Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.11.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Equinoxe Infinity. Najnowszy album J.M.Jarre'a, który będzie po 16 listopada. Zapowiada się dobrze. Kupiłem w przedsprzedaży. https://jeanmicheljarre.com/equinoxe-infinity Do tego trochę starszych płyt, nie tylko JMJ, dla uzupełnienia i odświeżenia kolekcji.
    9 punktów
  2. Testowane: Fostex TR-X00 Purpleheart Słuchawki do porównań: Audio-Technica MSR7, Fostex T50RP by Perul DAC/AMP: Aune T1 SE z customową lampą (radziecka 6N23P) Player: spotify z lapka MSR7 daje dużo soku, energii ale po pewnym czasie męczą i potrzeba czegoś bardziej kojącego. W takich chwilach sięgam po T50RP jako wygodniejsze (mniej ściskają głowę) oraz łagodniejsze brzmieniowo, z mniej męczącą górą (a właściwe bez wysokiej, szorstkiej średnicy). Stworzył się niejako podział: MSR7 do elektroniki, dynamicznej muzyki, ładowania ciała energią a T50RP do chillowania, relaksu, kawałków bardziej skręcających w stronę akustyki, żywych instrumentów jako takich (chociaż tutaj Siódemki wcale nie są gorsze). Fostexy planarne wrzucam tu bardziej jako ciekawostkę bo to jednak MSR7 jest moim oczkiem w głowie, które swojego czasu rzuciło mnie na kolana, pokazało nowe dla mnie poziomy szczegółowości dźwięku, szerokości sceny oraz kontroli, kultury basu. ATH to w tym przypadku benchmark i do niego chcę odnieść moje nowe Purpleheart. Nowe słuchawy mają rozwiązać następujące kwestie: dociążyć dół bez straty kultury jazdy oraz zdjąć szorstkość z w/w rejestrów. Wszystko oczywiście przy zachowaniu wszystkich pozytywów moich Siódemek. Innymi słowy: skoro dopłacam to kroki chciałbym robić tylko w przód Aha, chciałbym też odświeżyć m.in. swoje stare amerykańskie rapy a jakoś ani planarnym Fostexom ani MSR7 tu nie po drodze… Zacznę przewrotnie – od minusów a w zasadzie różnicy w stosunku do ATH, którą trudno mi jednoznacznie wartościować. Wpisał bym tu wyciekanie dźwięku na zewnątrz (sądząc po recenzjach oraz po zdjęciu słuchawek z głowy z wciąż włączoną muzyką) ale komentarze żonki obaliły ten argument. Słuchałem na normalnym, wcale nie niskim poziomie natężenia dźwięku i nic, względna cisza w otoczeniu. Słuchawki bronią się zatem jako osobiste, zamknięte źródło dźwięku w normalnych, domowych warunkach gdzie przeważnie ktoś rozmawia, może pracuje tv itp. Uszczelnienie jest co prawda mniejsze niż w MSR7 ale jak widać nie wpływa to mocno na wyciek a jednocześnie pomaga w komforcie. Miał być minus, wyszedł plus Drugi temat to pady. Nie sprawiają totalnie żadnego problemu, zgłaszam jedynie wątpliwości po pierwszym przesłuchu gdzie już po może 30 min siedzenia nausznice były w widoczny sposób mokre od potu (a specjalnym świniakiem tutaj nigdy nie byłem). Nic takiego nie zanotowałem przy ATH. Fakt, że do tej pory nie udało mi się odtworzyć tego zjawiska w PH ale jestem uważny. Pady są też wyraźnie sztywniejsze (dokładniej: wypełnienie) niż u konkurencji domowej (obu modeli) ale czy są niewygodne z tego tytułu? Ja nie narzekam. Cholera, roboty w szukaniu dziury w całym chyba nigdy nie dostanę – jestem w tym fatalny Tak czy inaczej pewnie rozważę zakup standardowych padów do TH610, które ponoć są fajniejsze. Odpowiednią ofertę już znalazłem. Lubię miękkie, pytanie czy te od TH610 faktycznie są inne… Teraz o plusach. Wizualia, ergonomia, dotyk. Kabel długi, wybitnie stacjonarny, miły w dotyku. Bardzo estetyczna sznurówka z solidnym spliterem uwieńczona piękną, pełnowymiarową wtyczką. Kabel rzecz jasna odpinany. Niektórzy na massdropie narzekali na długość. Ja wręcz przeciwnie – doceniam. Wreszcie nie muszę kombinować z ustawieniem lapka i ampa na biurku – kabel prowadzę jak mi się podoba i nie pytam go o zdanie (ale to akurat zarzut do perulowego kabla z modowanych Fostexów; MSR7 ma swój długi kabelek ale dość sztywny i sprężynujący). O sile nacisku na małżowiny/głowę już pisałem – jest optymalna – przewiduję, że jest szansa na dłuższe sesje bez konieczności odpoczynku niż miało to miejsce w MSR7. Nie cisną w czubek głowy (tym na dzień dobry częstowały MSRki) a dodatkowych gramów w stosunku do kolegi Japończyka też nie czuć. To jednak jeszcze muszę zweryfikować, póki co nie miałem okazji zasiąść na dłużej niż 1-2h ciągłego słuchania. Jakość wykonania – nie mam pytań. Do niczego nie można się tu przyczepić. Wskazywane tutaj jako minus przy jednej z recenzji TH610 (które dzielą zawieszenie muszli z PH) klekotanie widełek o obudowę przetworników to dość sympatyczny detal, na pewno nie negatywny, powiedział bym wręcz – rasowy. Nie przeszkadza, nie niszczy konstrukcji, wprowadza dodatkową cechę, koloryt słuchawek. No i na koniec – same muszle. No cóż, piękne, duże, świetnie prezentujące się, na wysoki połysk. Co prawda to kwestia gustu i ja sam życzył bym sobie więcej fioletu/purpury niż czerwieni w tym amarancie ale i tak jest bardzo dobrze. Mile łechta patrzenie, dotykanie a nawet opukiwanie muszli Niezbyt ciężkie ale czuć je solidnie w rękach. Mocno wystają gniazda wtyczek - to moim zdaniem minus pod kątem praktycznym. Brzmienie. Zacznijmy od sceny. Wow. Nie powiem, że jest znacząco szersza od tej znanej z MSR7. Być może minimalnie. To co uderza to głębia – przy PH, ATH sprawia wrażenie bardziej płaskich. Trójwymiar a przynajmniej jego zajawka. Sam nie wiem jak to nazwać, czy to holografia czy rozdzielczość – cholera wie, nie znam się. Wiem jedynie, że dostaję więcej informacji w zakresie położenia dźwięków w przestrzeni. Pierwszy raz poczułem coś takiego w słuchawkach. Druga w kolejności – szczegółowość. Tutaj pewnie już śmielej można mówić o rozdzielczości. Byłem sceptykiem, że można zauważać jeszcze więcej po już znakomicie szczegółowych MSR7. Byłem przekonany, że może stwierdzę delikatne różnice, niuanse – krótko mówiąc kosmetyka. Tymczasem zauważam wiele nowych detali, na które wcześniej albo nie zwracałem należytej uwagi (być może z powodu braku ich ekspozycji) albo ich po prostu nie było. Nie wiem skąd to się bierze, czy jedne dźwięki mogą po prostu przykrywać inne czy może po prostu wspomniana rozdzielczość powoduje, że przy wyższym jej poziomie nie mamy do czynienia ze zbijaniem dźwięków. Nieistotne, działa, podoba mi się. Trzeci temat – bas. Mocny, potężny, sprężysty. To pierwsze co rzuca się w uszy. Przy pierwszych dwóch-trzech kawałkach miałem wrażenie, że być może jest go w ujęciu ilościowym lekko za dużo. Szybko jednak przyzwyczaiłem się i wygląda na to, że to jest postęp, którego oczekiwałem po przesiadce z Siódemek. Bas jest tutaj nieco zmiękczony (minimalnie acz zauważalnie), świetnie kontrolowany, wielki i ma to kopyto, którego brakowało ATH (no może przesadzam, Siódemki czasami też pozytywnie gruchnęły). Tam była kultura, bez dwóch zdań; tutaj mamy i kulturę i moc. A jednak się da. Zauważyłem też coś jeszcze – bas (i generalnie granie jako całość) jest przestrzenny. To też trudno mi opisać, wydaje mi się, że ma to związek z głębią oddawaną przez słuchawki. Mam wrażenie, że po uderzeniu np. centrali widzę granice tego basowego podmuchu i czuję, że między nią a końcem sceny jest konkretna objętość powietrza. I najfajniejsze, że widzę to jakby planami – ja, powietrze, dźwięk, powietrze, ściana sceny. Coś nowego. Te obserwacje oczywiście nie występują w każdym kawałku, zależnie od konstrukcji samego nagrania czy gatunku muzyki. No i najważniejsze - bas nie zalewa innych pasm i mimo, że mocny - nie dominuje przekazu. Czwarty temat – wokal. Moim zdaniem jest bardzo podobny do tego w MSR7 a tamten bardzo mi odpowiadał. Nie zauważyłem za to żadnych szorstkości na wyższej średnicy – za to ganiono ATH i to męczyło mnie osobiście. To wielki plus i nadzieja na przedłużenie odsłuchów a nawet eliminację okresów, kiedy po prostu potrzebowałem założyć na głowę coś łagodniejszego, w ramach chwilowego detoksu. Dodam też, że uwagi o szczegółowości udzieliły się także i w obszarze średnicy. O ile główny wokalista brzmi z grubsza tak samo jak w Siódemkach, wychwytuję więcej pobocznych wydarzeń typu chórki itp. Sopran. Ciężko mi oceniać to pasmo. Nie jestem najwyraźniej wystarczająco wyedukowany by móc niezależnie mówić o tym co dzieje się w tych rejestrach. Jest szczegółowo, dobitnie ale tak powinno być. Nie do końca rozumiem w jaki sposób soprany mogą ciąć jak żyletki skoro one po prostu takie są z natury – lekkie, szybkie, rozrzedzające przekaz, odświeżające. Brak akceptacji ich charakteru to jak brak akceptacji dźwięku jako kompletnego pasma, poniekąd Nie widzę istotnej różnicy między górą PH a tej z MSR7, poza tym, że w tych pierwszych te iskierki podane są w bardziej basowym sosie. Jest właściwie ale też nie zaliczam się do znawców sopranu, którzy zwracają wyjątkową uwagę na ten obszar. Szybciej doceniam bas czy wokal. Zaznaczam, że wszystko powyżej to efekt dość krótkich mimo wszystko doświadczeń z PH. Nie wiem czy moje wnioski nie zmienią się z czasem, oswojeniem ze słuchawkami, poszerzeniem repertuaru muzycznego odsłuchów czy wreszcie w miarę postępów wygrzewania, które w tych przetwornikach potrafią kazać na finalne efekty podobno nawet i kilkaset godzin Być może wpływ na charakter brzmienia ma tutaj też samo Aune T1, szczególnie z niefabryczną lampą na pokładzie (tu jednak pewnie równo korzystają obie porównywane pary słuchawek). PS. Trzeba uważać na odkładanie słuchawek. Faktycznie – jak w innych klonach opartych na ramie (bodajże) Fostera – słuchawki stykają się z podłożem bezpośrednio drewnianymi deklami muszli. Wieszak/stojak nieodzowny ale też trochę szkoda nie eksponować takich muszli. PS2. Reasumując. Na tę chwilę jestem bardzo zadowolony z zakupu. Używam dalej i być może jeszcze coś skrobnę w temacie PS3. To moje pierwsze słuchawki z legitnym nr seryjnym
    6 punktów
  3. Ja tylko w kwestii ślepych testów. Byłem na imprezie, gdzie gość na ślepo pomylił narzeczoną z inną kobietą. Jaki z tego wniosek? Dobór kobiety nie ma znaczenia. Trzeba brać najtańszą w utrzymaniu.
    4 punkty
  4. YueGuangBaoHe H1 jeszcze w pudełku: YueGuangBaoHe H1 na stole po wyciągnięciu z pudełka:
    3 punkty
  5. Wpływ "biżuterii" okołosprzętowej na odczucia z narządu słuchu traktowanego jako całość, czyli mózg + uszy, a nie tylko uszy, łatwo przetestować i zobrazować następującym eksperymentem.... Na początek deklaracja, to nie jest żart, to jest łatwe do przeprowadzenia doświadczenie empiryczne i co ciekawe działa.... Sam je przeprowadzałem w towarzystwie znajomych pasjonatow audio. Więc tak. 1. Bierzemy 4 szklanki, stawiamy je do góry nogami, znaczy denkami do góry, w takiej pozycji podkładamy je pod nóżki naszego odtwarzacza CD, ewentualnie wzmacniacza. Generalnie do wyboru. Przyglądamy się czy wszystko stabilnie stoi. Jeśli tak, zaczynamy słuchać muzyki. 2. Powtarzamy te same odsłuchy z takimi specyficznymi podkładkami pod nóżki i bez nich, najlepiej kilka razy. 3. Zapamiętujemy, ewentualnie notujemy spostrzeżenia. 4. Analizujemy notatki i ze zdziwieniem stwierdzamy że w 99% przypadków odnotowaliśmy znaczącą poprawę, o charakterze mniej więcej opisywanym przez Kolegę @panzeb Dodam, że przeprowadzaliśmy takie doświadczenie, człowiek się z tego śmiał, ale dusza poznawcza nakazała to zrobić i ... szczęka do ziemi, ale różnica w brzmieniu, dźwięk poukładany na scenie, poprawiał się. Robiliśmy to w kilka osób, aby uśrednić wyniki. Zawsze były takie same i zawsze powtarzalne. Poprawa brzmienia i to znaczna. Teraz przechodzimy do etapu drugiego, robimy dokładnie to samo, tylko jedną z osób prosimy aby zajęła się logistyką, czyli przekładkami. Przy czym angażujemy do testu jakąś szmatkę, może być prześcieradło lub coś w podobnym stylu, byle nie było widać sprzętu po przykryciu. I dokładnie powtarzamy testy, tyle że przykrywamy sprzęt aby go nie widzieć na szklankach. I wcale nie chodzi o to, aby to był ślepy test, swobodnie możemy wiedzieć, kiedy stoi na szklankach, a kiedy nie. Ważne tylko aby oczy nie widziały w danym momencie, tu i teraz i żeby mózg skupił się wyłącznie na analizie dźwięku. Robimy notatki. Analizujemy wyniki i.... dalej nie napiszę jakie będą wnioski, niech każdy sam sprawdzi Ja sprawdziłem, z ręką na sercu, robiliśmy takie doświadczenie. Żadnej ściemy. W każdym razie było ono dla mnie pouczające i z pokorą podchodzę do "stabilności" pomiarowej takiego combo jak mózg + uszy. I jakie numery potrafi człowiekowi wywijać. I zawsze to mam w tyle głowy, jak próbuję wnioski wyciągać z jakichkolwiek odsłuchów. I "konia z rzędem" temu kto nie usłyszy różnicy brzmieniowej, widząc sprzęt grający ustawiony na szklankach. Ba, nie da się wręcz pokroić za to, że słyszy różnicę. Oczywiście koniecznie musi widzieć jak sprzęt stoi w taki specyficzny sposób, podczas gdy gra muzyka. Eksperyment jest łatwy do przeprowadzenia, jest duża szansa, że każdy znajdzie jakieś szklanki w domu i odpowiedni kawałek szmatki. Test nie musi być wcale ślepy, żeby dało się zobrazować wnioski, więc nie trzeba angażować dużo sił i środków. Polecam więc każdemu, najlepiej zanim zacznie inwestować w "biżuterię", podstawki, kable, audiofilski żwirek uziemiający itp. itd.
    3 punkty
  6. Ja miałem ES4, z których byłem w miarę zadowolony, do dnia kiedy dotarły do mnie AS10. Wtedy ES4 okazały się niegrającym kompletnie szrotem... Ale czy Ty akuratnie będziesz zadowolony z AS10, to jest inna sprawa. Przy bogatych brzmieniach (jak np. Muse, NIN, Health) AS10 koszą. Po prostu. Możesz kupić i w razie czego pogonić dalej. Ale żeby nie było tak łatwo, to: • KZ ZSN już do mnie jadą (chcę czegoś tańszego na siłownię, jak zgubię, zaleję potem czy rozwalę o coś, to mi nie będzie żal), • mam zamówione Yinyoo V2 (ponoć pogromca T2, i wg pierwszych recenzji może się to udać) - za 34$ chętnie obadam (39$ z kodem AudioBudget i -5$ z kodu Ali na zakupy powyżej 35$ • mam zamówione BQEYZ KC2 w pre orderze na 11.11 (za 27$ to żal nie kupić do obadania) • kuszą TRN IM1 (19$ z kodem AudioBudget) - na Facebooku AudioBudget są pierwsze wykresy i bas może być kosą (jest porównanie wykresu do QT2) Kupuj, słuchaj, sprzedawaj, kupuj nowe...
    3 punkty
  7. Zawsze może pójść po bandzie i wziąć te 16 żył za 30 USD Może być to jednak mały overkill w przypadku bardzo budżetowych modeli.
    3 punkty
  8. Aune E1, jako potencjalne zastępstwo dla audeo Jakiś czas temu kupiłem też Bosshifi B8.
    3 punkty
  9. Mialem 9-5 kombi z 2001 roku. Kupilem jako 8 letniego i przez 5 lat poza laniem duzej ilosci benzyny i zwykla eksploatacja nic sie specjalnie nie dzialo Ostatnie 3 lata za to sobie auto odbilo i ciagle auto u mechanika. Jak mi sie pierworodny rodzil to wiozlem zone do szpitala pozyczonym autem bo saab na lawecie wracal dzien wczesniej Ciagle cos i zawsze drogie chyba ze akurat pasowala czesc od vectry. Blacha pancerna po 16 latach zero rdzy. Prowadzenie pewne i stabilne wrecz dostojne. Przyspieszenie na dwojce do wyprzedzania wbija w fotel ale duza waga i przedni naped to nie powariujesz.
    2 punkty
  10. Widzę, że kolega jest obeznany w temacie kabli sieciowych. Jakie parametry elektryczne brać pod uwagę przy wstępnym wyborze kabli do odsłuchu?
    2 punkty
  11. Ależ opis, wow, już teraz mało kto na forum tak opisuje ,super. Posłuchaj tego na tych purpleheart. Jak jest czysto i rozdzielczo, słychać każdy detal ,to jest to!
    2 punkty
  12. Bez modowania, fabrycznie, tak sobie, ale po modach jest super Bardzo zrównoważone brzmienie, a przede wszystkim są bardzo szczegółowe.
    2 punkty
  13. @chico99 to one aż takie dobre że wykupiłeś prawie cały zapas od majfrendów?
    2 punkty
  14. Może kogoś zainteresuje takie cuś. Kupiłem z ciekawości razem ze słuchawkami A7 tej firmy. Za ok 20$ można zaryzykować, producent na swojej stronie chce 99$
    2 punkty
  15. Chyba majfriendy lubią sobie trochę lecieć w kulki 😕 no ale na pocieszenie jutro wrzucę zniżki na 5 produktów z NiceHCK. Bedą 3 kabelki - w tym 1 BT, spinfity i KZ ZST Btw. @e1mo widzę, że używałeś już trochę BQ3. Masz może jakieś porównanie z T2 albo KC2? Dylematy mam straszne, które w końcu wybrać na 11.11
    2 punkty
  16. Zerknij 11.11 na tą propozycję: -klik-
    2 punkty
  17. Jak bym sprzedal po 5 latach to tez bym mowil ze bezawaryjne Jak sie lakomisz na te z otomoto to wiedz ze do kazdego wystawionego za okolo 10tys trzeba wsadzic kolejne 10-15tys zeby jezdzilo. Ja sprzedalem taniutko bo jestem uczciwym lamusem i napisalem o niedomaganiach. Koles co odemnie kupil, powiedzial mi ze szukal od dawna i ogladal nawet 3 razy drozsze niz moje ktore mialy byc iglami a byly gorsze znacznie
    1 punkt
  18. Custom Ear Tips, tylko ta cena, ale może warto .
    1 punkt
  19. 1 punkt
  20. Z czystym sumieniem polecam.. Nagrane super..
    1 punkt
  21. ZSN jadą od 2 tygodni do mnie, więc myślę że w przyszłym tygodniu powinny być. Muzyki raczej mocniejszej słucham (Slipknot, Machine Head, Soulfly) czasami coś spokojniejszego się pojawi. Z AS10 jestem bardzo zadowolony, z ZSN je porównam jak dotrą i napiszę tutaj parę słów. Inne zakupy to pewnie w okolicach grudnia dotrą.
    1 punkt
  22. 1 punkt
  23. Powiem tak, miałem chyba wszystkie KZ-y, a mam chyba prawie wszystkie. Pisałem o tym kilka stron do tyłu. Powtórzę: KZ ZSN - Wydaje mi się, że to powrót do korzeni. Muszę poszukać ZSR i przypomnieć sobie ich sygnaturę, ale to coś koło tego. Grają dość równo, spokojna, detaliczna góra, gładką i obecna średnica, aksamitne wokale, dół kontrolowany ale bez niższego zejścia. Przyjemne. Profil kopułki ładnie wpasowuje się w ucho. Seal też jest, szukać go nie trzeba. No i dwa kabelki. Szkoda, że jeden z nich, to nie balans. Ostatnio zachwycałem się VJJB K4.Coś tam też o nich napisałem. Jedne i drugie w cenie około 20$. Mimo niesamowitej muzykalności VJJB K4, wybrałbym jednak ZSN. Ale to kwestia kto co lubi. Pod względem klasy, w tej cenie, oba modele na jednym wysokim poziomie. Tak, że polecam i będzie progres w stosunku do ES4
    1 punkt
  24. Jest troszkę tych 16 żyłowych z tego co widzę.. A tutaj nawet ich recka, ale po japońsku Yinyoo 16 core
    1 punkt
  25. @Lord Rayden wszystko z JMJ sklepowe, nowe po 19,99 (MM). (Oprócz "Planet Jarre", bo to też nowy album).
    1 punkt
  26. Questyle CMA Twelve - bardzo chętnie przekonam się czy ten sprzęt będzie rozwinięciem rewelacyjnej jak dla mnie prezentacji dźwięku i świetnej funkcjonalności oferowanej przez inne modele tego producenta. Moim zdaniem Questyle to firma prezentująca naprawdę dojrzałe i nieprzypadkowe podejście to projektowania sprzętów audio co zostało udowodnione na przykładzie ich dotychczasowych modeli, zarówno stacjonarnych jak i przenośnych. W związku z tym obowiązkową dla mnie pozycją do zapoznania się podczas AVS będzie właśnie model Twelve. Z pewnością Questyle po raz kolejny może pozytywnie zaskoczyć i to trzeba po prostu sprawdzić osobiście!
    1 punkt
  27. Zbieram na Qutesta. Mojuś kupiony przeze mnie w Mp3store 18 sierpnia tego roku, więc prawie nufka.Cena 1450 plus szip. Za 5dych mogę dorzucić IC jacek 3,5mm->2xrca na klotz'u MY206 dł. 2,5m; odległość wtyków od rozgałęzienia 20cm; porządne wtyki; porządek na scenie, szczegółowość. SPRZEDANY
    1 punkt
  28. Moje za godzinę, dwie będą u mnie na biurku zobaczymy jak się spisują
    1 punkt
  29. Jak przyjdzie zobaczymy co zacz? Moze wcale nie być taki zły. A recenzje są z Hameryki, więc ludzie troszkę dziwni, przyzwyczajeni przez Apple'a do urządzeń myślących za nich. PO dotarciu zobaczymy ma być u mnie 26 listopada
    1 punkt
  30. Kolejna przejściówka do LG V30. Tym razem sama wtyczka. Jest jej fotka na forum w dziale DIY. Świetna sprawa !
    1 punkt
  31. A jak, teraz gonie po 20$, bo imho tyle, mniej więcej, są warte Chcesz? będzie zniżka he, he
    1 punkt
  32. Słuchawki są bez pudełka. Praktycznie golasy, a sprzedający nie miał ich jak sprawdzić. Więc stan techniczny jest nieznany.
    1 punkt
  33. Zdaje się, że to w ogóle jedyne słuchawki, które zostaną zaprezentowane na AVS, a są zarazem jakąś niewiadomą na ten moment.
    1 punkt
  34. Ja sam czekam na ten kabelek, który podlinkował @strong6. Jeśli nie chcesz czekać do 11.11 to możesz go zamówić w VS AudioStore. W uwagach do zamówienia podajesz forum.mp3store.pl i wybierasz "inny sposób płatności". Nie płacisz i czekasz na zniżkę - będzie za 7,5 dolca, więc niewiele więcej niż 11.11
    1 punkt
  35. To weź TinAudio T2 plus kabelek BT od KZ i za 34-35 $będziesz miał to co potrzebujesz
    1 punkt
  36. Koniec świata, tipsy droższe (prawie dwa razy) od słuchawek. Kilka słów o słuchawkach QKZ CK9. Kupiłem je dość przypadkowo za 3,34$ ... Leżały, u mnie, kilkanaście dni i czekały aż trafią w inne ręce. Dość przypadkowo również zwróciłem na nie uwagę , podłączyłem i zaskoczenie. Ale do rzeczy. Słuchawki to konstrukcja oparta na dwóch dynamikach 10 i 8 mm. Kopułki plastikowe ale ergonomiczne i przyjemne w dotyku. Seal bezproblemowy, a u mnie to skomplikowana sprawa. No i teraz najważniejsze, jak grają. Pierwsze podłączenie, na stokowych gumkach, to nic specjalnego. Grają jak kosztują. Ale zmieniłem stoki na spiralki i to one spowodowały, że usłyszałem potencjał tych doków, tkwiący dość głęboko, ale jednak. QKZ CK9 to podręcznikowy przykład, że słuchawki dynamiczne trzeba wygrzewać. Dałem więc im w palnik, jakieś 100 godzin. I to ostro, high volume he, he. Nie przerywałem procesu tylko od czasu do czasu podładowałem dapa, który je wygrzewał. Wczoraj je podłączyłem i odsłuchałem. Szczęka mi opadła ... QKZ CK9 stoją po ciemnej stronie, góra jest cofnięta ale obecna. Mało detaliczna ale też nie zgaszona. Średnica bez wyostrzeń i ziarnistości. Fajne wokale, z głębią i wyrazistością. No i teraz bass. Niewątpliwie podbity ale kontrolowany i schodzący bardzo nisko. Sprężysty, miękki i absolutnie nie rozlany na średnicy. Jest go dużo ale w tej jakości to w sam raz. Scena przyzwoita. Słuchawki, bez względnie, grają klimatycznie, dźwiękiem gęstym i dociążonym. Na pewno nie są dla detalistów. Ale każdy kto lubi niemęczące, rozrywkowe, muzykalne granie, a nie ma funduszy, powinien je mieć. Źródłem był głównie dx150 ale podłączyłem je też do chińskiego fona, było gorzej ale też bardzo, bardzo ok. Wczoraj stroiłem filtrami moje FCL8s i nie mogłem osiągnąć takiego zejścia jak QKZ CK9. Przypominam za te słuchawki zapłaciłem 12,00 słownie: dwanaście złotych, a 11.11 chyba je będą za darmo rozdawać he, he
    1 punkt
  37. Świeży nabytek - zgrany duet 😅
    1 punkt
  38. jakby ktoś jeszcze nie widział z jaką łatwości podrzuca się nowe Ether 2 Flow, to proszę bardzo😉
    1 punkt
  39. Co za czasy. Dochodzimy do punktu, w którym jedna chińska marka podrabia (czy tam mocno wzoruje się na) sprzęt innej małej chińskiej marki, bo zdobył popularność. W zasadzie to z tego tylko powodu w ogóle bym nie rozważał tego Yinyoo. Tego typu inicjatyw nie powinno się wspierać. Tak jak całej masy "oryginalnego" sprzętu Senfera, podróbek IE800 i wielu innych.
    1 punkt
  40. Przebija według sprzedawcy. Już ja się tyle ich nasłuchałem, szczególnie w zakresie chińskich doków, że nie uwierzę, póki ktoś nie potwierdzi.
    1 punkt
  41. Odnośnie tipsów starline KZ dałem info, że można je kupić po taniości na ebay'u (15 par za 0,99$). Nie zachwalałem, że są delikatne jak pupa niemowlaka/smerfa
    1 punkt
  42. Oryginalny kabelek według mnie jest dobry. Ale jako zapas do Tin Audio T2 i do innych doków: -klik- -klik- Przy drugim linku musisz wybrać rodzaj wtyczki: 3.5mm (lub 2.5mm lub 4.4mm)
    1 punkt
  43. Większa część (ale nie wszystkie) moich chińczyków: Z opisem:
    1 punkt
  44. Słynny WER Przemyśl? I żeby post nie był całkiem pusty - pojawiły się na TRN V60. Po udanym modelu TRN V20 z 1BA+1DD, tym razem 2DD+1BA.
    1 punkt
  45. B8 grają dość konkretnym basem, który potrafi jak to jeden z kolegów określił zmusić do szukania gałek ocznych na podłodze. Ten bas nie zamula reszty (po wygrzaniu - u mnie trwało to ok. 25-30 godzin) całe pasmo jest na bardzo przyzwoitym poziomie (oczywiście góry jaką lubią, nie znajdą miłośnicy sybilantów ). Przestrzeń nie jest porażająca, a w porównaniu do moich MF100 wręcz mała. Ale MF100 są zamkniętymi ale grającymi przestrzenią jak otwarte. Dobra jest izolacja i wygoda oczywiście nie w upały Każda muszla ma po 3 otwory bassportów, więc można sobie poregulować samemu. Miałem je oddać do modowania, ale chyba tylko matę wygłuszającą założę, bo podobają mi się takie jakie są po wygrzaniu. Do konkretnej muzyki rockowej ale również super brzmią płyty Diany Krall, Norah Jones, Leonarda Cohena. Przy jakości wykonania i dźwięku konkurencja kosztuje 1000 i więcej. Ale wiele tej konkurencji brakuje co do wykonania. Bo wykonane są jak słuchawki z najwyższej półki, nie muszą się wstydzić i udawać ubogich krewnych przy topowych słuchawkach. Są warte każdej wyłożonej na nie złotówki. W weekend był mój potomek w domu i chciał ojca ograbić ze sprzętu, ale jak Rejtan gołą klatą broniłem Zamówił sobie dla siebie. Słuchał najnowszego albumu OSTR Unplugged; Autentycznie. I rzeczywiście ta płyta świetnie brzmi na tych słuchawkach
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności