Skocz do zawartości

Suplementować czy nie suplementować?... Zdrowie, Dieta, Suplementy, Wellbeing


Arthass

Rekomendowane odpowiedzi

Dodałem długą odpowiedź i usunęło... Jedyne co musisz pamiętać to o dodaniu trochu wody w przypadku programów szybkowara i parowara. Zawór na górze pokrywy musi być ustawiony na "seal" w przypadku programów opartych na szybkowarze. Urządzenie jest bardzo bezpiecznie, wszystko sobie samo reguluje, więc nie ma się co bać. Przetłumacz żonie nazwy i niech eksperymentuje. Nie ma co się sztywno trzymać programów, ja np. na programie "Poultry" (czyli dla mięsa białego/chudego) robię kurczaka od razu z ziemniakami, marchewką, a nawet kaszą i wszystko wychodzi jak należy. Na początku trzeba jedynie wyczuć jaka intensywność nam odpowiada (low, medium, high - ustawiane przez przycisk "Adjust"), urządzenie samo dobiera czas, ale możemy też samodzielnie dodać lub zmniejszyć czas. No i uważaj w przypadku produktów, które mogą pęcznieć i teoretycznie zapychać zawory bezpieczeństwa typu jakieś owoce z drobnymi pestkami nie powinny być używane z programami szybkowaru. Testuj, eksperymentuj, to jest inteligentne urządzenie, w przypadku którego naprawdę ciężko by coś poszło nie tak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba zostanę przy żeliwie. Wołowina, żeberka też wychodzą wspaniale, a i potężny gar rosołu, kapusty można nagotować dla całej rodziny. Posiadam kuchenkę gazową i na najmniejszym palniku na minimum to dosłownie pyrga w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wiec tak: wskutek 2 miesiecznej ciaglej choroby (przeziebienie, grypa, zapalenia gornych drog itd.) i uzywania przez miesiac roznych antybiotykow, zeby sie z tego wygrzebac, spierdzielilem sobie odpornosc. Pomijam, czy dobrze zrobilem czy zle, natomiast musze ja sobie poprawic, najlepiej jakimis suplementami, bo diete bedzie mi ciezko wprowadzic z roznych powodow. Moga byc tez suplementy naturalne, robione, rosnace na krzaku, nie musza byc te kupowane w aptece itp. Cena w sumie nie gra roli, byle byly na 100% skuteczne, choc watpie, czy takie istnieja. W zyciu nabralem sie juz mnostwo supli, trany, czosnki, siara, c1000, groprinosin, bioflawonoidy, olej z oregano, kuzwa juz mi sie nie chce dalej wymieniac, bo prawie wszystkie g..wno daly. Istnieja w ogole jakies 100% skuteczne suple, a moze nawet leki, ktore zauwazalnie podnosza odpornosc? Zeby zobrazowac: obecnie wystarczy, ze wypije piwo o temp.pokojowej i na drugi dzien bol gardla, uczucie przeziebienia, oslabienie organizmu. To samo z wyjsciem nawet na lekki wietrzyk (odpowiednio ubranym rzecz jasna). Przed ta 2miesieczna choroba i kuracja antybiotykowa takie latwe przeziebienia mi sie nie zdarzaly, a teraz nagminnie. Jakies pomysly, oprocz skakania z dachu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długa antybiotykoterapia niszczy florę bakteryjną jelit i tuta w pierwszej kolejności szukałbym problemu. Trzeba by sobie zasuplementować jakiś dobry probiotyk. Niestety, w temacie probiotyków nie jestem dogłębnie obeznany, ale tak z grubsza mogę polecić np. Bio Kult Advanced Multi-Strain Formula. Również Symbiolact Comp. jest dobry. Flora bakteryjna może mieć i zwykle ma bezpośredni wpływ na odporność.

Zmiana tematu. Poradnik suplementacji omega 3 z różnych względów ma straszne obsuwy, dlatego załączam tutaj na początek listę sprawdzonych i polecanych przeze mnie suplementów w formie re-estryfikowanych trójglicerydów (najlepsza forma). Lista pewnie w przyszłości się trochę rozrośnie jak zweryfikuję inne produkty (nie wiem czy będzie działać, bo pierwszy raz załączam link do listy z amazona):

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arthass: racja, dzieki!!! Przeciez to od razu mozna sie domyslec, ze flora bakteryjna wyniszczona, a jelita to przeciez jeden z glownych organow odpornosciowych. A orientujesz sie moze jeszcze tylko, czy takimi probiotykami mozna sobie cos popsuc, przedawkowac itp, czy moze sa bezpieczne jak vit.C i krzywdy se nimi nie wyrzadze? Oraz czy dorzucenie flory jelitowej w postaci probiotyku, ktore jest jednak troche sztucznym sposobem, nie poglebi tego problemu (problemu slabej flory) jeszcze bardziej, po okresie suplementacji, gdy juz probiotyk odstawie?

Jeszcze raz dzieki za nakierowanie

Edytowane przez micbud
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Probiotyki są raczej bezpieczne. Szczepy, które występują w suplementach probiotycznych to zwykle rodzaje dość dobrze przebadane, poza tym wiele z nich np. z rodzaju bakterii kwasu mlekowego ma tendencje do samoograniczania w wypadku nadmiernego rozrostu. Probiotyki możesz brać do końca życia bez żadnych skutków ubocznych. Tylko problem pojawia się w kwestii tego jakie dokładnie szczepy wybrać, bo jest ich bardzo wiele i każdy ma trochę inne właściwości. Ogólnie warto razem z suplementacją probiotyków stosować jeszcze odpowiednia dietę na odbudowanie naturalnej flory, dlatego że w jelitach mamy setki tysięcy różnych szczepów, które ciężko odbudować samymi suplementami. Mam tutaj na myśli dietę bogatą w błonnik rozpuszczalny i niektóre formy błonnika nierozpuszczalnego jak skrobia oporna. Polecałbym tutaj szczególnie owsiankę składającą się z płatków osianych (oczywista, oczywistość :) siemienia lnianego, nasion chia. Jak masz jakiś dobry blender to możesz sobie zrobić taki koktajl ze stewią, albo jak nie masz pod ręką to glukoza też ok, plus kakao, mogą być banany, orzechy włoskie. Unikaj produktów bogatych we fruktozę, gdyż prowadzą one do zaburzenia flory. Większość soczków owocowych powinieneś sobie darować - owoce jedynie w całości lub zmiksowane. Dżemów, czy innych przetworów na bazie owoców też bym sobie darował - to głównie fruktoza. Nie wiem czy doszło u ciebie do dysbiozy, ale może słyszałeś o herbatce kombucha? Nie jest to typowy probiotyk, bo nie zasiedla jelita, ale pomaga w uregulowaniu jej składu konkurując ze szczepami patologicznymi.

Wrzucę zaraz resztę niekompletnych list. Taki absurd przy suplementach omega-3 z kryla - 1g kwasów EPA+DHA kosztuje w tym wypadku 16-25zł!!! Podczas gdy 1g EPA+DHA z wysokiej jakości suplementu rybiego kosztuje 1-4zł!! Przyjmijmy nawet, że ten kryl się przyswaja 2-3 krotnie lepiej, to i tak nie jest opłacalne.

Edytowane przez Arthass
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Probiotyk co prawda zazywam regularnie od kilku lat, ale ma symboliczna ilosc bakterii. Ktos wie, jaka powinna byc ilosc bakterii, zeby faktycznie wystapila odbudowa flory? Zaczne brac po prostu wiecej tabletek, zamiasy kupowac inny probiotyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi ile powinien mieć bakterii w ogóle tylko ile ma bakterii w tzw. kolonii. Minimum dla uzyskania jakichkolwiek wymiernych skutków to 10 miliardów w koloni (10 miliardów CFU). Chodzi o to, by sama kolonia miała szansę dostać się do jelita i jeszcze była w stanie je zasiedlić co nie jest takie proste, bo bakterie z probiotyków mają dość duże problemy w adaptacji do środowiska jelitowego w przeciwieństwie do ich "rdzennych" odpowiedników. Poza tym liczą się również rodzaje i jakość szczepów. To, że na opakowaniu jest napisane powiedzmy 4 miliardy CFU to nie znaczy, że ich tam akurat w tym momencie tyle jest, gdyż nie da się sztywno ustandaryzować tego w przypadku probiotyków. Już po opuszczeniu fabryki ich ilość ulega zmianie, a zanim dotrą do rąk konsumenta to część już może być nieaktywna lub po prostu same szczepy mogą już utracić część swojej aktywności. Najlepiej kupować właśnie probiotyki firm uznanych, dobrej jakości, gdyż stosują one bardziej zaawansowane metody lepszego utrwalania bakterii probiotycznych w ich suplementach.

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że nie ważne ile ilościowo się tych bakterii najesz, bo one i tak są uformowane w kolonie :P

Edytowane przez Arthass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, ze 1 tabletka 10 mldow cfu > 2 tabletki 5 mldow cfu?

Yep, gdyż w każdej autonomicznej kolonii masz 10mld bakterii. To znaczy jeśli zjesz jednorazowo więcej tabletek z 5mld bakterii to jakiś tam większy efekt będzie, bo potencjalnie więcej tych kolonii może dotrzeć do jelita. Jednak kolonia 10mld bakterii ma dużo większe szanse na trwałe zasiedlenie środowiska jelitowego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to do antybiotyku nie dostałeś żadnego probiotyku osłonowo? Ja dostałem. Co prawda średnio pomaga, bo znowu mi migdałki zaczynają puchnąć, no ale tydzień po kuracji antybiotykowej siły powróciły, więc póki co go biorę. Nazwę ma niezbyt wyszukaną, po prostu "Biotyk".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, to taki zwykly probiotyk to lykam codziennie od 5 lat. Tyle, ze to ma 4mldy CFU, wiec moze dlatego nie daje za bardzo juz efektow. Arthass, a jeszcze patrze na tabelke informacyjna takiego np.dicofloru aptecznego i z niej chyba wynika, ze 2 tabletki to 12 mldow CFU? https://www.doz.pl/apteka/p122764-Dicoflor_60_kapsulki_10_szt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, listy polecanych suplementów omega 3. Część produktów ma niekompletne dane, no niestety ale będę musiał pomęczyć jeszcze producentów.

Z ryb:

Re-estryfikowane trójglicerydy (rTG) z certyfikatem IFOS -> najlepsza forma kwasów omega-3

http://amzn.eu/dwuDFxL

Estry Etylowe (EE) z certyfikatem IFOS - trochę gorsza forma (gorsza wchłanialność, krótszy termin ważności, niezalecane w ciężkich chorobach wątroby -> etyl=alkohol)
http://amzn.eu/iUfRxtr

Re-estryfikowane trójglicerydy (rTG)

http://amzn.eu/78BNXrC

Estry Etylowe (EE)
http://amzn.eu/aheLIK8

 

Z krylla (40% w formie fosfolipidów - jeszcze lepsze od rTG):

http://amzn.eu/65VqXGW

Z alg:

http://amzn.eu/1L3yyZA

Z kalmarów:

http://amzn.eu/21apI1I

Tak ogólnikowo wyjaśnię pewne kwestie. Listy podane w kolejności od tych najbardziej wg mnie sensownych suplementów - biorąc pod uwagę jakość, ale też stosunek ceny do ilości i jakości oleju. Olej z ryb jest najbardziej sensownym wyborem do codziennej suplementacji. Jest stosowany od wieków, istnieje ponad 2000 badań potwierdzających jego skuteczność i bezpieczeństwo (oczywiście biorąc pod uwagę, że olej nie jest skażony metalami ciężkimi i jest świeży). Dalej olej z kryla. Teoretycznie zawiera najlepszą formę kwasów czyli postać fosfolipidów, ale jest zbyt drogi w przeliczeniu na 1g dostarczanych omega-3, a dodatkowo zawiera stosunkowo dość niską koncentrację tych olejów - średnio 24% w 1g oleju i to w najlepszych suplementach na rynku! Często można spotkać nawet stężenia poniżej 10% w 1g oleju! Zupełnie nieopłacalne, ale jak ktoś ma kasę, to czemu nie? Potem mamy olej z alg. Zawiera jedynie kwas DHA, czyli do codziennego stosowania to tak średnio. DHA jest szczególnie ważny głównie dla kobiet w ciąży, dzieci do 5 roku życia i potencjalnie starszych osób u których rozwija się demencja i problemy z funkcjami kognitywnymi. Dla większości osób korzystniej jest brać olej z przewagą EPA, który tak czy inaczej może zostać przez organizm wykorzystany do syntezy DHA. Sam poziom DHA w organizmie stabilizuje się mniej więcej po 5 roku życia i nie ma potrzeby dostarczać go potem w dużych ilościach. EPA natomiast nie jest już tak stabilny w organizmie jak DHA i szybko może dochodzić do niedoborów. Temat do rozwinięcia gdzie indziej. Olej z alg ma ten plus, że algi można hodować w zamkniętym, kontrolowanym środowisku, a więc wirtualnie wykluczamy jakiekolwiek zanieczyszczenia, jak również jest to forma "odnawialna", także nie powoduje przełowień jak w przypadku ryb, nie wywiera to wpływu na środowisko. Minusem jest też to, że jako wypełniacz kapsułki stosuje się zwykle oleje roślinne bogate w omega-6. To taki trochę paradoks, że chcemy suplementować omega-3, a gratis dostajemy również dużą porcję omega-6, których zwykle mamy nadmiar w dzisiejszej diecie, a które dodatkowo mogą zaburzać wykorzystanie kwasów omega-3 (kwasy omega-3 i omega-6 na każdym etapie szlaku metabolicznego konkurują o te same enzymy, których ilość jest ograniczona). Ostania pozycja, olej z kalmarów. Tak naprawdę ma mało plusów w porównaniu ze wszystkimi wcześniej wymienionymi źródłami. Jest to olej w którym dominuje kwas DHA. Jednak ciężko to uznać za jakiś szczególny plus, bo nawet oleje z ryb można dostać w formie z przewagą DHA, nie mówiąc już o oleju z alg. Drugą kwestię za jaką zachwalają go marketingowcy jest rzekoma czystość takiego oleju w porównaniu z rybim. Oczywiście, rybie olej może być silnie zanieczyszczony toksynami z mórz takimi jak rtęć, dioksyny czy PCB, ale po to właśnie renomowani producenci stosują zaawansowane metody filtracji i oczyszczania takie jak filtracja molekularna czy filtracja nadkrytyczna CO2 (Supercritical CO2 filtration). Poza tym olej z kryla jest teoretycznie jeszcze czystszy, z alg również. Nie widzę w zasadzie żadnych większych plusów w oleju z tego źródła. Sam w sobie jest ok, ale cena względem tego co oferuje jest nieuzasadniona, co czyni go najmniej opłacalnym.

Do pozostałych źródeł jakich tutaj nie wymieniłem należą:

Olej z zielonej małży nowozelandzkiej (green-lipped mussel oil) - ciężko mi zarekomendować coś co nawet nie posiada ustandaryzowanych norm produkcyjnych, ani nie podaje na opakowaniu zawartości kwasów EPA i DHA. Co prawda małże zawierają unikalny kwas omega-3 o nazwie ETA, który wykazuje właściwości przeciwzapalne, ale tak naprawdę nam zależy na kwasach EPA i DHA. Jeśli chcemy coś o właściwościach przeciwzapalnych to dużo bardziej efektywna będzie choćby kurkumina kosztująca ułamek ceny tych preparatów. Także moim zdaniem fail, szczególnie patrząc na ceny tych preparatów.

Olej ze ssaków (głównie foki) - pierwsza istotna sprawa, sprzedaż oleju z fok jest zabroniona na terenie UE, również na terenie USA. Produkuje się go w Kanadzie. Niemniej pod względem czysto suplementacyjnym dużo tak naprawdę nie tracimy, a powiem więcej: radzę go nawet unikać. Ssaki morskie są na szczycie swojego łańcucha pokarmowego, a więc kumulują ogromne ilości rtęci, dioksyn i PCB wszechobecnych w dzisiejszym morzu. Patrząc na skład takiego oleju zawiera około 10% kwasów omega-3 na 1g oleju. To są wartości śmiesznie niskie. Surowy, nieskoncentrowany olej z ryb zawiera ok. 30% omega-3 w 1g. Skutkuje to tym, że musimy brać po kilkanaście takich kapsułek dziennie, aby dobić dawek terapeutycznych, a przy okazji najemy się do niczego niepotrzebnych nam w tym przypadku kwasów nasyconych stanowiących resztę zawartości oleju. Zupełnie nieopłacalne, niewygodne, mało zdrowe.

Olej z wątroby dorsza (cod-liver oil) - ryba drapieżnik występująca dość wysoko w łańcuchu pokarmowych. Potencjalnie kumuluje dużo zanieczyszczeń z oceanów. Poza tym olej zawiera duże ilości witaminy A - łatwo ją przedawkować takim olejem, a skutki przedawkowania witaminy A są bardzo groźne. Zawiera też witaminę D3. Ogólnie moim zdaniem nie jest to dobre, bezpieczne źródło. Nie będę tutaj już się rozpisywał na temat fermentowanych olejów z wątroby dorsza firmy Green Pasture i innych ciekawostek z tego tematu. Napiszę tylko tyle, że skoro jak pisze firma, proces "fermentacji" (sam olej nie fermentuje, bo niby jak?) trwa rok a nawet dłużej to w jaki sposób zabezpieczają kwasy przed oksydacją? Czyżby mieli jakąś nieziemską technologię? Nie mówiąc w ogóle o tym jaki cel ma mieć ta fermentacja? Nie chce mi się tutaj poruszać tego tematu, jednak osobiście nie jestem zwolennikiem tego źródła oleju. Zbyt wiele pytań i potencjalnych zagrożeń.

Sporo suplementów mam jeszcze do sprawdzenia jeśli chodzi o bezpieczeństwo, głównie tych na bazie ryb z naszego podwórka. Niestety, polskie firmy i polskie oddziały zagranicznych firm nie są zbyt rozmowne i pomocne w tej kwestii...

 


A, to taki zwykly probiotyk to lykam codziennie od 5 lat. Tyle, ze to ma 4mldy CFU, wiec moze dlatego nie daje za bardzo juz efektow. Arthass, a jeszcze patrze na tabelke informacyjna takiego np.dicofloru aptecznego i z niej chyba wynika, ze 2 tabletki to 12 mldow CFU? https://www.doz.pl/apteka/p122764-Dicoflor_60_kapsulki_10_szt.

Trochę marketing takie sumowanie. Każda kolonia jest zamknięta w osobnej kapsułce, więc i tak docierają do jelita oddzielnie.

btw. kapsułka w dobrym probiotyku powinna być dojelitowa, czyli wykonana z substancji niewrażliwej na niskie ph (żołądka) i rozpuszczająca się dopiero w zasadowym ph jelit.

Edytowane przez Arthass
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak z grubsza mogę polecić np. Bio Kult Advanced Multi-Strain Formula. Również Symbiolact Comp. jest dobry.

Niezłe jaja, te które poleciłeś mają jakieś śladowe ilości CFU (1-4 mldy). No nic, będę się musiał rozejrzeć bardziej szczegółowo w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

tak z grubsza mogę polecić np. Bio Kult Advanced Multi-Strain Formula. Również Symbiolact Comp. jest dobry.

Niezłe jaja, te które poleciłeś mają jakieś śladowe ilości CFU (1-4 mldy). No nic, będę się musiał rozejrzeć bardziej szczegółowo w temacie.

 

Zauważ, że w przypadku produktu Bio Kult producent zastosował dość zaawansowaną metodę "kompresji", która powoduje że ich 2mld CFU to ekwiwalent 10mld CFU (o czym pisze sam producent w opisie ich produktu) w standardowych suplementach - co zresztą potwierdzają efekty wg opinii ludzi go stosujących. Podobnie w przypadku Symbiolact Comp. Te zalecenia dotyczą "standardowych" suplementów, czyli takich w żaden bardziej zaawansowany sposób utrwalanych i "kompresowanych".

Chcesz mega dawki to kup np. Renew Life Ultimate Flora Critical Care (50mld CFU), Life & Food Ultra Probiotic-50 (50mld CFU), NOW Foods Probiotic-10 (25mld CFU), Healthy Origins Probiotic (30mld CFU), Nutrition Now PB8 (30mld CFU).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak to jest z ta glukozamina - czy rzeczywiscie jest szansa ze poprawe w stawach przy regularnym stosowaniu? mam tez jeszcze pytanko o suple z magnezem - podobno dobrze przyswaja sie taurynian magnezu - czy warto sie w niego zaopatrzyc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak to jest z ta glukozamina - czy rzeczywiscie jest szansa ze poprawe w stawach przy regularnym stosowaniu? mam tez jeszcze pytanko o suple z magnezem - podobno dobrze przyswaja sie taurynian magnezu - czy warto sie w niego zaopatrzyc?

Do najlepiej przyswajalnych należą związki cytrynianu i mleczanu, ale cytrynian może działać przeczyszczająca w przypadku osób z "wrażliwym żołądkiem" - a przynajmniej w dużych dawkach. W ogóle nie powinno się przyjmować dawek powyżej 1g, bo właśnie działają one lekko przeczyszczająco.

http://gabinetrefleksoterapii.pl/magnez-stop-dezinformacji-kupuj-madrze/

 

O glukozaminie nie słyszałem, ale jeśli zależy Ci na mocnych stawach to podstawą jest witamina C. To witamina C jest np. głównym składnikiem biorącym udział w biosyntezie kolagenu, a więc wpływa na zdrowie i wytrzymałość stawów, ścięgien i wiązadeł. Osoby uprawiające sport wyczynowo biorą nawet 1g i wiecej witaminy C dziennie, co zapewnia profilaktykę przeciw kontuzjom. Jeżeli chcemy poprawić stan stawów w możliwie najkrótszym czasie to najlepszym wyjściem jest stosowanie przez jakiś okres liposomalnej formy witaminy C - to także dobre rozwiązanie w trakcie rekonwalescencji po kontuzjach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a jak to jest z ta glukozamina - czy rzeczywiscie jest szansa ze poprawe w stawach przy regularnym stosowaniu? mam tez jeszcze pytanko o suple z magnezem - podobno dobrze przyswaja sie taurynian magnezu - czy warto sie w niego zaopatrzyc?

Do najlepiej przyswajalnych należą związki cytrynianu i mleczanu, ale cytrynian może działać przeczyszczająca w przypadku osób z "wrażliwym żołądkiem" - a przynajmniej w dużych dawkach. W ogóle nie powinno się przyjmować dawek powyżej 1g, bo właśnie działają one lekko przeczyszczająco.

http://gabinetrefleksoterapii.pl/magnez-stop-dezinformacji-kupuj-madrze/

 

O glukozaminie nie słyszałem, ale jeśli zależy Ci na mocnych stawach to podstawą jest witamina C. To witamina C jest np. głównym składnikiem biorącym udział w biosyntezie kolagenu, a więc wpływa na zdrowie i wytrzymałość stawów, ścięgien i wiązadeł. Osoby uprawiające sport wyczynowo biorą nawet 1g i wiecej witaminy C dziennie, co zapewnia profilaktykę przeciw kontuzjom. Jeżeli chcemy poprawić stan stawów w możliwie najkrótszym czasie to najlepszym wyjściem jest stosowanie przez jakiś okres liposomalnej formy witaminy C - to także dobre rozwiązanie w trakcie rekonwalescencji po kontuzjach.

 

 

dzieki za odpowiedz;) ze stawami (szczegolnie kolana) mam problem od dziecka, to chyba rodzinne. wystarczyl tydzien nie jezdzenia na rowerku (staram sie przynajmniej 1,5 godz dziennie robic) i juz jest lipa z jednym - pojezdze troche i jest bol hehe.

przy regularnej jedzie problem tez sie pojawia ale po jakis 4 godz jazdy nonstop. ktos tam mi doradzal galaretki, chszastki, zelki itp. a wracajac do jazdy na rowerku to widze za oknem ze fajowy sie zachod slonca dzis szykuje takze smigam do lasu hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności