Skocz do zawartości

wzmacniacz z kanału "reduktor szumów"


bleck55

Rekomendowane odpowiedzi

To nie będzie nic ciekawego. Wzmacniacze na tpa podobno grają jak "żyletki" (i raczej tak jest). Jak ktoś chce takiego dźwięku to może i tak, ale w innym przypadku to nie ma sensu, no i jeszcze elementy smd które raczej nie wielu z nas ma możliwość lutować. No chyba że ktoś się zachwyca pomiarami, bo w pomiarach ten scalak wypada super ;) , ale na brzmienie to się raczej nie przekłada :D .

Edytowane przez Oskar2905
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Icon HDP jest chlubnym wyjątkiem od tego opisu. I nie jak żyletki, tylko strasznie neutralnie. TPA6120A2 to dosyć trudna aplikacyjnie kostka i pierwotnie nie była w ogóle projektowana pod zastosowania audio.

Ok, co nie zmienia faktu że wzmacniacze na tpa raczej brzmią "jak żyletki" ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da, ale ze względu na osobiste doświadczenia wolałbym z poszukiwań wykluczyć sprzęt DIFY. TPA6120A2 zgrał mi się osobiście zadziwiająco dobrze na STXsie z K280, także nie tyle pasowanie dźwięku komuś, co akurat trafienie w odpowiednie sparowanie. A co niestety zdarza się rzadziej od tego pierwszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da, ale ze względu na osobiste doświadczenia wolałbym z poszukiwań wykluczyć sprzęt DIFY. TPA6120A2 zgrał mi się osobiście zadziwiająco dobrze na STXsie z K280, także nie tyle pasowanie dźwięku komuś, co akurat trafienie w odpowiednie sparowanie. A co niestety zdarza się rzadziej od tego pierwszego.

No tak tylko że tutaj mówimy o DIY ;) .

Edytowane przez Oskar2905
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie czytałem komentarzy...zaraz zerknę.

 

Co w tych komentarzach jest takiego? Większość dotyczy tylko zamówienia płytek i ewentualnie komponentów (tu też mają rację bo smd w handlu detalicznym tak na prawdę nie ma).

Edytowane przez Oskar2905
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do posta głównego, 99% wzmacniaczy na TPA to suche studyjne granie, takie na pograniczu analitycznego przegięcia. I najlepiej czuje się pod obciążeniem "studyjnym" od 150 do 300ohm. Coś w okolicach Senków HD600.

Nieliczne wyjątki aplikacyjne to Nuforce HDP i powiedzmy że z grubsza Xonar STX. Rasowych orto nie pociągnie należycie, a na mobilnych niskoimpedancyjnych będzie wyć. Robienie tego w DIY sens ma niewielki, równie dobrze można sobie zdłubać O2. Tak poza tym to szkoda czasu bo i jaki w tym cel? Jak już dłubać w DIY i tracić czas, to lepiej coś ambitniejszego z punktu widzenia DIY właśnie, czyli coś na tranzystorach. Przynajmniej jest z tego większa radość tworzenia, niż z aplikowania gotowej kostki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do posta głównego, 99% wzmacniaczy na TPA to suche studyjne granie, takie na pograniczu analitycznego przegięcia. I najlepiej czuje się pod obciążeniem "studyjnym" od 150 do 300ohm. Coś w okolicach Senków HD600.

Nieliczne wyjątki aplikacyjne to Nuforce HDP i powiedzmy że z grubsza Xonar STX. Rasowych orto nie pociągnie należycie, a na mobilnych niskoimpedancyjnych będzie wyć. Robienie tego w DIY sens ma niewielki, równie dobrze można sobie zdłubać O2. Tak poza tym to szkoda czasu bo i jaki w tym cel? Jak już dłubać w DIY i tracić czas, to lepiej coś ambitniejszego z punktu widzenia DIY właśnie, czyli coś na tranzystorach. Przynajmniej jest z tego większa radość tworzenia, niż z aplikowania gotowej kostki.

Nic dodać, nic ująć. Wzmacniacz na tranzystorach więcej nauczy, będzie lepiej brzmiał i sa większe możliwości zmian w układzie.

 

A może nie? Czy może wiesz lepiej ode mnie jak wyglądały?

Po co to przekomarzanie? Każdy z nas ma swoje zdanie i to wszystko. Ja też siedzę w DIY już jakiś czas (z ~6-7 lat mniej więcej) i jako że nie znam tych ludzi co komentują to nie wróże z fusów co będzie. Są różni ludzie i tak samo jest w społeczności DIY. Większość komentarzy (tych sensownych) odnosi się do smd i płytek. Większość DIY'owców kupuje płytki, bo nie każdy ma możliwość zrobienia płytek i nie każdemu się chce babrać z B327 albo chlorkiem żelaza. Dziwi mnie tylko czemu autor zdecydował się na elementy smd, no ale to już jego wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojedyncze tranzystory to też nie zawsze rozwiązanie idealne. No chyba, że ktoś mi to porządnie uzasadni, zamiast wydać wyrok bezpodstawny, ale ostateczny :) Co do wzmacniacza - szału nie ma, zaaplikowanie jednego układu, praktycznie w całości z notą katalogową to nie projektowanie, tylko robienie sobie prostego DIY zgodnie z zamysłem producenta. Nazywanie siebie po czymś takim konstruktorem lub projektantem to chyba jakaś forma ciężko strawnego dowcipu. Na takie cele powstały tzw. Evaluation Board. Co nie oznacza tym samym, że jedynie pojedyncze tranzystory i aplikacje dyskretne są rozwiązaniem absolutnym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już dłubać w DIY i tracić czas, to lepiej coś ambitniejszego z punktu widzenia DIY właśnie, czyli coś na tranzystorach. Przynajmniej jest z tego większa radość tworzenia, niż z aplikowania gotowej kostki.

Różnią się nasze zdania w różnych tematach, w tym również. Po pierwsze - zrobienie sobie samemu wzmacniacza z czegokolwiek ma zawsze sens, jeśli powstanie lepszy lub nie gorszy, a tańszy twór, niż kupiony gotowy w sklepie.

Po wtóre - radość jest taka sama jak z aplikowania gotowego tranzystora. :) Nikt nikomu nie broni wsadzić np. po 10 scalaków na kanał, przydzielając im różne (dziwne) role w układzie, jak też nie ma żadnego problemu zrobić wzmacniacz słuchawkowy z dwoma tranzystorami na kanał. Roboty mniej niż przy scalakach, bo w sumie 6 nóg zamiast co najmniej 16 do polutowania. :)

 

Ja to widzę tak - przyjmijmy, że w TPA6120A2 jest 2g krzemu, i w parce BD139 też jest razem 2g krzemu. Tylko że TPA to znacznie sprytniej wykorzystane 2g krzemu. Żeby zrobić układ na tranzystorach o tej samej wydajności i poziomie zniekształceń, trzeba użyć znacznie więcej krzemu. :) Nie tylko w krzemie rośnie długość ścieżki. Do tego pasożytnicze indukcyjności, w tym wzajemne (przesłuchy). Według mnie sygnał przechodzący przez 1g krzemu będzie mniej zniekształcony, niż płynący przez 10g krzemu. W końcu to tylko półprzewodnik, w dodatku z barierami potencjału na każdym złączu.

 

Zawsze dojdzie się do punktu, że coś jest gotowcem. Rezystor zrobisz z wkładu do ołówka lub długiego drutu, kondensator z poliestru i taśmy miedzianej tudzież aluminiowej. Lampy, tranzystora, czy scalaka już nie, a i tak elementy pasywne bierzesz gotowe.

 

Jeden z większych postępów w brzmieniu miałem, jak wywaliłem ze wzmacniacza diamond buffer i dałem w to miejsce driver xDSL. Oczywiście są fani brzmienia dyskretnych tranzystorów, ale u mnie one są na ostatnim miejscu po scalakach i lampach (kolejność dowolna, bo na głośnikach lampa potrafi mieć sens).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi najlepiej grały moje projekty z pojedynczym tranem znajdującym się w pętli sprzężenia zwrotnego op-ampa, puszczonym w klasie A, im więcej V w zasilaniu tym lepiej. Proste,skuteczne i łatwo można modyfikować brzmienie. Mocne op-ampy też grają bardzo dobrze jeżeli zapewni się im odpowiednie warunki, wystarczy taki AD8397 i do dynamików sprawa załatwiona. Z gotowych wzmacniaczy "na tranzystorach" słuchałem tylko Pandę i to jak grała pozostawię bez komentarza, dopiero chyba po 2h grała jako-tako, nie wiem czy się bebechy nagrzały czy już słuch siadł przez odsłuchy na meecie. Z TPA mam pod ręką cały czas Fioo E09k, zupełnie inne zasilanie niż w projekcie z YT (gorsze - przetwornica + sztuczna masa), nie gra to jakoś najgorzej ale szału nie ma.

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam prototyp na tym TPA zrobiony przez brata. Gra to na poziomie ZENka (czyli wg recki Fatso takim jak Black Pearl), ale ma dużo więcej mocy nawet niż ZENek Duo.

Brzmieniowo też bardzo do ZENka podobny (czyli żywiołowy). Swego czasu wysłałem oba (ZENka Duo i TPA) Grubbemu do posłuchania i potwierdził, to ze grają bardzo podobnie (Duo gra praktycznie tak jak Uno, tylko ma więcej mocy).

Prawdę powiedziawszy inne prototypy brata są bardziej udane, ale to głównie chodzi o wielkość sceny (co dla mnie jest dość istotne). Na pewno jest to poziom wyższy niż prezentuje O2 zarówno pod względem wielkości sceny, ale przede wszystkim mocy (nie wspominając o barwie w której więcej życia). Ten prototyp daje radę nawet 16-omowym, mało skutecznym, ruskim orto TDS16 (podejrzewam, że bardziej łakome na prąd od YH1000) - na maxa jest już za głośno żeby słuchać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności