Skocz do zawartości

majkel

Legendarny
  • Postów

    9839
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez majkel

  1. Mam te Sennheisery CX300, mogę spokojnie polecić. Kabelek mają niesymetryczny, więc zarzucisz na szyję. Rzeczywiście, CX300 wyglądają jak Creative EP630 (bo je składają w tej samej fabryce w Chinach), ale na pewno nie brzmią jak Creative Pisał jeden koleś na cnet.com. Poza tym jeden mój kumpel z pracy słuchał EP630, po czym kupił... Sennheisery i potwierdził wyższość CX300, które powinny być też lepsze od Sony EX51/71/81 - patrz head-fi.org.
  2. majkel

    Test G3

    Chciałem uzasadnić swój przestrach, a nie popisywać się "wiedzą". A co było niefajnie z tym i5? Rozumiem, że nie był to problem rozwiązywalny nowym firmware'm?
  3. majkel

    Test G3

    Sennheiser PX100 - miód! Tylko nie bierz białych, bo mają słabszy bas (inny materiał na gąbki i wytłumienie z tyłu) Dostałem je razem z ifPkiem - duet pierwsza klasa Co do Soniaków - lepiej weź Sennheiser CX300, obudowa jak w EP630 (lubisz ją, prawda? ), ale co innego w środku - czytałem porównanie na cnet.com autorstwa kolesia, który miał jedne i drugie, więc nie wierz w baje, że to to samo co Creative A porównanie CX300 z Sony EX71 popełnił jakiś koleś na head-fi.org Owszem, słyszałem... i nie chcę słyszeć No właśnie. Jak się naczytałem o clix-ie, to mnie mocno kusiło, ale nie toleruję odtwarzaczy na akumulator, ma być paluch AA i już Ty mnie nie strasz W iAudio 5 jest ten sam chip SigmaTel, co w G3. Nie jestem, ale swędzi mnie wyrobić sobie zdanie na temat iRiver vs. iAudio, poza tym player 2GB za cenę "mp4" Niestety, nie pracuję w sklepie z playerami, więc się nie pobawię, a podejrzewam, że na tym Cowonie to mógłbym nawet zarobić, a przynajmniej nie stracić w razie niezadowolenia.
  4. majkel

    Test G3

    Mowa wyłącznie o wma - 192 i 256 owszem, ifpek odtwarza, ale raz na jakiś czas zdarzają się trzaski (nie w każdym kawałku) - dla mnie jest to nie do zniesienia. Przyczyna - zapewne bug w PNX0101, i może dlatego już go nie produkują? Ja porównałem dwa konkretne modele, o które nieraz ludzie pytają, a nie robiłem porównania wszystkiego co na Philipsie kontra wszystko, co na Samsungu - T10 to chyba inna bajka niż np. U10? Nie mogę się z tym spierać, bo w tym T10 było 1.51 Jak już pisałem, dla mnie takie dodatki to ciekawostka, z której (prawie) nie korzystam brzmienie, zawartość harmonicznych w średnich tonach, napisałem o tym co nieco w dziale Kompresja Nie chce mi się w to wierzyć. Ale za 110$, to chyba i tak się opłaca? Pchnę go na Allegro, jak będzie kicha. W przeciwnym razie za jakiś czas popełnię na tym forum porównanie ifp-799 kontra G3 Mam też pytanie: na którym flash-playerze będę miał co najmniej taką jakość dźwięku jak na iFP jeśli chodzi o np. mp3 320kbps? I tak bardziej z tego korzystam niż z ogg (wiadomo, ifpek ma swoje ograniczenia ) Poza tym 1GB to dla mnie ciut za mało. No właśnie Dokładnie tak! To była taka odrobina sarkazmu
  5. majkel

    Test G3

    Czyżby DSP Samsung ARM7 (T10) był lepszy od Philipsa PNX0101 (ifp7xx/8xx)? Funkcjonalnie może i tak, bo dźwiękowo na pewno nie. Wiem, bo oba miałem w rękach. Wprawdzie ifp odtwarza tylko niektóre ogg (ABR 96-225kbps), i to jeszcze przyciszone, ale ogólnie brzmi lepiej niż T10. To nie jest tylko moja opinia - polecam sprawdzić - zripuj jakieś CD do mp3 320kbps (raczej Fraunhofer, od biedy LAME) i porównaj na obu playerach (jak masz możliwość). Zripuj CD do wma 160kbps i porównaj scenę dźwiękową w obu playerach (ifp wyżej nie daje rady ). Poza tym T10 nie ma wejścia liniowego, a ifpek ma; w wersji IRM możesz zgrywać w zakresie 8-320kbps do mp3! SRS WOW przy Extreme3D to słabizna (choć i tak nie jestem zwolennikiem tego typu "ulepszaczy") Sam się parę miesięcy temu zastanawiałem, którego wziąć i wybrałem ifp. Nie żałuję! Co z tego że T10 obsługuje ogg Vorbis do Q10, skoro i tak wszystkich zalet wyższych bitrate'ów jego chip nie wyciągnie? Wpadłem na ten wątek, bo chodzi mi po głowie zakup Cowona iAudio G3 2GB (mogę mieć z USA za 110$), tak do towarzystwa dla mojego ifp-799T A tak na poważnie to chcę coś, co odtwarza wav (bo to bezstratne) i ogg w porządny sposób. Niezależnie od tego, musiałem zaprotestować wobec stwierdzeń o wyższości komponentów T10 nad ifp no chyba że ktoś chce mieć kolorowy wyświetlacz do oglądania bitmap (przez lupę)
  6. Teraz ja dorzucę coś od siebie - słyszane moim paskudnie subiektywnym i selektywnym uchem. Na wstępie zaznaczę, że z dobrze grającym sprzętem hi-fi miewam do czynienia od kilkunastu lat, i wiem, jak na prawdę przyjemnie może brzmieć muzyka i jak czesto jest ona okradana z piękna swojego brzmienia przechodząc przez większość popularnego sprzętu audio na głośniki lub słuchawki. Takiego samego "gwałtu" na muzyce dokonuje kompresja stratna (w niższych bitrate'ach). Stąd większość ludzi powyżej np. 192kbps nie słyszy różnicy pomiędzy mp3 a CD. Ich sprzęt tę różnicę w przypadku CD pożera w torze audio. Druga sprawa to czułość ucha danego słuchacza, ale to indywidualna sprawa. Tak więc do rzeczy: mp3 LAME do 112kbps CBR - ewidentne artefakty i "dzwonienia", 128kbps czasami dzwoni, 160kbps to minimalny bitrate brzmiący "normalnie", 192kbps jest lepszy, ale dopiero 224kbps daje w miarę prawidłową barwę wysokich tonów, 256kbps jest jak 224kbps, ale brzmi nieco szczegółowiej. 320kbps to oddzielna bajka - jest to jedyny bitrate pozwalający zachować na tyle informacji harmonicznej, że tony średnie (czytaj: flet, skrzypce, gitara elektryczna, trąbka...) będą brzmiały przyjemnie na porządnym sprzęcie. VBR --new standard - nie wiem, na czym ma polegać wyższość tego formatu nad 192kbps CBR. Kodek wprawdzie sięga po bitrate'y sięgające chwilami 320kbps, tyle że ja tych 320kbps wcale tam nie słyszę. VBR --new extreme - tu słyszę różnicę na korzyść wobec 256kbps CBR, więc ma to sens, bo średni bitrate to będzie jakieś 220kbps. Nie jest to jednak w dalszym ciągu to, co 320kbps. Opowieści takie, że kodek sięga po wyższy bitrate gdy jest potrzebny, a normalnie korzysta z niższych można włożyć w przypadku mp3 między bajki. Zauważcie, że mp3 do każdego bitrate'u używa innego modelu psychoakustycznego. VBR mp3 to nie jest taki VBR jak w ogg lub aac. W mp3 polega to na wyborze danego CBR do danej ramki próbek cyfrowych. Czy takie przełączanie może dać naprawdę dobry dźwięk? No nie bardzo... LAME ogólnie - wszystkie bitrate'y LAME'a cierpią na tę samą dolegliwość: skopana scena dźwiękowa (nawet w trybie Stereo). Lokalizacja źródeł dźwięku jest rozmyta i pływająca (zwłaszcza w niższych VBR). Tony wysokie w niższych bitrate'ach brzmią plastikowo, bas jest zawsze bez zastreżeń, tony średnie - patrz wyżej. mp3 Fraunhofer Z powodu trudności zdobycia legalnego oprogramowania z pełną paletą opcji, opiszę tylko CBR. Będę też odnosił się do różnic względem LAME (3.97beta2 dla dociekliwych) 128kbps - zdecydowanie lepszy niż ten w wydaniu LAME, defaultowy lowpass jest nieco wyżej, poza tym (prawie) nie ma artefaktów. Scena dźwiękowa prawidłowa (w ogg jest podobna), trochę szorstkie tony wysokie. To jest rzeczywiście najniższy akceptowalny bitrate (nie dotyczy LAME) 192kbps - nieco zimne tony średnie (choć nie tak jak w wma), poza tym bez zastrzeżeń. Wystarczający do wielu gatunków muzyki. 256kbps - właściwie nie można się do niczego doczepić, brakuje tylko tej kropki nad "i", którą zarówno twórcy z IIS Fraunhfer, jak i LAME postawili w 320kbps 320kbps - coś pomiędzy ogg Vorbis Q8, a 320kbps LAME, ale bliżej ogg. W LAME mamy rozmytą lokalizację instrumentów i cieplejszą barwę średnich tonów. Brzmią dzięki temu przyjemnie, ale mniej precyzyjnie. Porównując z CD okazuje się, że bliższy prawdy jest Fraunhofer. W ogóle (fani, wybaczcie ) Fraunhofer to dźwiękowo lepszy kodek od LAME'a, a jego najnowszą niepełną wersję można znaleźć w... WMP 10. WMA 9.1 2-pass CBR Wszystko poniżej 128kbps jest niegodne uwagi, no może poza zgrywaniem wykładów 128kbps - bezbarwne i przytłumione tony średnie (wyraźnie gorzej niż w mp3), ewidentny lowpass na tonach wysokich, bardzo dobra punktowa lokalizacja źródeł, scena dźwiękowa przy odsłuchu przez słuchawki widziana z przodu, a nie w środku głowy (LAME jest w tym "specjalistą") świetna lokalizacja także w przestrzeni - można z pogłosów wydedukować rozmiar sali, w której odbywa się koncert. Ewidentne artefakty i wzbudzenia kodeka nie występują. Wnioski odnośnie sceny dźwiękowej będą obowiązywać dla wma również w każdym wyższym bitracie. 160kbps - tu już nie ma filtru dolnoprzepustowego tak nisko. Dzięki temu tony wysokie potrafią zabrzmieć naprawdę selektywnie i z odpowiednią metaliczną barwą, gdy jest to instrument perkusyjny. Reszta pasma - patrz wyżej. Dla osób, które cenią sobie precyzyjną scenę dźwiękową wyżej niż ciepło średnich tonów mógłby to być wyjściowy format do zgrywania muzyki. 192kbps - to taka "wyraźniejsza" wersja 160kbps. Większa równowaga tonalna, ale nadal tony średnie są "wypłukane" 256kbps - pełniejszy dźwięk, choć barwa średnich tonów nie dorównująca nawet odpowiednikowi mp3 (o ogg Vorbis nie wsponiając) 320kbps - bardziej wyraźna wersja 256kbps, tylko po co to komu, skoro zajmuje tyle miejsca co mp3 320kbps? Tony średnie nic tu nie zyskały poza selektywnością ogg Vorbis Na początek uwaga: ogg to nie jest kodek, tylko format pliku. Format ogg zawiera w sobie miejsce na dekoder. Najpopularniejszym kodekiem dla ogg jest Vorbis, i o nim będzie poniżej. Q-1 do Q5, czyli ~48kbps do ~160kbps - wszystkie się dają normalnie słuchać, wyraźny skok jakościowy następuje z Q3 na Q4. WMA i mp3 nie mają szans z Vorbisem w tych przedziałach jeśli chodzi o przezroczystość. Lekko miękki bas, więc jak ktoś tego nie lubi, to wybór jest powyżej. Q6 - coś około 192kbps. Według Xiph.org pierwszy bitrate, który kompresuje w trybie full stereo. Według mnie lepszy od 192kbps mp3 LAME, ale niekoniecznie mp3 z IIS. Ogg brzmi bardziej jednorodnie, ale ma lekko zmiękczony bas (a ja lubię mocny bas, i nie chcę, żeby mi ktoś przy nim majstrował ) Q7 - to jest wstęp do tego, co oferuje mp3 320kbps w kwestii średnich tonów, ale jeszcze nie to. Poniekąd dobra alternatywa wobec wszystkich niższych bitrate'ów mp3, z VBR włącznie. Q8 - hands down! około 256kbps mamy "odpowiednik" mp3 320kbps made by IIS. Dla mp3-audiofila mógłby to być wyjściowy bitrate, jeśli tylko player go toleruje. Q9 - bardziej selektywna wersja Q8 (bo tu już nie ma co poprawiać), choć to już niuanse Q10 - prawie nie do odróżnienia od Q9 na dobrze dobranym materiale muzycznym, na gorszym chyba nie do odróżnienia VBR kontra ABR - tu będzie kolejna uwaga techniczna: zasadniczo należy korzystać z VBR, gdyż: - koduje się zdecydowanie szybciej - zachowuje narzucony poziom jakości Q w całym utworze - nie trawią go niektóre starsze playery, dla których krytyczny jest maksymalny (nawet chwilowy) bitrate, żeby procesor się mógł wyrobić W takiej sytuacji trzeba sięgnąć po ABR, który w razie "zagrożenia" obniży na chwilę wskaźnik Q, żeby się zmieścić z bitrate'm. W kwestii jakości otrzymujemy coś nieco poniżej odpowiednika VBR, ale lepsze od VBR "o jeden Q niżej" m4a - pobieżne zabawy nie przekonały mnie do zainteresowania się tym kodekiem, bo jest ogg mpc - nie próbowałem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności