Skocz do zawartości

Karister

Bywalec
  • Postów

    314
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Karister

  1. Przewiń ten wątek. W październiku 2020 porównywał @adriano2510, w grudniu ja, a w styczniu 2021 @Corvin74. Zdania były podzielone. Mnie HEKSE zamęczyły swoją górą, i wolałem muzykalność tańszych Aryi, a koledzy bardziej docenili detaliczność tych drugich. Niemniej można poczytać nieco opinii na ten temat i coś wywnioskować. Można też poprosić o odsłuch Aryi, ale wg mnie trzeba mieć jedne i drugie jednocześnie. Różnice mimo wszystko nie są kolosalne. Niestety jakość wykonania Aryi jest znacznie gorsza od HEKSE. Tani, trzeszczący plastik.
  2. Powinno śmigać. Za kilka dni będę się pozbywał NUC8i3, więc mogę dla Ciebie coś potestować, gdybyś chciał.
  3. Na iPhone 6.1" nie mam ani grafik, ani odtwarzania. W 1.7 mieściło się bez problemów. Nic, czekam na jakiś update, albo do sklepu po tableta. Spróbuj HiFiBerryOS. W tamtym roku było strasznie zbugowane, ale teraz dałem kolejną szansę i jestem bardzo zadowolony. O wiele przyjaźniejszy interfejs i nie wymaga restartu przy zmianie ustawień. Poza tym nie wysyła ciszy po skończeniu playbacku, dzięki czemu działa automatyczne przełączanie wejść cyfrowych w DAC (o ile ma taką funkcję). Jedyna wada to brak renderera DLNA. Raczej Cię to nie zaboli, bo i tak używasz Roona.
  4. Może ktoś sprawdzić, czy na tablecie się wyświetlają te miniaturki okładek w widoku playlisty? Na telefonie ta apka stała się dla mnie unusable.
  5. HEKSE zdecydowanie bardziej basowe od Utopii. Focale miałem kilka dni u siebie nie miały powera na sub basie i przez to je odrzuciłem. W grach czy filmach brakowało tąpnięcia. W muzie czasem też. Ale ich krystaliczna góra i średnica bardzo mnie kupiła. HiFiMANy HE1000SE dla mnie są przesadzone na górze. Ostatecznie zostałem z Aryami, bo w każdych hi-endach mi czegoś brakowało, a te wydają mi się złotym środkiem. Ciekawe, czy Susvary by mnie przekonały.
  6. No powiem szczerze, że mnie nieco zdziwiło moje Top3 artystów. Chyba trzeba avatara zmienić na wyjącą kobietę. Mega jest to zestawienie. I ten nowy Focus... Mniam! A ja mimo powyższych zachwytów czuję wielką niechęć do nowego Roona za zabranie miniaturek okładek w widoku playlisty na mobilnej apce. K... czemu, no? Rok temu, jak streamowałem jeszcze przez DLNA, używałem Hi-Fi cast i pisałem feature requesta, aby dodali właśnie te miniaturki w playlistach. I dodali. A tu mi to wywalili. Chlip. Totalnie mi nie leży ten jeden nowy widok. Rozlazły i brzydki. Kibel. U mnie były małe problemy, choć niezwiązane z samym update, a z tym, że nowy Focus zachęcił mnie do zmiany struktury biblioteki z muzą. W końcu mogę oddzielić CD-RIPy od soundtracków. Patrząc po aktywności na forum Roona w dziale support, nieco problemów ludzie jednak mają.
  7. Akurat porównanie Roona do Foobara, bo masz małą rozdzielczość to nie jest przykład dobrego czy nawet użytecznego feedbacku. Raczej nie świadczy to o jakimkolwiek zrozumieniu czy chęci zrozumienia produktu. Rezygnuję z jajek, bo zupa jest lepsza, elo. Natomiast u mnie po hype z nowym focusem też nastało rozczarowanie z powodu wywalenia rzeczy, które lubiłem. Nie ma już linków do playlist z widoku albumów. Lipa. Ułatwiało mi to ogarnięcie, co mam w playlistach, a czego nie mam. Nie rozumiem też wywalenia miniaturek okładek z widoku playlisty. Mam tam 200 piosenek i obrazki pozwalały mi się łatwo odnaleźć. Teraz mogę sobie czytać małe literki. Lipa...
  8. Podoba mi się nowe podsumowanie na głównej stronie, co i ile słuchałem. Fajne. W nowym Focusie dobre jest to, że można filtrować po katalogu z muzyką. W końcu można jakoś oddzielić CD-RIPy od ściągniętych soundtracków i śmietnika z YT. Zawsze mi przeszkadzały wymieszane okładki płyt z tymi z gier. W końcu nie trzeba tego tagować, a i widok lepszy od tego z tagów. Do tego nawet przy zwiniętym Focusie pokazuje foldery z muzyką i można po nich filtrować. Super! Z rzeczy, które mnie nie przekonują to nowy dark mode słabo odróżnia tagi od gatunków. Wcześniej to było lepiej zrobione - labelki miały inny kształty i kolor. Teraz się to zlewa. Nowy fioletowy kolor też mnie nie powala. Rozmieszczenie rzeczy chyba bardziej logiczne w nowym UI, ale trzeba się od nowa przyzwyczajać.
  9. To ciekawe, bo u mnie w Roon kropka nie zmienia koloru przy programowej zmianie głośności w HiFiBerryOS, a w RME przestaje przechodzić test bit-perfect. Przechodzi tylko przy suwaku na 100%.
  10. Oby. Ale dobre jest to, że w razie zwijania interesu, zrobią jeden ostatni release, aby działało offline. A ja właśnie przeszedłem na HiFiBerryOS. W końcu ponaprawiali bugi. Widzę dwie zalety: RopieeeXL po zatrzymaniu playbacku wysyła ciszę na wyjście, przez co mój RME ADI nie przełącza automatycznie wejść, bo nadal widzi sygnał z RPi. Nie wiem, czemu, bo kiedyś mi działało. Przestało z miesiąc temu. Na HiFiBerryOS znowu jest git. Działa programowa regulacja głośności w Roon dla wyjścia cyfrowego z HiFiBerry Digi+. Niestety suwak ma skalę logarytmiczną, więc połowa to już cisza. Lepszy rydz, niż nic. Oczywiście jego używanie prowadzi do utraty bit perfect. Przy głośności 100% jest bit perfect. Można ustawić na fixed z poziomu Roon, jak ktoś nie chce używać. Widzę też wadę: Nie ma wsparcia dla chromecast
  11. Na promo na lifetime nie ma co liczyć. Ta cena zawsze jest tylko podnoszona i docelowo zrezygnują ze sprzedaży tej licencji w ogóle. Zapowiedzieli już ponad rok temu, że chcą ją zlikwidować. Zawsze otwarcie komunikowali, że dla nich przejście większości użytkowników na lifetime oznacza bankructwo. Powstała tylko po to, aby na początku zebrać kasę na rozwój. Cena $120 za rok natomiast chyba zawsze była stała. Na pewno nie zmienią cen tak, że ten okres się skróci. Również otwarcie komunikowali, że będą ludzi zniechęcać do lifetime. Obecnie zwraca się po sześciu latach i dla mnie to jest zbyt długa inwestycja. Jedyny sens, jak w niej widzę to zabezpieczenie się przed ewentualnymi wzrostami ceny rocznej subskrypcji. Z drugiej strony, jak zrobią tak wszyscy, zabraknie im na dalszy rozwój i albo zdechną, albo wpadną na pomysł funkcji premium, których nie będzie w lifetime.
  12. @bendezar Tak, Roon rozpoznaje różne albumy z tym samym tytułem. Audirvana również, ale tutaj trzeba dodać tag version. Roon ogarnia to z automatu, ale też można nadpisać jego rozpoznawanie tagiem version.
  13. @bendezar, chciałbym tak, jak ten album Octopus - gentle Giant. Jak to osiągnąć? Masz inny tytuł wpisany w polu album w tagach (tzn razem z dopiskiem Remix 2015)? Byłby to trochę worakaround, ale w sumie można.
  14. @bendezar, pewnie masz aplikacje do sterowania MPD, ale nie ma ich własnej aplikacji mobilnej. W jaki sposób ogarnąłeś albumy w różnych wersjach? U mnie każdy wygląda tak, że jest raz wyświetlony na liście albumów, a w środku ma powielone utwory:
  15. No więc przetestowałem nieco konkurencji. Sprawdzałem pod kątem alternatywy dla Roon. Moje oczekiwania to bezbłędna obsługa dużej biblioteki audio po tagach. Muszą być: wsparcie dla wielu stref w oparciu o odtwarzacze RPi + HiFiBerry, ReplayGain, sterowanie z telefonu, obsługa tego samego albumu w wielu wersjach. Na start wziąłem Volumio i Daphile. Trochę nie tego się spodziewałem. To są raczej playery niż cały ekosystem do muzy. Niemniej podpiąłem po sieci pod NAS i sprawdziłem, co to potrafi. Niestety ich archaiczne interfejsy webowe są odpychające. Ani to ładne, ani wygodne w użyciu. Apka mobilna Volumio wygląda lepiej i ma strefy. Daphile nie ma dedykowanej aplikacji mobilnej i nie da się go zainstalować na RPi. Oba wspierają ReplayGain i oba nie radzą sobie z albumami w kilku wersjach - tradycyjnie wyświetlają zduplikowane piosenki. Zatem do kosza. Potem przyszła pora na MoOde Audio. Idea ta sama, co powyżej - sieciowy player audio. Interfejs jeszcze bardziej dramatyczny. Brzydki z nachodzącymi na siebie napisami. Jakby projektował go programista na kolanie. Brak aplikacji mobilnej. Wspiera ReplayGain. Poradził sobie z wieloma wersjami albumów. Co prawda nie po tagach, ale po nazwach folderów. Lepszy rydz niż nic. Niestety obsługa przez interfejs webowa jest smutna. Kosz. To może Rune Audio? Ojej, nie działa na RPi4, a 3 nie mam. Na sucho sprawdziłem, że mają aplikację mobilną tylko na Androida. Nie ma zatem, jak sprawdzić. Na koniec Audirvana. Tradycyjnie wpiera ReplayGain. Jako pierwsze konkurencyjne rozwiązanie zasługuje na miano ekosystemu audio. Osobny serwer instalowany na wybranym PC i osobne grajki sieciowe. Niestety serwer działa tylko na Windowsie i OSX. Nie wpadli na to, że serwer może ktoś chcieć instalować na lekkim i darmowym Linuxie. Radzi sobie z wieloma wersjami albumów. Są widoczne oddzielnie, ale niestety nie wiadomo, który to który. Chyba, że po innym odcieniu okładki. Interfejs minimalistyczny, ładny i przejrzysty. Jest też aplikacja mobilna z wyborem stref. Ogólnie całkiem ok. Zdecydowanie lepiej od powyższych. I tu bez zaskoczenia Audirvana jest płatna. Niebawem kończy mi się rok subskrypcji Roon. Sprawa przesądzona. Konkurencja jest lata do tyłu w kwestii podstawowych funkcji. Jedynie Audirvana nadaje się do użytku. Ale Roon nadal jest lepszy. Ma masę bajerów typu PEQ, Crossfeed, banalna migracja serwa z kompa na kompa.
  16. Ano dlatego to hobby jest takie fajne. każdy szuka czegoś innego i znajduje to w innym torze.
  17. Pożyjemy, zobaczymy. Może i w przyszłym roku rozważę Susvary, choć cena jest okrutna. Nigdy też nie słuchałem LCD-3 i LCD-4. Także są jeszcze opcje. 🎧
  18. @adriano2510Wiem, czytałem i stąd też nieco mojego rozczarowania, bo się napaliłem jak łysy na grzebień. Natomiast niekoniecznie nasze opinie są przeciwstawne. Mruczącego sub basu w HEK SE było więcej, ale on był inny. Mimo że wciąż sub bas to jednak w wyższym rejestrze. Sub bas Aryi nie wiem czy jest ślamazarny, ale na pewno jest wolniejszy i bardziej rozlazły od tego z HEKów. I taki właśnie mi leży. Co do góry to sprawa tu jest raczej prosta (jasna ). W HEKach jest jej o wiele, wiele więcej niż w Arach i to akurat nie jest odosobniona opinia. Arye mogą też być uznane jako słuchawki ze sporą ilości góry, ale HEKi to jest wtedy kosmos. Michael Jackson, Whitney Houston i inne utwory ze sporą ilością wysokich w nagraniach obfitowały w nadmiar szczęścia. Spędziłem koło dwudziestu godzin, naprzemiennie zakładając jedne i drugie. Różnica jest kolosalna. HEKi to jasno grające słuchawki. W EQ ładowałem coraz więcej i więcej -dB, na wszystko ponad 6kHz, żeby przetrwać. Zacząłem od -3 (screen), a potem do -6. Ale w ten sposób już je okaleczyłem, a nadal coś było nie tak z tą górą. Może i lampa coś by tu dała. Nie wiem. Ja gustuję w neutralnej elektronice i jeśli coś na niej gra mi za ostro, szukam dalej (co nie jest łatwe). Tutaj moje ulubione ustawienia EQ dla Aryi (pierwszy screen) i to co udało mi się wymodzić dla HEK SE (drugi screen) przez weekend: Jak widzisz, na sub basie poniżej 64Hz mam 4dB więcej dla Aryi. HEK SE mają mocniejszy sub bas, tylko... dla mnie coś z nim było nie tak. Za krótko wybrzmiewał i nie było mięsa z głębi piekieł. Nie wiem, jak to określić. Ten z Aryi wg mnie schodzi niżej, dłużej wybrzmiewa oraz ma cieplejszą barwę. I faktycznie jest go mniej. Tak czy siak, z Aryami noga sama mi zaczyna podskakiwać w rytm muzy, a z HEKami niestety nie. Raczej nazwałbym to angażującym i krytycznym odsłuchem niż relaksującym. Oczy miały natomiast odwrotnie. Błyszczące, eleganckie, odpicowane HEKi powodowały oczopląs z radości. Jest premium. Patrzenie na Arye to takie... uech! Zwłaszcza, gdy mózg już podświadomie podpowiada, że zaskrzypią, gdy tylko się ich dotknie. No ale... nie słucha się oczami. Mimo, iż uważam, że oczy też grają dużą rolę w finalnym odbiorze sprzętu, to jednak nie one odbierają dźwięk. Jeśli miałbym wskazać kawałki w których sub bas był dla mnie szczególnie niezadowalający, byłby to soundtrack "Clubbed to Death" z Matrixa. Po półtorej minucie jest takie konkretne, powtarzające się tąpnięcie: Z ryczącego sub basem ambientu to tu i tu (teoretycznie linki powinny być do odpowiednich momentów): Tyle, że bez jednych i drugich obok siebie ciężko coś tu rzec. Bo tak, jak pisałem, HEKi będą miały tu mocne mruczenie, tyle że z inną barwą od Aryi. @Tytus1988 Ale ja stockowego kabla nawet nie wyjąłem z pudełka. Tzn. wyjąłem w salonie MP3Store. W domciu już nie. To są zbyt duże różnice względem tego, co usłyszałem, a co chciałem usłyszeć, aby mówić tu o kablach, czy nawet zmianie elektroniki. Przecież ja kręciłem +/-6dB w EQ. Niestety trzeba się pogodzić z tym, że szukam dalej. Ja naprawdę chciałem wziąć te słuchawki, tylko cóż... no wolę brzmienie Aryi. Znacznie. Zresztą to nie pierwszy Hi-End, od którego wolę o wiele tańsze Arye. Utopie, Empyreany, D8000, D8000Pro. Tak jakoś właśnie te plastikowe Arye grają mi najlepiej. W punkt. Podobały mi się też ADX-5000, ale nie miałem okazji skonfrontować bezpośrednio, więc ocena mogłaby być błędna po takim czasie.
  19. Tor cały ten sam od plików po kabel. Nie były wygrzane. Pachnące świeżością nówki. Przegrały u mnie kilkanaście godzin.
  20. U mnie kolejna próba znalezienie następcy dla Aryi, które tak bardzo lubię za ich brzmienie, a zdecydowanie mniej za plastikowe i skrzypiący design. Tym razem postawiłem na bratobójczą walkę. Już na wstępie wiedziałem, że moje uszy nie zgodzą się z dość popularnymi w sieci opiniami, że HE-1000SE to rozwinięcie Aryi i wszystko robią trochę lepiej. Dla mnie to inna sygnatura dźwięku. Arye są o wiele cieplejsze, ze znacznie bardziej zaakcentowanym mruczeniem na najniższym sub basie. Schodzi niżej i jest bardziej mięsisty, dłuższy, miększy. HEKi to jasne słuchawki i nie ma tego mięska z Aryi. Bas HEKów jest szybszy, bardziej punktowy, krótszy, mocniejszy w wyższym rejestrze i jest tam go też więcej, ale traci w tych najniższych. Zarówno HEKi, jak i Arye potrafią zamruczeć. Arye mruczą skromniej, mniej się tym popisują i nie nachodzi to na resztę pasma. HEKi SE mruczą głośniej i nieco wyższym tonem. Mruczenie Aryi jest w tle, a w HEKach wychodzi na pierwszy plan. HE1000SE są też bardzo hojne w cykających wysokich. Bardzo. Wyciąganie detali mają niezwykłe. Nie widziałem, że w nagraniach na moich płytach jest tyle trzasków, pisków, brzęczeń i innych dziwnych dodatków. Wykonanie HEKów jest boskie. HiFiMAN przestał mi się jednoznacznie kojarzyć z chińszczyzną. Jest premium, jest ładnie, jest świetnie w dotyku. Nic nie piszczy, nie trzeszczy, nie skrzypi. WoW! Ja to chcę! Wygoda jest bardzo dobra i tu i tu. Nie dziwota, w końcu to ten sam design. Tyle obiektywizmu. Po około 30 godzinach z jednymi i drugimi, subiektywnie HEKi są dla mnie za jasne i zbyt męczące. Gdybym chciał jasno grające, detaliczne słuchawki, wolałbym Utopie ze stajni Focala. Tyle że Utopie nawet zachęcone do mruczenia equalizerem tego nie robią. HEKi i owszem i to bez EQ. Cóż, coś za coś. Choć bardzo, bardzo chciałem je każdego dnia oglądać na stojaku, a oczy mi się do nich świeciły, uszy oczekiwały do powrotu do Aryi. Dla mnie są o wiele bardziej muzykalne i stonowane. Lepiej mi też się sprawdzają w grach i filmach (choć to ma u mnie zerowy priorytet). Jak coś wybucha, to większy przytup jest w Aryach. Bardziej kinowe brzmienie. Nie dziwi mnie, że ludzie szukają tu lamp, ciemno brzmiącego toru, itp. Trzeba tę górę jakoś ujarzmić. Ja wyznaję nieco inną religię i spędziłem mnóstwo czasu na kręceniu gałkami w RME oraz EQ w Roon. Bardzo chciałem zrobić z HEKów Arye i zaspokoić zarówno uszy, jak i oczy. Nie udało się. Można je ocieplić, przyciemnić, ale jednak ich super detaliczna natura pozostaje. Nie udało mi się też uzyskać bardziej rozlanego sub basu w stylu Aryi. Wiem, że lampa daje inne możliwości niż EQ, ale nie umiem się do nich przekonać. Zakładam też, że skoro kilka tuzinów ustawień parametrycznego EQ nie pozwoliło znaleźć dźwięku, który by mi wpadł w uszy, losowy dobór elektroniki też tego nie da. Nie ma w końcu na półkach sklepowych wszystkich sprzętów tego świata. Trzeba było się pogodzić z tym, że to nie moje granie i ostatecznie dzisiaj przed piątą rano poddałem się, spakowałem i rano odwiozłem, żeby inni mogli testować to cudo. Przypomniały mi się czasy studenckie z zarwanymi nockami. Ale ta była przyjemna. Zazdroszczę ludziom, którym takie granie pasuje, bo słuchawki obiektywnie są świetne. Eleganckie, dają wrażenie premium i w ogóle wow. Po prostu nie moja bajka. Szkoda. Tak czy siak - kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że HiFiMAN wie, co robi w kwestii słuchawek. Na pewno warto posłuchać samemu, bo, jak wiadomo, co człowiek to opinia.
  21. IMO do streamowania własnych plików jedno rozwiązanie, które najbardziej wpisuje się w oczekiwania. Dodatkowy soft brałbym tylko dla rzeczy, których nie mam w swoich plikach - radio internetowe (to akurat jest w Roon), podcasty lub coś jeszcze innego. Ja też w święta może coś potestuję. Z czystej ciekawości, bo Roon mi leży, ale warto poznać konkurencję. Na oku mam Volumio i Audirvana.
  22. Ja właśnie dlatego leję na serwisy streamingowe. Zmienią coś i nie mam na to wpływu. Dają takie wydanie albumu, jakie akurat mają, kompresję, jaką im się zachce, wparcie, na jakie mają kaprys. No i zawsze mogą zniknąć, choć to mało prawdopodobne. A w streamingu własnych plików nie ma tych problemów. Owszem, zbudowanie swojej biblioteki audio kosztuje nieco kasy i czasu, ale IMO warto. 100% niezależności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności