Skocz do zawartości

Audiofile z małymi dziećmi - jak sobie radzicie? :)


hechlok

Rekomendowane odpowiedzi

Jak żyć? Wstajemy rano, bo dzieciaki budzą się o 6, potem szykowanie, przedszkole, praca, po pracy zabawa, kąpanie, usypianie. O 2100 mamy z żoną czas dla siebie - obejrzymy jakiś serial, porozmawiamy, robi się 2200. Dopiero wtedy mam czas dla siebie - chciałbym posłuchać muzyki, coś przeczytać, pograć w jakąś grę, ale zasypiam po 15 stronach książki. Macie podobne doświadczenia? Jak słuchacie muzyki? Kiedy bawicie się sprzętem?

 

Ja ostatnio dochodzę do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem mogą być dla mnie CIEMy - słuchanie muzyki w międzyczasie - jakiś pociąg, tramwaj, wieczorem w łóżku, itd. Bez konieczności podpinania się pod DACa, AMP i siedzenie w gabinecie, bo to tylko po 22 :)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak już w innym wątku napisałem prowadzę bardzo zbliżony tryb życia do kolegi hechlok. Najgorsze jest to, że czasu jest mało i trzeba wybierać: posłuchać muzyki, pograć sobie w coś, może poczytać a może coś obejrzeć ? Ehhhh, jak kiedyś miałem dużo czasu to nie miałem środków finansowych, teraz jak środków jest więcej to czasu bym musiał dokupić :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od paru miesięcy rozważam sprzedaż całej stacjonarki bo kompletnie nie mam czasu słuchać przy biurku. Tyle czasu zajęło mi dobieranie wszystkiego pod swój gust że mi głupio to sprzedać ;) Słucham tylko po drodze do pracy i w pracy na colorfly c10 i etach er4. Książki na kindlu też po drodze w komunikacji. Granie mnniej więcej 22/23 do 1 jak 5 miesięczny syn pozwoli bo często ma inne plany i o północy nadal nie śpi :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, no właśnie. Moja Pani (niebawem rok na tym padole) nie pozwala na słuchanie muzyki w jej obecności, a już z pewnością nie na zabawę sprzętem (wolę sobie nie wyobrażać co zrobiłaby z CIEMami, gdyby je dostała w swoje łapki ;) ). Słucham w drodze do i z pracy, a że zajmuje mi to około 6 godzin, to mam trochę czasu :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hechlok - i tak masz nieźle. Początkowo mój pierworodny budził się na karmienie dwa razy w ciągu nocy, a jak chodziłem na 6 do pracy, to że tak powiem "troszkę" niedosypiałem :D W tej chwili ja siedzę z maluchem (początkowo pół roku żona, teraz ja kończę swoje pół roku), ale więcej czasu na słuchanie miałem pracując ;) Mały zasuwa po mieszkaniu co uniemożliwia mi zakładanie słuchawek, żeby słyszeć co robi i mieć go cały czas na oku (do tego mały lubi szarpać za kabelki jak mam coś na uszach). Wzmak już dawno schowany ze względu na małego dlatego skupiłem się na dostosowaniu AIM'a i słucham, że tak powiem z doskoku - trochę jak mały idzie na drzemkę, trochę wieczorem jak pójdzie spać i ewentualnie czasem na spacerze jak jestem w "niezmotoryzowanych" okolicach jak np wał nad Wisłą. Dodatkowo ze względu na ciekawość malucha i zainteresowanie wszystkim co da się wziąć w ręce musiałem zrobić podwójne "plecy" do biurka - wszystkie przewody są schowane za dodatkową płytą, a potrzebne kable są wyprowadzone z tyłu za biurkiem (w tym przedłużacz do słuchawek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego. Wcześniej mieszkając na pokoju z kuchnią było ciężko. Non stop wrzaski, hałas i trzaskanie drzwiami, tupanie po podłodze i śpiewanie do sufitu. Od tego własnie zaczęła się moja przygoda ze słuchawkami.. trzeba było się jakość odciąć. Dzisiaj córka już podrosła - ma 6 lat. Przenieśliśmy się na większe i ma już swój pokój.. Na szczęście jest stosunkowo "samowystarczalna" i bawi się sama, rzadko przychodzi z nudów żeby się z nią zająć. Najwięcej czasu jest wtedy, kiedy żona jest w pracy, ja ogarnę mieszkanie a mała bawi się grzecznie.. Jak dobrze idzie to czasami 3-4 godziny luzu z rzędu się trafią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchamy albo w ruchu. Albo stacjonarka. Ta druga opcja pozwala się bawić z dzieckiem. Moja 3letnia córeczka słucha z zgredami. I zauważyłem, że lubi całkiem fajną muzykę. Najlepiej reaguje na Rodrigo i Gabrielę. Uwielbia Marleya czy Dżem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozbyłem się swojego stacjonarnego toru słuchawkowego, bo w domu zupełnie ich przestałem używać. Głośniki po jakimś czasie zacząłem traktować jako wizualny dodatek do pokoju dziennego. Dopiero jak córka skończyła 2 lata, to więcej słuchałem w jej obecności, ale dalej jako granie w tle niż słuchanie dla siebie. Czas, gdy mam chwilę tylko dla siebie i mogę sobie wygodnie siąść na kanapie i się zrelaksować, to bardzo rzadki komfort.

 

Czasem najdzie mnie ochota na powrót do siedzenia w słuchawkach jak już wszyscy pójdą spać, ale po kilku takich nocach tracę ochotę.

Na całe szczęście mam na tyle przyjemną pracę, że mogę sobie pozwolić na odsłuchy mojego portable w biurze, co mnie na obecną chwilę w pełni satysfakcjonuje.

 

PS. Jak przez kilka miesięcy poprawiło się w tej kwesti - córka zaczęła spać w nocy, więc i ja mogłem dłużej posiedzieć wieczorem - to pojawił się kolejny "intruz" i wszystko trzeba zaczynać od nowa. A może nie będzie tak źle? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja słucham w firmowej pracy, która znajduje się w pod innym adresem niż miejsce zamieszkania. :) System głośnikowy tam zlikwidowałem, bo tylko zawalał pomieszczenie, a słuchać go pracując nie sposób. Pewnie wróci do łask w nowym lokum mieszkalnym. Natomiast słucham na słuchawkach tylko przy robocie, czyli w porywach parę godzin 5x w tygodniu. W sumie to temat odnosi się do mnie tylko w tej kwestii, że posiadam "małe" dzieci, bo jak zauważyłem, słowo małe może opisywać sześciolatka (pasuje), jak i dziecko w wieku kilka miesięcy (też pasuje). Nie będę już podnosił tej poprzeczki do poziomu 9 lat, bo może bym kogoś obraził. ;)

Edytowane przez majkel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie :)

Młodsza córka ma 12lat i nadal pomaganie jej z lekcjami plus życie domowe blokuje przyjemności. Musiałem odstawić prawie w 100% telewizor, aby mieć godzinę na bieganie. W nocy trochę na kompa i słuchawki czy Kindle. Spanie po 5-6 godzin już od wielu lat...

 

Wysłane z G2

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwójkę. Jeden 6 lat, drugi 1,5. Starszy daje mi nadzieję - ma już swoje słuchawki, czasem idzie na jakąś nockę do dziadków albo jupi parku, pobawi się sam jakimiś klockami albo puzzlami. Jak młody będzie miał ze 4 lata, to może zaczną razem broić. A na razie CIEMy i staram się więcej podróżować pociągiem niż samochodem.

 

Liczyłem na jakąś receptę, ale na razie żaden złoty środek się nie pojawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe dziecko to takie, które ściąga wszystko z biurka (wzmak, DAC itp) - przynajmniej wg mojej definicji ;) .

Na szczęście ten etap cała moja trójka ma już za sobą :) , aczkolwiek przy najmłodszym (niecałe 4 lata) nie ma szans na rozebranie słuchawek, czy polutowanie kabla - zaraz się zainteresuje i coś ze stołu zabierze (nieraz tylko po to, by wrzucić za łóżko). Za robienie czegokolwiek w tej materii biorę się najwcześniej o 21, jak mały już śpi (a czasem jeszcze nie śpi, bo i do 23 czasem nie zaśnie). Oczywiście jest to kosztem oglądania filmów, grania (raz na kilka miesięcy mi się zdarza) no i przede wszystkim snu. Książkę ostatnio zacząłem we wrześniu i jakoś jeszcze nie skończyłem. Najwięcej to słucham w łóżku bezpośrednio z telefonu, (ostatnio na SRH440) przed zaśnięciem (i po również ;) ).

Stety/niestety moja podróż do pracy trwa 10 minut spacerkiem, więc nie bardzo jest kiedy po drodze słuchać. Za to w pracy mam obecnie tor i słuchawki niewiele ustępujące temu co w domu i wtedy mogę sobie posłuchać.

Co do słuchania z wieży, to słucha mały; bajki, kołysanki przed zaśnięciem ;) . Czasem zdarzy mi się przesłuchać 1-2 piosenki we względnym spokoju w czasie dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak się składa, że mam 1,5 rocznego synka, i może Was zaskoczę, ale uwielbia słuchać muzykę :)

Jak budzi się rano, to DOMAGA SIĘ wręcz, żeby mu włączyć coś do posłuchania - najbardziej lubi AMAZING Georga Michaela oraz Franka Sinatrę :)

 

NA słuchawkach słucham i w domu (z reguły po 21:00) i w pracy, i na spacerze z synkiem, i czasami jadąc samochodem do pracy (oczywiscie tutaj tylko doki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie coraz bardziej zastanawiam się, czy zestaw SWSy > The Wire Bal > Citrone nie zabrać do pracy, a w domu ewentualnie zostawić sobie FCLa z HD600 (jakby mnie coś napadło na słuchanie stacjonarne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh... opisales dobrze moj plan dnia ;)

mi zostaje CIEM w drodze do pracy (pracuje na rynku wiec 10 minut spacerku od parkingu) i PM3 w pracy. reszta lezy i sie kurzy... czasem zakladam jak mam home office czy wlasnie jak wszyscy spia a ja mam ochote i sile. choc w domu wiecej teraz slucham sprzetu niz muzyki. To juz tylko w pracy...

 

Stacjonarki dlatego sie pozbywam - NAD juz jest w komisie, niedluga pewnie wystawie kolumny (jak znajde czas zrobic zdjecia ;) ). Moze zainwestuje w lepsze monitorki na biurko wlasnie na wypadki home office ;) Poza tym na czyms zuzia lalka nieduza musi leciec... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem kupić zestaw stere - miałem okazje w dobrej cenie wziąć Primalunę, kolumny Ushera i CD Ushera. Przed zakupem wziąłem do domu na próbę. Mam je od 2 miesięcy. Słuchałem może 5 razy - w sumie może ze 2h. Stwierdziłem, że to jest totalnie bez sensu. Kumpel ma je zabrać - zbiera się od miesiąca - też ma małe dziecko w domu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doki w samochodzie? No ja nie jestem takim hardkorem :D

 

Mały uwielbia dziecięce piosenki, a żona go faszeruje też swoją muzyką, czyli trochę jakiegoś akustycznego pop-rocka, ale póki co całe stacjonarne granie dla malucha to głośniczki przy kompie i głośniki telewizora. Satelitki od kina domowego lubią się przemieszczać z pomocą małego, konsola odłączona od prądu, bo czasami mały przydzwoni jej klockiem, a o jakimś niedużym stacjonarnym audio pomyślimy jak małego bardziej od przewracania i zrzucania będzie interesowało to co się wydobywa z głośników :D

 

Ten temat mi uświadomił, że po co ja się właściwie pcham w lepsze słuchawki i to w dodatku otwarte, bądź półotwarte. Jedyna korzyść z takich konstrukcji, że usłyszę jak mały coś zrzuca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności