Samuel_ Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 nowe McIntosh MHP1000. niecałe 9000złhttp://hifiphilosophy.com/recenzja-mcintosh-mhp1000/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 No tak i tu się potwierdza że trzeba spędzić trochę czasu, aby móc się wypowiadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rolandsinger Opublikowano 1 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Znając tę markę i brzmienie z Thielami na poziomie mikrowieży LG, nie chcę mi się tego nawet komentować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FeX Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Powiem szczerze, że jego recenzji już nie czytam. Nie ma sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Jak Fex. Wolę ten czas poświęcić na dobre opowiadanie sf. Piszę bez ironii. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rolandsinger Opublikowano 1 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 A tu się nie zgodzę, od Ryki można nauczyć się zabawy słowem. Co do treści, to są oczywiście bzdury, ale dajcie facetowi zarobić na rodzinę. Poza tym nie ma w mediach obiektywnych recenzji, bo ich być nie może dopóty, dopóki recenzent będzie figurował na liście płac dystrybutora. To jest tylko możliwe wtedy, gdy konsument płaci za recenzję a redakcja sprzęt pożycza od prywatnej osoby lub go kupuje w sklepie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Pewnie, niech człowiek zarabia na rodzinę, jego prawo Zaś co do zabawy słowem w jego wykonaniu, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Mnie nudzi po kilku zdaniach. Dobry tekst to niekoniecznie rozwlekła epistoła przeładowana parafrazami, onomatopejami itp. środkami stylistycznymi. To pozostawmy ludziom usidlonym przez Erato czy też Euterpe Moim zdaniem recenzja powinna być zwarta, syntetyczna ale czytelna - ma zaciekawić i zainspirować do poszukiwań, testów, a nie zanudzić. Lepiej w niej czegoś nie dopowiedzieć niż ją przegadać. Pozdrówki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Znaczy się, nie jesteś targetem docelowym jego recenzji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Panowie a mieliscie te sluchawki na glowie? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paratykus Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Znaczy się, nie jesteś targetem docelowym jego recenzji Inszy, powiem więcej - gdyby ów Pan próbował żyć z literatury, a ja miałbym być jej jedynym odbiorcą to umarłby z głodu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Samuel_ Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 A tu się nie zgodzę, od Ryki można nauczyć się zabawy słowem. Co do treści, to są oczywiście bzdury, ale dajcie facetowi zarobić na rodzinę. Poza tym nie ma w mediach obiektywnych recenzji, bo ich być nie może dopóty, dopóki recenzent będzie figurował na liście płac dystrybutora. To jest tylko możliwe wtedy, gdy konsument płaci za recenzję a redakcja sprzęt pożycza od prywatnej osoby lub go kupuje w sklepie. odezwał się ten, co pisze, że Piotr Ryka o dziwo dobrze opisał jego byłe Ultrasony oraz o dziwo trafnie opisał obecne Shury. Mnie chodzi o to, żeby być konsekwentnym i nie zachowywać się jak hipokryta. Panowie a mieliscie te sluchawki na glowie? no właśnie podobnie tu: Ja jestem ciekawy wobec tego czemu ludzie kupują i użytkują takie słuchawki pokroju K812, Beyerdynamic T1, czy też flagowce Ultrasone. Wydaje mi się, że muszą im się podobać, no bo skoro stać ich na taki zakup, niewątpliwie mogliby pozbyć się takich słuchawek i stwierdzić, że jest lipa (nie mówiąc już o zwrocie w przypadku kupna drogą internetową). wobec tego, że w odróżnieniu od Undertakera słuchali tych słuchawek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baele Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 A ja z przyjemnością posłucham tych McIntoshów, tym bardziej, że stanowią rozwinięcie T1, które dosyć lubiłem, ale czegoś mi w nich brakowało. Być może rzeczywiście amerykanom udało się na bazie flagowca Beyerdynamica zbudować coś ciekawego, choć trudno mi uwierzyć, żeby miały przeskoczyć Ed.5, ale nigdy nic nie wiadomo :-) Trzeba posłuchać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undertaker Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Panowie a mieliscie te sluchawki na glowie? no właśnie podobnie tu: Ja jestem ciekawy wobec tego czemu ludzie kupują i użytkują takie słuchawki pokroju K812, Beyerdynamic T1, czy też flagowce Ultrasone. Wydaje mi się, że muszą im się podobać, no bo skoro stać ich na taki zakup, niewątpliwie mogliby pozbyć się takich słuchawek i stwierdzić, że jest lipa (nie mówiąc już o zwrocie w przypadku kupna drogą internetową). wobec tego, że w odróżnieniu od Undertakera słuchali tych słuchawek Chodziło mi bardziej o taką sytuację: Roland przytacza wykresy, według których większość dzisiejszych flagowców jest nieopłacalna, ich cena nie odzwierciedla technicznych możliwości (nie mówiąc już o jakości materiałów, wyglądzie itp., mam na myśli tylko i wyłącznie te wykresy), a mimo tego takie słuchawki znajdują nabywców - muszą więc się im podobać, a takie osoby widocznie "zlewają" na pomiary czy ceną i cieszą się dźwiękiem, który im się podoba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Samuel_ Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 ta; przecież to nie ma żadnego znaczenia. Audeze grają tak jak na wykresie? Słuchawki o większym paśmie przenoszenia są lepsze od tych o mniejszym? Przecież to bzdura. Roland może sobie pisać eseje w swoim stylu, ale to nie ma żadnego znaczenia i nie wprowadza niczego do rzetelnej rozmowy na ten temat i oceny poszczególnych modeli. Jakość wykonania? Uwierz, że ja miałem w rękach i na głowie np, nowe grado gs1000e, hd800, ultrasone ed. 5 limited cz ed. 12, akg 812 itp.,itd, a nawet te nowe Macintoshe (serio) i mogę je porównać do akg-1000 czy sony R-10, które też trzymałem w rękach czy na głowie, a takie ocenianie na podstawie obrazku na ekranie wydaje mi się być mało "profesjonalne". 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZenekHajzer Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Sony R10? I jak? Biały kruk, którego nie będzie mi dane odsłuchać. Jak można to odnieść choćby do k1000 I hd800(tych ostatnich będę miał niebawem okazję posłuchać - zarzekłem się jednak że choćby nie wiem co to wyżej q701/hd600 nie podskoczę, bo mam i inne hobby:) ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Samuel_ Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 tych, których słuchałem nie ma już w Polsce (są w Brazylii), może ktoś ma jeszcze w PL te słuchawki, nic mi o tym nie wiadomo. sam możesz przeczytać: http://hifiphilosophy.com/sluchawki-sony-mdr-r10/ (to tych słuchałem) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
untilited Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 a mimo tego takie słuchawki znajdują nabywców - muszą więc się im podobać, a takie osoby widocznie "zlewają" na pomiary czy ceną i cieszą się dźwiękiem, który im się podoba. Ewentualnie są głusi i cieszą się z zaspokojenia swojej potrzeby prestiżu i jakichś innych głupot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hafis Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 co stanowi o hi-endowości sprzętu: cena, wygląd, prestiż, parametry, czy może liczba użytkowników, który tak dany sprzęt traktują? Czy flagowiec jest hiendowy? Czy mogą powyższe cechy iść w parze? Co jeśli nie idą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undertaker Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 (edytowane) ta; przecież to nie ma żadnego znaczenia. Audeze grają tak jak na wykresie? Słuchawki o większym paśmie przenoszenia są lepsze od tych o mniejszym? Przecież to bzdura. Roland może sobie pisać eseje w swoim stylu, ale to nie ma żadnego znaczenia i nie wprowadza niczego do rzetelnej rozmowy na ten temat i oceny poszczególnych modeli. Jakość wykonania? Uwierz, że ja miałem w rękach i na głowie np, nowe grado gs1000e, hd800, ultrasone ed. 5 limited cz ed. 12, akg 812 itp.,itd, a nawet te nowe Macintoshe (serio) i mogę je porównać do akg-1000 czy sony R-10, które też trzymałem w rękach czy na głowie, a takie ocenianie na podstawie obrazku na ekranie wydaje mi się być mało "profesjonalne". Ale te wykresy pasma przenoszenia (nie chodzi mi o same liczby) chyba jednak coś tam wskazują? Wiadomo, że nie można się całkowicie na nie powoływać, ale czegoś według mnie można się dowiedzieć (sam miałem chociaż jedną sytuację w której jakieś słuchawki przypominały mi brzmieniem inne i później okazywało się, że wykres FR mają podobny - Shure 1540 i Sennheiser HD650). Tutaj mam wrażenie, że Roland chciał zwrócić uwagę właśnie na różne peaki i dropy poszczególnych modeli czy też ich THD, ale szczególnie o tym drugim nie chcę się wypowiadać, bo wiedzę mam znikomą i zwyczajnie mnie nie interesują technikalia - jak coś mi dobrze gra, to wystarczy. Wszystko dlatego, że, stety/niestety na chłopski rozum najważniejszy dla mnie jest zawsze odsłuch na moim sprzęcie No i odnośnie jakości wykonania to bazowałem na Hifiman'ach HE-5LE, które jak dla mnie w swojej cenie są wykonane zwyczajnie tak sobie, żeby nie powiedzieć, że w niektórych aspektach słabo. A nówki kosztowały ponad 3 tysiące. Faktycznie porównałem do Audeze "z obrazków", w rzeczywistości takie LCD-2 mogą nie robić nie wiadomo jak pozytywnego wrażenia. Wciąż, czy według Ciebie, czyli osoby, która jak widzę ma duże obycie w drogich dla ogółu, flagowych słuchawkach, takie HD800 są warte tych 5 tysięcy? Czy może byłoby rozsądnie, gdyby kosztowały raczej, powiedzmy, te 2500, biorąc pod uwagę ich wygląd (który wydaje się być o wiele ciekawszy niż takich HD600/650 - z obrazków, podobno też HD800 są mega wygodne) jak i pozostałe aspekty, w tym jakość dźwięku? Oczywiście dla Ciebie mogą one przewyższać HD600/650 i to znacznie, znowu ja się spotkałem z opiniami, jakoby owszem miały być lepsze, ale nie warte (subiektywnie) różnicy w cenie. a mimo tego takie słuchawki znajdują nabywców - muszą więc się im podobać, a takie osoby widocznie "zlewają" na pomiary czy ceną i cieszą się dźwiękiem, który im się podoba. Ewentualnie są głusi i cieszą się z zaspokojenia swojej potrzeby prestiżu i jakichś innych głupot. Każdy robi co chce ze swoimi pieniędzmi, ale dla mnie tego typu zachowanie byłoby co najmniej niezrozumiałe. Edytowane 1 Marca 2015 przez Undertaker 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrBrainwash Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Ja mam tak, że im mniej jest zniekształceń i im równiejsze pasmo przenoszenia, to zmiania się charakter odsłuchu. Potrafię cieszyć się słabszymi/tańszymi modelami i droższymi/lepszymi z tym, że tak jak mówię jakoś inaczej lokuje się moja uwaga i wyobraźnia. Nie chcę robić sobie ze sprzętu ołtarzyku, a z odsłuchów mszy świętej. Lecz z drugiej strony lubię mieć dobry sprzęt tak, by niczego nie żałować. Dlatego staram się wypośrodkować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ReznoR Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Jak już porównywać wykresy...I narzekać że K701 lepsze niż K712...Czy aby napewno?Innymi słowy - wykresy NIE grają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hafis Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Chyba nie zostałem poprawnie zrozumiany, to inaczej. Czy kupując auto z serii dream car możemy oczekiwać, że naprawdę jest piękne, świetnie się prowadzi i jest piekielnie szybkie? Taki flagowiec. A co jeśli dostaje po pupci od szaraczka? A tylko dlatego, że producent dał ciała i na szybko wypuścił gniota? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rolandsinger Opublikowano 1 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Mamy na forum kreta z branży, zgadnijcie, kto to jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrq Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 Wykresy nie mówią wszystkiego o percepcji dźwięku. Twórcy słuchawek muszą nanieść zniekształcenia, które naturalnie powstają przy odbiorze dźwięku w otwartym polu akustycznym czy jakoś tak. Więcej o tym tutaj http://www.innerfidelity.com/content/audio-precision-explains-headphone-measurements-and-head-related-transfer-function To prawda, ale bardzo łatwo jest zrobić słuchawki grające pod czyiś gust (konstruktora), tak np. działa Grado. Ale powstaje pytanie, czy za tak subiektywnie zdefiniowany cel warto płacić fortunę? Wydaje mi się, że całość dyskusji rozbija się o różne rozumienie „Hi-Fi”. Od początku było to hasło marketingowe, które ma zachęcić do kupna powołując się na wyobrażenie o dobrym dźwięku, jako wiernym (ang. fidelity). Dla mnie wiernymi są Beyery DT250, a dla innego mają za dużo czegoś-tam. Fidelity oraz referencja (o której sporo było tutaj: http://forum.mp3store.pl/topic/115255-referencja-czyli-pogoni-za-kroliczkiem-ciag-dalszy/ ), jeśli nie są synonimami, to na pewno stoją bardzo blisko siebie. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wierność różnie dla nas znaczy. Podobnie jedne słuchawki mogą wiernie oddać dźwięk jednego utworu, a drugiego już nie, mimo że obydwa są dobrze zrealizowane (vide różnorodność gatunku). Roland, chcę Ci zwrócić uwagę na Twoje założenia, które wydają Ci się obiektywne, a prawdopodobnie nigdy takie nie były. Grado jest uświadomioną światu subiektywnością konstruktora, a AKG z kolei zależy(/ało) na sprawianiu wrażenia efektu pracy R&D - wciąż jednak była to czyjaś subiektywna decyzja o tym, by słuchawki reprezentowały wyobrażenie o szkole grania AKG. Kiedyś robili inne słuchawki, bo taka była potrzeba rynku. Dzisiaj robi się inne, bo nie tylko na dobrze słyszących melomanach można zarobić, ale także na innych snobach. Poza tym muzyka jest tak realizowana, że ma bardzo dużo basu — słuchawki idą za ciosem. Jeśli jednak się mylę, powiedz Rolandzie, co w takim razie określa wierność i referencję w słuchawkach? Wykres płaski jak stół? Odwrotność wykresu krzywej izofonicznej? Do czego powinni współcześnie producenci dążyć, albo do czego dążyli kiedyś AKG, Sony i Sennheiser? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 1 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2015 A ja z przyjemnością posłucham tych McIntoshów, tym bardziej, że stanowią rozwinięcie T1, które dosyć lubiłem, ale czegoś mi w nich brakowało. Być może rzeczywiście amerykanom udało się na bazie flagowca Beyerdynamica zbudować coś ciekawego, choć trudno mi uwierzyć, żeby miały przeskoczyć Ed.5, ale nigdy nic nie wiadomo :-) Trzeba posłuchać. Ale na spokojnie i dłużej, ja założyłem na głowę na chwilę i wrażenia nie zrobiły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.