Skocz do zawartości

Sennheiser HD650


holdegron

Rekomendowane odpowiedzi

Pokrętna historia drogi do HD650.




A zaczęło się tak:

Wpadł kiedyś do mnie znajomy i przypadkiem miał ze sobą Sony EX85. Podówczas byłem dumnym posiadaczem zestawu K701, DT770pro i Shure E3c. Byłem przekonany że te słuchawki są tym co mi najbardziej pasuje. K701 do muzyki, DT770 do filmów i koncertów DVD u Shurki do MP3 playera. Cóż – byłem w błędzie.

Zaaplikowane do ucha EXy zmieniły moje podejście do słuchawek dousznych. Co tu dużo gadać – EX85 rozjechały E3c na miazgę. Głównie przestrzenią ale też barwą, basem i subtelnymi sopranami. Z Sony S616 zagrały miodnie. Niebawem EXy zagościły u mnie na stałe, ale ziarno zostało zasiane. Shure poszły do ludzi. Zaczęło mnie „nosić” na poszukiwania nowych doznań.

Po kilku sesjach odsłuchowych pożegnałem Beyery DT770pro. Sony je wyparły – były wygodniejsze i prezentowały ładniejszą scenę w filmach. Ale skoro jest tak dobrze to może przecież być lepiej… Na horyzoncie Sennheiser IE7. Kupione ! Po dotarciu pokazały gdzie miejsce dla EX85 (do DVD i tyle). Bezkrwawo zajęły miejsce przy zmienionym w międzyczasie Sony NWZ-S639.

Na posterunku zostały AKG K701. Wybrane świadomie po wielu podejściach. Ich pozycja zaczęła się jednak chwiać… Rozmyślałem na co można by zmienić K701 a co by mnie nie zrujnowało. Sennheisera nie brałem nawet pod uwagę. Model HD650 słuchałem jakieś trzy lata temu na spotkaniu słuchawkowym gdzie był kwiat nauszników – Grado RS1, Beyer DT880, AKG K701 etc. Do tego „mityczna” amplifikacja – ASL Twin Head. Źródłem był m.in. Lektor IV. W tym towarzystwie HD650 zagrały tragicznie. Niemal mono – dźwięk w głowie, mega napuchnięty bas – no zgroza. Kto brał się za słuchanie zdzierał słuchawki z głowy po pół minucie.

Niestety w drodze eliminacji pomysłów na nowe słuchawki został tylko Sennheiser. Cóż, umówiłem się na odsłuch w saloonie AudioStyl w Katowicach. Przybywszy na miejsce zastałem przygotowane miejsce, źródło i wstępnie wygrzane HD650. Podłączyłem swój wzmak (mk3 dual-mono), zapodałem płytę i… zdziwienie ! Zadziwienie !

UWAGA ! OPIS JAK ZAWSZE SUBIEKTYWNY !

Te słuchawki grają ! Przestrzeń nie jest tak rozległa jak AKG K701 ale barwa, płynność i bas są jak dla mnie lepsze od K701.
Długa żonglerka płytami, ciągłe zamiany AKG/Sennheiser. Jasna sprawa – HD650 to dźwięk dla mnie. I tak nie myśląc nawet o ewentualności zakupu zacząłem się rozglądać za bankomatem.

HD650 nie są neutralne – żeby nie było niejasności. Ale są po prostu przyjemne nie tracąc na klasie, przejrzystości i detaliczności. Opisałbym je jako „naturalne”. Nie podejdą raczej szukającym „prawdziwego” dźwięku. Ja przestałem gonić króliczka. Teraz szukam przyjemności w muzyce. I tak zestaw cech – gorąca średnica, mocny bas i soprany bez sybilantów, a przy tym wygoda – ciut lepsza niż w AKG – czyni dla mnie HD650 trafionym produktem.
W bezpośrednim porównaniu z K701 – AKG są nieśmiałe i filigranowe. Brak im „zadęcia”, dynamiki i wypełnienia basu. Symfonika (i metal) na K701 się męczą, na HD650 szaleją. Senki grają punktami, AKG – plamami dźwięku. Bas HD650 jest głęboki i świetnie kontrolowany, Zero buczenia i dudnienia. Soprany, co ciekawe, wybrzmiewają pełniej (talerze etc) niż w AKG choć K701 soprany mają świetne. HD650 to raczej ciemne słuchawki, trochę przez duży bas. Są brutalne i bezpardonowe. Są „gęste”.

I jak to się ma do odsłuchu sprzed trzech lat ? Nie mam pojęcia !

Coś w tamtym systemie musiało być mocno niedopasowane. Może wzmacniacz ? To lampa, i mogła niezbyt dobrze kontrolować bas. CD – Lektor od Acient Audio z Krakowa - też ma lampę na wyjściu. W każdym razie z moim wzmakiem bas jest super. Szybki, punktualny i trzymany za mordę. Duża przejrzystość wzmacniacza i dual-mono daje dobrą (jak na Senki) scenę. Ilość szczegółów jakie dobiegają „z kątów” sceny jest zadziwiająca. I ten „drive” który daje niesamowitą przyjemność przy gatunkach typu metal, rock i w symfonice. Nie zawadza absolutnie przy delikatnych damskich głosach. A głosy są…gorące.

Poszukiwania na razie zakończone. Na razie…

I tak to od wizyty znajomego z EX85 do zakupu HD650. Prawda że to oczywiste ?

Sennheiser HD650. Już nie referencja, Na topie są HD800, ponoć następca Orpheus’ów.
Wykonane solidnie. Żadnego trzeszczenia plastików. Jedyne zastrzeżenie mam do wykończenia – jest to lakierowanie plastiku lakierem metalic. Widziałem już takie słuchawki mocno poobijane, ale nie wiem jak właściciel się z nimi obchodził. Duże owalne muszle wykończone są aksamitem. Ucho mieści się wewnątrz swobodnie. Na tyle swobodnie że nie opiera się o małżowiny, przynajmniej w moim przypadku. A kłapy mam duże. Pałąk jest wyściełany poduszką, ucisk jest niewyczuwalny. W razie potrzeby można go dogiąć/rozgiąć – jest zrobiony ze stalowej taśmy. Słuchawki są otwarte, wentylacja jest doskonała. Oczywiście nie izolują prawie wcale, „wyciek” dźwięku na zewnątrz jest duży. Kabel jest dwustronny, dość gruby, odłączany. W komplecie dostajemy spore twarde pudło z gąbkowym profilem wewnątrz.



HD650 są dość drogie, najtaniej w necie za 1200zł, średnio 1350zł. Cena i tak spadła od chwili wejścia na rynek (wtedy 1700zł wzwyż). Czy warto ? Jeśli szukacie mocno grających, wygodnych słuchawek warto posłuchać. Jeśli poważnie traktujecie dźwięk ze słuchawek – koniecznie posłuchajcie.

Bobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Bobby, po recenzji wnioskuję, że jesteś z drużyny "normalnie słyszących".

To co, Ty się Roland ostatecznie na tranzystory przesiadłeś?

HD650 to rzeczywiście fantastyczne słuchafony, szkoda, że w HD800 włókna węglowe zastąpiono plastikiem.

Oszczędność kosztów materiału, jak w przetworniku. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie Bobby - pamietam jak kiedys pisales ze 650tki zupelnie nie odpowiadaja Ci a tymczasem...

 

Ja prawde mowiac zongluje nimi albo HD580 albo DT990Pro (wszystkie to podobna klasa ale graja inaczej).

Czasem zastanawiam sie nad ich sprzedaza ale poki co trzymam.

Musze tez posluchac chyba Twojego najwyzszego modelu wzmacniacza bo mialem okazje tylko Mobile i standardowego.

 

A HD650 graja nawet...z Twoim Holdegronem Mobile ktory mam i bardzo cenie.

 

Co prawda kusza mnie 800tki ale wtedy na pewno pozbede sie calej kolekcji bo co by nie mowic sa mocno drogie.

 

Po dluzszych odsluchach:

 

580 vs 650

 

580

 

wiecej powietrza

jasniejsze

wiecej detali

graja bardziej bezposrednio

szybsze

dynamiczniejsze

 

 

650

czaruja

ciemniejsze

z wiekszej odleglosci (wieksza przestrzen)

wieksza kultura grania

lepszy bas

stlumiona nieco gora

wieksza przyjemnosc spokojnego sluchania

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do zmiany postrzegania tych słuchawek w niedługim przecież okresie trzech lat - myślę że było to tak:

Wtedy posiadałem DT880 i CA Azur640v2. I słuchawki i źródło były przestrzenne ale jasne.

I przyzwyczajony do takiego dźwięku odebrałem HD650 jako basowe i monofoniczne.

Jak wspomnę to nawet K701 które były wtedy nowością wydawały mi się ciut za basowe...

Jest też teoria że owe 650tki były jakoś modowane lub po prostu spaprane.

 

>Roland

Co miałeś na myśli o tych włóknach węglowych ? Gdzie te zmiany nastąpiły ?

Mam braki w temacie.

 

>Kopacz

Jakbyś chciał to mam takiego mk3 "pożyczaka".

Zmontowany w taniej obudowie ale środek normalny.

Zrobiony własnie do testów dla klientów.

 

Pozdrawiam, "normalnie słyszący" Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie w HD800 jest wysokiej jakosci aluminium oraz wysokiej jakosci plastik (Leona) uzywany np. w lotnictwie. Poduszki sa mikro-wlokien a nie gabek jak do tej pory.

 

Trudno powiedziec wiec jednoznacznie czy lepsze wlokna weglowa czy ow nowoczesny plastik. Na 100% nie ma zadnych zgrzytow przy dosciskaniu czy ruszaniu muszlami - to mialo miejsce w moich HD800 przy silniejszym nacisku.

 

Tu jest mini-recenzja HD800 a potem pojawia sie wiele ciekawych informacji odnosnie np. samej konstrukcji drivera -> http://forum.mp3store.pl/index.php?showtop...mp;#entry566762 ktora na pewno jest wyraznym krokiem w przod w sluchawkowym swiecie.

 

Dzieki za recenzje - moim zdaniem jest bardzo dobra, zgadzam sie w wielu aspektach aczkolwiek nie do konca odnosnie K701.

 

K701 w moim odczuciu kreuja bardzo precyzyjna przestrzen i wrecz przykladna holografie i sa jednymi z najlepszych sluchawek odnosnie separacji i lokalizacji instrumentow. Wiecej zycia i pary potrafi w nie tchnac jednak dopiero bardzo wydajny wzmak np. Symetrycznie podlaczone do RudiStora NX33 K701 nabieraja drive'a na basie lub basisko pojawia sie w nich na OTLu opartym na 6C33C a b.dobry bas mozna uzyskac juz na konstrukcji z 5998 na wyjsicu.

 

PS. Chyba kazdy przechodzi w swojej "karierze audio" taki moment ze najwieksze wrazenie robi ilosc szczegolow, czesto kompletnie nie majacych znaczenia dla samego przekazu audio spychajac muzyke na drugi plan, kiedy ta technika bierze gore nie jest dobrze :) Senki - w zasadzie wszystkie modele - to sluchawki pozwalajace skupic sie na samym przekazie, nie wciagajac uzytkownika w nadmierne zaglowanie sprzetem czy budowa ultra high-endowego toru, poza tym nie robia spektaklu z czegos co wcale ma nim nie byc, albo tez nie zajmuja sluchacza aspektami dla samego spektaklu pobocznymi.

 

To nie sie sluchawki dla rasowych audiofilow po prostu :) raczej dla melomana.

 

 

Pozdrawiam normalnie slyszacych hehe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, K701 to świetna scena. Tym głównie kierowałem się przy zakupie.

Być może jest tak jak mówisz - z odpowiednim wzmakiem nabierają ciała.

Choć tak do końca nie wierzę w wielką zmianę.

 

Jak słuchałem przemiennie obu konkurentów ewidentnie K701 były mniej dynamiczne i bas miały szczupły.

Na muzyce np Rammstein'a AKG poległy. Subiektywnie oczywiście.

 

Poświęciłem zatem rozległą scenę na rzecz "mięska".

 

Co by nie gadać - czołówka słuchawek ma wysoki poziom i różni się prezentacją muzyki.

I świetnie - dla każdego coś miłego co zagra według oczekiwań.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Niemcy i Austryjacy poprawnie rozumieją muzykę, w końcu to spośród nich wywodzili się tak niepozorni, a jakże wielcy muzycy J.S. Bach czy W.A. Mozart, a współcześnie Rammstein, Scorpions czy Falco. Znajduje to wyraz w ich sprzęcie audio z najwyższj pólki: od Ayona czy MBLa poprzez Ultrasone, skończywszy na produktach rodziny Sennheiserów, wszystko gra z naturalnym balansem - bas jest pełny, średnica wypełniona, naturalna i góra taka jak na żywo, w żadnym wypadku nie dominująca jak w niektórych konstrukcjach japońskich czy amerykańskich. W kraju Kwitnącej Wiśni pęd do nadmiernej czystości, dokładności dźwięku można interpretować przez pryzmat purystycznych zasad obyczajowych i moralnych obowiązujących w tamtejszej kulturze, zaś rynek Stanów Zjednoczonych będących matnią wszelkich ekstremizmów obyczajowych w tym muzycznych i kolebką popkultury będzie preferował produkty nastawione na efekciarstwo, afroamerykańskie "bicie po oczach" (uszach), blichtr, lans i rozpasanie w prezentacji muzyki, obecne w większości wyrobów premium audio: od kabli Audioquesta po zespoły głośnikowe Wilson Audio - wszystko ma robić wrażenie, z wiernością brzmienia muzyki nie mające wiele wspólnego (z nielicznymi wyjątkami rzecz jasna, np. Audio Research).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobił się fajny wątek więc nie chciał bym przeszkadzać, ale ponieważ zamierzam kupić DT880 jako moje pierwsze porządne słuchawki to pozwólcie, że zadam małe pytanko:

Jak DT880 mają się do porównywanych powyżej K701 i HD600? Do, których im bliżej i dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem DT880 najbliżej do K701.

Ja właśnie przeszedłem z 880 na 701.

Podobna szeroka scena, w DT880 mniej basu.

Subiektywnie jak dla mnie za mało tego basu i z tego powodu była zmiana.

Subiektywnie DT880 nie sprawdzają się w cięższych gatunkach i symfonice.

Bardziej lubią jazz, wokalistykę.

Ja słuchałem na nich wszelakich gatunków ale ciągle czułem niedosyt basów. One są, i są nisko schodzące ale nie są dobrze wypełnione.

Więc miej to na uwadze jakiej muzy będziesz słuchał.

 

To moja opinia.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Bobby, ale przyznam, że jestem lekko rozdarty.

Z jednej strony wiem, że takie DT880 były by idealne do muzyki jakiej słucham najwięcej (jazz, akustyczna, damskie wokale, klasyka), ale z drugiej, bardzo zachęcające są te wasze opisy szkoły brzmienia Sennheisera (relaksująca ciepłota i wypełnienie). Wydaje mi się, że po prostu muszę zaryzykować i kupić, któreś z nich aby przekonać się samemu, który szkoła jest dla mnie. Po przygodach z Audeo i Etymotic czuję, że jednak DT880 bądź K701 bardziej by mnie usatysfakcjonowały. Zobaczymy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem DT880 najbliżej do K701.

Ja właśnie przeszedłem z 880 na 701.

Podobna szeroka scena, w DT880 mniej basu.

Subiektywnie jak dla mnie za mało tego basu i z tego powodu była zmiana.

Subiektywnie DT880 nie sprawdzają się w cięższych gatunkach i symfonice.

Bardziej lubią jazz, wokalistykę.

Ja słuchałem na nich wszelakich gatunków ale ciągle czułem niedosyt basów. One są, i są nisko schodzące ale nie są dobrze wypełnione.

Więc miej to na uwadze jakiej muzy będziesz słuchał.

 

To moja opinia.

 

Bobby

 

Według mnie DT880 PRO właśnie wspaniale grają z cięższą muzyką (nie odpowiada mi słuchanie metalu lub rock'a z nadmiarem basu)

Nie miałem porównania co do innych słuchawek z wyższej półki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja HD600 i HD650 odrzucam jako niezdolne do w pełni realistycznego grania, przynajmniej mnie nie było dane czegoś takiego przez nie słyszeć. K701 i DT880 (Pro) się to udaje. Te dwa ostatnie modele są jakoś tam zbliżone do siebie, Sennheisery to co innego, z czego HD650 nie stanowi postępu względem HD600, to raczej taki krok w bok - dźwięk pokolorowany w całym paśmie, niezbyt szybki i niemęczący. Słuchawki idealne do kołysanek. :) HD600 są bardziej neutralne, ale dla mnie lekko niekompletne tonalnie, i scena też by mogła być w nich obszerniejsza. K701 mają ergonomię dyskusyjną. Na mojej głowie ten ich patent się nie sprawdza, słuchawki podjeżdżają wyżej same, niż miejsce, w którym jest najlepszy odbiór muzyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, K701 to świetna scena. Tym głównie kierowałem się przy zakupie.

Być może jest tak jak mówisz - z odpowiednim wzmakiem nabierają ciała.

Choć tak do końca nie wierzę w wielką zmianę.

 

Jak słuchałem przemiennie obu konkurentów ewidentnie K701 były mniej dynamiczne i bas miały szczupły.

Na muzyce np Rammstein'a AKG poległy. Subiektywnie oczywiście.

 

Poświęciłem zatem rozległą scenę na rzecz "mięska".

 

Co by nie gadać - czołówka słuchawek ma wysoki poziom i różni się prezentacją muzyki.

I świetnie - dla każdego coś miłego co zagra według oczekiwań.

 

Bobby

 

Tak jak mowisz Bobby, nabieraja ciala z opdowiednim wzmakiem ale nie bedzie to duza zmiana, na pewno nie "pierwszoplanowa", wiec podzielam zdanie Rolandsingera ze K701 o ile swietnie sprawdzaja sie w muzyce jakiej ja slucham glownie czyli jakies hybrydy jazzowo elektroniczno akustyczne czy szeroko pojeta nowa elektronika lub klasyka to w rocku czy metalu sa po postu niesluchalne, brak im solidnej basowej podstawy i za bardzo sypia gora. Podobnie nie wyobrazam sobie takiej muzyki na Grado.

 

No i tutaj tez oczywiscie dochodzi kwestia gustow, dla mnie ta rozlegla scena mialy wiekszy priorytet niz miesko dlatego przez dlugi czas probowalem zaradzic torem dla GS1000, pozniej w koncu przezucilem sie na K701 ktore calosciowo wygraly dla mnie z Grado, HD650 tez mialem ale to nie bylo to co lubie, w koncu dopiero HD800 sa pierwszymi sluchawkami jakie mam po prostu dokladnie grajacymi tak jak zawsze sobie tego zyczylem.

 

Oczywiscie milosnicy Grado, raczej nie znajda w nich tego co lubia najbardziej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie - nasz odbiór dźwięku słuchawek to nie tylko same możliwości sprzętu ale i upodobania i oczekiwania.

Na szczęście jest na rynku wybór chyba dla każdego.

 

A wracając do HD650 - grają już trochę i następuje pewna zmiana, na szczęście ku lepszemu.

Myślę że one w sklepie nie grały jednak lub grały bardzo mało.

Dopiero po tych kilkudziesięciu godzinach rozruszały się i grają jeszcze przyjemniej.

Bas się ustatkował, scena nieco rozrosła.

Obejrzałem kilka filmów i zaskoczyła mnie scena kreowana przez ścieżki dźwiękowe.

Efekty dobywają się daleko spoza głowy.

Wiem że równocześnie następuje akomodacja mojego słuchu i kierunek tych zmian - sprzętu i słuchu - jest bardzo akuratny.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holdegron - chetnie potestuja Duala wersje testową. Jakby co PM , daj znac na jakiej zasadzie itp itd.

 

Tak w ogole to istnieja 2 wersje HD650, moze dlatego starsza ponoc grajaca ciemniej gra dla wielu bardziej kluchowato. A w tych 650 bas mnie zadowala i wg mnie nie jest wcale jakos mocno przewalony.

Jestem szalenie ciekawy fallow jak by Ci sie spodobaly HD580...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nam po szczegółowości/detaliczności dźwięku słuchawek skoro często jest to zjawisko nieprzyjemne? HD650 nie są zbyt szczegółowe, ale za to są wybitnie muzykalne - dają słuchaczowi maksymalny poziom radości z obcowania z muzyką. Zgoda, są lekko oddalone, "przypalone", zawoalowane, ale ja to odbieram jako brak nachalności i szlachetny umiar podawania dźwięków bliski realizmowi, a nie "krew w uszach" pana Grado. Słuchałem już wiele słuchawek, ale ciągle 650 MSZ są najlepsze (czyli najbardziej mi odpowiadające). Rozumiem osoby, którym tego typu prezentacja może się nie podobać, bo preferują nieco inną sygnaturę - dosłowniejszą i bardziej nasyconą dźwiękiem, a niekoniecznie tylko muzyką in statu nascendi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nam po szczegółowości/detaliczności dźwięku słuchawek skoro często jest to zjawisko nieprzyjemne? HD650 nie są zbyt szczegółowe, ale za to są wybitnie muzykalne - dają słuchaczowi maksymalny poziom radości z obcowania z muzyką.

Bezs urazy, ale to jest dla mnie pustosłowie. Komu sprawia przyjemność? Mnie na pewno nie. Te słuchawki są smutne, więc gdzie tu radość z obcowania muzyką? Poza tym niezniekształcone szczegóły to przyjemne zjawisko w odtwarzanej muzyce, zwiększające treściwość jej samej.

Zgoda, są lekko oddalone, "przypalone", zawoalowane, ale ja to odbieram jako brak nachalności i szlachetny umiar podawania dźwięków bliski realizmowi,

Czy oblewanie wszystkiego melasą to jest "szlachetny umiar podawania dźwięków"? Dla mnie to jest prymitywny sposób schlebiania prostackim gustom.

a nie "krew w uszach" pana Grado.

To jest wina towarzyszącej elektroniki. Patrz wyżej n/t szczegółów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Majkel

Bezs urazy, ale to jest dla mnie pustosłowie. Komu sprawia przyjemność? Mnie na pewno nie. Te słuchawki są smutne, więc gdzie tu radość z obcowania muzyką? Poza tym niezniekształcone szczegóły to przyjemne zjawisko w odtwarzanej muzyce, zwiększające treściwość jej samej.

 

Mnie na przykład sprawia przyjemność. To że Tobie się nie podobają te słuchawki NIC nie znaczy - oprócz tego że się Tobie nie podobają. Napisałeś to już wcześniej więc nie musisz się powtarzać.

Każda potwora znajdzie adoratora - i tak HD650 mają swoje grono.

I jakoś nie widzę żeby ktoś Tobie narzucał swoje widzimisię i nakazywał wielbić Senny.

 

Dziękuję za oświecające nas, głuchych zwolenników HD650, wpisy.

 

Bobby

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam nikogo oświecać, tylko mi się nie podoba pisanie swoich spostrzeżeń jako prawd ogólnych, przykładowo "HD650 nie są zbyt szczegółowe, ale za to są wybitnie muzykalne - dają słuchaczowi maksymalny poziom radości z obcowania z muzyką". Co to w ogóle znaczy muzykalne?

Dziękuję za oświecające nas, głuchych zwolenników HD650, wpisy

Nie ma za co, i tak nie zrobisz z nich użytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto tu przedstawia swoje wrażenia jako prawdy oświecone ?

Mam wrażenie że właśnie Ty...

Ja zawsze zaznaczam że są to subiektywne odczucia.

Np CAL! uważam za mocno średni produkt i w ogóle nie moją bajkę - a czy wylewam na nie wiadra pomyj ?

 

"Muzykalność" to dość szerokie pojęcie i moim zdaniem mówi o tym że subiektywnie dany dźwięk komuś "podszedł".

 

A udowadnianie w tym wątku czy HD650 są czy nie są jakieś tam - chyba nie o to chodzi.

Jeśli ktoś będzie chciał wyrobić sobie zdanie o Sennach na podstawie tych wpisów to będzie miał na uwadze że to wątek entuzjastów tego modelu i trzeba brać poprawkę na subiektywizm.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności