Skocz do zawartości

Mieszkanie w mieście czy na tzw. "przedmieściach"


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo proszę o nie wypowiadanie się osób żyjących na wsi. To nie wątek o wsi i osobach, które tam mieszkają. Takie osoby nie mają układu odniesienia. Sam posiadam dom wespół z rodzeństwem na totalnym zadupiu, bo niemal w środku lasu. Od 3 lat nie było tam żadne z nas. Za to gdy często tam bywalem, to dość szybko spostrzegłem, że jazda na gazie na wioskach to standard i mnie to nie dziwi, też by mi się nie uśmiechało dawać z buta do domu 15 km.

 

Fajne masz spostrzeżenia Roland, podziel się z nami jeszcze innymi troskami z życia osobistego.

A tak wogóle - to jak się układa - wszystko w porządku ?

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś czułem, że osoby ze wsi odbiorą ten wątek osobiście. Mam przyjaciela z totalnej wiochy i twierdzi, że tam wszyscy marzą o tym by wydostać się stamtąd. Nie wiem, może się myli, albo uogòlnia.

 

Natomiast do cholery - to nie jest wątek nt. Dylematu: Wieś czy miasto, a temat o tym, po co kupować 200m2 z daleka od centrum zamiast połowę tego w cywilizacji.

Edytowane przez Rolandsinger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś czułem, że osoby ze wsi odbiorą ten wątek osobiście. Mam przyjaciela z totalnej wiochy i twierdzi, że tam wszyscy marzą o tym by wydostać się stamtąd. Nie wiem, może się myli, albo uogòlnia.

 

Natomiast do cholery - to nie jest wątek nr. Wieś czy miasto, a temat o tym, po co kupować 200m2 z daleka od centrum zamiast połowę tego w cywilizacji.

Eee no nie denerwuj się i nie używaj słów " do cholery", wszak pisałeś coś o poziomie rozmowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak generalnie, to raczej można by rozpocząć dyskusję o światopoglądzie i celach, które obierają sobie młodzi ludzie w Naszym "dzikim" kraju. "Frajerzy" zaciągający kredyt na całe życie to zwykli ludzie mieszkający w Polsce, którzy bez takiego kredytu najprawdopodobniej w większości przypadków nie dorobiliby się własnego mieszkania w centrum bądź domku na zadupiu nawet będąc na emeryturze. A biorąc pod uwagę czy ktoś ma być "wydymany" przez developera budującego mrówkowce w centrum miasta, gdzie do okna sąsiada z bloku obok można przeskoczyć ze swojego, a być "wydymany" przez developera od bliźniaków na zadupiu, który na popegeerowskim gruncie zbija kabzę za wątpliwej jakości pół domu na osiedlu szeregowców, to chyba lepiej sobie samemu postawić mały domek z te pieniądze i mieć kawałek działki większej niż 300 m2.

 

Inna sprawa, że ludzi korzystających z dobrodziejstw mieszkania w centrach miast jest tak na prawdę niewielu. Spotkania w pubach, wyjścia do kina, teatru, filharmonii - Roland - tutaj ludzie zapierdzielają w korporacjach i wypruwają sobie flaki, żeby spłacić te "frajerskie" kredyty, które wiszą im nad głową przez całe życie, a jak już wrócą ze swojej korpo to są wypluci i albo nie mają siły na rozrywki / nie stać ich / nie mają na to czasu. W Warszawie większość ludzi młodych to tzw. słoiki, które z marnych pensji wynajmują mieszkanie, muszą mieć na auto i wakacje w Chorwacji, żeby czymś się pochwalić na fejsie i oprócz pięcia się po drabinie pseudo-kariery i mamony w oczach niewiele więcej ich interesuje, bo przecież nie wrócą na tarczy na swoją "zapyziałą" wieś? Prędko taka sytuacja się nie zmieni, a patrząc na to, co się dzieje z tym krajem, można raczej wydedukować, że prawdopodobnie nigdy...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak generalnie, to raczej można by rozpocząć dyskusję o światopoglądzie i celach, które obierają sobie młodzi ludzie w Naszym "dzikim" kraju. "Frajerzy" zaciągający kredyt na całe życie to zwykli ludzie mieszkający w Polsce, którzy bez takiego kredytu najprawdopodobniej w większości przypadków nie dorobiliby się własnego mieszkania w centrum bądź domku na zadupiu nawet będąc na emeryturze. A biorąc pod uwagę czy ktoś ma być "wydymany" przez developera budującego mrówkowce w centrum miasta, gdzie do okna sąsiada z bloku obok można przeskoczyć ze swojego, a być "wydymany" przez developera od bliźniaków na zadupiu, który na popegeerowskim gruncie zbija kabzę za wątpliwej jakości pół domu na osiedlu szeregowców, to chyba lepiej sobie samemu postawić mały domek z te pieniądze i mieć kawałek działki większej niż 300 m2.

 

Inna sprawa, że ludzi korzystających z dobrodziejstw mieszkania w centrach miast jest tak na prawdę niewielu. Spotkania w pubach, wyjścia do kina, teatru, filharmonii - Roland - tutaj ludzie zapierdzielają w korporacjach i wypruwają sobie flaki, żeby spłacić te "frajerskie" kredyty, które wiszą im nad głową przez całe życie, a jak już wrócą ze swojej korpo to są wypluci i albo nie mają siły na rozrywki / nie stać ich / nie mają na to czasu. W Warszawie większość ludzi młodych to tzw. słoiki, które z marnych pensji wynajmują mieszkanie, muszą mieć na auto i wakacje w Chorwacji, żeby czymś się pochwalić na fejsie i oprócz pięcia się po drabinie pseudo-kariery i mamony w oczach niewiele więcej ich interesuje, bo przecież nie wrócą na tarczy na swoją "zapyziałą" wieś? Prędko taka sytuacja się nie zmieni, a patrząc na to, co się dzieje z tym krajem, można raczej wydedukować, że prawdopodobnie nigdy...

 

Krzysiek - szkoda zachodu bo to nie jest temat merytoryczny, Roland tu z inwektywami nerwowo wyjeżdża bo się temat nie klei ;) Mnie najbardziej śmieszy jak zadziera nosa akcentując prowadzenie jakiegoś tam interesiku i oceniając na odległość nieprzychylnych jemu adwersarzy, ja się coraz lepiej bawię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie zakaz wypowiadania się, gdzie wolność słowa a gdzie konstytucja ? :D poczytam później te idiotyzmy głano burzy:P Jak to mówią z ****a bata nie ukręcisz a z dyskusji istotnych wniosków nie wyciągnie ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak generalnie, to raczej można by rozpocząć dyskusję o światopoglądzie i celach, które obierają sobie młodzi ludzie w Naszym "dzikim" kraju. "Frajerzy" zaciągający kredyt na całe życie to zwykli ludzie mieszkający w Polsce, którzy bez takiego kredytu najprawdopodobniej w większości przypadków nie dorobiliby się własnego mieszkania w centrum bądź domku na zadupiu nawet będąc na emeryturze. A biorąc pod uwagę czy ktoś ma być "wydymany" przez developera budującego mrówkowce w centrum miasta, gdzie do okna sąsiada z bloku obok można przeskoczyć ze swojego, a być "wydymany" przez developera od bliźniaków na zadupiu, który na popegeerowskim gruncie zbija kabzę za wątpliwej jakości pół domu na osiedlu szeregowców, to chyba lepiej sobie samemu postawić mały domek z te pieniądze i mieć kawałek działki większej niż 300 m2.

 

Inna sprawa, że ludzi korzystających z dobrodziejstw mieszkania w centrach miast jest tak na prawdę niewielu. Spotkania w pubach, wyjścia do kina, teatru, filharmonii - Roland - tutaj ludzie zapierdzielają w korporacjach i wypruwają sobie flaki, żeby spłacić te "frajerskie" kredyty, które wiszą im nad głową przez całe życie, a jak już wrócą ze swojej korpo to są wypluci i albo nie mają siły na rozrywki / nie stać ich / nie mają na to czasu. W Warszawie większość ludzi młodych to tzw. słoiki, które z marnych pensji wynajmują mieszkanie, muszą mieć na auto i wakacje w Chorwacji, żeby czymś się pochwalić na fejsie i oprócz pięcia się po drabinie pseudo-kariery i mamony w oczach niewiele więcej ich interesuje, bo przecież nie wrócą na tarczy na swoją "zapyziałą" wieś? Prędko taka sytuacja się nie zmieni, a patrząc na to, co się dzieje z tym krajem, można raczej wydedukować, że prawdopodobnie nigdy...

 

taka super wypowiedź, a wszystko zepsułeś ostatnim zdaniem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, znam ludzi, którzy wybyli sobie z takiego małego miasteczka/wsi np. do Warszawy i sądząc po tym, jak często wpadają z powrotem, to tak jak mówi Roland - nie zamieniliby już więcej dużego miasta na wieś.

 

 

Ale są też tacy, którzy będąc w takim Wrocku choćby przez chwilę, po powrocie do cichej miejscówki czują ulgę. I ktoś jest lepszy, bardziej dostosowany? Wg mnie niekoniecznie... Każdy swoje miejsce musi znaleźć, ot takim truizmem sobie zakończę.

Edytowane przez Undertaker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba lepiej sobie samemu postawić mały domek z te pieniądze i mieć kawałek działki większej niż 300 m2.

 

 

Bardzo trafna uwaga, pytanie tylko , dlaczego ludzie kupują od develo-złodzieja, większych ch...ów niż developerzy w swojej karierze nie spotkałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no i jeszcze Wyższa Kultura i dostęp do niej to jest istotna kwestia biorąc pod uwagę upodobania dużej części społeczeństwa - tutaj też można się poczuć KIMŚ wyjątkowym. Innymi słowy: mieszkam w centrum dużego miasta, jestę byznesmenę i potrzebuję do życia codziennie innej, kulturalnej rozrywki, a raz w tygodniu w pubie... ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

chyba lepiej sobie samemu postawić mały domek z te pieniądze i mieć kawałek działki większej niż 300 m2.

 

 

Bardzo trafna uwaga, pytanie tylko , dlaczego ludzie kupują od develo-złodzieja, większych ch...ów niż developerzy w swojej karierze nie spotkałem.

 

A jakich mniejszych ch...ów niż developerzy spotkałeś w swojej karierze, mógłbyś nam łaskawie uchylić rąbka tajemnicy ? :)

 

p.s. Mam popcorn, colę - teraz jest git ;)

Edytowane przez Barthuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

chyba lepiej sobie samemu postawić mały domek z te pieniądze i mieć kawałek działki większej niż 300 m2.

 

 

Bardzo trafna uwaga, pytanie tylko , dlaczego ludzie kupują od develo-złodzieja, większych ch...ów niż developerzy w swojej karierze nie spotkałem.

 

A jakich mniejszych ch...ów niż developerzy spotkałeś w swojej karierze, mógłbyś nam łaskawie uchylić rąbka tajemnicy ? :)

 

p.s. Mam popcorn, colę - teraz jest git ;)

 

Miałeś spać, a dalej próbujesz robić zadymę. Chore masz hobby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

chyba lepiej sobie samemu postawić mały domek z te pieniądze i mieć kawałek działki większej niż 300 m2.

 

 

Bardzo trafna uwaga, pytanie tylko , dlaczego ludzie kupują od develo-złodzieja, większych ch...ów niż developerzy w swojej karierze nie spotkałem.

 

A jakich mniejszych ch...ów niż developerzy spotkałeś w swojej karierze, mógłbyś nam łaskawie uchylić rąbka tajemnicy ? :)

 

p.s. Mam popcorn, colę - teraz jest git ;)

 

Miałeś spać, a dalej próbujesz robić zadymę. Chore masz hobby...

 

Nie, no teraz nie zasnę ;)

Edytowane przez Barthuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubasz to światowy chłop jest, w centrum Jeleniej mieszka :D A ja to tylko Sobieszów. Normalnie słoma z butów wychodzi :P Dlatego do prośby Rolanda się zamierzam ustosunkować, bo faktycznie nie ma co kotów (a idź mi panie z tą wsią!) drzeć, mimo braku odniesienia jestem w stanie zrozumieć chęć mieszkania w wielkim mieście. Tylko ile faktycznie jest tej kultury z chęci, a ile hejtowania (pozwolę sobie modnego słowa użyć) takiego na pokaz, np. zamknięcia kina w celu zastąpienia go biedronką. Gdzie najwięcej protestują ci, co w kinie nigdy nie byli. Tak to jakiś "mistrz" trafnie zauważył. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale to już inny problem.

 

 

Ja też cenię ludzi takich jak Kubasz, którzy nie pędzą za tłumem czy też nie podejmują decyzji tylko na zasadzie "bo tak się teraz robi".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak samo można znaleźć kilkaset artykułów nt. "dlaczego ludzie uciekają z miast"

 

 

Po 70-tce też ucieknę..

 

 

Ooo to trochę nam jeszcze swoją zacną osobą czasu zajmował będziesz, jakże nam miło ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co, zakładam wątek o jednym, o domach na przedmieściach, a piszą ludzie od dziada, pradziada z typowej wsi, gdzie w ogóle nie ma tego problemu. Na wsi albo zakłada się biznes lokalnie, co też jest dziś możliwe, sprzedając via web, albo pracuje się na roli, co też jest super-rentowne, bo i KRUS i wystarczy cokolwiek zasiać i już UE sypie kasą.

 

Tak więc mieszkanie na typowej wsi może być super, ale po raz 3 powtórzę - to nie ten wątek.

 

Tu chodzi o ludzi, którzy pracują w mieście, do którego muszą codziennie dojechać, a kupili nieruchomości w takim miejscu, że 3h dziennie stoją w korkach by wyjechać/dojechać do/z pracy.

Edytowane przez Rolandsinger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności