Skocz do zawartości

Fanklub wielbicieli słuchawek planarnych


Baele

Rekomendowane odpowiedzi

Bo to były słuchawki zrobione bardziej w celach pochwalenia się możliwościami technologicznymi niż czystego zysku, Sony zapewne nawet nie zarobiło na nich biorąc pod uwagę koszty R&D. Do tego Sony raczej nie prędko do wznowienia tego projektu ze względu na trudności produkcyjne biocelulozy w R10. Ta w Fostexach to jest coś innego, przetworzona, "uproszczona" aby ułatwić proces produkcyjny i późniejszą wytrzymałość.

 

majkel, chyba mówisz o Samuelu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Noah napisał:

wyszly im te sluchawki i przestali je produkowac... Ciezko zrozumiec

Ja to rozumiem - jednym modelem firmie udało się zdobyć uznanie i prestiż wąskiej grupy uszatych ( prawdopodopnie zasłużenie); potem następuje zakończenie produkcji i w konsekwencji powstanie legendy, która tylko karmi się upływem czasu i rośnie w siłę przez niedostępność produktu; do tego szczypta nostalgii (to se ne wrati) ...i dochodzimy do sytuacji, w której wznowienie produkcji będzie nielogiczne, nietaktowne i wręcz destrukcyjne gdyż większy krąg odbiorców oznacza pojawienie się malkontentów.

Wg mnie podtrzymywanie legendy to słuszny kierunek działania firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czemu dzisiaj nie może przeciętny Kowalski posłuchać magii grania MDR-R10?! Tylko polizać ekran...

Dziwne to trochę, ludzi z kasą mnóstwo teraz, kupowaliby odnowione MDR-R10 jak świeże bułeczki....

Sony by zarobiło na pewno więcej niż wtedy...

Edytowane przez Soundman1200
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych czasach księgowi nie dopuszczą do takich eksperymentów, a jeśli już to będzie to coś w stylu system nowy Orfi. Tak samo jest z filmami, nigdy nie powstanie film o podobnym rozmachu co Czas apokalipsy, gdzie cały proces zajął im 6 lat, a w tym sama obróbka filmu 2. Księgowy policzy w głowie i powie, że się nie opłaca i lepiej wypuścić 6 części nowych Piratów z karaibów co rok. Jedynym chyba wyjątkiem jest pan Cameron, który kręci na raz pierdylion sequeli Avatara, ale aby sprzedać to masom to fabuła musi być lekko strawna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, nsk napisał:

Bo to były słuchawki zrobione bardziej w celach pochwalenia się możliwościami technologicznymi niż czystego zysku, Sony zapewne nawet nie zarobiło na nich biorąc pod uwagę koszty R&D. Do tego Sony raczej nie prędko do wznowienia tego projektu ze względu na trudności produkcyjne biocelulozy w R10. Ta w Fostexach to jest coś innego, przetworzona, "uproszczona" aby ułatwić proces produkcyjny i późniejszą wytrzymałość.

 

majkel, chyba mówisz o Samuelu.

Dokładnie tak. Wówczas jeszcze starano się nie żądać cen totalnie od czapy, więc ustalono ją na poziomie i tak zawrotnym, bo 4000$, i cały projekt w sensie czysto ekonomicznym wyszedł stratny. Natomiast ciężko oszacować, czy nie było jakiegoś efektu aureoli, tzn. podniesienia prestiżu i poprawy wizerunku firmy, ale sądzę, że raczej nie, bo ultra-drogie słuchawki to produkt bardzo niszowy naonczas, więc i z nielicznym targetem.

Co do drugiej kwestii, to w zasadzie tylko w R10 była bio-celuloza sensu stricto, bo materiał na membrany powstawał jako rozrastająca się kolonia bakterii ze specjalnego szczepu tworzącego materiał celulozowy. Dla mnie to można porównać np. do produkcji jedwabiu naturalnego. Fostexa podejrzewałbym co najwyżej o pozyskiwanie celulozy w drodze przetwarzania drewna, czyli coś jak w zakładzie papierniczym, tylko materiał inaczej formowany finalnie.

 

No i tak, mówiłem o Samuelu.

22 godziny temu, Soundman1200 napisał:

Ale czemu dzisiaj nie może przeciętny Kowalski posłuchać magii grania MDR-R10?! Tylko polizać ekran...

Dziwne to trochę, ludzi z kasą mnóstwo teraz, kupowaliby odnowione MDR-R10 jak świeże bułeczki....

Sony by zarobiło na pewno więcej niż wtedy...

Ja myślę, że Sony dawno zwinęło laboratorium do produkcji membran i nie chce im się na nowo rychtować takiego przedsięwzięcia. Teraz musi być wszystko szybko, powtarzalnie, i najlepiej, żeby się to dało zrobić taśmowo z udziałem samych robotów.

Przeciętny Kowalski musi mieć "dar" przekonania któregoś właściciela Sony R10 do rozstania się ze swoim klejnotem. Ewentualnie wstrzelić się w jakąś aukcję człowieka, który akurat wystawił te słuchawki, bo chwilę wcześniej kupił je taniej, ale w opisie zamieścił historię swojego życia, gdzie te Sony przewijały się w wielu istotnych epizodach.

 

W kwestii HE1, to ja uważam pomysł wepchania końcówki mocy do muszel słuchawek za nietrafiony z przyczyn technicznych, ale to nie miejsce na rozwijanie takiego tematu. Oczywiście, jeżeli unikalność konstrukcji ma być uzasadnieniem ceny, to można, w końcu nie każdy myśli kategoriami elektronicznymi. Natomiast sam design wzmacniacza jest dla mnie prostacko-nowobogacki, a te wyjeżdżające lampy to w sam raz widowisko dla erotomana o skrzywieniu militarnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przed odsłuchem miałem całkiem inne wyobrażenie, tego jak brzmią.

Po założeniu na uszy (wzmak Burson, DAC La Voce) stwierdziłem, że gdzieś już ten dźwięk słyszałem.

Tak - Hawki! :o

Poprawione Hawki, takie jakie chciałbym aby brzmiały.

Oczywiście nie do końca ale wiele cech mają wspólnych.

Myślałem, że pójdą bardziej w jasność i detalizę jak HE-6, ale na szczęście jest im bliżej do LCDków niż Hifimanów.

 

Co do porównania z HE-1000, jest to niestety tak zwane oczko niżej.

Nie ta rozdzielczość, nie ta faktura, nie ta przestrzeń i napowietrzenie ale fun i przyjemność ze słuchania jest ogroma!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Compton napisał:

Ether Flow

 

I to one mają coś z NH?

Myślałem, że one grają dosyć neutralnie, przestrzennie. Tak piszą wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Karmazynowy napisał:

 

I to one mają coś z NH?

Myślałem, że one grają dosyć neutralnie, przestrzennie. Tak piszą wszędzie.

Sam jestem zdziwiony, jak napisałem powyżej.

Hawki to jedyne skojarzenie, ale inne mi nie przychodzi do głowy.

Może mój sprzęt tak skaluje w dół, że neutralne słuchawki sa dociążone i masywne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Floł nie są neutralne wcale.

Jak porównywałem floły z he4 u siebie (warunki domowe), to klasyka wypadła lepiej na tych drugich, naturalniej i neutralniej, Pat Metheny z resztą też; po włożeniu z powrotem mr.speakerów dźwięk robił się sztuczny. Za to rock i elektronika znowuż lepiej wypadły na floł.

PS który wymyślił to słowo "detaliza", Dźwiękolud? Miażdży mnie:D.

No i...ethery i nh????????

Eeeeeeeee nieeeeee, Cooomptoon no co Ty?

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On, on Ci to! Dźwiekolud jeden:D

Neutralne to są czerwone ethery - oooo taaak!...i górę mają prawdziwszą i średnicę...

47 minut temu, Compton napisał:

Poprawione Hawki, takie jakie chciałbym aby brzmiały.

Nie no hołki górę mają lepszej jakości (już pomijając, że całkiem inne granie na środku i dole); Flow zaczynają trącać plastikiem na górze - jest wyraźnie, szczegółowo...i tyle dobrego - z planarów niestety nie będzie super jakości góry.

Czerwone chyba są mnie "wyżyłowane" na górze i dzięki temu udają lepsze w tym zakresie.:ph34r:

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, audionanik napisał:

Floł nie są neutralne wcale.

Jak porównywałem floły z he4 u siebie (warunki domowe), to klasyka wypadła lepiej na tych drugich, naturalniej i neutralniej

Jasne, tu pełna zgoda.

 

21 minut temu, audionanik napisał:

Floł nie są neutralne wcale.

Dla mnie nie są ani neutralne ani naturalne.

 

27 minut temu, audionanik napisał:

No i...ethery i nh????????

Eeeeeeeee nieeeeee, Cooomptoon no co Ty?

No coś w tym stylu - dudniący i podbity midbas, wycofana średnica, duszność i zamkniętość dzwięków, krótkie wybrzmienia, łagodna, stonowana góra, mała scena ale nie grająca w głowie. Ot Hawki :D

 

Ale bardzo mi się podobają.

O LCD-3 już nie myślę. Bo Flow i tak sa lepsze.

Musze zmienić swój własny ranking.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Compton napisał:

No coś w tym stylu - dudniący i podbity midbas, wycofana średnica, duszność i zamkniętość dzwięków, krótkie wybrzmienia, łagodna, stonowana góra, mała scena ale nie grająca w głowie. Ot Hawki :D

:ph34r: Tego ten...nie zaobserwowałem małej sceny raczej, czy tam duszności; a np. @Roo_Volt gra na nich z Brystona bha-1, to już w ogóle ma przeciwne zdanie:)

 

17 minut temu, Compton napisał:

O LCD-3 już nie myślę. Bo Flow i tak sa lepsze.

 Po czasie i audiodoświadczeniach doszedłem do wniosku, że Audeze grajo dopiero od nr4:D i zgoda, że i floły, i nie-floły są lepsze niż lcd3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się nie zgodzę,Hawki mają całkiem sporą scenę...akuratną...

Hawki wcale nie mają stonowanej góry,mają jedną z najlepszych co słyszałem, taką planarną...tylko że ciemną,ale poziom Hi-End.

Właściwie to ich największa zaleta....:ph34r:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności