Skocz do zawartości

jarrro

Bywalec
  • Postów

    672
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jarrro

  1. Nie wiem, czy o tej książce było już, osobiście powiem, że jestem zachwycony. Radek Rak i jego Agla. Aurora. Drugi tom historii przenosi nas do zimnych krain. Jedyny minus, że zbyt szybko się czyta. Moja miłość do twórczości Radka ciągle rośnie Wysłane z mojego SM-A546B przy użyciu Tapatalka
  2. Lepiej kupić Aberlour czy Sexton? Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka
  3. @x86 nawet nie wiesz, jak moja wieczność jest wielka. Dziękuję bardzo za pomoc
  4. Tego brzmienia nic nie zdewastować, tam szczegółów brak połowy, za to są emocje. Macie rację, muszę zmierzyć średnicę, inne nie są okrągłe tylko delikatnie w kształcie jajka. Oryginalne są potwornie twarde, można pół godziny wytrzymać, poza tym kabłąk niezmieniony od lat w Ultrasone mocno ściska czaszkę tak samo jak w nowych Pure 85 mm na 95 mm - takie delikatne jajko
  5. Ludzie!!! Pomóżcie biednemu człowiekowi...
  6. Fakt też jest taki, że mocno uciskają głowę, uszy cierpią i krzyczą z bólu. Siedzę dziś cały dzień z nimi na uszach, bo i ten tego ... Mogą być lekarstwem dla tych z odstającymi uszami - efekty gwarantowane
  7. Dokładnie tak jest , trzeba z nimi się oswoić, nie zmieniać na inne , dać im z tydzień i usłyszymy zalety systemu Logic
  8. Jeszcze jedna ważna uwaga. Jako że od lat używam słuchawek firmy Ultrasone, mogę podzielić się wrażeniami z tego ich opatentowanego systemu dźwięku dookoła głowy. Aby usłyszeć ten system, trzeba słuchać tylko tych słuchawek minimum przez 5, 6 dni. Dopiero wówczas dostrzec możemy tę przestrzeń. Cenię markę za solidne wyroby, które z latami na tracą na wyglądzie. Kiedyś kupiłem, czytajcie 10 lat temu słuchawki Philips za 1000 zł, teraz byłoby za 1500 zł. Pady nie wymienne, kabel nie wymienny, poszły do kosza. Taka ekologia
  9. Czy ktoś szukał i znalazł, i założył jakieś inne pady na HFI-450? Szukam zamiennika, będę wdzięczny za pomoc
  10. Słuchałem na Fiio M9. Napędza je dobrze
  11. Być może się myliłem w opisie słuchawek, ale nie miałem czasu, bo niebawem czasu będzie jeszcze mniej. Prawda jest taka, że to muzyka jest najważniejsza, a ona podawana jest przez Pure bardzo dobrze, jest bas, średnie , wysokie. Nie ma dźwięku jak w głośniczku z taniego smartfona. Trzeba tylko nie porównywać z droższymi słuchawkami, bo to jest bez sensu. Cieszcie się i radujcie Panowie i Panie albo odwrotnie, albowiem jest z czego. Swoją drogą słowo człowiek niebawem feministki wyrzucą ze słownika, zostanie człowieczka😓
  12. Nie śledzę rynku obecnie, osiem lat temu kupiłem Fostex TH610, które wygrały z hołkami i Hifiman 560 . Wszystkie sprzedałem poza th610 i to mi wystarcza. Pure kupiłem jako tanią alternatywę na wyjazdy w plener albo syn do komputera użyje, są wygodne
  13. Mijają dwie dobry niebawem, odkąd stałem się posiadaczem tych słuchawek. Producent nie podaje informacji o tym, że należy je wygrzewać, dlatego ośmielam się podzielić kilkoma uwagami. Porównam je z modelem Ultrasone HFI-450, który to naście lat temu kosztował 450 zł. Natomiast takim wymarzonym dźwiękiem mona co dzień napawam się przy użyciu Fostex TH610. Na końcu zamieszczę zdjęcia. Słuchawki przychodzą w szarym ekologicznym pudełku, w środku znajdujemy miękki futerał , kabel ukryty jest w kieszonce futerału. Nie oczekiwałem wodotrysków, zatem widok słuchawek wywołał zadowolenie. Pady są głębokie i miękkie, kabłąk obszyty miękką tkaniną, słuchawki mocno przylegają do głowy, ale siła nacisku jest właściwa, nie wywołuje dyskomfortu. Kabel jest długi i cięzki, warto zacząć zbierać do skarbonki na wymianę kabla, który jest zakończony dużym jackiem, sądziłem, że jest na stałe przymocowany, na szczęście można go odkręcić i mamy małego jacka. Słuchawki są bardzo wygodne i nie męczą. Są znakomitym wyborem dla tych, którzy używają dousznych słuchawek, gdyż te nie zniszczą słuchu, dobrze odcinają od hałasu otoczenia, są trwale zbudowane i sympatycznie się składają, jednym słowem mogą być dobrym towarzyszem pieszych wędrówek, ale to jest niebezpieczne. Słuchawki na głowie odcinają nas od hałasów życia i możemy nie zauważyć człowieka, auta, tramwaju albo miłości naszego życia , która znienacka może coś do nas powiedzieć , a my jej nie usłyszymy. Wrażenia odsłuchowe Tutaj będę bezlitosny i szczery do bólu, bo piszę bezinteresownie , nikt mi za to nie płaci, więc ten tego... Wiadomości o dźwięku za 2000 zl można włożyć między bajki, to czysty marketing i to skuteczny, bo sam je kupiłem i nie żałuję. Dostajemy bardzo komfortowe słuchawki z odpinanym kablem, wymiennymi padami, futerałem, czegóż chcieć więcej? Cudownego brzmienia? Co za dużo, to niezdrowo , szanujmy się . i powoli Zakres tonowy jest zrównoważony , żadne pasmo nie góruje nad innymi, słyszymy dużo szczegółów. Jednocześnie dźwięk wyprany jest z emocji, dźwięki są ostre, kartonowe, o ostrych krawędziach. Jest sucho i bezdusznie. Zakładam na głowę HFI-450 , swego czasu to był najtańszy model Ultrasone. Szczerze pisząc, nie da się z nich dłużej korzystać, bo pady są bardzo twarde i płytkie, po dłuższej chwili małżowiny zaczynają płakać i krzyczą dość. Ale dźwięk... na początku zdaje się dochodzić z wiadra, przyzwyczajam się do nich, po czym zmieniam na Pure. Teraz Pure brzmią jak z rury pustej. O co chodzi? Nie rozumiem. Zmieniam na stare i powoli dochodzą do mnie różnice. HFI-450 grają ciemniej, niskie tony są wyeksponowane, wysokich nie słychać, są mniej szczegółowe, ale dźwięki mają ciało, bas ma tłuszczyk, to nie jest obraz malowany cienkopisem , tylko grubymi liniami pełnymi ciepła. Innymi słowy otrzymujemy mniej informacji, ale za to słuchawki przekazują magię muzyki. Odkryłem po latach , że w HFI-450 można wymienić pady na inne , jeśli da się zainstalować te z Pure, to będzie wspaniale. Będę musiał w tej sprawie chyba napisać do producenta. Albo ktoś życzliwy na forum zdradzi mi te informacje. Podsumowując, Pure grają dźwiękiem neutralnym, bez koloryzowania, bez uśmiechu typu jestem cała twoja, grają beznamiętnie, jednak po dłuższym czasie można przyzwyczaić do tego dźwięku i może on stać się tym pożądanym. Czy warto je kupić? Oczywiście! Firma słynie z solidnych konstrukcji na lata, zmiana kabla może przynieść zaskakująco dobre zmiany powodujące , że słuchawki mogą zacząć brzmieć jak za 2000 zł. I jest jeszcze kwestia wymiany padów
  14. jarrro

    All that Jazz

    @Bednaar mnie pisz, że wolna improwizacja nie dla Ciebie, bo AEOC (art Ensemble...) to twórcy tego kierunku. Oni to rozpoczęli. W ich muzyce cisza gra często główną rolę, jest koncentracja, skupienie muzyków na sobie, dużo humoru. Zresztą ich muzyka łączyła wiele gatunków, niemniej to oni są ojcami wolnej improwizacji. Polecam z tego gatunku free improv bardzo mądrą kobietę, jestem zafascynowany jej postacią, odkąd wysłuchałem jej wywiadu w polskim radio. Można znaleźć w sieci. To Joelle Leandre, 10 lat grała w orkiestrze specjalizującej się w muzyce współczesnej klasycznej ( to oksymoron), rzuciła to i skupia się na projektach 2, 3 osobowych. Powtarzam, aby ją zrozumieć, trzeba posłuchać jej wywiadu. Sami dziennikarze robiący z nią wywiad boją się jej poglądów, nazywając je anarchistycznymi, co jest bzdurą. Może o niej pisałem wcześniej? Ale jaja, milczę już. Dodam na koniec, że jej muzyka wycisza i uspokaja, trzeba mieć tylko odpowiedni nastrój i chwilę
  15. jarrro

    All that Jazz

    Szczerze, to free jazzu słuchałem w lipcu, w sierpniu mnie męczy. W sierpniu pięknie wchodzi we mnie instrument oud. To nawiązanie do innej kultury. Podczas słuchania czuć oślepiające słońce, żar niebieskiego czystego nieba, stopy spalone gorejącym piaskiem, usta spragnione wody, a w sercu niepokój metafizyczny. Anouar Brahem przenosi nas w rejony duchowości islamu https://www.discogs.com/release/1710685-Anouar-Brahem-Le-Voyage-De-Sahar
  16. jarrro

    All that Jazz

    Udanego radosnego życia Panie i Panowie
  17. jarrro

    All that Jazz

    @Bednaar jak to się stało, że słuchasz tak trudnej muzy? Takich ludzi jest garstka. Ile lat już słuchasz? Mnie w pewnym momencie free jazz znudził, bo z pewnego punktu widzenia wszystko jest podobne do siebie. Ale na szczęście są inne gatunki muzyczne, które służą do odpoczynku i relaksu . Matana R. tworzy muzykę z silnym przekazem politycznym, historycznym. To wyraz niezgody na traktowanie człowieka w sposób instrumentalny, to znaczy artystka daje muzyczny opis cierpienia Czarnych. Faszyzm zaczyna panować na świecie, w Polsce ma się bardzo dobrze i słuchanie jej płyt może być wyrazem buntu i niezgody na świat, jaki nas otacza. Blisko freejazzu jest free improv. Nie wiem, czy tego też słuchasz. Tutaj umiejętności muzyków, wrażliwość, współpraca są bardzo ważne. Wiele płyt jest słabych. Z racji tego, że mieszkam w Poznaniu, bywam na koncertach free. I wrażenia są różne. A Ken Vandermark? Słuchasz? A Skandynawia, czyli Mats Gustafsson, znakomity saksofon i jego zespoły , czyli Fire! i The Thing. No i jeszcze świętej pamięci genialny Niemiec, Peter Brotzmann i jego różne nagrania. Bardzo dużo tego do słuchania, życia i czasu nie starczy Udanego weekendu Panie i Panowie
  18. jarrro

    All that Jazz

    Matana Roberts!!! Legenda awangardy jazzowej, wszyscy się nią zachwycają, znam jej kilka płyt, ale, szczerze , nie trafia do mnie albo wówczas jeszcze nie dojrzałem do jej muzyki, słuchałem jej wiele lat temu, muszę wrócić. Dzięki za przypomnienie
  19. jarrro

    All that Jazz

    Znam oczywiście Painkiller. Ten polecanej płyty nie znalazłem na Spotify. Są nagrania Henry Kaisera, cukierkowe melodie jakieś na gitarze grane . Z zupełnie innej bajki, tym razem cukierkowo, słodko i pięknie, czyli jazz wokalny. Ta dziewczyna czarny głos i białą skórę. Na mnie jej głos robi ogromne wrażenie, aż szkoda, że nie jest czarna
  20. jarrro

    All that Jazz

    @Bednaar , dzięki za Archiego, fajnie taki link ze Spotify zjadać, bo od razu można posłuchać. Art Ensemble of CH. to jedna z moich pierwszych fascynacji free, kiedy blisko dziesięć lat temu bardzo mocno zostałem zainfekowany freejazzem. Właściwie niemalże przez prawie rok niczego innego nie słuchałem, nie mogłem się nasycić tą muzyką. Ten Archie w pierwszym nagraniu taki łagodny i bluesowy. Właściwie od dwóch tygodni mnie wzięło na słuchanie freejazzu z przełomu lat 60-70. No i teraz czuję lekki przesyt, dlatego słucham współczesnej wersji z pogranicza muzyki eksperymentalnej i awangardowej, czerpiącej garściami z freejazzu i death metalu. Dla mnie rzecz odświeżająca, ale aby słuchać , trzeba być wypoczętym i odważnym. Tego raczej na Spotify nie znajdziemy, tam takich jazd nie ma. Chociaż poszukam, ale wątpię. Henry Kaiser, Charles K.Noyes, Weasel Walter. Płyta już w tytule wiele mówi o zawartości muzycznej : Ninja Star Danger Rock z roku 2011. Weasel Walter miał ogromny wpływ na brzmienie całości, znam tego muzyka od lat, takie klimaty to jego domena, właściwie od swoim nazwiskiem robi jeszcze trudniejsze rzeczy. Gdy tego słucham, myślę sobie, że to może spodobać się wielbicielom death metalu, do których i ja się zaliczam, czasem mnie bierze na tego typu dźwięki. Ta płyta płyta to kompletnie inna koncepcja muzyki w porównaniu do Art Ensemble of CH, gdzie istotną rolę gra cisza będąca właściwie jednym z instrumentów. Weasel Walter tworzy pozorny chaos , zgiełk, zgrzew kompletny, chłopcom i dziewczętom mogą zacząć wypadać włosy. Właściwie to płyta do wypraszania niechcianych gości, na przykład teściowej. Mamusia jeszcze posiedzi? To ja mam tło właściwe. Puszczamy Ninja Star Danger Rock i mamusia do nas już nie przyjdzie. Nie działa na muchy i mole spożywcze. Sprawdzone.
  21. Swego czasu miałem równocześnie AQ Nighthawki i th610. Właściwie grały podobnie, tylko że jastrzębie grały przewalonym basem, dlatego je sprzedałem. Ale widzę po latach, że te ptaki ciągle wywołują emocje, chyba dlatego, że są stosunkowo niedrogie używki.
  22. jarrro

    All that Jazz

    Kurcze, dawno tu nie pisałem, ładnych 6, może 7 lat. Myślałem, że tu tylko miłośnicy jazzu ze stajni ECM. Zaczynałem od takich klimatów, będąc młodym człowiekiem, teraz jednak słucham z tej wytwórni tylko K. Jarretta, ale unikam jego dokonań w trio, bo mnie po prostu znudziły. Najbardziej cenię jazz w wersji awangardowej, free i jakieś inne poszukiwania nowych brzmień, a piszę o tym, bo są tu tacy, co podzielają moje pasje. Polecam bardzo gorąco z podwórka freejazzu postać kultową, która całe życie poświęciła tylko tej muzyce, a piszę o Joe Mcphee, zaczynał od gry na trąbce, saksofonem zajął się dopiero w wieku 32 , gdy usłyszał grę A. Aylera, Archie Sheppa, czy Coltrane'a. No i kończąc , polecam jego dokonania o nazwie Joe Mcphee Po Music, zespół ten nagrał kilka płyt, akurat przed snem słucham sobie płyty o tytule old eyes and mysteries - płyta absolutnie genialna jak i inne. Udanego dnia
  23. @Bednaar wielkie dzięki za życzliwość. Th610 są fajne, ta sygnatura dźwięku bardzo mi się podoba. Mnie lampa także na kręci, w ogóle nie rozumiem powrotu winyli, to przekracza moją wyobraźnię i rozum. Sama wychowywałem się na winylach i nigdy do tego nie wrócę. Może jakaś magia w tym jest. Nie słuchałem zbyt wielu modeli słuchawek tych mega drogich, dlatego nigdy nie powiedziałbym, że th610 są najlepsze. Słuchasz freejazzu?
  24. @szczygiel nie no... Jesteś po prostu boski, trochę poezji i człek wszystko rozumie. Mnie zależy tylko na tym, żeby kontury dźwięków były zaokrąglone, co daje poczucie takiego analogowego grania, pewnego zmiękczenia, dlatego bogaci audiofile idą w lampę. Szczerze, to nie mam wielkich oczekiwań wobec tych słuchawek, chociaż... Mam w domu dwa modele Ultrasone, jeden najtańszy kupiony blisko 9 lat temu i hfi2400. Ten drugi ciągle mam, syn używa, ten tańszy z kolei także źle nie gra. Ale hfi2400 są otwarte i to przeszkadza mojemu synowi. Najwyżej będą mi służyły do palenia fajki na balkonie, będzie wtedy PURE.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności