Skocz do zawartości

Karister

Bywalec
  • Postów

    314
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Karister

  1. Ja już zostaję z Roonem. Odpicowałem bibliotekę i jestem happy. Jak ktoś chce inaczej grający soft, polecam (P)EQ. Czasem czyni cuda.
  2. Pozwolę sobie przekopiować (z minimalnymi zmianami) swój post z innego forum, bo spędziłem bardzo miły dzionek w MP3Store. Miałem dzisiaj w rękach Arye Stealth. Cóż, było to znajome, lubiane przez mnie brzmienie. Chyba faktycznie nieco bardziej basowo od poprzedników. Fajnie mruczały, ale bez dudnienia. Dla mnie ok, bo w swoich dodaję 2-3dB na sub basie. Górę podobno nieco złagodzili, ale ja tego nie zaobserwowałem. Była chwilami męcząca. Średnie tony super, ale granica górnej średnicy i początku wysokich nieco psykająca i nosowa. Ja w EQ minimalnie podbijam okolice 2kHz i robię stromy dołek na 4kHz. Na takich ustawieniach grało mi to dobrze, a różnice były na tyle małe, że nie chciało mi się nawet bezpośrednio porównywać moich Aryi v1 z tymi, bo było sporo ciekawszych rzeczy do słuchania. Raczej nie zdecyduję się na kolejną sztukę Aryki, dopóki obecne się nie popsują. Napalałem się na Meze Elite. Wykonanie jak milion dolarów. Oczy były bardzo uradowane. Uszy niestety nieco mniej. Są sporo bardziej stonowane względem Empyreanów, ale wciąż po ciepłej stronie grania. Jak dla kogoś Audeze LCD-3 to zbyt dużo szczęścia, te na pewno są warte posłuchania. Brakowało mi jednak w nich często tego przyjemnego ompf na sub basie, a wyższe rejestry basu miały tendencje to stukania zamiast mruczenia. Pod tym względem wolałem Empyreany, ale reszta pasma za ciemno dla mnie. W Elite jak coś poprawiłem w jednej piosence przy pomocy EQ, to w innych się robiło do bani. Albo za mało basu, albo za dużo, albo nie taki, jakbym chciał. Wysokich też raz mi się wydawało, że jest za mało, a raz za dużo. One fajnie grały i są naprawdę super słuchawami, ale musiałbym się przestawić na cieplejsze i mniej detaliczne granie. Nie wiem, czy mam na to ochotę. Pomyślę. Przy pomocy EQ udało mi się je dzisiaj jedynie popsuć w przeciwieństwie do Aryi. Dostałem jeszcze do rąk Abyss Diana TC. Heh... Miłość od pierwszej nutki. Idealnie. Wyraźnie zaakcentowane najniższe rejestry, jednakże bez jakiejkolwiek dominacji nad resztą pasma, buczenia czy stukania. Na górze było całkiem detalicznie, ale jednak te wysokie tony nie męczyły. Miały taki specyficzny nieco przytłumiony przydźwięk. Ciężko to opisać słowami, ale brzmiało nieziemsko. Do tego to wszystko w żadnej sposób nie zagłuszało wokali czy instrumentów. Nie wiem, jak oni to zrobili, ale całe pasmo brzmiało super w każdej muzyce, jakiej bym nie słuchał. W Meze Elite jak sobie ustawiłem EQ pod Queena, to muzyka instrumentalna się psuła. Jak coś zmodyfikowałem pod nią, to klops u Philla Collinsa. W Dianach zawsze wszystko było super bez EQ. Pierwszy raz słuchałem słuchawek, których nie chciałem poprawiać. Wykonanie niestety pozostawia nieco do życzenia. Meze, zarówno Elite jak i Empyrean, wyglądają bosko. Diany jakby były wzięte z demobilu. Niby wygodne, ale metalowy pałąk bez obicia było czuć na czubku głowy. Musiałbym czymś to obić. Pod kątem praktyczności wszystkie te słuchawki są wygodne i mają wymienne padu. Do tego Meze i Abyssy mocowane na magnes - rewelacja. HiFiMAN wierny swoim ideałom - plastic-fantastic, a do tego regulacja po jednej stronie pałąka luźna, a po drugiej ciasna. Chińczycy trzymają fason. Jednak najbardziej odpycha mnie w Dianach kabel. Ten stockowy wygląda okropnie, a ten wypaśny kosztuje fortunę. Tak, porównałem oba. Nie, nie słyszałem nagłej, powalającej różnicy różnicy. A jeśli była jakaś subtelna, to na korzyść tego stockowego w mojej ocenie. Tak czy siak, chciałbym polutować swój własny. Wtyk 2.5mm, więc niby spoko, ale... obudowa oczywiście musi mieć customowe wcięcia, żeby się nie dało tego za łatwo zrobić. Smuteczek. Jeszcze nie wiem, co zrobię. Wciąż mam ochotę na Meze, ale one po prostu zamulają dźwięk po przesiadce z Abyssów. Te z kolei wyglądają jak tandeta z pchlego targu i do tego mają customowe wtyki. Meh, meh, meh, zwłaszcza w tej cenie. Za miesiąc robię drugą rundę z Meze Elite i Abyss Diana TC. Może uda mi się znaleźć pasujące wtyki, to ten wygląd jeszcze można przeboleć. Będę zamykał oczy podczas odkładania na stojak. To będzie dłuuuga rozkmina, ale chciałbym do końca roku coś z tego wybrać.
  3. No pisałeś o tym w piątek, ale ja mam Arye V1, więc z padami od Dekoni będę miał goły przetwornik bez siateczki zabezpieczającej. Chyba że sobie wytnę i przykleję do nich kawałek pończochy. W sumie jakościowo będzie to nawet pasować do oryginalnego produktu. XD Nie widzę nigdzie padów od nich do V1. Ewentualnie upgrade (?) na Arya Stealth i wtedy pady od Dekoni.
  4. Dlaczego wymówka? Mam ochotę kupić coś, co mi spasuje dźwiękowo i będzie też cieszyć swoim wykonaniem, ale nie kupię tylko po to, aby kupić. Odsłuchy są w tym przypadku niezbędne do osiągnięcia celu. Ciekawość też jest, owszem. Np. ciekawią mnie również Susvary, choć cena jest raczej zbyt wysoka, abym się skusił. W szczególności, że to HiFiMAN. Aczkolwiek HEKSE wydawały się znacznie lepiej wykonane od moich Aryi, pytanie co po dwóch latach.
  5. Zgadzam się, że do wielu rzeczy można się przyzwyczaić, ale chciałbym jednak znaleźć coś, co da ten efekt wow, jak to było kilka lat temu z Aryami. Nawet nie musi być wow, wystarczy mi teraz takie "o, fajnie gra", bo nie przesiadam się już ze sprzętu za kilka setek. Zgadzam się w kwestii dźwięku. Chciałbym mieć jednak coś, co nie trzeszczy w rękach i nie odpryskuje z tego lakier.
  6. LCD-3 odsłuchane. Łoł... to było mocne, ciężkie brzmienie. Bęben i gitara basowa zdecydowanie zdominowały resztę przekazu. Jednak Arye przyzwyczaiły mnie do znacznie bardziej detalicznego i lżejszego brzmienia. Dopiero po zapodaniu na szybko -1.5dB w EQ na wszystko poniżej 80Hz i +3dB na wszystko powyżej 1.6kHz mogłem słuchać. Na pewno bym znalazł jakieś ustawienie dla siebie, ale jednak jest to bardzo duża ingerencja w sygnaturę brzmienia i uznałem, że to oznacza, że to jednak nie są słuchawki dla mnie. Tutaj @Corvin74 miał całkowitą rację, że to nie ma mowy o zastępstwie w przypadku tych dwóch modeli. Wykonanie spoko, wygląd przyjemny dla oka i mimo ich wagi są niezłe pod kątem wygody. Przesiedziałem z nimi godzinę w salonie mnie nie zmęczyły. Chyba naciągnę budżet i pójdę słuchać LCD-5 oraz Meze Elite.
  7. Mi przetwornik padł dwa razy i dwa razy wymienili na V1, a przy drugiej wymianie była już dostępna V3, jeśli dobrze pamiętam. Nawet Kurop mi wspominał, że Ci wymieniali Arye przede mną i dostałeś nowsze. Peszek.
  8. Niestety - ja mam Arye V1, a pady od Dekoni nie mają siateczki, bo ta potem trafiła na stałe do muszli słuchawek. Te Empyrean, co wyszły jako pierwsze. Wtedy chyba nie było jeszcze Elite. Wiesz, to wszystko jest bardzo subiektywne i nie zdziwiłbym się, gdybym na przykład dzisiaj miał inne odczucia niż rok temu. Wtedy Meze mnie nie przekonały, choć na pewno są to fajne słuchawki.
  9. Przede wszystkim - każdy ma innych słuch i swoje subiektywne preferencje. Dlatego trzeba samemu posłuchać, ale zapytać o opinie innych to nie grzech. Bez tego w ogóle bym na Phobosy nie popatrzył.
  10. Kurczę moje DIY uważam za lepsze od fabrycznego. No dobra, wiadomo, co miałeś na myśli. Niedobrze, bo taką jakość to już od HiFiMANa i właśnie chciałbym się z nią rozstać.
  11. Rozumiem, ale wolę jednak neutralną elektronikę i chciałbym, aby to same słuchawki grały tak, jak lubię. Ewentualnie delikatna korekcja EQ.
  12. Szkoda, aczkolwiek porównam. Na priv polecono mi też ZMF Verite. Ciekawe, czy będą w MP3Store do odsłuchu. Również dzięki za propozycję. Tak z ciekawości - jakie ustawienia EQ masz dla LCD-5? Można jakieś foto/screenshot?
  13. To akurat jest znana wada konstrukcyjna tych modeli, tylko trzeba je pomęczyć bardzo niskim basem. Wychodzi na przykład miejscami w Max Richter - War Anthem. Napisał mi o tym przed próbą odsłuchu EvilKillaruna i jak na zawołanie. To samo wówczas pisali na Head-Fi. Nie wiem, czy dalej ma to miejsce, ale oba egzemplarze testowane przeze mnie rok temu niestety miały tą przypadłość w obu kanałach. Mają bardzo wysoką skuteczności i niewysoką impedancję, więc z tego, co dostały, zagrały. W szczególności, że nie słucham głośno. Po prostu nie jest to planarny bas. Tak je zapamiętałem z bezpośredniego porównania do LCD-2C.
  14. Hej, Czy ktoś miał okazję porównać HiFiMAN Arya z Audeze LCD-3? Znowu mnie naszła ochota na zmiany, ale bardzo lubię dźwięk swoich chińczyków (w przeciwieństwie do - braku - jakości wykonania) i do tej pory nie udało mi się nic znaleźć. W Aryach bardzo sobie cenię neutralną barwę oraz fajnie mruczący gdzieś w tle, ale nieprzesadzony bas, który w kluczowych momentach potrafi jednak zejść bardzo nisko i zabrzmieć potężnie. Mogłoby go być nawet ciut więcej w normalnej (pop/rock/blues) muzie w rejonie sub basu. Do wokali nie mam zastrzeżeń, a wysokie tony są dla mnie ok, choć mogłoby by być ciut cieplej. Czy odsłuch LCD-3 ma tutaj sens? Jak jest z padaniem przetworników w Audeze? Kiedyś ludzie na to narzekali. Ogarnęli temat? A może jakieś pomysły na nowe słuchawy? Koniecznie otwarte i nie chciałbym przekraczać 10k. Tego słuchałem w ubiegłych latach i się nie skusiłem: Final Audio D8000 i D8000 Pro - W jednych za ciemny dźwięk, a drugich za dyskotekowy bas. Przetwornik obijający się o obudowę przy reprodukcji mocnego sub basu nie do zaakceptowania w tej cenie. Focal Elear - Nie pamiętam. Focal Clear - Spoko, ale za dużo mid basu. Nie wiem, może jeszcze raz dam szansę z EQ. Focal Utopia - Super, niesamowita barwa i lekkość, ale o sub basie nie słyszały. Organy stały się co najwyżej dmuchawkami. HiFiMAN HEKSE - W ogóle mi się nie podobały. Za krótko wybrzmiewający bas, o wiele za dużo wysokich. Bardzo chciałem, bo fajne wykonanie (czyli jednak potrafią), ale nie moja bajka dźwiękowo. Audeze LCD-2F - Miłe granie, ale niewygodne na głowie. Tutaj liczę, że nowy pałąk w ostatnim wypuście LCD-3 coś poprawia w tej kwestii. Audeze LCD-2C - Za gęsto i za ciepło. Meze Empyrean - Zupełnie nie to. Za szorstkie brzmienie gitar elektrycznych. Za to wykonanie jak milion dolarów. Cieszą oczy. MrSpeakers Ether Flow - Brzmienie wydawało mi się z kolei nieco za lekkie, ale chyba mógłbym spróbować jeszcze raz. Tak wiem - samo narzekanie, ale sami wiecie jak to jest w tym hobby. Chce się dokładnie tego magicznego punktu w balansie tonalnym, który sprawia, że na gębie pojawia się banan.
  15. Jest opisane na ich stronie: https://help.roonlabs.com/portal/en/kb/articles/faq-what-do-the-check-marks-next-to-albums-and-songs-mean#Pick_Tracks.
  16. Nie aktualizujcie aplikacji mobilnej, bo jest bug, który usuwa opcję "Play from here" w playlistach.
  17. Mam kilka folderów dodanych jako Storage i dzięki temu w Focus mogę po nich filtrować, aby wybrać na przykład tylko soundtracki z gier albo filmów (lub obu).
  18. Ja z kolei używam playlist i Focusa po folderach, ale to chyba właśnie jest siła Roona, że daje dużo opcji i każdy coś sobie dobierze. Sam interfejs też jest świetny.
  19. Nowe płyty to przez Allegro ze znanych sklepów lub polski Amazon. Używki też na Allegro z kilku dużych antykwariatów lub osób prywatnych, jeśli trzeba. Szukam po opisie i fotach, co mi się wydaje być w najlepszym stanie i biorę. W dalszej kolejność zagraniczne Amazony, gdy nie ma u nas i AliExpress jako ostateczność. Używana płyta z błędami w dBpoweramp trafia mi się gdzieś raz na sto sztuk. Naprawdę bardzo rzadko. A nawet jeśli, to re-RIP często pomaga. Nie wiem czemu, ale polskie płyty często nie dają mi Accurate RIP, nawet te nowe ze sklepu. Nie mam ich wiele, więc trudno. Póki nie słyszę trzasków i przeskoków - niech sobie gra. O dziwo miałem też nówki polskich płyt, które zgrywały się z półsekundowymi przerwami w odtwarzaniu. Jedną RIPowałem z tuzin razy. Nie wiem, o co kaman. To co się częściej mi zdarza, to płyta w "świetnym stanie", która jest na maxa poniszczona, ale zgrywa się bez błędów. Wówczas atakuję sprzedającego o zniżkę. Rekord był na Amazonie DE. Zamówiłem kiedyś soundtrack z Terminator: Genisys, który jest bardzo ciężko dostać. "Like new" za 130 Euro. Skusiłem się i płyta, choć zgrała się bez zarzutu, wyglądała jakby robiła za deskę snowboardową. Negocjowałem dwukrotnie. Sprzedający tłumaczył, że to super rzadka płyta, a ja dalej, że ona nie ma nic wspólnego z "like new", wysłałem foty i się upierałem przy swoim. Ostatecznie było 60% zniżki i sprzedający wyraził swoje rozczarowanie, że stracił na tej transakcji. Zazwyczaj za używki płacę do 20PLN i jeśli trafi się ta jedna na sto skopana, zamawiam po prostu drugą. Faktycznie, nie zrozumiałem za pierwszym razem. Nie widzę problemu w zaprogramowaniu aplikacji tak, aby odtwarzała muzykę bez zmian w sygnale. Szukałbym jakichś ukrytych funkcji jeszcze, ale jeśli jesteś pewien, że w obu apkach masz wyłączone DSP, ReplayGain oraz tym podobne i odróżniasz je w ślepym teście, to albo któraś aplikacja celowo coś od siebie dodaje, albo jest kompletnie skopana. Ja niestety nie mam jak wykonać obiektywnie takiego testu w takim razie.
  20. Cieszy widok dziurki 4.4mm. Powoli staje się to standardem i pozwala mieć jeden kabel do DAP i toru stacjonarnego. A że to HiFiMAN, to co? Pewnie nóżki będą mieć różną długość i odpadnie nieco farby, ale zagra dobrze.
  21. Test jednym plikiem ciężko uznać za dobry, ale wziąłem jeszcze z ciekawości album INXS - Kick. Niektóre utwory na płycie i te Tidalowe różnią się długością, więc na pewno nie są to te same pliki i mogą być inne mastery. Właśnie dlatego zgrywam swoje CD. Wiem, co mam.
  22. Spiąłem Roona z Tidal HiFi i nie widzę info, jaki plik mają. Tzn. widzę okładkę płyty i że jest to FLAC 44.1kHz 16bit, ale nic ponadto. Coś przeoczyłem? Na próbę wziąłem Queen - Radio Ga Ga z albumu Greatest Hits II. Na pewno Tidal ma inne metadane od moich plików, bo inaczej zadziałał Volume Leveling (2dB różnicy). Po wyłączeniu jak dla mnie to samo. Zrobiłem playlistę z plikiem z własnej płyty oraz Tidalowym, dałem random play i mi się nie udało odróżnić. Zbytnio się nie przykładałem, ale zakładam, że jakieś wielkie różnice typu te pokazane u Fiction factory, wyłapałbym od razu.
  23. Skąd wiesz, jaki plik ma Tidal, skoro on jest w ich chmurze? Ten cholernie drogi Roon w rocznej subskrypcji nie kosztuje miesięcznie tyle co Tidal HiFi przypadkiem?
  24. Zgadzam się. Tagowanie i organizacja W Roon są świetne, jak i wiele innych rzeczy. Ale czy warto dla kilkudziesięciu płyt? Dwa lata temu uznałem, że tak i dzisiaj płyt jest ponad tysiąc. Roon odtwarza ro, co dostanie. Nic więcej i nic mniej, o ile nie używa się jego DSP. Nie mam Tidala, ale bardziej bym tutaj ewentualne różnice zrzucił na masteringi, które Tidal akurat ma niż na samą jakość streamingu, którą oferuje. Właśnie dlatego u mnie skończyło się na ponad tysiącu płyt. Po prostu te z lat '80 i remastery z 2000+ brzmią inaczej. Tutaj przykład: klik i klik. Mam tę płytę z oryginalnego wydania z 1984 oraz remaster z 2013. Te płyty po prostu tak bardzo się różnią. Innym przykładem jest Queen, gdzie zostały z czasem wycięte całe intra gitarowe z utworów. Przy okazji - Support FiiO mnie olał. Napisali, że nie potrafią zainstalować Roona i pytają, czy mogą jakoś jeszcze pomóc, RotFL. Będę kminił, czy są jakieś inne DAP, które mają dostęp do Google Play.
  25. Ale po co Roon, skoro chcesz używać Tidal? Przecież Tidal to tutaj tylko dodatek, a Roon służy głównie do streamowania własnych plików po LAN.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności