Drodzy Panowie, wracam do akcji, miałem małą przerwę w mojej podróży przez ocean piwa, ale na szczęście mogę kontynuować.
Tak więc dzisiaj kupiłem sobie po raz drugi twór browaru Perun, po Jasnym Gromie nie miałem wielkich oczekiwań, nieco nawet to piwo mogło zniechęcić mnie do tego browaru, a jak zapewne wiecie było to pierwsze piwo wypuszczone przez nich do sprzedaży komercyjnej, ale mnie jakoś nie porwało. Może przesadziłem z tym, że mogło mnie zniechęcić... Bo piwo było poprawne, tylko nie trafiło do mnie
Stoję sobie w moim sklepie z browarkami, patrzę, aaaale Peruna dużo wyszło w ostatnim czasie (Ursy też btw, długa to przerwa była), tak więc skusiłem się na Serce Dębu, czyli American Brown ALE. Oj nie zawiodłem się, śmiało mogę powiedzieć, że jest to najlepsze Brown ALE jakie piłem, bardzo spodobał mi się posmak kawy, nie bijący po kubkach smakowych, jak to często się zdarza, tylko taki lekko wyczuwalny, skromny aromat, który bardzo fajnie współgra z delikatną i rozpływającą się w ustach goryczką. O zapachu, barwie i piance nie będę się rozpisywał, cechy te są wprost proporcjonalne do smaku, po nalaniu, powąchaniu i zobaczeniu tego piwa w pokalu, spodziewałem się takiego smaku jaki mi zaserwował Strzał w dziesiątkę, albo moje kubki smakowe aż tak odzwyczaiły się od dobrego piwa, że wszystko mi posmakuje (mam nadzieje, że tak się nie stało). Polecam