saudio Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2019 7 minut temu, majkel napisał: Dla mnie - spektakl - tak, ale z żywiołem to mi się one akurat nie kojarzą. Ponadto, chyba ktoś coś pisał o małym obszarze, na jakim grają. Mnie było dane usłyszeć, że potrafią one zagrać na obszarze właściwie dowolnie dużym, a przynajmniej dającym wrażenie "nieskończoności". Moim zdaniem sporo zależy od toru, u mnie dominująca cecha to fizyczność przekazu zwłaszcza basu, dlatego u mnie to żywioł. Cóż nie słuchałem ich na earstreamach więc mnie bezkres pewnie ominął;) Porównanie było do HE1000, a w tym przypadu jest różnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
whero Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2019 16 minut temu, majkel napisał: Dla mnie - spektakl - tak, ale z żywiołem to mi się one akurat nie kojarzą. Ponadto, chyba ktoś coś pisał o małym obszarze, na jakim grają. Mnie było dane usłyszeć, że potrafią one zagrać na obszarze właściwie dowolnie dużym, a przynajmniej dającym wrażenie "nieskończoności". scena jest poprawna - jedynie lekko powiększona (więc jak ktoś porównuje z normalnym sprzętem to może się wydawać lekko mniejsza).. jednak tutaj dochodzą nam ułomności porównań ludzkich i to że tak naprawdę każdy słyszy i ocenie porzez pryzmat tego co sam ma i sam używa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkel Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2019 8 minut temu, saudio napisał: Moim zdaniem sporo zależy od toru, u mnie dominująca cecha to fizyczność przekazu zwłaszcza basu, dlatego u mnie to żywioł. W takim razie mamy odmienne skojarzenia. Chyba, że słowo żywioł jest tu przywołane jako ogrom czy potęga zjawisk, to wtedy tak. Coś a la tsunami. Ja się bardziej wypowiadałem w temacie "żywiołowość". 11 minut temu, saudio napisał: Cóż nie słuchałem ich na earstreamach więc mnie bezkres pewnie ominął;) Ear Stream w pojedynkę tego nie zrobi. Kwestia zależała od źródła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2019 2 minuty temu, majkel napisał: W takim razie mamy odmienne skojarzenia. Chyba, że słowo żywioł jest tu przywołane jako ogrom czy potęga zjawisk, to wtedy tak. Coś a la tsunami. Ja się bardziej wypowiadałem w temacie "żywiołowość". Dobra nie wchodźmy w interpretacje "żywiołowości", bardziej chodzi mi o fizyczność. Prościej Finale dla mnie to pierwszy rząd koncertu gdzie instrumenty z przodu przesłaniają nieco tył orkiestry, a Meze kilka rzędow do tyłu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkel Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Ja muszę tych Meze Empyrean posłuchać, bo jeśli wierzyć recenzjom (dla mnie rzecz trudna), to mogą mi się spodobać, a wcale nie uważam, że w D8000 wszystko jest the best. Po prostu poziom ogólny mają bardzo wysoki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
whero Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Teraz, majkel napisał: w D8000 wszystko jest the best. Po prostu poziom ogólny mają bardzo wysoki. d8000 nie... wybija się niczym ponad całą resztę rynku - wszystko robią bardzo dobrze i na wysokim poziomie tylko niektórzy mogą je krytykować za brak... charakteru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2019 Bo wszystko w D8000 nie jest the best. To jedne z Top, ale nie robią wszystkiego najlepiej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Melo2573 Opublikowano 2 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2019 (edytowane) 13 godzin temu, majkel napisał: W temacie wiedzy to już @saudio napisał, czego sam nie wiedziałem, ale widzę u Ciebie tendencję korelowania jakości z ceną, co czyni z Ciebie przede wszystkim łakomym kąskiem dla handlarzy, bo że uczyni Cię szybko spełnionym audiofilem (słuchawkowym czy innym), to nie sądzę. Realna wartość sprzętu audio jest zazwyczaj jak w tym kawale: - Wiesz, sprzedałem psa za milion. - Szczere gratulacje! I co, tak dostałeś za niego milion w gotówce? - Nie, zamieniłem za dwa koty po 500 000. Jako ciekawostkę podam, że koncepcja z Hugo TT (1) została wysunięta przez salon audio z woj. Łódzkiego, któremu zadałem pytanie z czym w granicach 20k zł Empyreany zagrają najlepiej (a na stanie mają także Hugo 2 ☝️). Wygląda na to, że nie ma co liczyć na rady salonów audio (przynajmniej nie każdego), bo dla niektórych jakość dźwięku i zadowolenie słuchacza niekoniecznie muszą być priorytetem. Edytowane 2 Kwietnia 2019 przez Melo2573 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perul Opublikowano 2 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2019 11 minut temu, Melo2573 napisał: Jako ciekawostkę podam, że koncepcja z Hugo TT (1) została wysunięta przez salon audio z woj. Łódzkiego, któremu zadałem pytanie z czym w granicach 20k zł Empyreany zagrają najlepiej (a na stanie mają także Hugo 2 ☝️). Wygląda na to, że nie ma co liczyć na rady salonów audio (przynajmniej nie każdego), bo dla niektórych jakość dźwięku i zadowolenie słuchacza niekoniecznie muszą być priorytetem. Bo to zależy czy zapytasz salon audio oficjalnie, czy pracownika salonu (takiego osłuchanego) nieoficjalnie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
audionanik Opublikowano 2 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2019 8 minut temu, Perul napisał: zadowolenie słuchacza niekoniecznie muszą być priorytetem. Priorytetem jest tu sprzedaż; zadowolenie klienta to tylko odprysk/efekt uboczny wydania przez niego masy pieniędzy. Oni widzą przecież jak kogoś swędzi portfel - więc jak go podrapią to klient czuje ulgę. Jak jeszcze przy tym zejdzie im zalegający stary model (TT-1) to gites. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Melo2573 Opublikowano 2 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2019 (edytowane) @audionanik mnie aż tak portfel nie swędzi. 😉 Od zadania pytania do kupna jeszcze jest daleka droga (po drodze są jeszcze forumowe rozmowy, seria odsłuchów i przegląd rynku - także używek i zagranicznego). Uważam się za audiofila słuchawkowego mocno początkującego, więc nic na szybko. Ale salon tego wszystkiego nie wiedział. I faktycznie zdawałem pytania mailowo, więc pewnie dlatego taką dostałem odpowiedź. Edytowane 2 Kwietnia 2019 przez Melo2573 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
neonlight Opublikowano 2 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2019 (edytowane) Kilka suchych faktów ode mnie. Empyrean-y najlepsze, czyli nic odkrywczego, ale 12 klocków w życiu bym nie dał, tyłka nie urwały. Wygląd, jakość wykonania super, i szacunek dla rumuńskiej myśli technologicznej, za tak wysoki poziom w stosunku do bardziej uznanych producentów. Cleary najlepiej zagrały po balansie, dźwięk stał sie większy, jak w planarach, ale mi np. brakowało troche góry i rozdzielczości, tak zwyczajnie brzmiały, bez pazura, do bólu poprawnie. Po Jacku lepiej z kolei z Bursona, wieksza scena na boki, z CMA bardziej zbita i od frontu, aczkolwiek średnica i ogólna poprawność pasma po stronie CMA. HEX V.2 w sumie ze wszystkiego zagrały bardzo dobrze, nie udało mi sie złapać złej synergii, nawet z Sabaja fajnie brzdękały, mega tolerancyjne odnosnie toru, ale jakiegoś szaleństwa też w nich nie ma. Z doków FH5 zagrały najlepiej, tzn. Ikko OH1 były dokładniejsze, bardziej neutralne, wierne w niskich tonach, ale FH5 grają dźwiękiem pełnym, takim miękkim i gładkim/analogowym, niewymuszonym, po prostu przyjemnie się w nich słucha. Oriveti bardzo podobne charakterem do FH5, ale.. wyłapałem jednostajność/jazgot na wokalu, którego w ogóle nie ma w FH5, więc mogą irytować, jak repertuar nie przypasuje. Wnioski końcowe - o kant dupy to całe audio potłuc. Edytowane 2 Kwietnia 2019 przez neonlight 1 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Melo2573 Opublikowano 3 Kwietnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2019 PS. Szkoda, że na ostatnim meecie Koledzy nie odsłuchali przy okazji z Empyreanami jakiegoś Headonica, bo byłaby skala porównawcza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
whero Opublikowano 21 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2019 może by znowu coś ogarnąć ? (doszło mi parę ciekawszych sprzętów ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Karmazynowy Opublikowano 17 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2019 (edytowane) Wczorajszy mini-meet porównawczy z @neonlight. 2 pary Denonów - czy grają tak samo? No grają. 2 pary Sennków, HD6XX i HD650 - czy grają tak samo? No grają. Co ciekawe, w pamięci cały czas miałem moje stare HD650 i myślałem, że tamte były bardziej zamulone... te nowe jakby nie do końca tak grały, dziwne... i ta średnica, wow. Nadal, po tylu latach ciężko o lepszą w kategorii do 1000 zł. Audioquesty Nighthawki - nie spodobały się, zgodnie wybraliśmy Denony jako lepsze w kategorii "muzykalność". Finale D8000 - nadal najlepsze. AK SR15 czy DX150? Ciężko stwierdzić, różne sygnatury. Dla mnie AK to minimalnie wyższy poziom, jednak dźwięk mógłby być mniej bezpośredni, z lepszą sceną. DX150 z kolei dużo cieplejszy i mocniejszy bas, ale dźwięk trochę rozmyty i miękki. Oba mają swoje wady i zalety i łapią synergię z różnymi słuchawkami. Edytowane 17 Sierpnia 2019 przez Karmazynowy 6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vonBaron Opublikowano 17 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2019 (edytowane) Ciężko żeby D8000 nie były najlepszy w tym gronie Co to za chipsy z prawej strony? Edytowane 17 Sierpnia 2019 przez vonBaron Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Tytus1988 Opublikowano 29 Listopada 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2023 Do niektórych meetów przygotowania trwają długo... do innych wręcz przeciwnie. Tak było w przypadku spotkania u @Karmazynowy wraz z @neonlight, za które jestem ogromnie wdzięczny Tak jak szybko ono przebiegło, tak szybko postaram się również zdać relację z niego Zaczynajmy Przede wszystkim skupiłem się na torze stacjonarnym Karmazynowego, który składał się z przetwornika w postaci Denafripsa Aresa II oraz wzmacniacza THX AAA 789. Z Denafripsem miałem okazję zapoznać się kilka lat temu, gdy miałem okazję wypożyczyć go od kolegi @Aro91 i zapamiętałem go jako sprzęt wprowadzający do przekazu dużą dozę spokoju, z bardzo dobrymi walorami scenicznymi, znakomitym wypełnieniem całego pasma oraz jego koherentnością. Jednak jego połączenie z również ciepłym wzmacniaczem FLUXem FA-10, którego wówczas posiadałem, powodowało to zwielokrotnienie tych walorów, co skutkowało zbitym przekazem z odczuwalnym kocykiem na średnicy, odczuwalnie złagodzoną górą pasma, z dominacją rozpulchnionych dolnych rejestrów. Jednak połączenie z dużo jaśniejszym THXem bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, o czym dalej AUDIO TECHNICA ATH-WP900 Osobiście cenię przenośne przewodowe modele od Audio Techniki, których walory soniczne w cieplejszych połączeniach są dla mnie wyjątkowo satysfakcjonujące, a dźwięk wbrew ich niewielkim rozmiarom potrafi być rzeczywiście duży. WP900 należą do najmłodszych z tej rodziny i zostały wprowadzone na rynek wraz z AP2000Ti, AWAS oraz AWKT. Najtańszy z nich był właśnie ten model, którego cena lokowała się w okolicach 3000 zł. Przy testach z wypożyczonym od Marcina z Astell & Kern A&futura SE180 z modułem SEM2 na kościach AK4497 ujęła mnie w nich wyjątkowo dobra rozdzielczość, czystość i szczegółowość przekazu (te aspekty mocniej zaznaczały się niż w TH610, które oferowały w zamian lepsze walory sceniczne oraz bas o większym wolumenie) w połączeniu z barwną, soczystą średnicą, świetną dynamiką oraz podkreślonymi skrajami pasma ze szczególnym wyróżnikiem w postaci mocnego, bardzo energetycznego basu generowanego przez 53 mm przetwornik w ich małych muszlach z klonu płomienistego. Jednak pomimo tego brakowało mi czasami odrobinę więcej delikatności w ich przekazie oraz analogowego sznytu na średnicy, który posiadały zestawiane z nimi W5000. System Karmazynowego zaskoczył mnie właśnie tym przyjemnym dodatkiem, który nadawał im takiego naturalizmu, dodając do średnicy więcej masy oraz plastyczności, a także łagodząc górę pasma w tych słuchawkach. Było to bardzo wyraźnie słuchać, m.in. na utworze Christophera Tin, A Hundred Thousand Birds w wykonaniu Royal Philharmonic Orchestra z udziałem Voces8. Wokale nie przejawiały najmniejszego śladu twardości, w odbiorze oferując naturalny charakter, przywodzący na myśl wyższe modele ZMFa, jak Verite i Atrium. Rozpościerały się na szerokiej scenie z dobrą głębią. Wtórowały im dźwięki instrumentów, które traciły odrobinę dźwięczności na górze, ale za to wyjątkowo dobrze komponowały się z głosami chórzystów w piękną całość. Bez wątpienia to połączenie dodawało dźwiękowi tych brzmiących zwykle rozrywkowo słuchawkom szlachetności, co bardzo mi przypadło do gustu i na pewno mogłoby do nich w tym połączeniu te osoby, które odbierały jako zbyt agresywne. Natomiast posiadały nadal na tyle pazura, aby nie brakowało wyrazistości w blachach perkusji oraz gitarach akustycznych w Pneumie Toola. BEYERDYNAMIC TYGR300R Jednak w takich klimatach zdecydowanie najlepiej spośród obecnych w tym gronie słuchawek i konfiguracji obok Denonów D7000 czuły się Beyerdynamiki TYGR300R. Osobiście nie przepadam zbytnio za wyższymi modelami tej marki, jak choćby T1v2 ze względu na zbyt surowy, szorstki charakter brzmienia, twardy niczym kamień i zbyt obfity bas. Ponadto przekaz potrafiła psuć podostrzona wyższą średnica, co przejawiały się w nieprzyjemnej sykliwości, m.in. pojawiającym się w głosie Madonny w Ray of Light. Z drugiej strony nie było można im odmówić bardzo dobrej rozdzielczości, czystości dźwięku (lepszej od HD800 w stanie stockowym), walorów scenicznych, znakomitej plastyki oraz drive, co czyniło z nich bestie w muzyce metalowej oraz hard rockowej. Z TYGR300R był to mój pierwszy kontakt i w torze Kuby zaskoczyły mnie bardzo przyjemną tonalnością bez bardzo narzucającego się basu, najbardziej dźwieczną górą spośród wszystkich obecnych na spotkaniu słuchawek. Średnicę charakteryzowała przyjemna gładkość, brak ostrości w wyższych rejonach (we wspomnianym Ray of Light nie było nieprzyjemnej sykliwości), a koherentnie zestrojony z nią dość obfity, dobrze kontrolowany bas przy braku odczuwalnej twardości. W pewnym stopniu przypominały mi DT1990, które miałem okazję testować kilka lat temu i obok T90 (pomimo ich mocno zaakcentowanej góry) zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Podobnie też TYGR300R, które pod względem szczegółowości, rozdzielczości i czystości przekazu (w tym szczególnie od wybitnych T90) ustępują wspomnianym modelom, ale przyjemność z płynącej muzyki była znakomita. Szczególnie jak na słuchawki w takiej kwocie i o takim przeznaczeniu. FOCAL RADIANCE Bez wątpienia należą one do jednych z ładniejszych (a przynajmniej najbardziej zwracających uwagę swoim wyglądem) słuchawek zamkniętych z jakimi miałem do czynienia. Nie było to moje pierwsze spotkanie z nimi, bo ponad półtora roku temu słuchałem egzemplarza od @_salgado_, który zrobił na mnie dobre wrażenie swoją ciepłą w odbiorze, pozbawioną metaliczności (dość typową dla niektórych modeli Focala, m.in. Elearów) charakterystyką brzmienia i ładnym zestrojeniem pasma. W torze Karmazynowego zabrzmiały jeszcze ciemniej, pełniej na średnicy i basie niż je zapamiętałem za spotkania u mnie, gdy słuchałem ich przy Ultimie SP1000, która jest zdecydowanie neutralniejsza. Jednak mimo to nadal oferowały dobry wglad w detale nagrania pomimo ich bardzo delikatnego oświetlenia porównywalny z mocniej eksponującymi soprany Denonami D7000. Od japońskich słuchawek posiadały jeszcze lepsze nasycenie i plastykę przekazu typową dla focali z porównywalną głębią sceny. Była ona na nich węższa, a źródła pozorne odczuwalnie mniejsze. Ich bas rozciągał się równiej niż w Denonach D7000, ale przez to traciły trochę ze swojej funowości jaką posiadały słuchawki z Kraju Kwitnącej Wiśni za sprawą podbicia na midbasie i jego większym wolumenie. Jednak podobnie, jak i za pierwszym razem spędziłem z nimi wyjątkowo przyjemnie czas zarówno w łagodniejszym rocku (Dire Straits, On Every Street), jazzie (m.in. w Brasil L.I.K.E. Versões Rona Cartera i Vitorii Maldonaldo), jak i mniejszych składach klasycznych (m.in. Yo-Yo Ma, Nature at Play: J.S. Bach's Cello Suite No.1). Sprawdziłem je jeszcze przy Woo Audio WA8, przy którym bardziej bezpośrednio, ich dźwięk stawał się twardszy, nabierał wyrazistszego konturu (łącznie z basem), większego rozpędu, mikrodynamiki i blasku na górze. Z drugiej strony przekaz tracił wyjątkowo analogową gładkość, wyjątkowo pełną średnicę oraz wybitną miękkość szczególnie słyszalną przy wokalach, jak choćby Vitorii Maldonaldo. Jak to zwykle bywa obywało się coś kosztem czegoś. Są to bez wątpienia jedne z ciemniejszych słuchawek Focala, które przypominają jego wyższe modele, jak Stellie, czy bardzo ciemno brzmiące na tle poprzedników (szczególnie z początków produkcji) Utopie 2022. Jeśli ktoś oczekuje takiego przyjemnego zanurzenia się w bliskim, ciepłym przekazie na słuchawkach zamkniętych, są one bez wątpienia opcją godną uwagi. TECHNICS EAH-AZ60E-K Czas pracy [h]: do 32 Pasmo przenoszenia: 20-20000 Hz Natomiast dla miłośników sprzętów przenośnych oraz dousznych w cenie do 1000 złotych godną uwagi opcją mogą okazać się wspomniane Technicsy. Z jednej strony mam drobną traumę związaną z głośnikami tego producenta, które w 2001 roku kupił mój ojczym, wymieniając bardzo muzykalne i przyjemnie brzmiące, starsze głośniki od JVC (wybaczcie, ale marki nie pamiętam). Niestety, wraz z ich nabyciem... muzyka zdecydowanie rzadziej rozbrzmiewała w mieszkaniu niż na poprzednikach. Z drugiej strony miałem kilka lat temu wypożyczone od kolegi wokółuszne EAH-T700, które nie oferowały ani wybitnych walorów scenicznych, ani basu (chociaż nie można było jemu odmówić znakomitej rozdzielczości i klarowności lepszej od bezpośrednio porównywanych HD800, a nawet T90), którego ilość szczególnie w najniższych rejonach potrafiła pozostawiać niedosyt, bo przekładało się na zbyt lekką stopę w perkusji, czy też brak wygaru przy zejściach gitar w Dressed in Black Miazmy. Jednak z drugiej strony przyjemna w odbiorze, neutralna, lepiej wypełniona od tej z HD800 średnicy i bardzo selektywnych sopranów (dopiero zdecydowaną wyższość w tym aspekcie pokazały K1000). Czas z tymi słuchawkami wspominałem bardzo dobrze, dlatego ucieszyła mnie możliwość przetestowania TWS-ów Krzyśka W dużej mierze te słuchawki swoją charakterystykę brzmienia zawdzięczają drobnym modyfikacją w postaci filtrów i nakładek. Dzięki temu nadawały przekazowi odczuwalnie więcej wypełnienia w całym paśmie oraz czyniły bas zdecydowanie obfitszym od wersji stockowej. Dodatkową drobną szczyptą magii dodanej do ich dźwięku było włączenie w telefonie Dolby Atmos, a przede wszystkich dokonanie przez Neonlight equalizacji słuchawek w dedykowanej do tego aplikacji Technicsa, podciągającej wyraźnie wszystkie zakresy pasma. Jak spojrzałem... byłem zaintrygowany rozmachem w tym względzie. Jaki był zatem rezultat? Po jej zastosowaniu bas zyskiwał na impaktem, średnica stawała się dużo bliższa, barwniejsza, gęstsza i bezpośrednia. Żródła pozorne przy takim zbliżeniu zyskiwały na plastyce, wielkości i samej energii, jaka z nich emanowała - szczególnie przy wyższej głośności. Takie granie na planie "W" bez wątpienia potrafiło angażować i nadawało całościowemu przekazowi charakteru podrasowanych w każdym zakresie pasma DUNU SA6. Pomimo dość gęstego upakowania źródeł pozornych na scenie nadal były dobrze separowane, odcinając się zarówno od siebie, jak i muzycznego tła. Soprany były dźwięczne, bardzo dobrze rozciągnięte, dosyć metaliczne, wyraziste, ale nie przekraczające w moim przypadku granicy ostrości, m.in. przy trąbce Paolo Fresu w Ave, Regina Gloriosa, czy skrzypcach Anne Akiko Meyers w Histoire du Tango: I. Bordel 1900 (Arr. for Violin and Acoustic Guitar by Dmitriy Varelas). Przekaz wręcz kipiał energią, co osobiście bardzo lubię, chociaż nie zawsze to do końca koresponduje z moim nastrojem i wtedy mniej szczegółowe, rozdzielcze, o gorszej separacji, większym oddaleniu spowitej delikatną ciepłą mgiełka średnicy, łagodniejszych skrajach pasma, że zbliżoną sceną Hiby WH2 (dziękuję @lobuz1🙂👍) potrafią się okazać znakomitą opcją, aby się zrelaksować Szczególnie podczas podróży, o czym miałem okazję się ostatnio przekonać :)) Jednak Technicsy Krzyśka bardzo mi wpadły w ucho i jest to dźwięk, do którego wielu dąży... jak ostatnio @Gracjan kupując AK SR35 W tym momencie będzie wypadało skończyć, aby jeszcze się mieściło to w deklaracji krótko A na koniec jeden z moich ulubionych albumów na Meze Empyreanach, który pozwala odkrywać nowe dźwięki... szczególnie przy mocniej podkręconej gałce potencjometru i gdy ktoś obok słucha muzyki też na słuchawkach otwartych😉 Dziękuję za gościnę, poczęstunek, możliwość wspólnego posłuchania muzyki oraz spędzenia razem czasu. Takie chwile z przyjaciółmi są dla mnie zawsze bezcenne💎 Dziękuję Wam za nie z całego serca i do następnego razu!🙂👍💛 8 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.