Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Inszy Opublikowano 3 Lutego 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2023 I kolejna krótka forma Sivga Oriole, to średnio półkowy model tego producenta, ale na zeszłorocznych targach AVS zostawiał bardzo pozytywne wrażenie na każdym, który ich odsłuchiwał, więc i ja postanowiłem sprawdzić o co ten szum. Wykonanie typowe dla Sivgi, czyli drewniane kopułki (tym razem jest to palisander), aluminiowy pałąk w grafitowym kolorze i dobrej jakości ekoskóry na padach oraz pałąku. Wszystko świetnie wykończone oraz sprawiające wrażenie czegoś z wyższej półki cenowej, bo efekt wzmacniają drobne detale, jak równe przeszycia białą nicią na górze pałąka, dobrze komponujące się z ciemną barwą samych słuchawek (choć jest również model w jasnych brązach, bardziej kobiecy). Oraz oczywiście wymienny kabel na gniazdach 2.5mm mono. I choć pałąk mocno zbieżny z tym co znamy z całkiem popularnych Sivga Robin, tak tu zmieniono kształt muszli oraz pady. I o ile estetycznie wygląda to ciekawie, bo drewniane dekielki przypominają jakiś kryształ, tak pod względem wygody, Robiny nosiło mi się nadzwyczaj wygodnie (najwygodniejsze przenośne słuchawki jakie miałem na głowie), podczas gdy Oriole są już tylko wygodne. Dość lekkie, bo raptem 280 gram, nie uciskają mocno głowy, choć trzymają się stabilnie, ale wewnętrzna średnica padów jest już mniejsza, przez co całe moje ucho nie wchodzi do środka i po dłuższym odsłuchu muszę odpocząć. Z kolei Oriole oferują lepsze tłumienie dźwięków otoczenia, więc widać jest coś za coś. Natomiast brzmienie, to już zauważalne uszlachetnienie Robinów. Bas, choć również podbity, tak jest już mniej wyeksponowany. Za to posiada świetną dynamikę, z wyraźnym akcentem na midbasie, który dociąża niskie rejestry i nadaje im większą masę. Nie ma tu jednak mowy o jakimś misiu mimo lekko wydłużonego wybrzmiewania. Jest precyzja, moc i łagodne zejście na najniższe tony, które potrafią sprawić, że pady zawibrują, ale są dopełnieniem basu, a nie jego główną częścią, więc nie dają suchości na dole. Duża szybkość pozwala wyłapać zmiany w dźwiękach prowadzonych w tym zakresie i bardzo zachęca do tupania nogą. A przy tym jest to na tyle przejrzyste granie, że nie czułem potrzeby podbijania głośności, co często się zdarza na słuchawkach strojonych w rozrywkowy sposób. Średnica, to pasmo gdzie chyba najbardziej czuć różnicę w stosunku do Robinów. Zdecydowanie mniej wycofana, równiejsza, a więc i bardziej uniwersalna. A przy tym niezwykle precyzyjna jak na ten budżet. Poszczególne instrumenty są od siebie ładnie odseparowane, wokale bliżej słuchacza, ale nie jest to jeszcze poziom, który bym nazwał intymnym. Czuć tu lekkie czarowanie przez słuchawki, podciągnięty wokal, cieplejszy dół tonów średnich, a przez to całość muzyki wydaje się bardziej ekscytująca. Na szczęście nie są to przesadzone czary, i nie utracono naturalnej barwy w nagraniach. Należy jednak uważać z kiepskimi realizacjami, bo tej ekscytacji może być za dużo gdy pojawią się niechciane sybilanty na wysoko wchodzących wokalach lub instrumentach. Góra jest barwna, dobrze doświetlona i wchodzi całkiem wysoko. Przy czym zachowuje charakter wyższej średnicy, a więc osoby wrażliwe na wysokie tony mogą poczuć, że wręcz za dużo się tu dzieje. I choć dźwięki same w sobie nie są ostre i mają dość naturalną barwę, tak są bardzo blisko słuchacza, przez co mogą sprawiać wrażenie ofensywnych. Osobiście w słuchawkach na zewnątrz lubię, gdy góra dobrze równoważy się z podbitym basem, więc nie był to problem, jedynie sporadycznie lekko metaliczne zabarwienie trójkąta nieco mi psuło odbiór tej części pasma. Scena jest dobrze rozciągnięta jak na zamknięte słuchawki. Wyraźnie rozchodzi się na boki, poszczególne plany są od siebie oddzielone odpowiednią dozą powietrza, nie zlewając się ze sobą, a solidna holografia pozwala na łatwe wyłapywanie dźwięków w przestrzeni. Jedynie głębia mogłaby być na wyższym poziomie, gdyż często mam wrażenie, że wszystko się dzieje niemal w jednej linii, niewiele odchodząc od głowy, przy czym dalej sięga za głowę niż przed (polecam w horrorach). Niemniej jak na słuchawki o takiej konstrukcji i w budżecie do tysiąca złotych, ciężko oczekiwać więcej. Detaliczność za to zaskakuje i to czasami mocno, gdyż nie tylko sam przetwornik potrafi przenieść wiele detali, ale również podciągnięte soprany i wyższa średnica zwiększają poczucie analityczności. W połączeniu z wysoką dynamiką słuchawek, mamy wrażenie, że tu ciągle coś się dzieje, bo na wierzch wychodzą mniejsze lub większe szczegóły. Przy czym nie są to słuchawki do analizowania muzyki, są zbyt barwne, ale nigdy nie mamy wrażenia, że nam coś ucieka. Warto jednak wspomnieć, że Oriole dobrze reagują na balans. Brzmienie się wtedy wygładza, scena powiększa i nabiera większej głębi, całość staje mniej agresywna przy tej samej dynamice, stając się bardziej słuchawkami do domu niż na zewnątrz. Czy więc sumarycznie zaskoczyły mnie Sivga Oriole? Owszem, na tyle, że gdybym nie znał ceny, bym powiedział, że to coś z przedziału 1,5-2 tysiące złotych. Na pewno jedne z najciekawszych słuchawek przenośnych jakie miałem na głowie. 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakus1233 Opublikowano 3 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2023 Ciekawsze od Fostex TH610? Ładne słuchawki, podobnie jak robiny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 3 Lutego 2023 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2023 Jak dla kogoś Fostexy są zbyt stonowane, to Oriole mogą być ciekawsze. Osobiście wolę TH610, z ich mniej ofensywnym graniem. Oriole bardziej na zewnątrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saiya-jin Opublikowano 3 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2023 Z opisu wydają się ciekawe. Tak samo jak P2 i Peacocki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
audionanik Opublikowano 4 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 (edytowane) 4 godziny temu, Saiya-jin napisał(a): Z opisu wydają się ciekawe. Są ciekawe; bo równie wybitne co pojechane. Ich separacja i przejrzystość niewiele ustępują tym z HE1000se. Rozdzielczość już wyraźniej lepsza w hihimenach (ale to trudny przeciwnik w tej konkurencji). Holografia i głębia też są na bardzo wysokim poziomie - nie, nie grają tylko na boki i rzeczywiście potrafią zagrać z tyłu, scena dość duża. DYNAMIKA najlepsza ze wszystkich słuchawek na zdjęciu: Średnica rzeczywiście niezwykle precyzyjna i barwna, jednak inaczej i gdzie indziej niż w np Pikpokach (wyjaśnię zaraz). Słychać to zarówno w klasyce, jak i oldskulowym hard rocku (Led Zeppelin). Góra nie ciągnie aż tak wysoko, nie przesadzajmy. Jej najwyższy zakres powinien być nieco mocniej zaznaczony (8-10 kilo). Mogą też niektórym wrażliwcom trochu gwizdać na około 500-700hz oraz 1-2khz. Prawdziwym (i chyba jedynym poważnym) problemem Orioli jest jednak dołek między (naprawdę dużym) basem a średnicą. Tutaj Sivga dokonała nieudanego zabiegu liposukcji i wraz z sadełkiem nadmiarowym, odessała za dużo tej naturalnej części tkanki dźwiękowej - amplituda częstotliwości podstawy większości instrumentów jest zbyt mała. Objawem (przy jednoczesnym sporym nasyceniu wyższymi alikwotami - barwami) jest chudość werbli, dęciaków itp., i ich niewrażliwość na grawitację - tzn najczęściej...bo kiedy już zahaczą o zakres basowy (np 100-150hz), tooo...mam wtedy lekki majndfak - głosy ludzkie, nawet te kobiece, które przecież (zwłaszcza słyszane z małego dystansu lub w małych pomieszczeniach) także zahaczają o basowe częstotliwości - zaczynają brzmieć dziwnie - są nadal chude, ale czasem wydają mocne basowe pomruki...no nie nazwałbym czegoś takiego "cieplejszym dołem tonów średnich", tylko przyszyciem stóp ponad dwumetrowego koszykarza do nóg półtorametrowej gejszy. Porównywane bezpośrednio he1000se, mimo iż uchodzące za eteryczne (i słusznie), prezentowały średnicę naturalniejszą, nieco mocniej osadzoną w częstotliwościach podstawy i niższych harmonicznych. Także ten tego tam - jak wyżej - słuchawki jednocześnie wybitne i pojechane. Ach, no i najważniejsze - na sztokowym kablu Oriole matowieją; ja jechałem na tym od sv023, który jest dźwięczniejszy i żywszy. Oprócz dejwa pędził je modżo2 i set @majkela. Edytowane 4 Lutego 2023 przez audionanik 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrewek Opublikowano 4 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 Wygląda na to, że one nie są zamknięte? Z boku muszli u góry widać trzy otwory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 4 Lutego 2023 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 Jednak to konstrukcja zamknięta. I na xDuoo TA-22 oraz Aune X1s nie ma żadnych dziwnych rzeczy na niższej średnicy (przynajmniej na wokalach, bo dętych nie lubię) 🤔 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
audionanik Opublikowano 4 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 3 godziny temu, Inszy napisał(a): na xDuoo TA-22 oraz Aune X1s nie ma żadnych dziwnych rzeczy na niższej średnicy Na mojo2, dejwie, czy secie od Earstream też nie ma. Osłabienie dolnego zakresu średnicy występuje na Oriolach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 4 Lutego 2023 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 Kurczę, sądziłem że moja wypowiedź jest bardziej zrozumiała 🤔 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
audionanik Opublikowano 4 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 41 minut temu, Inszy napisał(a): Kurczę, sądziłem że moja wypowiedź jest bardziej zrozumiała 🤔 Jest zrozumiała, ale opiera się na błędnym założeniu, więc było dosadnie. Użycie lampo zamulaczy może słuchaczom Orioli pomóc w ich odbiorze. Co prawda lampowe nadymanie dolnej średnicy nie ma wiele wspólnego z haj fideliti, ale ma wpływ kojący. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 4 Lutego 2023 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 Mojo 2 jest bardziej nadymany niż xDuoo i Aune razem wzięte, więc bardzo nietrafiona diagnoza. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
audionanik Opublikowano 4 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 9 minut temu, Inszy napisał(a): Mojo 2 jest bardziej nadymany niż xDuoo i Aune razem wzięte, więc bardzo nietrafiona diagnoza. Dejw, dac i wzmak Earstream też?😂 No nic, bawcie się dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 4 Lutego 2023 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2023 Nie wiem, nie znam. Ale Mojo 2 był na moim biurku dokładnie w tym samym czasie co xDuoo i Aune, więc mam bezpośrednie porównanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkel Opublikowano 6 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2023 W dniu 4.02.2023 o 16:25, audionanik napisał(a): Dejw, dac i wzmak Earstream też?😂 No nic, bawcie się dalej. Nic nie rozumiesz. Wystarczy przyjąć, że mojo2 ma nadmuchany dźwięk. Tak samo ja mogę napisać, że słońce składa się z kryptonitu i dlatego świeci na zielono. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artorias Opublikowano 6 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2023 (edytowane) W dniu 4.02.2023 o 16:29, Inszy napisał(a): Nie wiem, nie znam. Ale Mojo 2 był na moim biurku dokładnie w tym samym czasie co xDuoo i Aune, więc mam bezpośrednie porównanie. Ja jedynie mogę potwierdzić, że TA-22 gra bardzo równo i ma na prawdę dobrą rozdzielczość i dynamikę. Na Hawkach nie było żadnego dudnienia, zalewania czy przesycenia niskiej średnicy, a Hawki z takimi sprzętami z reguły się średnią lubią. Bas jest twardy, dobrze separowany, nie było też jakiegoś szczególnego łagodzenia i umilania. Coś jak dobry tranzystor, ze szczyptą lampy. Testowane z PSvane, które na pewno nie są z tych zamulonych (wręcz przeciwnie). Na bardziej „średnicowych” mogłoby być różnie, ale to już gdybam. Edytowane 6 Lutego 2023 przez Artorias Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inszy Opublikowano 6 Lutego 2023 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2023 U mnie na Psvane i Sylvania Gold Brand (dodają masy na dole) i na obu bardzo dobre zachowanie bez zamulania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubercik12311 Opublikowano 6 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2023 Panowie, Możecie coś powiedzieć na temat połączenia Orioli z BTR7? Co może z tego wyniknąć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciux Opublikowano 6 Lutego 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2023 6 godzin temu, hubercik12311 napisał(a): Panowie, Możecie coś powiedzieć na temat połączenia Orioli z BTR7? Co może z tego wyniknąć? Moim zdaniem Oriole z BTR7 grają zgodnie ze swoim charakterem - czyli tak, jak napisał wyżej @Inszy. Połączenie jest bardzo dobre, ale nie perfekcyjne - brzmienie może być trochę za chude/za jasne do gorzej zrealizowanego metalu. Z innymi gatunkami raczej nie ma problemu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.