Skocz do zawartości

Roon - "game changer" czy zwykły program do odtwarzania muzyki


surround

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Karister napisał:

Przede wszystkim zarządzanie biblioteką. Działa całkowicie w oparciu o tagi w plikach, a nie strukturę folderów. Dzięki temu, jak mam jakiś album w kilku wersjach (np original 1970 release i 2000 remaster), to w Roon widzę to jako jeden album w dwóch wersjach. LMS akurat nie znam, ale wszystkie rozwiązania oparte o DLNA, jakie miałem, nie radziły sobie z tym i widziałem to jako jeden album ze zduplikowanymi piosenkami. Trzeba było to obchodzić poprzez zmianę tytułów tych albumów przykładowo na "Tytuł [original]" oraz "Tytuł [Remaster]". Oba nie mogły mieć po prostu Tytuł, co jest zgodne z prawdą. Zależy mi na poprawnym tagowaniu kolekcji i nie chcę tego psuć, bo jakiś soft sobie z tym nie radzi.

 

W Roonie mocno też korzystam też z funkcji, która nazywa się Focus, ale ciężko mi to opisać. Ogólnie chodzi o to, że mogę w jakiś sposób kategoryzować albumy czy artystów i potem w jednym miejscu je filtrować w dowolny sposób. Na przykład mam możliwość wyświetlenia tylko Albumów z soundtrackami z gier, albo tylko z filmów, bądź jednych i drugich. Albo tylko Albumy kupione przez Internet, albo zgrane z CD. Albo tylko soundtracki z gier, ale tych fantasy wydanych przed rokiem 2000 przez firmę X. Albo wszystkie. W grę wchodzi każda kombinacja.

 

Do tego dodałbym parametryczny EQ, Crossfeed oraz dobre wsparcie dla ReplayGain. Pierwszych dwóch nie kojarzę w rozwiązaniach DLNA. Z ostatnim różnie bywa - czasem go nie ma, czasem jest, czasem jest, ale nie działa. Trzeba testować konkretne rozwiązania.

 

Z rzeczy mniej istotnych wskazałbym to, że po zakończeniu odtwarzania playlisty Roon sam zapodaje Mix z własnych płyt w oparciu o to, co było grane. Wiele już razy mi się zdarzyło, że kupiłem CD Best of dla dwóch czy trzech piosenek i nagle leci coś, czego nie znam, a mi się podoba. Patrzę, co to i dodaję do playlisty.

 

Na koniec z rzeczy nieistotnych to możliwość ustawienia zatrzymania playbacku po zadanym czasie (czasem używam, gdy zasypiam przy muzyce), fajnie zrobione info a posiadanych albumach, wykonawcach, kompozytorach, itd oraz zestawienie, czego i ile się słuchało w ostatnim czasie.

 

LMS działa w oparciu o tagi oczywiście :) Nie jest to klient DLNA (chyba jest możliwa konfiguracja aby być klientem DLNA, a na pewno można uaktywnić serwer DLNA na podstawie biblioteki LMS). Ja też dbam o tagi biblioteki, wszelką muzykę którą zgrywam/zdobywam później modyfikuję według własnej zasady. Nigdy nie byłem zwolennikiem odtwarzania muzyki po folderach, zawsze podobała mi się idea biblioteki muzycznej i przeglądania po artystach, albumach, albumach artysty, etc. DLNA to badziewie, którego ja nie tykam jeżeli nie muszę (i raczej nigdy nie musiałem).

Co do rozpoznawania tego typu albumów to sprawdzę jak to działa aczkolwiek wydaje mi się, że jak będziesz miał dwa te same albumy z różną datą wydania (bądź jakimś innym tagiem, który je właściwie rozpozna - coś musisz mieć) to będą wyświetlane jako dwa albumy z informacją z którego są roku.


Funkcja "Focus" - jest coś podobnego. Tzn można sobie zdefiniować biblioteki muzyczne na bazie pewnych zależnych. Ale nie jest to generowane automatycznie. A może jest, ale ja z takiego czegoś nie korzystałem.

Crosfeed jest, ReplayGain jest. Parametrycznego EQ chyba nie ma. Ogólnie baza dodatków jest bardzo rozbudowana.

Funkcja MIX jest również dostępna. konfigurowalna.

Funkcja Sleep jest również dostępna :)


Ogólnie rzecz biorąc to może warto spróbować ;) Szczególnie jeżeli masz malinkę, bo instalujesz po prostu obraz piCorePlayer i konfiguracja jest dość prosta. Ja aktualnie używam (testuję) to rozwiązanie (piCorePlayer). Wcześniej - a w zasadzie nadal - korzystałem z kontenerów Dockera na moim customowym serwerze plików. Jest dostępny kontener dla LMS oraz odtwarzacza squeezelite. Działa praktycznie tak samo w obu przypadkach.

 

Poniżej kilka screenów z wersji webowej. Wersja na telefon jest bardzo podoba, po prostu layout jest dostosowany do układu pionowego.

 

Jakbyś Ty lub inni mieli jakieś pytania to zapraszam :) Oprogramowanie ma naprawdę wiele możliwości, jest multiplatformowe, jednym pilotem można zarządzać wszystkimi odtwarzaczami w sieci (również fizycznymi typu Squeezebox Touch albo Radio), można synchronizować ustawienia i playlisty między odtwarzaczami, jak również obsługiwać z jednego miejsca kilka serwerów.

 

Jak przetestuję dostęp zdalny to dam znać czy działa :) Teoretycznie w aplikacji SB Player na Androidzie wpisuję adres serwera, więc jeżeli zrobię przekierowanie adresu IP przez nginx i reverse proxy to powinno to działać - tzn mój telefon powinien być widoczny jako odtwarzacz dla serwera i muzyka powinna być odtwarzana. Dam znać.
 

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.pngimage.png

Edytowane przez x X x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowe screeny z wersji mobilnej.

Chciałbym tu dodać, że to co widać w obu przypadkach to dodatek zwany Material Skin. Instalowany bezpośrednio z poziomu przeglądarki dodatków LMS. Bez tego wygląda to trochę "starzej" :)183e13c3d44ff244cf2c0f055b34830e.jpg9b7267164666ae25f603f2968be4ee27.jpg63e526580f81ce87c9311b0565bc7292.jpg

Wysłane z mojego HD1913 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, hammerh34d napisał:

Fajne. Podobne.
Więcej trzeba się przy tym narobić widzę.
Ja jestem stary i leniwy.
I lubię jak mi roon teksty pokazuje default_smile.png



Edit: Bajdelej, fajna biblioteka :)

Można uruchomić teksty, można uruchomić bio artystów, informacje o utworach. Generowane automatycznie. Ja z tego nie korzystam. No i fajną rzeczą jest coś takiego jak jivelite (dla RPI, ale pewnie też dla innych instancji da się zrobić), że można wyświetlać GUI na podpiętym wyświetlaczu z pełną obsługą dotykową. Aczkolwiek nie wiem czy interfejs da się ustawić taki jak widać na moich screenach - trochę szukałem w necie i nie znalazłem potwierdzenia. Jest trochę inny, trochę starszy.

A w bibliotece same takie :D Teraz ta Vola za mną chodzi, ciągle mi się pojawiała w reklamach na Instagramie, to spróbowałem i może być, aczkolwiek trochę lekka dla mnie.

Nie budowałem nigdy nic pod Roona więc nie wiem, czy jest lepszy, czy gorszy, czy łatwiejszy w obsłudze/konfiguracji. Pewnie wszędzie jest podobnie, tylko zawsze trochę inaczej. Trzeba samemu sprawdzić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli kombajn pewnie potrafi podobnie, tylko trzeba się wokół niego nachodzić.
Cóż, cenię swój czas. Kiedyś lubiłem dłubać, ale potem okazywało się że w razie fakapu nie umiem odtworzyć i muszę się uczyć od nowa, poświęcając kolejne godziny. Leniwy jestem i za mało życia mi zostało żeby mnie to kręciło ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roon w ogóle nie wymaga konfiguracji. Wskazuje się folder czy dysk z muzą i koniec. Out of the Box działa to dobrze. Można sobie nadpisywać niemal wszystko, ale nie trzeba. Mi się właśnie najbardziej nie chce poznawać innych rozwiązań z tego powodu - wtyczki, skiny, ustawienia tego i owego, ale temu LMS dam kiedyś szansę. Póki co na drugim miejscu pod kątem użytkowania jest u mnie Audirvana+, ale nie ma wersji na Linucha, więc odpada. Aczkolwiek, od kiedy wreszcie przywrócili miniaturki albumów w widoku playlisty na telefonie, Roon niczym mnie już nie drażni. Jedyny argument to jeszcze ten zdalny streaming, który by mi się przydał dwa czy trzy razy do roku ale tu raczej pójdę w stronę VPN, a nie instalacji nowego ekosystemu od zera.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza dyskusja, plan wyjazdu do rodziny na ten weekend i ciągoty do tematów związanych z IT skusiły mnie do przetestowania opcji zdalnego streamowania swojej biblioteki.

 

Najpierw próba spięcia mojego Core na Intel NUC i Fiio M11 Pro VPNem. Wybrałem pierwszy z góry od Google - Open VPN. Ogólnie kwadrans na przekopiowanie kilku komend do terminala na NUC (chodzi na Linuxie), minuta na przekierowanie portów na routerze i minuta na skonfigurowanie połączenia na DAP. Miałem już wcześniej skonfigurowany DDNS, bo niestety nie posiadam stałego publicznego IP. Tak by doszło jeszcze nieco roboty, ale tą wykonałem już dawno temu.

 

Rezultat nazwałbym umiarkowaną klęską. Po odpaleniu odtwarzania mija sekunda nim zacznie grać i potem śmiga. Zdalna nawigacja po menu Roona bezproblemowa, czasem trzeba poczekać ułamek sekundy na załadowanie obrazków. Wszystko byłoby miodzio, gdyby nie zrywanie odtwarzania. Przez kwadrans testów przerwało dwa razy. Niestety. Niezrozumiały jest dla mnie wyświetlany transfer danych. Odtwarzałem nieskompresowane Flac 44.1Khz 16bit ze zgranych CD. Puszczenie jednej piosenki cały czas generowało transfer w okolicach 10Mbit/s i naliczyło kilkaset MB za odtworzenie jednej piosenki. Nie dodawałem nic więcej do kolejki odtwarzania, więc to chyba nie jest jakiś download na zaś. Nie wiem, czemu tak się dzieje.

 

Testy przeprowadziłem na WiFi postawionym z telefonu na kiepskim LTE. Tutaj wraca temat wrażliwości Roona na jakość połączenia. Liczę jeszcze na to, że u rodziny światłowód zlikwiduje przerwy w odtwarzaniu. Tak czy siak jest to wyraźny sygnał, że przy dużej odległości bądź hotelowym WiFi wątpliwej jakości, będą problemy. Szkoda. Tak czy siak dam szansę na wyjeździe.

 

Stwierdziłem, że spróbuję jeszcze tego LMS. Niestety, ale dziesięć minut nie wystarczyło na uzyskanie działającego efektu, co już uważam za spory minus. Ja chyba nie do końca łapię ideę tego softu. Serwer sam w sobie zainstalował się bez problemu. Import muzyki również poszedł gładko. Tylko co dalej? Jakiś klient do odtwarzania na telefonie? Na oficjalnej stronie nie widzę żadnego info. Na iPhone znalazłem jedynie jakiś 3rd party soft iPeng za 50 zeta bez możliwości darmowego przetestowania. Nie, dzięki. Na androidowego DAPa znalazłem klienta za dwie dychy, naturalnie bez wersji testowej. No nic, można się łączyć przez przeglądarkę. Defaultowy interfejs jest tragiczny, a wtyczek czy skinów niestety nie dane mi było przetestować, bo jedyne, co zobaczyłem po wciśnięciu play dowolnej piosenki, to Connecting…, Error, Item not playable, only audio files can be played. Ja nie wiem, ale Flac to chyba jest audio file? Jeśli coś zrobiłem źle - chętnie się dowiem, co trzeba uczynić, aby zechciało to grać. Właśnie dlatego póki co najbardziej chwalę Roona - oni dają cały ekosystem i porządnie go opisali. W przypadku LMS zbłądziłem jak dziecko we mgle, bo na firmowej stronie www zero info, a oficjalny soft mobilny najwyraźniej stracił wsparcie lata temu.

 

Przy okazji - LMS również nie ogarnia różnych wersji tego samego albumu i wyświetla go jako jeden ze zduplikowanymi piosenkami. Musiałbym je ponownie tagować, bo zapewne gubi się przez to, że ma kilka albumów z tymi samymi tagami AlbumArtist i Album (zgodnie z prawdą). Nie ogarnia, że są inne tagi Date oraz Version, a pliki leżą w osobnym folderze. Dla mnie klops. 

 

Póki co, jeśli już chciałbym streamować zdalnie, to Emby albo Plex. Dochodzi do tego jeszcze próba z Roonem po VPN na dobrym necie. Niemniej chętnie się dowiem, co robię źle z LMS, aby spróbować raz jeszcze.
 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Karister napisał:

Tak czy siak jest to wyraźny sygnał, że przy dużej odległości bądź hotelowym WiFi wątpliwej jakości, będą problemy. 

 

Dość często jestem w podróży i zawsze zatrzymuję się w naprawdę dobrych hotelach z dobrym dostępem do sieci. Z tego co piszesz takie hotelowe WiFi raczej nie "uciągnie" zdalnego korzystania z Roona - zbyt dużo danych, zbyt mała przepustowość 😟

 

Tak czy siak - wielkie dzięki za testy! 👍

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podrzucam wyniki testów zdalnego odtwarzania muzy podczas weekendu u rodziny z Core Roona pozostawionego w domu. 

 

FiiO M11 Pro z zainstalowanym VPN w roli DAP:

W przypadku, gdy połączony byłem do dobrego WiFi z routera podpiętego do światłowodu - bez zastrzeżeń. Nie przerwało odtwarzania ani razu. W przypadku wpięcia DAP do WiFI z LTE - klops. Nie odtworzy nawet jednej piosenki bez przerwania odtwarzania.

 

FiiO M11 Pro w roli DAC wpiętego do Macbooka z zainstalowanym VPN

Bez problemów zarówno w przypadku połączenia do dobrego i badziewnego WiFi. Po prostu działa bez zastrzeżeń. Zero przerw, zero kręcących się kółek, a ułamek sekundy między kliknięciem play, a usłyszeniem muzy kompletnie niedokuczliwy.

 

Wg mnie różnice wynikają z poniższego.

Wysyłanie danych (czerwony wykres) przez Roon Core do Macbooka:

mon.JPG

 

Transfer w okolicach 260KBps. Zakładając, że typowa piosenka trwa 4 minuty, dostajemy 260KB * 4 * 60 = 62MB, czyli tyle, ile faktycznie zajmuje taki nieskompresowany Flac. 

 

Teraz wysyłanie danych (również czerwony wykres) przez Roon Core do Fiio:

 

mon2.JPG

 

VPN na Fiio M11 Pro ciągnie jakieś sześć razy więcej danych. Problem może być klient VPN (używałem OpenVPN) na Androida, lub koślawe działanie klienta Roona na Fiio z tymże systemem operacyjnym. Sądząc po zużyciu danych per aplikacja w Androidzie, winny jest ten drugi. Ściągnąłem pierwszą lepszą apkę do mierzenia zużycia transferu i Roon faktycznie pociągnął pół GB, aby odtworzyć jedną piosenkę. Z ciekawości, po powrocie do domu, sprawdziłem wysyłanie z Roon Core przy streamowaniu po WiFi już w tej samej sieci domowej. Wynik jest zadziwiający:

 

mon3.JPG

 

Tunel VPN (po lewej) nic nie robi (zgodnie z oczekiwaniami), a stream idzie wprost przez LAN z Core do Routera WiFi, a potem do Fiio (również zgodnie z oczekiwaniami) i transfer również ma takie dzikie wartości. Zaznaczę jeszcze, że to są megabajty, nie megabity. Zatem to na pewno jest problem z androidowym klientem Roona. Ciekawe, czy Roon Ready DAP działałby lepiej. Nie wiem, bo nie posiadam. Jak ktoś ma A&K, chętnie bym się dowiedział. Tak czy siak, zamierzam to zgłosić jako buga na forum Roona.

 

Podsumowując - użycie VPN daje świetne wyniki i w zasadzie nie potrzebuję już nic innego od Roona do streamowania, nawet na wyjazdach, w przypadku używania laptopa. DAP na dobrym necie również działa, ale tu faktycznie te wysokie transfery mogą zaboleć na hotelowym WiFi. Zobaczymy, co odpowiedzą na moje zgłoszenie.

Edytowane przez Karister
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Karister napisał:

Podrzucam wyniki testów zdalnego odtwarzania muzy podczas weekendu u rodziny z Core Roona pozostawionego w domu. 

 

FiiO M11 Pro z zainstalowanym VPN w roli DAP:

W przypadku, gdy połączony byłem do dobrego WiFi z routera podpiętego do światłowodu - bez zastrzeżeń. Nie przerwało odtwarzania ani razu. W przypadku wpięcia DAP do WiFI z LTE - klops. Nie odtworzy nawet jednej piosenki bez przerwania odtwarzania.

 

FiiO M11 Pro w roli DAC wpiętego do Macbooka z zainstalowanym VPN

Bez problemów zarówno w przypadku połączenia do dobrego i badziewnego WiFi. Po prostu działa bez zastrzeżeń. Zero przerw, zero kręcących się kółek, a ułamek sekundy między kliknięciem play, a usłyszeniem muzy kompletnie niedokuczliwy.

 

Wg mnie różnice wynikają z poniższego.

Wysyłanie danych (czerwony wykres) przez Roon Core do Macbooka:

mon.JPG

 

Transfer w okolicach 260KBps. Zakładając, że typowa piosenka trwa 4 minuty, dostajemy 260KB * 4 * 60 = 62MB, czyli tyle, ile faktycznie zajmuje taki nieskompresowany Flac. 

 

Teraz wysyłanie danych (również czerwony wykres) przez Roon Core do Fiio:

 

mon2.JPG

 

VPN na Fiio M11 Pro ciągnie jakieś sześć razy więcej danych. Problem może być klient VPN (używałem OpenVPN) na Androida, lub koślawe działanie klienta Roona na Fiio z tymże systemem operacyjnym. Sądząc po zużyciu danych per aplikacja w Androidzie, winny jest ten drugi. Ściągnąłem pierwszą lepszą apkę do mierzenia zużycia transferu i Roon faktycznie pociągnął pół GB, aby odtworzyć jedną piosenkę. Z ciekawości, po powrocie do domu, sprawdziłem wysyłanie z Roon Core przy streamowaniu po WiFi już w tej samej sieci domowej. Wynik jest zadziwiający:

 

mon3.JPG

 

Tunel VPN (po lewej) nic nie robi (zgodnie z oczekiwaniami), a stream idzie wprost przez LAN z Core do Routera WiFi, a potem do Fiio (również zgodnie z oczekiwaniami) i transfer również ma takie dzikie wartości. Zaznaczę jeszcze, że to są megabajty, nie megabity. Zatem to na pewno jest problem z androidowym klientem Roona. Ciekawe, czy Roon Ready DAP działałby lepiej. Nie wiem, bo nie posiadam. Jak ktoś ma A&K, chętnie bym się dowiedział. Tak czy siak, zamierzam to zgłosić jako buga na forum Roona.

 

Podsumowując - użycie VPN daje świetne wyniki i w zasadzie nie potrzebuję już nic innego od Roona do streamowania, nawet na wyjazdach, w przypadku używania laptopa. DAP na dobrym necie również działa, ale tu faktycznie te wysokie transfery mogą zaboleć na hotelowym WiFi. Zobaczymy, co odpowiedzą na moje zgłoszenie.


Świetna robota, jestem pod wrażeniem Twoich testów, a szczególnie ich opisu 👌👏

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem źródło problemu: mixer systemowy Androida, który w Fiio M11 jest od razu ustawiany na 24bit/192kHz. Efekt widać tu:

 

fiio-roon.JPG

 

Ludzie na forum Roona obchodzą ten problem poprzez odtwarzanie muzyki jakimś programem, co ustawi Mixer Systemowy Androida na 48kHz i podobno wówczas Fiio M11 też tak się zgłasza do Roona i ten przestaje tak mocno upsamplować. Mi się nie chciało sprawdzać, bo nie lubię takiego kombinowania. Prawdopodobnie w razie problemów z połączeniem przez VPN będę albo korzystał z Fiio jako DAC, albo poszukam info, czy inne DAP są wolne od tego problemu.

Edytowane przez Karister
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam!
 

Ja po półtora miesiąca testowania Roon zastanawiam się co dalej. Może 2-3 lata temu miałem ta aplikacje razem z Audirvana ale jakoś mi nie podeszły. A teraz nic tylko bym słuchał muzyki. 
Ale chce zrobić przerwę i poużywać LMS i zdecydować co z tym faktem zrobić. Cena jest niewąska ale chyba dożywotniej już bym nie wziął - może obniżą cenę roczną bo jednak za przeglądarkę muzyki to dużo...
Ale do rzeczy.
W Roon najczęściej jak coś znajdę ciekawego to dodaje do biblioteki (nie rozumiem tego ale ok - w końcu w bibliotece chce mieć już coś co mi się podoba, a nie testowy album).od razu daje też taga np. "Przesłuchanie".

Potem mogę przefiltrować bibliotekę i przejrzeć nowe albumy do sprawdzenia.

Za Chiny nie widzę takiej opcji w LMS. Poinstalowałem różne plugin i nadal nic. Roon po prostu ma to rozwiązane duuuzo lepiej. Ale czy to jest warte 700€? Średnio. Jak to robicie w LMS?

To co mnie martwi też z Roon to że będę musiał zmienić dostawce muzyki na Tidal. Spotify ma genialne playlisty, do tego dwie najlepsze stacje radiowe wrzucają tam często playlisty z audycji. Genialna sprawa bo większość nowych artystów odkrywałem dzięki radiu...

No więc jak to jest z tym LMS :)  Roon bardzo mi się podoba jednak nie chce wyjść na snoba kupującego srebrny przewód USB skoro ten od drukarki też się nada. Jeszcze gdyby wspierali Spotify. A tak to wszystko pod górkę. LMS podoba mi się o tyle że nowe rozwiązania od PolyVection wydają się być tanie i dobre. Z drugiej strony Roon też sporo pozwoli zaoszczędzić. Chociażby nerwow z kolejna aplikacja do streamera która porzuca producent, chociaż czytając na bieżąco forum użytkowników Roon też tak całkiem idealnie nie jest. Chociaż u mnie zero problemów - core na mac mini i7 i światelko do dac za połowę ceny dożywotniej licencji ;)

Dajcie znać jak można wygodnie używać LMS. Innych rozwiązań nie chce mi się sprawdzać. Te dwa to obecnie standardy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Karister powoli buduje swoją bibliotekę ale na CD będę miał tylko mój top topów. Może 50 CD kiedyś zgromadzę. To musi być płyta która nie nudzi mi się przez lata a jest ich niewiele (a jestem 40+). Dla 1-2 utworów nie kupię na pewno całego albumu.

W Roon podoba mi się katalogowanie zasobów. Zawsze byłem fanem zakładek, tagów itd. W LMS jest to bardzo ukryte albo nie umiem wyklikać.

Natywne aplikacje Tidal czy Spotify oferuje tylko ulubione albumy czy playlisty.No i ok mam moje ulubione albumy. Posłuchał bym sobie coś z elektroniki czy np muzyki klasycznej. Muszę przewijać, szukać. A nie mam ogromnej kolekcji - jednak to zawsze upierdliwe. Poza tym zwykle słucham muzyki albumami nie że wrzucam playlistę. Jakoś tak już mam. 
CD zawsze chciałem kupować ale nie było czasu tylko w końcu stwierdziłem że chce mieć poczucie że moja ulubiona muzyka jest moja a nie ze np 2 utworów nie ma nagle na płycie bo umowy czy coś. I wiem że słucham "oryginału" a nie w różny sposób modyfikowanej muzyki - nawet jeśli nie słyszę różnicy to lepiej się z tym czuję :) 

Jeśli by mi chodziło tylko o streamowanue to LMS bez dwu zdań by wystarczył. Ale przez miesiąc będę go też testował - może kwestia przestawienia się na inną filozofię zarządzania muzyką. 

Chociaż szkoda mi życia na walkę z systemem skoro jest już gotowe rozwiązanie. Na LMS mam Spotty i lokalne pliki. Daje że mają być tylko lokalne i dalej widzę albumy ze Spotify... Takie niedogodności trochę.

 

Kiedyś fajnie było pobawić się w sprawdzanie 5 dystrybucji Linuksa i grzebanie w kernelu. Teraz chce mieć to z głowy. Może kosztem sporego wydatku. Ale nie chce też być gościem który coś kupuje bo audiofilskie. Muszę być świadom alternatyw - LMS wydaje się być super ale zarządzanie biblioteką jest dość ograniczone chyba. W sumie to co robi Roon nie jest jakieś rocket science. Widać też błędy jak np przypisanie "electronic" do płyt z nagraniami ptaków :). Ale całokształt jest uzależniający. Nic to. Przemęczę się miesiąc z LMS może coś mi się również z jaśni w głowie.

P.S. Zawsze mi wychodzi jakiś elaborat. I to pisany na tablecie 😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Karister napisał:

Ale po co Roon, skoro chcesz używać Tidal? Przecież Tidal to tutaj tylko dodatek, a Roon służy głównie do streamowania własnych plików po LAN.


Jakość muzyki odtwarzanej przez Roon w porównaniu z tą oferowaną przez firmową aplikację TIDAL to dwa różne światy. Nie da się tego porównać, naturalnie na korzyść Roon. To tak na marginesie.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wp73 napisał:

W Roon podoba mi się katalogowanie zasobów. Zawsze byłem fanem zakładek, tagów itd. W LMS jest to bardzo ukryte albo nie umiem wyklikać.

 

Zgadzam się. Tagowanie i organizacja W Roon są świetne, jak i wiele innych rzeczy. Ale czy warto dla kilkudziesięciu płyt? Dwa lata temu uznałem, że tak i dzisiaj płyt jest ponad tysiąc. :D 

 

4 minuty temu, mariuszryszard napisał:

Jakość muzyki odtwarzanej przez Roon w porównaniu z tą oferowaną przez firmową aplikację TIDAL to dwa różne światy. Nie da się tego porównać, naturalnie na korzyść Roon. To tak na marginesie.

 

Roon odtwarza ro, co dostanie. Nic więcej i nic mniej, o ile nie używa się jego DSP. Nie mam Tidala, ale bardziej bym tutaj ewentualne różnice zrzucił na masteringi, które Tidal akurat ma niż na samą jakość streamingu, którą oferuje. Właśnie dlatego u mnie skończyło się na ponad tysiącu płyt. Po prostu te z lat '80 i remastery z 2000+ brzmią inaczej. Tutaj przykład: klik i klik. Mam tę płytę z oryginalnego wydania z 1984 oraz remaster z 2013. Te płyty po prostu tak bardzo się różnią. Innym przykładem jest Queen, gdzie zostały z czasem wycięte całe intra gitarowe z utworów.

 

 

Przy okazji - Support FiiO mnie olał. Napisali, że nie potrafią zainstalować Roona i pytają, czy mogą jakoś jeszcze pomóc, RotFL. Będę kminił, czy są jakieś inne DAP, które mają dostęp do Google Play.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Karister napisał:

Roon odtwarza ro, co dostanie. Nic więcej i nic mniej, o ile nie używa się jego DSP.

 

Pozwolę się nie zgodzić z tą tezą i nie mam tu absolutnie na myśli DSP. Mówię o sytuacji odtwarzania DOKŁADNIE tych samych plików przez:

A. Roon

B. Tidal

Testowałem to wielokrotnie i przewaga Roon jest bezapelacyjna. I nie ma to nic wspólnego z audiovoodoo, Roon to po prostu genialne oprogramowanie. Cholernie drogie, ale warte tych pieniędzy...

Edytowane przez mariuszryszard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karister napisał:

Skąd wiesz, jaki plik ma Tidal, skoro on jest w ich chmurze? Ten cholernie drogi Roon w rocznej subskrypcji nie kosztuje miesięcznie tyle co Tidal HiFi przypadkiem?

 

O tym cóż to za plik dowiaduję się z aplikacji Roon - jest tam komplet informacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spiąłem Roona z Tidal HiFi i nie widzę info, jaki plik mają. Tzn. widzę okładkę płyty i że jest to FLAC 44.1kHz 16bit, ale nic ponadto. Coś przeoczyłem? Na próbę wziąłem Queen - Radio Ga Ga z albumu Greatest Hits II. Na pewno Tidal ma inne metadane od moich plików, bo inaczej zadziałał Volume Leveling (2dB różnicy). Po wyłączeniu jak dla mnie to samo. Zrobiłem playlistę z plikiem z własnej płyty oraz Tidalowym, dałem random play i mi się nie udało odróżnić. Zbytnio się nie przykładałem, ale zakładam, że jakieś wielkie różnice typu te pokazane u Fiction factory, wyłapałbym od razu.

Edytowane przez Karister
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karister napisał:

Spiąłem Roona z Tidal HiFi i nie widzę, info jaki plik mają. Tzn. widzę okładkę płyty i że jest to FLAC 44.1kHz 16bit, ale nic ponadto. Coś przeoczyłem ?Na próbę wziąłem Queen - Radio Ga Ga z albumu Greatest Hits II. Na pewno Tidal ma inne metadane od moich plików, bo inaczej zadziałał Volume Leveling (2dB różnicy). Po wyłączeniu jak dla mnie to samo. Zrobiłem playlistę z plikiem z własnej płyty oraz Tidalowym, dałem random play i mi się nie udało odróżnić.

 

Cóż, ja różnicę słyszę wyraźną, Ty nie słyszysz żadnej. Spoko, tak to już w audio bywa. Przynajmniej parę złotych pozostanie w Twoim portfelu 😉✌️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test jednym plikiem ciężko uznać za dobry, ale wziąłem jeszcze z ciekawości album INXS - Kick. Niektóre utwory na płycie i te Tidalowe różnią się długością, więc na pewno nie są to te same pliki i mogą być inne mastery. Właśnie dlatego zgrywam swoje CD. Wiem, co mam.

Edytowane przez Karister
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności