Skocz do zawartości

Filmy czyli co ostatnio oglądałeś?


Harmony Korine

Rekomendowane odpowiedzi

Robię przymiarki do nowej produkcji Netflixa, może być niezłe show:

Plata o plomo, cabron.

 

Za mną seans nowego Terminatora i cóż... stracony czas, nie ma się co rozpisywać.

 

Co do Terminatora to jeszcze nie widziałem. Ale wkurza mnie, że robią takie kiepskie filmy, to samo można powiedzieć o nowym Parku Jurajskim. Można byłoby stworzyć jakąś ciekawą historię, a nie takie odgrzewane kotlety, odbiegające o kilka klas od początkowych filmów. Taki T2 czy PJ nie zestarzały się do dzisiaj, i często do nich powracam i lubię to robić. Kiedyś chciałem żeby powstały kolejne części "Powrotu do przyszłości", teraz już nie chcę.

Edytowane przez BarteqW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do Terminatora to jeszcze nie widziałem. Ale wkurza mnie, że robią takie kiepskie filmy, to samo można powiedzieć o nowym Parku Jurajskim. Można byłoby stworzyć jakąś ciekawą historię, a nie takie odgrzewane kotlety, odbiegające o kilka klas od początkowych filmów. Taki T2 czy PJ nie zestarzały się do dzisiaj, i częto do nich powracam i lubię to robić. Kiedyś chciałem żeby powstały kolejne części "Powrotu do przyszłości", teraz już nie chcę.

 

 

 

Wkurza Cię... Przecież kręcą kolejne części tylko z jednego powodu:

 

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Co do Terminatora to jeszcze nie widziałem. Ale wkurza mnie, że robią takie kiepskie filmy, to samo można powiedzieć o nowym Parku Jurajskim. Można byłoby stworzyć jakąś ciekawą historię, a nie takie odgrzewane kotlety, odbiegające o kilka klas od początkowych filmów. Taki T2 czy PJ nie zestarzały się do dzisiaj, i częto do nich powracam i lubię to robić. Kiedyś chciałem żeby powstały kolejne części "Powrotu do przyszłości", teraz już nie chcę.

 

 

 

Wkurza Cię... Przecież kręcą kolejne części tylko z jednego powodu:

 

 

;)

 

No niestety, tak jak piszesz. pewnie te nowe filmy zarobiły już więcej jak stare, więc wszystko się zgadza ^_^ .

 

A tak w ogóle, to nadrabiam Gwiezdne Wojny, bo tak jak pisałem już wcześniej nigdy nie obejrzałem w całości, tylko urywkami w TV. Obejrzałem w sumie specjalnie trochę pierwszą część starej i nowej trylogii. Według mnie 1 część starej trylogii się mniej zestarzała niż ta nowsza. "Nowa nadzieja" w HD wygląda całkiem, całkiem. Obejrzę wszystkie części w każdym razie.

Edytowane przez BarteqW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A tak w ogóle, to nadrabiam Gwiezdne Wojny, bo tak jak pisałem już wcześniej nigdy nie obejrzałem w całości, tylko urywkami w TV. Obejrzałem w sumie specjalnie trochę pierwszą część starej i nowej trylogii. Według mnie 1 część starej trylogii się mniej zestarzała niż ta nowsza. "Nowa nadzieja" w HD wygląda całkiem, całkiem. Obejrzę wszystkie części w każdym razie.

 

 

 

Osobiście (i jako wielki fan universum Star Wars) nie polecam jednak późniejszych wersji przemontowanych/ubarwionych przez Lucasa. Inaczej: wersję HD jak najbardziej polecam, ale nie tą ostatnią odswieżoną już po nakręceniu Nowej Trylogii., nie tą nie tą w której na końcu "Return of the Jedi" obok Yody i Obi Wana pojawia się Anakin w osobie Haydena Christiensena (wrrrr...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo gdzie te czasy ? Wychodzisz z kina po premierze gwiezdnych i najpierw nie wiesz co powiedzieć bo jeszcze masz wszystko

w głowie, a potem tylko WOW!!!!!

 

A pamięta ktoś Kosmos 1999?

 

Heh, chyba w łikendy leciał. Kapitan nazywał się Koenig ? ( tak z pamięci )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@saudio

 

Pamiętam jak na początku lat 80-tych mój ojciec zabrał mnie do kina na "A New Hope". Dozwolone od lat 12-tu (a ja miałem wtedy 6-8?). No dobrze, wtedy jeszcze mało z tego kumałem :D ale kilka lat później "Empire..." dość dobrze wryło mi się w pamięć (lodowa planeta Hoth), "Return..." już był kwintesencją pomysłu Lucasa - oglądałem już go w pełni świadomie, w nowym kinie w Zawierciu (po bilet na premierę stałem w kolejce blisko godzinę ;) ). Walka Luke'a z Anakinem/Vaderem przed obliczem Palpatine'a i jej finał... Kanon sci-fi, po prostu kanon.

 

Potem... potem Lucas wziął się za kręcenie Nowej Trylogii (docelowo, w latach 70-tych miało być łącznie nakręconych 12 epizodów). "Phantom Menace" - masa efektów, IMHO taka papka dla dzieci. "Attack..." - zbyt przegadany. Dopiero "Revenge..." zaczął zbliżać się poziomem do Starej Trylogii, ale tylko zbliżać.

 

Z niecierpliwością czekam na grudzień i premierę "Przebudzenia Mocy". Trailery wyglądają obiecująco, a udział w tym projekcie Marka Hamilla, Harrisona Forda mam nadzieję, że nie będzie tylko symboliczny. Trochę bałem się (boję się nadal) co zrobi dalej z tym Disney po wykupieniu praw do SW.

 

Powiem Ci tak: kilka lat temu dzięki mojej Eks (która jest autoryzowaną tłumaczką Lucasart) miałem wgląd może nie tyle w scenariusze, co w to, co zaplanował sobie w latach 70-tych George Lucas (w fabułe) epizodów 7-12. I jeśli Disney będzie się tego trzymał (np. opowie historię Mary Jade i Bena Skywalkera, bo ta była jedną z kluczowych w historii odradzającego się Imperium) i pokaże to jakoś sensownie to może być porównywalnie do Starej Trylogii.

 

:)

 

 

BTW: Kosmos 1999 niestety nie pamiętam.

Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chyba warto poczekać i mieć nadzieję na dobry film :)

 

A kosmos 1999 to taki serial z bardzo dawnych lat fajnie to wyglądało ale jak dziś popatrzymy z perspektywy czasu i efektów

to widać te żyłki na których zawieszone są statki kosmiczne, jednak Lukas trochę się bardziej przyłożył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja już nigdy nie zapomnę tej jatki, która rozgrywała się na poczatku "Return..." przed obliczem Jabby, kiedy to Luke pokazał jak to jest być Dżedaj. A potem końca filmu kiedy pokazał "Imperatorowi" jak to jest być Dżedaj.

 

 

Cudzysłów celowy, bo:

 

 

 

Cóż, wedle tego co czytałem (dzięki Oli) to okazało się, że zgładzony przez Anakina/Vadera w finale 6-tej części Imperator/Palpatine to nie był on. To był tylko jeden z kilku jego klonów. A przynajmniej tak to miało wyglądać w latach 70-tych kiedy Lucas pisał scenariusze epizodów 1-12 .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż w pierwszych częściach (4tej itd. :) ) Dżedaj to była ikona, a potem się dowiadujemy że było ich ......

no i jeszcze szkółki a raczej przedszkola Dżedaj, no cóż komercja.

 

A swoją drogą oglądałeś może filmy Kevina Smitha ?

 

 

Nie saudio, Dżedaj to nie była ikona. Tak możnaby pomyśleć sobie oglądając Starą Trylogię. Jedi to był Zakon. Zakon podlegającymi bardzo surowym prawom (np. całkowity zakaz związków z kobietami, z czego wyłamał się Anakin właśnie, potajemnie wiążąc się z Padme - owocem ich związku był Luke i Lei'a ). Można odnieść takie wrażenie, że Jedi byli kimś wyjątkowym, bo Lucas pokazywał ich walki z Sithami pojedyńczo, kiedy to jeden Jedi stawał face to face z Sithem (np. walka Yody z Palpatine'em), względnie rozbijał w pył całą ich hordę. Niestety nie byli. Owszem, były wybitne jednostki posiadające nadwyżkę midochlorianów we krwi ( Yoda, Obi-Wan, Skywalkerowie - ale tacy i tylko tacy mierzyli się z Lordami Sith). Większość rycerzy Jedi to byli to byli zwykli żołnierze Jasnej Strony posługujący się w mniejszym lub w większym stopniu Mocą (zazwyczaj w mniejszym). Dość dobrze ujął to Lucas w Nowej Trylogii, pokazując jak armia imperialnych szturmowców, zwykłych imperialnych szturmowców rozbija w pył armię Jedi. I chwała mu za to, bo pokazał pierwszy raz, że stanowili grupę, że walczyli wspólnie i wspólnie umierali za Galaktykę. A także, że nie byli nikim wyjątkowym.

 

Swoją drogą tak :)

 

"Szczury z supermarketu", "W pogoni za Amy", "Dogma"... Ten ostatni jest moim ulubionym filmem. Najinteligetniejszy pastisz odnośnie religii, z jakim się w życiu spotkałem. Trzynastu apostołów (ale ten ostatni nie został ujęty w Biblii, bo był czarny a już wtedy był rasizm,, praprapraprawnuczka Jezusa, która pracowała w klinice aborcyjnej - "Boga nie obchodzi, co robicie ze swoim ciałem", Bóg który był kobietą - epizod, ale genialny epizod odegrany równie genialnie przez Alanis Morissette). Nieomylne prawo boskie można podważyć, co zaprzecza jego istnieniu (?) Do tego doborowa obsada (Affleck, Damon, Lee,Carlin, Fiorentino, Garofalo).Osobiście stawiam sobie Smitha na równi z Tarantino (wczesnym Tarantino). I chyba nie bez powodu.

 

:)

 

edit: literówki

Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniałem o nim bo chyba jest jednym z największych fanów gwiezdnych, nie wiem czy kojarzysz jedną ze scen

ze szklanej pułapki 4 :) niestety roztył się chłopak strasznie, ale chyba w 2016 ma zrobić sprzedawców III.

No i takie ostateczne nawiązanie do gwiezdnych to Jay i Cichy Bob kontratakuję, gdzie pojawia się Mark Hamill.

 

Tarantino robi dobre filmy bo grają u nich dobrzy aktorzy, choć u Smitha też się trafiają, obaj zresztą występują w swoich filmach ;)

 

A wracając do Gwiezdnych masz rację, ale ja mówiłem o wrażeniu jakie miałem będąc kilkunastolatkiem już nie pamiętam 12-14 lat

jak zobaczyłem pierwsze gwiezdne, to Dżedaj był właśnie ikoną (widać w Szczurach z supermarketu) każdy chciał okiełznać moc ;)

Potem poznając całą historię ta magia prysła.

Edytowane przez saudio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądając "Jay i Cichy Bob kontratakuje" i rolę w tym filmie Marka Hamilla odniosłem wrażenie, że to już tylko odcinanie kuponów od roli Luke'a, względnie "trzeba coś zarobić".

 

Mark Hamill nie jest złym aktorem. Ale nie jest też wybitnym (powiedzmy to sobie wprost). Jego przekleństwem stała się rola Skywalkera, postaci kultowej w kultowym filmie. Niektórzy aktorzy miarą swego talentu potrafią to przezwyciężyć (Ford w SW, Gajos, który przecież tyle lat był identyfikowany z Jankiem z "Czterech Pancernych", a potem pokazał, że grać inaczej i lepiej też potrafi, zresztą dla mnie jego osoba to Top, pierwsza trójka obecnych polskich aktorów jeśli chodzi o role męskie, bo jak Gajos już się zdecyduje w czymś zagrać to... klękajcie narody).

 

Niektórym się to nie udało vide Mikulski do końca swoich dni utożsamiany z Hansem Klossem ze "Stawki...", i (w małej ilości) z Panem Samochodzikiem z adaptacji powieści Nienackiego.

 

@saudio

 

Prysła, bo miała prysnąć. Takie było założenie.

 

Rycerze Jedi nie byli nikim wyjątkowym - naprawdę. Byli odpowiednikami szturmowców Imperium, zwykłych, szarych szturmowców. A te spektakularne walki pokazywane wcześniej przez Lucasa rozgrywała między sobą "góra" - Lordowie Sith vs. Rycerze Jedi, ale tacy wybrani, tacy dysponujący realną Mocą, zgłębiąjący się w najgłębsze jej tajniki. Bo walka z Mistrzem z przeciwległego obozu (i wkalkulowana w to śmierć) była dana tylko nielicznym.

 

Coś Ci pokażę:

 

 

Najlepszy konglomerat Starej Trylogii z Nową. Drogę jaką przebył Anakin od Jasnej Strony do Ciemnej, grupowe walki Jedi itd. Plus dobra muzykę w tle.

 

Miłego oglądania/słuchania.

 

:)

 

 

BTW: oglądając SW (Nowa, Starą), zawsze się jakoś utożsamiałem z Sithami - tak jakoś.

 

;)

Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

A tak w ogóle, to nadrabiam Gwiezdne Wojny, bo tak jak pisałem już wcześniej nigdy nie obejrzałem w całości, tylko urywkami w TV. Obejrzałem w sumie specjalnie trochę pierwszą część starej i nowej trylogii. Według mnie 1 część starej trylogii się mniej zestarzała niż ta nowsza. "Nowa nadzieja" w HD wygląda całkiem, całkiem. Obejrzę wszystkie części w każdym razie.

 

 

 

Osobiście (i jako wielki fan universum Star Wars) nie polecam jednak późniejszych wersji przemontowanych/ubarwionych przez Lucasa. Inaczej: wersję HD jak najbardziej polecam, ale nie tą ostatnią odswieżoną już po nakręceniu Nowej Trylogii., nie tą nie tą w której na końcu "Return of the Jedi" obok Yody i Obi Wana pojawia się Anakin w osobie Haydena Christiensena (wrrrr...).

 

Oprócz porażki jaką jest pojawienie się Christensena jest jeszcze Vader krzyczący "Noooo".

Pierwsze poprawione wersje były niezłe, odświeżały i wzbogacały serię ale później to już Lucas popłynął i to ostro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW: oglądając SW (Nowa, Starą), zawsze się jakoś utożsamiałem z Sithami - tak jakoś.

 

;)

No wiesz a ja jakoś do tej pory nie wiem dlaczego moim ulubionym kolorem jest czarny ;)

 

Dzięki za filmik.

 

Wielu jest aktorów jednej roli, ale to chyba nie temat aby o tym pisać, może warto by gdzieś założyć, ale bardziej ogólnie?

A wracając do Smitha widziałeś może film w wdzięcznym tytule Tusk :) , nie wiem czy warto go poszukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Coś Ci pokażę:

 

 

Najlepszy konglomerat Starej Trylogii z Nową. Drogę jaką przebył Anakin od Jasnej Strony do Ciemnej, grupowe walki Jedi itd. Plus dobra muzykę w tle.

 

Miłego oglądania/słuchania.

 

:)

 

 

BTW: oglądając SW (Nowa, Starą), zawsze się jakoś utożsamiałem z Sithami - tak jakoś.

 

;)

Akurat droga Anakina z jasnej na ciemną stronę, pokazana w nowej trylogii to straszna słabizna - cała jego przemiana jest potraktowana po macoszemu, brak tam głębi i większego sensu, jakieś to z d... wzięte.

 

Coś tam jeszcze wspominałeś o midichlorianach - z tego co czytałem, twórcy nowych części rezygnują z tego głupawego wytłumaczenia pochodzenia mocy.

Edytowane przez Mihu83
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BarteqW

 

Pierwszy krok Anakina w stronę Ciemnej Strony:

 

 

Walka jego i Obiego z Dooku/DarthTyranusem przed obliczem Imperatora.

 

@Michu

 

Rezygnują, nie rezygnują... Przecież skądś ta Moc (jej potencjał) musiał się wziąć? ;)

 

BTW: mnie też mierziło (i mierzi) zbyt proste ukazanie tej drogi Anakina na Ciemną Stronę - takie dziecinne, dla przygłupów (typowych Hamerykanów? ;) ). Vide to, że już w drugim epie paradował w czarnych szatach - od razu przywołujących na myśl Ciemną Stronę.

Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Michu

 

Rezygnują, nie rezygnują... Przecież skądś ta Moc (jej potencjał) musiał się wziąć? ;)

Wiem ale może lepiej było to pozostawić w sferze domysłów/niedopowiedzeń.

 

Skrobnę jeszcze takie małe "porównanie" starej i nowej trylogii, jestem ciekaw czy się z tym zgodzisz:

- stara trylogia - fabularnie nie mam nic do zarzucenia, natomiast z perspektywy czasu rażą drewniane walkim, za mało w nich dynamiki i brutalności.

- nowa trylogia - fabularnie jest słabo, wizualnie zbyt cukierkowo, za duży rozstrzał estetyczny w odniesieniu do starej trylogii. Walki trochę zbyt efekciarskie, za dużo w tym baletu, za mało walki... chociaż walka z Maulem była nawet fajna.

 

W sumie stwierdzam, że krótkie trailery do produkcji typu The Old Republic, Force Unleashed, itd. są o wiele lepsze niż cała nowa trylogia ;)

https://www.youtube.com/watch?v=_t3UCqvQGMs

Edytowane przez Mihu83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 99% się z Tobą zgadzam bo:

 

- Stara Trylogia fabularnie wymiata, poza tym Panie... ja wiem, że Harrison Ford wtedy dopiero aktorsko raczkował, ale jak już wtedy pojawił na ekranie (z Chewiem u boku ;) ) to... miarą tego co pokazał, miarą swej charyzmy po prostu bijącą z ekranu przykrył kapeluszem tak Marka jak i fabułę :D

 

- Nowa Trylogia. pełna zgoda. Cukierkowata, przesłodzona do bólu. Wszędzie efekty by Industrial Light&Magic. Do wyrzygania (za przeproszeniem).

 

Co mi się podobało w Nowej Trylogii? Sam koniec "Zemsty...". Scena kiedy uratowany Anakim już w swoim uniformie zadaje pytanie stojącemu przed nim Imperatorowi: "Co z Padme?" I leci odpowiedź - "W swoim gniewie zgładziłeś ją". Po czym Anakin (już Vader) uwalnia się ze swojego fotela do którego został przykuty, wszystko dookoła pęka itd. Pokaz czystej Mocy. Pokaz fałszu/manipulacji Palpatine'a a także rozgoryczenia Anakina. A potem jego frustracji/nienawiści/żalu służacych Imperium. Aż do finału pokazanego w trzecim epie, kiedy walcząc z synem odezwało się w nim człowieczeństwo i stał się znowu sobą,

 

Katharsis Michu, katharsis...

 

:)


 

A wracając do Smitha widziałeś może film w wdzięcznym tytule Tusk :) , nie wiem czy warto go poszukać.

 

 

"Tuska" nie widziałem, Poza tym to słowo źle mi się kojarzy. Tak samo zresztą jak Kaczyński, Miller itd. ;)

 

 

Generalnie to brzydzę się polityką.

Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, finał był ok, nawet walka Anakina z Benem miała dobre momenty ale to i tak nie ratuje całej nowej trylogii, przynajmniej w moich oczach... jak dla mnie nowa trylogia może nie istnieć.

 

Nie jestem jakimś wielkim fanem SW, poza filmami i kilkoma komiksami nie mam styczności z tym uniwersum ale stare SW to moje dzieciństwo i aż żal patrzeć co Lucas z tym porobił... na szczęście nadchodząca część zapowiada się smakowicie, jest duża szansa że Disney nie poszedł na łatwiznę i skończy się odcinanie kuponów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę się dopisać i sam siebie sprostować, bo walnąłem niezłego babola.

 

Pierwszym krokiem Anakina ku Ciemnej Stronie nie było zgładzenie Dooku. Tym krokiem było wyrżnięcie w pień całej wioski na planecie gdzie się urodził i gdzie żyła jego matka. Wyrżnięcie wszystkich - nie tylko mężczyzn ale także kobiet, starców, dzieci...

 

Cóż, pamięć (w moim wieku) bywa jednak zawodna.

Edytowane przez Thomm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności