Skocz do zawartości

To może meet w krakowie?


reGGarf

Rekomendowane odpowiedzi

To listwy będą dwie ^^ Lapka nie wziąłem bo ogarnąłem że żeby podpisać Audinsta tak musiałem mieszać w plikach systemowych że tylko jedna dźwiękowke rozpoznaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za spotkanie chłopaki; było bardzo fajnie, oby takich meetów więcej; koledzy, którzy zapili w piątek będą mięli szansę rewanżu.

Z krecikiem zapiłem - przyznaje :D

Wybaczcie, następnym razem się zrewanżujemy ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następne spotkanie proponuję z kebabem, większą ilością krzeseł i nowymi grado Chickenka.

Następne spotkanie zorganizuję u siebie w domu, jak już tylko zamknę pracownie na jakiś czas (czyli zapewne po skończeniu swojego toru i 4 kolejnych dla ludzi) ^^ Kebaba to może nie zrobię, ale jest jeden na osiedlu, o krzesła też nie ma się co wtedy martwić, Grado mam nadzieję, że u mnie zagoszczą i pewnie poczęstuję Was też smaczkami z nowego toru, który jest zagadką nawet dla mnie :D

 

Dzięki wszystkim za przybycie, podzielenie się doświadczeniami i miły klimacik (nie mylić z mikroklimatem, który niestety powstaje szybko w sklepiku :D)

 

P.S.

Na PM'ki odpiszę jakoś późniejszym wieczorkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, krzyhoo29 - Twoje zmodowane hd600, jak dla mnie, zwyciężyły w kategorii największe zaskoczenie i stosunek jakość/cena, po tym jak zagrały z rudistorem koncert skrzypcowy Mozarta. Były jeszcze dwa zaskoczenia, ale nie w tej cenie.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mile wspominam "Rodrigo y Gabriela" - dużo energii w tych kawałkach i te gitary...

Za to mniej mile wypadło mi porównanie D5000 z Audeze LCD-3, Sennheiser HD800 i Grado GS 1000 na dzisiejszym torze (bo mój Denon wyszedł słabo...)

Audeze LCD-XC też było fajne (a lubię modele zamknięte żeby nie przeszkadzać ludziom dookoła).

D5000 gra nieźle z przenośnymi odtwarzaczami m.in. przez niską impedancję....

Zastanawiam się teraz czy:

1. Modować D5000 (http://www.head-fi.org/t/299627/how-to-build-one-of-the-worlds-finest-dynamic-headphones-markl-denon-ah-d5000-mods)

2. Podarować sobie mobilną opcję w D5000 i odkładać na stacjonarny wzmacniacz i Audeze (XC?)

Przy opcji #2 mobilność mogłyby zapewnić jakieś CIEMy z Custom Art-a (ostatnio podobałby mi się 330v2: http://www.thecustomart.com/pro_audio-custom.php)

Jakieś rady?

Orientuje się ktoś czy Audeze XC zagrałyby z odtwarzaczem Sony ZX1 albo HTC One M8?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagrać to zagrają, ale nie będzie to nic spektakularnego :) Wg mnie walka o pierwsze miejsce toczyła się między GS1000i oraz HD800 jeżeli chodzi poprawność, LCD3 zagrały równie dobrze, ale przez to poniekąd fajne dociążenie dźwięku tracą moim zdaniem na wierności przekazu, oczywiście zgarniając lepszą immersję, która to z kolei pomogła mi wybrać między Grado, a Sennheiserem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie udało się dołączyć kilku osobom.. wraz z laptopami? Średnio nam się udała sytuacja, gdzie mieliśmy 3-4 tory i tylko jeden lapek+odtwarzacz CD. Pokazuje to dominacje jednostek stacjonarnych na naszym forum :D

Mnie pozytywnie zaskoczyły mdodowane Senki HD25(dać bliżej ucha i wyjdą z nich niesamowite porable), HD800(jak dla mnie eksponowanie ekspresji utworu niemalże idealne) i w w kwestii ewentualnych przeróbek to widzę miejsce dla Denonów AH-D5000 - łapałem gęsią skórkę w tych momentach, co mi się jeszcze nie zdarzało, a to dobry znak ;)

 

Ps. Następnym razem kebab albo jakaś pizzeria z sieciówki!

Pps. Zdjęcia robione moim zlewozmywakiem wrzucę zapewne jutro.

Edytowane przez Niewiernus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze stronki Audeze o XC:

"Easy to Drive - Like all Audeze headphones the LCD-XC is equipped with Fazor technology and is sensitive enough to be driven directly by portable players like iPods, iPhones, and the better smartphones but an external amplifier produces better results."

Impedance 20 ohms
Efficiency 95dB / 1mW
Więc teoretycznie z przenośnego odtwarzacza też powinno być nieźle.
Mnie pozytywnie zaskoczył SoundMagic HP150. Coś w sobie miał (przestrzeń? lekkość? separacja instrumentów?). No i Grado - chyba jednak nie w moim stylu ale bardzo ciekawe brzmienie.
Co do kebabowni przy mp3store: zamówiłem dziś na wynos 2 kebaby średnio pikantne w bułce i 1 tortille łagodną. Dostałem 2 łagodne bułki i średnio pikantną tortille...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec

Fajnie, że było fajnie.

 

Mi "Żona" stwierdziła, że Logany "jakoś tak nie grają, te Yamahy mają coś takiego, że jest ten środek pasma... i jest magiczny" :-) I w sumie ma rację, Logany pod młotek poszły, a NS-1000 zostają.

Mam trochę inny tor gramofonowy (pożyczony, Transrotor, Dynavector, EAR 834P). I Pass plus NS1000M, w sumie Pass teraz nawet się sprawdza, i tak grzeje prądem, więc luz.

 

Jak pewnie pamięta ekipa, która u mnie była, że Mytek zmiótł tor gramofonowy, a teraz jest równie duża różnica, taka sama jest teraz między Mytekiem, jak analogiem wtedy. Jednak Transrotor to już nie jest

zabawa na Teneryfie a poważnie brzmienie, zwłaszcza, jeżeli chodzi o coś takiego, jak ogólnie pojęta definicja i barwa. No i bas z analogu, ma to "coś" o czym piszą wszystkie czikity na portalach randkowych ;-)

 

Zamówiłem Resonessence Labs Herus.

 

PS. Nie wiem, jak to jest, na czym to polega, ale NS1000 robi frontalny KILL Staxom, jeżeli chodzi o ogólnie pojętą otwartość środka. I to nie tylko ja to stwierdzam, "Zona", moja Mama, sąsiad. siostra,.i masa znajomych("nieaudiofilskich"), która najpierw otwiera japę, "jak to nie grają Staxy" a potem wszyscy zgodnie twierdzą, że NS1000 ma "to coś". Ok, tam jest jeden z najlepszych średiotonowych głośników ever (ATC SM75-150 ma duzo gorsze parametry, zwłaczcza dużo gorsze THD i CSD, czyli Cumulative Spectral Decay), Yamahy się duszą przy większych głośnościach bez dobrego wzmacniacza ale teraz słucham sobie "King's Cross" i jest genialnie. I jeszcze jedna rzecz, Logany, jak to elektrostaty generowały scenę, w którą można było wejść. NS generują scenę, która jest zupełnie inna - skupiona, "mała" i bardziej intymna. Miałem to samo, z dawnymi głośnikiami, czyli Audio Physic Medea. Dwa Mangery, jeden grał do środka, jaką scenę generują wyższe AP to wiadomo, ale to nie jest duża scena, przestrzeń jest holograficzna ale nie jest to scena z Loganów czy Magnepanów, tam jest dużo więcej wszystkiego. I to na raz. W AP i NS1000 jest to scena skupiona, precyzyjna, głębia jest ogromna. Do czego zmierzam? Tak samo jest na Stax'ach. One grają bardziej "w cel" niż :"dookoła". Tak, czy innaczej, zbieram na Omegi, i jakiś wzmaczniacz, na Staxach słucha Kobieta, a ja zostaje przy NS1000M. De gustibus non disputandum est.

 

Jak ogarnę chatę to zrobimy meeta połączonego z imprezą, acz jak na razie sufit podwieszany spadł mi [sic!]. Problemy pierwszego świata ;)

 

PPS. Znowu słuchałem TAD Compact Reference One i znowu uważam, że są sprzęty, które warto kupić nowe, za cenę MSRP.

Edytowane przez Swordfish_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do moich wniosków słuchawkowych z meetu i porównania hd800, gs1000i oraz auzeze3 to:

1. Auzede w ogólności, na czele z modelem lcd-3 nie odbiegają klasowo od Grado i Sennheiser (już prędzej bym powiedział, że jest odwrotnie) i stąd mogę z całą pewnością powiedzieć, że cena Audeze 3 jest wzięta z sufitu. I to nie jest kwestia wysterowania tych słuchawek, bo tor był przyzwoity i zapomina się przy tego typu argumentacji, że np. Grado i Sennheiser z lepszym torem i założonym kablem na balansie też zagrałyby lepiej niż bez tego dodatku i to wciąż lepiej od Audeze (dla mnie);

2. Czy w związku z tym według mnie Audeze 3 są po prostu gorsze? W sumie to nie, bo mają inną charakterystykę brzmienia, ale szczerze mogę powiedzieć, że wybierając pomiędzy tymi trzema modelami, przy założeniu, że wszystkie kosztują tyle samo to audeze bym wybrał jako ostatnie (tu biorąc pod uwagę także walory użytkowe);

3. Audeze 3 grają gęstym, masywnym, dociążonym, skumulowanym, bliskim dźwiękiem i to nie tracąc nic na szczegółowości, rozdzielczości, pozycjonowaniu czy głębi; i to jest w nich bardzo fajne; dźwięk na nich jest najbardziej "intymny", a basior też jak cholera i najlepszy z całej trójki. ALE: tracą przy tym na otwartości i zwiewności dźwięku, on jest za ciężki i za mocno siedzi, aby go można było poderwać i przy okazji słuchacza. Dla mnie to za duża cena. Wokale wypadały na nich najlepiej z całej trójki.

4. HD800 - jak usłyszałem od właściciela, który porównywał je przede mną do GS-1000i, że są od Grado ciemniejsze i mają lekki kocyk to pomyślałem, że właściciel nadmienionych słuchawek jest głuchy i nie ma co z nim na poważnie rozmawiać. Ale faktycznie GS-1000i są od HD-800 jaśniejsze, a sennheisery mają lekki kocyk/kotarę. Ogólnie, słuchawki są ładne, robią wrażne i są bardzo wygodne; co do dźwięku to grają bardziej liniowym i poprawnym z "audiofilskiego" punktu widzenia dźwiękiem od Grado. Świetnie pokazują plany, źródła, ściśle porządkują materię dźwiękową, przez co otrzymujemy bardzo spójny i poukładany przekaz. Scena jest fizykalnie bardzo duża i wręcz katedralna;

5. Grado - grały najbardziej żywym i najszybszym dźwiękiem; odwzorowanie instrumentów strunowych, dętych itd. nie miały sobie równych. Miały przy tym efekt gs1000i i grado w ogólności, czyli: największą otwartość dźwięku i jego lotność, co daje nam jego lekkie rozwibrowanie zwłaszcza na drugim, dalszym planie i mnie to bardzo urzeka i dlatego są trochę czarodziejskie; a największą zaletą Grado jest umiejętność przekazywania emocji i tu miały to coś, co kazało właścicielowi HD-800 się nad nimi zastanowić, a Chickenekowi...kupić je (nie ode mnie). Daleki jestem od stwierdzania, że najlepszymi słuchawkami są te, które obecnie posiadam; uważam, że hd-800 są świetnymi i w zasadzie kompletnymi słuchawkami, i na niektórych utworach podobały mi się bardziek niż grado, tak jak na niektórych kawałkach najlepiej słuchało mi się na Audeze, które mają w sobie to coś, czego nie mają pozostałe słuchawki.


P. S. co do sceny hd-800 - jak powiedziałem jest duża i mieszcząca w sobie wszystko, ALE :

uważam, że jest ona - co może niektórych zaskoczyć i źle sobie o mnie pomyśleć - sztucznie wykreowana; nie chodzi o to, że jest ona za duża czy nierzeczywista (co czasem się czyta przy ich recnzji), ale odnoszę wrażenie, że jest ona z góry założona (jej wielkość, ale też właśnie ona sama) i przybierająca zawsze ten sam rozmiar, jakby ktoś na zapas, z góry wybudował duży garaż czy pomieszczenie, aby w nim wszystko pomieścic; i niezależnie od repertuaru umieszca słuchacza w tej samej sali, na tym samym krzyśle. Prowadzi to do tego, że scena w hd800. mimo że wielka, jest ograniczeniem, bo to ona wyznacza dźwiękowi swoje granice, a nie odwrotnie; dźwięk w nich nie jest tak lotny, tak otwarty, jakbym chciał czy jak przyzwyczaiły mnie do tego gs1000i, przez co tracą dla mnie te słuchawki na naturalności przekazu, który podporządkowany jest z góry jego poprawności i właśnie uporządkowaniu czy idei uporządkowaniu/poprawności. Ordnung muss sein. Może przez to występuje w nich paradoksalny na pierwszy rzut ucha efekt - przy tak gigantycznej i katedralnej scenie występuje kotara, woal. Ta scena ma dla mnie w sobie coś z soków w kartonach - zadaniem ich producentów jest wrzucenie substancji, które po dolaniu wody będą smakowały jak wyobrażenie kubków smakowych pijącego o prawdziwym smaku soku np. pomarańczowego (własnie wyobrażenie, a nie wspomnienie). I taki sok świetnie smakuje, czasem nawet lepiej niż prawdziwy, ale moje kubki smakowe, czy w tym przypadku moje uszy od razu wyczuwają, że jest to sztuczny sok i gorszy od prawdziwego.


P. S. Nr 2. Chyba za długo przebywałem w towarzystwie Piotra Ryki :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do moich wniosków słuchawkowych z meetu i porównania hd800, gs1000i oraz auzeze3 to:

1. Auzede w ogólności, na czele z modelem lcd-3 nie odbiegają klasowo od Grado i Sennheiser (już prędzej bym powiedział, że jest odwrotnie) i stąd mogę z całą pewnością powiedzieć, że cena Audeze 3 jest wzięta z sufitu. I to nie jest kwestia wysterowania tych słuchawek, bo tor był przyzwoity i zapomina się przy tego typu argumentacji, że np. Grado i Sennheiser z lepszym torem i założonym kablem na balansie też zagrałyby lepiej niż bez tego dodatku i to wciąż lepiej od Audeze (dla mnie);

2. Czy w związku z tym według mnie Audeze 3 są po prostu gorsze? W sumie to nie, bo mają inną charakterystykę brzmienia, ale szczerze mogę powiedzieć, że wybierając pomiędzy tymi trzema modelami, przy założeniu, że wszystkie kosztują tyle samo to audeze bym wybrał jako ostatnie (tu biorąc pod uwagę także walory użytkowe);

3. Audeze 3 grają gęstym, masywnym, dociążonym, skumulowanym, bliskim dźwiękiem i to nie tracąc nic na szczegółowości, rozdzielczości, pozycjonowaniu czy głębi; i to jest w nich bardzo fajne; dźwięk na nich jest najbardziej "intymny", a basior też jak cholera i najlepszy z całej trójki. ALE: tracą przy tym na otwartości i zwiewności dźwięku, on jest za ciężki i za mocno siedzi, aby go można było poderwać i przy okazji słuchacza. Dla mnie to za duża cena. Wokale wypadały na nich najlepiej z całej trójki.

4. HD800 - jak usłyszałem od właściciela, który porównywał je przede mną do GS-1000i, że są od Grado ciemniejsze i mają lekki kocyk to pomyślałem, że właściciel nadmienionych słuchawek jest głuchy i nie ma co z nim na poważnie rozmawiać. Ale faktycznie GS-1000i są od HD-800 jaśniejsze, a sennheisery mają lekki kocyk/kotarę. Ogólnie, słuchawki są ładne, robią wrażne i są bardzo wygodne; co do dźwięku to grają bardziej liniowym i poprawnym z "audiofilskiego" punktu widzenia dźwiękiem od Grado. Świetnie pokazują plany, źródła, ściśle porządkują materię dźwiękową, przez co otrzymujemy bardzo spójny i poukładany przekaz. Scena jest fizykalnie bardzo duża i wręcz katedralna;

5. Grado - grały najbardziej żywym i najszybszym dźwiękiem; odwzorowanie instrumentów strunowych, dętych itd. nie miały sobie równych. Miały przy tym efekt gs1000i i grado w ogólności, czyli: największą otwartość dźwięku i jego lotność, co daje nam jego lekkie rozwibrowanie zwłaszcza na drugim, dalszym planie i mnie to bardzo urzeka i dlatego są trochę czarodziejskie; a największą zaletą Grado jest umiejętność przekazywania emocji i tu miały to coś, co kazało właścicielowi HD-800 się nad nimi zastanowić, a Chickenekowi...kupić je (nie ode mnie). Daleki jestem od stwierdzania, że najlepszymi słuchawkami są te, które obecnie posiadam; uważam, że hd-800 są świetnymi i w zasadzie kompletnymi słuchawkami, i na niektórych utworach podobały mi się bardziek niż grado, tak jak na niektórych kawałkach najlepiej słuchało mi się na Audeze, które mają w sobie to coś, czego nie mają pozostałe słuchawki.

P. S. co do sceny hd-800 - jak powiedziałem jest duża i mieszcząca w sobie wszystko, ALE :

uważam, że jest ona - co może niektórych zaskoczyć i źle sobie o mnie pomyśleć - sztucznie wykreowana; nie chodzi o to, że jest ona za duża czy nierzeczywista (co czasem się czyta przy ich recnzji), ale odnoszę wrażenie, że jest ona z góry założona (jej wielkość, ale też właśnie ona sama) i przybierająca zawsze ten sam rozmiar, jakby ktoś na zapas, z góry wybudował duży garaż czy pomieszczenie, aby w nim wszystko pomieścic; i niezależnie od repertuaru umieszca słuchacza w tej samej sali, na tym samym krzyśle. Prowadzi to do tego, że scena w hd800. mimo że wielka, jest ograniczeniem, bo to ona wyznacza dźwiękowi swoje granice, a nie odwrotnie; dźwięk w nich nie jest tak lotny, tak otwarty, jakbym chciał czy jak przyzwyczaiły mnie do tego gs1000i, przez co tracą dla mnie te słuchawki na naturalności przekazu, który podporządkowany jest z góry jego poprawności i właśnie uporządkowaniu czy idei uporządkowaniu/poprawności. Ordnung muss sein. Może przez to występuje w nich paradoksalny na pierwszy rzut ucha efekt - przy tak gigantycznej i katedralnej scenie występuje kotara, woal. Ta scena ma dla mnie w sobie coś z soków w kartonach - zadaniem ich producentów jest wrzucenie substancji, które po dolaniu wody będą smakowały jak wyobrażenie kubków smakowych pijącego o prawdziwym smaku soku np. pomarańczowego (własnie wyobrażenie, a nie wspomnienie). I taki sok świetnie smakuje, czasem nawet lepiej niż prawdziwy, ale moje kubki smakowe, czy w tym przypadku moje uszy od razu wyczuwają, że jest to sztuczny sok i gorszy od prawdziwego.

P. S. Nr 2. Chyba za długo przebywałem w towarzystwie Piotra Ryki :)

 

Nie przeszkadza Ci że w GS1000i dźwięk podawany jest z daleka (mamy wrażenie że siedzimy w wielkiej sali jednak gdzieś za połową widowni) oraz wycofanie średnich tonów? Dla mnie GSy były wielkim rozczarowaniem po sr325 które uwielbiałem (poza beznadziejną wygodą). Na GS'ach dobrze brzmiała mi tylko muzyka klasyczna. Jak tylko próbowałem słuchać czegoś innego to albo bas się snuł, albo sybilizowały, albo średnica gdzieś zanikała albo wrażenie oddalenie od muzyki zabijało dla mnie całą przyjemność. Przestrzeń, holografie i rozdzielczość za to mają mistrzowską.

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weżmiesz mnie za gradoidiotę i nie uwierzysz, ale to co opisujesz to niewygrane gs1000i - bas nie tyle snujący, co buczący i zachodzący na resztę pasma, przstery przy średnich poziomach głośności na wszystkim innym niż łagodna klasyka, wycofna na maksa średnica i sybilizacja na górze plus wyostrzenie, a także to, o czym piszesz, a zatem pierwszy plan wysunięty dalej niż w każdych innych słuchawkach.

Mam te słuchawki od nowości, podobnie jak 4 inne modele grado, które miałem wcześniej i mam 100% pewność, że zmiany w grado są gigantyczne w każdym modelu na plus podczas ich używania/wygrzewania. Słuchałem dosłownie każdych Grado, prócz hp-1000 i ps-1, a z nowej serii słuchałem tylko GS-1000e; miałem na własność też 325is, RS-1i z wyższych modeli, porównywałem GS-1000i bezpośrednio do PS-1000 i GS-1000e na torze za bardzo dużo pieniędzy i uważam (podobnie jak Piotr Ryka i jego syn, bo to było u niego, a także Pastwa czy Raffael z audiohobby), że GS-1000i to najlepsze słuchawki od Grado, choć jak powiedziałem nie słuchałem hp1000 czy ps-1, jak również nie miałem na własność PS-1000e, które nie chce mi się wierzyć, by było od GS-1000i gorsze.

Zresztą może to potwierdzić każdy, komu puszczałem moje grdao po zakupie i po pół roku.

W tym wątku mogą ci to potwiedzić Chickenek, który słuchał moich gs1000i na początku w w zasadzie w każdym kolejnym miesiącu i wie jak sie w nich dźwięk zmienia;oraz Audionanik, który słuchał gs1000i u Ryki, a następnie moich na meetcie i powiedzał coś w tym stylu- "o jasna cholera, te słuchawki grają i to jak; słuchałem takich samych u Ryki i to były inne słuchwki, tamtych nie dało sie słuchać, bo grały tak paskudnie, a te, no coż, to nie te same słuchawki", a przy pożegnaniu powiedział mi, że jak posłuchał gs1000i na niektórych kawałkach to uważa, że to klasa wyżej niż jego hd-800, czego akurat ja nie uważam za prawdę, bo myślę, że to podobna klasa słuchawek.


No coż, myślę, że najlepiej by było jakbym ci je na tydzień pożyczył i sam byś się przekonał co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jeśli chodzi o samą jakość/klasę dźwięku, to do tej pory zastanawiam się czy gs-y nie stoją wyżej od hd800. Mam tu na myśli szybkość, przejrzystość, rozdzielczość średnicy i góry oraz "umiejętność" przekazywania emocji. Jeżeli wziąć pod uwagę moje preferencje to już nie jest tak różowo - są dla mnie trochę za jasne;ponadto określenie ich jako żywiołowe to eufemizm, one noszą w sobie pierwiastek szaleństwa (pozytywnego). Oczywiście wiem, że sex z wariatką jest odlotowy :P , ale ja już jestem na to za stary, dlatego chyba raczej zostanę z "normalnymi" 800-kami; niemniej ciekaw jestem czy przyszły mariaż Chickenka i gs-ów przetrwa próbę czasu :D .

Co do lcd3 to świetne słuchawki w kategorii do 2,5 tys. zł. Wg mnie wymagają jednak dłuższego przysiadu; może po kilku dniach słuchania zwiększyłaby się moja tolerancja na ich cenę, a może na odwrót, napewno warto im poświęcić nieco więcej czasu.

 

P.S. Te gs-y u Piotra Ryki grały trochę jak zepsute :) , ale wiedziałem, że są niedogrzane. Potencjał można było poczuć.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności