Skocz do zawartości

Karister

Bywalec
  • Postów

    314
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Karister

  1. Znalazłem źródło problemu: mixer systemowy Androida, który w Fiio M11 jest od razu ustawiany na 24bit/192kHz. Efekt widać tu: Ludzie na forum Roona obchodzą ten problem poprzez odtwarzanie muzyki jakimś programem, co ustawi Mixer Systemowy Androida na 48kHz i podobno wówczas Fiio M11 też tak się zgłasza do Roona i ten przestaje tak mocno upsamplować. Mi się nie chciało sprawdzać, bo nie lubię takiego kombinowania. Prawdopodobnie w razie problemów z połączeniem przez VPN będę albo korzystał z Fiio jako DAC, albo poszukam info, czy inne DAP są wolne od tego problemu.
  2. Podrzucam wyniki testów zdalnego odtwarzania muzy podczas weekendu u rodziny z Core Roona pozostawionego w domu. FiiO M11 Pro z zainstalowanym VPN w roli DAP: W przypadku, gdy połączony byłem do dobrego WiFi z routera podpiętego do światłowodu - bez zastrzeżeń. Nie przerwało odtwarzania ani razu. W przypadku wpięcia DAP do WiFI z LTE - klops. Nie odtworzy nawet jednej piosenki bez przerwania odtwarzania. FiiO M11 Pro w roli DAC wpiętego do Macbooka z zainstalowanym VPN Bez problemów zarówno w przypadku połączenia do dobrego i badziewnego WiFi. Po prostu działa bez zastrzeżeń. Zero przerw, zero kręcących się kółek, a ułamek sekundy między kliknięciem play, a usłyszeniem muzy kompletnie niedokuczliwy. Wg mnie różnice wynikają z poniższego. Wysyłanie danych (czerwony wykres) przez Roon Core do Macbooka: Transfer w okolicach 260KBps. Zakładając, że typowa piosenka trwa 4 minuty, dostajemy 260KB * 4 * 60 = 62MB, czyli tyle, ile faktycznie zajmuje taki nieskompresowany Flac. Teraz wysyłanie danych (również czerwony wykres) przez Roon Core do Fiio: VPN na Fiio M11 Pro ciągnie jakieś sześć razy więcej danych. Problem może być klient VPN (używałem OpenVPN) na Androida, lub koślawe działanie klienta Roona na Fiio z tymże systemem operacyjnym. Sądząc po zużyciu danych per aplikacja w Androidzie, winny jest ten drugi. Ściągnąłem pierwszą lepszą apkę do mierzenia zużycia transferu i Roon faktycznie pociągnął pół GB, aby odtworzyć jedną piosenkę. Z ciekawości, po powrocie do domu, sprawdziłem wysyłanie z Roon Core przy streamowaniu po WiFi już w tej samej sieci domowej. Wynik jest zadziwiający: Tunel VPN (po lewej) nic nie robi (zgodnie z oczekiwaniami), a stream idzie wprost przez LAN z Core do Routera WiFi, a potem do Fiio (również zgodnie z oczekiwaniami) i transfer również ma takie dzikie wartości. Zaznaczę jeszcze, że to są megabajty, nie megabity. Zatem to na pewno jest problem z androidowym klientem Roona. Ciekawe, czy Roon Ready DAP działałby lepiej. Nie wiem, bo nie posiadam. Jak ktoś ma A&K, chętnie bym się dowiedział. Tak czy siak, zamierzam to zgłosić jako buga na forum Roona. Podsumowując - użycie VPN daje świetne wyniki i w zasadzie nie potrzebuję już nic innego od Roona do streamowania, nawet na wyjazdach, w przypadku używania laptopa. DAP na dobrym necie również działa, ale tu faktycznie te wysokie transfery mogą zaboleć na hotelowym WiFi. Zobaczymy, co odpowiedzą na moje zgłoszenie.
  3. Wczorajsza dyskusja, plan wyjazdu do rodziny na ten weekend i ciągoty do tematów związanych z IT skusiły mnie do przetestowania opcji zdalnego streamowania swojej biblioteki. Najpierw próba spięcia mojego Core na Intel NUC i Fiio M11 Pro VPNem. Wybrałem pierwszy z góry od Google - Open VPN. Ogólnie kwadrans na przekopiowanie kilku komend do terminala na NUC (chodzi na Linuxie), minuta na przekierowanie portów na routerze i minuta na skonfigurowanie połączenia na DAP. Miałem już wcześniej skonfigurowany DDNS, bo niestety nie posiadam stałego publicznego IP. Tak by doszło jeszcze nieco roboty, ale tą wykonałem już dawno temu. Rezultat nazwałbym umiarkowaną klęską. Po odpaleniu odtwarzania mija sekunda nim zacznie grać i potem śmiga. Zdalna nawigacja po menu Roona bezproblemowa, czasem trzeba poczekać ułamek sekundy na załadowanie obrazków. Wszystko byłoby miodzio, gdyby nie zrywanie odtwarzania. Przez kwadrans testów przerwało dwa razy. Niestety. Niezrozumiały jest dla mnie wyświetlany transfer danych. Odtwarzałem nieskompresowane Flac 44.1Khz 16bit ze zgranych CD. Puszczenie jednej piosenki cały czas generowało transfer w okolicach 10Mbit/s i naliczyło kilkaset MB za odtworzenie jednej piosenki. Nie dodawałem nic więcej do kolejki odtwarzania, więc to chyba nie jest jakiś download na zaś. Nie wiem, czemu tak się dzieje. Testy przeprowadziłem na WiFi postawionym z telefonu na kiepskim LTE. Tutaj wraca temat wrażliwości Roona na jakość połączenia. Liczę jeszcze na to, że u rodziny światłowód zlikwiduje przerwy w odtwarzaniu. Tak czy siak jest to wyraźny sygnał, że przy dużej odległości bądź hotelowym WiFi wątpliwej jakości, będą problemy. Szkoda. Tak czy siak dam szansę na wyjeździe. Stwierdziłem, że spróbuję jeszcze tego LMS. Niestety, ale dziesięć minut nie wystarczyło na uzyskanie działającego efektu, co już uważam za spory minus. Ja chyba nie do końca łapię ideę tego softu. Serwer sam w sobie zainstalował się bez problemu. Import muzyki również poszedł gładko. Tylko co dalej? Jakiś klient do odtwarzania na telefonie? Na oficjalnej stronie nie widzę żadnego info. Na iPhone znalazłem jedynie jakiś 3rd party soft iPeng za 50 zeta bez możliwości darmowego przetestowania. Nie, dzięki. Na androidowego DAPa znalazłem klienta za dwie dychy, naturalnie bez wersji testowej. No nic, można się łączyć przez przeglądarkę. Defaultowy interfejs jest tragiczny, a wtyczek czy skinów niestety nie dane mi było przetestować, bo jedyne, co zobaczyłem po wciśnięciu play dowolnej piosenki, to Connecting…, Error, Item not playable, only audio files can be played. Ja nie wiem, ale Flac to chyba jest audio file? Jeśli coś zrobiłem źle - chętnie się dowiem, co trzeba uczynić, aby zechciało to grać. Właśnie dlatego póki co najbardziej chwalę Roona - oni dają cały ekosystem i porządnie go opisali. W przypadku LMS zbłądziłem jak dziecko we mgle, bo na firmowej stronie www zero info, a oficjalny soft mobilny najwyraźniej stracił wsparcie lata temu. Przy okazji - LMS również nie ogarnia różnych wersji tego samego albumu i wyświetla go jako jeden ze zduplikowanymi piosenkami. Musiałbym je ponownie tagować, bo zapewne gubi się przez to, że ma kilka albumów z tymi samymi tagami AlbumArtist i Album (zgodnie z prawdą). Nie ogarnia, że są inne tagi Date oraz Version, a pliki leżą w osobnym folderze. Dla mnie klops. Póki co, jeśli już chciałbym streamować zdalnie, to Emby albo Plex. Dochodzi do tego jeszcze próba z Roonem po VPN na dobrym necie. Niemniej chętnie się dowiem, co robię źle z LMS, aby spróbować raz jeszcze.
  4. Roon w ogóle nie wymaga konfiguracji. Wskazuje się folder czy dysk z muzą i koniec. Out of the Box działa to dobrze. Można sobie nadpisywać niemal wszystko, ale nie trzeba. Mi się właśnie najbardziej nie chce poznawać innych rozwiązań z tego powodu - wtyczki, skiny, ustawienia tego i owego, ale temu LMS dam kiedyś szansę. Póki co na drugim miejscu pod kątem użytkowania jest u mnie Audirvana+, ale nie ma wersji na Linucha, więc odpada. Aczkolwiek, od kiedy wreszcie przywrócili miniaturki albumów w widoku playlisty na telefonie, Roon niczym mnie już nie drażni. Jedyny argument to jeszcze ten zdalny streaming, który by mi się przydał dwa czy trzy razy do roku ale tu raczej pójdę w stronę VPN, a nie instalacji nowego ekosystemu od zera.
  5. Może w wolnym czasie spróbuję. PEQ mam w RME, więc mógłbym się obyć bez.
  6. Przede wszystkim zarządzanie biblioteką. Działa całkowicie w oparciu o tagi w plikach, a nie strukturę folderów. Dzięki temu, jak mam jakiś album w kilku wersjach (np original 1970 release i 2000 remaster), to w Roon widzę to jako jeden album w dwóch wersjach. LMS akurat nie znam, ale wszystkie rozwiązania oparte o DLNA, jakie miałem, nie radziły sobie z tym i widziałem to jako jeden album ze zduplikowanymi piosenkami. Trzeba było to obchodzić poprzez zmianę tytułów tych albumów przykładowo na "Tytuł [original]" oraz "Tytuł [Remaster]". Oba nie mogły mieć po prostu Tytuł, co jest zgodne z prawdą. Zależy mi na poprawnym tagowaniu kolekcji i nie chcę tego psuć, bo jakiś soft sobie z tym nie radzi. W Roonie mocno też korzystam też z funkcji, która nazywa się Focus, ale ciężko mi to opisać. Ogólnie chodzi o to, że mogę w jakiś sposób kategoryzować albumy czy artystów i potem w jednym miejscu je filtrować w dowolny sposób. Na przykład mam możliwość wyświetlenia tylko Albumów z soundtrackami z gier, albo tylko z filmów, bądź jednych i drugich. Albo tylko Albumy kupione przez Internet, albo zgrane z CD. Albo tylko soundtracki z gier, ale tych fantasy wydanych przed rokiem 2000 przez firmę X. Albo wszystkie. W grę wchodzi każda kombinacja. Do tego dodałbym parametryczny EQ, Crossfeed oraz dobre wsparcie dla ReplayGain. Pierwszych dwóch nie kojarzę w rozwiązaniach DLNA. Z ostatnim różnie bywa - czasem go nie ma, czasem jest, czasem jest, ale nie działa. Trzeba testować konkretne rozwiązania. Z rzeczy mniej istotnych wskazałbym to, że po zakończeniu odtwarzania playlisty Roon sam zapodaje Mix z własnych płyt w oparciu o to, co było grane. Wiele już razy mi się zdarzyło, że kupiłem CD Best of dla dwóch czy trzech piosenek i nagle leci coś, czego nie znam, a mi się podoba. Patrzę, co to i dodaję do playlisty. Na koniec z rzeczy nieistotnych to możliwość ustawienia zatrzymania playbacku po zadanym czasie (czasem używam, gdy zasypiam przy muzyce), fajnie zrobione info a posiadanych albumach, wykonawcach, kompozytorach, itd oraz zestawienie, czego i ile się słuchało w ostatnim czasie.
  7. Docker używa Kernala i sprzętu hosta. Zależy, czego potrzebujesz. Do streamowania zdalnie Roon się niestety nie nadaje. Do streamowania lokalnie nie ma drugiego rozwiązania, które daje tyle funkcji.
  8. RPi jest ARMem i, jeśli dobrze kojarzę, nie ma kompilacji Core na niego. Jest natomiast coś o nazwie Rock Pi X. Wygląda jak RPi, ale ma normalny CPU Intela na pokładzie. Nie wiem tylko, jak z wydajnością.
  9. No tak, racja. Jak nie ma dobrego Wi-Fi albo jesteśmy poza abonamentowym LTE w podróży, to z pustego i Salomon nie naleje. Wówczas tylko pliki na SD w DAP. Ja bardziej patrzę na taką funkcję z punktu widzenia, na przykład, wybycia do rodziny na czas świąt. Nie musiałbym pakować muzy na pendrive i przenosić Core na laptopa. To mi się marzy.
  10. Ależ przesłanie 50MB, nawet przez pół globu, nie jest dziś żadnym problemem. Wszak mamy działający streaming 4K nie od dziś. Nie ma też problemu z ewentualnym przymuleniem łącza, bo każdy normalny klient posiada buforowanie. W najgorszym wypadku poczeka się ułamek sekundy na początku. Oczywiście zakładam tu, że mamy w domu z Core normalny internet, nie 10/1Mbps.
  11. Myślałem, że to dość oczywiste, co oznacza słowo "wyjazd". Oznacza, że jestem u rodziny, w hotelu bądź dowolnym innym cywilizowanym miejscu z Wi-Fi. Wówczas 50MB na flaca, który trwa kilka minut nie jest żadnym problemem. Nie chodziło mi o samochód, autobus, itp. To się nazywa "podróż". Choć i tu nie widzę większego problemu. Mam 70GB w abonamencie, więc starczyłoby na dłuższą chwilę.
  12. Po co chmura do zdalnego streamowania własnych plików? Mój Core i tak chodzi 24/7, więc chętnie bym zobaczył możliwość streamowania z niego podczas wyjazdów. Wówczas transfer nie jest żadnym problemem. Wg mnie problemem jest ichni RAAT, który jest wybitnie podatny na słabe połączenie. Potrafi przerwać nawet na własnym Wi-Fi, gdy router jest słaby, a co dopiero po sieci. Ta jedna rzecz i Roon byłby idealny.
  13. Możesz jeszcze spróbować u konkurencji. Plex albo Emby. To również programy to streamowania własnej biblioteki plików. Mają darmowe wersje i umożliwiają zdalne słuchanie przez Internet bez kombinowania. Polecam jednak konfigurować je na osobnej kopii plików, bo lubią w nich coś zmienić.
  14. Ja tego nie robiłem. Wygooglujesz po haśle "Roon community VPN".
  15. Nie ma możliwości zainstalowania Core na telefonie lub tablecie, ale jest alternatywne obejście problemu. Na forum Roon ludziom udało się połączyć telefon/DAP oraz Core VPNem i streamowali przez Internet z kompa pozostawionego na chodzie w domu.
  16. Piękny ten kabel. @espe0 Jakie wtyki to są od strony muszli?
  17. Nie widziałem na forach Roona, aby komuś się udało z Reverse Proxy. Większość pisze o sukcesach z VPNem.
  18. Plex i inne programy tego typu często pozwalają streamować w dowolnym miejscu. Zostawiłbym serwer muzyczny włączony u siebie w domu i streamował z niego w innym mieście u rodzinki podczas świąt. Roon do pracy potrzebuje mieć wszystkie urządzenia w tej samej sieci, więc trzeba przenosić core na laptopa na czas wyjazdu albo kombinować z VPN.
  19. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś ani Airsonic, ani Funkwhale nie wspierały ReplayGain, więc dla mnie no go. W Plex też mam z tym problemy. Niby biblioteka przeanalizowana, ale info o ReplayGain wyraźnie brakuje i stare płyty grają o wiele ciszej od nowych.
  20. Volumio nie jest płatne, ale IMO ubogie w funkcje. Na 11. stronie tego wątku znajdziesz moje krótkie porównanie kilku rozwiązań do streamowania. Dla mnie Roon był bezkonkurencyjny. Audirvana w miarę ok, ale nie było wówczas instalki na Linucha, więc odpadła. Emby i Plex też mnie nie przekonały, choć warto ocenić samemu, bo są to rozbudowane narzędzia. Z perspektywy czasu najlepiej u mnie sprawdził się Roon zainstalowany na bezwentylatorowym PC z odtwarzaczami sieciowymi opartymi o RPi4 + HiFiBerry Digi Pro, chodzącymi na HiFiBerryOS. Banalna konfiguracja, przystępny interfejs, brak uciążliwych bugów i jest bit perfect. Do tego nie wydaje dźwięków i bierze raptem kilka W z sieci, więc można trzymać 24/7, jak na serwer muzyczny przystało. Przez długi czas było to niedopracowane, ale ostatnie pół roku jest świetnie. Jedyne czego mi brakuje, to możliwość zdalnego streamowania w Roonie bez kombinowania z VPN. Swoją drogą - ktoś poleci jakiś łatwy w konfiguracji, co działa z Roon na Linuxie i DAP z Androidem? Wsparcie iOSa też mile widziane.
  21. Płacisz za licencję, czyli w praktyce za to, że soft się w ogóle uruchomi. Nie znam OMV, ale Linuxowa instalka to skrypt shellowy, więc po prostu bym spróbował go odpalić.
  22. Ja mam na Ubuntu Server 20.04. Nie ma oficjalnego obrazu. Są nieoficjalne, albo stworzysz własny. Pytanie - po co? To jest standalone aplikacja. Pamiętaj, że Roon to tylko streaming po lokalnej sieci. Nie odpalisz muzy zdalnie w delegacji z domowego serwera Roon, chyba że zepniesz urządzenia VPNem. Roon nie ma webowego GUI. Konfigurujesz go z dowolnego urządzenia, na którym masz klienta bądź serwer Roon. Może to być więc ten sam komp, co robi za serwer, a może być aplikacja na drugim kompie bądź telefonie czy tablecie. Wpięcie DAC wprost pod serwer nic nie zmienia w kwestii konfiguracji.
  23. Przywrócili miniaturki okładek w widoku playlist na telefonie. Oh... znowu mogę wielbić ten program.
  24. Karister

    Muzyczne Zakupy

    Dzięki. Na pewno kiedyś napiszę podsumowanie całej historii. Obecnie nie ma to sensu. W tym miesiącu wymieniam grunt pod budowę, a potem przestój 4 miechy do lania fundamentów, bo ekipy mają zajęte terminy.
  25. Karister

    Muzyczne Zakupy

    Nieco inny typ zakupu, będący początkiem kilkuletniej przeprowadzki ze słuchawek na kolumny. EDIT: dopisałem nieco historyjki na końcu posta. Trochę trawnika: Porada akustyczna: Projekt indywidualny z napisem "pokój audio": Początkowo celowałem w złote proporcje audio, ale życie szybko ten plan zweryfikowało. Wymagania co do stropów, okien i użyteczności domu pokazały, że bez osobnego domku do audio się to nie uda. Nie wyobrażam sobie dymania do niego zimą i osobnego ogrzewania, a wszelkie dobudówki niekorzystnie wpływają na parametry cieplne budynku. Postanowiłem zatem pozostawić go w bryle budynku. Przez chwilę rozważałem też połączenie go z sypialnią, ale wyszło w kształcie litery L, więc klops. Ostatecznie zdecydowałem się na osobną sypialnię, która jako jedyna będzie połączona z pokojem audio (żeby inni domownicy nie mogli się dostać z korytarza do mojego królestwa ), a ten znalazł się nad garażem. Przy okazji będzie odizolowany od reszty domu moją sypialnią, łazienką i holem. Ściany z silki i strop gęstożebrowy powinny dość mocno tłumić muzykę. Niestety garaże z natury są dość kwadratowe i akustyk z miejsca zapytał "możemy ruszyć tę ścianę?". "Ta jest nośna" - odparłem. Symulacja komputerowa pokazała jednak, że wydłużenie pokoju o 60cm sporo pomoże, więc postanowiłem też o tyle samo wydłużyć garaż. Akurat wejdzie tam szafa na graty, kartony, itp. Przez ten zabieg całość jednak nieco spuchła. Ściany kolankowe w pokoju audio zostały podniesione do 160cm, a strop musiał powędrować na 3.10m. Okna dachowe też trafiły w inne miejsca, tak aby nie zakłócały odbić na linii kolumny - słuchacz. Kompromis, jaki pozostał w symulacji, to dziura w basie (30-40Hz) i ta docelowo będzie rozwiązana albo poprzez ścianki działowe, albo stereo w systemie 2.2.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności