Skocz do zawartości

O sensie droższego audio i jego wymierności


FeX

Rekomendowane odpowiedzi

Zestaw który mi się w 100% podobał to C4 + AKR03 to uśredniając jakieś 8k PLN. Zestaw z którym się nie rozstaję bo daje mi masę radochy to E2+KSC75 :) i gdzie tu sens? Mimo że mam kilka grajków w tej chwili X5,AK120,DX50 to E2 jest ze mną zawsze za przyjemność jaka mi daje. Chcesz się ścigać? Czy słuchać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba wstęp do kryzysu jaki przechodził MrB jakiś czas temu.

 

 

Do tej pory chyba z niego nie wyszedł :). No ale cóż, każdy kiedyś traci wiarę w siebie i słuszność tego co robi, są tacy co zrobili ostry krok w tył, są też tacy co robią kroki w bok albo przynajmniej patrzą sobie za plecy co za sobą zostawili.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz, jak mam się do tego odnieść. Gdzie nie czytam to UAE i O2 to jeden z częściej polecanych i cenionych ze względu na walory akustyczne zestawów.

 

Nie chcę się zamykać na audio, bo to piękna sprawa, tylko dlaczego te poszukiwania są tak trudne? Zwyczajnie boję się podjąć kolejne kroki, bo to już pieniądze większe, co za tym idzie zawód może być także większy. Oczywiście powiecie, dlaczego nie zrobiłsz odsłuchu? Bardzo chciałbym dokonać odsłuchu, ale na torze, jak obecnie posiadam, żeby zobaczyć czy takie DT990 dadzą radę. Musiałbym tylko zabrać ze sobą wszystkie klamoty i latać po sklepach, które często nie pomagają odsłuchu dokonać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle trzeźwe, co subiektywne - jak komuś w pełni wystarczają Takstary i Superluxy, to nic tylko pogratulować.

Może gdyby mieli coś, co mi w pełni pasuje, to też bym tak zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszedzie sa absurdy. motoryzacja niby tez jest mierzalna... sa konie, sa sekundy... a jest tez serce i alfa romeo po raz kolejny w warsztacie na pare dni ;)

 

co do odsluchu samemu - nikt nie obiecywal ze bedzie latwo. ludzie alfe 8c tez brali w ciemno zanim powstala (tak wracajac do analogii ;) ).

wiec nie narzekaj ze jest to przegiecie i moze byc duzy zawod, bo sie nie da wywnioskowac z recenzji. Bo to jest fakt... nie wywnioskujesz z recenzji. wiec masz wybor: odslu****esz, ryzykujesz albo odpuszczasz. Ale nie generalizuj ze sie nie da...

Edytowane przez grubbby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryzysu raczej nie mam, bo nie wkręciłem się tak bardzo jakbym chciał. Właśnie przez to o czym piszę, nie wiem czy warto się w te tematy wkręcać, ale to już moja decyzja. Chyba nie do końca mnie rozumiecie, albo ja nie jestem w stanie Wam tego przekazać.

 

Obecny dźwięk mi pasuje, ale ciarek nie mam, jak po kupnie Takstarów :)

 

Wczoraj przyszedł kumpel z ciekawości zobaczyć, co tam mam. Po odsłuchu japa mu się nie otwierała. Sam słucha z Ipoda Nano5g i jakiś Soniaczy portable.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle trzeźwe, co subiektywne - jak komuś w pełni wystarczają Takstary i Superluxy, to nic tylko pogratulować.

Może gdyby mieli coś, co mi w pełni pasuje, to też bym tak zrobił.

 

Właśnie o to chodzi, że Takstary nie do końca pasują mi z podanym w sygnie źródłem. Z Audigy było fajnie, ale brakował detali, szczegółów. Teraz, jakby odcięło średnicę -,-

 

Nie zamykam się na droższy sprzęt, to nie o to chodzi. Tytuł tematu został źle dobrany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dobrze napedzone superluxy zestawem za sześć stów gramy IMO wystarczająco dobrze w porównaniu do np d7100 na klockach za 10 koła. Oczywiście byla różnica, ale DLA MNIE nie warta tej ceny. Elo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grubby dopóki daje Tobie frajdę i z tym się nie obnosisz i przekonujesz że Twoje jest naj to wszystko jest cacy :)

ale przeciez jest, gdyby nie bylo to bym nie mial ! ;)

a tak na serio to zdaje sobie sprawe ze lepsze jest dla mnie. obiektywnie moge tylko mowic w stylu "ciemniejsze, szerzej itd itp".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

grubby dopóki daje Tobie frajdę i z tym się nie obnosisz i przekonujesz że Twoje jest naj to wszystko jest cacy :)

ale przeciez jest, gdyby nie bylo to bym nie mial ! ;)

a tak na serio to zdaje sobie sprawe ze lepsze jest dla mnie. obiektywnie moge tylko mowic w stylu "ciemniejsze, szerzej itd itp".

 

nie mówię tu akurat o Twoich postach, tylko to jest taki mój general statement nt audio.

 

i zgadzam się z Tobą, że w większości przypadków możemy się posługiwać zwrotami "ciemniejszy" etc. a nie "lepszy".

Edytowane przez shakur1996
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- różnica w cenie sprzętu przenosi się na różnice w brzmieniu;

- różnica ta jest nieadekwatna do różnicy cenowej;

- trzeba kochać muzykę i słuchać muzyki; jeśli słuchasz sprzętu to żaden cię nie zadowoli, jeśli słuchasz muzyki, która sprawia , że masz dreszcze to będą one też na sprzęcie za 500 zł.

- jeśli będziesz szedł tą drogą to drogi sprzęt zadowoli cię maksymalnie na miesiąc; później stwierdzisz, że jest ok., ale bez przesady i nie widzisz, żeby to grało o 1000zł lepiej i głupi byłeś, że wydałeś te pieniądze.

 

aallen:

nie ma elementu, w którym hd800 byłyby lepsze od Orfeusza; ogólnie różnica pomiędzy tymi słuchawkami jest bardzo duża, kiedy masz je obok, ściągasz jedne i zakładasz drugie, choć jest ona nieadekwatna do ceny. ale te słuchawki są różne: bas, barwa, tonacja, przestrzeń; nawet góry pasma się nie da tak po prostu porównać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba inaczej powiedzieć. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze. Ktoś ma wydaje, ktoś nie ma nie wydaje lub ma inne zainteresowania zarowno jeden jak i drugi

 

poza tym co do roznicy nie ja sie wypowiadalem na ten temat tylko slynny Pan z szafa z head fi który ma wszystko i nie ma powodu faworyzowania jednego jak i drugiego.

sklonny jestem mu zaufac. Stwierdzil on ze roznica jest w inności nie jakości.

jeśli sam poslucham i będę w stanie ocenić to chętnie opinie taka wydam

 

to moze inaczej jako inna czytaj szersza scenę napelniona wieksza ilością powietrza wskazal hd800. Ja tez lubię szeroka scenę wiec odruchowo napisalem ze lepsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawcie tych poetów w spokoju. Są na świecie debile, fighterzy, kibole, ******ły (np. erotoman gawędziarz), gogusie, pedzie i poeci. Audiofile to amalgamat trzech ostatnich kategorii i co komu to przeszkadza? Taki się urodził, taki umrze, a jeszcze sobie niektórzy zarobią na nim. Everybody`s happy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi zaczęło brakować jednej rzeczy. Pamiętam jak po raz pierwszy (no dobra drugi, bo przed wygrzaniem się przeraziłem) założyłem hd681 z nano 3g. Magia, wrażenie nie do opisania. Nagle słyszałem nowe instrumenty w piosenkach (wtedy nawet flaców/m4a nie miałem). I to było powodem dlaczego zmieniałem sprzęty. Po każdej przesiadce ta magia. Teraz nie mam się zbytnio na co przesiąść, bo nie słucham zbyt ambitnej muzyki, która jest nagrywana w słabych warunkach(uwielbiem jak artysta po 200-400k fanów z własnymi sklepami z ciuchami itp klei wszystko na alesisach i tylko alesisach). Czy żałuję? No trochę kasy utopione po różnych zakupach i wymianach, ale doświadczenie bezcenne, a króliczek niedaleko ^^

 

Napisane z centrum zarządzania światem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec

Od razu powiem, tytułem wstępu, że nie czytałem tego, co tutaj zostało napisane wcześniej, odniosę się bezpośrednio do pierwszego wątku autora tego wpisu.

 

W audio jest coś takiego, jak tzw. "diminishing returns", chodzi o to, że na pewnym poziomie, także cenowym, jakość dźwięku wzrasta liniowo, natomiast cena - wykładniczo. I już tutaj abstrahując od

(akurat u nas chorych) marż dystrybutorów, salonów i od tego, że to także jest (duży) biznes - tak było, jest i, czy to się komuś podoba, czy nie - będzie.

 

Przykładowo - można kupić, dajmy na to Bowersy 801 - można na nich złożyć system za 100-150 tyś zł. Można też kupić Nautilusy ale na nich systemu się nie złoży poniżej 300 tyś zł. Nie ma takiej możliwości, ze względu na sposób zasilania kolumn (zwrotnica aktywna - czyli 4 osobne kanały wzmacniacza na jedną stronę i to musi być nie byle jaki wzmacniacz, chociażby ze względu na zasilanie basu, tam jest cewka 100 mm). Czy różnica jest warta tej kasy? I tutaj powiem coś, zdaniem niektórych kontrowersyjnego - jest warta. Ale, oczywiście, jest to moje zdanie. Czy Lamborgini Gallardo LP 560-4 jest warte swojej ceny?

Tutaj słowo warte powinno być w nawiasie, bo jak ktoś będzie chciał uznać, że nie jest warte - to i tak się przyczepi chociażby do kontroli klimatyzacji zapożyczonej z Audi albo do np. do szpery zapinającej za szybko/za późno itd (tutaj mała uwaga - wypowiadam się na temat sprzętów których słuchałem, i to dłużej niż na pseudo-wystawach typu Audio Show, to samo tyczy się motoryzacji, żeby ktoś mi nie zarzucił teoretyzowania).

 

Oczywiście, w audio jest bardzo dużo czarowników, którzy chcą wcisnąć nieświadomemu klientowi sprzęt, delikatnie mówiąc, średniej klasy, za wysokie często kwoty, jest to jedna z cech szczególnych tej branży, inną kwestią jest to, że ten temat był już poruszany tutaj - i nie tylko tutaj - wielokrotne, w zasadzie bez jakiegoś jednoznacznego konsensusu. Nie zmienia to natomiast faktu, że jest też dużo sprzętów naprawdę wybitnych i one koszują swoje (chociażby wzmacniacze Spectrala, cała seria DMA jest wybitna, wzmacniacze Lavardin'a - IT, MAP, i masa innych, bardziej ezoterycznych sprzętów, tylko że własnie problem w tym, że te naprawdę dobre sprzęty trochę giną w gąszczu klocków zrobionych, chociażby na modułach ICEPower, wciśniętych w ładną obudowę). I jednocześnie - nie oznacza to, że trzeba wydawać nie wiadomo ile kasy na sprzęt, który już gra.

 

I na koniec - dołożę do pieca: otóż, moim skromym i jak zawsze aroganckim zdaniem uważam, że jak ktoś chce jeżdzić Maserati - to niech jeździ. Jak ktoś chce słuchać na dokach za 50 zł - niech słucha, jego sprawa, jego życie, jego wybory. A że ludzie gonią króliczka? No cóż - życie. Ja np. bardzo lubię młode, ładne studentki. One uciekają, jak rasowa kura przed lisem (to jest trochę jak w tej anegdocie, kiedy goni kogut kurę dookoła kurnika i kura sobie myśli "zrobię jeszcze jedno okrążenie, żeby nie pomyślał, żem łatwa" a kogut sobie myśli: "j*bne, nie j*bne ale się przebiegne") i jednocześnie - też są zazwyczaj niemierzane, zwłaszcza, jeżeli np. by zmierzyć wredność i poziom zakochania w sobie. I co? I nic. Gołębie dalej chodzą niezrozumiałym alorytmem po dachu, ziemia, jako masowa żyroskopowa wirówka akrecyjna dalej się kręci wokół własnej osi i gadanie, że nie ma gdzieś, rzeczonej mierzalności tego po prostu nie zmieni.

 

Chodzi mi o to, że zawsze tak było, że te droższe rzeczy mają pewnego rodzaju, swoisty podatek, od luksusu, można to także nazwać podatkiem od głupoty kupującego, czy też czymkolwiek innym - wedle uznania.

 

Z tymi procesorami to też nie jest tak, przykładowo Xeony są dużo droższe od "zwykłych" i7 ale ma to swoje uzasadnienie, chociaż dla większości userów, którzy nie wyszli poza instalację HIPS-a na W7 będzie to bez różnicy, więc może pozostańmy przy studentkach i sprzęcie audio a obsługę predykcji skoków czy też sprawy takie jak Vanderpool i VMX root zostawmy na inną okazję. nVidia Quadro K4000 (Kepler core) w nowym Wolfenstein'ie będzie miała mierzalny FPS dużo gorszy, niż - dajmy na to - taki GTX 570 (Fermi core) ale spodziewanie się, żeby w ten sposób wartościować jakość sprzętu, to tak, jakby wymagać wierności do końca zycia od panny, która kwadrans po poznaniu na imprezie pisze się na tak zwaną kolację ze śniadaniem - przecież wiadomo, że jest wierności wzorem, acz nigdy wieczorem :)

Edytowane przez Swordfish_
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 4rech lat nic w sprzęcie komputerowym nie zmieniam. Kupiłem potwora do grania a używam go w 90% do internetu. Zdecydowanie za dużo dałem.

 

Z sprzętem muzycznym mam tak, że jak mi się coś podoba, to cena ma znaczenie drugorzędne - fakt, AK240 to przesada. Potrafię się jednak zdecydować na tańsze rozwiązanie. Ba HM-802 podoba mi się zdecydowanie bardziej niż HM-901.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas ma swoją granicę, czy to finansową, czy ideologiczną, że tak to ujmę. Ja mam pierwszą, która mnie ogranicza w zakupach w sposób realny, ale mam przede wszystkim tę drugą, która ogranicza mnie w sposób emocjonalny - mam pewne założenie, że mogę sobie pozwolić na wydanie takiej kwoty i tego się trzymam. Jeżeli kupuje coś nowego, zazwyczaj sprzedaję coś innego, oczywiście w sumie zawsze dokładam, ale nie przekraczam pewnej ustalonej kwoty w danym momencie.

Czy pogoń ma sens? Dla mnie ma. Ja tez nie mam możliwości przesłuchania sprzętu, który mnie interesuje, ale od tego jest to i inne fora. Oczywiście mam założenie, że jak piszą że to jest lepsze od tego, a tamto od tamtego, to ja mam swój rozum i swoje granice, które wyznaczają mi horyzont, ale jak mnie coś zainteresuje to jednak dobrze, że można z kimś kto to ma/miał pogadać. Nigdy nie wiem, czy dany sprzęt mi podpasuje, wpasuje się w mój tor, dopóki sam nie posłucham, ale są pewne podstawowe zasady, których przestrzeganie może nam pomóc w doborze sprzętu pod siebie.

Przykład ostatni z mojego podwórka: świeżo kupiony DX90 poszedł do ludzi, bo pojawiła się okazja zakupu NW ZX1, a dla mnie ten grajek spełnia na papierze i po recenzjach, wszystkie moje potrzeby NA DZIŚ. Chodzi mi o jego funkcjonalność, a nie jakość grania. Może DX90 okaże się dźwiękowo lepszy od Sonego, tego jeszcze nie wiem, ale np. funkcjonalności już nie przebije, a dla mnie NA DZIŚ ta funkcjonalność jest ważniejsza.

I tu podobnie jak Fatso, cena ma znaczenie drugorzędne w tym sensie, że dopłacę do Sonego za jego funkcjonalność, bo cena ta mieści się jeszcze w moich granicach opisanych jak wyżej. ale w drugą stronę, z tego samego powodu nie kupiłem sobie do dziś AK120, bo jego cena już te moje granice przekracza. I choć w takich emocjonalnych dziedzinach jak sztuka ciężko o tym mówić, to staram się jednak to hobby kontrolować racjonalnym podejściem.

Co do samochodów, to choć na poziomie emocji możemy audio porównywać jak najbardziej, to przy autach dochodzi jeden bardzo ważny czynnik, o którym jak widzę po rożnych ludziach (właścicielach wypasionych fur) się zapomina. Samochód w przeciwieństwie do wzmacniacza słuchawkowego np., trzeba utrzymać! To że stać kogoś na leasing nowego merca, czy bmw to jedno, a czy stać go potem na chociażby serwis, to drugie. Znam takich co przez miesiąc, czy dwa nie nie jeździli swoim wypasionym audi czy bmw, bo nie mieli na naprawę. I w tym tkwi różnica zasadnicza. Kto jest większym wariatem? :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie przy niższych kwotach rzędu powiedzmy do 500zł, budowa wzmacniacza czy innych sprzętów, jest bardzo ograniczana. Ograniczenia te sięgają do najważniejszych elementów. Im coś droższe tym, ważniejsze elementy są lepsze, a te grające drugą rolę wcale lepsze być nie muszą. W pewnych przypadkach nie oszczędza się na niczym i wtedy cena bardzo mocno szybuje do góry.

 

Sam nie jestem majętny, przez co, staram się możliwie najlepiej dobierać elementy układanki, co łatwo nie przychodzi.

 

P.S. Może będzie jakiś meet w okolicach Poznania, to się przejadę z samej ciekawości, ile prawdy w tym, co piszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy w jakimś sensie jest albo przynajmniej się trochę zachowywał właśnie jak wariat. Ja znowu słyszałem od kogoś, że wariaci są szczęśliwi. Jeśli więc taka swoista audiożonglerka, niezawsze do końca uzasadniona, ma mi dać pewną przyjemność, to czemu mam jej sobie zabronić? Chyba, że przez efekt moich wydatków nie miałbym co jeść albo ktoś inny by ucierpiał, tutaj już warto by się zastanowić nad swoim postępowaniem (coś jak alkoholik może?) W przeciwnym razie, jak tutaj już niektórzy zauważyli - pielęgnować swoje hobby i cieszyć się nim.

 

Pieniądze... Odkładać czy nie odkładać, wydawać czy nie - też zależy od sytuacji, jeśli mamy zagwarantowane potrzeby podstawowe, jest łatwiej, niektórzy mają i z tym czasem problem i wtedy logicznym jest, że mniej kasy pójdzie na hobby. Choć to też różnie, znam ludzi, którzy na swoje uciechy wydają ostatnie pieniądze rezygnując np. z drukarki na studia. A i tak potem patrzą na innych jak na debila, bo przecież on ma słuchawki za 500 zł!

 

 

A Cristiano Ronaldo ma furę za milion euro/funtów, czy nawet więcej, i ba - dostał ją za darmo. W ogóle ma kilka aut, z pewnością, tak jak Pudzian np. Tylko dla nich tego typu wydatki to jeszcze mniejszy pikuś niż dla mnie wydać paręset złotych na nowe słuchawki. I co? Kiedyś bym sobie pomyślał zapewne, że chrzanić zysk i konsumpcjonizm, dzisiaj podchodzę do tego tak, że sam bym chętnie spróbował ekskluzywnych produktów z różnych dziedzin, jakby tylko było mnie na nie stać. Oni mają, bardzo dobrze, widocznie w mniejszym bądź większym stopniu zasłużyli sobie na to co osiągnęli, ja mam co mam i też jestem zadowolony jednocześnie wiedząc, że pieniądze są tylko środkiem do zrealizowania czegoś, w tym wypadku kupna nowej rzeczy, która i tak ma mi dać radość, niezależnie od tego, czy jest droga czy tania. I to się liczy.

 

 

 

Bo znowu ciułać i któregoś dnia zostać np. śmiertelnie potrąconym na przejściu dla pieszych, czy przewrócić się, palnąć się w banię i zobaczyć ciemność (czy cokolwiek innego, o ile w ogóle) - i o kant tyłka cały wysiłek nauki, pracy, oszczędzania... A życie bez przyjemności.

 

 

Choć ja np. nie do końca "szaleję" - w szkołach rzadko kiedy cokolwiek kupiłem (sklepik) i podczas gdy koledzy zajadali się trzecim burgerem na jednej przerwie ja sobie wcinałem kanapki, a czasem nawet nic nie jadłem. Może to i głupota, kto inny powie, że oszczędny - mówię, każdy jest w pewnym sensie wariatem :) Jeden woli skakać ze spadochronem, drugi tyłka z kanapy nie ruszy ale za to na głowie ma słuchawki za te 6 tysięcy, które by wydał na kurs. Jeszcze inni mają na jedno i drugie. Toż to wariat do kwadratu :D

 

 

 

Także, zakładając, że wydałem 70% swoich oszczędności na audio, niechaj i będę życiową ciapą, romantykiem czy kimkolwiek innym. Inni niech sobie będą macho, życie niech czerpią garściami, słuchają na pchełkach - każdy ma przecież wybór.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności