Lord Rayden Opublikowano 27 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2015 @PENDRAGON, jestem tu nowy, dopiero muszę wyczuć poczucie humoru Was, stałych bywalców;) Na przykład już Ty mi się będziesz kojarzyć z synegią i pośladami ;P Witamy w klubie ! Ja tam nie mam humoru.... Napędzasz je takim maleństwem i masz synergię ? Nie jest za chudo ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 27 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2015 szybki hajp, szybki dolek znaczy nic szczegolengo Bluźnicie Panie i to mocno . Przy kolejnym podejściu radzę posiedzieć z nimi trochę czasu - to właśnie jego potrzebują najbardziej. No i warto pobawić się ich ułożeniem na głowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubbby Opublikowano 27 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2015 a i zamierzam, w koncu wlasnie u siebie. i na tranie i na lampie... zobaczymy co z tego wyjdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 28 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2015 Coś hedfaje mówiły o 200 godzinach grzania w dekle, więc poczytuję tu naturalną pułapkę przy ocenianiu, także ewentualnie dla siebie. T1.1 miałem już w dużej mierze wygrzane, ale wciąż było słychać zmiany brzmienia. Prawdopodobnie nausznice musiały się dostosować do mojej głowy już po cudzej. Była to bowiem testówka, a nie egzemplarz świeży wprost z pudełka. No i na tym etapie jeden minus mogę już wskazać - wtyki jack. Do T1.2 w przypadku ewentualnej konfekcji wejdzie naprawdę raptem kilka wtyków dostępnych na rynku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koper80 Opublikowano 28 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2015 @Lord Rayden; Witaj Smutny Lordzie iDSDMicro to nie jest aż takie słabe maleństwo... potrafi dostarczyć nawet 4W mocy na najwyższym gain. Dla T1.2 spokojnie wystarczy tryb normalny. Jest to niewielkie urządzenie, ale ma całkiem duże możliwości. I nie tylko mocy wystarczy ale moim zdaniem T1.2, wysterowane są prawidłowo również jeśli chodzi o dynamikę. Co do chudości dźwięku... barwę Micro samo z siebie ma lekko ciepławe, w stylu angielskim, a T jeszcze to uzupełnia swoją specyfiką. Jest ok. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzyhoo29 Opublikowano 31 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2015 Takie pytanie od właściciela HD800. Jak ta wersja 2. ma się do HD800? Bliżej, czy dalej? Rozumiem, że to dwie różne szkoły, ale czy przeżyłbym ewentualną przesiadkę? Ważne: nie lubię ostrej góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 31 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2015 Bas jest podobny ilościowo, średnica również zbliżona kierunkiem w stronę większej dyfuzji, góra kompletnie inna bestia i inny nacisk (8-9kHz vs 6kHz), scena w zakresie wielkości i otwartości po stronie HD800, ale konstrukcyjnie bardziej poprawna w T1.2. Generalnie bardzo podobna klasa obu par i szansa na zagranie T1 z tego samego toru co HD800. Większość osób uznaje HD800 za jednak nieco lepszy dla siebie model, podczas gdy Tesle wybierają osoby nie do końca odnajdujące się we wmuszanym przestrzennie dźwięku HD800. T1.2 niestety należą do tych mających tendencję do sypania detalem i iskrzenia. Świetnie czują się na lampach. Są jaśniej strojone również od K240 DF, które również jak widzę obaj posiadamy. DFy ponadto naciskają na zakres 2,4 kHz, czego T1.2 aż tak mocno nie czynią, jak też mają od nich bliższą średnicę i wyraźnie słabszy tak bas, jak i najwyższą sopranową oktawę. Bas, wygoda i scena wraz z holografią znacznie po stronie T1. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fatso Opublikowano 1 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Mnie w HD800 najbardziej przytłacza wielkość źródeł pozornych. Czuję się przy nich jak mały żuczek. Tesle, mają wprawdzie o kilka dB za dużo we wspomnianym wyżej przedziale (8-9 kHz), ale nie dość, że da się to łatwo zbić i słuchawki reagują na to świetnie, to poza tym nie mają żadnych wad dla mnie. Są najbliżej naturalności jak mogę to sobie wyobrazić, ze wszystkich słuchawek dynamicznych z jakimi miałem okazję się zmierzyć. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciej3 Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Mnie w HD800 najbardziej przytłacza wielkość źródeł pozornych. Czuję się przy nich jak mały żuczek. Tesle, mają wprawdzie o kilka dB za dużo we wspomnianym wyżej przedziale (8-9 kHz), ale nie dość, że da się to łatwo zbić i słuchawki reagują na to świetnie, to poza tym nie mają żadnych wad dla mnie. Są najbliżej naturalności jak mogę to sobie wyobrazić, ze wszystkich słuchawek dynamicznych z jakimi miałem okazję się zmierzyć. No właśnie ktoś tu już wspomniał w tym albo innym wątku, że scena HD800 jest podobnie prezentowana jak w 990Edition. Dla mnie takie napompowanie nie jest naturalne i też dziwnie się czuję będąc tak otoczonym przez dźwięk. Płacimy 3-4tysiące za słuchawki, które sposobem prezentacji tak daleko odbiegają od rzeczywistości. Co prawda w koncertowych nagraniach to ma swój efekt, ale jest tylko "efektem", a nie rzeczywistością. Co prawda nie było mi dane tego usłyszeć, ale po Edition jakoś to sobie wyobrażam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Miałem obie pary i na moje uszy DT990/600 Edition znacznie bliżej do T1.2 niż HD800 pod względem prezentowania sceny (w końcu to ta sama stajnia). Ze swojej strony słuchawki na pewno będę chciał przetestować jeszcze na paru innych wzmacniaczach, ponieważ mój cały tor nastawiony jest bardziej na neutralność (głównie podle K240 DF i ogólnie wszelakich testów). Jak również obowiązkowo balans, na którym powinny zacząć wręcz same grać. Jeśli dobrze oceniłem ich możliwości na tym etapie po swojej stronie, to przy spełnieniu wszystkich warunków możliwe, że znalazłem dla siebie wreszcie porządne słuchawki do dalszej pracy z blogiem. O tym jednak będę pisał naturalnie gdzie indziej, aby nie śmiecić niepotrzebnie Miłoszowi w tym wątku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fatso Opublikowano 1 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 A śmieć sobie ile chcesz Przecież cały czas o tym samym gadamy. Jeśli chcesz coś fabrycznego do T1.2 sprawdzić, a ja to przez przypadek mam, to pisz. Podeślę. Co do balansu - posłuchałem ich chwilę w piatek na The Wire Balanced - zada nie urwało. Ale peak z 8kHz chyba zniknął. Chyba, bo nie mam póki co zbalansowanego DAC. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Więc za pozwoleniem: udało mi się sprawdzić przy okazji kilka modyfikacji, a także w odpowiedni sposób rozruszać przetworniki (przyspieszenie procesu) zmuszając boczne porty do bardziej wytężonej pracy kosztem środkowego, w którym Beyerdynamic umieścił dławik akustyczny. To zabieg właściwie na identycznej zasadzie jak w DT880 względem 990. Materiału wytłumiającego nadal w T1 nie ma, ale to właśnie ta cecha wpływa m.in. na ich sceniczność. Przetwornik nie działa tu jako jednostka + "bass traps", jak np. u AKG, a bardziej jako jednostka + deflektor pogłosowy. Myślę, że dosyć precyzyjnie udało mi się uchwycić ich zachowanie akustyczne i powód, dla którego Beyer do tej pory nie daje wytłumienia muszli w tym modelu. Dając wytłumienie + blokując całkowicie dławik akustyczny można słuchawki sprowadzić do kompletnej neutralności tonalnej w sopranie, ALE za cenę maksymalnych detali i wrażenia sceniczności. Na szczęście dosyć mocno podobają mi się na fabryce i jedynie barwa góry oraz pozycja średnicy na scenie są do korekty. Bardzo dziękuję za ofertę, już mam sprzęt umówiony i w tej chwili czekam na integrę, wzmacniacz oraz kable IC + sygnałowy 2 w 1 (4pin XLR + adapter, tak jak miałem przy Audeze). Z fabrycznego okablowania BAL Beyerdynamica zrezygnowałem ze względu na to, że o ile oparli się o OCC-7n, tak jednak już normalnie konfekcjonowany kabel na 4-ech żyłach gra minimalnie lepiej (nieco czyściej na sopranie i z lekkim pociepleniem na basie), a kosztuje wyraźnie mniej. OCC-7n to chyba zresztą najlepszy wybór pod te słuchawki. Nie miałbym odwagi bawić się hybrydą lub srebrem. Trzy DACi w wersjach BAL i unBAL będą zapewnione, także będę starał się gruntownie przebadać jak słuchawki grają na torze: - single ended przy użyciu tego samego wzmacniacza, - BAL ze strony DACa, SE ze strony wzmacniacza,- unBAL ze strony DACa, BAL ze strony wzmacniacza, - full BAL po obu stronach. Osobiście o ile nie liczę na redukcję peaku, tak trzymam kciuki za dalszy rozrost sceny na szerokość oraz zmiany barwowe płynące z samej tonalności elementów toru. Ale będę miał na uwadze obserwację tegoż zakresu. Jeśli udałoby się go zredukować, chyba będę miał end game na dłuższy czas, bo T1.2 brzmią zarówno bardzo ciekawie w moich gatunkach, jak też świetnie "wchodzą" w tor, co ułatwia diagnozę w testach. Swoją drogą powiem wszystkim forumowiczom tak: bardzo rzadko czytam recenzje trzecie i jeszcze rzadziej zabieram na ich temat głos, ale posłuchawszy T1.2 poza progiem na tą chwilę 70+ godzin muszę przyznać, że Miłosz naprawdę bardzo dobrze je opisał w swojej recenzji, jak również zdiagnozował ich możliwości akustyczne. Dlatego brak ofert kupna tych słuchawek w takiej cenie, w jakiej wystawił je w komisie to dla mnie sytuacja niezrozumiała. A próby jeszcze negocjowania ich ceny są najzwyczajniej w świecie obraźliwe. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fatso Opublikowano 1 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 (edytowane) Należy też dodać, że ogromne znaczenie dla całości odbioru T1.2 ma ułożenie ich na głowie. Słuchawki mogą rezonować, być ciemne, jasne, lub takie jak trzeba w zależności od położenia centrum drivera względem ucha. Spore znaczenie ma i ułożenie w pionie (wysokość) i w poziomie. Ja z przyzwyczajenia zawsze zakładam słuchawki tak, aby małżowina dotykała tylnej części pada (maksymalnie przesuwam je do przodu i do góry). Tutaj trzeba znaleźć właściwe ustawienie drivera na głowie, a dopiero potem dopasować pałąk. Myślę, że jest to związane ze specyficznym ułożeniem drivera w muszli. Ja potrafiłem znaleźć takie ułzożenia, w których słuchawki raz były ciemne, a raz bardzo ostre (nieprzyjemne), ale jak znalazłem ułożenie z maksymalną ilością szczegółów to i wady znikają. Edytowane 1 Listopada 2015 przez Fatso Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 (edytowane) Dokładnie tak. Sam się pochyliłem nad tą kwestią i wyszło mi, że to m.in. też przez owy deflektor. W sytuacji aplikacji pełnego wytłumienia muszli wrażliwość na pozycję na głowie była zauważalnie mniejsza niż na fabryce. Jedynie trade-off ze sceną jest tutaj ewentualnością, którą należałoby rozważyć wedle indywidualnie posiadanego toru. EDIT: A jednak nie musi, udało mi się je wyważyć na średnicy, przygładzić jeszcze górę i zachować kondycję sceny. Rozwiązanie - dławik z otworem, w roli którego wystąpiły tipsy piankowe od Westone. Naprawdę niech tylko przyjedzie ten pieruński majdan z balansem, bo potencjał akustyczny tych słuchawek jest ogromny. Edytowane 1 Listopada 2015 przez EvilKillaruna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Ale zwykły słuchacz może sobie nie poradzić. Słuchawki dla specjalistów od doboru toru i modyfikacji ? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 (edytowane) Zwykły słuchacz kupi betsy albo superluxy. Ważne że my sobie radzimy. I nie są im modyfikacje lub jakieś masakryczne wygibasy przy doborze toru potrzebne, zwłaszcza jeśli trafiają w gust (a wielu do tej pory trafiły). Po prostu ja się nimi bawię. Bo mogę. Plus sprawia mi to dodatkową przyjemność . Cytat z przyszłej recenzji. Właśnie o tym się zapomina, że istnieje jeszcze ta druga strona, bardziej profesjonalna, studyjna, związana bardziej z weryfikacją odtwarzanego dźwięku niż tylko zwykłym jego odtwarzaniem i nic więcej. Jedna i druga koncepcja nie musi negować przy tym naturalności uzyskiwanego brzmienia, jego realizmu. Winna się uzupełniać i krystalizować w jedną spójną całość. Dlatego na punkcie co droższych słuchawek dających mieszankę jednego z drugim można stracić głowę. A i wykonać tak grający model również potrafi być bardzo trudno. Producenci to wiedzą, dlatego czasami ceny są jakie są. Jedną ze składowych jednak prezentują recenzowane Tesle i podejść należy do nich dokładnie z tej perspektywy - modelu z jednej strony "audiofilskiego", z drugiej jednak w swoich posadach wciąż profesjonalnego, nastawionego na bardziej "roboczą" perspektywę odsłuchów. Nie jest to model tylko zarezerwowany naturalnie z tego względu dla inżyniera dźwięku i użytkować może go absolutnie każdy. Po prostu warto mieć świadomość, że ze wszystkich części składowych fantastycznego obrazu, jakim jest muzyka, T1 kładą wyraźny nacisk na określone jego fragmenty i pozwalają, by reszta była możliwa do uzupełnienia np. ze strony odpowiedniej podmalówki na płótnie. Czyli jednym słowem toru, okablowania i ewentualnych drobnych modyfikacji akustycznych. Na tą chwilę grają sobie ładnie X1S -> T1 MKII jako stopień wyjściowy. Połączenie miało być jako ciekawostka czy w ogóle T1 z tego zagrają, a wyszło całkiem nieźle. I fortuny to nie kosztuje . Poza tym takie DFy też przecież nie są dla wszystkich, a przy słuchawkach z torem czy modami nie trzeba cudować. Nie szufladkowałbym więc pochopnie danego modelu tylko dlatego, że doświadczeni użytkownicy wymieniają między sobą precyzyjne uwagi, aby maksymalnie móc zdeterminować możliwości danego modelu na wszystkich dostępnych frontach. Edytowane 1 Listopada 2015 przez EvilKillaruna 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lord Rayden Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Zwykły słuchacz to..ktoś taki jak Forumowicze . Nie "ulicznik". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Compton Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 @Evil, to co zacytowałeś, myślę tyczy się większości flagowców. Onie nie grają ot tak poprostu. Dla nich ważna jest otoczka. Kto jej nie wytworzy, myśli że nie są warte tej ceny, za jaką przychodzi na płacić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Wyciągnąłem z tekstu pasujący mi tu najbardziej fragment, ale akapit jest znacznie obszerniejszy. Aktualnie tekst ma 14 stron. Mam wrażenie jednak, że Beyerdynamic niespecjalnie stawia na ową otoczkę, przez co słuchawki często padały ofiarą chociażby HD800. I nadal będą padać. To słuchawki techniczne i nastawione na maksymalną detalizację, podczas gdy HD800 na otwartość. Do tego fascynujące mnie pod względem akustyki i sposobu, w jaki ją realizują. Dopiero z drugą rewizją T1 udało mi się pojąć sposób w jaki tworzą dźwięk i stąd umiejętnie przyłożony do nich mod. Dzięki temu unika się pajacowania, jakie miało miejsce przy T1.1: Plusem jednak ogromnym jest fakt, że w ogóle da się tu cokolwiek zrobić, jeśli zajdzie taka potrzeba. W przypadku HD800 ilość ewentualnych modyfikacji jest minimalna. W K812 PRO - właściwie zerowa. Możliwości danych słuchawek to dla mnie nieodzowna część ich oceny. Jeśli wprost z pudełka dostaję model brzmiący naprawdę nieźle w swoich zarysach i przeznaczeniu, ale mogę go jeszcze sobie pod własne unikatowe wymagania podciągnąć, to taki model z marszu zyskuje w moich oczach ogromnie. Otoczka więc otoczką, ale realne możliwości - możliwościami. Nawet jeśli wg definicji Lorda nie mieści się to już w ramach normalnego użytkownika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Compton Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 No właśnie o tym mówię, przywołując pojęcie "otoczka". Dostosowanie flagship'ów pod siebie, daje największą frajdę z ich posiadania. Co nieco mógłbym napisać o LCD-3, ale to nie ten wątkek. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Dokładnie . Jako były ich posiadacz z chęcią poczytam gdzieś na forum. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawn Opublikowano 2 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2015 Ale zwykły słuchacz może sobie nie poradzić. Słuchawki dla specjalistów od doboru toru i modyfikacji ? Zwykły słuchacz nie wydaje 4tys na słuchawki które do tego potrzebują wzmacniacza więc kaman.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perul Opublikowano 2 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2015 (edytowane) Więc za pozwoleniem: udało mi się sprawdzić przy okazji kilka modyfikacji, a także w odpowiedni sposób rozruszać przetworniki (przyspieszenie procesu) zmuszając boczne porty do bardziej wytężonej pracy kosztem środkowego, w którym Beyerdynamic umieścił dławik akustyczny. To zabieg właściwie na identycznej zasadzie jak w DT880 względem 990. Materiału wytłumiającego nadal w T1 nie ma, ale to właśnie ta cecha wpływa m.in. na ich sceniczność. Przetwornik nie działa tu jako jednostka + "bass traps", jak np. u AKG, a bardziej jako jednostka + deflektor pogłosowy. Myślę, że dosyć precyzyjnie udało mi się uchwycić ich zachowanie akustyczne i powód, dla którego Beyer do tej pory nie daje wytłumienia muszli w tym modelu. Dając wytłumienie + blokując całkowicie dławik akustyczny można słuchawki sprowadzić do kompletnej neutralności tonalnej w sopranie, ALE za cenę maksymalnych detali i wrażenia sceniczności. Na szczęście dosyć mocno podobają mi się na fabryce i jedynie barwa góry oraz pozycja średnicy na scenie są do korekty... Rozumiem, że rozebrałeś je i przetestowałeś te mody, skoro opisujesz tak dokładnie efekty Usuwałeś całkowicie ten dławik po środku? Powinno przybliżyć i pogrubić średnie (takie Sennheiserowe zrobić), niestety może to się odbyć kosztem nadmiernej ilości i kontroli basu. Chociaż nie wiem do końca jak Tesle reagują na takie zabiegi, bo nie miałem z nimi jeszcze do czynienia, może źle z basem nie będzie, w końcu to nie tylko Tesla ale i 600 ohm. PS. Zazdroszczę Ci możliwości pogrzebania w nich. Edytowane 2 Listopada 2015 przez Perul Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EvilKillaruna Opublikowano 2 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2015 (edytowane) Tak jest. Zakupiłem dla siebie nową sztukę tak jak Miłosz w ciemno. Również dlatego, że pewien znany recenzent otrzymał egzemplarz testowy i tym samym kazał na siebie dłuuugo czekać . Jestem ogólnie zwolennikiem bardzo prostych i nieinwazyjnych modyfikacji oraz dostrajania akustyki na poziomie konstrukcyjnym słuchawek, aniżeli toru czy equalizacji. W pierwszym przypadku wymagane są na ogół spore koszta lub duże możliwości aranżacji dodatkowego sprzętu ponad prywatnie posiadanym, zaś w drugim wprowadza się zniekształcenia i utrudnia potem przełożenie na inny sprzęt, gdy chce się danej pary użyć jako regularnej testowej. A taki własnie był mój cel od samego początku odnośnie tych słuchawek. Pierwsze T1 zrobiły na mnie wrażenie w tym względzie większe nawet niż HD800. Dławik jest wklejony na stałe, jego usunięcie na 90% nie jest moim zdaniem możliwe. Dławik powoduje też sporo bardzo pożądanych cech, jak chociażby większe opanowanie góry. Nie sądzę aby wpływał na bas w bardzo dużym stopniu - tu już raczej gra inny materiał membrany oraz nausznice, które różnią się od tych stosowanych w T1.1. Nawet mój aparat to wychwytuje - stara wersja była taka jakby brązowawa, zaś nowe wychodzą w barwach chłodnych/czarne. Ogólnie jednak obecność dławika uznaję w T1.2 za bardzo pozytywną. Jego częściowe zasłonięcie już przybliżyło średnicę, jednocześnie nie niszcząc świetnych efektów scenicznych związanych z jej głębią i rozciągnięciem przed słuchaczem. Właśnie takiej zmiany życzyłem sobie w HD800, ale dopiero w T1.2 jest możliwość jej prowadzenia w jakikolwiek sposób. T1.1 jej nie potrzebowały, ale legitymowały się wyraźnie większą ilością problemów z pozostałymi zakresami, głównie basem, którego mi brakowało. W T1.2 zaś mogłoby go być nawet delikatnie mniej i nadal byłoby dobrze. Myślę że z ewentualną parą testową nie miałbyś problemów aby sprawdzić wszystko samemu. U Beyera wiele rzeczy robi się bardzo płynnie jeśli chodzi o modyfikacje. Słuchawki można bardzo łatwo otworzyć i swobodnie w nich testować różne materiały akustyczne wraz z wpływem na dźwięk. Nie różnią się pod tym względem od serii DT, więc również i z testówką poszłoby to dosyć sprawnie. Różnice jednak mają miejsce gdy spróbujemy przeanalizować działanie tych przetworników w T1. To kompletnie inne działanie niż w DT. Opisy zawarłem we wcześniejszych postach, jak również będzie tego pełno w recenzji. Z tą się wstrzymuję do czasu przyjazdu dodatkowego sprzętu. Edytowane 2 Listopada 2015 przez EvilKillaruna 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koper80 Opublikowano 2 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2015 OMG... Wy naprawdę rozwalacie T1.2, za taką kasę, żeby sobie w nich pomodować... ? Nie,nie... ja jednak zaufam bardziej inżynierom z Beyera. Nie widzę potrzeby zmieniania czegokolwiek. Według mnie są świetne w fabrycznym wydaniu. Ale ja się pewnie nie znam aż tak dobrze, albo nie jestem takim freekiem ;P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.