Skocz do zawartości

Fakty i mity


sn4ke

Rekomendowane odpowiedzi

Od razu uprzedzam, że temat nie służy rozpętywaniu kolejnej ****oburzy, a jest dedykowany bardziej pod kątem konstruktorów DIY wszelakiej maści i wyjaśnieniu zainteresowanym z grubsza "dlaczego", "kiedy tak", "po co", "kiedy nie" i jest alternatywą dla prześmiewczego "audiovodoo".

 

Na każdym forum audio można spotkać się z przekonaniem większości społeczności, że praktycznie we wszystkich sprzętach zainstalowane elementy ograniczają jego możliwości. Złe wtyczki, złe kable, złe obudowy, złe wzmacniacze operacyjne i lampy, złe kondensatory itd. Jest w tym często sporo prawdy i większość traktuje to jako pewnik i każdy "rasowy audiofil" pierwsze co robi to leci wymieniać części w sprzęcie, który przecież ktoś zaprojektował, przesłuchał i na pewno przeszedł w fazie prototypu jakieś testy konsumenckie.

 

Teraz wchodzi na forum nowy człowiek, przegląda tematy i myśli, że wszyscy oszaleli, albo też w owczym pędzie rekabluje wszystko co ma nie wnikając czy mu to potrzebne czy nie. Wydaje mi się, że przydałby się temat wyjaśniający po co właściwie są robione takie zmiany w torze, jak to się przekłada na odbiór itd. Nie chcę, żeby pojawiały się konkretne nazwy, bo wiadomo, że jeden woli takiego producenta, ktoś innego, bardziej operowanie grupami produktów jak np kondensatory ceramiczne, srebrzone kable itp. Przypuszczam, że dla wielu to "tajemnica handlowa", dla kilku innych "ciemny lud i tak kupi", ale może ktoś wprowadzi w temat :)

 

Co np? Dlaczego firmowe lane wtyki są złe, dlaczego duże znaczenie ma średnica przewodu, czy dobierać opampy jak cukierki w sklepie bez patrzenia na specyfikację, jak kondy ograniczają moc itd. No taki edukacyjny łopatologiczny temat, żeby pokazać na ile wszystko ma uzasadnienie w fizyce, a gdzie to bardziej podchodzi pod ciężkie do uzasadnienia indywidualne postrzeganie zmian.

Edytowane przez sn4ke
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale chodzi mi o kwestię choćby słynnego recablingu. W droższych modelach zazwyczaj kabel i wtyk są odpowiedniej jakości (chociaż w Grado wolałbym, żeby był mniej sztywny). Kwestia tego jak bardzo ten cienki kabelek i wtyk mogą wpłynąć na dźwięk - CAL jest tu przykładem fajnego przetwornika ograniczonego sprzętowo. Z drugiej strony kabel ściągnięty ze słupa o znacznie większym przekroju nie spowoduje przecież, że coś zacznie grać nieziemsko. Przecież średnica to nie wszystko (normalnie jak w łóżku :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu uprzedzam, że temat nie służy rozpętywaniu kolejnej ****oburzy, a jest dedykowany bardziej pod kątem konstruktorów DIY wszelakiej maści i wyjaśnieniu zainteresowanym z grubsza "dlaczego", "kiedy tak", "po co", "kiedy nie" i jest alternatywą dla prześmiewczego "audiovodoo".

 

Na każdym forum audio można spotkać się z przekonaniem większości społeczności, że praktycznie we wszystkich sprzętach zainstalowane elementy ograniczają jego możliwości. Złe wtyczki, złe kable, złe obudowy, złe wzmacniacze operacyjne i lampy, złe kondensatory itd. Jest w tym często sporo prawdy i większość traktuje to jako pewnik i każdy "rasowy audiofil" pierwsze co robi to leci wymieniać części w sprzęcie, który przecież ktoś zaprojektował, przesłuchał i na pewno przeszedł w fazie prototypu jakieś testy konsumenckie.

 

Teraz wchodzi na forum nowy człowiek, przegląda tematy i myśli, że wszyscy oszaleli, albo też w owczym pędzie rekabluje wszystko co ma nie wnikając czy mu to potrzebne czy nie. Wydaje mi się, że przydałby się temat wyjaśniający po co właściwie są robione takie zmiany w torze, jak to się przekłada na odbiór itd. Nie chcę, żeby pojawiały się konkretne nazwy, bo wiadomo, że jeden woli takiego producenta, ktoś innego, bardziej operowanie grupami produktów jak np kondensatory ceramiczne, srebrzone kable itp. Przypuszczam, że dla wielu to "tajemnica handlowa", dla kilku innych "ciemny lud i tak kupi", ale może ktoś wprowadzi w temat :)

 

Co np? Dlaczego firmowe lane wtyki są złe, dlaczego duże znaczenie ma średnica przewodu, czy dobierać opampy jak cukierki w sklepie bez patrzenia na specyfikację, jak kondy ograniczają moc itd. No taki edukacyjny łopatologiczny temat, żeby pokazać na ile wszystko ma uzasadnienie w fizyce, a gdzie to bardziej podchodzi pod ciężkie do uzasadnienia indywidualne postrzeganie zmian.

 

Z wymienionych przez Ciebie rzeczy to wszystko poza obudowami ma realny wpływ na dźwięk w mniejszym lub większym stopniu.

 

'Lane' wtyki nie muszą być złe, a jeśli już, to nie dlatego, że są 'lane'. Większość to masówka wykonana tanim kosztem z niskiej jakości materiałów. Tutaj i kabel jest najczęściej szczątkowy, a jedynie izolacja grubsza. Chyba o tym, że średnica kabla (do pewnego stopnia) i jakość przewodnika ma wpływ na przepływ prądu dyskutować sensu nie ma?

 

Argument z badaniami producentów... cóż. Wychodzi na to, że producenci pakują do sprzętu to, co najlepsze, bez względu na cenę. A i sami nie są nieomylni lub też czegoś mogli nie sprawdzić w danym projekcie. Najczęściej to zwykła oszczędność, kompromisy - nic więcej.

 

No dobra, ale chodzi mi o kwestię choćby słynnego recablingu. W droższych modelach zazwyczaj kabel i wtyk są odpowiedniej jakości (chociaż w Grado wolałbym, żeby był mniej sztywny). Kwestia tego jak bardzo ten cienki kabelek i wtyk mogą wpłynąć na dźwięk - CAL jest tu przykładem fajnego przetwornika ograniczonego sprzętowo. Z drugiej strony kabel ściągnięty ze słupa o znacznie większym przekroju nie spowoduje przecież, że coś zacznie grać nieziemsko. Przecież średnica to nie wszystko (normalnie jak w łóżku :D)

 

Jest kilka par słuchawek z sensownymi kablami, vide Grado właśnie. Tylko co z tego, jeśli to pojedyncze przypadki. Np kabel z takich HD800 jest bardzo słaby dźwiękowo, z Audeze to samo (w dodatku awaryjny). A to w końcu nie CAL, a znacznie droższy sprzęt. Z bardziej przyziemnych słuchawek za przykład niech posłużą HD600, HD650. Producent nie wstawi kabla za '-set' złotych z przyczyn wiadomych.

Edytowane przez Mayster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbija się głównie o to, że laik pewne mity uważa za fakty, a pewne fakty traktuje jako mity lub voodoo, szczególnie w sferach niedostrzeganych w oczywisty sposób. Do tego dochodzi subiektywizm oceny, gdzie zależenie od osoby dana zmiana w dźwięku jest postrzegana jako progres lub regres.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego w zamyśle powstał ten temat. Pewne rzeczy da się racjonalnie uzasadnić, niektóre to bardzo subiektywne zmiany w konkretnym torze, których ktoś inny nie usłyszy.

 

Tak samo zastanawia mnie np audiofilskość kabli zasilających, czy przewodów USB. Przy USB jest zero-jedynkowość, więc różnicę można chyba poczuć tylko przy wyjątkowo parszywym kablu, który gubi część sygnału, bo jak to ktoś niedawno pisał sygnał nie może być mniej lub bardziej zero-jedynkowy. Można conajwyżej zwiększyć przepustowość. dać mocniejszy ekran i tyle. Podobnie jakie zjawiska fizyczne wpływają na audiofliskość przewodów zasilających? Prawidłowo skonstruowany przewód powinien odpowiednio tłumić i ekranować i najlepiej izolować od siebie żyły, żeby były mniej podatne na zakłócenia, ale czy przy takich napięciach aż taki wpływ może mieć kabel jakiego nie ma nawet aparatura badawcza? Czy to nie oznacza, że np takie konstrukcje jak Wielki Zderzacz Hadronów na innym zasilaniu powinien generować inne wyniki eksperymentu i nauka sama w sobie nie jest obiektywna jeśli poszczególne jednostki badawcze używają różnego okablowania?

 

Chciałbym po prostu usłyszeć cokolwiek racjonalnego na ten temat, chociaż wiem, że pewne rzeczy są niemierzalne jak chociażby gust. Jednak trochę przypomina mi to sytuację ze Zderzaczem, gdzie naukowcom udało się zakrzywić czasoprzestrzeń czego nikt nie umiał racjonalnie wyjaśnić, a koniec końców okazało się, że są źle zsynchronizowane zegary.

 

 

edit:// żeby nie było, że robię ****oburzę o grające kabelki - czy rodzaj materiału i jego przewodnictwo ma aż taki wpływ na zachowanie się podłączonych doń tranzystorów?

Edytowane przez sn4ke
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym najpierw doprecyzować gradację zmian w opisywanym sprzęcie.

Jeśli ktoś pisze, że po zmianie kabla coś zagrało o dwie klasy lepiej to chciałbym wiedzieć ile tych klas autor ma tak w ogóle... 8, 1024, czy może 1 048 576.

Zupełnie abstrachjuąc od wszelkiego subiektywizmu, zazwyczaj są to zmiany na granicy percepcji dla niewprawnego ucha...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego w zamyśle powstał ten temat. Pewne rzeczy da się racjonalnie uzasadnić, niektóre to bardzo subiektywne zmiany w konkretnym torze, których ktoś inny nie usłyszy.

 

Tak samo zastanawia mnie np audiofilskość kabli zasilających, czy przewodów USB. Przy USB jest zero-jedynkowość, więc różnicę można chyba poczuć tylko przy wyjątkowo parszywym kablu, który gubi część sygnału, bo jak to ktoś niedawno pisał sygnał nie może być mniej lub bardziej zero-jedynkowy. Można conajwyżej zwiększyć przepustowość. dać mocniejszy ekran i tyle. Podobnie jakie zjawiska fizyczne wpływają na audiofliskość przewodów zasilających? Prawidłowo skonstruowany przewód powinien odpowiednio tłumić i ekranować i najlepiej izolować od siebie żyły, żeby były mniej podatne na zakłócenia, ale czy przy takich napięciach aż taki wpływ może mieć kabel jakiego nie ma nawet aparatura badawcza? Czy to nie oznacza, że np takie konstrukcje jak Wielki Zderzacz Hadronów na innym zasilaniu powinien generować inne wyniki eksperymentu i nauka sama w sobie nie jest obiektywna jeśli poszczególne jednostki badawcze używają różnego okablowania?

 

Chciałbym po prostu usłyszeć cokolwiek racjonalnego na ten temat, chociaż wiem, że pewne rzeczy są niemierzalne jak chociażby gust. Jednak trochę przypomina mi to sytuację ze Zderzaczem, gdzie naukowcom udało się zakrzywić czasoprzestrzeń czego nikt nie umiał racjonalnie wyjaśnić, a koniec końców okazało się, że są źle zsynchronizowane zegary.

 

 

edit:// żeby nie było, że robię ****oburzę o grające kabelki - czy rodzaj materiału i jego przewodnictwo ma aż taki wpływ na zachowanie się podłączonych doń tranzystorów?

 

Wiesz ile już było takich tematów? Niestety nic z nich nie wynikało, bo pytania zadawały osoby, które w zasadzie styczności z tym tematem nie miały żadnego. Albo kupowali kabel do połączenia sansy z fiio za 20 zł., zamiast tego z zestawu za 5 zł. i na tej podstawie wydawali osądy, że to audiovoodoo, bo im HD201 nie zagrały lepiej. Kolejna przypadłość to to, o czym wspomina Robhal - oczekiwania, że z ****ianych słuchawek zrobią się o dwa oczka wyższe i znikną ich wszystkie wady (łączenie z twardością padów)... ;)

 

Czystość i rodzaj przewodnika, jego ilość, budowa wewnętrzna, izolacja, geometria, ekranowanie. Wszystkie te składowe w jakimś stopniu wpływają na dźwięk w przypadku kabli analogowych. Niektórzy popadają w skrajność przecząc samemu sobie, gdy pytają o uzasadnienie w fizyce :wacko:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym najpierw doprecyzować gradację zmian w opisywanym sprzęcie.

Jeśli ktoś pisze, że po zmianie kabla coś zagrało o dwie klasy lepiej to chciałbym wiedzieć ile tych klas autor ma tak w ogóle... 8, 1024, czy może 1 048 576.

Zupełnie abstrachjuąc od wszelkiego subiektywizmu, zazwyczaj są to zmiany na granicy percepcji dla niewprawnego ucha...

O to to właśnie...

Na dodatek tworzy się przy tym jakiś dziwny hype, jak w przypadku CAL! Jasne, zmiana kabla jest słyszalna, ale nie jest to jakaś wielka zmiana. Dużo więcej daje im mod. Natomiast kiedy ktoś pyta co kupić do 200zł i druga osoba odpowiada, że CAL! to zaraz znajduje się jakiś łebek, który mówi, że zmiana kabla jest OBOWIĄZKOWA, więc trzeba doliczyć ze 100zł i liczyć się ze stratą gwarancji. Nie tu, ale na forach o nieco innej tematyce notorycznie widzę takie wpisy.

 

Odnośnie tematu modyfikacji diy ogólnie:Wiele takich zmian jest na granicy percepcji, ale to jest świat audio, tu wszystko ma znaczenie, nawet worek z piaskiem na dacu. Ktoś zmodyfikuje i opisze zmiany jakie zaszły, ktoś inny potwierdzi. Odczucia są opisane dość swobodnie jeśli chodzi o stopień zmiany (no bo jak zmierzyć poszerzenie sceny, w metrach?), więc czytelnik takiego czy innego opisu zrozumie go po swojemu, a potem niesiony swoimi oczekiwaniami usłyszy to, co zostało wcześniej opisane... Tylko że z kilkukrotnym wzmocnieniem efektu. A potem przychodzi sceptyk i się zastanawia, co ci ludzie mają z głowami ;). Inna sprawa, że dla jednego zmiana może być minimalna a dla innego diametralna. Każdy słyszy inaczej.

 

Przy czym chciałbym zwrócić szczególną uwagę, że nie obwiniam osób modyfikujących, czy opisujących zmiany w brzmieniu. Bo nie sądzę, żeby zachodziło tu celowe wprowadzanie w błąd. Bardziej wydaje mi się, że to kwestia braku osłuchania i doświadczenia u czytających. No i oczywiście piszę tylko o tych modyfikacjach, które wprowadzają delikatne zmiany.

 

Podsumowując: tak jak w każdej innej kwestii związanej z audio - każdy powinien ocenić na własne uszy, czy wg niego zmiana jest warta pracy/pieniędzy. Bo jeśli ktoś słyszy zmianę i sprawia mu ona radość, to jakie mam prawo odbierać mu tę radość, tłumacząc mu, że nie ma prawa słyszeć zmian?

Edytowane przez Piotrus1910
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 rzeczy, które miały dość istotny wpływ na brzmienie w moim przypadku to lampy, opampy i kabel słuchawkowy. Kabel słuchawkowy - tu miałem możliwość wymiany w LCD2 oryginalnego na FAW Claire, w SWS Atlantis z kolei FAW Copper na Entreq Challenger i w HD600 najpierw z oryginalnego na FAW Color, a potem na kabel od Fatso i każda z tych zmian była zauważalna, a czasami bardzo zauważalna. Poprawiała się zazwyczaj klarowność i separacja, ale także "dociążenie" dźwięku. Lampy zmieniały mocno charakter tonalny, ale także miały wpływ na scenę i różnicowanie planów. IC też robiły różnicę, ale to już naprawdę były takie smaczki - oczywiście nie mówię o porównaniu srebro, miedź, bo tu różnice były większe.

 

Różnic w kablach cyfrowych nie słyszę (kiedyś słyszałem bardzo wyraźnie, ale potem zrobiłem ślepe testy), ale mam kable od FAW dla świętego spokoju (wyglądają też bardzo fajnie). Konwerter USB/SPDIF moim zdaniem działa, ale nie wiem, czy nie dlatego, że mój DAC ma słabe wejście USB. Gąbek pod nic nie podkładałem, kable sieciowe mam Gigawatt (też dla świętego spokoju), stolików, nóżek, szałasów audio nie posiadam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hechlok, jak widać ma w zestawie parę rzeczy, które dla innych mogą być przerostem formy nad treścią, ale jak sam pisze ma dzięki temu święty spokój i sumienie go nie gryzie, że można było coś zrobić lepiej. Dla mnie to zdrowe podejście, a przynajmniej całkiem normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hechlok, jak widać ma w zestawie parę rzeczy, które dla innych mogą być przerostem formy nad treścią, ale jak sam pisze ma dzięki temu święty spokój i sumienie go nie gryzie, że można było coś zrobić lepiej. Dla mnie to zdrowe podejście, a przynajmniej całkiem normalne.

Z drugiej strony - jak ocenić, kiedy się zaczyna przerost formy nad treścią? No ok, nie mówię o lutowaniu 8żyłowego srebra do hd 201, ale o sprzęcie wyższej klasy. Dla mnie racjonalne jest wprowadzanie zmian dopóki się słyszy różnicę. I jakkolwiek w moim odczuciu śmieszne by nie było kładzenie kabli na podstawkach, cegieł na ampie czy złotych kabli cyfrowych, to dopóki osoba, która za to płaci uważa, że słyszy zmiany i daje jej to szczęście, to niech tak robi. Ktoś tu już kiedyś słusznie zauważył, że co prawda kupujemy sprzęt, ale płacimy za emocje. Nie tylko te związane ze słuchaniem, ale także te związane ze zmianą samą w sobie oraz z samym faktem posiadania czegoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP - i tu też się zgadzam. Sam kupuję te rzeczy, chociażby dlatego, że fajnie wyglądają i jak słucham sprzętu i wydaje mi się taki wypasiony nawet z wyglądu, to mam wewnętrzne poczucie, że to musi dobrze grać. Niektóre rzeczy kupuję ze względu na radość z otrzymania i otwarcia paczki i cieszę się z nowej przejściówki duży jack/mały jack od FAW, bo jest taka fajna. Czy jakkolwiek gra? Nie sądzę.

 

Inne rzeczy słyszę i wolę mieć poczucie, że zrobiłem wszystko, żeby te drogie słuchawki grały jak najlepiej, a nie ograniczam je jakimś marnej jakości kabelkiem. Z drugiej strony nie patrzę tylko na cenę, bo wiele sprzętu DIY wygrało u mnie z naprawdę markowymi pozycjami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granicy nie ma, jest na tyle płynna na ile to możliwe, bo zależy od czynnika ludzkiego. Testując i porównując słuchawki podpięte do tego samego źródła jestem w stanie wyłapać wiele różnic, a takie testowanie jest całkiem przyjemne, gdy różnice są słyszalne. Gorzej jest wtedy, gdy różnice są niewielkie. Ostatnio umęczyłem się, bo porównywałem gołego AIMa oraz AIMa z innymi wzmacniaczami w cenie 1000-1500zł. Tutaj różnice nie były już tak widoczne, co nie dawało mi w pewien sposób spokoju, bo przecież taki wzmacniacz ma znacznie lepszą specyfikację prądową niż sam AIM. Także mamy tutaj walkę pomiędzy logiką a odsłuchem. Ciężki temat.

 

Kable to już w ogóle mnie denerwują, bo człowiek siedzi, przepina, słucha, wsłu****e się i czasem to wszystko jest jak grochem o ścianę :) W każdym razie jakieś kable trzeba mieć :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda. mi sie już np. kabli nie chce porównywać. Jak miałem ostatnio z 10 różnych IC w domu, to myślałem, że mnie coś trafi. Samo porównanie wzmacniaczy było już przyjemniejsze, bo różnice są dużo większe. Ale największe różnice są w słuchawkach. I od tego radzę zacząć, jak coś komuś nie pasuje w dźwięku jego zestawu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ATH-A500X po wymianie kabla spokojnie skoczyły półkę albo dwie do góry.

No, może pewien wpływ na to miała też wymiana muszli na drewniane o większej pojemności i poprawione strojenie...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ATH-A500X po wymianie kabla spokojnie skoczyły półkę albo dwie do góry.

No, może pewien wpływ na to miała też wymiana muszli na drewniane o większej pojemności i poprawione strojenie...

Chyba zamieniłbym wersy miejscami :

 

Moje ATH-A500X po wymianie muszli na drewniane o większej pojemności i poprawione strojenie, skoczyły półkę albo dwie do góry.

No, może pewien wpływ na to miała też wymiana kabla ...

 

;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezaprzeczalnym faktem jest to, że na tym forum wielu młodych chłopaków popada już w kryzys wieku średniego ;)

mitem natomiast jest, że jestem zdrowy na umyśle :D

 

 

 

Moje ATH-A500X po wymianie kabla spokojnie skoczyły półkę albo dwie do góry.

No, może pewien wpływ na to miała też wymiana muszli na drewniane o większej pojemności i poprawione strojenie...

Chyba zamieniłbym wersy miejscami :

 

Moje ATH-A500X po wymianie muszli na drewniane o większej pojemności i poprawione strojenie, skoczyły półkę albo dwie do góry.

No, może pewien wpływ na to miała też wymiana kabla ...

 

;)

 

 

 

moje Stantony po złamaniu w drugim miejscu pałąka przeleciały wszystkie wyższe półki :D

lądując na strychu :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moje ATH-A500X po wymianie kabla spokojnie skoczyły półkę albo dwie do góry.

No, może pewien wpływ na to miała też wymiana muszli na drewniane o większej pojemności i poprawione strojenie...

Chyba zamieniłbym wersy miejscami :

 

XC0mJpP.png

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest to że każdy słyszy i odbiera dźwięk inaczej

Mitem .... mitów narosło wiele ale to głównie przez to że 80% forum operuje na subiektywizmach. Kłócą się kto ma większe.... lepsze słuchawki kto gorzej słyszy.Tak naprawde więc każda wypowiedź jest w jakiejś mierze mitem w sferze audio. Często ten mit jest powtarzany i utrwalany przez osoby które nie chcą poczuc się gorsze że one inaczej odbierają cos niż jakiś naczelny guru słuchawkowy. Czesto doszukują się rzeczy których nie ma a jest to bardzo proste. Emocje płynące ze słuchania muzyki wpływają na odbiór tak jak to czy siedzimy na werandzie podczas sztormu ze słuchawkami na uszach czy może jednak w pokoju za szybą przy kominku a sztorm obserwujemy przez szybe.

 

Faktem jeszcze jesto to wszystko o co zapytałeś. Emocje wpływają na obserwacje i wyciągnie wnisoków wiec nawet jeśli kabel dla jednego nie gra nie znaczy że dla drugiego też będzie nie grał i nie jest istotnym czy faktycznie fizyczne elementy będą miały wpływ na dźwięk czy jest to po prostu oplot w ładnym kolorze dodajacym luksusu czy podobający sie danemu odbiorcy

 

a podsumowując naprościej dla jednego coś jest mitem a dla drugiego faktem i nie ma co się o to sprzeczac udowadniając który niebieski jest ładniejszy. Jedyne co w audio można zrobic to pomierzyc suche parametry i jest to jedyna zmierzalna wartośc. Ile ohm jakie zniekształcenia, wykresy częstotliwości, użyte materiały itd itp

Edytowane przez aallen
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności