Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.06.2020 w Odpowiedzi

  1. Stworzyłem głównie dla lokalnej społeczności (ale nie tylko) PROFIL FACEBOOKOWY sklepu, gdzie będą się pojawiać info co nowego pojawiło/pojawi się w ofercie. Być może będę robił akcje promocyjne związane z tym profilem a na pewno będę informował o planowanych zmianach w działaniu sklepu. Pojawiać się będą fotki z kolejnych spotkań oraz targów w których przewiduję brać udział. Mogę też informować o tym co fajnego wjechało na odsłuchy. Sugestie wskazane. Jeżeli macie ochotę się przyłączyć i być na bieżąco to zapraszam do polubienia.
    11 punktów
  2. Pora wysłać Schiit Audio z jego szumami na emeryturę. Dzisiaj nieco niemieckiej i nieaudiofilskiej precyzji, neutralności i mnogości funkcji.
    8 punktów
  3. HELM Audio to dość młoda brytyjsko-amerykańska firma na rynku słuchawkowym, o ledwie trzyletnim stażu. Coraz śmielej jednak atakuje ona jego kolejne gałęzie, zaczynając od małych mobilnych wzmacniaczy, kończąc na planarnych nausznikach studyjnych. W nasze ręce, dzięki firmie Audioheaven, wpadła jednak ich najnowsza propozycja dla fanów słuchania muzyki w ruchu, a mianowicie bezprzewodowe słuchawki dokanałowe HELM True Wireless 5.0. Jako że w tym segmencie konkurencja rozwija się coraz prężniej, napędzana wymaganiami klientów i działaniami producentów smartfonów, pozbawiającymi je wyjść słuchawkowych, to warto sprawdzić, czy cena na poziomie 499 złotych jest adekwatna do możliwości opisywanych słuchawek. Jak zwykle zapraszam do lektury 🙂 https://kropka.audio/test/sluchawki/helm-audio-true-wireless-5-0-recenzja/
    6 punktów
  4. Ja również. Kupiony we wrocławskim salonie Cowon E2 + Soundmagic E10 to był na tamten czas piękny duet, który polecił mi właśnie @kurop Moj pierwszy "przemyślany" zakup audio.
    5 punktów
  5. W sumie to zapomniałem, że nie napisałem nic o Focal Elear, które to miałem niedawno. Domyślam się, że wszyscy czekają z zapartym tchem na moje wywody biorąc pod uwagę że nikt o nie, nie pytał Bardzo dobry bas z odczuwalnym impaktem. Nienaganna kontrola, z przyjemną lekką miękkością choć wyczuwalną stanowczością. Nie zagłębiają się w najniższe rejony subbasu, ale midbas nie pozwala się nudzić. Doskonałe wyczucie rytmu i pneumatyczny impakt. Jak na słuchawki otwarte to bas jest wyśmienity mimo, że nie ma go jakoś nadzwyczajnie dużo. Wyraźne na średnicy, ale z odsuniętymi wokalami i z wyczuwalnym woalem. Brakuje mi tutaj bezpośredniości, zuchwałości, po prostu chciało by się to mieć bliżej. Dociążenie w sam raz, kształtne wszystko i nie wyszczuplone. Bez ostrości i w zasadzie zero sybilizacji. Dokładne i poprawne ale zza lekkiej kotary i nie tak bliskie jak by się chciało. W muzyce klasycznej okazują się dla mnie na dłuższą metę męczące przez ten brak przejrzystości na średnicy. Na ten przykład instrumentom smyczkowym brakuje satysfakcjonującego zakończenia i brzmią jak by chciały a nie mogły i męcząc się z tym samemu niemiłosiernie, owe zmęczenie zaczyna doskwierać również i mnie aby sesję odsłuchową zakańczam przedwcześnie z uczuciem ulgi. Nie uważam, że Eleary są męczące w sensie stricte, ale nie potrafią sobie poradzić z pewnymi elementami muzyki co odbieram jako zmęczenie materiału. Gdy tych elementów nie ma (muzyka popularna) to Elearów słucha się całkiem przyjemnie. Dodam apropo tego przytyku, że ja w ogóle nie lubię słuchawek z woalem czy grających z oddali. Rozumiem, że są zwolennicy takiego typu prezentacji, ale ja jak bym chciał aby słuchawki grały z oddali i niewyraźnie to bym je ściągał z głowy i kładł na biurku i niech sobie tak grają Wysokie tony wyraziste, ale niezbyt wyrafinowane z takim nieokrzesanym wykończeniem. Nie są ostre w sensie ogólnie, ale jak by nie do końca obrobione. Złapałem się na tym że podświadomie podkręcam głośność próbując nadgonić brak prezencji na wyższej średnicy i te wysokie tony zaczynają mnie mierzić. To nadal nie jest ostre, ale zaczynają mi działać na nerwy wiec przyciszam i muszę pogodzić się znowu z brakami na średnicy. Brzmienie ogólnie jest szybkie, energiczne, muzykalne i skłaniające do tupania nogą. Sprawia wrażenie otwartego i dobrze napowietrzonego mimo że przestrzeń jak na otwarte słuchawki wokół uszne to jest dość przeciętna i zupełnie nieimponująca. Klaustrofobia nam nie grozi, ale co do otwartych słuchawkach z okolic 1000 dolarów mam zdecydowanie większe wymagania co do przestrzenności. Dobre do muzyki popularnej, nie kaleczą ze słabymi realizacjami ale też nic nadzyczajnego nie pokazują z tym dobrymi. Brakuje im klasowego sznytu. Zauważyłem też sztucznie dodany pogłos. Nie echo, ale właśnie pogłos albo jakieś przesunięcie fazy miedzy kanałami przez na czym cierpi czystość i precyzja rysowania źródeł pozornych. Nie jest to super oczywiste od pierwszego odsłuchu, ale im dłużej i więcej muzyki się odsłucha tym bardziej zaczyna to być odczuwalne i albo stanie się to irytujace albo się do tego przyzwyczaimy. Osobiście preferuje jak słuchawki budują scenę opierając się na wskazówkach przestrzennych zawartych w nagraniu więc mnie ów pogłos męczył, albo lepiej powiedzieć, że znudził. Wykonane bardzo dobre i z dobrych materiałów. Sprawiają wrażenie solidnych i niezbyt dużych chociaż wcale małe nie są. Dość ciężkie, ale nie czuć tego na głowie. Chciało by się jakiegoś lepszego materiału na padach niż szmatka tym bardziej że te pady u producenta kosztują idiotycznie dużo. Zamiast 4 metrowego kabla niczym wąż ogrodowy lepiej było by dać krótszy kabel i jakąś przedłużkę. Jest on jednak odpinany i zakończony mini jackami wiec nie powinno być problemu z jego wymianą. Fajne, muzykalne słuchawki ze swoimi zaletami i wadami. Przy cenie 4200zł to moim zdaniem wypadają nie tyle słabo co zupełnie nie imponująco. Focal oferuje tu za mało i zbyt późno, aby zrobić na mnie wrażenie. Krótko mówiąc jedynie ok słuchawki którym, brakuje wyrafinowania i niestety są przy tym za drogie. Rzekłem.
    5 punktów
  6. Były Rai Penta, czas na Rai Solo. Rai Solo to drugi model w nowej serii dokanałówek Meze, a tym samym jej podstawowy przedstawiciel. Słuchawki posiadają stalowe obudowy oraz pojedyncze przetworniki dynamiczne, ale producent zapewnia, że zastosowana technologia zapewni świetny dźwięk. Przetestowałem już najwyższy model serii Rai, czyli pięcioprzetwornikowe i hybrydowe Rai Penta. Słuchawki zrobiły na mnie wrażenie wykonaniem, wzornictwem, ergonomią, a także brzmieniem – naturalnym, ciepłym i barwnym, a także przestrzennym. Rai Penta to bez wątpienia przedstawiciel słuchawek z wysokiej półki, tak jakościowej, jak i cenowej, więc nie jest to wybór dla każdego. Meze postanowiło zatem przygotować coś na mniej zasobną kieszeń, bardziej przystępny cenowo model Rai Solo... https://kropka.audio/test/sluchawki/meze-rai-solo-recenzja/
    3 punkty
  7. Ja co prawda nie mam za specjalnego doświadczenia z urządzeniami tego typu, ale też go słuchałem i mogę powiedzieć, że całkiem spoko, a jako miniaturowy usb dac po kablu to już w ogóle konkret. Brzmieniowo raczej neutralny, może lekko chudszy ale przez to całkiem wyrazisty i czysty. Nie mam zastrzeżeń do rozciągnięcia pasma, powietrza czy wielkości sceny nie zadziwiają ale są conajmniej dobre. Bezpośrednie, angażujące z odpowiednią masą i impaktem oraz wyśmienitą separacją i budzącą respekt jak na takie maleństwo holografią (po usb). Mialem kiedyś u siebie Radsone ES100 i tamten zapamiętałem jako zupełnie inny. Miękki, pluszowy z bardzo bliskimi wręcz intymnymi wokalami i wąską sceną. Mnie się podobał, jako ciepłe źródełko do ostrych i jasnych słuchawek. Qudelix jest bardziej "haj faj" i technikaliami to mu wyraźnie odjeżdża. Nie jest jeszcze suchy i płaski, ale też nie oczekujmy, że nam rozmiękczy, dociepli czy dobasuje brzmienie. Jako usb dac (nie wymaga sterowników) dostając czysty sygnał nieskompresowanych plików z foobara2000 z uber audiofilskimi ustawieniami majkela gra czyściej, naturalniej, swobodniej, Po bluetooth (testowalem aptxHD) deczko ostrzej, deczko sztuczniej, trochę mniejszym i brudniejszym dźwiękiem czyli standardowo to co zawsze słyszę przy kompresji bluetooth. Ani po bluetooth ani po usb nie zauważyłem opóźnień wiec można spokojnie oglądać na nim filmy. Wykonanie bardzo porządne i sprawia wrażenie solidnego. Deczko cięższy od takiego es100 ,ale z o wiele lepszego plastiku bo ten w Radsone to jednak pozostawiał niesmak. I teraz najlepsze, jest wielkości moich iem'ów
    3 punkty
  8. Tranzystory też są, nawet czasem ładnie na nich gra muzyka... ale te światełka z lamp...normalnie jak ćmy się tam zachowujemy 🤣
    3 punkty
  9. Takie coś trafiło do mnie rano Dzięki @bigmaras! Parę wrażeń na gorąco: - ultralekka konstrukcja z solidnym klipsem, a do tego bardzo mały (wyraźnie mniejszy niż Shanling UP4, a nawet ES100) - lepiej wykonany niż Radsone Earstudio ES100 (przyciski pewnie zamocowane, obudowa pokryta dodatkową warstwą ochronną); - parowanie bezproblemowe, to samo z łączeniem z aplikacją towarzyszącą (musi być Android 8.0 lub nowszy, bo od niego jest obsługa LDAC-a); - dwa tryby pracy (standard i performance - ten drugi nieco czystszy sygnał, ale mogę sobie wkręcać) i dwa tryby wzmocnienia (normal i high); - naturalno-neutralne granie o przyjemnej tonalności, nie tak ciepły jak ES100, ale też nie tak neutralny jak Shanling UP4; - bas ma dobrą fakturę i niezłe zejście, środek gładki o przyjemnej tonalności z nieco wysuniętymi wokalami, góra obecna i nieźle rozciągnięta, ale bez agresji; - szeroka scena i wyczuwalna głębia, gra swobodniej niż ES100, niezła separacja, dźwięki są wyraźnie "zarysowane"; - ma sporo mocy, na normal gain (1 V RMS) z 3,5 mm pędzie bezproblemowo większość doków, a z 2,5 mm (2 V RMS) radzi sobie nawet z Empire Ears Legend X; - high-gain daje kopa (jeszcze lepsza dynamika), ale pojawia się słyszalny szum na czułych dokach; - obsługa na początku wydała się dziwna (z lewej - kontrolery głośności, a wszystkie funkcyjne z prawej - osobne przyciski do parowania i wyłączania, które służyć mają też do zmiany utworów), ale po godzinie spędzonej z nim, to nie wiem nawet już, co mi nie pasowało na starcie - diody świecą na niebiesko i czerwono, nie wiem czy nie wolałbym bardziej dyskretnych LED-ów, ale wygląda efektownie. Korektorem się nie bawiłem jeszcze, a odsłuchy z wykorzystaniem LDAC-a. Potem sprawdzę pozostałe opcje, jak długo działa na baterii, a jak pogra trochę i się wygrzeje, to więcej napiszę. Plus z ładowaniem z tego, co wyczytałem - z PC ładuje najpierw baterię do pełna, a potem pobiera prąd bezpośrednio z kompa. Ogólnie to wydaje się wyraźnie ulepszoną pod kątem konstrukcji i nieco odświeżoną dźwiękowo wersją ES100. Earstudio nieco cieplejszy i pełniejszy, więc pewnie wciąż znajdzie swoich odbiorców.
    3 punkty
  10. @audionanik to już wiemy skąd takie gwałtowne burze, ulewy i podtopienia. Nastąpiło rzadkie zjawisko koniunkcji naszych opinii powodujące niestabilność w kontinuum czasoprzestrzennym i w efekcie ekstremalne zjawiska pogodowe.
    2 punkty
  11. Takie tam przekleję z innego forum. Po pierwsze - nie o kształt prądu z sieci chodzi przy listwach. Jak ktoś nie wierzy, to niech weźmie oscyloskop, zobaczy co jest w gniazdku, a co wychodzi z listwy. Znajdź 10 różnic. To ma chronić przed przepięciami zasadniczo oraz zatrzymywać przepływ zakłóceń, co działa... w obydwu kierunkach. Dlatego ja mam listwę bez filtra, zwaną przedłużaczem, własnej roboty z kablem solid core i porządną wtyczką. Puszkę wziąłem z Castoramy na 6 gniazd. Co się dzieje z filtrem na listwie? Na przykład to, że zwiększenie widzianej impedancji sieci przez wpięte urządzenia powoduje wzajemną wymianę zakłóceń między nimi. Tych, które one same produkują. To "wzbogaca" przekaz i audiofil melduje poprawę, jak zawsze w pierwszych chwilach, kiedy usłyszy jakąś zmianę. Filtr ma sens, ale tylko równoległy, o dobranym paśmie działania, bo co jest jest największym problemem? Śmietnik w. cz. Sieć energetyczna jest taką ogromną anteną zbierającą sygnał sieci komórkowej, Wi-Fi i co tam się jeszcze nawinie. Z drugiej strony, taki filtr równoległy połknie też skutecznie to, co urządzenie chce wpuścić do sieci. I tego typu rozwiązania stosuję czasem w urządzeniach, a ostatnio zrobiłem sobie pod zasilacz laptopa, gdzie mam pliki. Typowy filtr sieciowy kładzie nacisk na common mode, sygnały wspólne. Wymuszają to np. normy dla urządzeń. Tyle że taki filtr, w urządzeniu czy listwie, nie poprawia osiągów. On jest potrzebny jak katalizator w aucie. Ma zatrzymać syf wewnątrz. Głównym problemem dla systemu audio są zakłócenia różnicowe, równoległe do napięcia sieci, bo takie produkują urządzenia i takie widzi ich sekcja zasilania. Blokowanie przepływu common mode tylko zmuli system, bo przecież urządzenia audio, wraz ze swoimi wielkopowierzchniowymi obudowami z metalu, też zbierają ten cały elektromagnetyczny śmietnik, więc jeśli nie będzie różnicy między tym, co jest w sieci, a tym, co na urządzeniu, to nawet lepiej. Co do UPSów - one najczęściej działają na zasadzie PWM. To jest znakomita droga do generowania szerokiego widma zniekształceń. Dławik wyjściowy coś tam wytnie, ale nie do zera i nie w całym paśmie. Zawsze jakiś syf przejdzie dalej. No chyba, że ktoś zrobi urządzenia na mostku Wiena, z analogową generacją sinusa, o architekturze wzmacniacza audio o dostatecznej mocy i możliwości podania 230V z zacisków. Takie coś nawet robiłem w laboratorium kiedyś, gdy pracowałem przy podzespołach indukcyjnych. Mieliśmy wzmacniacz estradowy o mocy 2x 2kW przy 4 omach, który zmostkowany w mono dawał 4kW, na wyjścia miał zapięty transformator podnoszący napięcie, który przy okazji robił separację galwaniczną. Na wejścia był podpięty generator sygnałów arbitralnych, więc mógł to być np. sinus 50Hz. W stosunku do sieci taki przebieg był prześliczny jako zasilanie. I teraz, jak to wyjdzie na pieniądze. - generator arbitralny, może być analogowy i używany, pewnie się dorwie za kilka stówek - wzmacniacz audio dużej mocy z trybem pracy mostkowej - pewnie też kilka stówek za używkę - trafo separujące na 2kW na przykład - myślę kilka stówek za ładny toroid, może nawet zalany. Jak ktoś nie chce tanio - są generatory cyfrowe, multum opcji nastawnych nawet za kilkanaście tysi (HP/Agilent/Keysight), a trafo w wypas wersji na zamówienie wyjdzie ponad 1000zł.
    2 punkty
  12. Nie mam i chyba nie będę miał Nie kosztują mało, a wątpię, że wpiszą się w moje preferencje. Jestem zdania, że jeśli mi coś nie gra dobrze bez użycia EQ to po prostu nie gra dobrze i nie bawię się w sztuczne strojenie Póki co są inne priorytety jak Spring 2, Moondrop SSR, KBear KS2 No chyba, że mi ktoś podeśle CA16 do porównania z ZSX
    2 punkty
  13. Kolego @majkel szukacie wymówek; dobrze wiemy, że tak naprawdę boicie się porażenia dźwiękiem z lamp.
    2 punkty
  14. Od razu przypomniał mi się ten mem:
    2 punkty
  15. Od piątku są i u mnie AKG K812. Trafiły do mnie, gdyż wieloletni posiadacz Black Pearl okazał się być właścicielem tychże słuchawek. Wygląda, że mają duży przebieg, gdyż pady nabrały geometrii opon roweru zapomnianego na lata w garażu, a powodem przyjazdu do mnie był przerywający kabel. Kabelek naprawiony, więc korzystam w wolnych chwilach z obecności K812 i zbieram doświadczenia, jak tym słuchawkom zrobić dobrze. W sumie to okazuje się, że wiedziałem już dawno, bo właściciel po prostu słucha muzyki, a nie ugania się za nowymi klockami, ale rozwój następuje u mnie cały czas, a z K812 wcześniej się nie polubiłem. I może dobrze, że mój klient nie pytał mnie o zdanie, a po prostu je sobie kupił. Po pierwszej euforii wypunktowała je u mnie konkurencja, ale czemu tak było, to powodów mogło być kilka, i nie musiał wcale pomóc pięcio czy nawet sześciocyfrowy koszt toru, gdzie również były wpinane. Niemniej po kolei. - zakręcana przejściówka na kablu to zło, osusza i szpanuje sopran wypychając go na pierwszy plan prezentacji, przez co średnica ma znacznie mniej pola do popisu niż mieć może. Raz kiedyś próbowałem inny kabel z K812, ale to była obca produkcja i więcej było strat niż zysków z jego podmiany. Te fabryczny tylko wyglądem wydaje się zły, ale całe jego zło to jack, gdy jest nakręcony duży. Tak więc wziąłem swoją sprawdzoną przejściówkę, i tu sopran się cofnął, ale też oswobodził, a średnica zrobiła gładka, plastyczna i lekko pogłosowa. Zwyczajnie miła. - K812 nie są krytyczne w stosunku do impedancji wyjściowej wzmacniacza. Testowałem je na takim o zerowej biorąc pół balansu z mojej Earii, ale akurat z przyczyn logistycznych chwilowo mam też u siebie produkt typowo niesymetryczny, gdzie jest kilka omów na wyjściu, więc przetestować mogłem je z dwoma wzmacniaczami. I znowu potwierdziło się, że z lekko mniej prawdomówną Black Pearl one wchodzą mi lepiej niż na czymś, co ewidentnie gra bardziej 1:1, ale ten typ dźwięku, czy prezentacji, to nie jest według mnie podwórko K812. Super mi się to sprawdza na Beyerach T90 czy DT880 po modach, które nota bene wydają mi się bardziej dociążone dźwiękowo i bez takiej dominacji najniższego sopranu, ale to sobie tak sam zrobiłem, więc to się nie liczy. Tradycyjnie nagana należy się AKG za uniemożliwianie bezpośredniego wejścia do słuchawek z sygnałem symetrycznym, więc też nie będę ich porównywał do tego, co konkurencja potrafi po balansie. Ogólnie zrobiły na mnie lepsze wrażenie niż kiedyś. Może to kwestia przebiegu, może rozklepania padów, może innej daty wyprodukowania. W każdym razie ich akcent na przełom średnicy i sopranu nie był taki brzęczący jak go kiedyś zapamiętałem. Można znaleźć muzykę, w której ta wada będzie rozkwitać, ale nie ma to znamion monotonii. Bas ponownie mi zaimponował, ale czymś innym trochę niż niegdyś. Z dawnego odsłuchu zapamiętałem jego masywność i ogólną akuratność. Tym razem nie usłyszałem, żeby był w jakikolwiek sposób wydatny, ale ten pierwszy impakt, moment uderzenia, ma twardy, mocny i skupiony, gdzie Beyery tak nie potrafią. Czuć tą ilość skumulowanej energii w punkcie uderzenia. To co się dzieje potem, nie było przynajmniej aż tak rozbudowane, jak wiem, że może być, ale mnie taki bas satysfakcjonuje. Co do średnicy - bardzo ciekawa. Nie dopalona, nie jaskrawa, ale też nie ciemna. Gładka, nie pogłosowa w sensie jednoznacznym, ale mająca charakter pogłosów w zakresie ekspresji. Gładka z delikatnym kolorkiem. Sopran - precyzyjny, potrafiący zejść do bardzo cienkiej kreski i dający wrażenie, jakby ten ołówek, którym są one kreślone, był trzymany w silnej i zdecydowanej dłoni. Tekstury są przez to dobitne, ale nie poszarpane. Jest tu kontrola. Barwowo neutralny. Natomiast jego najniższy zakres jest jak dla mnie w ilości, która jest na krańcu mojej tolerancji i wymaga dodatkowych zabiegów, żeby dać tu sobie margines na szerokie spektrum gatunków muzycznych. Scena i holografia. Tu kiedyś narzekałem słuchając nie u siebie na stłoczenie dźwięku, brak swobody, próbę potraktowania sceny imadłem. Tym razem tak źle nie było, ale... te słuchawki dla mnie grają niewygodną w odbiorze prezentacją jeżeli wzmacniacz gra czysto holograficznie, tzn. posługuje się bryłami dźwięku bez kreślenia jednoznacznej sceny, albo gdy kreśli scenę i plany, a pierwszy plan jest całkowicie bezpośredni. Dobrze mi się ich słucha, gdy cała prezentacja jest jakby rozrzucona wokół, a środkiem zostawione nieco pustego pola. Talenty szczególne - one robią dźwiękowy teatr. Polega to na tym, iż mają znakomitą fazę uwolnienia dźwięku. Inny dźwięk który się wówczas wyłoni, jest odsłaniany w tak naturalny sposób, że wielokrotnie myślałem, że inny instrument czy odgłos, który następował po czymś, to w ogóle nie odgłos ze słuchawek, a z otoczenia. Czyli realizm następstw dźwiękowych, co kojarzy mi się ze sceną teatralną lub operową, gdzie jeden aktor kończy swoją kwestię tworząc przestrzeń kolejnemu występującemu. Co do samej holografii, to w sensie budowania brył nie usłyszałem tu ostatniego słowa, jakie potrafią wypowiedzieć choćby Beyery, te, tamte, czy jeszcze inne jak np. T1. Niemniej wrzuciłbym te K812 do tej kategorii, w której już słuchawki potrafią w zasadzie wszystko. W swojej prywatnej klasyfikacji mam tu różne modele, od cen trzycyfrowych do pięciocyfrowych, gdzie ten dolny kraniec będzie dotyczył pewnie tylko modyfikowanych konstrukcji. Nota bene, moim zdaniem są słuchawki nawet w segmencie 10kzł+, które potrafią sobie nie radzić czasem nawet z kilkoma aspektami dźwięku. Jaki z tego morał? No taki, że jak te K812 można nabyć poniżej 2000zł, to jest to mega okazja dla tych, co nie chcą modyfikować, iść w balans, a nawet nie chcą rekablować, tylko niech zamienią zakręcanego dużego jacka na porządną przejściówkę wtykaną. Znam słuchawki za około 6kzł, albo 12kzł, które według mnie grają gorzej od tych AKG. Znam też takie, które wolę, ale to bardziej kwestia rozłożenia akcentów, dopieszczenia bardziej istotnych dla mnie elementów muzyki, wygoda tonalna. 2000zł można nieźle wtopić, bo jest tu trochę modeli ostatnio do kupienia. Co się sprawdzi z K812? U siebie nie musiałem kombinować ze źródłem ani interkonektami, a ze wzmacniaczem też nie musiałbym kombinować, gdyby nie to, że K812 same z siebie nie mają tendencji do umeblowania dźwiękowego pokoju tak, jak mnie się to podoba. Musiałem sięgnąć po wzmacniacz, który zrobi inne feng shui, ale jednocześnie słyszałem, że prezentacja z domyślnego dla mnie modelu jest w nieco większym stopniu próbą pokazania prawdy przez K812, tylko że sposób jej podania to nie do końca moja bajka. Je trzeba wspomóc w obszarze kreacji, żeby takie wspólne dzieło dźwiękowe wyszło w systemie. U mnie wystarczyło zadbać o scenę, żeby reszta jak barwa, realizm, impakt, przejrzystość dawała i magię i dreszcze. Dodam jeszcze, że nie starałem się ich na czymś zagiąć. Słuchałem muzyki, jakiej chciałem posłuchać akurat. Przez większość "testu" były przedmiotem, a nie podmiotem, i wyszło to jak powyżej.
    2 punkty
  16. Też się podzielę swoim sikorem Kupiony w październiku. Kompletnie nie znam się na zegarkach. Szukałem czegoś klasycznego. W oko wpadł mi Zeppelin, Seiko i Tissot. Zapytałem na forum tematycznym to można powiedzieć, że odrzucili to co nie szwajcarskie i dorzucili Certine i Doxe. W takim razie wybór był prosty Tissot, bo był moim wyborem numer dwa po Zeppelinie.
    2 punkty
  17. Rozpoczynam wątek z utworami, które kojarzą się wam z wszystkim co w temacie. Coś ala z eleganckiego klubu jak na obrazkach poniżej: Proszę żeby to tylko nie był sam jazz. Ode mnie: https://open.spotify.com/track/5WTPAYjwRc8Ne0HBMF4saw?si=--3ZZNhoT5CePDMfvNxvWg https://open.spotify.com/track/6UPZCs2jIw9Kq30eGUbkqS?si=zRsaG2j4SgK52fvbhcvblQ https://open.spotify.com/track/0fkBUdRplmkikOq6W55P7V?si=_jDVpAseS6iGjD_x9WFEIQ
    1 punkt
  18. Jak w tytule - na sprzedaż idą słuchawki BT Fiio EH3 ANC. W gratisie fajne słuchawki dokanałowe. Jestem drugim właścicielem. Kupiłem je, na forum, kilka miesięcy temu. Komplet fabryczny. Egzemplarz jak nowy. Technicznie idealny. Real foto dla zainteresowanych ale wszystko, jak to u mnie, jest jak nowe. Tu można poczytać i obejrzeć: https://kropka.audio/test/sluchawki/fiio-eh3-nc-recenzja/ https://magazynt3.pl/test-fiio-eh3-nc/ Cena jaka mnie interesuje to XXX,00 Sprzedane Koszt wysyłki (paczkomat) 12,00. Info na PW.
    1 punkt
  19. Trochę będę się krzywić ale jakoś to zniosę. Znaczy sojusz.
    1 punkt
  20. Albo TRN BT20S z aptX HD i LDAC plus regulacja głośności. Pewnie z 200-300 pln by zostało w kieszeni
    1 punkt
  21. Nie wiem, nie wiem... w tym wypadku bez ankiety wśród mp3storowiczów chyba się nie obejdzie
    1 punkt
  22. Zostawmy już synergię sprzętu i k812 w spokoju, bo te słuchawki smak mają wyrazisty i bez względu na tor mi niepasujący. Jeżeli przytoczone przeze mnie wyżej porównanie z wodą źródlaną było dla szanownego gremium zbyt trudne, to zwracam się wprost z oficjalną prośbą o umożliwienie mi nielubienia tych słuchawek i w ramach wyjątku przyznanie mi uprawnień do dawania temu wyrazu w formie wypowiedzi swobodnej. Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. Z poważaniem, audionanik.
    1 punkt
  23. Kiedyś wziąłem coś podobnego z ciekawości (mój ma jeszcze wskazówki) za punkty paliwowe na Orlenie. Ma ze 4 lata i to najbardziej "orany" z moich zegarków. Nie wiem z czego jest ten plastik, ale ten mój jest nie do zajechania. Mało wygodny dla mnie, ale nie do zdarcia. To witaj w klubie, ale jako wejściówkę musisz okazać cyferblat z winylem 😂
    1 punkt
  24. 👍 Mnie to męczyło okrutnie. W klirach jest to samo. Każdy dźwięk z nagrania jest hojnie wyposażony w brzekliwą aurę/halo; a o jakiejkolwiek finezji możemy zapomnieć.
    1 punkt
  25. Zaj*****sty !! A ja takiego dzika ostatnio kupiłem. Wygląd bardzo klasyczny, ale się synchronizuje, ma jakieś smartfunkcje, 2 lata na baterii i liczy kroki. Polecam.
    1 punkt
  26. 1. Plus i minus omomierzem przy odlutowanych przewodach. 2. Minimalna różnica często na granicy placebo może występować nawet w pełni sprawnych ze względu na taśmę. 3. Sposób puszczenia kabla zależy od ilości pracy jaką chce się przeznaczyć. Możesz w pałąku puścić coś lepszego i wymienic główny, i masz wygodnie. Y to moim zdaniem niewygodna sprawa. Jaki kabel poprawi jakość? Każdy lepszej jakości niż fabryczny, a o to nie będzie jakoś bardzo trudno. Do tej klasy słuchawek już bym pchał OCC na porządnym wtyku.
    1 punkt
  27. Ja używam na bieżąco s6 z nighthawk i granie mi się bardzo podoba. Dodam, że póki co słucham tylko po kablu z pudełka, zapewne Ty też. Teraz jeszcze doszedł mi dodatkowy wzmacniacz ale i bez tego było super. Ja mam hołki drewniaki, tę starszą wersję. Skoro jesteś z Warszawy to raczej nie powinno być problemu przetestować s6 gdzieś. Wtedy będziesz miał pewność i nie kupujesz kota w worku Według mnie w tej cenie 1500 spokojnie znalazłbyś używkę więc i nic nie trzeba dorzucać. Od siebie dodam jedynie, że warto w przypadku hołków zaopatrzyć się w rodowaną wtyczkę furutecha (100zł), którą polecił mi @pabloj. EDIT: @pabloj A no stary S6 bez dopisku Pro. W tej kwocie "jedynie" ta starsza wersja. Ale to nie znaczy, że zła!
    1 punkt
  28. W sumie ładny na żywo i dość dyskretny. Lekka konstrukcja, ciekawie rozwiązany klips. Jeszcze nie słuchałem, korci mnie strasznie, ale chwilowo nie mogę się za niego zabrać Ode mnie będzie porównanie z FiiO BTR3K, BTR5, EarStudio ES100 i Oriolusem 1795, ale to za jakiś czas.
    1 punkt
  29. Melancholijny OST autorstwa R. Sakamoto z dramatu Yoji Yamady, Nagasaki: Memories of My Son. https://tidal.com/track/64563869
    1 punkt
  30. Weź poprawkę, że @audionanik pisze o moich T90, które same z siebie są luźno podobne do oryginału, słuchał ich przeważnie ze stacjonarki, a K812 postanowił wpiąć do portu USB laptopa za pomocą przejściówki Audioquest. Nie wiem jak te ważki grają, ale mogę zrozumieć skąd jego opinia o K812. Tak samo jak znam człowieka, który spędził parę lat z Ultrasone Edition 10. Miały zmienionego jacka, służyły do konkretnego repertuaru, trzeba je było założyć na głowę w specyficzny sposób - u mnie z pałąkiem niemalże nad brwiami - i wtedy to było całkiem słuchalne, a np. z operą nawet ciekawe.
    1 punkt
  31. @david11 @Perul Dopiero w nocy znalazłem chwilę czasu, zacząłem od ominięcia kabla w pałąku, chciałem uniknąć cięcia głównego kabla, bo nie miał bym jak tego odwrócić 1. Przylutowałem 0,5m kabel, zmontowałem i bez zmian, prawa strona cichsza; nie mierzyłem omomierzem. Skoro nie ma efektu wróciłem do połączenia przetworników przez pałąk. 2. Główny kabel ma 3m, ślady naruszenia gumowej izolacji są w środkowym metrze, odciąłem 1m z wtykiem, usunąłem miejsce, które wydawało się, było najbardziej uszkodzone. Przylutowałem jakiś zwykły wtyk no-name, zmierzyłem oporność między prawym przetwornikiem a wtykiem jack i pokazało się 1.3, czyli tak ja wcześniej mierzyłem na lewej stronie (przed ucięciem kabla), banan na twarzy Zmierzyłem lewą stronę i 0.9. Mina mi zrzedła, dalej różnica, w odsłuchu też bez zmian, prawa strona gra ciszej. 3. Zdemontowałem ten 2m główny kabel, na jego miejsce poszedł 1m z ori wtykiem, osłona bez widocznych uszkodzeń i prawa dale gra ciszej. Nie mierzyłem, nic, ominąłem pałąk cordialem, bez poprawy. Wróciłem do połączenia przez pałąk. 4. Na lewym przetworniku zamieniłem miejscami kabelki, czerwony z żółtym idącym do wtyku (L z P) by sprawdzić czy lewa strona będzie grać ciszej. Dalej prawa grała ciszej. 5. Wymieniłem prawy przetwornik i po założeniu nie słyszałem by grał ciszej. Zacząłem wnikliwie sprawdzać i słyszałem min różnicą, min. ciszej i nie zauważyłbym tego gdybym nie szukał tej różnicy, nie zauważalna jak są obie słuchawki na uszach, dopiero pojedynczo odsłuc**jąc to wychwyciłem. Swoją drogą, zastanawiam się jak najlepiej to sprawdzić, jaka jest najlepsza metoda. Z racji późnej godziny nie robiłem pomiarów, chciałem tylko na chwilę do tego siąść ale zawziętość wzięła górę i do 1 w nocy grzebałem. Dzisiaj zmierzę rezystancję na 1m odcinku. Czyli możliwe że to przetwornik? Zamontuje go w drugiej słuchawce na test i zobaczę czy też będzie ciszej grał. Mogę też puścić przez muszę 3x 10cm odcinki kabla i przylutować gn.3.5mm za muszlą i sprawdzić na gotowym kablu jack-jack. Nie mam pod ręka innego kabla głównego aby podmienić i sprawdzić.
    1 punkt
  32. Wahałem się czy lajkować, bo mam dasterkę 1,3tce
    1 punkt
  33. @januszmuzy dziękuję i też tak uważam👍 Jednak gdybym pominął w takim wątku ognistowłosą Ritę Hayworth... nie wybaczyłbym sobie🔥❤🔥
    1 punkt
  34. Niestety potwierdzę, nie są to złe słuchawki, mają bezpieczne i niemęczące brzmienie, ale reszta focali z tych wyższych modeli jest dość wyraźnie lepsza. W podobnej cenie jest Elex, a to już wyższa półka
    1 punkt
  35. Może jeszcze Beirut - Nantes aczkolwiek tu odpada mi skojarzenie kasyno.
    1 punkt
  36. Na pewno mnóstwo kawałków Postmodern Jukebox Tak to raczej nie słucham takich gatunków, ale coś w tym stylu z klasyki: Peggy Lee - Fever Ray Charles - Hit the Road Jack Shirley Bassey - Big Spender Dusty Springfield - Son of a preacher man Stevie Wonder - I don't know why Jeszcze mam kilka skojarzeń z samymi pięknymi paniami, ale zamiast luksusu i elegancji brzmi to mi bardziej jak zdzirowatość (podaję tylko tytuł bez video żeby nie zaśmiecać) np. utwór Donna Summer - Love to love you baby
    1 punkt
  37. Trochę mnie boli że słuchawki na tych zdjęciach leżą tak sobie rzucone na stole. Nie wyobrażam sobie swoich słuchawek bez stojaka. Widać że jest tam spory ścisk, przydałaby się większa miejscówka.
    1 punkt
  38. JW 396A, militarna wersja z 1955. No z TH-900 to ten Milo musi grać super!
    1 punkt
  39. 1 punkt
  40. Prosze bardzo Wysłane z mojego HD1913 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  41. Dzień dobry, zamykamy spotkanie. Proszę się rozejść do domu.😮
    1 punkt
  42. I znowu atak obcych nad Lublinem...[emoji16] Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności