Mattej Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) Tak się delikatnie wtrącę - MrBrainwash nie kwestionuje grania kabli, bo sam to empirycznie potwierdził. On szuka potwierdzenia swoich wrażeń w postaci liczb. To ja proszę o sporządzenie niepodważalnej skali bólu za pomocą wykresów i liczb. Chcę dowód na to, że ból istnieje, a nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) Edytowane 22 Lutego 2013 przez Mattej 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Destruktor Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Dlaczego zawsze w takich dyskusjach jest tyle negatywnych emocji? Spróbujmy porozmawiać na zwyczajne argumenty, a nie bić się w "kto zwycięży", bo to i tak do niczego nie zaprowadzi.. Nie da się w bardziej spokojny, rzekłbym - cywilizowany, sposób? To że ja podsyłam argumenty za czymś jeszcze nie znaczy że się z nimi zgadzam lub identyfikuję. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mattej Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Ech... osobniczych odczuć nie da się pomierzyć, z natury rzeczy są one subiektywne. Sprzt audiofilski nie jest technicznie (elektroakustycznie) lepszy od Hi-Fi. W kręgu nauk ścisłych audiofilia nie ma prawa bytu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
soulreaver Opublikowano 22 Lutego 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) Mimo wszystko zamierzam skonstruować sobie customowy kabelek i sprawdzić efekt psychologiczny jaki wywoła... Jeśli masz możliwość to sprawdź jak wygląda sprawa oporności tych kabli i zadbaj o to by pomiar głośności był na tym samym poziomie. @Arthass nie będę prowadził z Tobą rozmowy jeśli będziesz uciekał się jedynie do chwytów erystycznych, tak jak to robisz w tej chwili. Nic nowego w ten sposób nie wnosimy do wątku, a tworzy się jedna głupia kłótnia. Skoro uważasz że istnieją obiektywne różnice to udowodnij je w sposób naukowy w sposób naukowo poprawny. Tyle z mojej strony. Zamieniam się w słuch. Obawiam się że nie mam wystarczająco precyzyjnego sprzętu pomiarowego, bo np. przewód Conductfil Sonolene 3014 według danych producenta ma oporność 92,2 OHM/Km, a mój kabelek będzie 500-krotnie krótszy . Edytowane 22 Lutego 2013 przez soulreaver Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arthass Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) Tak się delikatnie wtrącę - MrBrainwash nie kwestionuje grania kabli, bo sam to empirycznie potwierdził. On szuka potwierdzenia swoich wrażeń w postaci liczb. To ja proszę o sporządzenie niepodważalnej skali bólu za pomocą wykresów i liczb. Chcę dowód na to, że ból istnieje, a nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) No właśnie, ale nie ma uniwersalnej skali dla każdego człowieka, bo każdy ból odbiera inaczej tzn. właśnie indywidualny próg bólu. No to wrzucaj tą uniwersalną skalę - dla przypomnienia liczby i wykresy. Uważam, że istnieją obiektywne różnice - wnoszę to na podstawie własnych, empirycznych, niemierzalnych doświadczeń z wymianą kabli. Jako, że moje dowody opartę są na własnych zmysłach mogę przyjąć dwa warianty: a) zmysły przekazują mi realne bodźce ze świata zewnętrznego jest to wytwór mojej wyobraźni (autosugestia) Nie, nie jestem w stanie udowodnić naukowo tego jakich różnic doświadcza wtedy mój zmysł słuchu. Czy to chciałeś usłyszeć MrBrainwash? Co nie znaczy, że tego nie słyszę - i trudno mi to zignorować. To ja proszę o sporządzenie niepodważalnej skali bólu za pomocą wykresów i liczb. Chcę dowód na to, że ból istnieje, a nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni Ból nie istnieje, to tylko reakcja organizmu na bodźce (niekoniecznie prawdziwe) i nadzwyczaj dobrze pasuje do słuchania muzyki Tak jak w przypadku każdego zmysłu - w efekcie końcowym wszystko i tak sprowadza się do mózgu dokonującego interpretacji informacji dostarczonych przez wybrane bodźce (niekoniecznie prawdziwe). No ale jeśli nie mogę wierzyć własnym zmysłom to co mi pozostaje? Edytowane 22 Lutego 2013 przez Arthass Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) Tylko że panowie, skoro stereofonia opiera się na szeregu zjawisk (jak chociażby zmiany fazy i tak dalej) to teoretycznie mierząc przebieg sygnału (ze wszystkimi parametrami - nie, nie jestem elektrykiem i nie znam się na tym dokładnie) dałoby się, po uzyskaniu punktu odniesienia (czysty sygnał z lewego/prawego kanału, centralny itp) uzyskać chyba wyniki dla innego? Tak tylko sobie rozmyślam. Nadal jednak nie jesteśmy w stanie nałożyć na sygnał procesów, które dzieją się w mózgu podczas jego odbioru. Edytowane 22 Lutego 2013 przez Filas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) A przy zmianie kabla słychać różnice w dźwięku oraz wydzielane są inne ilości dopaminy. Czy czegoś to dowodzi? Ból możesz czuć bez żadnych obiektywnych przyczyn, a nawet bez części ciała, które bolą. Znaczy się nie istnieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Mnie na przykład ostatnio bolała klawiatura. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mattej Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) Tak się delikatnie wtrącę - MrBrainwash nie kwestionuje grania kabli, bo sam to empirycznie potwierdził. On szuka potwierdzenia swoich wrażeń w postaci liczb. To ja proszę o sporządzenie niepodważalnej skali bólu za pomocą wykresów i liczb. Chcę dowód na to, że ból istnieje, a nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) No właśnie, ale nie ma uniwersalnej skali dla każdego człowieka, bo każdy ból odbiera inaczej tzn. właśnie indywidualny próg bólu. No to wrzucaj tą uniwersalną skalę - dla przypomnienia liczby i wykresy. Uważam, że istnieją obiektywne różnice - wnoszę to na podstawie własnych, empirycznych, niemierzalnych doświadczeń z wymianą kabli. Jako, że moje dowody opartę są na własnych zmysłach mogę przyjąć dwa warianty: a) zmysły przekazują mi realne bodźce ze świata zewnętrznego jest to wytwór mojej wyobraźni (autosugestia) Nie, nie jestem w stanie udowodnić naukowo tego jakich różnic doświadcza wtedy mój zmysł słuchu. Czy to chciałeś usłyszeć MrBrainwash? Co nie znaczy, że tego nie słyszę - i trudno mi to zignorować. A Ty mi wrzuć wykresy poszczególnych kabli, których słuchasz. Dla przypomnienia liczby i wykresy. To akurat jest uniwersalne. Nie musi niczego dowodzić, ale jeżeli brak jest różnic skłaniam się w stronę sceptycyzmu wobec kabli Edytowane 22 Lutego 2013 przez Mattej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Tak się delikatnie wtrącę - MrBrainwash nie kwestionuje grania kabli, bo sam to empirycznie potwierdził. On szuka potwierdzenia swoich wrażeń w postaci liczb. To ja proszę o sporządzenie niepodważalnej skali bólu za pomocą wykresów i liczb. Chcę dowód na to, że ból istnieje, a nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) No właśnie, ale nie ma uniwersalnej skali dla każdego człowieka, bo każdy ból odbiera inaczej tzn. właśnie indywidualny próg bólu. No to wrzucaj tą uniwersalną skalę - dla przypomnienia liczby i wykresy. Uważam, że istnieją obiektywne różnice - wnoszę to na podstawie własnych, empirycznych, niemierzalnych doświadczeń z wymianą kabli. Jako, że moje dowody opartę są na własnych zmysłach mogę przyjąć dwa warianty: a) zmysły przekazują mi realne bodźce ze świata zewnętrznego jest to wytwór mojej wyobraźni (autosugestia) Nie, nie jestem w stanie udowodnić naukowo tego jakich różnic doświadcza wtedy mój zmysł słuchu. Czy to chciałeś usłyszeć MrBrainwash? Co nie znaczy, że tego nie słyszę - i trudno mi to zignorować. A Ty mi wrzuć wykresy poszczególnych kabli, których słuchasz. Dla przypomnienia liczby i wykresy. To akurat jest uniwersalne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mattej Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) A przy zmianie kabla słychać różnice w dźwięku oraz wydzielane są inne ilości dopaminy. Czy czegoś to dowodzi? Ból możesz czuć bez żadnych obiektywnych przyczyn, a nawet bez części ciała, które bolą. Znaczy się nie istnieje. Największe ilości dopamin to są wytwarzane przy świadomości używania nowego kabla, szczególnie za pierwszym razem. Bóle fantomowe, o których mówisz, są odczuwalne w utraconych częsciach ciała i można to tłumaczyć pamięcią mózgu, układu nerwowego, z okresu kiedy jeszcze ta część ciała była obecna fizycznie. Edytowane 22 Lutego 2013 przez Mattej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mayster Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 czyli "siedzący w temacie" mają bardziej czuły słuch niż "laicy"?a może jedynie większą wyobraźnię? (bo wiedzą jakie to "cudowne" technologie (poparte ceną) są w kablu X, dzięki czemu "musi" on być lepszy od taniego kabla Y z supermarketu) http://www.matrixhifi.com/ENG_contenedor_ppec.htm "siedzący w temacie" są jak władca z bajki Andersena "Nowe szaty cesarza". Niestety ślepe testy są bezwzględne dla złotouchych. A producenci kabli muszą zarobić, a że chcą jak najwięcej, to wychodzą czasem "kwiatki" w cenie samochodu dowolnej klasy. I śmieją się (czyt. producenci) z ludzi, którzy to kupują. Wątpię, żeby istniał jakikolwiek kabel konsumencki sonicznie lepszy niż te kierowane na rynek profesjonalny. porownywales jakies sensowniejsze przewody do takiego wlasnie marketowego za 10 zl.? nie? to nie siej fermentu. to, ze spora czesc to wciskanie jakiegos gotowca kupionego po 5 zl. za xxx razy wiecej to jedno. przewody najlepiej sprawdza sie na kolumnach, choc jest czesc kolumn [i to niekoniecznie tanich], ktore na zmiany nie reaguja prawie, podczas gdy na innych mozna bez wiekszego problemu wylapac co i jak sie zmienia. im wyzej idzie cena, tym roznice sa coraz mniejsze i stad tez wielkie oburzenie 'jak mozna tyle dac za kabel, jesli gra prawie jak ten za x razy mniej'. wszystko zalezy do czego sie dazy i gdzie dotrze. a co na temat zgodnych opinii na temat zmian w dzwieku po wymianie kabla (na ten sam) przykladowo w cal, hd650, kpp, hd800? ludzie sie zgadali i ustalili sobie jedna wersje czy jak? @shady: nie, ktos z pojeciem o audio wie na co zwrocic uwage i potrafi w jakim tam stopniu ocenic co sie zmienilo i czy zmiana byla na plus czy tez nie. dla laika 'cos sie zmienilo, fajniej'. problem w tym, ze wiekszosc chyba tak slucha bo slucha i zupelnie nie przykada wagi do sluchania... sprzetu mimo wszystko. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shady_slim Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) to prawda, że nie wszystkie parametry słuchawek, czy innego sprzętu audio da się pomierzyć. na szczęście, istnieją sposoby na badanie, wg naukowych kanonów, również tych niemierzalnych parametrów - i to jest piękno nauki szerokość sceny? separacja instrumentów? proszę bardzo. potrzeba będzie tylko trochę "naukowej" cierpliwości. Odpowiedzią jest ŚLEPY TEST. Musi on spełniać jednak kilka warunków: 1. musimy wyeliminować różnice głośności kabli wynikającą z różnic impedancji (da się to zrobić przy użyciu dwóch takich samych wzmacniaczy i dwóch par takich samych słuchawek). 2. musimy zapewnić odpowiednią liczbę powtórzeń w teście (minimum 20), aby wyeliminować wpływ błędu statystycznego. 3. ślepy test musi być absolutnie "ślepy" - należy wyeliminować wszelkie możliwości, aby testujący był w stanie odgadnąć, którego kabla słucha, na podstawie innych informacji niż sam dźwięk w słuchawkach (np. do słuchawek, za pomocą rozgałęziacza podłączamy oba kable i zmieniamy je od strony wzmacniacza, kable nie powinny mieć kontaktu ze skórą testującego itd.) 4. dobrze, aby był to test ABX - czyli testujący mówi kiedy chce słuchać kabla A, kiedy B, a kiedy ma być test - czyli kiedy ma mu zostać podłączony nieznany mu kabel, który powinien rozpoznać (i tak przy każdej próbie). jeżeli testujący w powtarzalny sposób będzie w stanie rozróżnić kable (15 i więcej prawidłowych odgadnięć na 20 prób ) i wynik ten będzie się dało powtórzyć - wówczas można udowodnić, że choć niemierzalne urządzeniami, to jednak występują jakieś tam różnice między kablami. mam dwa O2, dwie pary X1, conajmniej 2 różne kable do nich oraz chęci do takiego testu (sam już z resztą go sobie robiłem). lokalizacja: W-wa i pobliskie okolice. termin - do ustalenia. wyzywam do ślepego testu wszystkich wierzących w cudowną moc kabli! możecie przywieźć swoje - muszą jedynie na obu końcach mieć wtyczki mini-jack. może też być widownia. ponadto możemy spróbować to nagrać kamerą i opublikwać na YT. Edytowane 22 Lutego 2013 przez shady_slim 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) A przy zmianie kabla słychać różnice w dźwięku oraz wydzielane są inne ilości dopaminy. Czy czegoś to dowodzi? Ból możesz czuć bez żadnych obiektywnych przyczyn, a nawet bez części ciała, które bolą. Znaczy się nie istnieje. Największe ilości dopamin to są wytwarzane przy świadomości używania nowego kabla, szczególnie za pierwszym razem. Bóle fantomowe, o których mówisz, są odczuwalne w utraconych częsciach ciała i można to tłumaczyć pamięcią mózgu, układu nerwowego, z okresu kiedy jeszcze ta część ciała była obecna fizycznie. Czyli klawiatura była kiedyś częścią mojego ciała? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mattej Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Przy bólu są wytwarzane cytokiny różnego typu. Można stworzyć wykres zależności natężenia bólu od ilości cytokin, w ogromnym uproszczeniu. Dochodzi jeszcze umiejscowienie bólu i indywidualna wrażliwość na ból (odporność psychiczna - im wyższa, tym ból postrzegany jako o mniejszym nasileniu oraz osobnicza ilość receptorów) A przy zmianie kabla słychać różnice w dźwięku oraz wydzielane są inne ilości dopaminy. Czy czegoś to dowodzi? Ból możesz czuć bez żadnych obiektywnych przyczyn, a nawet bez części ciała, które bolą. Znaczy się nie istnieje. Największe ilości dopamin to są wytwarzane przy świadomości używania nowego kabla, szczególnie za pierwszym razem. Bóle fantomowe, o których mówisz, są odczuwalne w utraconych częsciach ciała i można to tłumaczyć pamięcią mózgu, układu nerwowego, z okresu kiedy jeszcze ta część ciała była obecna fizycznie. Czyli klawiatura była kiedyś częścią mojego ciała? Nie wiem, nie znam Ciebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrBrainwash Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 przewody najlepiej sprawdza sie na kolumnach, choc jest czesc kolumn, ktore na zmiany nie reaguja prawie, podczas gdy na innych mozna bez wiekszego problemu wylapac co i jak sie zmienia. Od czego to zależy, że na jednych kolumnach słychać różnice a na innych nie? Czym różnią się te kolumny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mayster Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 to prawda, że nie wszystkie parametry słuchawek, czy innego sprzętu audio da się pomierzyć. na szczęście, istnieją sposoby na badanie, wg naukowych kanonów, również tych niemierzalnych parametrów - i to jest piękno nauki szerokość sceny? separacja instrumentów? proszę bardzo. potrzeba będzie tylko trochę "naukowej" cierpliwości. Odpowiedzią jest ŚLEPY TEST. Musi on spełniać jednak kilka warunków: 1. musimy wyeliminować różnice głośności kabli wynikającą z różnic impedancji (da się to zrobić przy użyciu dwóch takich samych wzmacniaczy i dwóch par takich samych słuchawek). 2. musimy zapewnić odpowiednią liczbę powtórzeń w teście (minimum 20), aby wyeliminować wpływ błędu statystycznego. 3. ślepy test musi być absolutnie "ślepy" - należy wyeliminować wszelkie możliwości, aby testujący był w stanie odgadnąć, którego kabla słucha, na podstawie innych informacji niż sam dźwięk w słuchawkach (np. do słuchawek, za pomocą rozgałęziacza podłączamy oba kable i zmieniamy je od strony wzmacniacza, kable nie powinny mieć kontaktu ze skórą testującego itd.) 4. dobrze, aby był to test ABX - czyli testujący mówi kiedy chce słuchać kabla A, kiedy B, a kiedy ma być test - czyli kiedy ma mu zostać podłączony nieznany mu kabel, który powinien rozpoznać (i tak przy każdej próbie). jeżeli testujący w powtarzalny sposób będzie w stanie rozróżnić kable (15 i więcej prawidłowych odgadnięć na 20 prób ) i wynik ten będzie się dało powtórzyć - wówczas można udowodnić, że choć niemierzalne urządzeniami, to jednak występują jakieś tam różnice między kablami. mam dwa O2, dwie pary X1, conajmniej 2 różne kable do nich oraz chęci do takiego testu (sam już z resztą go sobie robiłem). lokalizacja: W-wa i pobliskie okolice. termin - do ustalenia. wyzywam do ślepego testu wszystkich wierzących w cudowną moc kabli! możecie przywieźć swoje - muszą jedynie na obu końcach mieć wtyczki mini-jack. może też być widownia. ponadto możemy spróbować to nagrać kamerą i opublikwać na YT. jak zalatwisz jakies kolumny na te 'testy' to chetnie Ci podesle pewien interkonekcik rca. chyba ktos zapomnial tez, ze znaczna czesc efektu to wtyki, wiec o jakich przejsciowkach mowisz? wpinac jakis syf w tor? jacki i to w dodatku 3.5mm to inna sprawa - 90% to podobny, dosc slaby material. Przy duzych juz mozna cos sensowniejszego znalezc. Jak tak widze te Wasze porownywania kabli, to nie dziwie sie, ze nie mozecie zadnych sensownych roznic wylapac W sumie to forum o sprzecie sluchawkowym i portable, wiec nic dziwnego, ale zaprzeczanie z tego powodu zmianom w dzwieku powodowanym przez kable jest troche nie na miejscu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Destruktor Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Ślepy test jest odpowiedzią jedynie na to czy dane osoby mogą słyszeć coś obiektywnie. Ale nie sprawdzi się on subiektywnie, bo też nie to ma na celu. Pisałem to już wyżej. Tak jak "je się" oczami, także "słucha się" oczami. Przynajmniej w pewnym stopniu. Obiektywnie można nie tyle udowodnić slepym testem że nie ma różnić co jedynie to wysoce uprawdopodobnić przy określonych słuchawkach/kablach itd. Nie da się pomierzyć dokładnie nic ślepym testem, zwłaszcza szerokości sceny itd. Ślepym testem można wykazać czy ktoś słyszy różnice czy nie słyszy. Nie ma możliwości opisu słowami jak dokładnie ktoś odbiera np. scenę określonych słuchawek. Często spotykamy się na forum z ogromnymi różniami odbierania tych samych modeli. Dla jednych bas jest taki a dla innych inny, bla bla. Wszystkiego nie pomierzysz, nawet ślepymi testami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrSheep Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 to prawda, że nie wszystkie parametry słuchawek, czy innego sprzętu audio da się pomierzyć. na szczęście, istnieją sposoby na badanie, wg naukowych kanonów, również tych niemierzalnych parametrów - i to jest piękno nauki szerokość sceny? separacja instrumentów? proszę bardzo. potrzeba będzie tylko trochę "naukowej" cierpliwości. Odpowiedzią jest ŚLEPY TEST. Musi on spełniać jednak kilka warunków: 1. musimy wyeliminować różnice głośności kabli wynikającą z różnic impedancji (da się to zrobić przy użyciu dwóch takich samych wzmacniaczy i dwóch par takich samych słuchawek). 2. musimy zapewnić odpowiednią liczbę powtórzeń w teście (minimum 20), aby wyeliminować wpływ błędu statystycznego. 3. ślepy test musi być absolutnie "ślepy" - należy wyeliminować wszelkie możliwości, aby testujący był w stanie odgadnąć, którego kabla słucha, na podstawie innych informacji niż sam dźwięk w słuchawkach (np. do słuchawek, za pomocą rozgałęziacza podłączamy oba kable i zmieniamy je od strony wzmacniacza, kable nie powinny mieć kontaktu ze skórą testującego itd.) 4. dobrze, aby był to test ABX - czyli testujący mówi kiedy chce słuchać kabla A, kiedy B, a kiedy ma być test - czyli kiedy ma mu zostać podłączony nieznany mu kabel, który powinien rozpoznać (i tak przy każdej próbie). jeżeli testujący w powtarzalny sposób będzie w stanie rozróżnić kable (15 i więcej prawidłowych odgadnięć na 20 prób ) i wynik ten będzie się dało powtórzyć - wówczas można udowodnić, że choć niemierzalne urządzeniami, to jednak występują jakieś tam różnice między kablami. mam dwa O2, dwie pary X1, conajmniej 2 różne kable do nich oraz chęci do takiego testu (sam już z resztą go sobie robiłem). lokalizacja: W-wa i pobliskie okolice. termin - do ustalenia. wyzywam do ślepego testu wszystkich wierzących w cudowną moc kabli! możecie przywieźć swoje - muszą jedynie na obu końcach mieć wtyczki mini-jack. może też być widownia. ponadto możemy spróbować to nagrać kamerą i opublikwać na YT. chyba ktos zapomnial tez, ze znaczna czesc efektu to wtyki Czyli wtyki też grają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arthass Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 (edytowane) to prawda, że nie wszystkie parametry słuchawek, czy innego sprzętu audio da się pomierzyć. na szczęście, istnieją sposoby na badanie, wg naukowych kanonów, również tych niemierzalnych parametrów - i to jest piękno nauki szerokość sceny? separacja instrumentów? proszę bardzo. potrzeba będzie tylko trochę "naukowej" cierpliwości. Odpowiedzią jest ŚLEPY TEST. Musi on spełniać jednak kilka warunków: 1. musimy wyeliminować różnice głośności kabli wynikającą z różnic impedancji (da się to zrobić przy użyciu dwóch takich samych wzmacniaczy i dwóch par takich samych słuchawek). 2. musimy zapewnić odpowiednią liczbę powtórzeń w teście (minimum 20), aby wyeliminować wpływ błędu statystycznego. 3. ślepy test musi być absolutnie "ślepy" - należy wyeliminować wszelkie możliwości, aby testujący był w stanie odgadnąć, którego kabla słucha, na podstawie innych informacji niż sam dźwięk w słuchawkach (np. do słuchawek, za pomocą rozgałęziacza podłączamy oba kable i zmieniamy je od strony wzmacniacza, kable nie powinny mieć kontaktu ze skórą testującego itd.) 4. dobrze, aby był to test ABX - czyli testujący mówi kiedy chce słuchać kabla A, kiedy B, a kiedy ma być test - czyli kiedy ma mu zostać podłączony nieznany mu kabel, który powinien rozpoznać (i tak przy każdej próbie). jeżeli testujący w powtarzalny sposób będzie w stanie rozróżnić kable (15 i więcej prawidłowych odgadnięć na 20 prób ) i wynik ten będzie się dało powtórzyć - wówczas można udowodnić, że choć niemierzalne urządzeniami, to jednak występują jakieś tam różnice między kablami. mam dwa O2, dwie pary X1, conajmniej 2 różne kable do nich oraz chęci do takiego testu (sam już z resztą go sobie robiłem). lokalizacja: W-wa i pobliskie okolice. termin - do ustalenia. wyzywam do ślepego testu wszystkich wierzących w cudowną moc kabli! możecie przywieźć swoje - muszą jedynie na obu końcach mieć wtyczki mini-jack. może też być widownia. ponadto możemy spróbować to nagrać kamerą i opublikwać na YT. Przyniósłbym moją przedłużkę za 3zł Ale do Warszawy jechać? Aż tak nie jestem zdeterminowany. W tym momencie akurat nawet nie mam żadnych rekablowanych słuchawek. Ale jak już będę wiedział, że chce z jakimś modelem zostać na dłużej to na pewno wymienie kabel Sheep, dla mnie nie jest to jakieś dziwne, bo wtyk to jednak część kabla, więc jeśli przyjąć, że kabel wpływa na dźwięk... na wtyku następuje przeskok sygnału - zapewne te bardzo niskiej jakości powodują większą utratę na łączeniu, choć sam jestem ciekaw czy może to wywołać zauważalną utratę jakości. Edytowane 22 Lutego 2013 przez Arthass Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Mayster, nie chcę wyjść na forumowego cynika czy ****ę, która innym nie daje zarobić, ale fakt, że prowadzisz własny interes w tej branży sporo mówi. Elektrownia też gra, jak facet niemiarowo pracuje łopatą przerzucając wyngiel to mamy problem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mattej Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Genialny temat się zrobił. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azahiel Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 o czym my gadamy, nie mamy prądu prosto z elektrowni... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mayster Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 to prawda, że nie wszystkie parametry słuchawek, czy innego sprzętu audio da się pomierzyć. na szczęście, istnieją sposoby na badanie, wg naukowych kanonów, również tych niemierzalnych parametrów - i to jest piękno nauki szerokość sceny? separacja instrumentów? proszę bardzo. potrzeba będzie tylko trochę "naukowej" cierpliwości. Odpowiedzią jest ŚLEPY TEST. Musi on spełniać jednak kilka warunków: 1. musimy wyeliminować różnice głośności kabli wynikającą z różnic impedancji (da się to zrobić przy użyciu dwóch takich samych wzmacniaczy i dwóch par takich samych słuchawek). 2. musimy zapewnić odpowiednią liczbę powtórzeń w teście (minimum 20), aby wyeliminować wpływ błędu statystycznego. 3. ślepy test musi być absolutnie "ślepy" - należy wyeliminować wszelkie możliwości, aby testujący był w stanie odgadnąć, którego kabla słucha, na podstawie innych informacji niż sam dźwięk w słuchawkach (np. do słuchawek, za pomocą rozgałęziacza podłączamy oba kable i zmieniamy je od strony wzmacniacza, kable nie powinny mieć kontaktu ze skórą testującego itd.) 4. dobrze, aby był to test ABX - czyli testujący mówi kiedy chce słuchać kabla A, kiedy B, a kiedy ma być test - czyli kiedy ma mu zostać podłączony nieznany mu kabel, który powinien rozpoznać (i tak przy każdej próbie). jeżeli testujący w powtarzalny sposób będzie w stanie rozróżnić kable (15 i więcej prawidłowych odgadnięć na 20 prób ) i wynik ten będzie się dało powtórzyć - wówczas można udowodnić, że choć niemierzalne urządzeniami, to jednak występują jakieś tam różnice między kablami. mam dwa O2, dwie pary X1, conajmniej 2 różne kable do nich oraz chęci do takiego testu (sam już z resztą go sobie robiłem). lokalizacja: W-wa i pobliskie okolice. termin - do ustalenia. wyzywam do ślepego testu wszystkich wierzących w cudowną moc kabli! możecie przywieźć swoje - muszą jedynie na obu końcach mieć wtyczki mini-jack. może też być widownia. ponadto możemy spróbować to nagrać kamerą i opublikwać na YT. chyba ktos zapomnial tez, ze znaczna czesc efektu to wtyki Czyli wtyki też grają? co to znaczy 'tez'? jak przyjmiemy, ze gra przewod, to chyba w koncu spory kawalek metalu musi cos zmienic - logiczne dosc. mozesz sobie sam sprawdzic jak bedziesz mial okazje i te same przewody - zrob 1 na jakis chinczykach po nawet 5 zl., a drugi na neutriku profi przykladowo. wystarczy po 1, na kazdy kanal inny. zmieniaj kanaly i tak najlatiwej wylapiesz podstawowe zmiany... we wtykach 3.5mm roznic juz tak duzych nie bedzie, bo jak juz mowilem znakomita wiekszosc to podobny material i akurat 3.5mm nikt nie robi zadnych wybitnych. @ filas rozumiem doskonale jak to moze wygladac, ale staram sie jedynie podpowiedziec jak mozna samemu przekonac sie o graniu przewodow. takie tematy przewijaja sie co chwile i nic z nich nie wynika, ale... 'warto rozmawiac' jeszcze na koniec przytocze krotka historie, ktora juz wczesniej chyba tu opowiadalem, a mianowicie: swego czasu mialem superluxy 681 na cordialu i nys231bg. Przyjechal do mnie wujek i chcial sobie ich posluchac, a ze kabel mialy krotki dosc i nie chcialem, zeby szarpac kablem czy zrzucic wzmaka to wstawilem przedluzke bodajze vivanco - taka za 15-20 zl. z euro rtv. Po paru godzinach jak wujek pojechal zasiadlem do komputera i zaczalem sluchac muzyki. Jednak puszczajac kawalek, ktory juz dobrze znalem i sie z nim osluchalem na tym torze stwierdzilem, ze cos do cholery jest nie tak... Zaczalem sprawdzac przewody idace do wzmaka, daca, wylaczylem i wlaczylem jeszcze raz wszystko itp. W koncu po dluzszych - nieudanych poszukiwaniach winowajcy pomyslalem sobie - czy cos ostatnio zmienialem? I za moment dotarlo do mnie, ze podlaczylem ta przedluzke zakichana - oczywiscie po podlaczeniu bez niej wszystko wrocilo do normy. Krotko mowiac zapewnilem sobie samemu swietny slepy test, wiec dlatego tez moje publiczne stanowisko jest takie, a nie inne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filas Opublikowano 22 Lutego 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Skoro takie doświadczenie masz a sobą to faktycznie, nie dziwi mnie to. Ja to bym niektórym chętnie wymienił OPAMPy na NE5532 i zobaczył czy się zorientują :> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.