Skocz do zawartości

SlawekR

Bywalec
  • Postów

    2494
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Treść opublikowana przez SlawekR

  1. Moim zdaniem, He-560 stanowią progres zarówno względem HE-5LE, jak i HE-500. To trochę jakby mix obu kostrukcji, tyle że głównie ich pozytywnych cech. Potwierdzam też, że trzeba dać im pograć, żeby pokazały swoje oblicze docelowe. Prosto z pudełka są delikatne nerwowe i niespójne, po iluś tam godzinach. Nie mierzyłem ilu, ale trochę już tego był, stają się takie bardzo spójne brzmieniowo. Wszystkie pasma harmonijnie się łączą. Przy tym mają wyrazistość dynamików z wyższej półki, przy czym cały czas zachowują nutę ortodynamiczną, lekko zaokrąglającą i wybaczającą. I są lata świetle wygodniejsze od wcześniejszych HiFimanów. Prąd nadal kochają tak samo jak HE500.
  2. SlawekR

    Trochu śmiechu :d

    - Kochanie, powiedziałbyś mi czasem coś czułego. - Ależ proszę, sejsmograf.
  3. Czyli potrzebujesz tak naprawdę standardowe wejście liniowe, a nie mikrofonowe. To teraz pozostaje pytanie, jakiego masz MacBooka. Niektóre miały dwa gniazda jack, osobne wejście i osobne wyjście, a niektóre miały tylko wyjście liniowe/słuchawkowe. Jeśli masz tę drugą wersję, znaczy bez wejść liniowych, to potrzebujesz kupić dowolny interfejs USB Audio, który posiada line in. I w zasadzie tyle. Ewentualnie interfejs, bardziej zawodowy, który posiada dedykowane wejście mikrofonowe, wtedy podłączysz do niego mikrofon bezpośrednio, bez takich kombinacji jak teraz z mikserem,.
  4. No to inaczej. Jeśli nie masz miernika, to pewnie masz w domu telewizor, jeśli masz telewizor to masz do niego pilota, jeśli masz pilota, to masz w nim bateryjkę paluszka. Wyjmij bateryjkę, skombinuj 2 kabelki i za jej pomocą "przedzwonisz" połączenia, także same drivery. Tylko nie podłączaj na długo, tylko tak na styk na chwilę, tak cyk, cyk. Żeby za długo napięcia stałego nie przykładać do cewki. Jeśli będzie słychać trzask w słuchawce podczas dotykania kabelkiem z bateryjką, znaczy że driver żyje.
  5. UPS, sorki pomyłka miało iść na priva. Ale już wykorzystam post, żeby nie było pustych przebiegów. Myślę, że tak się dzieje bo akurat pogoda nieciekawa, z dużą wilgotnością. Dziś testowałem Gammy, przy okazji przeróbki kolejnego SRM-1 na bias pro i też się spociłem. Może to z przejęcia Ale tak na codzień, nie zauważyłem problemów tej natury większych. A dziś faktycznie, mokre pady normalnie. A odnośnie wygody SR-507, też zauważyłem że są mniej wygodne, ale okazało się, że to nie kwestia tych wewnętrznych siatek przeciwkurzowych. To kwestia specyficznej budowy nowego pałąka. A doszedłem do tych wniosków po prostym zabiegu, przełożyłem pałąk ze starszych konstrukcji i jak ręką odjął. Wygodna znana z poprzednich Lambd wróciła. Nowy tym pałąka, inaczej rozkłada nacisk i powoduje że wkładka potrafi się stykać miejscami z małżowiną. Każdemu kto ma problem tego typu polecam poszukać starego pałąka. Przekładka jest trywialna i można ją robić w zasadzie 5 razy na minutę. Więc to nie stanowi problemu żadnego. A tak w ogóle, to Soundman1200, niem mnóż problemów, tylko wreszcie posłuchaj gdzieś Sr-507, Będziesz wiedział "z czym to się je" I o co całe halo .
  6. A, chyba że tak. No to bez podstawowych narzędzi, to nie obraź się, ale obawiam się, że dalsze rady serwisowe, to jak rozmowa ślepego z głuchym o kolorach . Znaczy bez miernika, to nic nie zrobisz, poza pogrzebaniem sobie śrubokrętem w uchu. W ciemno bez narzędzi, to możesz jakimś kablem podłączyć równolegle obie wkładki, albo lepiej szeregowo, dla bezpieczeństwa, tę grającą i tę drugą. Jeśli będą grać obie, to będzie wiadomo, że to nie wina przetwornika. Nic więcej bez miernika nie wymyślisz.
  7. A nie możesz ich pomierzyć miernikiem na samej wkładce? Chyba są tam dostępne piny zakończenia uzwojenia cewki. Od razu będziesz wiedział czy to ona padła, czy przerwa jest po drodze, gdzieś na kablu. To po prawej na zdjęciu, wygląda jak taki luźny pin-odczep, jakby nic do niego nie było przylutowane... Ale może się mylę, bo średnio kiepsko widać.
  8. Otóż to, z ust mi to wyjąłeś Ona tam jest jak błona, nie powiem jaka, bo niepełnoletni tu też zaglądają. W każdym razie, jest równie jednorazowa i niepowtarzalna. Więc, nie dziabnij folii przeciwkurzowej. Jak mantrę będziemy powtarzać.
  9. Tylko nie dziabnij folii przeciwkurzowej. Ona tam jest cała. I lepiej żeby tak pozostało A co do pomysłu, to nie Ty pierwszy ulegasz szatańskim podszeptom, zajrzyj na HeadFi to się zdziwisz jakie tam cuda z tym potrafią robić. Ale póki co jednak proponuję zabawę z materiałem wytłumiającym muszlę. Tylko.... nie dziabnij folii bo będzie bolało A ja potrzebuję jeszcze HD800 potestować w warunkach domowych i sprawdzić jak reagują na różne moje konfiguracje. Póki co miałem okazję tylko dzięki d gościnnej uprzejmości Kolegów posłuchać u nich. Ale to nie to samo, co samemu się przekonać czy jest "a fe", czy jest jednak nadzieja.
  10. Prymitywnie prosto. Na czterech rogach, jak lekko podważysz delikatnie pady, ale tylko na samych rogach, to zobaczysz 4 śrubki, a w zasadzie wkręty. I to tyle, odkręcasz i delikatnie ściągasz obudowę. No i ile to razem kosztuje taka impreza? Do tego kabel fabryczny, czy jakiś namaszczony?
  11. Masz rację, złapałeś mnie. Nie słuchałem, bo mam awersję to sprzętów przeszacowanych. Ale przyznaję, że mam skrzywione podejście, jako inżynier "dłubacz" w DACach i wzmacniaczach, po prostu mam awersję do cen nadmuchanych marketingowo, bo wiem jaki jest realny koszt wyprodukowania czegoś takiego. A nic tak nie ma cen pokręconych jak wzmacniacze słuchawkowe, które za przeproszeniem g...no w sobie mają, a kosztują więcej niż potężne końcówki mocy, albo super skomplikowane elektronicznie sprzęty. Jakby co najmniej technologie kosmiczne tam były napakowane, a nie zwykła, stosunkowo prosta elektronika, tyle że zaaplikowana po bożemu. I nic ponadto, jak zaaplikowana zgodnie z rozsądkiem i bez marketingowych skrótów. Wtedy cena od razu leci w kosmos. I z tym sprzętem, o którym mowa, jest dokładnie tak jak napisałeś. Gra nieźle, jest nieźle zrobiony i pewnie dlatego gra po prostu nieźle. Ale nic ponadto, a kosztuje jakby był produkowany w warunkach nieważkości i próżni kosmicznej No ale takie czasy. Szajs ma ceny normalnych sprzętów, a zwykłe normalne sprzęty, które grają normalnie, mają ceny luksusowe i na miarę odkrycia koła.
  12. Zwróć uwagę, że Lambdy mają usuniętą gąbkę i wełnę mineralną, taką cienką warstwę, która tam była wewnątrz muszli. To nieco powiększa scenę, ale jej dalsze plany są mniej konkretne. Możesz tam dać jakiś alternatywny materiał. Dopiero co na AH jest na ten temat dyskusja. Wpłynie to na kreowanie sceny, nieco się przybliży, ale plany będą konkretniej rysowane. Póki co możesz łatwo sprawdzić o czym mowa, wystarczy że mając słuchawki na uszach, zbliżysz dłonie do zewnętrznych ścian muszli. Dłonie, lub w sumie dowolny materiał wytłumiający. Ta konstrukcja dość żywo reaguje na każdy taki zabieg.
  13. Nie żebym się bardzo czepiał, ale chyba jednak nieco popuszczasz wodze fantazji. Pewnie że mógłby zażądać i 20 tys. Asus za swojego nowego DACa tak właśnie zażądał pierdylion złotych, kompletnie bez podstaw. No ale są jakieś granice rozsądku. Wystarczy że Sennheiser sobie z ceną popłynął na ogólnej fali optymizmu z tym swoim dedykowanym wzmacniaczem, który moim zdaniem, patrząc po tym co ma w środku, to tak przez pół powinien kosztować. Więc jak tak się rozpędzasz z ceną to jednak trzeba brać pod uwagę rynek, prawo popytu i podaży i konkurencyjne produkty. Więc warto odnieść cenę do produktów firm trzecich. I posłuchać choćby HE-560 które też sroce z pod ogona nie wyleciały. Zapewniam. A nie kosztują astronomicznej kwoty. W ogóle z HD800 to, moim zdaniem, ostro jest w tym wszystkim marketingu. Wtyczki kosztują z 5 razy za dużo, "cudowne" kable jakieś sprzedają do nich, co kosztują więcej jak same słuchawki. Jak dla mnie, to marketingowy świat stanął na głowie. Czy ktoś jeszcze pamięta pierwotną cenę HD800, Beyerów T1 i podobnych 2899zł brutto? To nie było 100 lat temu, tylko raptem 4, no może 5. Od tej pory "strasznie" widać podrożała produkcja tych wszystkich urządzeń.
  14. Czekaj, czekaj, bo jak tak trochę dla wygłupów napisałem. Aż musiałem się przyjrzeć... I faktycznie No jak w pysk strzelił, okrągłe.
  15. No proszę, nie przyszło mi do głowy, bo bym wsadził do paczki Gammy, one mają przecież membrany okrągłe. Takie okrągłe, okrąglutkie. Byłyby w sam raz A tak w ogóle, ale się wątek ożywił, że ho ho. Aczkolwiek zestawienie tego wszystkiego choćby z HD-800, to faktycznie ciekawy temat. Szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę kontekst cenowy. To znaczy Staxy ze wzmacniaczem, co sobie kosztują vs cała reszta. Robi się trochę dziwnie, bo albo one za tanie, albo cała ta populacja nowych wynalazków zdecydowanie przeszacowana. EDIT Pisałem o Lambdach, a nie o 009, żeby była jasność. Bo te drugie to już takie nie do końca tanie No pytałem się poważnie....hehe. Na ile 009 są lepsze od HD800, czy 5 krotnie wyższa cena usprawiedliwiona jest tym co otrzymujemy w zamian. Bo wielkość sceny to już 009 odpada o ile wiem....Za 20tys oczekiwałbym doskonałości w każdym calu. Pytanie następne czy 009 są muzyczne? Pewnie bardzo detaliczne ale czy da się słuchać z przyjemnością? Soundman, nie zapominaj w kalkulacji, ze HD800 z kija od miotly nie zagraja. To co tam do nich podlaczales, to nie jakies nedzne grosze raczej
  16. Yup. To była zawsze cecha STAXa, że ich słuchawki mimo upływu lat przy zachowaniu ogólnych zasad poszanowania sprzętu służą wiernie do dziś i jedyne co trzeba po czasie w nich zmienić to ewentualnie filtry przeciwkurzowe lub pady. Swoje 3010 posiadam od 2010 roku i sporo ze mną przeżyły - ani razu nie miałem żadnego, nawet najmniejszego problemu z jakością wykonania. Dzięki takiej a nie innej konstrukcji są znacznie lżejsze od chociażby moich LCD-2F, a co zawsze było kolejnym ich atutem. Tu ponownie bym się wtrącił. Filtrów przeciwkurzowych się nie wymienia. Przypuszczam, że miałeś na myśli te cieniutkie gąbki w muszlach, co się wykruszają. ale one nie pełnią roli filtrów przeciwkurzowych. One mogą co najwyżej większe śmieci zatrzymać, ale nie kurz. Nominalnie filtry przeciwkurzowe, to zewnętrzna folia naklejona od zewnętrznej strony statora. I jej nie powinno się ruszać, chyba że ktoś jej zrobi faktycznie krzywdę.
  17. Jak to jak, tak jak wtedy wszystko "produkowali" wzięli egzemplarz Yamah i "zerżneli" wzór. Po czym zaczeli je klepać ręcznie w kołchozach, wtedy kiedy moce przerobowe były wolne, bo w polu samo rosło. Dokładnie tak samo jak robili wtedy wzmacniacze na bazie konstrukcji zachodnich, siedziały kołchoźnice i krosowały te kilometry kabli, czysta ręczna robota. I wcale nie żartuję w tym moemencie, kto widział Odissieja czy Feniksa w środku, ten wie o czym mówię. Dla niezorientowanej młodzieży, to nazwy wzmacniaczy, w obecnych realiach, to dzieła sztuki rzemieślniczej. EDIT Ot taka ciekawostka, wzmacniacz "Feniks" wzorowany na którymś tam piecu Yamahy, ale miał drobne różnice, trafo toroidalne 1500W, tak nie pomyłka, nie ma tam jednego zera za dużo. A zamiast potencjometrów wyłącznie drabinki rezystorowe na rezystorach precyzyjnych 2%. Także w balansie i regulatorach barwy. Na głośności był taki 44 pozycyjny przełącznik, czyli 88 rezystorów. Razem 4 komplety takich stereofonicznych drabinek rezystorowych. I to wszystko ręcznie lutowane i krosowane na wiązkach kabli grubych jak palec. Gdyby coś takiego dziś ktoś wsadził w sprzęt, to by kosztowało tyle, że brakło by prawego marginesu w przeglądarce na zera, gdyby wyświetlić w niej folder reklamowy z takim sprzętem. Więc tym bardziej nie ma się co dziwić, że kopiowali słuchawki orto. I nie cierpieli na braki w taniej sile roboczej.
  18. No, tu bym się tak nie rozpędzał z tym "odpowiednikiem". SR-207 to mają się do Lambd Pro jak pięść do nosa, sorry ale to nie ta liga. SR-407 to już prędzej. Z drugą częścią, że cena LCD-3 w stosunku do możliwości, to faktycznie wynika z głębokich przemyśleń chłopców od marketingu, na zasadzie 2,5 x LCD-2 bo okna w biurze dawno nie umyte i świat przez nie wygląda ponuro. I nie ma to nic wspólnego z realnym postępem jakości dźwięku.
  19. Wygrałeś ciasteczko. Możesz sobie wziąć z cache przeglądarki Kabel od Staxów, całkiem przyzwoity kawałek miedzi i bardzo giętki.
  20. SlawekR

    Trochu śmiechu :d

    Phi, moje słuchawki z opisu, pracują na przeszło 2 razy wyższym napięciu, a nawet 2,5 raza. Więc "z czym do ludzi". Cienizna . Lepsze takie Staxy ze zdjętymi osłonami, o to byłby hardcore jakby za stator złapać
  21. No, twardy gość z Niego, ja byłem w stanie wytrzymać bez przerwy na YH-100 maks 15 minut. A takie przyjemne dźwiękowo słuchawki, szczególnie w odpowiednim towarzystwie Ale to może być też kwestia okularów, to dodatkowy czynnik ucisku dwustronnego, że tak się wyrażę Tak czy inaczej, trzeba jasno powiedzieć, że nie każdemu podchodzą słuchawki nauszne zamiast wokółusznych, I zawsze trzeba sprawdzać zawczasu, żeby nie było potem nieprzyjemnych niespodzianek. "Clamping Force" to może być za dużo w tym przypadku dla wielu osób. Niestety, ale "nauszność" jako cecha konstrukcyjna, stanowi w dużej mierze o sukcesie dźwiękowym tych słuchawek. Przeróbki na wokółuszne, to nie tak hop siup w tym przypadku. Miałem kilka podejść, ale ostatecznie zrezygnowałem. To jednak mocno specyficzny produkt, który ma swój niewątpliwy urok w wersji fabrycznej muszli i padów. Wytłumienie to inna sprawa, bo to akurat im mocno pomagało, ale grube przeróbki to już mocna ingerencja w sygnaturę brzmieniową. EDIT Przy okazji pytanie zagadka, dla bardziej uważnych, co jest elektrostatycznego, w tych słuchawkach ze zdjęcia?
  22. No proszę, jakie fajne pady.... do Denonów D2000 . A może właściwszym byłoby napisać "od".
  23. I tu mamy kolejny kluczowe słowo, do słowa "synergia", koniecznie należy dodać słowo "odsłuch". Bo opinie, opiniami, papier przyjmie wszystko. I każdy też ma inne wyobrażenie dźwięku idealnego i pisze opinie na podstawie tegoż własnego wypobrażenia. Więc nie ma to jak przekonać się na własne uszy. Bo w ciemno to można ziemniaki kupować, a nie sprzęt grający . Dlatego też wspomniałem o wypożyczeniu.
  24. Dlatego tez nie polecałem "Audio-GD" jako firmy, nie polecam ani 11.32, ani 1P, 10ES2 itp. Bo nie można uogólniać "na firmę i znaczek", a polecałem bardzo konkretny model, 1.32. I zrobiłem to na podstawie własnych doświadczeń ze Staxami. Zaznaczyłem też dla porządku, że to moja subiektywna opinia oczywiście. Uważam, że wart jest zainteresowania w kontekście tytułowej dyskusji i tego konkretnego systemu.
  25. Jeśli mogę coś podpowiedzieć pod Staxy, to powinieneś spróbować czegoś pokroju Audio-GD NFB-1.32 Najlepiej wypożyczyć na testy. Uważam, że to adekwatny przykład, czy i na ile może być lepiej, w stosunku do tego co masz teraz. Przy jednoczesnym zachowaniu synergii właśnie ze Staxami. To tak w sam raz, żeby różnica mogła się pokazać w stopniu wystarczającym i wartym zachodu. Przejście z obecnego sprzętu na jakiegoś rDACa, DACMagica, Icona HDP i podobne ze średniej półki itp. to trochę szkoda się bawić nawet. 1.32 to takie absolutne minimum, żeby to miało sens, może i faktycznie któryś Hegel. Zaznaczam, że to moje prywatne zdanie, także jako użytkownika Staxów wszelkiej maści.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności