Skocz do zawartości

DSD > przyszłość czy AudioVoodoo?


kurop

Rekomendowane odpowiedzi

@hafis, natywne,

ten dzez to byl jeden z przykladow na to co mam,

a teraz powiedz co chcesz wykazac, bo narazie to sie napinasz jakbys wstal lewa noga, bo nawet wzor sumaryczny wesolej wody Ci nie pasuje ;) . Podobnie sie zachowywal moj sasiad jak dostal lomot od zony.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda płyta sacd zawiera warstwę cd. Zgrywając taką płytę, zazwyczaj zrzuca się obie warstwy. Więc można uznać, że materiał źródłowy jest identyczny. I o takich porównaniach pisze Kolega Audionanik, jak mniemam.

Co nie zmienia faktu, że cała ta dyskusja jest bez sensu bo jak dyskusja ślepego z głuchym o kolorach. Powtórzę jeszcze raz najwięcej do powiedzenia o smaku pomarańczy mają do powiedzenia ci, którzy ich nigdy nie próbowali, a wnioski o ich smaku wysnuwają na podstawie różnic w smaku jabłek i gruszek. Patrz wnioski na temat braku różnic w brzmieniu DSD w stosunku do innych formatów, na podstawie znikomych różnic brzmienia FLAC vs MP3.

 

Proponuję odpuście sobie przepychanki i skoki w stronę personalnych przytyków, bo to do niczego nie doprowadzi. Niech każdy pozostanie przy swoim i słucha czego chce. Wolny kraj mamy. Ja tam osobiście najchętniej słucham muzyki i to najlepiej takiej, która mi pasuje i sprawia mi przyjemność jej słuchanie. A format, cóż format.... Dziadowskiej muzyki żaden format nie uratuje.

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ja się rzucam, od dzidzi zaczynając, przez skierowanie do podstawówki, na ostatnim Twoim poście kończąc.

Wczoraj jeszcze nie wiedziałeś jakie masz DSD, dziś już jesteś pewien, że natywne i nawet testy robiłeś.

 

 

Każda płyta sacd zawiera warstwę cd. Zgrywając taką płytę, zazwyczaj zrzuca się obie warstwy. Więc można uznać, że materiał źródłowy jest identyczny. I o takich porównaniach pisze Kolega Audionanik, jak mniemam.

Co nie zmienia faktu, że cała ta dyskusja jest bez sensu bo jak dyskusja ślepego z głuchym o kolorach. Powtórzę jeszcze raz najwięcej do powiedzenia o smaku pomarańczy mają do powiedzenia ci, którzy ich nigdy nie próbowali, a wnioski o ich smaku wysnuwają na podstawie różnic w smaku jabłek i gruszek. Patrz wnioski na temat braku różnic w brzmieniu DSD w stosunku do innych formatów, na podstawie znikomych różnic brzmienia FLAC vs MP3.

 

Proponuję odpuście sobie przepychanki i skoki w stronę personalnych przytyków, bo to do niczego nie doprowadzi. Niech każdy pozostanie przy swoim i słucha czego chce. Wolny kraj mamy. Ja tam osobiście najchętniej słucham muzyki i to najlepiej takiej, która mi pasuje i sprawia mi przyjemność jej słuchanie. A format, cóż format.... Dziadowskiej muzyki żaden format nie uratuje.

Już wcześniej skomentowałem ten wpis. Jakbyś się wczytał, dowiedziałbyś się czy próbowałem, czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Darcie pierza ;) zupełnie niepotrzebne.

A tak całkiem poważnie : całą dyskografię np. Vangelisa i Vollenweidera dostanę w DSD?

 

Czy też są to wydania od przypadku do przypadku?

No bo jeśli tak to cały wątek byłby gadaniem po próżnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda płyta sacd zawiera warstwę cd. Zgrywając taką płytę, zazwyczaj zrzuca się obie warstwy. Więc można uznać, że materiał źródłowy jest identyczny. I o takich porównaniach pisze Kolega Audionanik, jak mniemam.

 

Drobne sprostowanie Sławku nie każda, ale większość to Hybrydowe płyty, ale są też tylko SACD bez warstwy CD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ja poradzę, że tak się zachowujesz?Skąd twierdzenie, że nie wiem ci mam? porównania dwóch formatów z jednej płyty sacd/cd robie już od dawna. Może nie trzeba było zakładać i sugerować,że nie mam o niczym pojęcia, a Ty musisz mnie pouczyć?

