majkel

Smakuje wstrętnie i wywołuje ból głowy. Tak to zadziałało u mnie. Raz przed laty spróbowałem i nigdy więcej! Chociaż znachorzy potrafią opowiadać, że jak człowiek np. wymiotuje, albo go głowa boli, to się organizm oczyszcza. Nie dla mnie takie nauki.

Tak, ale taki z funkcją OTG, nie pierwszy z brzegu nadający się do ładowania. Jak już masz kabel USB-A/USB-C, to dokup przejściówkę OTG z USB-C na gniazdo USB-A i po temacie. Przejściówkę wtykasz do telefonu.

To sobie upoluj AH-D7000. Chyba jednak bardziej uniwersalne niż ZMF Eikon, a i tańsze powinny być. D7200 mają sprzeczne opinie (nie słuchałem ich), a na D7000 nie widziałem, żeby ktoś narzekał. Niektórzy posiadają je latami.

Tzw. dojazdówki.

Returns są na drogich zegarkach, jak je odsprzedasz kilka lat później. Dla mnie to jest w kategoriach inwestowania w dzieła sztuki. Tudzież zbieractwo, kiedy ktoś jest bogaty i ma luźne środki na kolekcjonowanie ładnych gadżetów. U mnie zupełnie odwrotnie. Od kiedy mam dokładne źródło informacji na temat godziny i daty w kieszeni spodni, wróciłem do zakupionego 30 lat temu zegarka nakręcanego Rakieta, made in USSR, 17 Jewels, z datownikiem. Kwarcowe zaczęły mnie wqrwiać, bo mam kilka i jak chciałem ubrać ten, a nie tamten, to się okazywało, że właśnie stanął, a baterii w zapasie nie trzymałem. A taki nakręcany to nawet jak o nim zapomnę, to podglądam czas z telefonu, nakręcam, i już jest dobrze.

Combo... można też tak: zasilanie odpalane na poziomie transformatora - bo będzie stał obok. Wejście analogowe RCA albo cyfrowe USB. Wybierane pstryczkiem na urządzeniu. Do tego wyjście liniowe 0dB tego samego sygnału, co leci na słuchawki, ale brane z innego obwodu aktywnego. Czyli mamy DACa z regulowanym wyjściem albo preamp aktywny z perspektywy gniazd RCA. a z punktu widzenia jacka - wzmacniacz słuchawkowy ze zintegrowanym DACem.

Posłuchaj. Potem posłuchaj zmodowanego. To będziesz wszystko wiedział. Miałem już dwa egzemplarze na przeróbkach, srebrny i czarny. Nawet różne lampy miały włożone. Ja to urządzenie ogólnie lubię, bo uczciwie zbudowane i dzięki temu ma potencjał jakościowy dający się uwolnić, ale elektrownia do słuchawek to nie miała być i nie jest.

A co byś poprawił w Dave?

Tylko, że ultradźwięki wychodzące z NOS-DACa bez filtra dolnoprzepustowego jakiegokolwiek, cyfrowego czy analogowego, to są składowe, które wyprodukowała konwersja cyfrowo-analogowa, a mikrofon nigdy ich nie usłyszał. Opisałem zjawisko, w którym wzmacniacz audio sygnały "nie audio" przekształca w kolejne artefakty, tym razem słyszalne, a chodzi głównie o IMD i TIM. Oczywiście, że ma się podobać. Tylko u mnie właśnie to niepodobanie się było jednym z czynników głębszego pochylenia się nad nauką, którą podano mi po części w standardowym kursie edukacji, i piszę tu o tym, co mi wyszło z połączenia kropek. No nie wchodzą mi pewne odmiany dźwiękowej ściemy i nic na to nie poradzę.

To zależy od definicji słowa "sporo", bo według moich szacunków owo sporo to będzie paręset mW przy jednoczesnej zadyszce. Bardzo czysto to też pojęcie względne, bo jak wówczas opisać dźwięk urządzeń, które istotnie grają bardzo czysto w skali open, a nie tylko w kategorii "coś z lampą w środku za jeszcze normalne pieniądze". Tylko, że skutki puszczania naddźwiękowych śmieci na większość wzmacniaczy dobrze opisał właściciel SBAF na swoim forum. Masz pięknie ubogacony zakres akustyczny, i to jest pewnie ta "magia", którą słyszą niektórzy z NOS-DACów, a ja nie daję się na to nabrać, ani przyjemności jednoznacznej z tego nie mam. Na tym samym forum dobrze jest też omówiona kwestia filtrów cyfrowych , i dlaczego tylko liniowe grają. Przynajmniej dla mnie i dla Purrina, ale chłop mnie oświecił do reszty, przytaczając konkretne wykresy, zwłaszcza fazy w funkcji częstotliwości. MQA to akurat można przesyłać czymkolwiek, bo to obraza inżynierii i inteligencji klientów, a także ich uszu. Sygnał pojechany filtrem minimalno-fazowym, co skutkuje zniekształceniami fazy w całym paśmie, a najbardziej daje po uszach na wysokich częstotliwościach. Do tego masakryczne dzwonienia na odpowiedzi impulsowej. Jest film na YT pokazujący, jak jeden fachowiec od nagrań rozpracował tą piramidalną ściemę z MQA.

Symetryczny pociągnie. SE nie próbowałem z Susvarami.

Mam nieaktualne dane. Piszą, że jakość CD, czyli jak w studio nagraniowym. To ja już nic nie wiem. Zaintrygowałeś mnie. Pisałeś do producenta lamp? I mieli Ci je na zamówienie zrobić? Jaka to marka?

Deezer ma tylko stratny format i to zdaje się mp3, a co do Tidala - wychodzi na to, że to zależy, na czym się z niego korzysta. XMOS + Sabre = OK, Mojo 2 - mniej OK. YT Music albo pliki - Mojo 2 nie marudził. Do Tidala to trzeba mieć sprzęt na odpowiednim poziomie.

Ja tam wolę szczyt techniki sprzed lat kilku, może nawet kilkunastu, niż parowóz z 2022.

Ależ ja uwielbiam czytać wpisy @audionanika, kiedy znowu się zachowuje jak mój dawny pies, gdy zwęszył ślady cieczki. Rozumiem, że owa piękność wabi się Grado tym razem? Nic nie poradzę, iż Grado potrafią drzeć japę tylko po cichu, bo inaczej dostają chrypy albo tracą głos. Dotyczy wszystkiego większego od RS1 (coś tam). Chociaż goście z hype-fi podobno dali radę RS1e.

20gr. Krótkie Spięcie 3

Są też w Lewiatanie. Chodzi o pakiety Grosik. Wyższych modeli np. od Viledy nie słuchałem. Właśnie widzę oczyma wyobraźni tą wielką plamę z kawy na koszuli.

Dokładnie. Szkoda, że nie będziemy widzieć miny @Roo_Volta, kiedy je już kupi.

Dodajmy olimpiadę letnią w 1992. To też był taki odpał jak na Euro 2016, z trenerem Wójcikiem na czele. Niestety, zamiast na tej bazie <24 zbudować drużynę narodową, to nadeszły czasy największej nędzy polskiej piłki nożnej na arenie światowej, czyli lata 90-te. Takich **** jak Hajto czy Wałdoch nie było nigdy przedtem, ani potem. Ani takiego bajkomówcy i lansera jak trener Engel. Najlepiej mistrzostwa w 1998 opisał Kasa w utworze Mundialeiro. Wtedy właśnie bardziej się żyło polską ekstraklasą, z Żurawskim i Frankowskim w Wiśle Kraków pod wodzą Franciszka Żmudy na przykład.

Ja tylko na moment włączyłem, bo to jednak za duży ładunek emocjonalny dla mnie. W te 10 sekund dowiedziałem się o dwóch dramatach występujących tam postaci.

Obaj się ciągali mniej więcej po równo. Jak dla mnie to poszło o to, że Meksykanin wyskoczył przed Lewego nożycami, żeby go zablokować, bo piłka była w tym czasie zupełnie gdzie indziej. Czyli nie da się tego wytłumaczyć próbą zagrywki. Ważne, że przez telefon nie gadał w trakcie meczu. I pod krawatem był!

I ja też, choć przyczyny trudniej mi podać. Z jednej strony potrafił Ronaldo odstawić bufonadę, a z drugiej wyjść na ulicę przebrany za kloszarda i żonglować piłką.

Tylko, że ja nigdzie nie pisałem, że Messi to słaby piłkarz. Po prostu w mojej subiektywnej skali nie jest i nigdy nie był numerem 1. Mogę się zgodzić, że jest absolutną czołówką szczególnie, że jest to dla mnie zagadnienie życiowo i emocjonalnie obojętne. Tak, jak często miałem wrażenie, że Lewandowski był marginalizowany lub deprecjonowany, tak Messi był podrzucany troszkę za wysoko. Nie jesteśmy na forum, które wymaga eksperckiego poziomu w dziedzinie jakiegokolwiek sportu. Piszę tu jako kibic-amator polskiej reprezentacji i może jeszcze jakichś obcych drużyn czy zawodników. Na profesjonalnych portalach o piłce nożnej mojego bzdurzenia na pewno nie przeczytasz. Tu na tematy nie o audio staramy się rozmawiać na luzie, choćby to było "nieprofesjonalne". W kwestiach audio de facto też nikt nikomu żadnych wymagań nie stawia.

Ten mecz dzisiaj to nie były realia? Czy potwierdzenie statystyk? Nie drwię, bo się nie znam i nie śledzę na bieżąco. Messiego widziałem w akcji dostateczną ilość razy, żeby sobie o nim wyrobić zdanie. Nagrody nieraz dostawał na otarcie łez po niepowodzeniach w Lidze Mistrzów na przykład. Wiem, że masz stosunek emocjonalny do Barcelony i wszystkiego, co wokół niej, ale to naprawdę dobrze, że Messi jest już gdzie indziej. Miałbym problem im kibicować, choć może obecność Lewego by przeważyła. Trudno powiedzieć i na szczęście dylematu nie ma.