-
Postów
9839 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Blogi
Galeria
Treść opublikowana przez majkel
-
Kiedyś próbowałem się wciągnąć w picie wina, ale porzuciłem to. Nie rozumiem picia trunku o takim procencie. Za słaby na zrobienie się, a za mocny jako napój. Popijania posiłków nie praktykuję. Najpierw jem, potem piję. Natomiast jak mam ochotę coś sączyć dla smaku i przyjemności, to o ciężarze porto, miodu pitnego czy innego wermutu. Te oczywiście nie z gwinta. Zresztą i tego dawno nie praktykowałem.
-
Zapewne w badeńsko-wirtemberskich dyskontach, tudzież bawarskich. To jest podgatunek Zwickl, mój ulubiony z niemieckich. Możesz poszukać zwickla Hirsch, i też będzie bardzo sympatycznie. Pijałem w regionie, gdzie Dunaj ma kilka m szerokości. Do Polski też nawiozłem, ale dawno wypite. https://www.browar.biz/forum/piwo/piwo-konkretnie/europa/niemcy/85916-hirsch-brauerei-honer-zwickl P.S. Bawi mnie rozwodzenie się nad pianą i kolorem. Ja najczęściej wypijam z oryginalnego pojemnika, butelki lub puszki. Jak już przelewam, to tak, żeby piana się nie robiła. Nie kręci mnie ona.
-
Nic nie rozumiesz. Wystarczy przyjąć, że mojo2 ma nadmuchany dźwięk. Tak samo ja mogę napisać, że słońce składa się z kryptonitu i dlatego świeci na zielono.
-
Dave/Pasithea/La Scala/Terminator/Wavedream.
majkel odpowiedział(a) na MichalZZZ temat w Co kupić | sprzęt stacjonarny
Dobre porównanie, które jednoznacznie pokazuje, że lampy w DACach nie mają sensu. Natomiast to świetna furtka do drenowania kieszeni rozdygotanych klientów, bo egzotyczne NOSy albo manufakturowe lampy TOTL chodzą w niebotycznych kwotach. I dalej to nie będzie sposób na jednoznaczne odskoczenie od DACów na samych półprzewodnikach, a funkcjonalnie i energetycznie lampy to nonsens. Polecam zainteresować się jakimiś poważnymi firmami z długoletnią tradycją i niezgorszą estetyką. Przykładowo Accuphase DC801 albo DC901. Pewnie są też nowsze modele, ale na tych się zatrzymałem, jeśli chodzi o odsłuchy. DC801 z drugiej ręki może podpasować autorowi wątku dźwiękowo. DC901 to taka neutralna referencja o klasowym dźwięku, przez co samym doborem interkonektów można iść w różnych kierunkach z brzmieniem. -
Mnie zawsze zastanawia, czy ta świecąco na czerwono zabawka to jego, czy jego żony?
-
No bo HD800s to okaleczona wersja HD800. Powstała z nacisków mędrców osiadłych na Head-Fi, co im nie szło dobrać tor do HD800, ale za to wiedzą lepiej, a przede wszystkim mają sporo szmalu, więc Sennheiser się ugiął, ale zażądał dopłaty. HD800s akurat są uniwersalne - wszystko grają na pół gwizdka, ale za to z byle czego będzie OK. Ich protoplasta jest znacznie lepszy, tylko wymagania stawia konkretne zwłaszcza wzmacniaczowi. I nie chodzi o moc, a po prostu nieudawaną jakość i kontrolę przetwornika. I w takim towarzystwie one są super, najlepiej ze zmienionym kablem na coś z samej miedzi.
-
To samo gadają o krakowskiej. Tylko, że my mamy kilka ujęć - Dłubnia, Raba, Rudawa... Tym sposobem w użyciu był dzbanek Brita w domu, a u rodziców nasadka Brita na kran. Ja bym tego nie używał, ale wiara czyni cuda. Ze źródlanych dobra i tania to Primavera niegazowana. W sensie pod napary. Taki Żywiec przykładowo ma przy niej ewidentnie syfiasty smak.
-
Fanklub Lake People (Violectric, Niimbus)
majkel odpowiedział(a) na vonBaron temat w Violectric - Niimbus - Lake People - produkty
No wniosek jest taki, że najpierw różniły się bardzo brzmieniem na meetingu, ale potem przestawiłem gain, żeby oba miały taki sam, i zacząłem wątpić, że jest jakakolwiek różnica. Różnica jest przy przesiadce na Niimbusa, ale IMHO nie warta tak pokaźnej dopłaty. Sprowadza się ona do większej kultury, czy też może - złożoności wysokich tonów. -
Bourbon Oak kupiłem po raz trzeci. Jak całego Komesa uważam za przeciętny browar, może poza ich regularnym RISem, to ten porter jest znakomity! Ale też był drugi, Płatki Dębowe, to sobie myślę, wezmę na spróbowanie. No, rzesz, chyba jeszcze lepszy! On ma ten makaronikowy aromat, za którym tęsknię, od kiedy ze sklepów zniknęła brown ale od Browaru Stu Mostów. Niech się te limitowane serie nigdy nie skończą. 🙏
-
Fanklub Lake People (Violectric, Niimbus)
majkel odpowiedział(a) na vonBaron temat w Violectric - Niimbus - Lake People - produkty
Pierwsze czytam, żeby Alpsy padały. -
Fanklub Lake People (Violectric, Niimbus)
majkel odpowiedział(a) na vonBaron temat w Violectric - Niimbus - Lake People - produkty
To pewnie oryginał, tylko sitodruk zrobili inny pod sprzedaż bez niemieckiej marży. -
Grado RA-1 to niewątpliwie lepsza realizacja założonego budżetu niż Violectric V340. 🙂
-
Nie sztuczne, raczej coś typu kardamon, cykoria... Po jednej Davidoff kolumbijskiej zostawał np. taki lekki popiół ciemnobrązowy, pewnie kakao dosypane. Na ziarnach niektórych producentów znowu widziałem, że są maźnięte jakąś glazurą i potem się biorą np. karmelowe nuty wiadomo skąd. Susz przyprawowy raczej ciężko jest dodać do całych ziaren, żeby w opakowaniu nie opadł na dno. W mielonej prosta sprawa.
-
No nie bardzo, bo już na początku autor wykpił "zwykłą kawę" z mlekiem, co ja robię w 99% jeśli chodzi o konsumpcję kawy, a po drugie uparł się, że musi być świeżo zmielona kawa, z czym ja się kompletnie nie zgadzam. Szczególnie, że kawałek dalej każe ją odgazowywać jakimiś maczankami, a ja po prostu chcę zrobić szybko i wypić smaczne. Wypisz wymaluj mądrości, jak poniżej.
-
No dobrze, ustaliliśmy, że kawa to masa stała z ziaren kawowca, a płyn zawierający wywar z tejże to napój. Napoju "kawa" nie ma. Są: - latte - skinny latte - flat white - americano - espresso - lungo - latte machiato - capuccino - ristretto - ...?
-
- Kochanie, gdzie schowałaś cukier? - No jak to? Nie wiesz, gdzie trzymamy cukier?! Cukier jest w apteczce, w puszce po kakao z napisem "sól".
-
No bo kawa biurowa w Stanach to "coffee flavored water". Tak im tłumaczyłem, co oni tak naprawdę piją. Tylko, że dla nich to jest napój permanentny. Popijają to jak korpoludki w Polsce wodę filtrowaną z butelki. Raz zrobiłem taki numer, że postanowiłem wrzucić więcej torebek do ekspresu przelewowego. Wtedy to smakowało jak normalna kawa, ale zrobiła się afera na cały biurowiec dwupiętrowy, że ktoś podwójnie kawę zaparzył. Z innej beczki - jaką kawę polecacie z nutą orzecha włoskiego? Z wieloletnich obserwacji wyszło mi, że takie kawy preferuję. Natomiast typowa kawa na "nie" to dla mnie czerwona Kimbo.
-
To ja doprecyzuję, że w temacie Chai Latte pisałem o Costa Coffee. Starbucks to tak jak wyżej - słodkie mydliny. I ma się to nijak do tego, jak zapamiętałem Starbucksa sprzed kilkunastu lat z delegacji do USA. Napój kawowy za 3,30$ kupiony na lotnisku w Detroit to był cud miód. W Polsce kupiłem u nich tylko raz i niespieszno mi do powtórki.
-
Jak dla mnie to akurat najlepsza sieciówka kawowa tylko, że ja tam pijam wyłącznie napoje z serii Chai Latte. Toucan był genialny, ale wycofali (kawa z mango!), teraz są chyba tylko tiger i turtle. Mój starszy syn jak spróbował tygrysa, to też złapał bakcyla. Miałem tak tylko w jednym przypadku - czarna Pellini. W niej jest coś dziwnego, co z czasem coraz bardziej mnie odrzucało, ale normalnie z kawami to mam tak, że jak po przesiadce na inną w pierwszy dzień zauważam różnicę, to w kolejnych dniach smakuje mi jak kawa po prostu. Oczywiście mówimy o sytuacji powyżej pewnego poziomu jakościowego, który u mnie nie jest jakoś bardzo wysoko. Mielona Tchibo Black & White przykładowo jest już poniżej tego, ale to tania kawa "przemysłowa". Zalatuje mi popiołem tytoniowym.