Skocz do zawartości

Filas

Bywalec
  • Postów

    1125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Filas

  1. Filas

    Rock Progresywny

    i o to mi właśnie chodzi. No bo ostatecznie możemy sobie pogadać o tym, co kto uważa, ale potem wskoczy ktoś, kto powie, że przeciez GUSTA SOM RUZNE I WY NIE MACIE RACJII!!!!!111, zabijając całą rozmowę. Przytaczam pewien rodzaj argumentacji, ale zaznaczam, że jestem świadom, że ostatecznie ona nie do każdego trafi. To źle?
  2. Filas

    Rock Progresywny

    To tak gwoli wstępu. Zawsze pada ten sam legendarny argument o 'zabieraniu komuś prawa do własnego gustu', już nawet pamiętam, żeby zawczasu zaznaczać, co stosowne. Ocenę jakościową prościej przeprowadzić, jeżeli ma się pojęcie o podstawowych terminach z teorii muzyki (czego akurat nie posiadam), ale na pewno nie sposób jej negować - w innym wypadku dochodzi do zestawienia rodem zestawienia poziomu wykonawczego chińskich słuchawek z jakimś produktem z wysokiej półki - jasne, komuś może nie przeszkadzać rozklekotana budowa Superluxów (na przykład mi), ale różnica jest. Tym bardziej, jeżeli mowa o aspektach technicznych muzyki, takich jak chociażby sama świeżość i odkrywczość - jasne, odkrywczość dobrej muzyki sama w sobie nie czyni, ale raczej pomaga, niż przeszkadza. Podczas gdy tacy ludzie, jak sam John Lydon potem eksperymentowali w ten czy inny sposób z wieloma innowacyjnymi technikami zarówno produkcji, jak i z poszukiwaniem autentycznie nowego brzmienia, które też wymagało wysokiego warsztatu wykonawczego. Dobry punk wcale nie znaczy 'niechlujny', ba, zwykle dobry muzyk wcale nie musiał na siłę próbować silić się na niechlujstwo. Znalazłbyś muzykę z okresu rozwoju indie rocka (wystarczy stare dobre Sonic Youth - naprawdę!), która przejawiała dużo więcej inwencji od całego neo-proga razem wziętego. Można było? No tak, można było. Trzeba tylko było chcieć. Niby tak, ale nie, skoro King Crimson - będące przecież wcześniej wielkim tuzem w krainie proga, nie zapominajmy o tym jak głośno było o tym zespole w swoich latach - po kilkuletnim okresie nieobecności ostatecznie przeszło na zupełnie inne, nowe i dopasowane do czasów brzmienie, a w tym samym czasie niektórzy próbowali reanimować umierającego dinozaura. Różnica klasy jest aż nadto widoczna. Czy "Discipline" King Crimson, pomimo tego, że nie było progiem, było mało wymagające technicznie? Nie śmiałbym tak powiedzieć. Czy ustrzegli się zupełnie plastiku? Nie, może i nie, ale i tak zrobili dużo więcej niż niektórzy. Co do tego Hammonda/Mellotronu - też tak trochę tak, ale wcale nie, bo mieliśmy przecież szkołę berlińską i tego typu zabawy. Czyli jednak bez technologii można było, a z nią już nie? Gdybym podjął się w ogóle krytyki czyjegoś gustu, to chętnie bym na to odpowiedział, ale po prostu nie mogę, bo pewne rzeczy są zupełnie intuicyjne i tyle. O innych napisałem powyżej. Rozmowa o terminologii jest istotna, bo tylko dzięki takowej można jasno dyskutować.
  3. Filas

    Rock Progresywny

    Neo-prog z założenia jest retro-progiem, tylko takim dosyć konkretnego rodzaju. Po to zresztą wymyślono takie określenie. Ogółem neo-prog rozmywa pojęcie proga, bo on niczego nie odkrywa (a konkretniej - staje się określeniem stylu brzmienia, a nie tego, że dany rock był postępowy i autorzy szukali - kiedyś nie do pomyślenia!) - jak komuś się podoba, droga wolna, ja naprawdę nikomu nawet bym nie śmiał sugerować, że mu nie może się podobać, ale retro-prog i tak jest lepszy, bo zwykle pozbawiony całej tej maniery silenia się na bycie 'postępowym' - podczas, gdy zapomina się o eksploatowaniu nowych idei zamiast brzmieć jak progowcy. Kto lubi ten lubi, ale obrona jest bezcelowa. Goście od retro przynajmniej są szczerzy. Co dolega utworowi? Jest nijaki, niby nastawiony na 'atmosferę', ale budowaną naprawdę słabo i nic tam tak naprawdę się nie dzieje - a mamy do czynienia z dwudziestoma (!) minutami, gdzie dobry zespół progowy potrafił i w pięciu minutach się zmieścić. A jak już porywał się na 20, to chociaż z jakimś pomysłem. Albo i nie, ale to już kwestia klasy zespołu. Naprawdę przepraszam, ale nie rozumiem, co tam może ujmować. Klimatycznej muzyki poza progiem jest multum. W ten sposób można 'wybronić' dosłownie wszystko. Możecie ten post zignorować, w sumie nie mam nic przeciwko, ale jak ktoś chce podyskutować to zachęcam. Nie zmuszam jednak.
  4. Filas

    Rock Progresywny

    Neo-prog, z tego co znam z dwóch kapel na krzyż, to po prostu miętoszenie plastikowych syntezatorów do pretensjonalnych tekstów i w sumie za to jest lincz, bo jakby grali spoko retro proga to by był luzik. Można? Można, ale niektórzy chcą udawać większych i potem jest zabawnie. A space rock zawsze dobrze przyjęty, bo dobry (porządny) space rock jest przekrojowy i zwyczajnie dużo mniej wk*****ący od podniosłego neo-proga, nawet, jeżeli mamy do czynienia z grubsza podobnym poziomem muzycznym, po prostu taka estetyka.
  5. Ja też bym sugerował jakieś terminale, bo DAC zawsze można sobie wymienić, a platformy na systemach operacyjnych są dużo wygodniejsze w obsłudze od tych wszystkich sprzętówek i jak wyjdą nowe formaty to będziesz w ciemnej... jaskini.
  6. 681 są tak potwornie rozrywkowe, że aż nie mogę się wyzwolić

    1. manuelvetro

      manuelvetro

      Teraz audiofile zostawiają je sobie w kolekcji obok sr60e - bo to są te najtańsze, co już grają :)

    2. zawish
    3. manuelvetro

      manuelvetro

      Ja kiedy mam ochotę na nowe słuchawki, to myślę, że nie mam jeszcze hd681f i je powinienem najpierw kupić, konstatuje, co fakt, to fakt. I nie kupuję, bo, po co, skoro są w sklepach? Gorzej, jak w dobrej cenie ciekawa używka...

  7. Moja integra z 681 brzmiała okropnie, bo nie ma mocy.
  8. 681: druga runda. po przestawieniu się na układ bez EQ wreszcie rozumiem czym jest typowe V. super jest :)

    1. zawish

      zawish

      klamiesz, wracaj do krk albo heretyk.

  9. Zadałem pytanie właśnie dlatego, że byłem ciekaw ile taki filtr potrzebuje miejsca, by działał należycie.
  10. No tak, ale dlaczego filtrować tak wysoko powyzej 20kHz?
  11. Pozwól tylko, że spytam - jaki masz zysk z filtrowania powyżej 20kHz (oczywiście nie z przesadą, bo musi być jakiś rejon kolanka)? Wie o tym laryngolog?
  12. Chodzi mi o noise shaping, bez którego moglibyśmy otrzymać spore przebicie syfu na pasmo słyszalne. Przy 32bitowym PCM (używanym chyba w studiach, ale występuje nawet 64bitowy z tego co się orientuję) mamy do dyspozycji coś w stylu 'nieskończoności' poziomów do szumu, więc chyba to wystarcza. Czy DSD byłoby od tego lepsze? Innymi słowy, co z gęstymi formatami PCM? Jak się ma DSD64 do 24/192? I dlaczego przeniesienie nagrania z analoga na 24/192 (a potem konwersja do 16/44.1, nawet niech będzie) zamiast na DSD64 miałoby dać gorsze rezultaty?
  13. Z drugiej strony w trakcie procesu odtwarzania DSD wymaga chorej obróbki przez te ilości szumów powstałych przy obróbce jednobitowego sygnału - jak skomentowałbyś taki argument? Widząc wykresy pokazujące szum, mnie to osobiście przeraża. Z drugiej strony mamy na forum osoby, które w playerach CD rezygnowały z filtrów niskoprzepustowych.
  14. Dobra, ale czy DSD nie jest raczej czymś w rodzaju wożenia jednej osoby w kombi, bo 'potencjalnie jest większe'? Gęste formaty - przynajmniej na tyle, na ile mi wiadomo, ale potrzebowalibyśmy jakiegoś speca ze studia - mają sens przy obróbce, bo dają ogromne możliwości przetwarzania sygnału bez strat. Zarówno sygnał analogowy (a tym bardziej X lat temu), jak i DSD są w obróbce bardzo niewygodne. DSD jest także bardzo niewygodne w stosowaniu. Sumując mamy format, który nigdzie się nie sprawdza. A może jestem w błędzie? Poza tym jakim problemem jest źle zgrać materiał na DSD? Przy obróbce analogowej potencjalnie prościej jest przesterować i spierniczyć materiał.
  15. Co do DTS-HD specjalnie się naprostowałem w tej kwestii, także spoko. To, czy SACD słucha się milej/lepiej/cośtam od CD to nie jest przedmiot dyskusji - skoro CD technicznie wystarcza do precyzyjnego zapisania, a większość przetworników do precyzyjnego odtworzenia, to skąd SACD miałoby być postępem? "Cyfrowa naleciałość" jest jak zwykle zupełnie niezdefiniowana, a opisy z jakimi do tej pory się spotykałem to "zamazane transjenty", "chudość przekazu", jakieś pierdzielenie o przesyceniu górą - ludzie, ale przecież albumy nagrane na SACD (jak to zresztą już ktoś w temacie zauważył, a może to był inny temat?) przechodzą przez tyle ADC i DAC wielobitowych, że tu naprawdę nie ma mowy o nagraniu SACD/DSD! W tym momencie to tylko inna forma zapisu. Już pomijając fakt, że to podważanie zarówno ekspertów projektujących format Red Book, jak i pracy chociażby Nyquista, i chyba dosyć dużej części nauki z tym związanej. Zupełnie pomijając przecież fakt, że tej samej nauki używa się wobec sygnałów, które tym bardziej muszą być pomierzone możliwie precyzyjnie. Czyli jak, sygnał audio to jakiś sygnał uprzywilejowany? Na każdą sytuację wyjaśnieniem jest "bo masz kiepski system". Bardzo wygodne. Kodek nie ma brzmieć "kolorowo" i "z wyrazem". Jeżeli tego wymagamy od kodeka, a nie od muzyki, to coś jest nie tak. Albo przynajmniej przestańmy wciskać wszystkim, że dodawanie od siebie jest okej, bo to tylko kwestia własnego stanowiska w tym temacie. "Kolorowy" wcale nie oznacza "lepszy". Ja bym nie chciał żeby coś mi dopisywało bity.
  16. Ale zaraz, gdzie w hiresie jest postęp? Muzyka nie brzmi lepiej dzięki hiresowi, więc postępu nie ma. Jest wsteczniactwo względem objętości i wygody użytkowania. Wniosek? SACD i gęste formaty to kłamstwo i wsteczniactwo, mimo całego marketingu. Full HD dało zauważalną poprawę względem SD i ED. W obrazie jest postęp, w dziedzinie dźwięku (albo przynajmniej tego muzycznego - bo nie wiem czy DTS-HD serio jest lepszy od DTSa, ale to akurat takie sobie gadanie, gdyż DTS-HD przynajmniej jest bezstratny, jest ekwiwalentem CD) wszystko stoi od długich lat. Postępu nie ma. Są tylko nowe półśrodki i nieprzemyślane technologie do wyciągania kasy.
  17. Nawet nie chcę wiedzieć co miałeś przez to na myśli.
  18. albo raczej obraz rozpaczy w super jakości.
  19. 681 bez eq = szok :o

    1. Pokaż poprzednie komentarze  6 więcej
    2. Filas

      Filas

      dobra, trochę mi się uszy już dogrzały.

    3. FeX

      FeX

      A ja nowe 668B za 90zł kupiłem :) hihi

    4. Ugz

      Ugz

      ja dostałem kiedyś 668B i kupiłem 681. Po pół roku oddałem 668B i pozostawiłem sobie 681.

      681 wydają mi się bardziej uniwersalne i mają ciekawszą V-kę :)

  20. Jestem tego bardzo ciekawy, bo już nie pierwszy raz czytam, że dobre CRT i tak nadal ma rację bytu, dlatego właśnie napisałem. Ale chyba drogie są, co?
  21. Ty tak na serio? Taśma filmowa jest naprawdę na tyle dobrej jakości, żeby wyciągnąć z niej HD. Widziałeś kiedyś kineskopowca chodzącego w UHD? Ja nei, ale chętnie bym go porównał z LCD.
  22. Przygarnę sprawne przetworniki do KNS-8400...
  23. można gdzieś u nas kupić kabel do KNS-8400? Zawsze coś się musi stać...

    1. Filas

      Filas

      albo co gorsza zdycha mi wtyk, nie wiem, cholera jasna.

    2. zawish

      zawish

      a mi sie pad jeden rozprul, ogolnie serwis krk w pl to jest w wawie, kupowalem tam drivery i bylo ok, nawet tanie, jak znajde to Ci wkleje

    3. zawish

      zawish

      http://www.audiotechpro.pl/news.html o tutaj, drivery sprzedali mi od reki, to chyba kabel tez powinni miec... zreszta zawsze mozesz swoj zrobic, tylko ciezko bedzie ulepic obudowe malego wtyku zeby blokada byla ;)
  24. Do ripowania płyt na dobrych trackerach poleca się Exact Audio Copy w możliwie najnowszej wersji, fajne oprogramowanie, a użytkowanie wchodzi w nawyk po paru zripowanych albumach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności