Skocz do zawartości

Ile potrzebujemy słuchawek ?


Lord Rayden

Rekomendowane odpowiedzi

Ja sprzedałem prawie wszystko w 3 dni. Kupiłem gramofon, stary wzmacniacz i stare głośniki. Słuchałem 009, 007, k1000, he1000. Naprawdę dla mnie różnice miedzy nimi a swsami nie uzasadniają w żaden sposób wydatków, jakie musiałbym ponieść, żeby je mieć. Temat słuchawek uważam za zamknięty.

Takich słuchawek jak wymieniłeś trzeba posłuchać w odpowiednim towarzystwie, różnice potrafią być kolosalne w ich odbiorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to zestaw Cayinów ze wszystkimi z wyżej wymienionych się nie zgrywa, tylko z SWSami mu się to udaje?

Wiem, że któreś grały dobrze z Lebenem, ale czy SWSy z Lebenem nie zagrają też lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP i powiem na to "i co z tego?". Słuchałem 009 z Eurydyką, HE1000 z 3 różnymi wzmacniaczami, K1000 z Cayinami, 007 z LST i jakimś dobrym wzmacniaczem. Czy cokolwiek z tego sprawiło, że płyta, której słuchałem była lepsza albo gorsza? Naprawdę szczerze nie widzę w swoim przypadku uzasadnienia wydania ani złotówki więcej na słuchawki. Na SWSach jest przestrzeń, precyzja i muzykalność na poziomie dla mnie wystarczającym. Tak przy okazji, to świetne uczucie zdać sobie sprawę z bezsensowności tego pędu bez końca i móc wysiąść z tego pociągu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to zestaw Cayinów ze wszystkimi z wyżej wymienionych się nie zgrywa, tylko z SWSami mu się to udaje?

Wiem, że któreś grały dobrze z Lebenem, ale czy SWSy z Lebenem nie zagrają też lepiej?

Niestety może okazać się że nie np. takie HE1000 z Lebenem w ogóle nie grają.

 

UP. No i tylko mogę potwierdzić to samo, słuchałem SWSów i nic szczególnego ot dobre słuchawki, sporo słabsze od HEkow czy 009 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, a ja osobiście wyceniłbym różnicę między HEkami i 009 a SWSami realnie na jakieś 400 PLN :) i gdyby były droższe o 400, to może bym je zamienił, chociaż na HEki akurat nie, bo bym się bał, że się rozlecą, a na 009 nie, bo żeby ich posłuchać, to musiałbym jeszcze prawie cały tor wymienić ;) I jeszcze raz powtórzę - skoro słuchanie np. płyty Neila Younga sprawia mi czystą przyjemność na SWSach i Little Dot mk6, to na HEk sprawiałoby mi to większą przyjemność? Nie sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jakie to ma znaczenie czy są lepsze czy gorsze? Znalazł słuchawki, które mu odpowiadają i o to chodzi :)

No właśnie o to chodzi, po prostu mu się podobają, a wycenia różnice i pisze o niewielkich różnicach,

a one są mom zdaniem zasadnicze, to zupełnie różne słuchawki.

Na prawdę nie widzę problemu w tym że komuś mogą podobać się np. SHP9500 i być końcem poszukiwań,

tylko się cieszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No napisałeś, że TWOIM zdaniem są zasadnicze. Tak jak pisałem, 009 i HEk są dla mnie lepsze od SWSów i jakby ktoś się ze mną zamienił, to bym się zamienił, ale dla MNIE różnice są minimalne i w żadnym wypadku nie uzasadniają DLA MNIE wydania na nie pieniędzy. Przepraszam, jeśli Cię urazilem, bo widzę, że jesteś zdenerwowany i porównujesz SWSy do SHP9500, ale nie podważam Twoich decyzji, bo być może Ty słyszysz różnice na tyle duże i wyraźne, że uzasadniają taki wydatek, więc nie widzę powodu do zdenerwowania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie nie czuję się urażony, przykład Philipsów był celowym przerysowaniem,

bo wszystko zależy jak ktoś słyszy/postrzega, chodzi mi tylko o to że to Twoja opinia,

i np. ja się z nią nie zgadzam.

Poza tym SWSy to dalej przetworniki z HE5LE, jeżeli chodzi o strojenie to tak mają inne niż fabryczne

ale to dalej te same przetworniki i nie są to fabryczne słuchawki a porównujemy do fabrycznych,

to tak jakbyś porównywał fabryczne auta sportowe do tuningowanych nie sportowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Gratulacje Jakubie, posłuchałeś najlepszego stadka słuchawek z dobrymi torami pod nie, i nadal SWS wyszły z tarczą...

Spodziewałem się że po odsłuchu 007 rzucisz się na nie jak spragniony na wodę ale jak widać SWS są świetne.

Chociaż żeby nie było,mnie jakoś nie porwały aż tak SWS, ale ja mam inne oczekiwania...

Edytowane przez Soundman1200
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie podważam lepszości - i 007 i 009 i HE1000 są lepsze od SWSów, ale dla mnie i być może tylko dla mnie te różnice nie są na tyle istotne, żeby wydawać tyle pieniędzy. Tylko dlatego uznaję temat słuchawek dla siebie za zamknięty - po prostu to co mam jest moim zdaniem wystarczające, a rzeczy lepsze są duuuużo droższe i nie aż tak lepsze (dla mnie), żeby to miało sens. Jak ktoś zrobi słuchawki grające jak HE1000 za 3500, to chętnie je kupię, ale coś czuję, że to mało prawdopodobne, więc zostanę z SWSami i będę sobie słuchał muzyki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie nie czuję się urażony, przykład Philipsów był celowym przerysowaniem,

bo wszystko zależy jak ktoś słyszy/postrzega, chodzi mi tylko o to że to Twoja opinia,

i np. ja się z nią nie zgadzam.

Poza tym SWSy to dalej przetworniki z HE5LE, jeżeli chodzi o strojenie to tak mają inne niż fabryczne

ale to dalej te same przetworniki i nie są to fabryczne słuchawki a porównujemy do fabrycznych,

to tak jakbyś porównywał fabryczne auta sportowe do tuningowanych nie sportowych.

Ale mało to razy modowane auta ścigają się z fabrycznymi? I ile razy okazuje się że tanie auto po włożeniu serca i pieniędzy przy dobrym pomyśle i wiedzy potrafi być szybsze, zwinniejsze i wygodniejsze od seryjnego w większym budżecie.

 

Tu już chyba nie chodzi o to co jest modowane, a co nie. Zarówno w motoryzacji i słuchawkach. A o dobranie sprzętu maksymalnie pod swoje preferencje nie przepłacając.

Bo co z tego że ktoś ma lepsze, jak mnie moje odpowiada. Akceptuje wady, a zalety wywołują banana na twarzy. Gdzie gdyby nie uszy to uśmiech miał bym na około głowy?

I nie raz spotkałem się z faktem że coś po modyfikacji, czy zrobieniu DIY pasuje mi lepiej niż dużo droższy fabryczny sprzęt. Czy to mój PC po mocnym OC, czy auto które miałem a przeszło sporo niedrogich zmian które w mojej ocenie go sporo usprawniły. Czy sam fakt że po zakupie DT770 PRO 250Ohm dalej miałem wątpliwości i chyba dalej wolałem Superluxy HD681 po modach, które bardziej wpasowywały się tonalnością w mój gust. No ale już DT-R10 są jednymi z ulubionych słuchawek, a to w sumie modowane dt770 Pro 250 Ohm. Tylko cena superluxów a cena bejerów sporo się różni.

 

Także nawołuję o spokój. Każdy z nas ma inny gust, inne oczekiwania. I inne rzeczy inaczej pewnie również ceni. Co daje prawo do subiektywnej różnicy w wartości sprzętu. Jak dla mnie słuchawki w górnych półek również wydają się za drogie, choć wiele z nich uważam za lepsze od tego co mam. To nie na tyle jaką różnicę wołają sobie w sklepie. Pomijam fakt że cen niektórych produktów w ogóle nie rozumiem, ale nie wymienię ich tu żeby nie wywołać większej buży niż była w wątkach o nich między innymi :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Gratulacje Jakubie, posłuchałeś najlepszego stadka słuchawek z dobrymi torami pod nie, i nadal SWS wyszły z tarczą...

Spodziewałem się że po odsłuchu 007 rzucisz się na nie jak spragniony na wodę ale jak widać SWS są świetne.

Chociaż żeby nie było,mnie jakoś nie porwały aż tak SWS, ale ja mam inne oczekiwania...

Aaa tam, kij z tym. Po przeczytaniu posta 433 zaczynam podejrzewać, czy przypadkiem @Hechlok nie przechodził szkolenia jako negocjator :ph34r:. Przeczytaj go jeszcze raz - szacun.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do pytania z wątku - nie wiem ile potrzebuję słuchawek, wiem natomiast ile w danej chwili chcę mieć. Aktualnie to dwie pary customów i jedne doki uniwersalne, z nausznikami skończyłem (a nawet nie zacząłem, ponieważ miałem raptem kilka modeli i to wyłącznie portable - inne w ogóle nie wchodzą w grę).

 

Chodzą mi jeszcze po głowie dwie pary doków, z których pewnie wybiorę jedne, tylko po to żeby następnie je sprzedać i kupić drugie...

 

Ogólnie nie jest tak, że potrzebuję danych słuchawek, bo mi świetnie grają z jakimś DAPem, czy są wybitne w danym gatunku. Gdybym tak rozumiał potrzebę posiadania słuchawek, to biorąc pod uwagę fakt, że mam kilka dapów i słucham wielu różnych gatunków muzyki, musiałbym mieć naprawdę dużą kolekcję słuchawek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moje słuchawki na występach gościnnych, więc słucham sobie płytki Sade na przemian z clipa sport i motki moto g2 z smsl idolem (ety hf3 i mk5). I wspominam jaką burzę wzbudziłem tutaj mówiąc, że r70x podobały mi się bardziej od lcd3.

Napalony byłem na elcedeki jak szczerbaty na sucharek. Miałem już przygotowaną mowę na okoliczność awantury z żoną, że kupiłem słuchawki za prawie 10tys zł.

Słuchałem ich na deckardzie, który zebrał bardzo dobre recenzje, jako sprzęt dedykowany do lcd. I stała się rzecz dziwna. Chłopaki podali mi R70x jako ciekawostkę. Nie znając modelu ani ceny, a widząc znaczek ath, po dźwięku podejrzewałem, że to jakiś następca serii 2000 albo nawet droższej. Podobały mi się bardziej od audeze. Dowiedziawszy się ile kosztują nie mogłem nie kupić.

Ale kiedy podzieliłem się zachwytem, okazało się że Deckard to nie jest najlepszy kompan dla audeze i nie miały szansy na dedykowanym do siebie wzmacniaczu skopać atehów. To teraz pytanie - a gdybym dał ath synergicznie lepszy tor, to czy ponownie za ułamek kwoty nie zatarłyby różnicy do audeze?

Nie było sensu toczyć batalii, bo nasza pasja iest bardzo subiektywna. Wiem tylko, grając na instrumentach naturalnych, jakiego brzmienia oczekuję. I okazuje się, że mam je w segmencie premium, a nawet jego dole.

A to co dla jednych jest różnicą zasadniczą, dla mnie jest niuansem, albo wręcz placebo.

Podtrzymuję swój pogląd, że trzymając się dobrych synergii wśród bestbuyów segmentu premium, można śmiało podchodzić do ślepych z high-endem.

Przynajmniej na moje ucho. A inne uszy mnie nie obchodzą, bo to nie one produkują mi endorfiny. :)

Ba - w przypadku jazzu instrumentalnego i elektroniki, pełnię szczęścia potrafią mi dać 668B. Mimo że tutaj akurat słyszę nienaturalność przekazu, to zniekształcenia przybierają formę, która nader mi odpowiada i zakładając te akurat słuchawki świadomie szukam ich wad/zniekształceń, a nie prawdy. Od tego mam er4s. Od relaksu blisko prawdy mam K551. Od relaksu z klasą r70x.

Zabezpieczyłem swoje potrzeby tanimi sprzętami, trzymając się (i weryfikując nausznie!!!!) bestbuyów.

XDuoo X3 na ten przykład podoba mi się tak bardzo, że pomimo góry iego wad, toporności i antyergonomii, cenię go bardzo i o tym piszę. Efekt?

Wiadomość prywatna o treści :" zenek wiem, że masz to xDuoo i chwalisz, ale ono nie iest takie ******ste. Nie pisz tak".

A dlaczego mam niepisać skoro dla mnie jest?

Tak samo wątek o analogowym graniu - piszę, że rzeczone xDuoo z er4s ma dla mnie właśnie tę gładkość. Okazuje się, że nie mogę mieć racji. Ale skoro barwowo i dynamicznie przypomina mi to bardzo pianino ja którym czasem plumkam, to co to jest jeśli nie analog?

Troszeczkę w tym hobby za dużo prawd objawionych, a za mało luzu :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XDuoo X3 na ten przykład podoba mi się tak bardzo, że pomimo góry iego wad, toporności i antyergonomii, cenię go bardzo i o tym piszę. Efekt?

Wiadomość prywatna o treści :" zenek wiem, że masz to xDuoo i chwalisz, ale ono nie iest takie ******ste. Nie pisz tak".

A dlaczego mam niepisać skoro dla mnie jest?

Tak samo wątek o analogowym graniu - piszę, że rzeczone xDuoo z er4s ma dla mnie właśnie tę gładkość. Okazuje się, że nie mogę mieć racji. Ale skoro barwowo i dynamicznie przypomina mi to bardzo pianino ja którym czasem plumkam, to co to jest jeśli nie analog?

Troszeczkę w tym hobby za dużo prawd objawionych, a za mało luzu :)

 

Ja tam do twojego xduoo przyzwyczaiłem się po 10min. Bałem się topornej obsługi, ale okazał się być...intuicyjny. Ale ja tam lubię chińskie softy ;)

Wiem dziwny jestem :ph34r:

Edytowane przez Sound John
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staxy są upierdliwe, a heki to takie allroundery z którymi można nawet latać po mieście (i wyglądać jak kosmita ;)). Dla mnie he1000 byłyby idealne, gdyby nie zaporowa cena. A tak mam he500 i też na nic nie narzekam, więc w sumie rozumiem obecne podejście hechloka, aczkolwiek nie wierzę, że wytrzyma do końca roku ;) Sprzęty, niezależnie od tego jak dobre by nie były, z czasem się nudzą. I wtedy w zależności od zasobności portfela, albo je wymieniasz, albo rozbudowujesz kolekcję.

 

Ja mam ciekawą sytuację z hd25-1. Kupiłem je po raz trzeci i prawie w ogóle nie używam. Problem w tym, że jestem przekonany, że gdybym je teraz sprzedał, to wytrzymałbym max miesiąc i kupił je ponownie. Po prostu muszę je mieć...żeby mieć :D Można powiedzieć, że to są idealne słuchawki zapasowe, które uratują człowieka z każdej możliwej (słuchawkowej) opresji. I dlatego warto je mieć :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w tym temacie w sumie trochę niebezpiecznie, bo jak kupuję słuchawki, to nie potrafię ich nie lubić - każde mają swoje szczególne coś, co akurat dobrze mi brzmi z jakimiś konkretnymi płytami. I tak zbieram słuchawki dedykowane do części płytoteki. Ta metoda niestety prowadzi do niekontrolowanego wzrostu kolekcji sprzętu :D.

Ostatnio więc próbuję się ograniczać i już, już prawie wiem, ile potrzebuję. Nie licząc dwóch antyków, które trzymam z sentymentu, wychodzi 4 pary :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytanie Lorda, które zadał w tytule z perspektywy czasu właśnie:

to ile par słuchawek potrzebujemy jest funkcją czasu.

Aktualnie do szczęścia wystarczają mi trzy pary: (pół)otwarte dt880 32ohm i zamknięte FA 003 ti, z dousznych earbuds.

Mam jeszcze kilka przyzwoitych par nausznych, wokółusznych i doków, których słucham jednak bardzo rzadko.

Dlatego głównie, że czasu na słuchanie prawie nie mam.

Kiedy miałem go przez ostatni rok jeszcze mniej - jakieś doki - na te paręnaście minut - raz na parę dni - robiły robotę.

Teraz kiedy mam go ciut więcej doki już nie smakują mi wcale - dt880 i FA-003ti są już koniecznością.

Gdybym natomiast dostał furę czasu w prezencie - musiałbym już wzmacniacz słuchawkowy kupować i słuchawki pewnie wysokoohmowe - a tak iphone jeszcze starcza.

A czasy, kiedy miałem po trzy dobre słuchawkowe wzmaki, daci i kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt słuchawek premium "na stanie" minęły, bezpowrotnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już kiedyś chyba pisałem, że staram się wychodzić z praktycznego punktu widzenia, to jest u mnie posiadanie dwóch par nausznych słuchawek. Dlaczego dwóch - jedne do słuchania na co dzień (HM5 zastąpione przez FA-003 Ti) i drugie do słuchania raz na tydzień, wielozadaniowe, kiedy to z różnych względów nie mogę/nie chcę słuchać na swojej głównej parze słuchawek.

 

Na zewnątrz muzyki nie słucham - więc nie mam słuchawek typu outdoor. Jeżeli kiedyś mi się to zmieni - to pewnie sobie takie kupię.

 

Obecnie rozważam zakup małych słuchawek bezprzewodowych do słuchania muzyki podczas sprzątania w domu. Kwestia do przemyślenia.

 

Tak poza tym, to (nawet mimo ostatniego zakupu - Fischery - czy też całkiem wciąż niedawną modyfikację DAC'a u majkela) żonglowanie ogólnie, nie tylko słuchawkami, ale też DAC'ami i wzmacniaczami (kiedyś to kurier przyjeżdżał codziennie z nowymi sprzętami, ewentualnie je odbierał żeby dalej komuś zawieźć), mi się dawno przejadło. Sentyment na pewno pozostanie, a wiele ciekawostek nieodkrytych, ale odkąd wrzuciłem na luz w tym względzie, zacząłem jeszcze bardziej cieszyć się muzyką. A to dla mnie najważniejsze.

Edytowane przez Undertaker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 4 latach widzę że potrzebuje 2 par. Jedna na zewnątrz a druga do domu. Mh1 mam już od 2 lat (szmat czasu co nie? większość nie wytrzymała by :P ) . Tak mi te słuchawki podpasowały swoją trwałością, brzmieniem i relaksująco/fuowym charakterem że ani myślę ich zmieniać. Pewnie gdyby coś z nimi się stało, albo bym je zgubił, to kupił bym następne mh1.

Drugie słuchawki to domowe. Tutaj poszukiwania trwają, ale chyba skończy się na dłuższy czas na starych vintagowych sony i zmodowanych fatality. Fatality tak mi podeszły brzmieniem że aż sam się zdziwiłem. Wreszcie słucham na "0" i jak dla mnie jest bdb. Nic mnie nie drażni i po prostu noga sama tupie w takt muzyki, a o to przecież chodzi :) .

 

Chociaż słychać, że jednak słuchawki są trochę "upośledzone brzmieniowo" w stosunku do dużego systemu. To jednak nie ta przestrzeń, rozmach i bas co z dużego toru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No u mnie potrzeba jednak minimum 4 par. Mam 2 pary studyjnych nauszników: Focal Spirit Pro oraz Brainwavz HM5 z półotwartymi obudowami. Czasem biorę FSP w podróż, ale standardowymi nausznikami funowo-miejskimi są JVC HA-S400, a jak chcę czegoś bardziej mobilnego to wciskam Etymotic HF3 na białych filtrach.

 

AKG K317&K319 leżą jako rezerwa. Najczęściej słucham z nich czegoś przed snem ;)

Edytowane przez nismovsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery to może chyba być całkiem optymalna ilość - dwie pary domowe o różnym charakterze oraz dwie pary mobilne, różne charakterem :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności