docentore Opublikowano 11 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2021 (edytowane) W dniu 10.12.2021 o 15:11, Dirian napisał: Mówią, że marzenia warto spełniać - nie mówili tylko, czy te audio też się liczą Gubię się w katalogu Hifimana. Co to? EDIT: ogarnij się doc, to nie HM. Edytowane 11 Grudnia 2021 przez docentore 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trez0r Opublikowano 11 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2021 1 godzinę temu, Najner napisał: Jak gra? Mam porównanie tylko z Multibit'em Schitt'a, i z daaaaaaaaalekiej pamięci z PCM1702k... Generalnie na pierwszy "rzut" oka gra jak rasowy DAC na drabince 🆗 Szeroka scena, organiczna średnica, analogowe granie. Na razie go wygrzewam, jak zalecają w wątki na head-fi. IMO gra po jaśniejszej stronie "mocy", zobaczymy jak trochę pogra. 1 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
neonlight Opublikowano 11 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2021 (edytowane) 17 minut temu, trez0r napisał: IMO gra po jaśniejszej stronie "mocy".. Musiałeś to napisać, nie?! Wszystko zepsuł, a tak dobrze się zapowiadało. 😏😁 Edytowane 11 Grudnia 2021 przez neonlight 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trez0r Opublikowano 11 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2021 16 minut temu, neonlight napisał: Musiałeś to napisać, nie?! Wszystko zepsuł, a tak dobrze się zapowiadało. 😏😁 Poczekaj, może inny użytkownik napiszę, że jest ciemny jak smoła, i gra "duszno"... 🤪 @Mayster mógłby RS6 ogarnąć, ten podobno gra jakbyś chciał 👍 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Smutny Joe Opublikowano 12 Grudnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2021 Panowie (no bo chyba w większości jednak panowie), patrzcie, co ja tu mam. Co prawda jeszcze nie Muzyczne Zakupy, ale zakupy to chyba z tego jakieś będą, więc ośmielam się napisać w tym wątku. Mam niesamowitą okazję przez krótką chwilę przetestować u siebie dwa wspaniałe wzmacniacze: Violectric V550 oraz Ferrum OOR + Ferrum Hypsos w swoim torze, który na potrzeby tego testu składa się dokładnie z: Roon odpalony na Macbooku, podłączony za pomocą kabla AudioQuest Carbon do DACa Chord Hugo TT2, a następnie za pomocą bardzo krótkiego interkonektu XLR Melodika Purple Rain do jednego z wyżej wymienionych wzmacniaczy. Następnie poprzez oryginalny kabel (nie Superconductor, ten podstawowy) muzyka dociera do Abyss 1266 Phi TC. Pomysłem było wstawienie potężnego tranzystorowego wzmacniacza do mojego toru, ponieważ w wielu przeczytanych przeze mnie wątkach na forach (head fi) oraz prywatnych rozmowach pojawiało się przypuszczenie, że Abyssy potrzebują więcej mocy, tudzież napięcia, niż TT2 jest w stanie zapewnić, aby osiągnąć pełnię swych możliwości. Z tej okazji, w ramach zachęty do dyskusji, a także - nie zaprzeczę - moralnego poczucia obowiązku podzielenia się tymi doznaniami, niedostępnymi przecież na codzień, z naszą społecznością, postanowiłem popełnić ten post. Nie ukrywam, że piszę to dla siebie, żeby zwerbalizować, uporządkować myśli błądzące po meandrach umysłu, wzmocnione emocjami i miłością do doskonelenia brzmienia i jeszcze głębszego przeżywania ulubionej muzyki. O jakości wykonania obu (a może raczej trzech, bo porównam wszystkie trzy) urządzeń, mogę rozpisać się później, jeśli będzie takie zapotrzebowanie. Na razie napiszę, że wszystkie trzy spełniają moje estetyczne kryteria, tzn. wywołują zadowolenie od samego patrzenia. Budowa, waga, spasowanie, estetyka bez zarzutów. Od razu zaznaczę, że jakbym nie wiedział, że Violectric jest niemiecki, to bym zgadł jakaś taka "solidna" wizualna prezencja. Ale jeśli chodzi o jakość - każdy ociera się o perfekcję, zresztą na pewno tego oczekujemy od sprzętów w przedziale 10 tys+ i nie powinno być inaczej. V550 mam prawdopodobnie w wersji PRO, o której wiem, że różni się tylko potencjometrem i szczerze mówiąc nie wiem, jak to wpływa na całość, bo przy obracaniu gałki słychać skrzeczenie (uwaga jest nieironiczna - naprawdę nie wnikałem, czym się te potencjometry różnią, a to skrzeczenie w niczym mi nie przeszkadza, co zaznaczam, bo jakbym sam to przeczytał, to byłbym negatywnie nastawiony: wy nie bądźcie, nie ma po co). Przemyślenia wstępne co do dźwięku: Uwagi wstępne: 1. zakładam (mam nadzieję, że nie mijam się bardzo z prawdą ostateczną), że Abyss 1266 Phi TC mają rozdzielczość nieziemską, tzn. niezależnie od subiektywnej oceny ich sygnatury, mogą służyć za referencję dźwiękową. Kuszę się o takie stwierdzenie, ponieważ dopiero na nich zacząłem bezproblemowo dostrzegać różnice między kablami i źródłami (z dokładnością do pojedynczo ślepych testów) oraz ponieważ taki jest konsensus społeczności. 2. stosuję oryginalny adapter z XLR na dużego jacka od Abyss przy używaniu TT2 i zakładam, że ani adapter ani używanie wyjścia jack w TT2 vs XLR w v550 i OOR nie wpływa na dźwięk (w teorii wpływa i w rzeczywistości dałoby się wypowiedzieć na ten temat, ale przez specyfikę TT2 oraz nieznaczność efektu, pomijam to w tej dyskusji) Co słyszę: OOR (załóżmy na razie, że OOR = OOR + Hypsos, co w wielkim skrócie jest prawie prawdą, bo jest to OOR z ciemniejszym tłem i udoskonaloną stroną techniczną) jest świetnym wzmacniaczem. Nie słyszałem wielu innych świetnych wzmacniaczy (np. Niimbusa), ale wg mnie jest on bliski doskonałości pod względem neutralności, co odczytuję jako zaletę: jako wzmacniacz... wzmacnia i nie dodaje nic od siebie. Do tej pory neutralność jawiła mi się jako coś w pewnym sensie negatywnego. OOR zmienia ten pogląd. Neutralność jest czymś dającym przyjemność. Na początku porównywałem go w mp3store z v550 podłączone do Hugo2. OOR nic, ale to dosłownie nic nie kolorował, za to zapewniał tyle mocy, ile tylko trzeba. A 1266 mocy potrzebują. Zapewnił bardzo dobrą rozdzielczość, wszystko było odpowiednio "doświetlone". On jest naprawdę transparentny i ma wzorową rozdzielczość. Co ważne, szczególnie przy Abyssach - czuć "slam" (pl. pi***cie) basu. Tak - po raz pierwszy - czegoś, co jest absolutnie neutralne słucha się wspaniale. Naprawdę, nie chce się przerywać. Ale przerwać trzeba, bo przecież porównuję. V550 to zupełnie inna szkoła grania. Jest zdecydowanie ciemniejszy i brudniejszy. Uwaga - to jest naprawdę dobry techniczne wzmacniacz. Ale nie jest aż tak transparentny. Kiedyś nazwałbym go cieplejszym, ale po nabraniu nieco doświadczenia, powiem, że jest ciemniejszy. Ciemniejszy i bogatszy. Nieco mniej precyzyjny, co pozwala wyzwolić pokłady pozytywnego pojmowanego brudu, szaleństwa, ciekawego podejścia do wytwarzanego dźwięku. Muzyka zdaje się docierać z dalszej odległości (ja to bardzo lubię, ale to subiektywne), być mniej "intymna". Rozdzielczość wciąż światowej klasy, ale ustępuje OORowi. V550 daje mi naprawdę wiele frajdy, szczególnie kiedy nie skupiam się w stu procentach na analizowaniu muzyki, a raczej gdy po prostu skupiam się na utworze lub gdy muzyka leci w tle. Po odsłuchu obu wzmacniaczy podłączonych do Hugo2 pomyślałem: no nie ma opcji, biorę OOR, ta rozdzielczość! I wziąłem. Na odsłuch - w domu, już z TT2. Tutaj zaznaczę, że Hugo2 jest kamieniem milowym i doskonałym mobilnym, a nawet stacjonarnym DAC, ale TT2 to jest.. rakieta. Pod względem możliwości technicznych, sygnatury (nieco cieplejsza, czuć moc w sterowaniu słuchawkami) czuć różnicę, a obrazowanie i separacja doznają niesamowitego skoku, którego człowiek nie spodziewa się po słuchaniu jednak fantastycznego Hugo2. A więc podłączam do TT2. I słucham. Tutaj przemyślenia nieco się zmieniają. OOR wciąż jest rewelacyjnym technicznie wzmacniaczem. Gdybym miał mniej rozdzielczego DACa (integrę) to nie zastanawiałbym się nad nim ani chwili dłużej. Ale okazuje się, że - czego można się spodziewać po przeanalizowaniu strony teoretyczno-technicznej - nie da się przebić TT2 pod względem czystości i rozdzielczości. Jestem tym wręcz poirytowany - bo rzeczywiście, dzięki mocy jaką OOR daje Abyssom czuć delikatnie mocniejszy "slam" w dole pasma, ale okazuje się, że ostatnie słowo w rozdzielczości - szczególnie basu - ma TT2 i nikt mu chyba nigdy tego nie odbierze. To jest tak, jakbyście oglądali wideo w 4k na youtubie i myśleli, że jest perfekcyjnie, a potem ktoś przełączył z 4k na obraz rzeczywisty i się okazało, że jednak pozostały tam warstwy szczegółowości, których się nawet nie domyślaliście. Ta uwaga dotyczy głównie dołu pasma oraz obrazowania. Po przemyśleniu wydaje się to wręcz logicznie - jeśli wierzyć Robowi Wattsowi stojącemu za sukcesami Chorda, dokładając coś do TT2 dodajemy tylko dystorsję. A ja zaznaczę, że zgadzam się w 99% z tym, co opisał niedawno Passion for sound na swoim kanale: jeśli dostarczymy słuchawkom dostatecznie dużo mocy, to dokładanie jeszcze więcej (tzn dostarczanie nadmiaru, zapasu) nie sprawia, że dźwięk staje się lepszy. Być może TT2 dostarcza im dostatecznie dużo mocy, zachowując jednocześnie swoje doskonałe właściwości techniczne? Z drugiej strony - gdybym nie wiedział, że da się jeszcze dokładniej, to byłbym już i tak bardzo zadowolony - wszak 1266 z OOR są i tak surrealistycznie rozdzielcze w porównaniu z większością torów. Przechodząc do v550: tutaj jeszcze bardziej odchodzimy od technicznej precyzji. Za to zyskujemy, powiedzmy, "muzykalność", jest ciemniej, ciekawie. Inaczej. Czuć, że zmieniliśmy źródło. Nie tylko po nieco, odrobinkę mniejszej technicznej precyzji, jak w OOR (który, przypominam, jest naprawdę precyzyjnym i neutralnym wzmacniaczem, po prostu fizycznie musi być wg mnie nieco mniej detaliczny, niż sygnał prosto z sekcji analogowej za DACem w TT2), ale też po innym charakterze grania: z większym pazurem, nie wiem, jak początkujący muzyk grający w barze po kilku głębszych. Moje pierwsze wnioski: * Każdy z tych torów daje niesamowitą frajdę i zmusza do wielkiego wysiłku przed ściągnięciem słuchawek z głowy i wyłączeniem ulubionej muzyki. * Gdybym nie miał TT2 to bez jakiegokolwiek zastanowienia brałbym OOR+Hypsos. Jest to świetny wzmacniacz, o wielkiej mocy, wyrafinowany technicznie, neutralny w całkowicie pozytywnym tego słowa znaczeniu. Gdybym teraz miał DAC, który być może będę miał w przyszłości (jakiś high-endowy R2R), to pewnie bym się nie wahał. Ale mam TT2. Który ma odrobinkę mniejszą fizyczną moc basu na Abyssach (to może być daleko od pozostałych słuchawek). ale za to jeszcze większą rozdzielczość. A v550, który na pewno aż takiej rozdzielczości nie ma, wprowadza pewną odmianę - mniej analityczności, więcej bogactwa dźwięku (pewnie to głupio brzmi). I chyba taki zestaw - TT2 + v550 - będzie dla mnie idealny. Tylko, że zestaw od OOR się jeszcze nie wygrzał, a mi została jeszcze doba słuchania, więc mogę jeszcze powrócić z nowymi wnioskami W razie czego to zachęcam do polemiki, niczego tak nie lubimy w audio jak dyskusja nad subiektywnymi odczuciami, a ja mam czas tylko do poniedziałku na zastanawianie się 32 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MrBrainwash Opublikowano 12 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2021 4 godziny temu, Smutny Joe napisał: A ja zaznaczę, że zgadzam się w 99% z tym, co opisał niedawno Passion for sound na swoim kanale: jeśli dostarczymy słuchawkom dostatecznie dużo mocy, to dokładanie jeszcze więcej (tzn dostarczanie nadmiaru, zapasu) nie sprawia, że dźwięk staje się lepszy. Ja też się zgadzam z tym i fajną analizę człowiek ten przeprowadził. 👌 ale no... jak ja o tym mówiłem i pokazywałem przeliczenia to paru Kolegów stąd miało obiekcje i Sivgy P2 nagle dostawały skrzydeł przy podłączeniu ich pod parę W. To samo w dyskusji z Zen Canem. Mówiłem, że to nie chodzi o moc. 🤷♂️ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saudio Opublikowano 12 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2021 8 godzin temu, Smutny Joe napisał: Panowie (no bo chyba w większości jednak panowie), patrzcie, co ja tu mam. Co prawda jeszcze nie Muzyczne Zakupy, ale zakupy to chyba z tego jakieś będą, więc ośmielam się napisać w tym wątku. Mam niesamowitą okazję przez krótką chwilę przetestować u siebie dwa wspaniałe wzmacniacze: Violectric V550 oraz Ferrum OOR + Ferrum Hypsos w swoim torze, który na potrzeby tego testu składa się dokładnie z: Roon odpalony na Macbooku, podłączony za pomocą kabla AudioQuest Carbon do DACa Chord Hugo TT2, a następnie za pomocą bardzo krótkiego interkonektu XLR Melodika Purple Rain do jednego z wyżej wymienionych wzmacniaczy. Następnie poprzez oryginalny kabel (nie Superconductor, ten podstawowy) muzyka dociera do Abyss 1266 Phi TC. Pomysłem było wstawienie potężnego tranzystorowego wzmacniacza do mojego toru, ponieważ w wielu przeczytanych przeze mnie wątkach na forach (head fi) oraz prywatnych rozmowach pojawiało się przypuszczenie, że Abyssy potrzebują więcej mocy, tudzież napięcia, niż TT2 jest w stanie zapewnić, aby osiągnąć pełnię swych możliwości. Z tej okazji, w ramach zachęty do dyskusji, a także - nie zaprzeczę - moralnego poczucia obowiązku podzielenia się tymi doznaniami, niedostępnymi przecież na codzień, z naszą społecznością, postanowiłem popełnić ten post. Nie ukrywam, że piszę to dla siebie, żeby zwerbalizować, uporządkować myśli błądzące po meandrach umysłu, wzmocnione emocjami i miłością do doskonelenia brzmienia i jeszcze głębszego przeżywania ulubionej muzyki. O jakości wykonania obu (a może raczej trzech, bo porównam wszystkie trzy) urządzeń, mogę rozpisać się później, jeśli będzie takie zapotrzebowanie. Na razie napiszę, że wszystkie trzy spełniają moje estetyczne kryteria, tzn. wywołują zadowolenie od samego patrzenia. Budowa, waga, spasowanie, estetyka bez zarzutów. Od razu zaznaczę, że jakbym nie wiedział, że Violectric jest niemiecki, to bym zgadł jakaś taka "solidna" wizualna prezencja. Ale jeśli chodzi o jakość - każdy ociera się o perfekcję, zresztą na pewno tego oczekujemy od sprzętów w przedziale 10 tys+ i nie powinno być inaczej. V550 mam prawdopodobnie w wersji PRO, o której wiem, że różni się tylko potencjometrem i szczerze mówiąc nie wiem, jak to wpływa na całość, bo przy obracaniu gałki słychać skrzeczenie (uwaga jest nieironiczna - naprawdę nie wnikałem, czym się te potencjometry różnią, a to skrzeczenie w niczym mi nie przeszkadza, co zaznaczam, bo jakbym sam to przeczytał, to byłbym negatywnie nastawiony: wy nie bądźcie, nie ma po co). Przemyślenia wstępne co do dźwięku: Uwagi wstępne: 1. zakładam (mam nadzieję, że nie mijam się bardzo z prawdą ostateczną), że Abyss 1266 Phi TC mają rozdzielczość nieziemską, tzn. niezależnie od subiektywnej oceny ich sygnatury, mogą służyć za referencję dźwiękową. Kuszę się o takie stwierdzenie, ponieważ dopiero na nich zacząłem bezproblemowo dostrzegać różnice między kablami i źródłami (z dokładnością do pojedynczo ślepych testów) oraz ponieważ taki jest konsensus społeczności. 2. stosuję oryginalny adapter z XLR na dużego jacka od Abyss przy używaniu TT2 i zakładam, że ani adapter ani używanie wyjścia jack w TT2 vs XLR w v550 i OOR nie wpływa na dźwięk (w teorii wpływa i w rzeczywistości dałoby się wypowiedzieć na ten temat, ale przez specyfikę TT2 oraz nieznaczność efektu, pomijam to w tej dyskusji) Co słyszę: OOR (załóżmy na razie, że OOR = OOR + Hypsos, co w wielkim skrócie jest prawie prawdą, bo jest to OOR z ciemniejszym tłem i udoskonaloną stroną techniczną) jest świetnym wzmacniaczem. Nie słyszałem wielu innych świetnych wzmacniaczy (np. Niimbusa), ale wg mnie jest on bliski doskonałości pod względem neutralności, co odczytuję jako zaletę: jako wzmacniacz... wzmacnia i nie dodaje nic od siebie. Do tej pory neutralność jawiła mi się jako coś w pewnym sensie negatywnego. OOR zmienia ten pogląd. Neutralność jest czymś dającym przyjemność. Na początku porównywałem go w mp3store z v550 podłączone do Hugo2. OOR nic, ale to dosłownie nic nie kolorował, za to zapewniał tyle mocy, ile tylko trzeba. A 1266 mocy potrzebują. Zapewnił bardzo dobrą rozdzielczość, wszystko było odpowiednio "doświetlone". On jest naprawdę transparentny i ma wzorową rozdzielczość. Co ważne, szczególnie przy Abyssach - czuć "slam" (pl. pi***cie) basu. Tak - po raz pierwszy - czegoś, co jest absolutnie neutralne słucha się wspaniale. Naprawdę, nie chce się przerywać. Ale przerwać trzeba, bo przecież porównuję. V550 to zupełnie inna szkoła grania. Jest zdecydowanie ciemniejszy i brudniejszy. Uwaga - to jest naprawdę dobry techniczne wzmacniacz. Ale nie jest aż tak transparentny. Kiedyś nazwałbym go cieplejszym, ale po nabraniu nieco doświadczenia, powiem, że jest ciemniejszy. Ciemniejszy i bogatszy. Nieco mniej precyzyjny, co pozwala wyzwolić pokłady pozytywnego pojmowanego brudu, szaleństwa, ciekawego podejścia do wytwarzanego dźwięku. Muzyka zdaje się docierać z dalszej odległości (ja to bardzo lubię, ale to subiektywne), być mniej "intymna". Rozdzielczość wciąż światowej klasy, ale ustępuje OORowi. V550 daje mi naprawdę wiele frajdy, szczególnie kiedy nie skupiam się w stu procentach na analizowaniu muzyki, a raczej gdy po prostu skupiam się na utworze lub gdy muzyka leci w tle. Po odsłuchu obu wzmacniaczy podłączonych do Hugo2 pomyślałem: no nie ma opcji, biorę OOR, ta rozdzielczość! I wziąłem. Na odsłuch - w domu, już z TT2. Tutaj zaznaczę, że Hugo2 jest kamieniem milowym i doskonałym mobilnym, a nawet stacjonarnym DAC, ale TT2 to jest.. rakieta. Pod względem możliwości technicznych, sygnatury (nieco cieplejsza, czuć moc w sterowaniu słuchawkami) czuć różnicę, a obrazowanie i separacja doznają niesamowitego skoku, którego człowiek nie spodziewa się po słuchaniu jednak fantastycznego Hugo2. A więc podłączam do TT2. I słucham. Tutaj przemyślenia nieco się zmieniają. OOR wciąż jest rewelacyjnym technicznie wzmacniaczem. Gdybym miał mniej rozdzielczego DACa (integrę) to nie zastanawiałbym się nad nim ani chwili dłużej. Ale okazuje się, że - czego można się spodziewać po przeanalizowaniu strony teoretyczno-technicznej - nie da się przebić TT2 pod względem czystości i rozdzielczości. Jestem tym wręcz poirytowany - bo rzeczywiście, dzięki mocy jaką OOR daje Abyssom czuć delikatnie mocniejszy "slam" w dole pasma, ale okazuje się, że ostatnie słowo w rozdzielczości - szczególnie basu - ma TT2 i nikt mu chyba nigdy tego nie odbierze. To jest tak, jakbyście oglądali wideo w 4k na youtubie i myśleli, że jest perfekcyjnie, a potem ktoś przełączył z 4k na obraz rzeczywisty i się okazało, że jednak pozostały tam warstwy szczegółowości, których się nawet nie domyślaliście. Ta uwaga dotyczy głównie dołu pasma oraz obrazowania. Po przemyśleniu wydaje się to wręcz logicznie - jeśli wierzyć Robowi Wattsowi stojącemu za sukcesami Chorda, dokładając coś do TT2 dodajemy tylko dystorsję. A ja zaznaczę, że zgadzam się w 99% z tym, co opisał niedawno Passion for sound na swoim kanale: jeśli dostarczymy słuchawkom dostatecznie dużo mocy, to dokładanie jeszcze więcej (tzn dostarczanie nadmiaru, zapasu) nie sprawia, że dźwięk staje się lepszy. Być może TT2 dostarcza im dostatecznie dużo mocy, zachowując jednocześnie swoje doskonałe właściwości techniczne? Z drugiej strony - gdybym nie wiedział, że da się jeszcze dokładniej, to byłbym już i tak bardzo zadowolony - wszak 1266 z OOR są i tak surrealistycznie rozdzielcze w porównaniu z większością torów. Przechodząc do v550: tutaj jeszcze bardziej odchodzimy od technicznej precyzji. Za to zyskujemy, powiedzmy, "muzykalność", jest ciemniej, ciekawie. Inaczej. Czuć, że zmieniliśmy źródło. Nie tylko po nieco, odrobinkę mniejszej technicznej precyzji, jak w OOR (który, przypominam, jest naprawdę precyzyjnym i neutralnym wzmacniaczem, po prostu fizycznie musi być wg mnie nieco mniej detaliczny, niż sygnał prosto z sekcji analogowej za DACem w TT2), ale też po innym charakterze grania: z większym pazurem, nie wiem, jak początkujący muzyk grający w barze po kilku głębszych. Moje pierwsze wnioski: * Każdy z tych torów daje niesamowitą frajdę i zmusza do wielkiego wysiłku przed ściągnięciem słuchawek z głowy i wyłączeniem ulubionej muzyki. * Gdybym nie miał TT2 to bez jakiegokolwiek zastanowienia brałbym OOR+Hypsos. Jest to świetny wzmacniacz, o wielkiej mocy, wyrafinowany technicznie, neutralny w całkowicie pozytywnym tego słowa znaczeniu. Gdybym teraz miał DAC, który być może będę miał w przyszłości (jakiś high-endowy R2R), to pewnie bym się nie wahał. Ale mam TT2. Który ma odrobinkę mniejszą fizyczną moc basu na Abyssach (to może być daleko od pozostałych słuchawek). ale za to jeszcze większą rozdzielczość. A v550, który na pewno aż takiej rozdzielczości nie ma, wprowadza pewną odmianę - mniej analityczności, więcej bogactwa dźwięku (pewnie to głupio brzmi). I chyba taki zestaw - TT2 + v550 - będzie dla mnie idealny. Tylko, że zestaw od OOR się jeszcze nie wygrzał, a mi została jeszcze doba słuchania, więc mogę jeszcze powrócić z nowymi wnioskami W razie czego to zachęcam do polemiki, niczego tak nie lubimy w audio jak dyskusja nad subiektywnymi odczuciami, a ja mam czas tylko do poniedziałku na zastanawianie się O ile dobrze pamiętam, to jest regulacja wyjścia zbalansowanego w TT2, na XLR chyba jest max 18W, więc to może być najlepsze rozwiązanie, tylko potrzebna przejściówka lub kabek 2x 3pin XLR. Mam podobnie z moim DACiem jest mało wzmacniaczy, które nie psują transparentności słuchania bezpośrednio. Akurat w TT2 ze względu na "baterie" kondensatorów bas jest szczególny dobry, może też dlatego sam TT2 jest postrzegany jako ciemniejszy niż Hugo czy Dave. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konrad_a Opublikowano 12 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2021 10 minut temu, saudio napisał: O ile dobrze pamiętam, to jest regulacja wyjścia zbalansowanego w TT2, na XLR chyba jest max 18W, więc to może być najlepsze rozwiązanie, tylko potrzebna przejściówka lub kabek 2x 3pin XLR. Mam podobnie z moim DACiem jest mało wzmacniaczy, które nie psują transparentności słuchania bezpośrednio. Akurat w TT2 ze względu na "baterie" kondensatorów bas jest szczególny dobry, może też dlatego sam TT2 jest postrzegany jako ciemniejszy niż Hugo czy Dave. W moich porównaniach (sprzęty obok siebie) na HEkSE TT2 miał znacznie mniej góry niż Hugo2. Talerze na Hugo2 były zimne, szeleszczące, a na TT2 takie misiowate, szare, ciepłe, z mniejszą energią. TT2 też ma swoje mocne strony (płynność, rozdzielczość, świetny basik) ale koniec końców wolę Hugo2. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. mrbudyn Opublikowano 12 Grudnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2021 Rodzina się powiększa 🙊🙉🙈✌ 14 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. all999 Opublikowano 13 Grudnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 Jako minifan Sony, musiałem je w końcu sprawdzić IER-Z1R 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalZZZ Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 (edytowane) I jak grają? Jako iż nie lubię mieć nic w uchu i nie potrzebuje słuchawek mobilnych, to mnie takie nie interesują, ale gdyby mnie jakaś siła przekonała do wypróbowania takich, to zacząłbym właśnie od nich Edytowane 13 Grudnia 2021 przez MichalZZZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
retter Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 Minifan z z1r dobre Czekamy na wrażenia, jak mają się do ex1000.Wiem tylko tyle, w ujjjj wymagające 2x dd. Kabooom! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
docentore Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 (edytowane) Największy problem z Z1R jest taki, że trzeba mieć słoniowe uszy, aby je pomieścić. Błogosławieni ci, którym było dane wygodnie nosić Sony IER-Z1R, albowiem powszechną prawdą jest, że są cholernie niewygodne. Edytowane 13 Grudnia 2021 przez docentore Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawn Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 8 minut temu, docentore napisał: Największy problem z Z1R jest taki, że trzeba mieć słoniowe uszy, aby je pomieścić. Błogosławieni ci, którym było dane wygodnie nosić Sony IER-Z1R, albowiem powszechną prawdą jest, że są cholernie niewygodne. Jestę słonię 2 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
docentore Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 16 minut temu, Spawn napisał: Jestę słonię Szanuję, też bym chciał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
all999 Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 Szanuję, też bym chciał.Ja ich nie pcham za bardzo do ucha, bo i tak by nie weszły 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
docentore Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 5 minut temu, all999 napisał: Ja ich nie pcham za bardzo do ucha, bo i tak by nie weszły U mnie żadna pozycja nie działała, musiałem sprzedać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Play Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 A kablem do dołu nie da się?Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
docentore Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 55 minut temu, Play napisał: A kablem do dołu nie da się? Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka Tu problemem jest rozmiar całej kopułki i 2 elementy, które się wrzynają w małżowinę, zawsze, przynajmniej w poim przypadku. Poza tym są tak ciężkie, że noszone kablem w dół mogłyby wypadać imho. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
meehooj Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 kupiłem Koss KPH30i 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
x86 Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 Godzinę temu, meehooj napisał: kupiłem Koss KPH30i Będą grube mody ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
docentore Opublikowano 14 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2021 Co w nich można modować (oprócz kabla) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
x86 Opublikowano 14 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2021 (edytowane) 16 minut temu, docentore napisał: Co w nich można modować (oprócz kabla) W sumie też związane z kablem, można wstawić gniazda i ponoć fajne rozwiązanie z gąbkami od Grado :https://www.aliexpress.com/item/32884856747.html?spm=a2g0s.8937460.0.0.30532e0exMqIHv Edytowane 14 Grudnia 2021 przez cpu1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
meehooj Opublikowano 14 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2021 13 godzin temu, cpu1 napisał: Będą grube mody ? nie czytałem jeszcze o modach, ale moze gabki wstawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
docentore Opublikowano 14 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2021 57 minut temu, cpu1 napisał: W sumie też związane z kablem, można wstawić gniazda i ponoć fajne rozwiązanie z gąbkami od Grado :https://www.aliexpress.com/item/32884856747.html?spm=a2g0s.8937460.0.0.30532e0exMqIHv 12 minut temu, meehooj napisał: nie czytałem jeszcze o modach, ale moze gabki wstawie Dzięki, szukam inspiracji bo mam parę driverów od KSC75 i KPP. Na razie muszę wstawić kabelki z wtyczką 2.5mm. Te gąbki też wyglądają fajnie do Kpp/KSC. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.