Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.02.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Najświeższe muzyczne zakupy
    8 punktów
  2. Bardzo się cieszę, że też lubisz GoGo Penguin! Na SA6mk2 album wypada z pewnością znakomicie🙂👍 Miałem przez jakiś czas wypożyczone mk1 od @GaryP i bardzo mile wspominam muzyczne chwile na nich 🙂 @Undertaker też lubię ten kawałek z filmu "Nic osobistego" 🙂👍 Pozostając w klimatach z tamtych lat... Faith No More, Easy🎶
    5 punktów
  3. hmm...skoro można w tym wątku afiszować się z głośnikami, to wstawiam jakiś czas temu zakupione ELAC Vela 407, jakby co, to druga też jest😉
    4 punkty
  4. Hej Wszystkim, wczoraj natchnęło mnie i naskrobałem coś takiego 😋 Dzisiaj po raz kolejny uświadomiłem sobie, że mój słuch jednak nie jest taki zły i potrafię wychwycić jakieś różnice pomiędzy słuchawkami i nawet kablami 😁 Podłączyłem sobie Hiby FC6 do kompa (tryb NOS) i zapuściłem Tidala. Postanowiłem porównać Mest mk2 vs mk3. Do porównania na początku użyłem kabla NiceHCK BlackSoul z jackiem 3.5mm. Kombinowałem z różnymi tipsami i moje początkowe wrażenie się nie zmieniło, pomijając już fakt, że mk3 są o niebo wygodniejsze. Podsumowując, przy pierwszym odsłuchu może wydawać się, że poszczególne modele nie wiele się różnią, ale po dłuższym stwierdzam, że mk3 to model jednak dużo bardziej dopracowany. Dla niektórych mogą wydawać nudnawe, ale tak naprawdę można ich słuchać godzinami i nie męczą swoim dźwiękiem ani ergonomią. Tego samego nie można powiedzieć o mk2, ponieważ po dłuższym odsłuchu stwierdzam, że jednak ich ostrość może przeszkadzać. Odnośnie ergonomii to muszę przyznać, że zawsze coś w ich budowie mi przeszkadzało. Nawet OG mimo, że są trochę większe od mk2 były dla mnie wygodniejsze. Kolejnym krokiem była chęć sprawdzenia kabla Ego Audio Whiskey, czy jednak może usłyszę jakąś różnicę. Kabel podłączyłem do FC6 za pomocą adaptera (z 4.4mm na 3.5mm) z zestawu Softears Twilight. Do tego porównania użyłem tylko Mest mk3. Już po pierwszych dzwiekach byłem zdumiony, że słyszę różnicę, której przy wcześniejszych odsłuchach nie pamiętałem. Konkretnie czegoś mi brakowało i wtedy uświadomiłem sobie czego - bardzo ciemne tło 😲 Kiedyś czytałem recenzje między poszczególnymi modelami kabli Ego Audio i było tam napisane, że Whiskey nie zmienia sygnatury słuchawek tzn. nie dodaje nic od siebie, ale przedstawia dźwięk bardzo przejrzyście i czysto, a do tego ma właśnie bardzo ciemne tło 😉 No i w sumie tyle i aż tyle 😁 P.S. po tych odsłuchach zdecydowałem, że Whiskey ze mną zostaję 😋
    3 punkty
  5. 3 punkty
  6. 2 punkty
  7. Glenn Frey - I've Got Mine 1992
    2 punkty
  8. @Chesuli bardzo się cieszę, że płyta od Trio Viret się spodobała🙂👍 Szczerze polecam też ich pierwszy album z 2008 roku Le temps qu'il faut🎶 https://tidal.com/album/69126774 https://open.qobuz.com/album/cwj3kkszp890b Również dziękuję za polecenie nagrania The Times of Love... jest znakomity🙂👍🥇 A z mojej strony bardzo ciekawa nowość z jazzu współczesnego od Black Art Jazz Collective, Truth To Power🎶 https://tidal.com/album/335865226
    2 punkty
  9. Muzyka z Wipeout była moją pierwszą świadomie słuchaną elektroniką. Piękne granie.
    2 punkty
  10. https://www.mixcloud.com/brainvoyager/brainvoyager-electronic-fusion-437-10-february-2024/
    2 punkty
  11. Ten nowy Shogun zaczyna wyglądać bardzo intrygująco. Jestem ultrasem Clavella także dla mnie must see.
    2 punkty
  12. I. Zamiast wstępu Obiecałem Wam krótką recenzję słuchawek Moondrop Venus. Nie będzie tu tabuna znaków o tym, jak te słuchawki są zbudowane, bo to znajdziecie w każdej innej recenzji. Nie będzie też porównań do innych modeli, dlatego, że nie miałem wielu słuchawek. Nie będzie to typowo audiofilska recenzja a raczej przedstawienie moich subiektywnych wrażeń. Nikt też mi za tą recenzję nie zapłacił – ale na przyszłość zapraszam wszystkie dobre firmy słuchawkowe do wysyłania mi darmowych egzemplarzy, choć nie chce mi się wierzyć, że za Mont Everestem jest wyższa góra, a po Moondrop Venus usłyszę z słuchawek lepszy dźwięk. Na samym wstępie zaznaczam – to moje zdanie i to w jaki sposób odbieram muzykę, chociaż chcę przekazać Wam też pewne obiektywne rzeczy. Super jest to, że w sklepach takich jak mp3Store możecie po prostu umówić się na odsłuchy kilku modeli i nawet ze swoim wzmacniaczem sobie porównać bezpośrednio co i jak. Jeśli tylko zastanawiasz się nad słuchawkami i masz możliwość pójść i posłuchać, to skorzystaj z takiej możliwości. Ja kupiłem je w ciemno i okazały się genialne. Szukałem słuchawek neutralnych ale muzykalnych, które pokazałyby mi muzykę pięknie, tak, jak na koncercie. Czy to niemożliwe i zarezerwowane tylko dla zestawów kolumnowych? Warunkiem była też bardzo szeroka scena, separacja instrumentów, muzykalność słuchawek, z jednej strony analityczne brzmienie (detale brzmienia każdego instrumentu i wolaku, detale w sopranach),z drugiej strony brzmienie angażujące i liryczne; wyrazistość każdego pasma i nie nachodzenie na siebie, możliwość grania przy wysokiej głośności, Staram się głośnością odwzorować takie brzmienie, jakbym miał muzyków przy sobie. Prawda, że wymagania z kosmosu? Nie liczyłem na wiele, bo chyba nie można mieć wszystkiego – dodatkowo w niewielkiej, jak na świat audiofilski cenie – 3000 PLN. Budżet miałem ograniczony, toru nie chciałem zmieniać. Kolega @BearPL z naszego forum polecił mi te słuchawki, wśród wielu innych, Pojawiła się też recenzja na stronie: https://www.audio-holic.pl/index.php?option=com_rsblog&view=post&id=56:test-moondrop-venus-recenzja-sluchawki-headphones-planar-izodynamiczne&Itemid=226 Dałem się namówić, żyje się raz i choć te 3k to dla mnie bardzo dużo, to stwierdziłem, że nie chcę zmieniać słuchawek jak rękawiczek i odsyłać po awarii do Amazonu (taki los spotkał mnie z Hifiman Sundara). Miałem kupić Hifiman Edition XS, ale zrażony swoim przypadkiem (u mnie nawalił lewy przetwornik) i wieloma opiniami o QC firmy, zdecydowałem jednak nabyć Moondrop Venus. Okazało się, że te słuchawki spełniły moje kosmiczne wymagania. Ad rem, słuchawki zbudowane są o wiele solidniej od Hifimanów Sundary, które miałem. Dla mnie wyglądają bardzo ciekawie, ale słuchawki mają grać, a nie wyglądać. Słuchawki mam od 9. stycznia i są ze mną już miesiąc, zatem to co piszę to już nie jest zauroczenie czy zakochanie, to miłosny trans, który nie tyle co się utrzymuje, co narasta. To, co pomyślałem słuchając ich w pierwszych godzinach, i co myślę o nich do teraz, to to, że ktoś zwrócił mi słuch. Do tej pory przez ponad rok miałem Hifiman Sundara i uważałem to za szczyt marzeń. Aby dostroić słuchawki do swojego smaku, potrzebowałem użyć jednak programu Equalizer APO i słuchać ich na ujemnym preampie, co wymuszało też stosowanie wysokiego wzmocnienia. Z początku myślałem, że inżynieria chińska poszła tak daleko, że zastosowano jakiś chip modyfikujący wrażenia w mózgu, albo wywołujący jakieś wzmocnione doznania. Dźwięk z słuchawek Moondrop Venus brzmi tak, jak na żywo, jak na koncertach, jak wtedy, gdy sam gram na instrumentach. Porównałbym to do wypicia soku – z Hifimanami Sundara nie było źle – ale porównałbym to do soku z kartonika, przetworzonego. Było owszem, trochę słodko, trochę kwaśno. Ale Moondrop Venus odkryły przede mną całą muzykę, jej esencję. To jakbym pił świeżutko wyciskany sok z najsmaczniejszych sycylijskich pomarańczy, albo pił świeżo wyciśnięty sok z cytryn nad jeziorem Garda. Venusy prezentują muzykę w sposób tak żywy, tak piękny, że słuchanie jej stało się moim nałogiem. Używam skromnego toru: komputer stacjonarny PC, do tego po USB iFi Zen Dac i iFi Zen Can jako wzmacniacz, wszystko spięte zbalansowanym kablem, a słuchawki podłączone do iFi Zen Can także przez zbalansowane wyjście. Super, że producent dostarcza dobrej jakości kabel zbalansowany do zestawu, więc koszt słuchawek należy pomniejszyć o jakieś 300 zł albo i więcej. Mam wrażenie, że do tej pory słyszałem muzykę jedynie jakby przez zasłonę, teraz słyszę ją z całą mocą, ze wszystkimi walorami dźwięków. Generalnie słucham dużo muzyki dawnej, ale zdarza się również inna: klasyczna, folk, jazz, pop, country, blues, a nawet rock i metal. Nie dzielę muzyki na gatunki ale na dobrą i złą. Venusy dają rozkosz muzyczną bez żadnych korekcji i już na najniższych wzmocnieniach. Wcześniej, aby „poczuć” kopa i ciary, musiałem przy Hifiman Sundara mocno podkręcać wzmacniacz w stronę godziny trzeciej, czwartej i piątej i stosować EQ. Teraz żywiołowość muzyki słyszę już na dziewiątej i dziesiątej – zaznaczam, bez żadnego equalizera (malutki mod poniżej) Bas Bas jest o wiele lepszy, niż na Sundarach z napompowanym EQ. Bas w Venusach jest wspaniały, ale zaznaczyć trzeba, że mam cały czas włączoną funkcję XBass na iFi Zen Can. Ta funkcja bardzo delikatnie wzmacnia bas, nie powodując żadnych zniekształceń. Bez niej bas jest również bardzo dobry, schodzi nisko, trzepie, kopie i ocieka basową mocą, jednak lubię mieć go jeszcze więcej, dlatego włączam XBass na iFi Zen Can. Bas Venusów jest potężny, głęboki i potrafi zejść najniżej jak się da. To niesamowite, jak przy tym wszystkim jest spójny i nie nachodzi, nie zakłóca i nie zniekształca innych pasm. Weźmy taki utwór: https://tidal.com/browse/track/35757808 (Alien Nation, grupa Scorpions). Słychać tu mocne ebnięcie stopy, głęboki puls gitary basowej, wyraźnie wszelkie pasma basowe ma też werbel – bucnięcie werbla słychać również w basie (pasmo). Tyczy się to też takiego utworu przykładowego utworu (Nightwish, Amaranth) https://tidal.com/browse/track/94265203 Cudowna pulsacja, moc, bez konieczności wychodzenia poza dwunastą. Oczywiście jeśli pojawi się pragnienie na ostrą jazdę, to lecimy z potencjometrem wzmocnienia w prawo. I okazuje się, że sok, smak, moc, płynie wtedy jeszcze gęściej – nie ma hałasu, huku, nachodzenia na siebie pasm, ale skupiam się na basie. Chcecie więcej – nie słucham tego, ale proszę – kiedyś, jeszcze przed kupnem Sundar, zapisałem sobie ten utwór jako problematyczny dla słuchawek: https://tidal.com/browse/track/6803519 (Biosphere, Oi:1). Tutaj przetworniki dostają już potężnego łupnia. Bas schodzi nisko, nawet nacichając ma się wrażenie, że trwa bardzo wyraziście i w opadającym akordzie wybrzmiewa, bez utraty mocy. Dobrze, przejdźmy do muzyki, której ja słucham częściej. https://tidal.com/browse/track/93388896 (Goranie, Tęsknota) Zwraca uwagę wspaniała prezentacja basu – naturalnie, potężnie głęboko, bas wyrywa człowieka do tańca a tu kabelek i niestety nie można tańczyć. Przy tym cudownie zaprezentowany jest wokal, 0 sybilantów, nic na siebie nie nachodzi – słychać calutki skład muzyczny, od gitary na lewym kanale przepięknie zaprezentowanej, przez skrzypce prymowe, akordeon, i sekundy. Wszystkie instrumenty grają tak, jakby zespół był przy mnie i grał mi koncert. A przecież to „tylko” 44khz 16-bitowy flaczek z Tidala. https://tidal.com/browse/track/205105434 (Kale Bala, Me som ćhaj romani) Tutaj bas jest delikatny – ale jak niesamowicie wyrazisty, jaki mocny w swej delikatności, słychać doskonale pełne spektrum brzmień żywych instrumentów i rewelacyjnie zaprezentowane wokale, choć nie jest to mistrzowska reżyseria dźwięku. Piękne brzmienie dzbanu (instrument perusyjny) i konrabasu. Wszystko rozdzielczo, wyraziście, mocno, naturalnie. Sięgając do mojej ukochanej muzyki, mistrzostwo świata w delikatności ale pełnej mocy basu dostrzeżemy bez trudu w tym utworze: https://tidal.com/browse/track/187362306 (Ricercar Consort, Motets à deux voix: Symphonia) Znów momenty zejścia niżej (centralnie w prawo mamy te dźwięki. Harmonijnie, ale mocno, nie wybijając się ponad inne pasma i nie kryjąc innych instrumentów, lecz jakże impulsywnie, nie ospale i z całą mocą. Tutaj elementy basu nie są intensywne, ale bardzo klarowne i słyszane bez trudu. Wszyscy odżegnują tą muzykę od czci i wiary, jeden przed drugim wyśmiewając się z niej. Dlaczego? Kto lubi tańczyć i ma trochę sentymentalną duszę, z chęcią posłucha i zanuci, a basu, jaki mamy w tym utworze jest ile trzeba, by poruszyć nasze drajwery w słuchawkach. Oj pulsują w Venusach jak byśmy bujali się na koncercie zespołu. Bas schodzi nisko, nie potrzebujemy kolumn i subwoofera: https://tidal.com/browse/track/64330815 (Sumptuastic, Kołysanka) https://tidal.com/browse/track/120626925 (Top One, Ciao Italia) https://tidal.com/browse/track/62377806 (Mirage, Ty jesteś inna) Robi to zarówno na godzinie dziewiątej, jak i na drugiej, nie niszcząc innych pasm, które pozostają bardzo wyraziste. Pokazałem, jak w różnych gatunkach muzyki słuchawki prezentują bas. Za każdym razem brzmi on pięknie – zarówno w muzyce rozrywkowej, disco czy rockowej – gdzie mamy wyrywanie nas do tańca i gdzie słuchawki powodują, że bas to porusza nas, to kołysze, innym razem w jazzie czy muzyce klasycznej możemy bez wysiłku odkryć całe spektrum delikatności i subtelności basowych pasm. Średnica Zaczynamy mocno, bo od pliku 192kHz / 24bit, z płyty Getz/Gilberto (Expanded Edition) Autorstwa João Gilberto / Stan Getz https://tidal.com/browse/track/121091854 Obserwujemy oprócz wcześniejszego świetnego basu średnicę: pięknie zaprezentowany wokal, gitary i saksofon. Oczywiście wszystko liryczne, pięknie brzmiące, instrumenty i wokal grają jak żywe. Nie ma mowy o nachodzeniu na siebie pasm, wszystko jest detaliczne – każdy instrument doskonale zaprezentowany – średnica jest spleciona z resztą pasm – słychać powietrze saksofonowego brzmienia, ale bez przesady – nic nie jest zbyt ostre czy za ciepłe. Gitara klasyczna zachowuje tutaj swą delikatność i nie prezentuje wysokich tonów. https://tidal.com/browse/track/52135190 (Capella de la Torre, Zefiro Torna) W tym nagraniu kompozycji Claudia Monteverdiego mamy kolejny dowód na ogromną uniwersalność słuchawek. Średnica – wszystko jest nasycone, doskonale wybrzmiewające, każdy instrument w tym paśmie jest pięknie liryczny, ale wszystkim instrumentom pozostawione są ich własności – instrumenty dęte brzmią z każdą częscią ich wietrznych sopranów, akordeon, teorby, lutnie – tu słyszymy średnie tony przeplecione sopranową charakterystyką strun. Sopran Cecilie Kempenaers brzmi przepięknie i czysto, tak, jakbyśmy słyszeli ją na żywo. https://tidal.com/browse/track/187384483 (La Caccia, The First Book of Consort Lessons: The Frog Galliard Moondrop Venus w tym utworze prezentują swą klasę jeśli chodzi o średnie tony. Tak żywego, lirycznego, angażującego słuchacza brzmienia średnich tonów nigdy nie słyszałem. Aby nie pozostawać przy muzyce, jakiej słucham na co dzień, sięgnę po klasykę muzyki rozrywkowej: https://tidal.com/browse/track/16820993 (Scorpions, Still loving you) Nie ma mowy o przytłumionym cieple, kołderkowatości czy braku wyrazistości. Zarówno gitary bez przesteru, jak i przesterowane, brzmią z całą charakterystyką swojego pasma. Znów p-dolnięcie stopy i mocna gitara basowa, ale wszystko na swoim miejscu – każdy instrument jest wspaniale zaprezentowany i możemy się bez kłopotu skupić na pojedynczym brzmieniu albo zanurzyć się w całość – decyzja należy tylko do nas. Słuchawki niczego nie wymuszają, niczego nie ograniczają, podają to, co chcieli nam przekazać muzycy. Nie ma mowy o wycofaniu czegokolwiek, faworyzowaniu kosztem innych pasm – tutaj wszystko jest na swoim miejscu. https://tidal.com/browse/track/268990936 (Sonata Arctica, Letter to Dana). Słychać każde szarpnięcie struny, wszystkie szczegóły średnich tonów od najniższych rejestrów po najwyższe w tym paśmie. Wszystko zachwyca i współgra ze sobą, porusza serce i duszę. Skwitujmy średnicę tym utworem: https://tidal.com/browse/track/248688986 (If You See My Rooster z płyty A Jazzman's Blues (Soundtrack from the Netflix Film)) Moc, wyrazistość, liryka i rubaszność, analityka – w sensie czystość, a liryka – w sensie moc brzmienia i jego żywość. Zarówno wokal, jak i wszystkie instrumenty w tym utworze to po prostu potęga, którą genialnie obrazują słuchawki Moondrop Venus. Soprany Słuchając utworu: https://tidal.com/browse/track/187395308 (Koncert nr 2 D-Dur Williama Babela wykonywanego przez Federica de Roos z zespołem La Pastorella) słyszymy ogromne bogactwo pasma sopranowego – od szarpanego piórkami (klawesyn miał właśnie mechanizm szarpania strun piórkiem gdy przyciskało się klawisz) i wybrzmiewającego sopranu klawesynu – brzmienie każdej struny zawiera to pasmo, przez violę, skrzypce aż po flet – można zatopić się w przejrzystości, idealnej czystości, ale bez ukłuć w tym paśmie, bez zbędnej przesady. Skrzypce brzmią tak, jakby ktoś grał nam na nich w domu, flet zaznacza swoją obecność także w każdym paśmie i tu – w sopranie słychać każdy detal fletowego bogactwa, o klawesynie wspominałem. Bez equalizera – czystość, dokładność, analityczność ale – do diabła! liryka i piękno, bez przesady, kłucia, tak jak w przypadku żywych instrumentów. Przy https://tidal.com/browse/track/11754092 (Hesperion XXI, mój ubóstwiany Jordi Savall, - utwór Galiarda Albertiego z płyty Elizabethan Consort Music 1558-1603) nie sposób nie zachwycić się ogromem bogactwa w tym paśmie. Niski sopran pozwala brzmieć przepięknie wszystkim instrumentom w najwyższych częstotliwościach zapisanych na pięciolinii, natomiast wyższe jego pasma dodają jasności, przejrzystości i ulotności, wyrazistości. Pojawiające się instrumenty perkusyjne w postaci tamburyna (?) są jak na żywo – bogate w każde pasmo. Na najnowszej płycie Marii Pomianowskiej „Nowe Oblicza tradycji” (https://tidal.com/browse/track/341635288 utwór Podróż) szanurzamy się w brzmieniu ciekawego instrumentu, jakim jest biłgorajska suka. Tutaj również słuchawki Moondrop Venus przekazują nam żywy instrument – przeczysto, nie kłująco, nie laboratoryjnie lecz analityczno-lirycznie tj. słychać każdy detal, natomiast dźwięk pozostaje śpiewny i wzruszający, angażujący. Na poprzednio zaprezentowanych nagraniach możemy zaobserwować pasma sopranowe w muzyce rozrywkowej. Jest doskonale – idealnie. Wszystko jest jak należy – spółgłoski syczące wyraźne – nie mamy wrażenia seplenienia jak w niektórych słuchawkach, ale nie ma mowy o sybilantach, „es” to „es” a nie kłujący w uszy dźwięk, tyczy się to całej reszty głosek. Prezentacja sceny i jej szerokość, pozycjonowanie instrumentów Napisać o Venusach, że scena jest szeroka, to nie napisać nic. Scena jest żywa, szeroka, o wiele, wiele lepsza niż w Sundarach, nie mówiąc już o słuchawkach zamkniętych. Nic tu nie gra z głowy, jesteśmy wprost otoczeni muzykami i instrumentami. Powyższe utwory Kale Bala sprawiają, że czujemy się jakbyśmy z Romami razem koncertowali, a muzyka dawna sprawia, że odnajdujemy samych siebie w dawnych czasach, zatapiając się w muzycznym świecie tamtych dni. Jest bardzo szeroko, faktycznie ma się też wrażenie, że jesteśmy otoczeni po łuku tj. kanały prawy i lewy są nam bliższe, a muzycy w centrum nieco bardziej się od nas oddalają, co podkreśla przestrzeń. Nie ma jednak mowy o wycofanym wokalu, ten jest blisko, jest wyrazisty i mocny. Utwór https://tidal.com/browse/track/341635288 (Justyna Steczkowska, Wędrowni sztukmistrzowie) pokazuje wszystko, o czym do tej pory pisałem. Ogromne bogactwo wszystkich pasm, detaliczność liryczną (!) każdego instrumentu i pozycjonowanie go na muzycznej scenie przed nami – jako uczestnikami tego Venusowego koncertu. Precyzja oddania sceny przez te słuchawki pozwala zarówno na rozkoszowanie się całą muzyką naraz, jak też wyławianiem i wsłuchiwaniem się precyzyjnie w każdy szczegół i każdą partię instrumentu czy wokalu. Oczywiście – przy utworach orkiestrowych nie usłyszymy każdego uczestnika z osobna, natomiast partie instrumentów bez problemu odróżnimy, nawet przy orkiestrowym tutti i fortissimach nie uświadczymy hałasu, lecz jasny przekaz. Nie ma mowy o wycofaniu czegokolwiek, schowaniu, jest żywa, piękna prezentacja. Oczywiście piszę tu o nagraniach dobrych. Niestety wadą słuchawek jest bezlitosne obnażenie wad nagrania – czy to niskiej rozdzielczości (mp3, 192 kbps i mniej), czy to zepsutych podczas realizacji lub zapisu. Oczywiście liryka pozostaje, natomiast słyszymy te detale, które moglibyśmy poprawić. Słuchawki angażują genialnym przekazem – rzekłbym, że są końcowym instrumentem, pozwalającym doskonale zabrzmieć dziełu, zapisanemu przez muzyków na płytach. I to od utworów kojarzonych z muzyką rozrywkową, https://tidal.com/browse/track/108033929 (Nightwish, Wish I had an Angel) aż po choralistykę (https://tidal.com/browse/track/686916, (Chór kolegium Trójcy Św, Cambridge, utwór Alegriego – Miserere mei, Deus); https://tidal.com/browse/track/12200661 (Cambridge Singers, If you love me), czy muzykę dawną (https://tidal.com/browse/track/187378131 („La gatta en italien” z płyty zespołu Dulce Memorie. Podsumowanie Mając Hifimana Sundara byłem zadowolony, choć musiałem sporo się nakręcić equalizerem. Nie sądziłem jednak, że jakiekolwiek słuchawki po podłączeniu do skromnego przecież wzmacniacza jakim jest kosztujący 600 zł ifi Zen Can potrafią odkryć przede mną muzykę na nowo i to bez poprawek w postaci equalizera (jedynie z włączoną na iFi Zen Canie funkcją xBass, choć nie jest ona konieczna, ja po prostu lubię tego basu mieć jeszcze więcej – ale i bez tej funkcji jest go bardzo dużo). Odkrywam każdy utwór muzyczny na nowo, słucham tak, jakbym słyszał muzykę po raz pierwszy. Te słuchawki dają mi muzyczną rozkosz. To z pewnością będzie mój endgame, warto zauważyć, że producent dodaje świetny kabel zbalansowany do słuchawek, o czym już wspominałem – więc mamy brzmienie na najwyższym poziomie. Wspominając różne utwory nie chciałem wam zaprezentować mojej playlisty, ale pokazać ogromną uniwersalność tych słuchawek. Są jak żywy instrument - zaproszą nas na koncert każdej muzyki. Jak pisałem – ja po namowach kupiłem je w ciemno, ale pewnie wielu z Was będzie miało (choćby w sklepach mp3store) porównać je z innymi modelami, do czego też zachęcam. Każdy z nas słyszy przecież inaczej i ktoś może odnieść inne wrażenia. Jednak ktoś pisał, że te słuchawki biją na głowę nawet takie, które kosztują 10 000 i więcej, choć nie miałem nigdy na uszach takich drogich sprzętów, słysząc to, co słyszę z Moondrop Venus, wcale bym się nie zdziwił, gdyby w rzeczywistości tak było. Dawniej lubiłem bardzo słuchać muzyki na kolumnach, bardzo głośno, powodując, że muzyka przenikała moje ciało i że czułem każde jej drgnięcie. Wiadomo – czasy się zmieniły, ludzie się „pochowali” w sobie i dziś, szczególnie mieszkając w bloku, nie mamy możliwości głośnego odsłuchu na kolumnach. Natomiast słuchawki Moondrop Venus umożliwiają mi poczucie takich samych emocji, ciar, wzruszeń, jak dawne słuchanie – bez narzucania swego gustu muzycznego sąsiadom. Cóż mogę pisać więcej – pytajcie, jeśli będę potrafił, to odpowiem. To moja pierwsza recenzja jakiegokolwiek sprzętu audio, dlatego bardzo proszę wybaczcie brak porównań do innych słuchawek – mam nadzieję, że zrobią to kolejne osoby, które zapoznają się z Venusami, a które mają bardzo bogate doświadczenia słuchawkowe. Polecam https://tidal.com/browse/album/1409284 - ten album do testów słuchawek. Playlisty, na których sam testowałem słuchawki (używam ich w trybie losowym): https://tidal.com/browse/playlist/9196bea4-aade-439a-8684-db7760057efd - ostre brzmienia; https://tidal.com/browse/playlist/7146b70e-f8b1-467b-8371-19c83c4d6d2c - muzyka dawna; https://tidal.com/browse/playlist/032192b8-034a-411d-89bb-ee08773b074c - trochę klasyki; https://tidal.com/browse/playlist/90409222-beeb-47f0-be6e-ec5ab96d8c6b - różnoraka muzyka nostalgiczna; https://tidal.com/browse/playlist/c2447c87-4575-4b42-a746-711c7c4437cb - folk i okolice https://tidal.com/browse/playlist/b7bbb06d-b29f-4f35-a55f-e0dfdd2a5c79 - salsa i latino https://tidal.com/browse/playlist/bec636fa-81f5-4afb-83c4-1e30ed6050f8 - folklor dalekich Andów, Na koniec kilka wynotowanych utworów, których nie wykorzystałem w tekście recenzji, a które może pomogą Wam w testowaniu: Wokal i scena: https://tidal.com/browse/track/318478240 https://tidal.com/browse/track/12675025 https://tidal.com/browse/track/318478240 https://tidal.com/browse/track/187178258 Sopran i wokal, powietrze, lecz nie tunel. https://tidal.com/browse/track/187178258 Nie spotkałęm się z utworem, który by nie pokazał piękna muzykalności słuchawek Moondrop Venus. Scena: https://tidal.com/browse/track/9630200 https://tidal.com/browse/track/187350825 - scena i wokale, czystość instrumentów. https://tidal.com/browse/track/52596221 Rozdzielczość, szerokość sceny https://tidal.com/browse/track/66589675 - żywość instrumentów https://tidal.com/browse/track/82650871
    1 punkt
  13. Tym razem na warsztat trafiły do mnie Grado SR325x, co prawda na wstawienie gniazdek, ale przy okazji powstał i prosty mod dźwiękowy. Mod polega na odsunięciu ucha od przetwornika, wtedy przybywa najwyższych tonów, których moim zdaniem nieco brakuje tym słuchawkom, jak również poprawia się separacja. 1. Celem zwiększenia dystansu ucha od przetwornika dorobiłem okrąg z gęstej gąbki o grubości ok 2-3mm 2. Nałożyłem go na muszlę/tubkę 3. I założyłem pady z powrotem W mojej ocenie słuchawki zyskały, ale jako, że mod jest banalny i 100% odwracalny, to jeśliby komuś nie podszedł, to bez problemu wróci "do fabryki".
    1 punkt
  14. V Symfonia. Macie jakieś inne dynamiczne wykonania tejże symfonii.
    1 punkt
  15. Xduoo xd-05 pro Wysłane z mojego NAM-LX9 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. Xduoo 05 Plus / Plus2 bez problemu. Synergia 05+ z HD650 również bardzo dobra.
    1 punkt
  18. @timecage i wygodniejszy niż discman, bo płyty większe, trzeba wyjąć , pudełka. No cóz, ja brnę w coraz silniejsza artylerię DAPów , miałem tylko walkmana kasetowego, discmana krótko miała Żona (słaby Grundig). Niestety MD nie.
    1 punkt
  19. @peter321 podobno nie ma jeszcze takich.kątowych wtyków. Wspominał mimo tym @Perul. Przypomniałem sobie że do "sklejania" kanapek stosowaliśmy kiedyś oprócz opasek także nanopady. Chyba iBassoje sprzedawalo.
    1 punkt
  20. Masz rację @Lord Rayden nie wiem dlaczego na rynku nie są dostępne interconnect-y zbalansowane 4,4-4,4mm (5 polowe) w wersji kątowej i dlaczego A&K takich nie sprzedaje skoro ma w ofercie urządzenia które tego wymagają. Nawet Astell & Kern na preOrder PA10 oferował ten Amp już w cenie - z nieswoim takim kablem.🤔
    1 punkt
  21. Trochę przesłuchałem wzmacniacz i uważam, że z DT770 Pro 80Ohm i CA Azur 651C jest super, i go nie zwracam. Dziękuje Wam za doradzenie wzamcniacza. Trafiliście w 10 z Toppingiem:) Nie wiem jak inne Toppingo graja ale A50S jest super:)
    1 punkt
  22. On jest laikiem w tej dziedzinie, może mieć swoją prywatną opinie i to mnie w żaden sposób nie rusza. W jednym wywiadzie przeczy sobie samemu kilka razy, nie mówiąc już o tym, że on sam robi własne pomiary, po co to robi skoro nie ma sensu? Jeśli chodzi o fragment z głośnikami to co mnie obchodzi opinia jakiegoś producenta? Są badania porobione na temat preferowanego dźwięku i większość osób wyżej ocenia pomierzoną neutralną charakterystykę. Dla mnie to jest bardziej rzetelna informacja. W studiu korekcja DSP brzmienia głośników na podstawie pomiarów to też normalna sprawa by uzyskiwać realne rezulaty mimo, że nie jest to subiektywna ocena strasznej muchy. xD No jak ktoś nie umie czytać wykresów i nie intereresuje go wiedza o dźwięku, to niech pozostanie przy hype-trajnach i marketingowych opisach. Dla każdego coś miłego. Wrzucę jako ciekawostkę tutaj link do wypowiedzi Sean's Olive od Harmana: If you take the "audio reproduction is a science in the service of art" approach (as HARMAN does) versus a "flavor-of -the-month approach", standardized performance targets based on subjective/objective measurements are prerequisites. Inevitably, this leads to products that sound similar to others. But if the criteria is to produce consistent, excellent sound based on scientific evidence, isn't that a positive trend? https://www.linkedin.com/posts/seanolive_truthear-nova-on-a-theme-activity-7132799537311584257-ajxb?trk=public_profile
    1 punkt
  23. Sprawdziłem i nie schodzą tak nisko. Delikatnie słychać bas ale na pewno nie ma trzęsienia ziemi. Tylko cicho w miarę słuchałem ponieważ nie mogłem akurat głośno. Zależy, jak na to spojrzeć, bo skoro stroi kolumny na słuch, to fajnie, jakby to robił w domu klienta, uwzględniając akustykę tam panującą. Akurat u mnie tak właśnie było.
    1 punkt
  24. Glen Hansard - One Of Us Must Lose 2018
    1 punkt
  25. No i akustyka nieodzownie.
    1 punkt
  26. 00:32 i 01:14 😉
    1 punkt
  27. Miałem kilka dni na testach Dunu Falcon Ultra (dzięki, @kuman ) i muszę przyznać, że w kwocie ~1000 PLN to moje ulubione doki. Bardzo rytmiczne, muzykalne, z mocnym i szybkim midbasem. Nie jest to jeszcze chyba poziom dla bassheada, ale szukający równego i neutralnego grania na pewno się tu nie odnajdą. Góra wydaje się być delikatnie przygaszona, ale nie jest to moim zdaniem ciemne granie - barwa jest prawidłowa, talerze brzmią bardzo fajnie. Średnica w teorii jest wycofana, ale bas jest na tyle szybki, że nie ma mowy o muleniu. Mikrodetalu jest dużo, a jak na pojedynczy dynamik to nawet bym powiedział, że bardzo dużo. W dodatku są super wygodne, całe wchodzą w moją małą małżowinę. Polecam
    1 punkt
  28. Spoko. Użyłem tego określenia celowo stosując cudzysłów, a nie z intencją otwarcia jakiejś kolejnej "akademickiej" dyskusji na temat przewag źródeł zasilania, ponurej wizji świata zalewanego chińską produkcją, kwestii higieny, widma nieuchronnego uwolnienia cen energii, zaginania czasoprzestrzeni, laryngologii i klasyki kina, chociaż to ostatnie weszło po prostu cudnie: (szacunek za to 🙂)
    1 punkt
  29. me like very much via Sa6mk2 Zbieram siły na sobotnie zakupy 😭
    1 punkt
  30. GoGo Penguin, Everything Is Going to Be OK🎶 🙂
    1 punkt
  31. Tym razem gniazdka trafiły do Grado SR325i No i oczywiście kabelek dostał wtyczki Jest tez mały modzik "dystansujący" dodający "blasku na górze" i poprawiający separację
    1 punkt
  32. 50 lat temu ukazała się płyta Tangerine Dream Phaedra. 20 lutego 1974. https://tidal.com/playlist/48e66d03-1879-4531-9077-de67abeae877 https://electronicsound.squarespace.com/shop/p/issue-110?fbclid=IwAR0pRUFWvrC9Bg_cava_2x6fUsj5Kk9qwb-PlO7PNuluWxYPXQVr7NCXpks https://youtu.be/ZzzLsG7PrvI?si=EvTiTQJQdBxNc96B
    1 punkt
  33. Kupiłem dla wnuka, niech ma na początek. Ale...! Podejrzewam, że często będę mu go podkradał. Głównie jako dyktafon oraz transport po USB. Dobre materiały i wykonanie. Płynny streaming. Android 13! Snap665 3/32! Responsywny 4 calowy IPS. Wbudowany głośnik! Przyzwoite brzmienie. I to wszystko poniżej tysiaka. Piątka dla HIBY.👍
    1 punkt
  34. Mimo, że z dolnej półki, najmłodszy członek serii H czyli H2, przy niewielkiej cenie, oferuje spore możliwości użytkowe oraz całkiem przyzwoite granie.
    1 punkt
  35. Obiecałem - napisałem, proszę Was o wyrozumiałość bo to mój pierwszy raz pisanie o takich rzeczach:
    1 punkt
  36. humor, satyra nwm czy dobrze tutaj trafiłem z tym linkiem.
    1 punkt
  37. Doprecyzowanie w sprawie sceny w EF400 vs EF400 w stacku z ST-AMP. Wczoraj jak posłuchałem ich na świeżo ze zresetowanym mózgiem , stwierdziłem, że sam HIFIMAN jednak ma większą scenę. Nie zawsze to słychać, bo jak utwór nie gra sceną, to oba zabrzmią podobnie, pomijając odsuniętą średnicę HFM. Jednak gdy przyjdzie co do czego, EF400 bardziej rozciągnie dźwięki, które zabrzmią jakby bardziej wygaszone i z większej odległości. Z kolei czysty ST-AMP w porównaniu przybliża całość przekazu, robiąc go bardziej bezpośrednim. Samego ST-AMPa nie widzę sensu używać, bo wszystkie jego zalety są już w trybie kombo z EF400. @BearPL dzięki za propozycję Natomiast ledwo co udało mi się właściwie spontanicznie skompletować dwa fajne klocki, z których mam zamiar się trochę pocieszyć. Jakbym zapłacił za nie pełną sklepową cenę 4500zł, to bym pewnie skusił się na Twój sprzęcior dla porównania. Ale dałem za to dokładnie 1991zł Te dwa klocki osobno oraz jako stack są tak dobre i tak różne, że czuję się ustawiony pod większość słuchawek i synergii oraz typów muzyki za jednym przepięciem jacka o parę cm. Mam R2R, Delta Sigma, OS, NOS (który w stacku brzmi lepiej niż w czystym EF400), no masa konfiguracji. A dodatkowo jestem zwolennikiem EQ, jakby było jeszcze mało. Rock/metal - Stack Muzyka filmowa/klasyczna - EF400 Gry - EF400 Spokojniejsza muzyka gitarowa - na co się ma w danej chwili ochotę ze wskazaniem na stack Jazz lub jakiś kameralny pop - na co się ma w danej chwili ochotę ze wskazaniem na EF400
    1 punkt
  38. Jak nówki nieśmigane. Daję 3 koła albo Buraka Konduktora Zbalansowanego i wtedy 1,5 kilo dopłaty dla mnie. Prośbę swą motywuję tym że już są nowe Elitarne na rynku a tym samym starych nikt już nie będzie chciał ze względu na tak zwany prestige.
    1 punkt
  39. Nie, ponieważ skrzypce mają inne wysokości i rozkład w czasie swoich harmonicznych niż akordeon. Większość tych harmonicznych nie nachodzi na siebie. Więc mózg potrafi z przebiegów czasowych wyróżnić brzmienia różnych instrumentów grających jednocześnie. Np. na Kann Cube się tonalnie zlewa bardziej niż na Chordach. Na Hugo2 z niektórymi kablami USB bardziej się zlewa niż z innymi. Sprzęty które gorzej oddają dalsze harmoniczne dają mniejsze zróżnicowanie tonalne.
    1 punkt
  40. Crossfeed wydaje się, że nie robi zbytnio szału, ale polecam posłuchać kilka dni pod rząd na nim, a potem wyłączyć. Ciekawe doświadczenie bardziej odczuwa się jego brak, niż obecność. No ale będzie to bardzo zależne od użytych słuchawek.
    1 punkt
  41. Nie ma w tym żadnej "inteligencji" ! Obecne aku nie należy ładować do maksa, poruszanie się 50-75% to złoty środek i w sumie brzmi logicznie Przy mojo one wystarczy odłączyć od ładowania przy zielonej lampce, wiem od obecnego społeczeństwa nie ma co za dużo wymagać Już głupie Sony a45/55 ma opcję bezpiecznego ładowania do 80%, lenovo stosuję obecnie nawet 60 % także chord łoi userów na 100%.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności