudne do stwierdzenia. Odnosi się imo do zrównoważonego balansu tonalnego, "właściwego" przebiegu spl w funkcji częstotliwości ( który ze względów fizjologicznych nie powinien być jednak prostą krechą ;) ).

Nie ma to nic wspólnego z naturalnością dźwięku, na którą składają się inne czynniki (głównie wierne oddanie transjentów), ale jest ich tyle, że próbując to opisać można się nieźle zapędzić w kozi róg...a tymczasem ucho takie rzeczy "wie" od razu :).

No bo dźwięk naturalny może być różny: z balkonu, z drugiego pomieszczenia, w małej sali, w hali, zza sceny, ze sceny, zza kotary, z bliska, z daleka, w wypełnionej sali, pustej itd. Za każdym razem ten sam głos/instrument zabrzmi inaczej, z innym balansem, a nawet barwą; ale ucho rozpozna, że to dźwięk prawdziwego instrumentu/głosu, a nie z np. głośnika; więc podniecanie się "odpowiednim" balansem tonalnym podczas dążenia do naturalnego dźwięku jest imo niezasadne.

I tak oto "pojechane" tonalnie słuchawki mogą być bliżej dźwiękowej prawdy niż neutralne. Co z tego że instrument zabrzmi jak zza kotary skoro i tak przypomina to co na żywo? a ten na jasnych słuchawkach jest do tyłka niepodobny?

507 mają co prawda zapędy do pewnej sterylności, przesadnego, nienaturalnego separowania źródeł, nawet ostrości, ale mimo to ich granie nosi znamiona prawdziwego dźwięku.

HD800 próbowałem przypasować do jakiejś prawdziwej sytuacji, ale nie da się. One mają porobiony dźwięk, spreparowany; zawsze grają swoje sztuczne granie; nieważne, że nagranie jest zamulone - na 800-kach będzie miało blask, przestrzeń hali sportowej, przejrzystość i audiofylski sznyt.

 

"Do klasyki rewelacja ,nawet jak gra cała masa instrumentów na raz to nic niczego nie przykrywa ,wszystko słychać jak w filharmonii :-)" - to akurat o innych słuchawkach (009 chyba), ale sorry, w filharmonii tak nie słychać, wręcz przeciwnie - instrumenty brzmią pełnym dźwiękiem i jak ich gra wiele naraz, to mają tendencje do zagłuszania się wzajemnie, nachodzenia na siebie zbliżonymi pasmami, zlewania, tego dźwięku jest po prostu "za dużo". Trzeba tęgiego ucha żeby w tym odnaleźć pojedyncze altówki czy tam inną waltornię. "Zamachać" (jak to mówią dyrygenci) gęstą symfonię, to nie kij dmuchał.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>konsument - ja tam nie mam zapewne jakiegoś wybitnego słuchu chociaż nie narzekam ,w Filharmonii jestem raz na miesiąc i jak zajmę dobre

miejsce na widowni i jak muzycy zagrają partie smyczków ,czy nawet jak wejdą instrumenty blaszane to nic mi się nie zlewa .

Może nie słyszę każdego instrumentu z osobna ale jak któryś nie trzyma minimalnie tempa czy tonacji to niestety słyszę chociaż

nie zawsze bym chciał :-)

Ale co zrobić ,lata treningu ,mózgownica pracuje niezależnie i analiza nie daje się wyłączyć :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się zarówno zarówno Eternal Seekerrem i audionanikiem co do bycia w Filharmonii, mogą się zlewać, ale i tak dynamika będzie wysoko, także rozdzielczość, mimo że nie będzie dane śledzić każdego instrumentu, albo nie będą się zlewać, wszystko zależy od miejsca w którym się siedzi w danej sali, a także od danego sali, czyli akustyki pomieszczenia, np. Filharmonia Warszawska jest kiepska pod względem akustyki, tam nie raz na dużych partiach potrafi się zlewać, podczas gdy sala Lutosławskiego to już zupełnie inny poziom akustyczny i tam się nie zlewa. Nawet swoją drogą kiedyś znałem akustyków i tancerzy/tancerki z Teatru Roma, jak się zapytałem w którym miejscu najlepiej słychać, to mi podali kilka miejsc, w których bym nigdy nie wybrał, gdyż było to z boku i na długości 3/4 cali i się zgadzało mająć porówanie z tymi miejscami wskazanymi, rządem vipów czy balkonami tam akustyka była najlepsza.
Granie garażowe, a raczej u znajomych z prób też słyszałem bardzo dużo razy i nigdy bym nie powiedział że HD800 grają równo, tak jak na żywo, nie da się zagrać przez żaden sprzęt tak jak na żywo słyszymy instrumenty, gdyż słyszałem kapele rockowe na żywo w studiu podczas prób, czy np fortepian, gdzie dźwięk wydobywał się z samego fortepianu, a nie przez głośniki i to są zupełnie co inny dźwięk.

HD800 tak jak wspomniałem nie grają równo i naturalnie, 507 są pod tym względem dużo lepsze, grają tak monitorowe, bas jest tyle ile potrzeba, potrafi uderzyć i to mocno kiedy potrzeba, potrafi zejść bardzo nisko, do tego świetna faktura, różnicowanie oraz szybkość, średnica jest bardzo rozdzielcza, szczegółowa, transjenty gitarowe są bardzo dobre, tak jak wspomniałem mi brak tylko lekkiego nasycenia na wokalach, a co do wysokich w 507 są rozpiętę daleko, to czy potrafią być ostre czy nie zależy to przedewszystkim od nagrania, jego realizacji i także plików, gdyż pliki zawsze są ostre w stosunku do CD, dlatego im wyższy bitrate i rozdzielczość tym góra jest bardziej przyjemna w odbiorze, DSD nie lubię gdyż są zabardzo i dla mnie sztuczne wygładzone w stosunku do CD, SACD czy pcm. Za to wszystko bardzo mi się spodobały 507 i króliczek jest już złapany i nie zostanie wypuszczony, chyba że się znudzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde słuchawki wprowadzają coś do dźwięku. Nie ma słuchawek w pełni naturalnych i neutralnych. Nie są to również i SR-507. Nie wiem co komu zrobiły T1 czy HD800, ale musiały to chyba być naprawdę straszne rzeczy skoro emocje wędrują tak wysoko. Praktycznie do każdej z tych par można się do czegoś przyczepić i każda ma zarówno sporo wad, jak i multum zalet. W niektórych zastosowaniach takie HD800 uważam za wybitne do pokazania tego i owego, ale to nie świadczy o bezkrytyczności wobec nich lub stawianiu posiadaczy innych par w złym świetle.

 

Poza tym STAXem zwykłego wzmacniacza się nie przetestuje. Gdyby tak było, nie miałbym innych słuchawek.

 

To nie była kwestia emocjonowania się, raczej nieśmiało zaprotestowałem przeciwko, jak to ładnie nazwał Paratykus, "definicyjnym potworkom językowym". Powtarzanie ich wciąż i wciąż, utrwala taką dziwną definicję tych określeń. Co do HD800, nic mi nie zrobiły złego, ba, lubię je nawet, szczególnie te starsze wypusty. Ale stawianie ich obok neutralności przekazu to z deka przesada. Podam przykład, oglądam sobie film, wiem, wiem, szmira :) Z-Nation, aktorzy idą sobie pustą ulicą, słychać ich kroki, co powiedzmy nie jest dziwne, słychać oddechy, ok. Ale jak zadzwoni 2 przecznice dalej w budce telefon, to jakby zawyły trąby jerychońskie. Te słuchawki mają szczególną zdolność wypizdywania w kosmos niektórych dźwięków. Dlatego są tak nienaturalne i nieneutralne. Ale owszem, nadają się do analizy przekazu jak żadne inne. Ale to nie czyni z nich narzędzia wartego miana "neutralne". Ten sam kawałek filmu na SR-507. Przykład nieprzypadkowy, bo dokładnie takie analizy kiedyś tam dokonywałem. Słychać kroki aktorów na ulicy, nieco ciszesz, ale słychać ich oddechy, aż nagle zadzwonił telefon w budce 2 przecznice obok, czym zwrócił, w naturalny sposób, uwagę widzów i aktora, a nie wywołał u nich stan przedzawałowy. Przekaz dźwiękowy jest w miarę spójny, żaden dźwięk nie wyrywa się w sposób ponadnormatywny.

 

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dawien dawna wiadomo, że nikt z nas nie operuje na wartościach czy to w pełni wymiernych, czy opisach definitywnych, także nadal nie wiem jakie są podstawy do protestowania wobec czegokolwiek. Nie widziałem aby ktokolwiek gloryfikował te słuchawki w jakiś specyficzny sposób. HD800 wywodzą się z kanonu modeli mniej lub bardziej neutralnych m.in. dlatego, o czym pisał Soundman, a więc z podatności na kształtowanie torem, czułość itd. Takie słuchawki bardzo łatwo się obrabia i przesuwa w konkretnym kierunku wedle gustu słuchacza. Owszem, egzaltują trochę rzeczy, ale przez to mają swoje bardzo konkretne zastosowania, przynajmniej u mnie. SR-507 nie były dla mnie słuchawkami naturalnymi w pojęciu stricte, najwyżej udającymi się w tym kierunku i tym bardziej robiącymi to na tle HD800. Te pojęcia nie są punktowe, mają swoje marginesy interpretacyjne i - przynajmniej ja - zakładam, że subiektywne klasyfikowanie słuchawek w ich ramach jest brane pod uwagę.

Klasowo SR-507 to półka praktycznie ta sama co moje byłe HD800, a zmodowane SR-202 które wtedy posiadałem spokojnie zaznaczały wyższość nad obiema parami. Do tej pory żałuję trochę że te drugie puściłem znajomemu w obieg, ale chyba na szczęście jest na horyzoncie substytut, który mógłbym sobie współcześnie zamiast nich dobrać. Ale na to jeszcze przyjdzie czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu ponownie pozwolę sobie być odmiennego zdania, dokładnie chodzi mi o kwestię "obrabiania" torem. Akurat to wcale nie jest łatwe w HD800, bo maskując jedną cechę łatwo popsuć poboczne. To znaczy bardzo ciężko okiełznać specyfikę "wyskakiwania" przed szereg określonych dźwięków. Owszem, można wpływać na ogólną naturę brzmienia, ale wpływanie na tę konkretną cechę to już wyzwanie. Dlatego noszą miano "wzmacniaczo trudnych". Na tym tle SR-507 mogą grać ogólnie jasno, ogólnie ciemno, wolniej, szybciej, zależnie od wzmacniacza, ale praktycznie zawsze równo. I bardziej trzeba zadbać o kwestie odpowiedniego źródła, niż męczyć się ze wzmacniaczem, który ma wpływać na wybiórczą cechę słuchawek.

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdych słuchawkach jest ryzyko rozbicia cech wcześniej akceptowanych. Na tym polega sztuka, aby znaleźć najlepszy kompromis. Czasami jest to łatwe, czasami awykonalne, a czasami udaje się wstrzelić idealnie na fart. HD800 nie są w tym względzie wyjątkiem, a wręcz przykładem, zwłaszcza gdy mają służyć za główną parę odsłuchową a nie np. dodatkową / uzupełniającą. No ale jest to pewne wyzwanie, które może dawać zarówno ekscytację, jak i frustrację tym faktem. Jestem w tej pierwszej grupie i również m.in. dlatego preferuję je ponad łatwiejszymi HD800S, w których boli mnie mniejsza czystość i rozdzielczość ponad zwykłą wersją oraz fakt, że to one mają czarną obudowę w standardzie odporną na "chipsowanie" a nie zwykły wariant.

 

W SR-507 miałem wrażenie, że jedno i drugie jest istotne i energizer nie może być bagatelizowany na rzecz DACa lub na odwrót tak jak w innych modelach. Bardziej jednak wolałbym nad nimi popracować pod kątem nausznic / wkładek. Z SR-303 miałem rewelacyjne efekty na tym polu, ale 507 były u mnie za krótko (plus nie były moje, a w takim sprzęcie nie param się w ingerencje, chyba że na wyraźne zezwolenie/prośbę posiadacza).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaki jest sens mordować się z tak pojechanymi, oderwanymi od rzeczywistości słuchawkami, jakimi są hd800 i próbować na siłę je modelować w kierunku naturalności. One już zostały wymodelowane, upiększone, uprzestrzennione, wycezylowane przez Niemców i mają grać ładnie i efektownie, mają się sprzedawać, udawać super dźwięk. Nagrania zrealizowane przy użyciu sztucznej głowy, imitujące w możliwie najwierniejszy sposób realizm (również dzięki nieskompresowanej dynamice) nie zostawiają żadnych złudzeń co do osiemsetek: nienaturalne oddanie przestrzeni, pogłosów, "wielkości dźwięków" nieprzystającej do odległości ich źródła, faworyzowanie jednych dźwięków kosztem drugich bez uzasadnienia w nagranym wydarzeniu, rozdzielczość jednych zakresów i tuszowanie innych itd, itd...Nie wiem w czym miałaby tu pomóc amplifikacja, utrafić z nią "w odpowiednie miejsca" to jak granie w kości przy takich słuchafonach. Można je fajnie dociążyć (bryston bha-1), złagodzić piki na górze (skorpion hv-1), ale to zawsze będą wymodelowane słuchawki grające "swoje", najczęściej bez związku z nagraniem.

Tak więc sr507 są lepszym (i tańszym ;)) wyborem dla szukających naturalności :P, a nie audiofilskich cudaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale każdy ma wolną wolę oczywiście, jak ktoś chce to sobie zmoduje,dopakuje HD800 wedle uznania.

Ne Head Fi gdzie ludzie mają kasę, i wzmacniacze/dace po 5tys $ nie są jakimś dużym wydatkiem,

to takie HD800 zwłaszcza modowane, mają swoją rację bytu.

Czemu?, ano myślę że głównie też przez swoją wspaniałą ergonomię,wygodę użytkowania.

HD800 to przecież jedne z najwygodniejszych słuchawek ever...

Widziałem testy gdzie modowane HD800 wygrywały z HE1000,tak że...

Edytowane przez Soundman1200
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soundman co byś nie robił z HD800 to jednak nie wiem jak to nazwać wypełnienia, masy

to jednak im brakuje, co do ostrości i uwypuklania, to wydaje mi się, że jest to krzywdzące

dla nich bo one potrzebują pograć, i to ładnych kilka set godzin, pamiętam moje pierwsze

wrażenia ogromnej detaliczności (przesiadka z 650tek), wprawdzie nie wiem dlaczego

bolała mnie głowa po dłuższych odsłuchach :) Po kilku latach pewnie ogłuchłem i już

mi to w ogóle nie przeszkadzało ;) no ale porównywałem te moje z nówkami i wracało

to o czym piszecie, kłucie w uszy, wręcz epatowanie szczegółami. Może te moje się popsuły ;)

Ale abstrahując od hd800, zauważyłem dziwne zjawisko, ribiłem porównania 009 z HEkami,

i o ile w HEkach zawsze gałka idzie do góry to w 009 do dołu, przyjemniej się ich słucha

ciszej, gdzie w przypadku HEków odwrotnie. Owszem są różnice w sygnaturce obu, ale HEki

są łagodniejsze choć oddają podobną ilość detali i mają trochę większą scenę, podczas gdy

009 są bardziej przenikliwe, grają węziej ale z podobną głębią.

Jest ktoś w stanie porównać nowe wypusty STAXa z 009, chodzi głownie o L700 ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że trzeba zapytać @Eternal Seekera bo chyba miał obie pary w tym samym czasie

Nadal ma, po prostu za dobrze się słucha jednych i drugich, dlatego tyle już się zbiera, żeby sprzedać ;)

Edytowane przez matkin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety L-700 cieszą już innego użytkownika :-)

Mam jeszcze Questyle CMA 600i z Sennkami HD800 i ten zestaw służy mi do mniej krytycznych odsłuchów ,nie jest taki bezwzględny jak SR-009

dla gorszych realizacji .

Wracając do L-700 to bardzo przyjemne słuchawki ,jest rozdzielczość ,jest barwa ,większy bas i przestrzeń jak w SR-507 .

Staxy napędzam Eurydyką Dubiela (po paru drobnych modach zrobionych przez Konstruktora), jako,że lampowa mam możliwość pożąglować

trochę lampami ,szczególnie dobra prostownicza zmienia wiele .

Jak miałem Marconi to L-700 brzmiały bajecznie a "009" trochę jasnym odbarwionym dzwiękiem ,po wymianie na Mullarda GZ32 ,kupionej

od pmcompa jest odwrotnie ,"dziewiątki" dostały barwy i wypełnienia .

Pomyślałem ,sprzedam bo nie będę zmieniał za każdym razem a jak sprzedam jeszcze parę innych gratów to może szarpnę się na

Audeze LCD-3 :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy podając 400V na full głośności membrana (czy ten płatek, co tam to jest) w SPRAWNYCH STAXach ma prawo odmawiać współpracy. (jakby uderzanie napiętego żagla o przeszkodę) Czy to są sprawne STAXy, czy to normalne w STAXach?

Edytowane przez matkin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności