Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.01.2024 w Odpowiedzi

  1. ● zaprzeczenie Questyle CMA 600i + przejściówka FIIO XLR-4 Male do 4.4mm Female balance. Duszno. Słyszę subwoofer, to pierwsze wrażenie. Zanikło po krótkiej chwili. Potem jednak ostro. Bardzo gorąco na górze. Agresywnie, za to szczegółowo, dużo ich. Wyeksponowane. W basie też więcej słyszę. Faktury, wybrzmiewanie, wibracje, duże obrazy. Głębia sceny, niezbyt szeroka. Wyraźnie słychać gdzie jaki instrument jest na scenie. Całość ładnie gra po za głową. Rozciągnięte, czyściutkie wysokie i dół. Bas uderza mocno i zdecydowanie dynamiczny, mruczy. Nie byłem na taką ofensywę gotowy. Odstawiłem, poszedłem zjeść obiad. ● gniew Questyle M15 wejście 4.4mm high i low gain, z Samsungiem A52S. Duża poprawa tonalna. Żadnego uczucia duszności zaraz po nutach mid basu. Nie tak nachalnie i agresywnie na górze. Duża dynamika, tylko troszkę łagodniej. Te same detale, ale już nie atakowały. Mniej gorące wysokie rejestry z utrzymaniem ich charakteru przez tą ich super rozdzielność i rozciągnięcie. Niestety Theiaduio wydają się mało melodyjne przez to., Są tak po technicznej stronie muzyk Niby wszystko gra wspólnie razem, ale mało kleju. Czemu je kupiłem w ciemno po „reckach na youtubie i reserczu w internecie”. ● targowanie się (negocjacja) Questyle CMA 600i + przejściówka 6.3 mm na 3.5 mm. WOW. Gładko i dynamicznie, czysto, więcej kleju, ale bez negatywnych efektów. Już bez upałów na górze, tylko gorąco i spokojniej. Melodia się pojawiła. Niektóre utwory po prostu płyną, a pejzaż jest bardzo piękny. Głębia, pozycja i scena, drugi plan słychać wyraźniej. Żadnego grania tylko w głowie. Wręcz perfekcyjna holografia. Dźwięk z akcentem w całym pasie, bez przesadnej masy. Świetna kontrola. Skala, rytm i tempo które można przyswoić. Bas wibruje i uderza, świetny. Naczytałem się o nim sporo i spodziewałem się go więcej, a on gra w totalnej równowadze. Czuć go, wibruje w głowie i schodzi na dół. Po za tym te doki nie dają basu gdzie go nie ma, a tam gdzie jest gra z lepszym uderzeniem i fakturą, nie więcej. Jest po prostu lepszy przez co wydaje się, że jest go więcej. Dwa przykłady które zabrzmiały niesamowicie. Hans Zimmer - Interstellar - track 14 - Tick-Tock w końcu zabrzmiał potężnie. Nic się z nut nie zalało przy kulminacji. Pierwsze słuchawki tak to zagrały. One są stworzone do słuchania takich spektakli. Świetnie też zagrały np “In Rainbows | Radiohead | From The Basement”, polecam obejrzeć na Youtubie, ukazując wszystkie smaczki i niuanse. ● depresja Questyle CMA 600i + przejściówka FIIO XLR-4 Male do 4.4mm Female balance. Zataczamy koło. Po tych wszystkich przygodach powróciłem do połączenia które mnie praktycznie zdruzgotało. Okazało się, że Monarch MKIII grają tak samo dobrze jak w akapicie o Questyle CMA 600i przejściówka 6,3 mm na 3,5 mm. Teraz bądź tu mądry i pisz farmazony o AUDIO. Przyzwyczaiłem, zrozumiałem, przetworniki się wygrzewały, nastrój był inny. Czemu taka zmiana. Podłączyłem D8000 by sprawdzić różnice. Dość karkołomna próba porównania zupełnie innych technologii. Okazało się, że iem’y grają troszkę jaśniej, z większa energią na górze i akcentem. Grały z delikatnie wyraźniejszą fakturą na basie. Planary zagrały szerzej, z analogowym sznytem (w tym porównaniu). Basu jest więcej, ale boję się wskazać który jest lepszy. Środkowe pasmo równe jak stół w MKIII, w planarach przyjemniejsze. Fainal Audio to jest miłość od pierwszego wejrzenia, Theiaduio to takie zrozumienie po czasie kto jest tą jedyną. Dwie różne drogi to tego samego celu. W sumie wszyscy piszemy bzdury które słyszymy. ● akceptacja Questyle M15 wejście 4.4mm high i low gain po USB z PC. No i teraz w końcu zagrały jak z opisów. Dużo subbasu, przepięknie wibruje nadając charakter. Zrównoważone i czyściutkie wysokie. Rozdzielcze i precyzyjne. Dużo miejsca między instrumentami, ale dzięki podniesionemu dolnemu zakresowi nie ma tam pustki. Rytm, doza muzykalności i wszystko gra spójnie. Za to scena węższa niż na urządzeniu stacjonarnym. W tym połączeniu nie ma mowy o upale czy gorących wysokim pasmie. Super granie, bardzo wciągające, energetyczne. Jaki to ma wgląd w muzykę. ● teraźniejszość Już po wszystkim. Krótki okres zachwytu. Słuchawki brzmią zwyczajnie, zwyczajnie fantastycznie. To chyba zaleta bo skupiam się na muzyce. Przebłyski ich geniuszu jeszcze słyszę kiedy puszczę dawno niesłyszany albumu albo przy świetnie zrealizowanych nagraniach. W mojej ocenie Monarch MKIII nie zostanie kultowym sprzętem. Brakuje im szczypty magii, odrobiny lenistwa, przyjemności i ciepła, coś bardziej romantycznego do tego co oferują. Pewnie takie było założenie i strojenie, a ja szukam tego czego tam nie miało być? Nie pomaga też już spora oferta w ofercie producenta. Mamy MkII i MKIII, Hype 2 i Hype 4 - praktycznie identyczne w pomiarach z MKIII, a cena sporo niższa. Prestige LTD i to nie wszystkie modele. Przy tak licznej rodzinie trzeba ciąć by usprawiedliwić istnienie wyższych/droższych modeli, a przy cenie MKIII te cięcia słychać. Jest czyściutki dźwięk, wysoce energetyczny, angażujący, z bardzo dobrą sceną i ponadprzeciętnym pozycjonowaniem. Świetne techniczne rozciągnięte pasma na górze i dole. Równy i perfekcyjny środek charakterystyczny dla Theiaduio, jako uzupełnienie grania idącego w podkolorowaną zabawę. Dla mnie grają tak jak powinny, ja nie czuje tego podkolorowania, a nie są to słuchawki naturalne czy neutralne. Mi już nie przeszkadza, początkowo odbierana jako upalna góra, a basu mogłoby być więcej? Monarch MKIII to taki podpis inżynierów i technologii. Za cenę 1000$ człowiek chce więcej niż tylko bardzo dobre, chce czegoś wyjątkowego. Akcesoria, tylko to co niezbędne, a futerał … kupiłem drugi. Odnośnie komfortu, zmieniłem tipsy z 14mm na 13.3mm, obie pary stock. Komfort lepszy. Szczelność taka sama, troszkę dalej weszły w kanał. Na piankach dołączonych nie słuchałem. Żadnych ucisków w małżowinę. Szeroką tulejkę po jakimś czasie jednak czuć. Nie powoduje u mnie to dyskomfortu. Doki są grube i wystają po za ucho. Kończąc pozytywnie, Monarch MKII są to słuchawki przy których poszukiwałem dźwięków. Przy nich jestem ciekawy muzyki i artystów. Nie zamknąłem się w strefie komfortu siedzenia godzinami przy sprawdzonej i lubianej przeze mnie muzyce, albumów, wykonawców. D8000 w porównaniu z dokami, jednak troszkę podpowiadają przy wybieraniu albumów. Cały czas sprawdzałem co te doki potrafią, a potrafią bardzo, bardzo dużo. Poznaję i przyzwyczajam się do ich prezentacji. Nawet nie wiedziałem ile rzeczy nie słyszę i co wydaje mi się, że słyszę.
    15 punktów
  2. Lampki zdobyte dzięki pomocy Przemka @Tytus1988 do wzmacniacza stereo APPJ PA0901A, który dostałem na forum. Mam szczęście, że trafiam na dobrych ludzi. Dziękuję serdecznie. Płyty, bo lubię je kupować i ich słuchać. Z takim Peselem ludzie się raczej nie zmieniają. Jutro też będą CD.🤣
    6 punktów
  3. Pamiętam jak w 1997 teledysk Breathe nieźle rył beret 😅 : Teraz po 27 latach przesuwania granic w filmach, teledyskach, grach komputerowych, Popkach, internetach to już takiego wrażenia jak kiedyś nie robi , chociaż jedno się nie zmieniło, wciąż nie chciałbym nocować w takim hostelu
    5 punktów
  4. Ciekawy zestaw zaproponowany przez A&K, chyba jeszcze nie było wzmianki na forum o Aura czyli współpracy Astell&Kern i Vision Ears.
    4 punkty
  5. Mój ulubiony Krimzo to Słowicze Języczki - miałem na winylu, zresztą Mordę (debiut) też, jak i Islands oraz Three Of A Perfect Pair, reszta na CD Generalnie rock progresywny mi się sprzykrzył, ale nie King Crimson - to prawdziwa muzyczna miłość, która nie przemija. Podobnie - jeśli chodzi o rock w ogóle - mam z R.E.M. i Sonic Youth.
    4 punkty
  6. U mnie podobnie. Jethro Tull słuchałem namiętnie- mam stare płyty/kasety, Procol Harum no i oczywiście King Crimson- w szczególności ta płyta.
    4 punkty
  7. @lobuz1 takie to były koncerty
    3 punkty
  8. Edit Oddane Oddam uszkodzonego lapka dell studio 1558. Najprawdopodobniej coś z grafiką, ale też pewny nie jestem. W każdym razie zalany nie był. Reaguje na przycisk uruchamiania, ale obrazu brak. W sumie śmieć, ale może komuś na coś się przyda, a mi tylko zabiera miejsce na półce od długiego czasu. Mam gdzieś nawet oryginalny karton itp, jedynie chyba dysku w środku nie ma.
    3 punkty
  9. Dla mnie w czasach liceum (klasa 3 i 4) bardzo ważne były te trzy kapele: Led Zeppelin, Deep Purple, Black Sabbath - ale żadnej z nich niestety na żywo nie widziałem. Poza hard-rockiem interesowałem się też rockiem progresywnym - i tutaj miałem więcej szczęścia, gdyż dwa razy byłem na koncercie tej kapeli:
    3 punkty
  10. @MrBrainwash Dzięki za wyjaśnienie. Mam nadzieję, że nie odebrałeś mojej poprzedniej odpowiedzi jako zbyt agresywną. Jej celem miało być podkreślenie pewnych rzeczy stanowczo. Jak zapewne zauważyłeś nie jestem fanem wyrabiania sobie opinii na temat słuchawek na podstawie wykresów (delikatnie mówiąc). Nie chcę też Venusów hajpować bez żadnej krytyki. Każde słuchawki mają jakieś wady i w zależności od osoby (jej preferencji i gatunków muzycznych czy dobranego toru) mogą one być znaczące lub nie. Będę testował Venusy na różnych gatunkach muzycznych w ramach muzyki, której słucham i cały czas coś nowego odkrywam. Na razie pierwszy minus to była płyta Daft Punk - Random Access Memory, gdzie Venusy jak dla mnie za bardzo pokazały wysokie tony uderzenia w talerze a ja akurat na ten dźwięk jestem przeczulony.Wydaje mi się, że ta perkusja jest przetworzona elektronicznie, bo przy prawdziwych instrumentach nie ma takich problemów póki co. Jeszcze odnośnie pozycjonowania ceny Venusów, to musieliby tę jedynkę dopisać z przodu, skoro takie słuchawki jak nowe Utopie mają z przodu 2kę, ..jak szaleć to szaleć . Gdybym miał obie te słuchawki do wyboru to bez mrugnięcia okiem brał bym Venusy...no ale tutaj zależy jakiej muzyki kto słucha.
    3 punkty
  11. Pain Hustlers film, który wytłumaczył mi o co chodzi z fentanylem w USA i plagą bezdomnych i zombi na ulicach. Emily Blunt🙂
    3 punkty
  12. Yamaha TW-E3B w cenie z ibood to killer i to jeszcze 2 sztuki 😀
    3 punkty
  13. Słuchawki kupione w Audeos 3 tygodnie temu. Igła, komplet, dokument zakupu. Białe. Cena 499 z przesyłką
    2 punkty
  14. Kolejny dzień, kolejne sprzęty na biurku. Tym razem padło na xDuoo XD05 PLUS2, czyli kolejnego członka rodziny XD05. Jako były posiadacz pierwszego XD05, a obecnie Plusa i Pro, zdecydowanie byłem ciekaw na ile sensowna byłaby zmiana pierwszego Plusa na drugiego, gdy Pro jest za duży by go brać ze sobą. W końcu cena mniejszych braci jest ta sama, oba Plusy kosztują niemal 1200 złotych, a w dwójce dochodzi jeszcze bluetooth w standardzie. Główne różnice, to zmiana układu DAC z AK4493EQ na AK4493SEQ, podniesienie mocy z 1000mW na 1200mW przy obciążeniu 32ohm, zmiana regulacji głośności na cyfrową (jest więc zachowany balans kanałów przy bardzo cichym słuchaniu), dodanie funkcji dampingu pozwalającej na obniżenie impedancji wyjściowej pod niskoomowe słuchawki (bez zmiany poziomu głośności) oraz wspomniany już bluetooth, więc nie trzeba już korzystać z dedykowanego modułu. No dobrze, ale jak to brzmi? Ano brzmi inaczej niż pierwszy XD-05 Plus, a tym bardziej Pro (mowa o standardowym zestawie z kością ESS). Gdy te dwa combo idą w stronę brzmienia szybkiego, lekko rozjaśnionego i przestrzennego, tak XD-05 Plus2 jest cieplejszy, mocniej akcentuje niskie tony oraz delikatnie wygładza górę. Największa zmiana, to właśnie bas. Dwójka oferuje granie mocniej nasycone, głębsze, z minimalnie dłużej wybrzmiewającymi dźwiękami. Nie jest to jednak dół rozmyty, gdyż zachowujemy dużą szybkość, co przekłada się na dobre uderzenie i różnorodność dołu. Jest to mniej surowy przekaz niż w poprzedniku, bardziej idący w stronę muzykalności, ale z bardzo solidnymi technikaliami. Średnica jest cieplejsza, bardziej intymna, trochę bliższa, ale pełniejsza i tak samo dynamiczna. Świetnie współgra z żywymi instrumentami, które sprawiają naturalniejsze wrażenie. Wokale ładnie zaakcentowane, a przy tym bezpieczne, nie atakują nas niepotrzebnymi sybilantami, ale i nie przyciemniają wyżej wchodzących głosów. Ogólnie bardzo uniwersalna charakterystyka, nie znalazłem nic, co by tu zagrało źle, od poezji śpiewanej, przez elektronikę po ciężki metal, za każdym razem Plus2 dawał masę frajdy na średnicy. Góra, jak już wspomniałem, jest lekko wygładzona w porównaniu do Jedynki. Raczej dopełnia niższe częstotliwości niż sama z siebie robi show. Jest ona szybka, zrównoważona i detaliczna, z ładną barwą instrumentów, jednak czasami trochę za bardzo stara się nie przeszkadzać i np. w niektórych koncertach skrzypcowych główny bohater, czyli skrzypce, potrafi grać na równi z wiolonczelą, która powinna tworzyć tło. Przestrzeń nie jest tak szeroka jak w poprzedniku, ale posiada bardzo dobrze rozłożone plany oraz wyraźną głębię sceny, co przekłada się na realistyczną holografię. Absolutnie nie jest to dźwięk stłamszony i klaustrofobiczny, wręcz przeciwnie, całkiem udanie łączy swobodę z intymnością przekazu. Detaliczność pozostała na wysokim poziomie, nie dostrzegam pomiędzy nimi różnic, jedynie bardziej zaakcentowany sopran z XD-05 Plus może dawać wrażenie większej przejrzystości, ale nawet tu różnica jest marginalna. Małe szczegóły i mikrodetale, to wszystko tu jest, więc nawet krytyczne odsłuchy nie nastarczają problemów. Ogólnie xDuoo XD-05 Plus2 oferuje brzmienie bardziej rozrywkowe i łatwiejsze w odbiorze niż jego poprzednik czy wersja Pro. Gdy dodamy do tego nowe opcje oraz ładniejszy wygląd, to dostajemy urządzenie bardzo „user friendly”. Właściwie jedyne co mi użytkowo przeszkadza, to podświetlenie gałki głośności. Niby niewielka rzecz, ale w ciemnym otoczeniu za mocno daje o sobie znać. Stonować je do poziomu podświetlenia ekranu i w tej cenie nie miałbym uwag. Na szczęście można je całkiem wyłączyć. Nie będzie tak ładnie, ale oczu nie będzie drażnić. Czy warto się przesiadać z poprzednika? Raczej nie, bo zmiany nie są aż tak znaczące by ponownie wydawać 1200 złotych. Natomiast wybierając pomiędzy jedynką a dwójką, gdybym nie posiadał już jednego z nich, to byłby to dość oczywisty wybór na korzyść XD-05 Plus2. Kilka rzeczy dodano, kilka usprawniono, nic nie zabrano, a różnicę w brzmieniu, gdyby ktoś chciał jaśniejsze granie, można niwelować wymiennymi opampami.
    2 punkty
  15. Rush, The Spirit Of The Radio🎶
    2 punkty
  16. ,, Lampki zdobyte dzięki pomocy Przemka...'' NNNNo mnie też pomógł kilka razy przy lampkach z za granicy. Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się po takich rocznikach aż takiej życzliwości. Jak trzeba to licytacji dopilnuje, a i w innych sprawach pomorze. Kolegę uruchomi w póżnych godzinach... 😉[Bardzo dziękuję A.].
    2 punkty
  17. zakupy z amazona Slayer, Sisters of Mercy, Faith No More
    2 punkty
  18. Było w porządku. W końcu forum jest do dyskutowania. No to tutaj mamy tak samo. Nie ma co sobie wyrabiać zdania wykresami. Nimi się tylko informujemy dla orientacji przed-odsłuchowej. I ja nawet mogę zrozumieć jak ktoś nie chce się nimi posilać i mieć na przykład totalne niespodzianki. Są różne ścieżki. Dzięki za relację. Mogłoby być i tak. To oznacza, że strategia marketingowa z wystawianiem lekko mówiąc nierozsądnie wycenionych słuchawek jak Utopie działa (na cały rynek), bo ludzie porównują w górę, a nie w dół. W kwestiach dźwiękowych to działa to też tak samo jak w twoim porównaniu tylko w drugą stronę. Model 2 lub 3 razy tańszy dla kogoś zrobi robotę i Venusów może nie rozpoznać jako strojenie za 13k. Tak jak to było na przykład z tymi cygańskimi planarami Nanika. On piał z zachwytu, a ludzie woleli słuchawki za 200$ i to ludzie stosunkowo osłuchani. W każdym razie, ja jestem zdania, że jak komuś gra coś dobrze to gra dobrze. Nie trzeba zawsze wnikać czy to wygląd, cena, strojenie czy poezja czytana w recenzjach tak na nas zadziałały. Można usiąć i delektować się muzyką. Aczkolwiek ja jestem fanem by człowiek był dobrze poinformowany w każdej dziedzinie. I jedno z drugim nie musi wchodzić w paradę w towarzystwie Gentlemanów.
    2 punkty
  19. KA17 Portable USB Headphone DAC/Amplifier. The FiiO KA17 delivers up to 650mW of output power — utilising dual flagship ESS ES9069Q DACs, THX AAA 78+ amplification, and XMOS XU316 USB SoC — this compact powerhouse offers full support for 32-bit/768kHz, MQA, and native DSD512 Hi-Res audio files (Źródło).
    2 punkty
  20. @Zear również bardzo lubię wspomniane przez Ciebie nagranie od Voces8. Dziękuję za podzielenie sie nim🙂👍 A z mojej strony tradycyjnie na początek Nowego Roku... Neujahrskonzert 2024 pod batutą Christiana Thielemanna🎶✨🎶🙂 https://tidal.com/album/338612076 https://open.qobuz.com/album/c5of25qthj7fb
    2 punkty
  21. @lobuz1 Bardzo dziękuję za podzielenie się wspomnieniami na temat koncertu🙂👍 Takie chwile potrafią zapadać w pamięć @Palpatine życzę wspaniałych wrażeń podczas koncertu🎶🔥🎸🔥🎶😉 A jak jesteśmy przy koncertach... Pearl Jam, Alive🎶
    2 punkty
  22. Jak to wytłumaczyć kobiecie na randce, kiedy mówisz jej że pójdziemy do kina a idziesz z nią do chałupy z kinem w domu? Dla mnie więcej prywatności. i można alko wnieść i nastrój zrobić. Z biletów do kina można jakąś wszamę lub alko,popcorn,te puste miejsca czekają na zamówione audio.
    2 punkty
  23. A nie zastanowiło Cię takie coś, ze na wszystkich targach i wystawach audio, praktycznie wszystko co gra jest podłączone pod kondycjonery, czasami są one ukryte z tyłu a czasami na widoku. Jak by nie sprawdzały się, to nikt by ich nie stosował, a skoro wszyscy to robią, pewnie są idiotami i nie wiedzą co czynią - czyżby wszyscy. Po co stosuje się takie urządzenia, w różnych technikach, typowo na układach elektronicznych, albo z transformatorem. Skoro wszystko świetnie gra z gniazdka sieciowego, to po co tyle zachodu ze strony wystawców i pakowanie kondycjonerów do odsłuchów. Chyba nie po to aby sprzedać je ze sprzętem,bo statystycznie takie urządzenie pewnie kupuje jedna osoba na tysiąc. Po drugie, sporo zależy od stanu instalacji elektrycznej w miejscu docelowym. Każdy sobie może takie urządzenie wypożyczyć i sprawdzić na własnym przykładzie i ocenić samemu. Mam dwa takie urządzenie w domu, oparte o transformatory i również miałem możliwość przetestowania kondycjoner sieciowy oparty na układach elektronicznych. Ja traktuję kondycjonery jako zabezpieczenie mojego sprzętu ze strony przepięć a jak jeszcze usuwają szumy z sieci, to jak myślisz jest gorzej czy lepiej. Niech każdy sobie policzy ile ma podłączonych różnych urządzeń do domowej instalacji elektrycznej, które działają albo cały czas, albo są włączone przez jakiś okres, i moje pytanie zasadnicze, czy to są urządzenia w stu procentach bezszumowe. A jak podłączy się suszarkę, to co się dzieje na przykład w radiu, gra super, nie sądzę. Z tym sensem, to bym trochę przemyślał co nieco.
    2 punkty
  24. Ale gadacie głupoty. Rezygnowanie z zakupów nowych sprzętów jest mega łatwe. Robiłem to już sto razy
    2 punkty
  25. dCS Lina w srebrej odsłonie 😉 https://rms.pl/aktualnosci/sprzet/3990-zestaw-dcs-lina-system-teraz-takze-w-srebrnym-kolorze
    1 punkt
  26. Neurosis - [Given To The Rising [Neurot Rec., NR050] #02] Fear And Sickness
    1 punkt
  27. O tak, Mesty są z samego kosmosu, kolega ma rację, ja się pod tym podpisuję :))
    1 punkt
  28. Podsumowując swój udział w tej dyskusji. Poleciłem tanie, ładne i fajnie grające kable USB. 50 czy 70 zł to nie majątek, a można samemu się przekonać. Różnica nie jest subtelna, to nie jest jakieś "wydaje mi się". Niskie / wysokie tony, dynamika, scena - to od razu zwraca uwagę, że kabel gra inaczej. Dlatego szkoda mi czasu na jałowe dyskusje z osobami uważającymi, że to rodzaj wtyczki determinuje sposób przesyłania danych. Miałeś na myśli - bez ponowienia transmisji błędnych / uszkodzonych pakietów. Korekcja błędów występuje zawsze. Linkowałem to wyżej. Ale takie decyzje nie podejmuje jedna osoba, tylko "środowiska" zainteresowanych firm. Decyzja jest bardzo dobra, tylko trzeba wiedzieć i rozumieć jaka idea za tym stoi. W największym skrócie - karta graficzna, dysk HDD / SSD czy pamięć RAM to taki komputer w komputerze - ma swój zaawansowany procesor, kontroler pamięci, pamięć cache itp itd. Tymczasem DAC to proste i TANIE urządzonko, którego rolą jest wysyłanie żądania otrzymania pakietu i odbieranie tych pakietów (+ kilka prostych funkcji zrobionych pod Audio). Gdybyś z DAC'a chciał zrobić komputer to: - cena zdecydowanie w górę - każdy gra dokładnie tak samo wiec i kosztuje tyle samo - wcale nie ewoluuje - bo nawet do odtwarzania jakości studyjnej 24 bit /96 kHz, i tak wymagania są minimalne. Kupisz raz - masz na zawsze. Podsumowując - sprzęt dla wybranych za grubą kasę - za to kabelek USB tani. Komu się to opłaca? Nikomu! -- PS. Na końcu słuchawki / kolumny i tak zagrają po swojemu, bo ich wpływ na dźwięk i tak jest z rząd wielkości większy niż różnica miedzy kablami.
    1 punkt
  29. Kiedyś to były bilety-konkrety a teraz trzeba trzymać w pdf 😅. Prodigy w 2006 w Spodku to była energia nie z tej ziemi. Słaba jakość bo takie były sprzęty w tym czasie 😅
    1 punkt
  30. @neonlight To dla potomnych jakby ktoś był świeży w temacie. 😉 Super! Trafiłem w końcu na swoje świetne ustawienia. Jasność i kontrast to jest z nim różnie bo w dzień i w nocy wygląda inaczej, zależne od pogody. Widziałem jak kreski w Jasności ustawieniach na tych kwadratach się pojawiają i znikają. Co do kontrastu to widziałem w tych kolorach jak te kreski się pojawiają. Więc najpierw ustawiłem Jasność co do tych kwadracików czarnych a następnie Kontrast do tych kolorów. I widziałem u siebie te oznaki tęczy ale to jak z kasetą starą vhs i znika szybko więc mnie nie draźni w filmie może z 2 razy się pojawiło. Moje ustawienia projektora HT2150ST Ustawienie lampy Normalny Bright: Jasność 57 jak wszystkie kwadraciki oprócz tych dwóch pierwszych Kontrast 54 jak mam widzieć te wszystkie kreski w kolorach oddzielonych oprócz dwóch ostatnich Kolor 50 tego nie mogę zmienić Odcień 50 tego nie mogę zmienić Ostrość 15 tutaj to ciężko mi jeszcze to rozgryźć ale z tego linku http://www.lagom.nl/lcd-test/sharpness.php rozumiem że mają być widoczne wykropkowane wszystkie kwadraciki to było na 4 jak zwiększałem to te niektóre kwadraciki stawały się rozmazane a podobno nie mają być więc u mnie wyszło 4 Gamma 2.2 Temperatura Normalny GAIN RGB R 100 G 100 B 100 OFFSET RGB R 256 G 256 B 256 Hue Sat Gain R 200 204 220 G 200 240 216 B 200 220 224 C 156 240 210 M 203 230 206 Y 223 210 200 U mnie na ekranie lewy róg jest biały i kolory widać tam że są mocno jasne bo białe tło. Tapeta to szare tło taki lekki i na tej tapecie te kolorki wyglądają ciemniej. Brilliant Color mam wyłączony i wtedy obraz daję trochę kolor lampy ale nie jest kremowy, kiedy jest włączony daję bardziej podświetlenie ale na biało. Tak to wygląda na tych ustawieniach.
    1 punkt
  31. tematy połączone w jeden nowy wątek...
    1 punkt
  32. Cholera, moje lewe też właśnie jest źródłem wszelkich fitowych problemów. Trzy to już nie przypadek!
    1 punkt
  33. Jak jest wentylatorek to można pewnie podkręcać procka, ewentualnie wodne chłodzenie dać....
    1 punkt
  34. Też mam kapryśne lewe ucho 😀 ale Technicsy czy to AZ60 czy 80 trzymają się bardzo dobrze. Fakt, że największe tipsy są naprawdę duże.
    1 punkt
  35. Forst - Netflix - realizacyjne poziom światowy, ale scenariusz „nie dowiózł”. Szkoda bo był potencjał. 5/10
    1 punkt
  36. Scena w zasadzie jest niemierzalna, chociaż analizując wykres HD800 można mieć podejrzenia które częstotliwości odpowiadają za jej szerokość. Natomiast wykres Venus niczego nie ukrywa...a kable na moją prośbę już były mierzone i to są różnicę 0,5-1 db max w określonych częstotliwościach.
    1 punkt
  37. Wieczorową porą... Deep Purple, Perfect Strangers🎶
    1 punkt
  38. Nie obraź się, ale to przypomina casting do filmów "przyrodniczych". Zaproś lepiej do kina 😁✌️.
    1 punkt
  39. Sam sobie zamówiłem LETSHUOER S12 https://www.ebay.com/itm/255402600673?hash=item3b772e68e1:g:zY4AAOSwET1i2mSO&amdata=enc%3AAQAIAAAAwA5tqrAWk8cLjPKLroiZDrd33f3czZJ1UD1x%2FyVmMdXQsuhP%2BbFZoQ3EA1yi0dZJkz1WPhTS6mF6TsmjzGNvzLgRCgpnVBxq38MA2QFLLNUM6iZEAR5G2j2sh1EO9YiwFVyzw8dKsvgKGL73xq%2BLXkGBxu2lg2Eg3RvJ7VVABO4kAMtTRGp%2BqVRFTLRmv1iPRvjAYmmZNXBXfOLf83%2FD7v43C35%2FnUnNAXQMYs0xKl8BtUucps8mvp49rJz8Btjzsg%3D%3D|tkp%3ABk9SR9yrjeGgYw
    1 punkt
  40. 1 punkt
  41. Do filmów tylko proj. 😎 Na nowych TV filmy wyglądają sztucznie, zbyt idealnie, jak jakaś gra, imo.
    1 punkt
  42. Ile taka beczka pieniędzy, by słuchawek załatwiła ... Breaking Bad. Stary serial, ale dobre 5 sezonów. Ciężko się rozstać z serialem 😁✌️
    1 punkt
  43. Bardzo mi wszedł ost z terrarii
    1 punkt
  44. Dym, huk i smród. Sory.
    1 punkt
  45. Miałem na trochę, posłuchałem... Z mojej perspektywy mogę powiedzieć tylko tyle, że FT5 za odpowiednio więcej przewyższa Sundarę, którą również posiadam, ale trzeba wziąć pod uwagę, że te dwa modele reprezentują odmienne podejście do prezentacji dźwięku. Choć Sundara jest jasna i przez to bardziej rozdzielcza, po podłączeniu do niewłaściwego sprzętu ma tendencję do bolesnego iskrzenia w wyższych partiach z towarzyszeniem sybilantów i szorstkości - w moim przypadku jest to Fiio K7, ponieważ tego typu planary nie czują się komfortowo z przetwornikami THX AAA. To w mojej klasyfikacji umieszcza Sundarę w sekcji słuchawek, które są dobre tylko w określonych gatunkach i na określonych urządzeniach co nie czyni ich wyjątkowo uniwersalnymi. FT5 są bardziej wszechstronne dzięki swojemu „zrelaksowanemu”, ale wciąż technicznemu strojeniu, które swoją barwą brzmienia mogą poinformować Cię, czy są kompatybilne z danym źródłem (które w większości przypadków będzie kompatybilne). Przydarzyło mi się to, gdy podłączyłem je do Fiio K9 – owszem, stały się masywne i świetne brzmieniowo niż na K7, ale mimo to udało mi się usłyszeć ten kliniczny napowietrzony syk, charakterystyczny dla przetworników Sabre. Nie są więc całkowicie uspokojone i nadal potrafią wychwycić mikrodetale co jest bardzo in plus. Moje pierwsze wrażenia były bardzo zaskakujące – nawet dla mnie, bo zaraz po ich założeniu i rozpoczęciu odtwarzania muzyki po prostu przeszedłem z nimi do porządku dziennego. Nie chcąc podawać kolejnego popisowego brzmienia ze szczytami i spadkami tu i ówdzie przetworniki powitały mnie nieco ciemną, ale ciepłą barwą, którą dopełniły organiczne wysokie tony i naturalna prezentacja. To wszystko dosłownie mnie przytuliło i sprawiło, że doświadczyłem mojej biblioteki muzycznej w bardzo wygodny (?) sposób. Muszę przyznać, że byłem od razu przygotowany na krytyczny odsłuch i wyłapywanie mankamentów, ale ostatecznie po prostu cieszyłem się tym, co słyszę. I to też dało mi do myślenia… że jakiś czas temu miałem już BARDZO podobne słuchawki na testach. Jasne, nie były dokładnie takie same w brzmieniu jak FT5, ale gdybym tylko mógł trochę pobawić się korektorem… I kiedy zamieniłem pady welurowe na skórzane, a scena dźwiękowa stała się jaśniejsza i bogatsza w szczegóły, wszystko wskoczyło na miejsce… Trochę bardziej zdefiniowany niższy zakres ze szczyptą subbasu… trochę bardziej wysunięta do przodu średnica… i trochę więcej powietrza w górnym obszarze… i mamy ulepszone i wreszcie organiczne Meze Lyric. Wiem, że być może to wyolbrzymiam - sam również nie jestem do końca pewien i nie mogę się doczekać, aby dokonać tego porównania 1:1, kiedy oba modele będą u Kuropa, ale jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co Fiio udało się zaserwować na ogólnoświatowy rynek za ułamek kosztów jakie zwykle wydaje się na słuchawki zarezerwowane dla osób z zasobniejszymi portfelami. I kiedy minął czas pierwszych zachwytów, zacząłem eksperymentować… K9, jak powyżej, dało mi masywną i bardzo imponującą scenę dźwiękową ze świetną rozdzielczością, K7 trochę słabszą, ale wciąż przyjemną prezentację… Z kolei HipDac 2 dodał im więcej energii dzięki wypchnięciu środka pasma do przodu, ale kosztem lekko podbitego obszaru sopranu, co od razu zostało dostrzeżone przez uszy i zdeterminowało do ograniczenia słuchania bardziej złożonych utworów. Fiio KA13 również zaprezentował niezły poziom (to niesamowite, że to maleństwo potrafi je w pełni rozpędzić bez żadnego wysiłku) ponieważ z tym puzderkiem otrzymałem całkowicie liniową charakterystykę: bardzo dobrze kontrolowany dół i – duże zaskoczenie – świetnie odsłoniętą strukturę basu (końcowa część „Giorgio by Moroder” Daft Punk) bez wypychania średniego zakresu, jak to zwykle ma miejsce w przypadku innych DAC-ów. Średnica jest nadal nieco cofnięta do czasu, aż piosenka nie pozwoli być bardziej bezpośrednia; umiarkowanie przejrzysta i bogata w szczegóły bez sztucznych podbarwień, podczas gdy wyższe częstotliwości są nieco bardziej podkreślone i z wystarczającym blaskiem (Amy Winehouse „Back to Black”), ale FT5 wciąż udaje się utrzymać je na dystans. Ogólna scena dźwiękowa z kształtu elipsoidalnego z wyraźną separacją stereo stała się bardziej sferyczna i grająca z głowy. Źródła dźwięku również nadal pojawiają się w naturalny sposób, bez nadmiernego eksponowania w określonych miejscach. Oczywiście nie mówimy tutaj o rozległej przestrzeni i oszałamiającej rozdzielczości, ale wystarczy, aby poczuć głębię, jednocześnie będąc intymną, przytulną, a z drugiej strony w pełni rozrywkową (Queen „Another One Bites the Dust”). Boże, dlaczego tak mi się to podoba?.. Jest jednak jeden mały minus – FT5 w połączeniu z KA13 w trybie stacjonarnym emituje delikatnie słyszalny szum przy większej głośności w utworach z cichymi fragmentami. Nie jest to zbyt uciążliwe, powiem więcej - jak na mój gust to jest nawet intrygujące. Nadaje bowiem określonej muzyce trochę tego analogowego charakteru. Na IEM-ach 13-tka po wyłączeniu Desktop Mode tego szumu już nie generuje (albo po prostu może nie mam wystarczająco czułych słuchawek?). … ze wszystkimi wymienionymi powyżej FT5 prezentowało inną twarz, ale w żadnej z tych konkretnych sytuacji nie byłem w stanie totalnego „nie” w stosunku do tego, co słyszę. Są bardzo wyrozumiałe i niezmienne, jeśli chodzi o wybrane źródło, ale w zależności od gustu od razu można zauważyć, czy dźwięk jest dla Ciebie odpowiedni - w końcu wciąż można go w końcu dostroić, zmieniając pady. Dla mnie AKM to sposób na zrelaksowaną, naturalną prezentację i dynamikę, gdy zdecydujesz się posłuchać bardziej rozrywkowych piosenek. Burr-Brown też potrafił zdziałać cuda, ale myślę, że prawdziwa zabawa rozpocznie się w przypadku bardziej zaawansowanych modeli Producenta. Nie wiem, czy moje gadanie było pomocne, czy po prostu narobiłem więcej szumu, ale… mnie te słuchawki kupiły. Pokazują w nienachalny sposób, że nie muszę mieć zawsze tony detali rzucanych na twarz. Zamiast tego czerpałem przyjemność z prostego, ale satysfakcjonującego i barwnego dźwięku. I tak, są to zdecydowanie słuchawki, które pozwolą w pewnym sensie odkryć na nowo swoje ulubione utwory.
    1 punkt
  46. 1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności