Skocz do zawartości

Recenzja Creative Aurvana Live!


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

@ getz

 

Ja optuję za tym, że na powiedzmy 50 prób, trafię 48-49 (jedną-dwie pomyłki dopuszczam ze względu na specyfikę niektórych gatunków muzyki, gdzie nawet przepastne różnice między słuchawkami lub nawet formatami zapisu stratnymi/bezstratnymi mogą nie być rozróżnialne - złaszcza klasyka, na jazzie i rocku wszystko wychodzi jak na dłoni). Sądzę więc, że 2 pary wystarczą w zupełności.

 

Mam nadzieję, że taki poziom istotności wyniku tej próby Cię zadowala.

 

A co zapachu, możemy je spryskać czymś, tak aby zakłócić całkowicie wpływ tego czynnika.

 

Co do padów, jeśli Ty rozpoznasz swoje słuchawki na tej podstawie od nowych lub cudzych w ślepej próbie o współczynnkiku istotności 0,01, to będziemy brali ten fakt pod uwagę i zmienimy plan eksperymentu. Póki co - za dużo teoretyzujesz w kwestiach teoriopoznawczych, niczym Rudolf Carnap i s-ka, a za mało w Tobie motywacji do konfrontacji tych sądów z praktyką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby było ciekawiej to mogę dorzucić do testu moje AL, wygrzewane od 124h, praktycznie nie używane więc nie ma mowy o jakichkolwiek odkształceniach materiału i obcym zapachu. Jest tylko jeden problem: czekałem 5 dni żeby ich posłuchać i nie wiem 

zy wytrzymam jeszcze choć jeden dzień  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ getz

 

Ja optuję za tym, że na powiedzmy 50 prób trafię 48-49 (

 

Mam nadzieję, że taki poziom istotności wyniku tej próby Cię zadowala.

 

Roland - całkowicie wierzę w Twoją uczciwość :) , ale z mojego punktu widzenia

jest to zdanie się na ślepy traf - nie byłby to już bowiem prawdziwy podwójny ślepy test

, ale najwyżej jedynie zwykły ślepy test > i 48/50 tak naprawdę niczym się nie różni od 50/50.

 

Konieczność zakupu trzech nowych Creative Aurvana Live ,

to naprawdę minimum aby taki test miał jakąś wartość obiektywną - :huh:

 

PS . Chyba że , mógłbym Ci wyciąć taki numer i "wygrzał" obie pary

, lub przeciwnie - nie wygrzewał żadnej (ale Ty oczywiście byś o tym nie wiedział )

 

Liczba możliwych kombinacji wtedy wzrasta - ale w stosunku do Ciebie

byłoby to zagranie niezgodne z zasadami fair play > szukałbyś

różnic , tam gdzie ich nigdy nie było . :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roland - całkowicie wierzę w Twoją uczciwość :) , ale z mojego punktu widzenia

jest to zdanie się na ślepy traf - nie byłby to już bowiem prawdziwy podwójny ślepy test

, ale najwyżej jedynie zwykły ślepy test > i 48/50 tak naprawdę niczym się nie różni od 50/50.

 

Konieczność zakupu trzech nowych Creative Aurvana Live ,

to naprawdę minimum aby taki test miał jakąś wartość obiektywną - :huh:

 

PS . Chyba że , mógłbym Ci wyciąć taki numer i "wygrzał" obie pary

, lub przeciwnie - nie wygrzewał żadnej (ale Ty oczywiście byś o tym nie wiedział )

 

Liczba możliwych kombinacji wtedy wzrasta - ale w stosunku do Ciebie

byłoby to zagranie niezgodne z zasadami fair play > szukałbyś

różnic , tam gdzie ich nigdy nie było . :D

 

@ Getz, trafienie w 50 próbach matematycznie jest niezykle mało prawdopodobne, jeśli w H0 zakładamy, że nie może być żadnych różnic między wygrzanymi, a niewygrzanymi. Załóżmy także, że cały plan eksperymentu realizuje jeszcze inna osoba, która nie ma bladego pojęcia, czego on dotyczy (albo zasugerowano jej, że zupełnie czego innego) i jaka jest H0 oraz H1. Tak więc po co Ci te 3 pary?

 

@ reggarf

 

Z tymi biednymi dziećmi, to masz trochę racji, ale weź pod uwagę, że w tym kontekście kupowanie np. cedeka Accuphase PD800/801 za 100 kzł jest tym bardziej niemoralne, skoro muzyką można się równie dobrze cieszyć z niezłego chińskiego plejera mp3 za 500 zł + słuchawki za 200 zł.

 

A co dopiero kupowanie Ferrari Enzo czy Maybacha, no za to już powinni - w myśl tej logiki - palić na stosie.

 

Powiało Marksem i tow. Włodzimierzem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no, spoko, to taka dygresja była ;)

 

Mnie chodziło tylko o formalność, jaką stanowi ten zakład ;)

 

Sam uważam, że wygrzanie tych sluchawek coś daje, bo to zauważyłem, jednak jeśli miałoby tego nie być, to nie chciałby mi się wydać kolejnych 200 zł (ba nawet 600 jak zamierza Getz) by tylko udowodnić, że tak jest, czy nie.

 

BTW Enzo Ferrari jest blee ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no, spoko, to taka dygresja była ;)

 

Mnie chodziło tylko o formalność, jaką stanowi ten zakład ;)

 

Sam uważam, że wygrzanie tych sluchawek coś daje, bo to zauważyłem, jednak jeśli miałoby tego nie być, to nie chciałby mi się wydać kolejnych 200 zł (ba nawet 600 jak zamierza Getz) by tylko udowodnić, że tak jest, czy nie.

 

BTW Enzo Ferrari jest blee ;P

a gdzie przeczytales ze getz to zrobi? Pisze tylko co było by potrzebne do naprawde obiektywnego testu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem i w końcu po 125h wygrzewania założyłem na głowę AL. Odpaliłem w Piano to samo co tuż po zakupie słuchawek czyli sładankę z Naim Label 'Pure', potem poszedł Radiohead z płyty 'The bends' i na zwieńczenie tego preludium - Floydsi z Księżyca. Pamiętam jak grały te słuchawki na samym początku i jak dobre zrobiły na mnie wrażenie. Muszę napisać, że niewiele się zmieniło, poza jednym ważnym dla mnie szczegółem. Odetchnąłem z ulgą gdy nie usłyszałem już żadnych dokuczliwych sybilantów, co było tak słychać po pierwszej dobie wygrzewania, ostre dźwięki potrafiły spowodować ból uszu. Teraz wszystko wybrzmiewa przyjemniej i naturalniej, w ogóle wysokie tony nabrały ogłady i są teraz jakby lekko wycofane, co wcale nie oznacza, że utraciły swą szczegółowość. Ogólnie rzecz biorąc brzmienie lekko się zaokrągło, ociepliło i złapało troszkę tego brudu, który lubię. Najlepiej porównać to do metalu, w którym wygładzi się ostre krawędzie, jest wtedy dużo przyjemniejszy w dotyku ;). Biorąc pod uwagę ten aspekt brzmienia subiektywnie oceniam, że wygrzewanie AL zdecydowanie poprawiło reprodukcję dźwięków. Nie potrafię ocenić czy przy okazji poprawie uległa scena, wydaje się być tak samo dobrze prezentowana jak na początku. Bas i średnica też mają tę samą klasę jak pierwotnie i tu moje uszy również nie wychwyciły jakiejś różnicy. Korzystna zmiana w brzmieniu jaka zaszła w słuchawkach po wygrzaniu, a która znacząco poprawiła ich charakter, zmusza mnie do wycofania się z mojej wcześniejszej propozycji. Sorry chłopaki, AL zostają ze mną i na razie nie mam zamiaru się z nimi rozstawać na dłużej niż chwilę ;). Czas poszukać teraz jakiegoś lepszego źródła..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja powiem tak... słuchałem prosto wyjętych z pudełka K518DJ i moich K518DJ z przebiegiem ok. 8 miesięcy. Różnica jednak była... moje słuchawki zagrały cieplej, bardziej miękko, mniej kłująco były bardziej "równe". Ale różnica naprawdę była mała i niczym się nie sugerowałem bo myślałem że będzie wręcz przeciwnie... wszyscy pisali że po wygrzaniu K518DJ mają mniej basu... no jednak nie... widocznie każdy się przyzwyczaja i te mniej basu to faktycznie jest urojone... ale bądź co bądź według mnie jest różnica, w ślepym teście bym miał problem przy niektórych utworach na pewno... ale ogólnie podejrzewam że by je rozpoznał... Jest jeszcze druga możliwość... inna seria... trochę inny przetwornik AKG mogło zostosować i wyciąć mi taki numer... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Getz, trafienie w 50 próbach matematycznie jest niezykle mało prawdopodobne, jeśli w H0 zakładamy, że nie może być żadnych różnic między wygrzanymi, a niewygrzanymi. Załóżmy także, że cały plan eksperymentu realizuje jeszcze inna osoba, która nie ma bladego pojęcia, czego on dotyczy (albo zasugerowano jej, że zupełnie czego innego) i jaka jest H0 oraz H1. Tak więc po co Ci te 3 pary?

 

To chyba jasne . :) "Double-blind test " ma się tak do zwykłego testu ślepego ,

jak dziecko z "Nowych szat króla " Andersena , do tłumu który wiwatował na królewską część.

 

Wezmy przykład sieciówek ( nie mówiąc już o ceramicznych podstawkach pod interkonekt :D )

- jeszcze nie słyszałem żeby ich wpływ na dzwięk , ktokolwiek wysłyszał w rzetelnie przeprowadzonym

podwójnym ślepym teście , natomiast trzeba przyznać , że w zwykłych single-blind testach czasami zdarzają się cuda .

 

(Choc oczywiście najśmieszniejsze jest to , że nasze ucho które u żadnego z "złotousznych " nigdy nie umiało określić

kiedy zródło zasilane kablem z hipermarketu 3 zł , a kiedy wyrafinowaną sieciówką kosztującą czasmi i

1000 (! :lol: ) razy więcej , w koalicji ze wzrokiem , przestaje miec z tym najmniejsze trudności . :D

A kiedy dochodzi jeszcze język i mamy swoiste "trójprzymierze " zmysłów , to nagle okazuje się

, że to co tak naprawdę jest całkowicie niesłyszalne , bez trudu da się opisać 60 przymiotnikami :lol: )

 

Wracając do tematu - rzetelnie zrobiony pojedynczy ślepy test , zorganizować wcale nie jest tak łatwo. :huh:

Po pierwsze trzeba całkowicie wyeliminować możliwość podejrzenia przez słuchacza tego co słyszy, ,

a po drugie także możliwość zasugerowania przez drugą osobę, która taki test przeprowadza.

W innym wypadku słuchaczowi zostanie jednak pozostawiona możliwość podpatrzenia

, z którymi słuchawkami ( sieciówkami , podstawkami , absorberami - niepotrzebne skreślić ) miała do czynienia.

Prosty przykład > jeżeli słuchawka A bedzie odkładana zawsze na prawo , a B na lewo - (lub też

A podawana wyłącznie z prawej , a B z lewej ręki ) osoba na której przeprowadzamy taki test ,

raczej bardzo szybko sie w takim postępowaniu zorientuje .

 

Sukces tych ślepych testów sieciówek które zakończyły się powodzeniem ( trafnym rozpoznaniem )

, nie polegał bynajmniej tym że ludzie coś faktycznie słyszeli , tylko na tym że mieli " żle zawiązane " oczy .

Gdyby faktycznie coś słyszeli -to bez wątpienia także wyniki double-blind testów musiałyby się kończyć

wynikiem pozytywnym - a jak już zaznaczyłem wyżej - jeszcze nigdy tak się nie zdarzyło .

Dlatego uważam , że nawet znacząco mniejszy procent ( np 77 % )

powtarzalnych odpowiedzi - ale otrzymanych w podwójnym ślepym teście

, tak naprawde znacznie więcej jest wart niż 99.9 % odpowiedzi trafnych ,

otrzymanych w zwykłym ślepym teście "pojedyńczym" . :)

 

Umysł człowieka naprawdę potrafi z powodzeniem dedukować z najmniejszych nawet sugestii i wskazówek

- a jeżeli już je ma , to nie ma dla niego rzeczy niemożliwych . Dlatego test podwójnie ślepy ,

mimo że subiektywny, oparty na odsłuchu a nie na pomiarach , to jest jednak w pełni wiarygodny.

Natomiast , jak wielokrotnie już pokazała empiria - na wynikach testów single-blind nie można

całkowicie polegać >> bo mimo że w intencjach także nie ma tam możliwosci podejrzenia czy zasugerownia

czego się słucha , to w praktyce bardzo często się zdarza , że ten przepływ informacji jednak następuje. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem dziś w empiku i słuchałem przez chwile tych creative live.

jako, że warunki było dość średnie ( spory tłum i dziwnie patrząca się na mnie ochrona za plecami )

w ruch poszły tylko 4 piosenki.

 

na wstępie powiem, że izolacja jest prawie zerowa.

jeśli w średnio hałaśliwym sklepie musze wyjeżdżać z głośnością ponad połowę, to ja nie chcę ich próbować w tramwaju :P

co powiedzieć o dźwięku . . hmm

na pewno ameryki nie odkryję, ot małe spostrzeżenia zafascynowanego waszymi pochlebnymi opiniami na temat

tych słuchawek uzytkownika forum ;]

 

średnica o dziwo nawet daje radę,

wokal wydaje się być bardzo ładny i dość detaliczny

góra też niczego sobie, strasznie czysta i pojawiały się sybilanty o zgrozo

a bas ? spodziewałem się małej rewolucji a dostałem dół

troche przypominający mi ten znany z hq-1700 . .

inaczej rzecz ujmując, bas jest stosunkowo ładny, schodzi w miare nisko i jest do bólu miękki.

jednak przy wyższej głośności

zaczyna najnormalniej w świecie charczeć.

nie wiem czym to jest spowodowane, czy plajerem - meizu m6 - czy słuchawkami . .

zaznaczam, że słuchałem niewygrzanego modelu ( żeby się niektórzy nie przyczepili :P )

 

tak więc jak narazie trochę jestem sceptycznie nastawiony do waszych recenzji

przesłuchałem, doszedłem do wniosku, że są to dobre słuchawki za cenę 200pln.

rewolucji nie ma.

mogę się mylić, w końcu słuchałem w głośnym empiku, na kiepskim plajerze

i w życiu nie słyszałem k701 i hd650 dlatego porównania nie mam.

i jeśli powyższe hi-endowe modele nie ownują jakoś specjalnie creatiwow i są wręcz porównywalne to

ja dziękuje, wysiadam i 1k pln zostawiam w kieszeni, to tak na przyszłość, jakby mnie kusiło pchać się w coś lepszego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

mam jedno pytanie - jak jest z uciskiem w tych słuchawkach? Mam senki hd 205 i ucisk jest jak dla mnie trochę za duży. Jeżeli ktoś może się wypowiedzieć, najlepiej w porównaniu do tych senków to proszę o pomoc :)

pzdr.

cytat z recki reGGarf'a:

 

"Otóż – są to bezsprzecznie najwygodniejsze słuchawki jakie miałem na uszach. Lekkie, są tak miękkie, że aż CHCE mi się je nosić. Efekt jest tak piorunujący, iż gdy nałożyłem na powrót i tak już wygodne słuchawki Aurvana DJ, uznałem, że to wszystko sztywne i jakieś takie twarde, o K518DJ nie wspomnę… Tak, tak. Wygodniejsze od HD515 i HD555 także. Nie męczą uszu praktycznie w ogóle. Jedną naprawdę marginalną rzeczą jaką można im zarzucić (jeśli chcemy się czepiać) jest wentylacja. Po półtorej godzinie robi się ciepło, ale jak mówię, jest to sprawa marginalna, gdyż nie jest to bynajmniej gorąc, a jedynie ciepło, które jest jak najbardziej do zniesienia. Uwaga - osoby z większymi małżowinami mogą mieć jednak zbyt duże uszy, aby całkiem weszły do środka, ok. 1 – 4 osoby może mieć problemy z wsadzeniem małżowin do „środka” słuchawek."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

góra też niczego sobie, strasznie czysta i pojawiały się sybilanty o zgrozo

tak było i z moimi na początku, ręcze, że ten efekt mija po wygrzaniu

 

edit:

 

wespit, słuchawki są megawygodne (supermięciutkie pady) i dobrze się trzymają, po krótkiej chwili zapominam, że mam coś na uszach/głowie i można skupić się jedynie na muzyce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem dziś w empiku i słuchałem przez chwile tych creative live.

jako, że warunki było dość średnie ( spory tłum i dziwnie patrząca się na mnie ochrona za plecami )

w ruch poszły tylko 4 piosenki.

 

na wstępie powiem, że izolacja jest prawie zerowa.

jeśli w średnio hałaśliwym sklepie musze wyjeżdżać z głośnością ponad połowę, to ja nie chcę ich próbować w tramwaju :P

co powiedzieć o dźwięku . . hmm

na pewno ameryki nie odkryję, ot małe spostrzeżenia zafascynowanego waszymi pochlebnymi opiniami na temat

tych słuchawek uzytkownika forum ;]

 

średnica o dziwo nawet daje radę,

wokal wydaje się być bardzo ładny i dość detaliczny

góra też niczego sobie, strasznie czysta i pojawiały się sybilanty o zgrozo

a bas ? spodziewałem się małej rewolucji a dostałem dół

troche przypominający mi ten znany z hq-1700 . .

inaczej rzecz ujmując, bas jest stosunkowo ładny, schodzi w miare nisko i jest do bólu miękki.

jednak przy wyższej głośności

zaczyna najnormalniej w świecie charczeć.

nie wiem czym to jest spowodowane, czy plajerem - meizu m6 - czy słuchawkami . .

zaznaczam, że słuchałem niewygrzanego modelu ( żeby się niektórzy nie przyczepili :P )

 

tak więc jak narazie trochę jestem sceptycznie nastawiony do waszych recenzji

przesłuchałem, doszedłem do wniosku, że są to dobre słuchawki za cenę 200pln.

rewolucji nie ma.

mogę się mylić, w końcu słuchałem w głośnym empiku, na kiepskim plajerze

i w życiu nie słyszałem k701 i hd650 dlatego porównania nie mam.

i jeśli powyższe hi-endowe modele nie ownują jakoś specjalnie creatiwow i są wręcz porównywalne to

ja dziękuje, wysiadam i 1k pln zostawiam w kieszeni, to tak na przyszłość, jakby mnie kusiło pchać się w coś lepszego ;)

 

To wszystko, co opisujesz, to dźwięk przed wygrzaniem w dodatku na bardzo, bardzo słabym źródle. Gdy je wygrzejesz - min. 120 h, podłączysz do dobrego ampa i dobrego cedeka uraczą Cię zupełnie innym dźwiękiem.

 

A wspomniane K701 z tym plejerem zagrają 100x gorzej, o ile w ogóle coś w nich usłyszysz w gwarnym Empiku.

 

Jeszcze raz powtarzam: MOIM ZDANIEM TE SŁUCHAWKI NIE NADAJĄ SIĘ DO PLEJERÓW, A W NAJLEPSZYM RAZIE ZAGRAJĄ Z JAKIMŚ NEUTRALNYM GRAJEKIEM PRZENOŚNYM (NP. IPODEM CLASSIC), ALE TYLKO Z AMPEM I TO JESZCZE NA 50-60% SWOICH MOŻLIWOŚCI. Bo czy dokręcenie kół od BMW M5 do Lanosa sprawi, że tamten pojedzie szybciej? Nie, a całkiem prawdopodobne, że wolniej.

 

Dlatego słuchawki są tym w torze audio, czym karoseria i koła w samochodzie, a cedek i wzmacniacz spełniają analogiczne funkcje w tym kontekście co silnik i skrzynia biegów dla samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz powtarzam: MOIM ZDANIEM TE SŁUCHAWKI NIE NADAJĄ SIĘ DO PLEJERÓW, A W NAJLEPSZYM RAZIE ZAGRAJĄ Z JAKIMŚ NEUTRALNYM GRAJEKIEM PRZENOŚNYM (NP. IPODEM CLASSIC), ALE TYLKO Z AMPEM I TO JESZCZE NA 50-60% SWOICH MOŻLIWOŚCI. Bo czy dokręcenie kół od BMW M5 do Lanosa sprawi, że tamten pojedzie szybciej? Nie, a całkiem prawdopodobne, że wolniej.

 

Niemniej jednak też powtarzam: słuchawki podłączone do zrockboxowanej sansy i tak brzmią lepiej niż wszelakie inne, które dotąd posiadałem. <<= czyli i tak są lepsze do słuchania mp3 w domu niż k324p itp. Po prostu te 50% i tak rozkłada słuchawki "przeznaczone dla playerów" na łopatki.

 

To tak, jakbyś porównał 1000 konnego veyrona, na powiedzmy najgorszym paliwie jakie może być do volkswagena golfa na najmocniejszym paliwie, to i tak mały volgsik nie będzie w stanie nawet pierdnąć do możliwości tego pierwszego ;)

 

A najlepiej mi się już jakość słuchawek sprawdza na płycie COMY: Zaprzepaszczone siły. Pierwszy kawałek jest naprawdę bardzo wymagający. Słuchawki muszą wykazać się nie lada zręcznym graniem, żeby nie zrobił się kocioł, a przede wszystkim, żeby wokal był czysty i świetnie zrozumiały.

 

Co jest ważne dla mnie i szczególnie w tych słuchawkach mi się podoba, że wysoka średnica nie świszczy, jak wszystkie moje inne słuchawki, a wokal tym samym jest wyraźny i czysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Sledze dyskusje na tym poscie od poczatku. Recenzja Rolandsinger'a sklonila mnie do kupna AL (dzieki!). Po wczesniejszym odsluchaniu w empiku (galeria Krakow).

 

Uzywam AL z Zen'em. Nie mam sluchu absolutnego, ale nie narzekam na brzmienie. Podoba mi sie, jak graja te sluchawki.

 

Jesli chodzi o kwestie wygrzewania, nie mam zdania. Moze i zachodza roznice majace wplyw na brzmienie (zmeczenie materialu), a moze to tylko efekt placebo. Osobiscie, mnie sie wydaje ze graja coraz lepiej.

 

Slucham ich tez w domu na SB Live! i w pracy na lapku Dell'a. Nie slysze dramatycznej roznicy pomiedzy playerem a kartami (jesli chodzi o brzmienie). Chcialbym sprobowac jak by graly z dobrym sprzetem (wzmacniacz, itd.), poki co nie mam gdzie. Mysle o wycieczce do Sarturna i podlaczenie sie do jakiegos porzadnego wzmaka.

 

Co do opisywanych tu minusow - jesli chodzi o tlumienie, nie jest ono rewelacyjne, zgoda. Jadac w tramwaju slychac zamykanie drzwi, pisk kol na zakretach, itd. Mnie to nie przeszkadza, bo nie slysze glosow dookola mnie. Poza tym, myslalem o kupnie sluchawek polotwartych, wiec to nawet lepiej ze nie jestem zupelnie odciety od swiata. Jednak juz samo zalozenie na uszy (bez muzyki) powoduje odciecie czesci dzwiekow.

 

Jedyny dyskomfort jak dla mnie to mala srednica muszli, troche lewe ucho mnie pobolewa. Miesci sie, ale musze sie przyzwyczaic.

 

No i smieje sie ze mnie narzeczona, bo w istocie wygladam w nich jak pilot smiglowca.

 

Co do basow, kiedy moja pani zalozyla AL ze zdziwieniem powiedziala: Tu sa basy (wczesniej sluchala na takich pchelkach :-P). Hmm.. moim zdaniem basy w AL graja bardzo ladnie.

 

Mam jednak wrazenie, ze sa troche przytlumione. Wierze ze to kwestia zrodla, ale niepredko przyjdzie mi te teze zweryfikowac.

 

Pozdrawiam,

 

Lukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i smieje sie ze mnie narzeczona, bo w istocie wygladam w nich jak pilot smiglowca.

 

ja wychodzilem z domu w sennheiserach hd-202 oraz w komplecie ipod shuffle 2 gen. oraz Philips shp8900.

i widzialem rozne spojrzenia ludzi. od zaciekawionych spojrzen po takie az do wyrazow ubolewania lub wspolczucia.

 

czy to pilot smiglowca, czy to dowodca czolgu - nie ma znaczenia. potem ten efekt przechodzi i nie zauwaza sie juz otoczenia, ktore ponadto tez przyzwyczaja sie do takich widokow.

 

a sam chetnie bym posluchal tych sluchawek na spokojnie, nawiasem mowiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny dyskomfort jak dla mnie to mala srednica muszli, troche lewe ucho mnie pobolewa. Miesci sie, ale musze sie przyzwyczaic.

Hehe, tez mam lewe asymetryczne ucho i czasem czuję jakby wyłaziło ze słuchawek. Ale to kwestia trochę dłuższego ponoszenia słuchawek. Gąbki są luźniejsze i komfort większy. :]

 

ja wychodzilem z domu w (...) Philips shp8900.

i widzialem rozne spojrzenia ludzi. od zaciekawionych spojrzen po takie az do wyrazow ubolewania lub wspolczucia.

SHP8900 to już w ogóle ruski czołgista-telegrafista. :]

Chociaż pod względem wyglądu jak dla mnie Philipsy wygrywają z AL!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nadajesz? :P

 

jest ze mną w stałym kontakcie, vide avatar ;). Swoją drogą gdyby Philipsy brzmiały tak jak AL to nie zastanawiałbym się nad ich zakupem, imo mają świetny design. Potem zainteresowałem się SR-60 (antydesign ;)) ale i tak nie żałuję zakupu Aurvan, jakiś styl mają a przy tym brzmią świetnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności