Skocz do zawartości

Piramida audioabsurdu


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

Szczerze mówiąc piramida absurdu na tym forum to pikuś przy tym, co się wyprawia na audiostereo.pl

No weźcie to ogarnijcie:

http://www.audiostereo.pl/audiofilskie-bezpieczniki_94223.html

Zresztą cała zakładka high-end na forum AS to jakiś monty python :)

Poczytajcie sobie - poprawa humoru gwarantowana :D

Najlepiej skomentował to mój kumpel jeden z lepszych speców od wzmaków lampowych dedykowanych pod gitarki :

 

"i z czego tu sie nabijac

ze ktos umie frajerom o******lic topik za 2 paki?

przeciez to na podziw zasluguje"

Ja wszystko rozumiem ale średnio ogarnięty człek który wie jak działa prosty transformator wie jaki to ma wpływ na brzmienie :D pewno taki sam jak super uber złocone kable zasilające.

Tyle że ja to mam daleko w nosie jesli kogoś stać i ma takie życzenie to jak dla mnie może sobie srebrny kabel do podstacji energetycznej na osiedlu podciągnąć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) rekablowałeś dodatkowo mysz ?

Tak.

 

Użyłem do tego celu przewodu od żelazka, bo ten standardowy od gryzonia raz, że taki jakiś cienki, dwa, że bez oplotu i słyszałem jak się przesuwa po biurku nawet mając słuchawki na uszach, co wybitnie przeszkadzało mi podczas sesji odsłuchowych.

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj tam aj tam. Zapominacie o najważniejszym. Wymienić laser w myszce trzeba(chyba, że macie lampowe). Nawet nie wiecie jakiej to szerokości sceny dodaje, a średnica to wtedy taki miód na uszy, że i podkładki antywibracyjne okazują się zbędne :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Bywalec

Co prawda już @czarnej1412 podziękowałem za podziękowania, ale wypadałoby mi uczynić to po raz wtóry i to zupełnie bez względu na to, że padło finalnie na moją recenzję. Mało tego, wskazałbym tą właśnie wypowiedź za wzór jak najbardziej zdrowego podejścia do tematu wyboru w sytuacji, gdy nie ma możliwości zapoznać się ze sprzętem samodzielnie. Poświęciła czas, na spokojnie zebrała różnorodny materiał, skonfrontowała go ze sobą, przeanalizowała względem swojego gustu, oczekiwań i dlatego efekty są tak pozytywne. To się chwali i właśnie taki był cel - aby można było samemu przysiąść, poczytać, skonfrontować moją jedną opinię z czyjąś inną i wyłapywać z tego zdrową średnią, bo akurat każda ma w sobie mimo wszystko subiektywizm, czy to się nam podoba, czy nie.

 

Ludzie bardzo często nie rozumieją tematu wyboru słuchawek lub innego sprzętu audio, wydaje im się to banalnie proste, nie zadają sobie trudu czegokolwiek i najchętniej zrzuciliby odpowiedzialność za trafność wyboru na innych. Miałem lata temu pytanie na forum - uwaga: "czy wezmę odpowiedzialność za sprzęt który w temacie poleciłem". Użytkownik wymuszał na mnie odpowiedzi, pytał o wszystko, kiedy mówiłem mu o tym, że mogę odpowiedzieć tylko ze swojej własnej, unikatowej perspektywy, to słyszałem "no dobrze, a co Pan by wybrał?" i na końcu padło pytanie powyższe, które mnie totalnie już złamało. Od tamtej pory konsekwentnie wycofuję się z doradzania ad hoc, by zostawiać ludzi z ich problemem na gruncie samodzielności i nauki brania odpowiedzialności za wybór przede wszystkim na siebie.

 

Być może wiele robił tu autorytet, aczkolwiek on również nie powinien być wyznacznikiem bezgranicznej ufności. Przykładem niech będzie sprawa Fatso i Bogie46, któremu jego HE-5LE kompletnie nie podeszły, mimo bardzo pozytywnych wypowiedzi ogólnie o tymże modelu.

 

Do czego zmierzam - ano do tego, że dalej uważam poruszanie takich tematów za chybione. Precyzując: Roland wpada z kwestiami audiofilskimi na forum nieaudiofiskie i próbuje reformować ludzi, których tu w zasadzie nie ma. Problem nie leży moim zdaniem w samym istnieniu grupy AUDIOFILE, a ogólnie w ludzkiej mentalności i to bez względu na fakt przynależności do niej oraz bez ram cenowych. "Opowieści ze stadionu piłkarskiego przy zagryzanej rurce z kremem na placu w Wenecji" może łyknąć każdy czytający, zarówno ten, dla którego kwota 500zł na DACa jest zaporowa, jak i ten, dla którego jest to marny lowend, za który zresztą ostatnio próbowano mi wskoczyć na głowę :).

 

Tak, jak piszesz - cały problem polega właśnie na mentalności. Każdy ma inne podejście, i to jest zrozumiałe, natomiast w przypadku grupy ludzi, którzy uważają się, czy też - nierzadko bardzo szumnie - zwą się audiofilami, można zauważyć dość specyficzną skłonność, tendencję do niesamowitego czasami zakrzywiania rzeczywistości i orbitowania dookoła sztucznie wytworzonej, że tak się zawile wyrażę, osobliwości. I to jeszcze - na naszych, rodzimych forach to widać doskonale. Ujmę to jeszcze inaczej: audiofile mają też niesamowitą skłonność do maskowania najzwyklejszej w świecie znikomej znajomości tematu, czy to organoleptycznej, czy też także braku jakiejkolwiek podstawowej wiedzy teoretycznej (wystaczyłoby na jedym z rodzimych for 'audiofilskich' zrobić ankietę, chociażby na wzór fali stojącej w pomieszczeniu odsłuchowym - ciekaw jestem, ilu by na tym poległo) i zamast tego...

 

 

 

 

Tak naprawdę to kwestia bardziej osobnicza niż jakieś cechy płciowe @Roland. Audiofile są audiofilami nie dlatego że są bardziej kobiecy, a po prostu dlatego że mają taki charakter. Różnica jedynie polega w dziedzinie zainteresowań - u kobiet będą to torebki, a u facetów scyzoryki. Nigdy natomiast nie różniliśmy się w dziedzinie kapryszenia.

 

Statystycznie większość kobiet interesuje się torebkami, choć zdarzają się takie wyjątki jak ja, które zamiast nowej torebki kupują nowe słuchawki.

 

Największe przepychanki i wycieczki osobiste odbywają się na forach komputerowych. Trwa tam prawdziwa wojna o to, która płyta, czy karta graficzna jest lepsza. Wydajność sprzętu w grach można określić liczbą fps, natomiast w kwestii audio wszystko zależy od naszych osobistych preferencji i takie "wojenki" są bez sensu. Odnoszę wrażenie, że tutaj czasami trafiają użytkownicy forów komputerowych, którzy pytają co lepsze, jakby to był zasilacz komputerowy. Nie wszyscy rozumieją, że ta "lepszość" objawia się dopasowaniem do naszego mózgu i uszu i nie ma sprzętu najlepszego dla wszystkich. Ja nie określam słuchawek jako lepsze, czy gorsze, a jedynie odpowiadające moim uszom, bądź też nie. Dla mnie Takstaru Hi2050 są świetnymi słuchawkami, a dla kogoś mogą być nie do przyjęcia.

 

 

... właśnie są przepychanki, wycieczki personalne albo też generowanie sztucznego wiatru.

 

Cały problem jednak - w moim skromnie aroganckim mniemaniu - leży w innym miejscu. Jest to problem dwojaki, ludzie zamiast żyć swoim życiem przesiadują na forach, kłócą się, psują sobie krew i nerwy w imie tego, że 'moja prawda jest bardziej mojsza od twojej i kij ci w oko', bo bądźmy szczerzy - często gęsto dokładnie tak to wygląda. Przykładem jest pewno forum internetowe w naszym rodzimym, jak to się ładnie pisze, Internecie. Niejeden był wątek, że kilku jegomości jechało po sobie, a każdy z ego wielkości traktora i wiedzą na poziomie bipolarnego zera. I przy tym jednocześnie - zero jakiejś głębszej fascynacji muzyką, zero bardziej - że się odważę tego słowa ująć - metafizycznego wejścia w temat.

 

To tak a priori.

 

A posteriori: jest inny, poważny temat, wynikający z powyższego - tutaj, uwaga, pojadę pewnie po całości: na całej tej bazie zakrzywiania rzeczywistości, audifilskości, i tak dalej, przeuroczo nabija się ludzi w butelkę. Uczy się ludzi niemyślenia i ślepej wiary w testy, recenzje, oraz tworzy różne mity i legendy etc. etc. Między dywagacjami o kulinariach, zupkach i powietrzu między instrumentami wmawia się ludziom, że poziom zadowolenia ze słuchania muzyki musi jednoznacznie być prostym odwzorowaniem ilości kasy wydanej na sprzęt.

Edytowane przez Swordfish_
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec

Swordfish_ cóż za gracja słowa z 3x czytałem ...

 

Może i tak, po prostu na pewne aspekty - związane z ogólnie pojętą "branżą" - mam już dośc wyrobione zdanie i czasami aż mnie korci, żeby je dość jasno i dobitnie wyrazić, bo to, co napisałem powyżej to jedynie swego rodzaju wstęp.

 

Może taki mały przykład, na teraz, akurat jestem na kupnie wzmacniacza dedykowanego do subwoofer'a (mowa o Velodyne SC-1250), cena w jednym ze sklepów w PL - 7030 zł, cena w US - 729 USD. Pozostawię to bez komentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://audiohobby.pl/powieksz.php?tytul=%20&sciezka=6c2c966975.jpg

 

Może było... zgadzam się z teorią o DSP w mózgu. Mózg przetwarza dźwięk. Czasem dostaje za mało informacji, czasem za dużo...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychoakustka to psychoakustyka, dyskusji nie ma - obiektywiści

Ale lepszy sprzęt lepiej gra, też nie ma dyskusji - audiofile

Czy te stanowiska są wzajem sprzeczne? W którym miejscu?

Lepszy sprzęt nie zawsze jest droższy, prawda.

Pewne jest jedno. Bardzo dobry na pewno nie jest tani. Kropka.

.......

Kto twierdzi inaczej niech pierwszy rzuci swoją sygnaturką :D

Edytowane przez manuelvetro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec

Psychoakustka to psychoakustyka, dyskusji nie ma - obiektywiści

Ale lepszy sprzęt lepiej gra, też nie ma dyskusji - audiofile

Czy te stanowiska są wzajem sprzeczne? W którym miejscu?

Lepszy sprzęt nie zawsze jest droższy, prawda.

Pewne jest jedno. Bardzo dobry na pewno nie jest tani. Kropka.

.......

Kto twierdzi inaczej niech pierwszy rzuci swoją sygnaturką :D

 

Pierwszy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychoakustka to psychoakustyka, dyskusji nie ma - obiektywiści

Ale lepszy sprzęt lepiej gra, też nie ma dyskusji - audiofile

Czy te stanowiska są wzajem sprzeczne? W którym miejscu?

Lepszy sprzęt nie zawsze jest droższy, prawda.

Pewne jest jedno. Bardzo dobry na pewno nie jest tani. Kropka.

.......

Kto twierdzi inaczej niech pierwszy rzuci swoją sygnaturką :D

 

Ile jest wart najlepszy notebook?

 

3000 zł? Z pewnością to za mało!

 

To może 7000 zł? Za to naprawdę można kupić już konkretne sprzęty.

 

Ale można lepiej, to może 15 000 zł? To już jest top, drożej się nie da (na rynku nie ma nic droższego) a lepiej to z pewnością nie.

 

Gdyby nabywca notebooka myślał jak audiofil, to twierdziłby, że 50 000 zł to jest już dobry sprzęt, pod warunkiem, że mówimy o myszy do tego notebooka.

 

I na tym właśnie polega głupota audiofilów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bywalec

 

Psychoakustka to psychoakustyka, dyskusji nie ma - obiektywiści

Ale lepszy sprzęt lepiej gra, też nie ma dyskusji - audiofile

Czy te stanowiska są wzajem sprzeczne? W którym miejscu?

Lepszy sprzęt nie zawsze jest droższy, prawda.

Pewne jest jedno. Bardzo dobry na pewno nie jest tani. Kropka.

.......

Kto twierdzi inaczej niech pierwszy rzuci swoją sygnaturką :D

 

Ile jest wart najlepszy notebook?

 

3000 zł? Z pewnością to za mało!

 

To może 7000 zł? Za to naprawdę można kupić już konkretne sprzęty.

 

Ale można lepiej, to może 15 000 zł? To już jest top, drożej się nie da (na rynku nie ma nic droższego) a lepiej to z pewnością nie.

 

Gdyby nabywca notebooka myślał jak audiofil, to twierdziłby, że 50 000 zł to jest już dobry sprzęt, pod warunkiem, że mówimy o myszy do tego notebooka.

 

I na tym właśnie polega głupota audiofilów.

 

 

Ja bym powiedział inaczej - jest masa sprzętów, które delikanie mówiac nie są warte swojej ceny. Przy czym - nie ma sprzętów wybitnie złych, po prostu duża masa źródeł/wzmacniaczy/kolumn/słuchawek gra tak, jak gra, dla jednego będzie to brzmienie dobre, ktoś bardziej osłuchany - określi, że to jest brzmienie przeciętne. I jeszcze jest kwestia tzw. 'diminishing returns' - przy pewnym poziomie inwestycji, koszty wzrastają wykładniczo, natomiast sama jakość dźwięku - już niekoniecznie.

 

Swoją drogą - 'tani', 'drogi' - to też jest kwestia nie tyle względna, co jest to kwestia podejścia. Bo - jak pisałem - każdy ma inne, chociaż można zauważyć pewne prawidłowości.

 

Natomiast twierdzenie, że bardzo dobry 'na pewno nie jest tani' - to dość śliskie określenie, w czasach, kiedy np. dobry wzmacniacz można kupić na eBay'u za 2 tyś USD (nawet mniej, przed chwilą widziałem Brystona 4BST za 1250 USD, oczywiście tutaj można się spierać, czy komuś sposób prezentacji akurat tej firmy pasuje, zgrywa się z resztą systemu, czy też nie, to już oczywiście jest inna kwestia). To jakby pierwsze primo.

 

Drugie primo, czyli chyba secundo: bardzo niewiele jest sprzętów - i tutaj powiem to z naciskiem na sektor stricte audiofilski i hi-end'owy - wybitnych. A jak już ktoś coś zrobi naprawdę ponad poprzeczkę, to albo są to sprzęty niedoceniane (u nas), albo nieznane. Dajmy na to, takie firmy, jak Lavardin, czy YBA - konkretnie mi chodzi o ich integry i zestawy pre-power. Na niektórych forach każdy jeden się może pochwalić, że wie co to jest Krell, czy Levinson, ale jak już by się miał wypowiedzieć o Spectralu, czy o serii Aleph Pass'a - to już będzie problem.

 

Trzecie primo, a zatem tertio: padło pytanie, jak jest robiony dobry sprzet - otóż nie tyle bez kompromisów, co z wiedzą pozwalającą na takie opracowanie na samym poziomie projektu, założeń, że będzie to sprzęt wybitny z definicji. Wystarczy zajrzeć do schematow takich firm, jak wspomniany przeze mnie Lavardin, Spectral, FM Acoustics. Przykładowo DAC'i Chord'a, skądinąd uważane za drogie, aczkolwiek warte swojej ceny są zreazlizowane nie na kościach, które są ogólnie dostępne od Analog Devices, Cirrus Logic, czy Texas Instruments (dawny Burr Brown) ale są zrobione na kościach FPGA, jest to zresztą rozwinięcie tego, nad czym pracował P. Robert Watts jeszcze za czasów firmy dPA i czasów takich produktów, jak seria Enlightement czy Reference. Swoją drogą - to były pierwsze zestawy transport- przetwornik, które miały synchronizacje zegara - nazywało się to Deltran, dość specyficznie dźwięk się zmieniał po włączeniu tej synchronizacji.

 

Czwarte primo, acz nie ultimo, lecz quattro: problem polega na tym, że jest masa firm 'audiofilskich' albo pretendujących do hi-endu, które tak naprawdę nic nie wnoszą. Jest dość często kopiowanie starych, lub trochę nowszych, bardziej lub mniej sprawdzonych rozwiązań. Naprawdę, to nie jest sztuka wziąć moduł ICEPower i wstawić go do obudowy i krzyknąć za to 4000 Euro. Dla większości ludzi taki wzmacniacz będzie grał dobrze, problem z tym, że taki Krell KAV300i go rozniesie w pył, pomimo tego, że sam 300i też nie jest do końca taki dobry (pewne założenie konstrukcyjne, otóż to nie jest integra w pełni zbalansowana). Podobnie - ostatnio rzuciło mi się w oczy kilka konstrukcji głośnikwych, za kilkadziesiąt tysięcy, gdzie jako tweeter był zwykły przetwornik z serii Revelator Scan-Speak'a. Dla kogoś, kto wchodzi w temat, brzmienie takiego głośnika będzie dobre, może nawet wywoływać zachwyty - ale tylko do momentu, kiedy ta sama osoba usłyszy wysokie tony z elektrostatu, magnetostatu, głośników klasy Infinity IRS Beta albo z tweeter'a berylowego (tak, wiem, to tendencyjne, co pisze, zwłaszcza w kontekście mojej sygnatury). Że już nie powiem o zupełnie egotycznych wynalazkach, jakie mi osobiście chodzą po głowie, czyli plazmowy tweeter firmy ACapella, o taki: http://www.acapella.de/en/hornspeakers/ionic_tweeter.php. Albo chociażby Wilson Benesch Torus. Tutaj chcę zaznaczyć, że naprawdę są w sektorze hi-end i top-end sprzęty wybitne i grajace tak, że włos się na głowie jeży, natomiast to, czy ktoś chce wydać taką a nie inną kwotę - to jest moim zdaniem kwestia subiektywna, niech sobie każdy zdecyduje, bo obiektywnie można określić, czy coś brzmi na danym poziomie kosztowym, czy nie (powtórzę: moim zdaniem, można to określić), natomiast to, czy ktoś chce kupić DT880, czy też od razu Stax Omega - to są dość specyficzne decyzje, zwłaszcza w kraju, w którym społeczeństwo jest, bądź co bądź, mocno zagubione, wystraszone, idące z falą, w wielu kwestiach spolaryzowane i nie rozumiejące, że dajmy na to, takie DT880 to nie jest żaden luksus.

 

Dobra, rozpisałem się nieco. Ale tak last, but not least - nie ma co się, chłopaki, napinać. Najważniejsze jest śniadanie.

Edytowane przez Swordfish_
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Psychoakustka to psychoakustyka, dyskusji nie ma - obiektywiści

Ale lepszy sprzęt lepiej gra, też nie ma dyskusji - audiofile

Czy te stanowiska są wzajem sprzeczne? W którym miejscu?

Lepszy sprzęt nie zawsze jest droższy, prawda.

Pewne jest jedno. Bardzo dobry na pewno nie jest tani. Kropka.

.......

Kto twierdzi inaczej niech pierwszy rzuci swoją sygnaturką :D

 

Pierwszy!

@ Roland - bardzo chciałbym mieć jakiś - wedle Twojej taksonomii cenowej do 15 k pln nieadiofilski wzmacniacz, kolumny... Szczerze mówiąc w tej kwocie zmieściłbym i wzmaka i kolumny i już bym myślał, żem audiofil, ale głupim :)

@ swordfish - poprzednim postem dowodzisz mej tezy :) dzięki. A różnice w naszym rozumieniu audiofilii wynikają z forów z jakich się wywodzimy. Ja z tego, Ty z tamtego. Tutaj uważasz audiofile udają nie audiofili i chowają skrzętnie swe sygnaturki. Niektórzy je jednak pokazują, ja akurat w profilu... hmm .... ja tutaj uchodzę za audiofila, rozumiesz? :D

Edytowane przez manuelvetro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sygnaturka to zawsze powód do dumy, bo pokazuje naszą drogę - a co za tym idzie pozwala innym intepretować nasze odpowiedzi w innym kontekscie

 

Wysłane z mojego GT-I9000 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności