Bo tak!
Ponieważ ze wszystkich słuchawek jakie testowałem to właśnie HD25-1 i HD600 zrobiły na mnie największe wrażenie. Wiem, że jeszcze sporo mam do sprawdzenia, ale nie miałem co do tych modeli wątpliwości i nie dziwiło mnie dlaczego zostały docenione.
Uwielbiam HD 25-1 za pancerną budowę, prostotę konstrukcji, dostępność zapasowych części oraz oczywiście równe i konkretne brzmienie, silne, przejrzyste i szczegółowe - z szybkim basem i dobrze rozbudowaną górą. Mają swoje wady - potrafią zasyczeć, nacisk pałąka dla wielu jest nie do zaakceptowania, a rozmiary sceny nie są imponujące. Dla mnie najlepiej sprawdzają się na welurowych padach, a niedługo dostaną jakiś dobry miedziany kabel, bo ten stalowy może się nie podobać.
HD600 przekonały mnie do zakupu po odsłuchaniu dwóch utworów. Neutralne i uniwersalne, równe z piękną separacją i przestrzenią - bardzo czytelne i bezpośrednie. Nie znajduję w nich koca, z którego w sumie zasłynęły. Bardzo sobie cenię ich ekspozycję instrumentów, brzmienie z pogranicza muzykalności i analityczności. Można ich słuchać całościowo lub też wyłapywać drobne smakołyki. Do tego wyglądają świetnie i są bardzo wygodne. Właściwie codziennie poznaję je na nowo, ale zdarza się im mnie męczyć - mam wrażenie, że nie są najłatwiejsze w odbiorze.
Mam świadomość, że ogólnie Sennheiser ma raczej średni stosunek cena/jakość,przez co wartość marki spadła. Do tego ceny w Polsce nie przyciągają...
Jednak zapraszam do fanklubu - chętnie poznam Wasze opinie na temat tych lub innych Senków, może znajdę wśród nich coś dla mnie
I tak BTW, śniło mi się dzisiaj, że słuchałem HD800 - były dla mnie trochę za jasne