Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 11.04.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
35 punktów
-
Czołem! Dawno się u mnie nic nie działo z racji przeprowadzki, zanurkowania w drugie hobby i walki ze zdrowiem. Ze słuchawkami ostatnio było mi nie po drodze, co najwyżej ze stereo. Ale wróciłem na tyle by zająć się tematem closed-back'ów i do tego mobilnych. Teraz zakątek stacjonarnego stereo uzupełniają Fostex TH900 mk2 w limitowanej (bodajże 300 sztuk) wersji lakieru Onyx Black. Bajer ale cieszy. Na górze, w biurze Susvara. Na dole, w salonie Fostexy (miało być do rymu :))32 punktów
-
28 punktów
-
27 punktów
-
Coś mnie nosi, bo ledwo przyjechały Fostex'y TH900 a zamówiłem ZMF Bokeh, które przed momentem dotarły. Mam zamiar spędzić z nimi trochę czasu, bo closed backi to dla mnie nowość i zapewne zahaczę jeszcze o inne modele. Docelowo chciałbym jedną parę typu CB, jako uzupełnienie pary otwartych. Ciekawe co czas przyniesie...26 punktów
-
26 punktów
-
21 punktów
-
21 punktów
-
19 punktów
-
19 punktów
-
18 punktów
-
18 punktów
-
17 punktów
-
17 punktów
-
17 punktów
-
17 punktów
-
17 punktów
-
16 punktów
-
15 punktów
-
15 punktów
-
15 punktów
-
15 punktów
-
14 punktów
-
14 punktów
-
…a mnie też nosi, ale płytowo, więc dzisiaj tak: - Gogo Penguin, Dominic Miller jako uzupełnienie kolekcji Lp i odświeżenie bo koncerty w Krakowie i Warszawie już niedługo. - Fergus McCreadie-trochę szkockich akcentów nie zaszkodzi- kupię jeszcze ostatnią płyte. 😊 - Alexi Tuomarila- jako niespodzianka z polecenia Pana Tomasza ze sklepu multikulti.com bo nie było mojej płyty. Trafione w 10 bo skandynawski jazz bardzo mi odpowiada a Pan Tuomarila to obrzydliwie zdolny pianista. 😀 - składanka od STUNT RECORDS w gratisie- druga niespodzianka od Pana Tomasza dla stałego klienta- trafione j.w. 😀 Polecam sklep multikulti.com. Jeśli czegoś nie ma nigdzie dostępnego z jazzu to tam jest bardzo duża szansa, że się znajdzie. Moje najgłębsze źródełko. 😊 …a jutro też będą płyty …a pojutrze pewnie też …a po pojutrze też jak najbardziej Najbardziej lubię wydania ECM (oprócz serii touchstone) bo dostajemy CD jawelcase, taką tekturową wsuwaną obwolutę a LP mają koperty z folią antystatyczną. Nie jestem eko w audio i te wszystkie gatefoldy, digipacki, koperty tekturowe to zło, ale jak trzeba bo dobre granie to nie ma wyjścia co widać na załączonym zdjęciu.13 punktów
-
13 punktów
-
12 punktów
-
12 punktów
-
12 punktów
-
11 punktów
-
Porównuję właśnie ie900 z Twilight i sennki dzielnie walczą. Co mnie zaskoczyło to bas. Ie900 znane są z genialnego subbasu i zejścia na dole ale nie czuję, że schodzą wyraźnie niżej niż Twilight. Może odrobinę na samym dole ale jest to pomijalne. Co nie jest pomijalne to siła i uderzenie basu w Twilight. Ie900 trzeba dość mocno podkręcić, żeby dały taką fizyczność i precyzyjny kick, bo przy średnich głośnościach brzmią bardziej miękko na dole, gdzie Twilight po prostu fizycznie kopią. Oteksturowanie basu i jego detal są na tym samym poziomie ale Twilight ma wyraźniejszy mid bas i tu jest trochę więcej energii i informacji. Ciekawe te ie900. Twilight vs ie900 tak w skrócie: Bas: ie900 trochę głebiej schodzą w subbas, Twilight mają troszkę mniej subbasu, który jest na tym samym poziomie co midbas. Ie900 możliwe, że mają trochę więcej informacji na samym dole ale w midbasie Twilight są bardziej "oteksturowane". Ie900 brzmią ogólnie cieplej i bardziej basowo, gdzie Twilight są neutralne/ciepłe. Twilight kopią i to już przy niższych głośnościach, bas jest bardziej fizyczny. W Sennkach jest cieplejszy, bardziej miękki i lżejszy w masie, chociaż też ma wykop ale nie taki jak w Twilight. Midy: to, co pokazują wykresy, zgadza się z odsłuchem. Sennki są schowane i wycofane ale czyste i nie brakuje informacji. Brakuje trochę energii w wokalach i gitarach elektrycznych. Mózg się dość szybko aklimatyzuje (przynajmniej mój), aczkolwiek chciało by się trochę więcej obecności w tym zakresie. Twilight są naturalne i realistyczne, mają idealną ilość energii, więc nie ma co się rozpisywać. Twilight mają również więcej informacji i tekstur w midach, gdzie ie900 brzmią gładziej i spokojniej. Twilight są nadal bardzo gładkie i naturalne, więc nie ma szans na jakiekolwiek dziwne peeki czy dołki, nawet przy dużych głośnościach. Są bliskie perfekcji. Treble: ie900 mają na wykresie podbite treble, ale mnie nie drażnią. Są super detaliczne, słychać każdy najdrobniejszy szelest, nawet artefakty z nagrań. Generalnie są delikatne, bardzo wyrafinowane i dojrzałe. To taka lepsza wersja Mest 2. Ogólnie też sprawiają wrażenie trochę ciemnych ale nie tracą detalu. Twilight mają chyba najbezpieczniejsze treble ze wszystkich iemów, jakich kiedykolwiek słuchałem. Mega gładkie, naturalne i nieforsowane. Wszystkie informacje, które są podane w ie900 (nie na twarz, po prostu wyraźnie), są obecne w Twilight ale grają 3 rolę za basem i średnicą. Ie900 to 1. bas, 2. treble, 3. średnica. Czyli neutralne/ciepłe Twilight i U shaped ie900. Scena: tu ciężko opisać, bo to już bardziej psychoakustyka. Ie900 są bardzo przestrzenne, grają dość szeroko, z głębią, trochę sztucznie wykreowaną, bo poprzez wycofanie midów. Grają w głowie, ale szerokość wydaje się wychodzić poza głowę. Są to słchawki zamknięte, więc muszą użyć pewnych tricków, żeby wykreować wrażenie sceny i raczej im się to udaje. Generalnie jest bardzo przestrzennie i niczego nie brakuje. Twilight mają podobną szerokość i trochę mniejszą głębokość, ponieważ wokale są bliżej, ale instrumenty za wokalami grają głęboko, więc po wsłuchaniu się, scena jest zdecydowanie holograficzna i posiada słyszalne warstwy. Twilight mają jednak asa w rękawie- są otwarte. Dzięki temu, możemy tu już mówić o prawdziwej scenie, w sensie rozmachu i poczuciu powietrza w dźwięku. Pogłosy, które ie900 muszą kreować treblami, Twilight generują naturalnie, mimo, że mają mniej "regionu powietrza" w najwyższych treblach. Tutaj dźwięk się po prostu niesie swobodnie i bez żadnego wysiłku. Ostatnie pogłosy gasnących dźwięków są naturalniejsze w Twilight. Barwa: Twilight brzmią bardziej realistycznie i "prawidłowo". Ie900 są podbarwione ale można się szybko przyzwyczaić. Barwowo są bardzo naturalne i analogowe. Nie mają żadnych zarnistości i szpilek, tak jak np u12t. Ziarnistość trebli i te szpilki przychodzące z boostu przy 12k były głównym powodem sprzedaży u12t. Drugim powodem były Twilight:) Skalowanie przy głośności: ie900 dużo wybaczają, można mocno podkręcić. Twilight wybaczają jeszcze więcej, więc można nawet wejść na głośności koncertowe, bez obawy o szycie treblami. Źródła: tutaj to nie wiem, generalnie najmniej ważny punkt, ponieważ oba iemy są wydajne. Twilight są czulsze w praktyce i potrzebują trochę mniej głośności. Z AK sp1000- Twilight przy dobrze nagranych utworach ok 98/150 już jest bardzo głośno. Ie900 ok 105/150 aby uzyskać podobne ciśnienie dźwięku. Oba iemy najlepiej mi grają z sp1000, dźwięk jest nabardziej zbalansowany, detaliczny, muzykalny i przestrzenny ale można je podpiąć pod jakiegokolwiek dongla i będzie super.11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
Pożyczone Dunu SA6 MK2 - moja ulubiona multiarmatura w ludzkich pieniądzach. Świetny dół, który dobrze reaguje na EQ - po moich poprawkach brzmi bardzo blisko dobrego dynamika. Generalnie przyjemne, naturalne granie z piękną sceną. Chyba u nas na forum niedoceniane, bo mało szumu na ich temat, ja zdecydowanie mogę polecić.11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
Parę słów po 2 dniach odsłuchów na temat Denon Perl Pro i ATH-TWX9. Przedstawione odczucia są moimi własnymi i mogą się różnić do odczuć innych użytkowników Denon PP niestety rozczarowały. Tak jak pisałem wcześniej, słyszę, że mogą się podobać, ale wg moich uszu jest zbyt słyszalny nalot cyfrowy pochodzący z dużego zaangażowania DSP w kreaowaniu efektu finalnego. Wszystko niby się spina, poziom detali jest tip-top, separacja fajna, scena szeroka. Jednak brakuje temu co słyszę duszy, wszystko brzmi tak trochę na harmanowski sznyt. Bez customizacji są niesłuchalne kompletnie. Nie mogę też za ChRL złapać seala na żadnych dołączonych tipsach ani 1786 innych które posiadam i próbowałem. Nawet Azla czy JVC SD nie działają. Wracają do Amazona. Audio Technica ATH-TWX9 - łoooo panie. Tutaj jest bajka. Począwszy od rozpakowywania, widać, że ma się kontakt ze sprzętem klasy premium. Naczytałem się wcześniej recenzji trochę byłem sceptycznie nastawiony, ale po rozpakowaniu, naładowaniu i założenia gumek (oryginalne nie pasują, JVC SD++ działają super) zostałem oczarowany. Słyszę to ciepełko, za które kocham drewniaki z serii ESW, choć bliżej im chyba brzmieniowo do WP900. FNM - "King for a day..." brzmi tak jak powinien, inne rockowe kawałki też. Do elektroniki wolę jednak XM5, choć TWX9 też dają radę. Apka spoko, ma wszystkie funkcje potrzebne, same słuchawki wygodne. In-plus należy wspomnieć fizyczne przyciski działające razem z panelami dotykowymi. Bateria (podobno) jest raczej tą ze słabszych (max 6h), ale nie używam nigdy tak długo TWSów. Inną rzeczą, o której należy wspomnieć to wbudowana w case lampka UV, która służy do odkażania TWSów po każdym odłożeniu do pudełka. ANC jest, nie jest to klasa Sony, ale jest. Rozmowy przebiegają bez problemów, rozmówcy nie narzekają. *(dodane) - brakuje trochę oznaczenia stron, coś jak czerwonej i niebieskiej kropki. Do wykonania samemu bezinwazyjnie, ale powinny być wyraźnie oznaczone. And the winner is... Yup, cały czas król TWSów w mojej kolekcji, świetne allroundery. Choć w tym kontekście trzeba przyznać, że TWX9 lepiej grają żywe instrumenty, rock brzmi genialnie na nich. Zostają więc Sony i ATH. Nie wiem po co ostatnio sprzedałem XM5tki, chyba tylko by się przekonać, że nie warto było. Błąd naprawiony.10 punktów
-
10 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00