To już ostatni mój wpis w tym temacie. Nie ja zacząłem Cię nazywać dzidzią, choć wiek mój możesz sprawdzić. Nie ja skierowałem Cię do podstawówki. Nie ja oceniłem Twoje zachowanie, przyrównując do sąsiada.

 

Ja się do takiego zachowania nie zniżam, tego samego oczekując od dyskutanta.

 

Ja tylko grzecznie pytam. Nie moja wina, że najwidoczniej pytania Ci nie pasują.

 

Taki sposób dyskusji mocno mi nie pasuje, włącznie z supozycjami niektórych jakobym nie próbował mandarynek.

A porównanie odróżnienia mp3 od flaca jest nieprzypadkowe. Tu następuje ucięcie części widma słyszalnego, a dalej, nie jest proste i łatwe odróżnienie. Nagle więc zamierzchły i zarzucony, mocno marginalny, format nie wnoszący aż takich zmian jest łatwy do odróżnienia.

Kilka lat temu połknąłem haczyk o DSD, jeszcze gdzieś pod koniec lat 90. I co? Okazało się właśnie, że porównywałem jabłka do gruszek, bo całość roboty robił mastering.

To tak jakbym porównywał wydania japońskie i europejskie. Chyba wszyscy mieli okazję nausznie się przekonać jakie są różnice w materiale.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A porównanie odróżnienia mp3 od flaca jest nieprzypadkowe. Tu następuje ucięcie części widma słyszalnego, a dalej, nie jest proste i łatwe odróżnienie. Nagle więc zamierzchły i zarzucony, mocno marginalny, format nie wnoszący aż takich zmian jest łatwy do odróżnienia.
Kilka lat temu połknąłem haczyk o DSD, jeszcze gdzieś pod koniec lat 90. I co? Okazało się właśnie, że porównywałem jabłka do gruszek, bo całość roboty robił mastering.
To tak jakbym porównywał wydania japońskie i europejskie. Chyba wszyscy mieli okazję nausznie się przekonać jakie są różnice w materiale."

 

Bardzo żałuję, że TEN wpis to Twój ostatni w tym temacie, bo ten jest akurat merytoryczny i opisujący Twoje wrażenia odsłuchowe muzyki w formacie DSD :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ludzie co Wy robicie z tym tematem? Rozumiem, że pliki DSD są tematem kontrowersyjnym ale nie myślałem, że aż tak. Aż strach pomyśleć jak wyglądałaby rozmowa o imigrantach ;). Od ładnych paru stron praktycznie zero konkretów, a jedynie docinki. Takie sprawy można załatwić przez PW, a nie niepotrzebnie zaśmiecać temat.

 

To czy ktoś słyszy różnicę między dsd a zwykłym czy gestym formatem to jego sprawa i każdy może mieć swoje zdanie. Tutaj muszę napisać, że nie na każdym sprzęcie jestem w stanie usłyszeć wyższość plików dsd. Aby faktycznie różnica była słyszalna trzeba wydać sporo pieniędzy. Trzeba się też zastanowić więc czy ma to sens, bo plików jest nie wiele i trzeba odpowiedniego sprzętu. Moim zdaniem dsd nie znajdzie zwolenników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nie pisać...Ale będą same konkrety:

 

Na początek:

 

http://www.iear-app.com/24-bit-myth/

 

I dalej:

 

http://www.mojo-audio.com/blog/dsd-vs-pcm-myth-vs-truth/

 

 

The Myth of Pure DSD:

Despite the marketing hype, there are almost no pure DSD recordings available to consumers. This is because there is currently no way to edit, mix, and master DSD files. Only the rare DSD recordings made from a mixed and mastered analog recording, or those recorded direct to DSD without any postproduction, are pure DSD. Most so-called pure DSD recordings are, in fact, edited in PCM. The marketing hype DSD flow chart you see below rarely exists anywhere but in theory. Yikes…the secret is out.

dsd-myth-flowchart.jpg?t=1439480932

There are several generations and levels of quality in purely digital DSD recordings. The least pure are DSD recordings made from old PCM masters. Many of these PCM masters had low resolution, as well as significantly higher quantization errors and lower linearity than modern PCM recordings. Since you can never get better than the original masters, these DSD recordings sound as bad as or worse than the original low-resolution PCM masters. The purest DSD recordings come from modern DSD masters that are recorded in Wide-DSD, which is in fact a 5-bit or 8-bit PCM format at ultrahigh DSD sampling rates.

dsd-recording-true.jpg?t=1439480957

As you can see from the above flow chart, most commercially available DSD recordings have to be converted back and forth to a PCM format in order to do postproduction editing, mixing, and mastering. In each of these conversions, more quantization noise and/or quantization errors are added to the recording. This leads many to ask: why degrade performance by adding the additional step to convert to DSD when the master is already in PCM?

Another common marketing myth about DSD vs. PCM is that when blind listening tests were done comparing DSD to PCM, there was a consensus that PCM had a fatiguing quality and DSD had a more analog-like quality. This was proved to be total marketing BS. One way that marketing lie was perpetuated was with hybrid SACDs that have DSD64 and 16-bit 44.1KHz PCM on the same disk. The DSD64 tracks have roughly 33 times the resolution of the 16-bit 44.1KHz tracks so that they could make DSD sound better than PCM in comparisons. The truth is that in recent blind studies they've proved that high-resolution PCM and DSD are statistically indistinguishable from one another. Considering that nearly all DSD recordings were edited, mixed, and mastered in PCM, it is no wonder.

Pure DSD recordings, as pictured in the flow charts used in DSD marketing hype, are almost nonexistent. There is currently no technology to edit, mix, or master DSD. High-definition 5-bit and 8-bit PCM (Wide-DSD), are used in recording and postproduction editing, mixing, and mastering of nearly all modern DSD recordings.

Mam tak dalej? Proszę bardzo:

http://www.iear-app.com/24-bit-myth/

Audio Engineering Society Convention Paper 6086 Presented at the 116th Convention 2004 May 8–11 Berlin, Germany

Aktualne pozostaje pytanie- czy wiecie co porównujecie? Czyste DSD, czy konwersję z PCM z innym masterem?

Since DSD is a one-bit format it is literally impossible to perform any signal manipulation at all — even a fade-out. So to perform recording in the modern methods where signals are mixed, EQ’d faded, reverb added, et cetera, all of the DSD signals must first be transcoded into PCM (or analog) signals, then the signal processing applied, and finally re-modulating the signal back into DSD, adding another layer of high-frequency noise.

Jadziem dalej:

http://www.xmos.com/blog/mark/post/hi-res-audio-formats-part-2

http://www.realhd-audio.com/?p=74

DoP

There was a problem, however, for people who wanted to play DSD files over the Universal Serial Bus (USB), which had become the most common connector for audio devices. The USB Audio Class 2.0 (UAC2.0) specification included PCM support for high resolution audio, but there was no native support for DSD encoded audio; it could only be transferred using a general “raw data formatâ€. To make matters worse, when Apple introduced MAC OS X 10.7 the USB driver only supported PCM. If you wanted to listen to a DSD file, it first had to be converted to PCM before playback.

To overcome these issues , a consortium of companies defined a standard for transporting DSD data inside a PCM frame, hence “DSD over PCMâ€, or DoP was born.

Standard DSD (aka DSD64) has a data rate of 2.8224Mbits/s (that is 1-bit resolution at a rate of 2.8224MHz.) This data rate is equivalent to a 16-bit PCM at a rate of 176.4kHz, but a method is needed to identify when a PCM stream contains DSD data. So the DSD bitstream is encapsulated in a 24-bit PCM frame and the additional 8 bits are used as a flag to mark the frame as containing DSD data.

DoP_frame.png

Even though DoP enables DSD data to be transferred over USB, you still need a suitably equipped audio device that recognizes the DoP signal and converts it to an analog output the rest of your audio system can handle.

I najważniejsze:

http://www.realhd-audio.com/?p=74

I actually had a SONY engineer say to me one time and this is quite few years ago…he said, ‘we realized after we got a ways down the road that DSD was kind of a mistake but we had too much invested in it’

 

 

 

A teraz na temat słyszenia jeszcze trochę, skoro nie potrafimy (w testach) odróżnić DSD od gęstego, to może gęsty od rzadkiego odróżnimy. Otóż...nie za bardzo:

 

http://archimago.blogspot.com/2014/06/24-bit-vs-16-bit-audio-test-part-ii.html

 

In a naturalistic survey of 140 respondents using high quality musical samples sourced from high-resolution 24/96 digital audio collected over 2 months, there was no evidence that 24-bit audio could be appreciably differentiated from the same music dithered down to 16-bits using a basic algorithm (Adobe Audition 3, flat triangular dither, 0.5 bits).

Subgroup analysis of "musicians" and those who work with the technical aspects of recording, editing and mixing ("engineers") did not demonstrate evidence of special abilities at discerning the 24-bit audio. The "engineers" group did perform slightly better overall. The small group of individuals who identified themselves as writing hardware reviews did not show an increase in accuracy.

Dalej piszecie, że słyszycie? Macie rację, piszecie.


Ludzie co Wy robicie z tym tematem? Rozumiem, że pliki DSD są tematem kontrowersyjnym ale nie myślałem, że aż tak. Aż strach pomyśleć jak wyglądałaby rozmowa o imigrantach ;). Od ładnych paru stron praktycznie zero konkretów, a jedynie docinki. Takie sprawy można załatwić przez PW, a nie niepotrzebnie zaśmiecać temat.

To czy ktoś słyszy różnicę między dsd a zwykłym czy gestym formatem to jego sprawa i każdy może mieć swoje zdanie. Tutaj muszę napisać, że nie na każdym sprzęcie jestem w stanie usłyszeć wyższość plików dsd. Aby faktycznie różnica była słyszalna trzeba wydać sporo pieniędzy. Trzeba się też zastanowić więc czy ma to sens, bo plików jest nie wiele i trzeba odpowiedniego sprzętu. Moim zdaniem dsd nie znajdzie zwolenników.

Nie, nie jest kontrowersyjny, jest martwy. Jak poczytacie dokładniej, dowiecie się dlaczego format powstał i dlaczego umarł. $$$ tylko to się liczy i łykanie tego przez audiofili.

 

O imigrantach nie zamierzam rozmawiać.

 

To jaka jest wartość tego sprzętu? 5 kilo, 10 kilo, 20 kilo? Ale dolarów, EURO, czy może naszych nowych polskich?

 

Ja umiem skakać 12 metrów wzwyż, a 100 m robię w 7 sekund. Wierzysz mi? Nie? Dlaczego?

Edytowane przez hafis
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec

 

Zostawiajac juz tidala a wracajac do dsd vs 16/44.1, to roznica jest wyrazna ( nie na granicy percepcji), dla mnie i kilku i nnych, bez wzgledu na gestosc smogu ;)

No jest, tylko że to jest dyskusja o wyższości brunetki nad blondynką, gdzie dla części dyskutantów jest odwrotnie. A tak w ogóle, to podobno hejnał z wieży mariackiej leci w DSD. Realizm jest nawet przy zamkniętym oknie. Wiem, bo pracowałem kiedyś blisko Poczty Głównej. :ph34r:

 

Majkel, jeżeli chodzi o hejnał - to zależy, czasami jest w DSD, czasami w Hi-Rez, a czasami, w nagorszym przypadku jest to jakieś mp3. Wszystko zależy, jakiej jakości była łycha :D

A odnośnie wyższości brunetki nad blondynką? To czemu mówimy w liczbie pojedyńczej? Ja osobićie co prawda wolę te pierwsze, ale jak mam okazję podać... mikrofon jakiejś z tej drugiej grupy - to nie oponuje. Wiadomo, że czasami jest sens łapania kilku srok za ogon, bo nawet jak się jakaś wywinie, to chociaż pióra w ręce zostaną :D

 

 

Wracając natomaist do merytoryki tematu - w bardzo uprzejmie proponowałbym najpierw zapoznać się z:

- sposobem rejestracji/obróbki sygnału w systemach chociażby Sonoma/Pyramix

- sposobem działania filtrów cyfrowych w przetwornikach D-A

- sposobem działania modulatorów oraz ogólnym blokowym schematem działania tychże przetworników (zarówno chodzi mi o R2R, jak i Delta-Sigma)...

 

... i dopiero wtedy wyciągnać wnioski.

 

Przy czym, nie twierdzę, że DSD jest lepsze od PCM, nie twierdzę też, że jest gorsze, DSD samo w sobie bardzo dobrze, że jest. Teraz niebawem będzie wchodził MQA. Dyskusja "dookoła" DSD jest akurat potrzebna, bo zwraca uwagę na pewne prawidłowości, jakie zachodzą, jeżeli chodzi o przetwarzeanie sygnału w domenie cyfrowej. Chodzi mi w szczególności o opóźnienie grupowe, czyli odpowiedź impulsową oraz kilka innych rzeczy. Jeszcze inna kwestia - niebawem wyjdzie trochę DAC'ów, które _każdy_ sygnał przetwarzają do DSD i potem go przetwarzają do analogu na zasadzie (w przybliżeniu) filtra dolnoprzepustowego. Wszystkie, jakie już są - grają co najmniej dobrze. AKM wypuścił AK4137, czyli SRC, które robi konwersję PCM - DSD w obu kierunkach i umożliwia zrobienie takiego DAC'a naprawdę niskim nakładem, to może być dużo lepszym rozwiązaniem, aniżeli stosowanie wiekszości kości DA Delta-Sigma.

 

Dodam tylko, że ja _u_siebie_ _na_moich_torach_ bardzo wyraźnie słyszę różnicę pomiędzy: PCM, DSD, oraz PCMem upsamplowanym do DSD (ta ostatnia mniejsza ale wciąż jest).

Edytowane przez Swordfish_
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z powyższymi zaleceniami. W pracy dyplomowej na studiach zastosowałem taki algorytm rozszerzający rozdzielczość DACa 8-bitowego w sensie wartości średniej, że on wartość ostatniego bitu modulował na zasadzie sigma-delta, więc obiekt o dużej bezwładności sterowany nim zachowywał się, jakby rozdzielczość DACa była o kolejne 8 bitów większa - ze względu na akurat taką szerokość rejestru dostępnego w mikrokontrolerze do wykonywania tych działań. W sumie fajnie, że jest ten wątek i trzeba się na nowo przeprosić z rzeczami, które kilkanaście lat temu trzeba było rysować z głowy i obrabiać dane na kartce, np. na kolokwiach dawali rysowanie modulatora sigma-delta i narysowanie jego przebiegu np. dla 2V na wejściu przy Vref=3V. :D To akurat można od razu wydumać, ale chodziło o pokazanie w którym bloku co się dzieje.

 

Co do PCM, to póki co nie ma alternatywy w sensie obróbki sygnału - filtracja, kompresja, efekty specjalne, kształtowanie brzmienia według nieliniowych krzywych. I wcale nie należy się martwić tym, czy wynikowy DSD nie był aby czasem kiedyś PCMem, bo przy zachowaniu odpowiedniej rozdzielczości formatów jest to tylko inne rozpisanie tych samych danych cyfrowych i przejście między nimi będzie bezstratne w każdą stronę. Dlatego, że "cyfra to cyfra", a póki obrabiamy dane cyfrowe w sposób nie wycinający jakichś danych, to jest to czysta i odwracalna matematyka. Różnica polega praktycznie na tym, że sygnał przed filtracją dolnoprzepustową ma inne widmo zawartości nadakustycznej, a pociąga to jeszcze za sobą taką konsekwencję, iż sumowanie sygnału różnicowego w amplitudę odbywa się w przypadku DSD w domenie analogowej. I pewnie stąd próby kojarzenia DSD z płytami gramofonowymi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak blondynka przefarbuje się na brunetkę to widzicie różnicę. Ale jak zgaszą światło, już słabiej.

@Majkel, zgoda, ale przy przejściu formatów dokładamy szumy kwantyzacji, musimy stosować kolejne filtry, itd.. Na finale dostajemy inaczej zapisany plik wyjściowy, który od oryginału różni się masterem, ewentualnie dodanymi przez przypadek błędami konwersji i pracy filtrów.

 

Jeszcze pal licho jak DSD jest robiony z taśm analogowych. Ale, jak podałem w linkach, najczęściej leci z plików i to wcale nie najgęstszych. To tak jak zrobić zdjęcie odbitce 5 mpix na aparacie 20 mpix, przerobić w fotoszopie usuwając szumy kwantyzacji, dodając kolorku masterem, et voila, audiofile łykają.

 

Czyli słyszycie różne mastery a nie inne formaty. Ja słyszę różnice pomiędzy wydaniami japońskimi i dla reszty świata.

 

Jeszcze raz. W moich butach skaczę 12 m wzwyż, a setkę robię szybciej niż Kwaśniewski. A to były naprawdę drogie buty.

Ktoś nie wierzy?

Edytowane przez hafis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hafis, jak ja się cieszę , że Ty jesteś na Forum i że jeszcze Ci się chce :)

Pozostałym też bardzo dziękuję za merytoryczne wpisy.

 

Człowiek naczyta się na "poważnych portalach" o wyższości jednych świąt nad drugimi i głupieje.

 

A tu mi wychodzi, że to marketingowa sieczka :D

 

( To są odczucia humanisty. Jednak mam wrażenie, że dzięki powyższej lekturze moja skarbona nie będzie płakać )

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie Hafis możesz mieć rację. Nie mam pewności, że moje próbki flac i DSD to ten sam master. Stąd może mi się bardziej podobać. Natomiast jeśli idzie o zgrywanie z PCM, to uważam, że obaj z Majkelem się trochę rozminęliście z tematem. Wg. mnie PCM to jednak nie jest ten sam przebieg co analogowy, tylko już przeniesiony do domeny cyfrowej i obarczony błędem aproksymacji. Więc nie jest to to samo co zapis z analoga. Z drugiej zaś strony Chickenek zwrócił moją uwagę na fakt, że przy DSD, nawet z zapisu PCM, strome zbocza sygnału jednak mogą ulec wygładzeniu. Ale napewno nie jest to realizm, a właśnie wspomniany przez Ciebie zabieg w photoshopie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PCM nie jest analogowy, chyba nie twierdziłem inaczej. Dlatego, jeśli DSD jest z analogu, czy nawet 24/192, z pewnością jako master będzie lepszy. Ale tak rzadko się zdarza.

 

Z moich wypowiedzi może wynikać, że jestem antyaudiofilem. Nie, nie jestem. Ale jestem za zdrowym rozsądkiem i trzeźwym myśleniem. Sam uwielbiam słuchać muzyki, na dobrym sprzęcie. Ale bawię się przetwornikami, konwerterami, wzmacniaczami, bo tu jest największy zysk na jakości. Reszta to biadolenie znudzonych życiem audiofili z AS, którzy brandzlują się ripowaniem plików na odizolowanych od drgań laptopach. I słyszą to.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie Hafis możesz mieć rację. Nie mam pewności, że moje próbki flac i DSD to ten sam master. Stąd może mi się bardziej podobać. Natomiast jeśli idzie o zgrywanie z PCM, to uważam, że obaj z Majkelem się trochę rozminęliście z tematem. Wg. mnie PCM to jednak nie jest ten sam przebieg co analogowy, tylko już przeniesiony do domeny cyfrowej i obarczony błędem aproksymacji. Więc nie jest to to samo co zapis z analoga. Z drugiej zaś strony Chickenek zwrócił moją uwagę na fakt, że przy DSD, nawet z zapisu PCM, strome zbocza sygnału jednak mogą ulec wygładzeniu. Ale napewno nie jest to realizm, a właśnie wspomniany przez Ciebie zabieg w photoshopie.

A ktoz Ci broni przekonwertowac DSD na flac I porównać? Przy zalozeniu ze konwerter będzie dobry to będziesz miał gwarancje tego samego masteringu i dobry material do porównań

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie Hafis możesz mieć rację. Nie mam pewności, że moje próbki flac i DSD to ten sam master. Stąd może mi się bardziej podobać. Natomiast jeśli idzie o zgrywanie z PCM, to uważam, że obaj z Majkelem się trochę rozminęliście z tematem. Wg. mnie PCM to jednak nie jest ten sam przebieg co analogowy, tylko już przeniesiony do domeny cyfrowej i obarczony błędem aproksymacji. Więc nie jest to to samo co zapis z analoga. Z drugiej zaś strony Chickenek zwrócił moją uwagę na fakt, że przy DSD, nawet z zapisu PCM, strome zbocza sygnału jednak mogą ulec wygładzeniu. Ale napewno nie jest to realizm, a właśnie wspomniany przez Ciebie zabieg w photoshopie.

A ktoz Ci broni przekonwertowac DSD na flac I porównać? Przy zalozeniu ze konwerter będzie dobry to będziesz miał gwarancje tego samego masteringu i dobry material do porównań

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności