Skocz do zawartości

Roon - "game changer" czy zwykły program do odtwarzania muzyki


surround

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma możliwości zainstalowania Core na telefonie lub tablecie, ale jest alternatywne obejście problemu. Na forum Roon ludziom udało się połączyć telefon/DAP oraz Core VPNem i streamowali przez Internet z kompa pozostawionego na chodzie w domu.

Edytowane przez Karister
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Karister napisał:

Nie ma możliwości zainstalowania Core na telefonie lub tablecie

I cały misterny plan w p***u. Akurat iPad u mnie chodzi 24/7 i jako core by się nadał. No nic, nie dostaną moich piniendzy. Wystarczy mi Daphile na jakimś biednym terminalu.

Edytowane przez Enlil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Karister napisał:

Nie ma możliwości zainstalowania Core na telefonie lub tablecie, ale jest alternatywne obejście problemu. Na forum Roon ludziom udało się połączyć telefon/DAP oraz Core VPNem i streamowali przez Internet z kompa pozostawionego na chodzie w domu.

 

Dzięki za odzew, rozumiem 👍 Muszę poszukać opisu tego rozwiązania... masz może jakiś konkretny link? ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do zaawansowanych użytkowników: czy możliwe jest odtwarzanie muzyki z aplikacji Roon na iPhone lub iPad bez dostępu do swojego Roon Core (którym w moim przypadku jest MacBook)? Mówiąc wprost, czy aplikacja Roon może działać na telefonie/tablecie nie jako pilot sterujący zawartością Roon Core, a samodzielny program odtwarzający/stremujący muzykę np. z Tidala lub plików znajdujących się w pamięci telefonu/tabletu? Czy w takim układzie musiałbym ze swojego iPhone lub iPada zrobić kolejny Roon Core? Czy to w ogóle możliwe, a jeśli tak, to jak to skonfigurować?
 
Pytam, ponieważ różnica pomiędzy dźwiękiem płynącym z Roon a tym bezpośrednio z aplikacji Tidal to istna przepaść (naturalnie na korzyść Roon). Kiedy wyjeżdżam i nie zabieram ze sobą MacBooka a mam tylko iPhone siłą rzeczy skazany jestem na firmową apkę Tidala... Moje uszy autentycznie wówczas cierpią
 
Nawet korzystając z "mało audiofilskiego" połączenia słuchawek z MacBook via bluetooth (bez udziału zewnętrznego DAC i wzmacniacza), dźwięk z Roona wciąż jest świetny. Wystarczy, że przełączę się na aplikację Tidala i aż zęby bolą...
 
Z góry dzięki za pomoc!
Jeżeli da się połączyć Roona z Squeezeboxem (Squeezelite) - tzn umożliwić Roonowi odtwarzanie muzyki na kliencie Squeezebox/Squeezelite to wtedy na Androidzie instalujesz apkę SB Player (na Apple to chyba iPeng), łączysz z serwerem i możesz odtwarzać muzykę z serwera na swoim Androidzie. Niestety nie ma wsparcia dla bit perfect, więc jesteś skazany na to co z tym sygnałem zrobi Twój Android. Tidal na Androida wspiera bit perfect, więc... No ale spróbować nie zaszkodzi ;)

Wysłane z mojego HD1913 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mariuszryszard napisał:

Dzięki za odzew, rozumiem 👍 Muszę poszukać opisu tego rozwiązania... masz może jakiś konkretny link? ;) 

 

 Ja tego nie robiłem. Wygooglujesz po haśle "Roon community VPN".

Edytowane przez Karister
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Karister napisał:

Ja tego nie robiłem. Wygooglujesz po haśle "Roon community VPN".

 

Sprawdziłem - faktycznie, rzecz jest do zrobienia, ale to procedura tak upierdliwa, że aż mi się odechciało... 😟 Cóż, raz jeszcze dzięki za pomysł 😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz jeszcze spróbować u konkurencji. Plex albo Emby. To również programy to streamowania własnej biblioteki plików. Mają darmowe wersje i umożliwiają zdalne słuchanie przez Internet bez kombinowania. Polecam jednak konfigurować je na osobnej kopii plików, bo lubią w nich coś zmienić.

Edytowane przez Karister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc uważam że gra nie jest warta świeczki chyba.
Mobilnie albo slycham w samochodzie, więc jakość spotify mi wystarcza, albo mogę mobilnie odpalić kubusia/tidala albo coś z tych 400 GB flaków które lada moment skończę zgrywać na kartę SD - to rozwiązanie do samolotu na przykład.

Kiedyś też myślałem o roonie jako rozwiązaniu mobilnym. To błąd. To jest rozwiązanie stricte stacjonarne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, hammerh34d napisał:

To jest rozwiązanie stricte stacjonarne.

 

Tak, na dziś to meritum sprawy. Chociaż przeczytałem na ich stronie, że "chmura" jest jednak przyszłością i za czas jakiś zaproponują także i takie rozwiązanie. Obecnie główną przeszkodą jest kwestia transferu danych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie przepustowości łącza (edit: łącza core ze światem znaczy) głównie mam wrażenie, bo jeśli ktoś słucha tidala hifi czy nawet deezera to transfery generowanej na fonie są kosmiczne.
Alternatywą jest jakieś rozwiązanie z remote core w przypadku posiadania takiej karty SD jak moja - i jakiegoś rozwiązania do synchronizacji biblioteki. To by było wypas, ale z drugiej strony appka na androida nie oferuje nawet DSP. Sie zobaczy. Kto wie co oni tam knują...



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co chmura do zdalnego streamowania własnych plików? Mój Core i tak chodzi 24/7, więc chętnie bym zobaczył możliwość streamowania z niego podczas wyjazdów. Wówczas transfer nie jest żadnym problemem. Wg mnie problemem jest ichni RAAT, który jest wybitnie podatny na słabe połączenie. Potrafi przerwać nawet na własnym Wi-Fi, gdy router jest słaby, a co dopiero po sieci. Ta jedna rzecz i Roon byłby idealny.

Edytowane przez Karister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki czas?
Twierdzisz, że transfer nie jest problemem? Fajnie. Ja będąc w Stanach i Kanadzie, a w Europie choćby w Szwajcarii miałem kompletnie inne zdanie. A i w Unii limity transferu w roamingu znikają zaskakująco szybko.

Rozwiązaniem było by "remote core". Z biblioteką plików na karcie SD, w playerze, telefonie, Poly. Do tego w warunkach domowych sprawna synchronizacja biblioteki lokalnej i remote między core stacjonarnym a ruchomym w tle. Zużycie danych na interfejs warunkach roamingu faktycznie było by wtedy znikome albo zerowe, i miało by to sens w podróży kiedy dostęp do sieci jest trudny, drogi, albo wręcz go nie ma.

No chyba że "wyjazd" oznacza wyjście do pobliskiej Żabki. Wtedy fakt, transfer nie ma znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że to dość oczywiste, co oznacza słowo "wyjazd". Oznacza, że jestem u rodziny, w hotelu bądź dowolnym innym cywilizowanym miejscu z Wi-Fi. Wówczas 50MB na flaca, który trwa kilka minut nie jest żadnym problemem. Nie chodziło mi o samochód, autobus, itp. To się nazywa "podróż". Choć i tu nie widzę większego problemu. Mam 70GB w abonamencie, więc starczyłoby na dłuższą chwilę.

Edytowane przez Karister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, hammerh34d napisał:

Rozwiązaniem było by "remote core". Z biblioteką plików na karcie SD, w playerze, telefonie, Poly. Do tego w warunkach domowych sprawna synchronizacja biblioteki lokalnej i remote między core stacjonarnym a ruchomym w tle. Zużycie danych na interfejs warunkach roamingu faktycznie było by wtedy znikome albo zerowe, i miało by to sens w podróży kiedy dostęp do sieci jest trudny, drogi, albo wręcz go nie ma.
 

 

Tak, moim zdaniem to byłby strzał w dziesiątkę. Istotnie, kwestie przepustowości łącza, transferu danych, itp. zależą od miejsca w którym jesteśmy i jeszcze długo mogą stanowić realną przeszkodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ przesłanie 50MB, nawet przez pół globu, nie jest dziś żadnym problemem. Wszak mamy działający streaming 4K nie od dziś. Nie ma też problemu z ewentualnym przymuleniem łącza, bo każdy normalny klient posiada buforowanie. W najgorszym wypadku poczeka się ułamek sekundy na początku. Oczywiście zakładam tu, że mamy w domu z Core normalny internet, nie 10/1Mbps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że masz rację! Nigdy nie twierdziłem że jest inaczej i sam zwracałem uwagę na przepustowości łącza miedzy core a światem.
Ale jeśli jestem w miejscu gdzie wifi jestvsymboliczne albo go nie ma, internet 5g ani nawet 4g nie występują, albo występują, ale za 100 MB płacę 120 PLN, to jednak wolę transfer minimalizować:)
Dlatego chętnie widział bym rozwiązanie hybrydowe, takie jak opisałem, czyli możliwość korzystania z mobilnej biblioteki w razie problemu że streamingiem, oraz związana z tym opcja synchronizacji biblioteki ruchomej i stacjonarnej.
Nawet w sumie widzę tu możliwość zrobienia dedykowanego mobilnego Core, z akumulatorem, wifi, zaszytą funkcjonalnością hotspotu i slotem na kartę sim. Jedno dodatkowe pudełko do torby i mamy roona on the go :D Oczywiście z okrojeniem funkcjonalności, obsługą 1 czy max 2 endpointów i/lub szlabanem na dsp - whateva :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Karister napisał:

Ależ przesłanie 50MB, nawet przez pół globu, nie jest dziś żadnym problemem.

 

Pełna zgoda, pozostaje tylko kwestia kosztów 😉 Będąc "u siebie" nawet tego nie zauważymy, ale podróżując - tu może być już różnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, racja. Jak nie ma dobrego Wi-Fi albo jesteśmy poza abonamentowym LTE w podróży, to z pustego i Salomon nie naleje. Wówczas tylko pliki na SD w DAP. Ja bardziej patrzę na taką funkcję z punktu widzenia, na przykład, wybycia do rodziny na czas świąt. Nie musiałbym pakować muzy na pendrive i przenosić Core na laptopa. To mi się marzy.

 

Edytowane przez Karister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, hammerh34d napisał:

Oczywiście, że masz rację! Nigdy nie twierdziłem że jest inaczej i sam zwracałem uwagę na przepustowości łącza miedzy core a światem.
Ale jeśli jestem w miejscu gdzie wifi jestvsymboliczne albo go nie ma, internet 5g ani nawet 4g nie występują, albo występują, ale za 100 MB płacę 120 PLN, to jednak wolę transfer minimalizować:)
Dlatego chętnie widział bym rozwiązanie hybrydowe, takie jak opisałem, czyli możliwość korzystania z mobilnej biblioteki w razie problemu że streamingiem, oraz związana z tym opcja synchronizacji biblioteki ruchomej i stacjonarnej.
Nawet w sumie widzę tu możliwość zrobienia dedykowanego mobilnego Core, z akumulatorem, wifi, zaszytą funkcjonalnością hotspotu i slotem na kartę sim. Jedno dodatkowe pudełko do torby i mamy roona on the go :D Oczywiście z okrojeniem funkcjonalności, obsługą 1 czy max 2 endpointów i/lub szlabanem na dsp - whateva :)

Brzmi jak Raspberry pi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karister napisał:

RPi jest ARMem i, jeśli dobrze kojarzę, nie ma kompilacji Core na niego. Jest natomiast coś o nazwie Rock Pi X. Wygląda jak RPi, ale ma normalny CPU Intela na pokładzie. Nie wiem tylko, jak z wydajnością.

O widzisz to nawet nie wiedziałem. Aczkolwiek widziałem kontenery Roon Core dla Docker, no ale nie wgłębiałem się. 

 

No nic, skoro tak to nic tu po mnie. Widzę, że ten cały Roon to trochę zbyt specyficzna zabawka: nie dość, że droga, to dodatkowo ograniczona. Są chyba lepsze rozwiązania (i tańsze) na rynku. Szkoda czasu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, x X x napisał:

Aczkolwiek widziałem kontenery Roon Core dla Docker, no ale nie wgłębiałem

Docker używa Kernala i sprzętu hosta.

 

1 minutę temu, x X x napisał:

No nic, skoro tak to nic tu po mnie. Widzę, że ten cały Roon to trochę zbyt specyficzna zabawka: nie dość, że droga, to dodatkowo ograniczona. Są chyba lepsze rozwiązania (i tańsze) na rynku. Szkoda czasu :)

Zależy, czego potrzebujesz. Do streamowania zdalnie Roon się niestety nie nadaje. Do streamowania lokalnie nie ma drugiego rozwiązania, które daje tyle funkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Karister napisał:

Docker używa Kernala i sprzętu hosta.

 

Zależy, czego potrzebujesz. Do streamowania zdalnie Roon się niestety nie nadaje. Do streamowania lokalnie nie ma drugiego rozwiązania, które daje tyle funkcji.

Na przykład? Bo z tego co sam testowałem różne rozwiązania wszystkie opierają się na tym samym: streaming lokalny bit-perfect lub z kompresją do różnych punktów dostępu (będę dziś testował czy da się zrobić zdalny dostęp do serwera LMS), radia internetowe, konfigurowalna biblioteka muzyki, wyświetlanie różnych dodatkowych smaczków dot. plików z bliboteki (info o utworach, albumach, artystach, etc.), airplay, chromecast, upnp, dlna, źródła internetowe plików, usługi streamingowe, itd, etc. To wszystko jest w LMS, które jest w pełni darmowe. Co takiego ma Roon, czego nie ma LMS?

Edit:

Zapomniałem dodać: wsparcie dla zewnętrznych DACów, bądź DACów typy HAT w przypadku RPI.

Edytowane przez x X x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim zarządzanie biblioteką. Działa całkowicie w oparciu o tagi w plikach, a nie strukturę folderów. Dzięki temu, jak mam jakiś album w kilku wersjach (np original 1970 release i 2000 remaster), to w Roon widzę to jako jeden album w dwóch wersjach. LMS akurat nie znam, ale wszystkie rozwiązania oparte o DLNA, jakie miałem, nie radziły sobie z tym i widziałem to jako jeden album ze zduplikowanymi piosenkami. Trzeba było to obchodzić poprzez zmianę tytułów tych albumów przykładowo na "Tytuł [original]" oraz "Tytuł [Remaster]". Oba nie mogły mieć po prostu Tytuł, co jest zgodne z prawdą. Zależy mi na poprawnym tagowaniu kolekcji i nie chcę tego psuć, bo jakiś soft sobie z tym nie radzi.

 

W Roonie mocno też korzystam też z funkcji, która nazywa się Focus, ale ciężko mi to opisać. Ogólnie chodzi o to, że mogę w jakiś sposób kategoryzować albumy czy artystów i potem w jednym miejscu je filtrować w dowolny sposób. Na przykład mam możliwość wyświetlenia tylko Albumów z soundtrackami z gier, albo tylko z filmów, bądź jednych i drugich. Albo tylko Albumy kupione przez Internet, albo zgrane z CD. Albo tylko soundtracki z gier, ale tych fantasy wydanych przed rokiem 2000 przez firmę X. Albo wszystkie. W grę wchodzi każda kombinacja.

 

Do tego dodałbym parametryczny EQ, Crossfeed oraz dobre wsparcie dla ReplayGain. Pierwszych dwóch nie kojarzę w rozwiązaniach DLNA. Z ostatnim różnie bywa - czasem go nie ma, czasem jest, czasem jest, ale nie działa. Trzeba testować konkretne rozwiązania.

 

Z rzeczy mniej istotnych wskazałbym to, że po zakończeniu odtwarzania playlisty Roon sam zapodaje Mix z własnych płyt w oparciu o to, co było grane. Wiele już razy mi się zdarzyło, że kupiłem CD Best of dla dwóch czy trzech piosenek i nagle leci coś, czego nie znam, a mi się podoba. Patrzę, co to i dodaję do playlisty.

 

Na koniec z rzeczy nieistotnych to możliwość ustawienia zatrzymania playbacku po zadanym czasie (czasem używam, gdy zasypiam przy muzyce), fajnie zrobione info a posiadanych albumach, wykonawcach, kompozytorach, itd oraz zestawienie, czego i ile się słuchało w ostatnim czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności