Skocz do zawartości

Słuchawki dokanałowe, a hałas uliczny.


mjuzikfrik

Rekomendowane odpowiedzi

Zacząłem się dzisiaj zastanawiać czy jest sens zakupu lepszych bądź "topowych" IEMów, gdy mają one być użytkowane tylko na zewnątrz. Jak wiadomo poziom natężenia hałasu na ulicy jest wysoki i ludzie podczas przemieszczania się nie myślą o analizie danego utworu, co mogłoby być trudne w danych warunkach tylko są nastawieni głównie na czerpanie przyjemności z muzyki.

 

Może są jeszcze jakieś inne czynniki, które warto byłoby uwzględnić? Oczywiście słuchawki mogą się różnić pod wieloma aspektami technicznymi: szczegółowość, separacja.

 

Czy jesteśmy jednak w stanie to jednak dokładnie wychwycić podróżując po mieście? Jakie jest wasze zdanie? Jest sens inwestowania w lepszy sprzęt biorąc pod uwagę cel użytkowania? Jeśli nie to co było by absolutnym maksimum?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zwolennikiem słuchawek nausznych zakrywających ucho, a z doświadczenia wiem, że nie nadają się one jako portable z wielu względów (np. tłumienie, wielkość uprzykrzająca transport czy chęć założenia kapelusza), przynajmniej nie wszystkie modele. Używając nausznych w domu mogę się piąć w górę jakościowo, gdyż nie występują żadne wymienione ograniczenia związane z użytkowaniem poza domem. A na zewnątrz to chyba tylko IEMy? Może ktoś jeszcze podzieli się własnymi doświadczeniami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IEMy to szerokie pojęcie... bo już np Triple.fi utrudniają czapkę (odstają). Ale na pewno nie ma z nimi problemu w deszcz/śnieg i zawsze można je schować w kieszeń/plecak/nerkę/cokolwiek. Ja tam jestem fanbojem IEMów. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam sprzętu przenośnego tylko i wyłącznie dlatego, że w miarę sporo jeżdżę(jak na studenta). To na studia, to ze studiów, to gdzies jeszcze... Słucham głównie wtedy, będąc w spoczynku. Nie denerwuje mnie wtedy efekt mikrofonowy, nie przeszkadza mi noszenie dodatkowo iBasso D4. W autobusie, PKS-ie, nawet w pociągu(ah, jak wspaniale ciche są nowe pociągi kolei śląskich :) )... Głównie z myślą o tym kupowałem odtwarzacz i słuchawki. Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze :P skoro już je mam, to robię z nimi wszystko co się da. Gdy gdzieś idę dalej, to słucham muzyki, czasem do snu... W tym ostatnim przypadku jakosc tego połączenia jest szczegolnie istotna, bo jest cicho i głucho :)

W środkach komunikacji jednak też bez problemu mogę wsłuchiwać się w muzykę, a to własnie dzięki nadzwyczajnej izolacji (S2, PL10, SE102, SE315). Wtedy dla mnie ma sens kupowanie lepszych doków, bo wyraźnie słyszę różnicę, mimo, że jadę autobusem. A i nie muszę słuchać jakoś głośno, bo na samym R0 w warunkach domowych słucham w zależności od muzyki na 1-3/30, a w komunikacji: 3-5/30.

 

Gdybym tyle nie jezdził byc moze w ogole nie kupiłbym sprzętu portable, i skupiałbym się na stacjonarnym. Teraz dodatkowo wiem, że do "chodzenia" po miescie nie potrzebuję drogich doków, bo i tak efekt mikrofonowy oraz odgłosy stępania(zawsze są, mniejsze lub większe) utrudniają słuchanie muzyki. Wątpię, bym wydał na doki "do chodzenia" więcej niż 200zł.

 

A nauszne? Dla mnie w ogóle nie mają prawa bytu. Nawet takie K518DJ mają zbyt słabą izolację by uzywac ich w halasliwym otoczeniu. Nie mówiąc o wygodzie, gabarytach i problemach z napędzaniem słuchawek nausznych(choc i tak i tak noszę wzmak :P).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwykle popularne doki wcale nie maja lepszej izolacji niz moje akg k26p.

generalnie nie kupowalbym czegos przesadnie drogiego. dobre IEMy swoje kosztuja a ich trwalosc bywa problematyczna.

 

i tez bym sie wypowiadal za: izolacja, potem wygoda, cena, jakosc muzyki. duzo slucham w metrze a tam jest prawdziwy jazgot. doslownie jak w ruskiej snopowiązałce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazwałbym klipschów S2, soundmagiców PL10 czy shurów se102 nadzwyczajnymi słuchawkami. A posiadają taką izolację(po odpowiednim dobraniu tipsów), że żadne nauszniki nie mają do nich startu. Właśnei w takich warunkach jak metro jest to wtedy odczuwalne.

 

Niektorzy mogą słuchac głosniej i dalej czerpią radość z muzyki. Mnie zacznie boleć głowa i koniec. Wtedy pozostaje uzywac doków jako stoperów, bo po wyjęciu doków z uszu będzie jeszcze głośniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy warto czy nie warto kupować droższe IEM'y na ulicę zależy od danej osoby. Ja jeżdżę po mieście rowerem w SM3 i faktycznie ucieka mi sporo ich smaczków ale po prostu takie IEM'y mam i takie lubię. Nie chcę mieć tylko jednych, słabszych IEM'ów na ulicę, albo dwóch par - lepszych i gorszych.

 

SM3 kupiłem z myślą o przydatności w warunkach studyjno- scenicznych, a jak już je mam to używam gdzie bądź. Stały się moimi every day carry, praktycznie nigdy nie zostawiam ich w domu.

 

Niektórzy mogą sobie pomyśleć, że głupie jest słuchanie muzy na tak drogich i wyrafinowanych IEM'ach w warunkach, gdzie spora część ich potencjału ucieka ale mi to odpowiada. Jak wjadę na długą prostą z równiutkiego asfaltu i włączy mi się jakiś zacny kawałek to czuję niebo :D

 

SM3 mają także taką zaletę, że nie męczą nawet po długim czasie. Słuchając Audeo na mieście musiałem od czasu do czasu zrobić sobie przerwę - były zbyt analityczne ale natarczywe i wymagające uwagi słuchacza. Earsonics mimo, że mają sporo więcej detali niż Phonaki nie narzucają się, są laid- back i można ich słuchać godzinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo, ze jak kogos stac i lubi miec dobre sluchawki - to czemu nie.

ja jednak bym dobrych IEM-ow na rower nie zakladal - ze wzgledu na ryzyko uszkodzenia chociazby. a i w metrze zdarza sie taki tlok, ze zawsze ktos moze wyszarpnac przewod.

inna sprawa to z natury bardziej delikatny przewod w dokach niz w nausznych.

co innego jak ktos spaceruje sobie spokojnie a co innego tlok i scisk, ze ledwo mozna stac na bacznosc - bo nie ma sie czego przytrzymac - wtedy latwo o zdemolowanie IEM-ow. ale to juz tylko moje odczucie - poparte codzienna praktyka podczas dojazdow do pracy metrem w szczycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co człowiek to inna opinia. A miałem nadzieję, że każdy będzie jednego zdania. Audeo tak na prawdę tanie też nie są. Zakładając ten temat chciałem poznać wasze doświadczenie jako, że siedzicie już trochę w tym temacie, a chciałbym wiedzieć czy wydatek 500 złotych na słuchawki na miasto jest przesadą i takie za połowę ceny już byłyby w zupełni wystarczające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędzej sobie wyobrażam uszkodzenie przewodu z nausznych niz z doków :) Ja z w dokach zawsze mam kabel pod ubraniem, jest blisko przy ciele, nie ma szans by ktos go pociągnął - najczęściej ludzie go nawet nie zauważą. A w w wielu nausznych nie wyobrazam sobie trzymac kabla pod ubraniem, chocby z racji tego, ze on wyraźnie odstaje, zaczyna się gdzieś tam "z boku", i dopiero ubraniem ściągamy go do środka... Chyba, że są to małe nauszniki z dwustronnym kablem, jak np v-jaysy to nie ma takiego problemu.

 

Wiele doków ma tragiczne kable. Ale są na szczęście shure, ktore podnoszą poziom :)

 

A na rower... jakbym miał czegos nie robic z założeniem "bo się wywalę", to bym nie wychodziłz domu... przeciez Pasiasty chyba nie mówi o ekstremalnej jezdzie typu downhill tylko jakas tam rekreacja czy miejski transport.

 

 

Edit: Mateusz, w dokach też inaczej niz w nausznych wzrasta SQ wraz z suma wydanych pieniedzy(wolniej). Moim zdaniem nie ma co na dzien dobry sie porywać na doki za 500zł, trzeba robic małe kroczki by moc ocenic jaki pułap jest optymalny.

Najpierw musisz się okreslić czego dokładnie oczekujesz. Jakie zalety dają Ci nauszne nad dokami, a czego nauszne Ci dać nie mogą. Po sporządzeniu dodatkowej listy priorytetów(wygoda/wytrzymałość/jakość dźwięku itp...) będziesz mógł mniej więcej ocenić czego ewentualnie mógłbyś chcieć. A wtedy, mając w miarę wyrobiony gust przez kontakt z nausznikami, będziesz mógł wybrać pierwsze w miarę porządne doki, by sprawdzić czy gra jest warta świeczki.

Edytowane przez wrq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rower w zupełności wystarczają clip-ony jak ksc75 lub sony mdr-q68lw ewentualnie yuin g2a

 

Nigdy w życiu bym się na nie nie porwał. Na żadne z nich.

Edytowane przez Pasiasty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clip-on'y odpadają na starcie... mam SHS4700. Mierna izolacja,przy czym dla mnie nie wygodne. W zasadzie nie wiem jaką przewagę mają doki nad nausznymi oprócz czasami bardzo względnej izolacji no i mniejszego rozmiaru ułatwiającego transport. Jak już mówiłem one dla mnie będę tylko na zewnątrz, a czego mniej więcej oczekuję to wiem. Skoro poza domem to izolacja (pewnie większość stawia to na pierwszym miejscu, gdy kupuje słuchawki "na miasto"), następnie dźwięk, wytrzymałość i wygląd. Co do dźwięku to chciałbym najlepsze technicznie w danej cenie. Co preferuję? Szeroką (głęboką) scenę z dobrą lokalizacją i separacją instrumentów i wyrównanym pasmem przenoszenia (taki najlepszy miks analityczności i muzykalności, ponieważ nie mają być one do monitoringu przecież). Słucham prawie wszystkiego, więc to musiałyby być uniwersalne doki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Ciebie to niby proste, dla innych niekoniecznie. Moze lepiej na przykładzie osob ktore nie noszą dokó?

 

- jedni nie lubią, bo niewygodne. Dla nich wygoda jest na pierwszym miejscu

- drudzy nie lubią, bo grają gorzej. Nuaszne mają "lepszy" sposob prezentacji itd itd, dzwiek na pierwszym miejscu

-inni nie lubią, bo dla nich niby niewygodne

 

kosztem ilozacji, wygody, przenosnosci. Jesli u Ciebie na pierwszym miejscu jest izolacja, a jestes w stanie tolerować coś w uchu, i nie masz mani, ze nauszne graja lepiej niz doki w danej cenie... Nie ma sie nad czym zastanawiac - doki. A dodatkowym atutem jest ich mały rozmiar.

 

Tak jak pisałem, kup topowe doki w cenie powiedzmy 200zł, bedziesz wiedział na czym stroisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca mnie zrozumiałeś. :) Jestem świadom różnic między nausznymi a dokami. Chcę kupić doki "do miasta", gdyż nauszne są nieporęczne. Jak już powiedziałem wolę te które zakrywają ucho, ale przeszkadza mi dyskomfort w transporcie i fakt, że już z nakryciem głowy tez nie jest tak pięknie. Czy grają gorzej od nausznych? W takiej samej cenie wydaje mi się, że nie ma co porównywać, ale gdy kupię nauszne za 100 złotych a dokanałowe za 3/4 razy więcej to nie jestem pewien tego stwierdzenia. Chciałem od was usłyszeć opinie ile jest warto wydać na słuchawki na zewnątrz, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki przeszkadzające w normalnym odbiorze muzyki, ale ile to już czysta fanaberia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem na tyle bogaty, aby mieć na słuchawki tysiąc czy dwa tysiące chyba, że po wygranej w totka. ^^ Czyli rozumiem, że do "chodzenia" nie ma sensu wywalać dużej kasy i słuchawki klasy Audeo to już coś w zupełności wystarczającego a można i taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lepszych słuchawek i tak nie wyciągnie się na ulicy wszystkich niuansów i szczególików jakie mogą nam one przekazać. Po pierwsze dlatego że jest mnóstwo hałasu, a po drugie idąc ulicą nie możemy się skupić na muzyce tak samo, jeśli słuchalibyśmy jej w domu na wygodnej kanapie. Trzeba uważać na samochody, przechodniów, latarnie...

 

Drugą sprawą (tu mnie poprawcie jeśli się mylę :P ) jest cena takich dobrych słuchawek dokanałowych. Z tego co wiem, nauszne słuchawki mają dużo lepszy stosunek cena/jakość to niż dokanałowe. Najlepiej mieć dwie pary, jedną do spacerów i przetrwania na mieście, a drugą do rozkoszowania się muzyką w domu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ostatnio dostałem CC51 na testy, to stwierdziłem, że wydawanie na przenośne słuchawki więcej niż 250-300zł jest zupełnie niepotrzebne. Taka izolacja jest całkiem niezła, idziesz przez miasto i rozkoszujesz się naprawdę wysokim poziomem dźwięku, na rowerze miałem wręcz wrażenie, że ich rozdzielczość może chwilowo odwracać uwagę. ;)

 

Druga sprawa to wartość, czułem się strasznie kiedy w IE8 wsiadałem na rower.

 

Pomijając kwestię bezpieczeństwa, bo każdy zdaje sobie z tego sprawę, na rower czy miasto najbardziej cenię doki, a takie Shure 3xx, Audeo, CC51 to chyba aż nadto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rower w zupełności wystarczają clip-ony jak ksc75 lub sony mdr-q68lw ewentualnie yuin g2a

 

Nigdy w życiu bym się na nie nie porwał. Na żadne z nich.

 

Ja bym z drugiej strony odrobinę się bał wsiadać na rower w izolujących dokach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego qurwa mac ja mam 35 par słuchawek (słownie: trzydzieści pięć) i jakie mam ochotę zakładać to sobie takie zakładam.

 

kiedyś uwielbiałem chodzić po gorzałe w nocy na stacje benzynową w Philipsach shp-8900 z wpiętym do koszulki ipodem shuffle 2 generacja.

taki kaprys i tyle.

w lato jezdzac metrem wole IEM-y (aurvana zen). ale....czasami same wysuwaja mi sie z ucha. w zime lubie zamkniete nauszne. cieplej w uszy.

na rower preferuje neck-bandy.

 

to tak jak z panienkami, mozna miec jedną do wszystkiego lub jedną do gotowania a inną do zamiatania.

 

doradzanie w takim temacie to jak szukanie komuś żony :)

 

powodzenia panowie w szukaniu ideału, który nie istnieje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności