Skocz do zawartości

audionanik

Bywalec
  • Postów

    5708
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    119

Treść opublikowana przez audionanik

  1. Normalna cena "topowych" słuchawek to 300 - 500 złotych już dobrym zarobkiem. Tam nie co kosztować więcej (Niemcy logistykę mają we krwi, a beyer to nie manufaktura). Za dwa i pół tysia można kupić pralkę, lodówkę i na kuchenkę mikrofalową jeszcze zostanie. Koszt produkcji nawet najlepszych dynamików, przy zdolnościach logistycznych Niemców, nie powinien przekroczyć 100-200 złotych. Już poprzednie flagowce to było przegięcie (hd600 są nawet nieco gorsze o hd565), ale "siadło" - to naprzód - golimy do gołej skóry. Wszystko ponad pięć stów, to otoczka, cały ten cyrk z premierami, prezentacjami; z recenzentami, którym przykleiła się moszna producenta/dystrybutora do brody, wywołanie poczucia przynależności do elitarnego klubu znafców. Chora cena jest tu produktem, biletem wstępu do lepszego świata he, he. Masz wybulić kupę kasy, najlepiej bez możliwości odsłuchu lub po pobieżnym zapoznaniu się ze słuchawkami, które właśnie takie mają brzmienie, żeby na dzień dobry było "och jej"; dobrze jest gdy są trudno dostępne i audiofil nakręci się jak łysy na grzebień, po odpowiednio wytworzonej atmosferze wokół słuchawek. A potem jak już dałeś się skroić to morda w kubeł, bo wyjdziesz na idiotę i głuchego; masz się cieszyć jak Ci łaskawie usuną usterkę na gwarancji. No to się namądrowałem...a sam słuchawki za dwa tysie warte może ze trzy stówki
  2. Są (ich zapach tu nie pomaga) ale pady akurat mają na to duży wpływ - wypnij se po jednym klipsie mocującym pady w każdej muszli i posłuchaj.
  3. I czy po zmianie pogorszyła się owa przejrzystość góry?
  4. Eee, T1 są piękne... To fakt, elegancja, klasa, wygoda, prosty przemyślany kształt, świetne wykonanie; miło je dotykać.
  5. To chyba zasada, niczym w świecie fizyki Newtona - każdy na koniec wróci do premiumów

    1. Pokaż poprzednie komentarze  17 więcej
    2. bakus1233

      bakus1233

      beyerdynamic z serii DT to dobre słuchawki do słuchania muzyki. Nie słuchałem T1, ale T70 i w szczególności T90 to coś strasznego

  6. Dla mnie trzon i lider stawki, to k701(made in Austria). Perul mi proponował swoje i zaczynam się giąć, bo te Q701 też nie głupie. K612 mnie nie zachwyciły, 712 ino lekki niewypał, ale cholera wie jakbym, teraz po czasie, je wszystkie odebrał
  7. Niedługo i moje będą przekablowane. Tylko, że ja polecę ortodoksyjnie - wypieprzę te cholerne mikrojacki i wjadę kablami "na krótko"
  8. Synthax, denerwujesz mnie, jesteś tak przekonywujący w tych opisach, że przez Ciebie zaczynam się autentycznie łamać czy nie wrócić do tego dźwięku.
  9. Proponuję zmienić tytuł wątku: AQNH - pół żartem, pół serio .
  10. Gość szybko się ich pozbywa i to tanio; chyba szału ni ma.
  11. Widocznie Soundman zapewnił włóknom biocelulozy czas na relax i nie podglądał ich jak się odprężają; po dobrym sexie zagrały mu tak, że ino ros. Ja też miewam różny odbiór tych słuchawek, bywa nawet, że mnie wkurzają , ale to raczej moja wina . W moich hołkach włókna to stare wygrzane pryki i już nie uprawiają sexu; w ogóle chyba już nie imprezują. ...życie włókien biocelulozy..hhmmm... to są poważne sprawy...
  12. Jest dokładnie odwrót. Im niższa impedancja odbiornika tym więcej prądu i mocy pobierze on ze źródła energii (tu wzmacniacza), przy zadanym napięciu na wyjściu. Tylko że nie każdy wzmacniacz sobie radzi z liniową zależnością oddanego prądu od impedancji odbiornika, czyli np. że dla x razy niższej impedancji odbiornika odda x razy większy prąd, przy zadanym napięciu sygnału i to odpowiednio szybko. Twoje przekonanie wzięło się zapewne z obiegowej (błędnej) opinii o słuchawkach wysokoimpedancyjnych jako "trudnych", bo nie "grają" z urządzeń przenośnych, w których zazwyczaj stosuje się obwody niskonapięciowe. Słuchawki o dużej oporności potrzebują wyższego napięcia, a mało prądu, upraszczając wystarczy podnieść wzmocnienie napięciowe we wzmaku i jest git; są przy tym mniej wrażliwe na długość i jakość kabli słuchawkowych oraz stanowią łatwiejsze prądowo obciążenie dla wzmaka. Aby słuchawki niskoohmowe pobrały ze wzmacniacza taką samą moc co wysokoohmowe, musi przez nie przepłynąć odpowiednio większy prąd - P=I2xR (dla prądu zmiennego - Z). Aha i dla AKG K/Q701 moc max. jaka mogą przyjąć na klatę to 200mW, więc przy ich oporności 62ohm, raczej bym nie szarżował z napięciem powyżej 3,5V na wyjściu półprzewodnikowego wzmacniacza o zerowej lub bardzo niskiej impedancji wyjściowej i dużej wydajności prądowej; co innego OTL, one to mają na wyjściu najczęściej między 30 a 50ohm, a i prądem dzielą się niechętnie. I raczej nie szczypałbym się tak bardzo tym wszystkim, bo one mają wysoką skuteczność
  13. Aj, nie mimo, tylko właśnie dlatego
  14. Czy już dobry moment, żeby wstawić hołki do komisu i opatrzyć tłumaczeniem, że płaczę ale muszę mieć kasę na ratowanie ulubionej białej myszki sąsiada-alkoholika?
  15. na to bym nie liczył, póki co
  16. Cholera, ja planowałem odejść godnie z Q701. Problem jest w tym, że chcę być skremowany. Słuchawki na urnie? Co tu się dzieje? Jak czytam takie wpisy, to mam wrażenie, że ich autorzy pochodzą z USA lub z Niemiec i mają za sobą miesięczny kurs języka polskiego, i choćby przeczytali cały wątek dwa razy, to i tak ich odkrycia będą jedyne w swoim rodzaju. Tego typu porównania nie sprawdzają się w przypadku hołków. Niby gruba kreska, a tymczasem na górze najlepsza, najdokładniejsza i przy tym najbardziej naturalna informacja o barwie instrumentów, głosów ludzi, zwierząt, deszczu, szumu morza, skrzypieniu podłogi, tykaniu zegara...itd...itd z jaką miałem kiedykolwiek do czynienia w audio. I nie nakręcajcie Thomma na te słuchawki, bo po Q701 zwariuje od ilości basu (przynajmniej przez pierwsze pół godziny, zanim przywyknie); ...a i nie mają NH nic wspólnego z d7100.
  17. Wężykiem! Jak mawiał Kobuszewski do Gołasa
  18. Majkel więcej mnie już nie pytaj czemu uparłem się na wersję 600ohm zamiast np 250 - pomiary nie zostawiają złudzeń, mają ze wszystkich wersji najlepszą odpowiedź na sygnał prostokątny i nie tylko. ...i nie jedz tyle kukurydzy, bo się udławisz.
  19. Fajnie, że ktoś naprawdę docenił ten klocek (a raczej pudełko zapałek). On gra czysto i szczegółowo, nie zabija to fakt, ale tak ma być. Bas ma poluzowany, ale nie marudzimy. Lcd2 pędził jak ta lala. Jeżeli używasz więc 450-ki, to imho nie ma co kombinować z tysiączką bo może gorzej zagrać (mnie, jak pamiętam wersja 1W mniej zachwyciła).
  20. Oj nie bałdzo, nie bałdzo Ale znowu Joshua Bell (najlepszy skrzypek na Świecie?), którego ostatnio odkrywam po raz kolejny - na bajerach po prostu super!!! I to lepiej na 880 600łom niż na t1v2
  21. A może to prawda z tym odpoczywaniem włokien biocelulozy Ja tam wiem, że póki co hołków nie oddam ze względu na górę. Jest czyściutka, zróżnicowana barwowo właściwie dla każdego instrumentu, punktowa i naturalna. Delikatniejsza niż w dt880, mniej wyrywna i dosadna, ale beyerowska stajnia musi jeszcze duuużo ćwiczyć w kwestiach jakości i rozdzielczości tego zakresu. Choć nie ukrywam, że beyer dobrze pożenił górę ze średnicą i lewituje najczęściej ponad granicą jakości, poniżej której mnie drażni. Mam problem ze słuchaniem Jopkowej na na bd 880 - cssscfffccsffsscs pojawia się takie samo i na talerzach i na głoskach Królewny. Kijowa realizacja? Na hołkach tak nie ma. Gdzie jest prawda?
  22. Uff..przez chwilę przeraziłem się, że inaczej zakończysz zdanie "....że kiedyś wszystko było lepsze." ale tak też nie brzmi zbyt dobrze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności