Skocz do zawartości

Suplementować czy nie suplementować?... Zdrowie, Dieta, Suplementy, Wellbeing


Arthass

Rekomendowane odpowiedzi

Żeby ewentualnie przeżyć. I nie chodziło o kanał garażowy ;)

 

Wracając do meritum :

 

zielona herbata porzona krótko - pobudza, długo - uspokaja..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teina jest w zwykłej cherbacie. W tej o której pisałeś jest jej końska dawka?

 

Kurde zaczynam pić zieloną herbatę(taką lubię naradziej) bez żadnych innych pierdół smakowych. Pół roku nie brałem żadnych środków pobudzających to jak sobie zrobiłem wczoraj 3 kubki koło 22 to usunąć nie mogłem do drugiej :D

Kofeina mi nie służy. A kawa...nienawidzę, ten smród strasznie mi przeszkadza. Nie mogę przebywać w jednym pomieszczeniu z kimś kto ją pije :D

Kawa śmierdzi :D

Teanina =/= Teina. Teina to pochodna kofeiny. L-Teanina w zielonej herbacie matcha odpowiada właśnie za zrelaksowanie, poprawia sen (sic!), poprawę pamięci i zdolności uczenia się. Stosuje się ją nawet na bezsenność. Połączenie l-teaniny i teiny w matchy odpowiada za ten efekt zen - pobudzenie, przy jednoczesnym zrelaksowaniu i poprawieniu funkcji kognitywnych.

Arthass, masz jakies sprawdzone zrodlo ori tej herbaty japonskiej? Jak ja sie zaparza? Jak kazda herbate?

Jak jak dotąd kupowałem z amazona:

https://www.amazon.co.uk/Kiss-Me-Organics-Culinary-Japanese/dp/B00DDT116M/ref=sr_1_3?ie=UTF8&qid=1445592094&sr=8-3&keywords=matcha

https://www.amazon.co.uk/Tokyo-Matcha-Selection-Tea-Japanese/dp/B001GDW2K6/ref=sr_1_12?ie=UTF8&qid=1445592094&sr=8-12&keywords=matcha

 

Matchę zaparza się trochę inaczej. Po pierwsze, temperatura wody powinna wynosić między 60-70 stopni celsjusza (zależnie od podgatunku matchy). Matcha to sproszkowane liście wybranych gatunków japońskiej zielonej herbaty (tradycyjnie jest są to jedne z najstarszych gatunków). Podczas zaparzania należy również "roztrzepać" proszek, tak żeby herbata nabrała intensywnego, zielonego koloru. Tradycyjnie do tego celu używa się japońskiej bambusowej miotełki Chasen, ale można też skorzystać z niewielkiego spieniacza do mleka. Ogólnie w jest to tradycyjna, japońska herbata używana w ceremonii parzenia herbaty, także istnieją ściśle określone "procedury" postępowania, ale jest to z praktycznych względów niekonieczne :)

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arthass, to na ile jest prawdziwe to twierdzenie, że zielona herbata parzona krótko (do 3 minut bodajże) pobudza, a dłużej uspokaja?

To prawda, gdyż najpierw z liści uwalniana jest teina o działaniu pobudzającym, a po dłuższym czasie (po ok. 8 minutach) zaczyna dominować wpływ uwalniających się później garbników, które łącząc się z teiną znoszą jej pobudzające działanie. Mówi się, że mocna, czarna herbata jest dobra na biegunki, co także jest prawdą, bo garbniki mają właściwości ściągające względem nabłonka jelitowego. Jednak nie należy przesadzać, bo może dać to odwrotny efekt.

Teina jest w zwykłej cherbacie. W tej o której pisałeś jest jej końska dawka?

 

Kurde zaczynam pić zieloną herbatę(taką lubię naradziej) bez żadnych innych pierdół smakowych. Pół roku nie brałem żadnych środków pobudzających to jak sobie zrobiłem wczoraj 3 kubki koło 22 to usunąć nie mogłem do drugiej :D

Kofeina mi nie służy. A kawa...nienawidzę, ten smród strasznie mi przeszkadza. Nie mogę przebywać w jednym pomieszczeniu z kimś kto ją pije :D

Kawa śmierdzi :D

Pamiętaj też o jednej rzeczy. Nie tylko substancje pobudzające pracę mózgu i wpływające na efektywność funkcji kognitywnych - co z kolei przekłada się na ostateczne zwiększenie "produktywności" - mają tutaj jedyne znaczenie. W grę wchodzi również podaż substancji o przeciwnych właściwościach. Jednymi z najbardziej rozpowszechnionych jest duża część węglowodanów głównie pod postacią "wolnych" cukrów prostych.

 

Co to znaczy "wolnych"? To znaczy zwykle w formie wyekstrahowanych koncentratów jak syropy glukozowo-fruktozowe, soki przemysłowe, substancje słodzące jak cukier owocowy (czysta forma fruktozy). No właśnie, jednym z najbardziej szkodliwych odmian cukru jest fruktoza, szczególnie w postaci "wolnej". W świeżych owocach jest związana z błonnikiem, więc pół biedy.

Na ten moment mamy setki badań potwierdzających jest wpływ na wyraźne obniżenie funkcji kognitywnych, "otępiające" działanie na korę mózgową, oraz co bardziej kontrowersyjne... stymulowanie receptorów mózgowych odpowiedzialnych za procesy uzależnienia - tych samych receptorów, które stymulują środki narkotyczne.

 

Tak więc, cukier "zamula", co zresztą można odczuć po przejedzeniu się słodyczami. Człowiek czuje się niedobrze, ma nudności itd. To taki swego rodzaju "cukrowy kac". Oczywiście niewielkie ilości glukozy są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania (ale glukoza to trochę inna bajka) m.in. układu krwiotwórczego (produkcja erytrocytów). Chociaż tak naprawdę organizm jest w stanie sobie wyprodukować potrzebne ilości glukozy z dostarczanych węglowodanów złożonych, które są preferowanym źródłem patrząc na to pod kątem zdrowia (polecam skrobię :) Niemniej mózg może sobie doskonale poradzić bez żadnego źródła cukrów. Cukier niestety dodatkowo wprowadza komórki żerne układu odpornościowego (jak makrofagi) w swoistą "anergię" czyli rodzaj rodzaj "ospałości", co przekłada się bezpośrednio na odporność organizmu, ale to inny temat.

 

Tak więc pierwsze co powinno się zrobić to ograniczenie bądź całkowite usuniecie z diety substancji degradujących sprawność funkcji kognitywnych.

 

ps. aha, długołańcuchowe omega 3 (EPA i DHA) odwracają uszkodzenia mózgu oraz mutacje genów kory mózgowej związane z nadmierną konsumpcją fruktozy i innych cukrów prostych. Poza tym np. taki łosoś (bardzo dobre źródło długołańcuchowych omega 3) zawiera również np. tyrozynę i kreatynę - substancje nootropowe dodatkowo pobudzające funkcje kognitywne. Nie polecam jednak łączyć źródeł kreatyny z kofeiną, gdyż zwiększają np. ryzyko odwodnienia i udaru.

Będąc na forum stricte audio nie sposób również nie wspomnieć o tym, że muzyka stymulując korę mózgową, również zwiększa tymczasowo funkcje kognitywne. Były testy statystyczne w "realnym świecie" (znaczy poza laboratorium). I nie chodzi tutaj jedynie o muzykę klasyczną. Niemniej jednak efekt ten utrzymuje się przez jakieś 30-60 minut. Także warto np. podczas drogi na egzamin posłuchać sobie jakiegoś eksperymentalnego ambientu albo Mozarta :D

Edytowane przez Arthass
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat muszę przyznać.

 

Czy jest sens suplementacji czegoś takiego? http://allegro.pl/witamina-c-lewoskretna-kwas-l-askorbinowy-czda-1kg-i5950594961.html

 

Wiele osób zakupiło ten produkt, jednak budzi moje wątpliwości. Pochodzenie to zapewne Chiny, do tego może zawierać do 0,001% ołowiu... Jest to odczynnik chemiczny do stosowania w laboratorium, gdzie zapewne nikt takich rzeczy do ust nie bierze.

 

Macie jakieś sprawdzone źródła skąd można kupić witaminkę C? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamina C z Chin to akurat zaleta a nie wada. Stworzyli metodę syntezy z wykorzystaniem naturalnych procesów fermentacji, jak przy kiszeniu ogórków czy kapusty. Dzięki temu wykorzystuje się mniej sztucznych rozpuszczalników a proces jest tańszy niż np. europejski odpowiednik.

 

Używam tylko kiedy mnie zaczyna coś łapać lub przy wzmożonym wysiłku w niższych temperaturach. 1g trzy razy dziennie i przeziębienie można spacyfikować w 4 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Używam tylko kiedy mnie zaczyna coś łapać lub przy wzmożonym wysiłku w niższych temperaturach. 1g trzy razy dziennie i przeziębienie można spacyfikować w 4 dni.

Ja jeszcze do tego jeszcze stosuję coś takiego jak spanie w skarpetkach - zwykłych, nie wełnianych byle mocno nie uciskały, nie blokowały krążenia i w miarę trzymały ciepło. Spacyfikujesz pewnie ze 2x szybciej.

Ostatnio syn miał kaszel, który 2 tygodnie mu nie przechodził, w końcu kazałem mu spać w skarpetkach i po 2 nocach kaszel przeszedł :) .

...

Kofeina mi nie służy. A kawa...nienawidzę, ten smród strasznie mi przeszkadza. Nie mogę przebywać w jednym pomieszczeniu z kimś kto ją pije :D

Kawa śmierdzi :D

A próbowałeś kawy zielonej? Zupełnie inny "smak i aromat". Na początku ledwo szklankę wypjałem, tak mi nie smakowała. Okazało się, że robię ją za słabą i stąd bardzo mdły smak. Teraz stosuję 2 czubate łyżeczki na kubek 0,5l i sobie w pracy popijam. Wolę bardziej niż czarną herbatę, bo się po niej nie chce tak pić, a czarną herbatę, to jedną za drugą bym pił.

Kiedyś piłem 3 kubki herbaty w pracy, obecnie 1 kubek kawy zielonej i czasem drugi herbaty (głównie owocowej, ale zdarza się i czarnej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przeziębieniem to ja sam sobie radzę w te 2-3 dni.

 

I nie pytam tutaj o to, czy to dobrze, że cena 1kg tego odczynnika jest śmiesznie niska i umożliwia każdemu stosowanie go w sporych dawkach. Pytam o jakiekolwiek podstawy dające mi pewność, że oferowany środek suplementacyjny ma jakiekolwiek atesty, badania cokolwiek, co jest w stanie prawnie i oficjalnie potwierdzić jego skład oraz przydatność do spożycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Kofeina mi nie służy. A kawa...nienawidzę, ten smród strasznie mi przeszkadza. Nie mogę przebywać w jednym pomieszczeniu z kimś kto ją pije :D

Kawa śmierdzi :D

A próbowałeś kawy zielonej? Zupełnie inny "smak i aromat". Na początku ledwo szklankę wypjałem, tak mi nie smakowała. Okazało się, że robię ją za słabą i stąd bardzo mdły smak. Teraz stosuję 2 czubate łyżeczki na kubek 0,5l i sobie w pracy popijam. Wolę bardziej niż czarną herbatę, bo się po niej nie chce tak pić, a czarną herbatę, to jedną za drugą bym pił.

Kiedyś piłem 3 kubki herbaty w pracy, obecnie 1 kubek kawy zielonej i czasem drugi herbaty (głównie owocowej, ale zdarza się i czarnej).

 

Nie wiedziałem, że coś takiego wogóle jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze czerwona Pu Erh - czerwona https://pl.wikipedia.org/wiki/Pu-erh

Z rodzajów herbat mamy: czarną, zieloną, białą, żółtą, czerwoną i oolong. Każda z nich różni się sposobem przetworzenia oraz czasem zrywania liści. Za najbardziej szlachetną, najzdrowszą uważa się herbatę białą. Jest produkowana z pierwszych, najmłodszych pąków liściowych i najmniej przetworzona (suszona naturalnie na słońcu, co ogranicza proces fermentacji do minimum). Herbata czerwona wykazuje dobre właściwości odchudzające poprzez stymulowanie spalania tkanki tłuszczowej.

 

Tutaj trochę więcej właściwości i ciekawostek na temat herbaty:

 

 

 

Fajny temat muszę przyznać.

 

Czy jest sens suplementacji czegoś takiego? http://allegro.pl/witamina-c-lewoskretna-kwas-l-askorbinowy-czda-1kg-i5950594961.html

 

Wiele osób zakupiło ten produkt, jednak budzi moje wątpliwości. Pochodzenie to zapewne Chiny, do tego może zawierać do 0,001% ołowiu... Jest to odczynnik chemiczny do stosowania w laboratorium, gdzie zapewne nikt takich rzeczy do ust nie bierze.

 

Macie jakieś sprawdzone źródła skąd można kupić witaminkę C? :)

Witamina C to temat rzeka i kiedyś na pewno głębiej go przeanalizuję i napiszę jakiś szerszy poradnik. Ogólnie nie jestem zwolennikiem czystych związków typu kwas l-askorbinowy czy askorbinian sodu. Sam suplementowałem w postaci sproszkowanego, liofilizowanego koncentratu z aceroli w proszku (bodajże koncentracja 20:1). To dawało mi niemal 1g naturalnej witaminy C w łyżeczce proszku (5g).

Witamina C z Chin to akurat zaleta a nie wada. Stworzyli metodę syntezy z wykorzystaniem naturalnych procesów fermentacji, jak przy kiszeniu ogórków czy kapusty. Dzięki temu wykorzystuje się mniej sztucznych rozpuszczalników a proces jest tańszy niż np. europejski odpowiednik.

 

Używam tylko kiedy mnie zaczyna coś łapać lub przy wzmożonym wysiłku w niższych temperaturach. 1g trzy razy dziennie i przeziębienie można spacyfikować w 4 dni.

A to nowiny :D Kwas askorbinowy (syntetyczna witamina C) "od wieków" pozyskuje się na skalę przemysłową wykorzystując metodę fermentacji glukozy. Chińczycy nic nowego nie odkryli ;) No, chyba że wciskają taki kit mniej obeznanym klientom. Wykorzystuje się do tego celu zwykle kukurydzę GMO produkowaną w USA.

No, a jeśli jesteśmy przy fermentacji glukozy, to fakt ten wskazuje również na inną, ważną kwestię, o której pisałem już kilka razy. Witamina C oraz glukoza (też fruktoza) wykazują silne powinowactwo strukturalne. Korzystają np. z tych samych receptorów GLUT-1 do GLUT-5. W związku z tym dieta bogata w cukry (a przede wszystkim te proste) hamuje wchłanianie witaminy C. Dzieje się tak dlatego, że witamina C "wysyca" te receptory GLUT. Jeśli receptory są "zapchane" glukozą lub fruktozą to witamina C nie ma możliwości z nich skorzystać i jest wydalana. Dlatego dieta bogata w cukry proste = niska odporność.

To wyjaśnia też poniekąd skuteczność terapii wysokimi dawkami witaminy C w przypadku wielu nowotworów. Komórki nowotworowe odżywiają się węglowodanami korzystając właśnie z powyższych receptorów. Witamina C wykorzystuje te receptory jako "konia trojańskiego". Dostaje się do wnętrza komórki nowotworowej, gdzie staje się mocnym oksydantem i po prostu utlenia taką komórkę od środka. W przypadku zdrowych komórek zachowuje się jak antyoksydant. To właśnie dualna natura witaminy C sprawia, że jest taka unikalna. Może być jednocześnie antyutleniaczem i utleniaczem, w zależności od sytuacji. Zachowuje się selektywnie, tak jakby niemal posiadała własną inteligencję.

Warto jeszcze dodac, ze czarna daje od razu kopa a zielona powoli uwalnia "energie" i dłużej trzyma .

Wiesz Kubasz, powiem Ci z doświadczenia, że tutaj ogromny wpływ ma na to sam gatunek herbaty :) Chińske przeważnie smakują bardziej "cierpko" i są mocniejsze, natomiast japońskie są łagodniejsze i dają delikatne, aczkolwiek dłużej utrzymujące się pobudzenie.

Porównaj sobie choćby chińską zieloną gunpowder do jakiejkolwiek czarnej. Gunpowder to istna siekiera :D

 

ps. oglądaliście? http://www.tvn7.pl/wiadomosci,1699,n/dokument-w-tvn-7-caly-ten-cukier,213176.html

 

Link do pełnej wersji filmu z lektorem http://filmy.to/film/Caly_ten_cukier-2014,160205

Warto oglądnąć, choćby ze względu na to jak ciekawe został wyedytowany :)

 

Na zakończenie dodam, że przez ostatni tydzień sam byłem na eksperymentalnej diecie wysokocukrowej. Ostatnie 3 miesiące przed dietą wysokocukrową byłem na diecie FODMAP w zaostrzonej wersji, co oznacza że nie było tam prawie żadnych węglowodanów. Nie wiem jak ten facet wytrzymał 2 miesiące na tego typu diecie, ale ja po tygodniu już nie daje rady. Jak działa taka dieta na człowieka, który przechodzi na nią z wysokotłuszczowego i wysokobiałkowego sposobu odżywiania, niektórzy mogli zobaczyć na sb :) Uderzenia euforii, bezsenność, jakieś napady w stylu ADHD, dziwne schizy. Tak jakbym był 24h na haju. Dzisiaj rano zjadłem ostatniego batona marsa. Na szczęście to już koniec, bo mnie mdli i na wymioty bierze. Pewnie po miesiącu mój organizm zacząłby się do tego adaptować, ale nie, dzięki. Wolę tradycyjnie rano zrobić sobie carb-loading moją owsianką, a potem bazować głównie na tłuszczach i białkach + ewentualnie jakaś kasza/ryż do późnego obiadu. Nie mogę pojąć, jak ludzie mogą regularnie jeść taki syf...

 

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym momencie toczyła się tutaj dyskusja, w której brały udział m.in. płatki owsiane. Przedstawię kilka podstawowych faktów odżywczych, dla rozjaśnienia sytuacji. Chodzi o zwykłe płatki owsiane (górskie), nie żadne błyskawiczne, instanty czy przetworzone mieszanki.

Ładunek Glikemiczny: 35-39 (zależy od gatunki i sposobu przetworzenia)

Wartości odżywcze w 100g (w zaokrągleniu):

Kalorie: 380kcal (Węglowodany - 280kcal (74%) / Tłuszcze - 54,5kcal (14%) / Białka - 45,5kcal (12%) / Alkohole - 0kcal (0%))

Makroelementy:

Całkowita zawartość węglowodanów: 69g, z czego: 10g to błonnik pokarmowy (głównie rozpuszczalny), 58g to skrobia (jak w ziemniakach) i niecały 1g to sacharoza (odpowiednik cukru stołowego, co równa się niecałej 1/5 łyżeczki)

Całkowita zawartość tłuszczów: 6,5g, z czego: 1,1g to tłuszcze nasycone, 2g to tłuszcze jednonienasycone, 2,3g to tłuszcze wielonienasycone (0,1g omega 3 i 2,2g omega 6 ; Ratio - 1:22)

Całkowita zawartość białka: 13,1g, z czego "kompletność" profilu aminokwasów to ok. 95

Witaminy (RDI - procentowe dzienne zalecania spożycia) :

 

Witamina A - 0%

Witamina C - 0%
Witamina D - 0%
Witamina E - 2%
Witamina K - 2%

Tiamina (witamina B1) - 31%
Ryboflawina (witamina B2) - 9%
Niacyna (witamina B3) - 6%

Witamina B6 - 5%
Kwas Foliowy (witamina B9) - 8%

Witamina B12 - 0%

Kwas Pantotenowy (witamina B5) - 11%
Cholina - 40,4mg (nie ma oficjalnego RDI)
Betaina - brak danych na ten moment

Minerały (RDI - procentowe dzienne zalecenia spożycia)

Wapń - 5%

Żelazo - 24%

Magnez - 34%

Fosfor - 41%

Potas - 10%

Sód - 0% (6mg)

Cynk - 24%

Miedź - 20%

Mangan - 181%

Selen - 41%
Fluorek - brak danych

Sterole:

 

Cholesterol - 0g

Fitosterole - brak danych

Inne:

Alkohole - 0g
Woda - 11g
Popiół - 1,8g
Kofeina - 0g

Teobromina - 0g

Wnioski pozostawiam do indywidualnej oceny.

Tutaj można przeczytać więcej o płatkach owsianych https://authoritynutrition.com/foods/oats/

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja białej herbaty nie lubię, aromat jakiś taki dziwny ma. Nie wiem co ma być w niej takiego szlachetnego :)

Ja lubię zieloną i yerba mate

 

Dla mnie cesarska perła to jedna z lepszych herbat jakie piłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Bardzo ciekawe ... Ja już dawno patelnie wymieniałem na żeliwo (Staub) i stal (De Buyer) ale co on mówi to dla mnie szaleństwo :)

 

Powiedz Arthass jakiego wolnowaru używasz ? Chodzi mi konkretnie o model

 

Co się stało z blogiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro teflon jest taki bezpieczny, to pozostaje jedynie kwestia aluminium, które stosuje się zwykle jako bazę takich patelni czy garnków.

Aktualnie używam szybkowara (z opcją wolnowara) Instant Pot. Bardzo fajny sprzęt. Fajne efekty daje właśnie "gotowanie" z opcją wolnowaru z jego pokrywą zamykaną próżniowo. Zawartość wody nie wyparowuje i nie jest to takie suche jak w przypadku tradycyjnego wolnowaru. Poza tym jest też opcja wyboru 3 intensywności. Jak wybieram najniższy - low - i ustawiam timer na 15-20 godzin to wychodzi prawie jak sous-vide :P No bardziej coś takiego między wolnowarem a sous-vide.

I jeszcze mam mały wolnowar firmy Team https://www.amazon.co.uk/Team-Sl5810M2-Cooker-Stainless-Wrranty/dp/B000YXFLCA
Plus drugi 1,5L, ale nie pamiętam firmy. Problemem z tymi wolnowarami jest to, że albo muszę zalać dużo wody, albo wychodzi trochę suche. Dlatego szukam jakiejś cięższej, szklanej, żaroodpornej pokrywy, która nie przepuszczałaby pary wodnej. Ta standardowa "pyrka" tak co chwilę, co powoduje że po tych 8 godzinach szczególnie chude mięso jest trochę suche.

 

ps. Blog się zawiesił na chwilę. Nie wiem jak długo. No i adres inny http://sekcjazdrowia.blogspot.com/ ale to się może jeszcze kilkukrotnie zmieniać.

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja na wolnowar mam taki sposób, że mięso zasypuję dużą ilością warzyw i w ogóle nie trzeba dodawać wody. I bardzo mnie cieszy fakt, że nie jest to próżniowe, bo bym musiał zupę wcinać, a tak jest super. Po 3-4h i tak jeszcze jest sporo wodnistego sosu. Po 10h w sumie też coś tam pływa, tylko aż tak długo gotować nie lubię, bo składniki tracą zwartą strukturę i wszystko staje się papką.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wymyśliłem taki sposób, że zalewam to kapką wody z odrobiną skrobi ziemniaczanej (lub mąki ziemniaczanej) - tylko trzeba wyczuć odpowiednie proporcje. Robi się z tego taki pseudo sos :P

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się bo Crock-Pot kosztuję 650 zł. W niewiele większej cenie mam garnek żeliwny La Creuset który ma ciężką żeliwną pokrywkę. Posiadam żeliwny parowar Staub i jest super. Duszenie rewelacja wychodzi i garnek na całe życie jak się będzie dbało. Aktualnie mam naczynia tylko żeliwne i nie wyobrażam sobie inaczej gotować choć wolnowar tak jak piszesz. 12 godzin można zostawić i zapomnieć, a na gazie to różnie z tą temperaturą. Poliki wołowe duszę około 3 h w żeliwie, na wolnym ogniu pewnie wyjdzie z 6 h ale musiałbym kupić duży gar bo kilograma mięsa dla kilku osób już nie wrzucę :(

 

 

No i jak to jest ? Nie ważne jakie mięso wrzucę do wolnowaru ? Golonka ? Ligawa ? Policzki ? Wszystko będzie 12 h się robić ? W tradycyjmym żeliwnym garnku ligawa mi się robi 1 h na bardzo małym ogniu, golonka ciut dłużej.


No ja na wolnowar mam taki sposób, że mięso zasypuję dużą ilością warzyw i w ogóle nie trzeba dodawać wody. I bardzo mnie cieszy fakt, że nie jest to próżniowe, bo bym musiał zupę wcinać, a tak jest super. Po 3-4h i tak jeszcze jest sporo wodnistego sosu. Po 10h w sumie też coś tam pływa, tylko aż tak długo gotować nie lubię, bo składniki tracą zwartą strukturę i wszystko staje się papką.

 

Haha też tak robię jak duszę coś, bo warzywa puszczają dużo wody.

 

No i jak to jest z warzywami ? Marchew nie będzie papką po 12 h ?

W garze to warzywa wrzucam na 15 min przed końcem gotowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle sweet-spotem jest 8h, ale to też zależy od potrawy, bo bigos można nawet robić przez 20-25h :woot: Potrawy z wolnowara smakują trochę inaczej, to coś takiego pomiędzy gotowaniem na parze a duszeniem. Najlepiej do tego sprawdzają się mięsa tłuste, bo te chude po prostu wysychają i robią się po prostu włókniste. Po prostu jak smażysz taką pierś z indyka to pod wpływem temperatury błyskawicznie zamykają się pory, a w wolnowarze to nie występuje i cała ta soczystość uchodzi. W tłustszych mięsach ten tłuszczyk robi za barierę i mięso jest soczyste. Dla mnie świetnie smakują właśnie mięsa tłustsze, ale tez mięsa ciemne z kością jak żeberka. Tylko warto wcześnie to zamarynować. Super sprawdza się też np. do robienie sobie "smalcowego smarowidła" :D Zmielona słonina, inne tłuszczyki i zostawić to na 20-25h, na ostatnią 1h dorzuca się cebulę i inne przyprawy/zioła. Jest ogólnie wiele ciekawych zastosowań, wystarczy trochę poszukać po sieci.
Mnie zwykle wystarcza 8h na low, dłuższy czas powoduje rozciapcianie szczególnie warzyw.

Jeśli chodzi o sam wolnowar to moim zdaniem nie warto kupować nie wiadomo jak drogiego modelu. To proste urządzenie - garnek, termostat i przycisk do wyboru mocy (zwykle low, medium/auto, high). Nic tutaj nie da się więcej wymyślić. Mnie się okazyjnie dla mamy udało kupić z tego co pamiętam wolnowar Morphy Richards 6L w cenie ~100zł. Misa kamionkowa, jak w większości modeli, choć teraz i można też kupić modele z misami metalowymi nieprzywierającymi (dla wstępnego opiekania na kuchence). Teraz już są nawet dostępne 8L modele. Jak dla mnie właśnie jedynym minusem jest to, że pokrywy są lekkie plus mają ten otworek do uciekania pary i podczas gotowania "pyrkają" co powoduje utratę wody i wysuszenie potrawy, a ja wolę jak ten sok, który wypływa z potrawy "wysyca" potrawę. Niemniej można pokombinować i poszukać jakiejś cięższej pokrywy żaroodpornej. Osobiście bardziej mi się podoba efekt jaki daje mi Instant Pot, gdzie mam zamknięcie próżniowe co daje mi efekt bliższy do duszenia w naczyniu żaroodpornym w piekarniku. Jednak chyba będę sprzedawał Instant Pot, bo jednak prawie 6L to dla mnie za dużo.
Dla mnie plusem jest właśnie bezobsługowość, mogę sobie przygotować wszystko wieczorem dzień wcześniej, plus dość niski pobór energii - jakieś 40-50gr na przygotowanie posiłku (w przypadku mniejszych wolnowarów jeszcze mniej). No i ogólnie można sobie ustawić wyłącznik czasowy tak, że będzie np. co godzinę włączał wolnowar na 15minut co zapewnia, że posiłek będzie zawsze ciepły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności