Skocz do zawartości

Zakup płyty muzycznej CD do kolekcji - dystrybucja czy bez dystrybucji ?


camillo701

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zaczynam kolekcjonować płyty muzyczne CD i zastanawia mnie czy gdy kupię płytę CD Dystrybuowaną w Polsce przez np. Warner Music Group to czy wartość płyty jest taka sama jeśli kupił bym płytę z oryginalnej wytwórni ? Tak samo jaka jest różnica jest na Discogs jeśli płyta jest oryginalnie z US i jest jeszcze wariant Europejski i z Australii. Bardzo bym prosił o wyjaśnienie mi raz na zawsze jak to jest z tymi płytami bo chciałbym zacząć kolekcjonować a zawsze się głowię jak to z tym jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kupuje na amazonie, tam sprzedaja z zachodniej dystrybucji, polskie licencje omijam. jak mam mozliwosc to kupuje z oryginalnego 'labela', ostatnio kupilem plyte zespolu Tool, zespol jest z USA wiec kupilem wersje USA, czyli z pierwotnej wytworni

Edytowane przez meehooj
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, meehooj napisał(a):

ja kupuje na amazonie, tam sprzedaja z zachodniej dystrybucji, polskie licencje omijam. jak mam mozliwosc to kupuje z oryginalnego 'labela', ostatnio kupilem plyte zespolu Tool, zespol jest z USA wiec kupilem wersje USA, czyli z pierwotnej wytworni

Moim zdaniem nie ma znaczenia, o ile nie jest to wydanie z wykastrowaną książeczką typu, "niska cena-wysoka jakość". Bo nawet tutaj sama płyta to jest to samo. A czy wydanie USA, czy Germany itp. to nie ma znaczenia moim zdaniem. 

A tak pół żartem to prawdziwy audiofil kupuje tylko wydania japońskie.

9 godzin temu, camillo701 napisał(a):

Tak samo jaka jest różnica jest na Discogs jeśli płyta jest oryginalnie z US i jest jeszcze wariant Europejski i z Australii.

Żadna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rafacio napisał(a):

Moim zdaniem nie ma znaczenia, o ile nie jest to wydanie z wykastrowaną książeczką typu, "niska cena-wysoka jakość". Bo nawet tutaj sama płyta to jest to samo. A czy wydanie USA, czy Germany itp. to nie ma znaczenia moim zdaniem. 

A tak pół żartem to prawdziwy audiofil kupuje tylko wydania japońskie.

Niekoniecznie, miałem płyty Norah Jones kupione w Polsce, a będąc w UK przez pomyłkę kupiłem 2 płyty które już miałem. Po posłuchaniu ewidentna różnica na korzyść angielskiej ( kupionej w Bagrains za 1 funta). Polskie wydanie dużo mniejsza dynamika. Są też sytuacje, że na różnych rynkach różne są utwory na płycie pod tą samym tytułem. Mam 3 wersje Shamana Santany z róznych rynków i każda ma inne utwory, a np Game of Love na jednej jest z Tiną Turner, a na dwóch z Michelle Branch . Także miejsce zakupu ma znaczenie

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o jakość materiału, to różnica bywa w wypadku remaster vs oryginał.
Raz jeden trafiłem na sytuację, gdzie płyta "The Gathering" zespołu Testament miała trochę lepszy jakościowo materiał w wydaniach na Niderlandy, remaster z 2001 na jeden kraj. Polowałem na Discogs na te konkretne wydanie w sensownej cenie dosyć długo.

Ale to raczej wyjątki. Najlepiej w miarę możliwości brać oryginalne wydania na duze rynki (USA, UK, Europa), zazwyczaj te bzdurne remastery to tylko podgłaszanie, coraz większy walec kompresji i okazjonalny clipping.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, kubachim napisał(a):

Jeśli chodzi o jakość materiału, to różnica bywa w wypadku remaster vs oryginał.

 

Dlatego @camillo701 czasem warto zerkać przy okazji zakupów na stronę: https://dr.loudness-war.info i szukać "dobrych" wydań.

Swego czasu, gry kupowałem jeszcze CD, wolałem nabyć używaną kopię, z pierwszych wydań zachowaną w bardzo dobrym stanie, niż nowy "remaster" prosto ze sklepu.

 

Kilka przykładów:

https://dr.loudness-war.info/album/view/76652 vs https://dr.loudness-war.info/album/view/159057

https://dr.loudness-war.info/album/view/138867 vs https://dr.loudness-war.info/album/view/49447

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, greg_jg napisał(a):

 

Dlatego @camillo701 czasem warto zerkać przy okazji zakupów na stronę: https://dr.loudness-war.info i szukać "dobrych" wydań.

Swego czasu, gry kupowałem jeszcze CD, wolałem nabyć używaną kopię, z pierwszych wydań zachowaną w bardzo dobrym stanie, niż nowy "remaster" prosto ze sklepu.

 

Kilka przykładów:

https://dr.loudness-war.info/album/view/76652 vs https://dr.loudness-war.info/album/view/159057

https://dr.loudness-war.info/album/view/138867 vs https://dr.loudness-war.info/album/view/49447

 


Natomiast Twoje linki potwierdzają tylko, ze dobrze z zasady unikać remasterów. Albo 3 razy sprawdzać, bo najczęściej "remaster" jest tożsamy z walcem kompresji i głośności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Jaro54 napisał(a):

Polskie wydanie dużo mniejsza dynamika.

To niemożliwe. Chyba, że różne wydania w ogóle. Jakiś remaster albo co. Bo samo tłoczenie nie może mieć wpływu, bo w jaki niby sposób. Ripowałeś choćby audacity i porównywaleś pliki?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, kubachim napisał(a):

Natomiast Twoje linki potwierdzają tylko, ze dobrze z zasady unikać remasterów. Albo 3 razy sprawdzać, bo najczęściej "remaster" jest tożsamy z walcem kompresji i głośności.

Za duże DR też nie fajne, gdy muzykę (zwłaszcza symfoniczna itp.) trzeba co chwile ściszać lub pogłaśniać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej dowiedzieć się i zwrócić uwagę, który master/re-master da lepszą jakość, a nie, gdzie to było tłoczone. Tutaj raczej trzeba patrzeć na zawartość. Kiedyś widziałem jakiś album w wersji "polskiej" i oryginalnej w MM. Wersja z polską flagą różniła się ceną - o połowę - oraz brakiem jednego kawałka, pewnie jakiegoś bonusowego. Inny master tu nie wchodził w grę, więc nie ma reguły. 

 

Przykład - w ostatnich latach można było kupić popularne albumy Depeche Mode w MM, re-mastery nagrywane w Gütersloh w Niemczech. Te płyty grają zgoła inaczej, niż jak np. ktoś kupił oryginalnego Violatora zaraz po premierze. I nie zamierzam wartościować, co brzmi lepiej, ale polecam dokupić te niemieckie re-mastery, o ile ktoś już nie ma ripów albo oryginałów takich właśnie. Grają głośniej, a na systemie kolumnowym scena jest też inaczej budowana - na oryginałach od linii głośników w tył, a na re-masterach dzieje się i przed linią głośników i za. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
W dniu 29.03.2024 o 20:55, camillo701 napisał(a):

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, moglibyście mi powiedzieć o co chodzi z tymi japońskimi wydaniami ?

Aha o jakość audio tak ?

 

Z reguły japońskie wydania brzmią lepiej. Szczerze mówiąc, tylko w jednym przypadku mogłem to stwierdzić - kupiłem CD R.E.M. "Murmur" wydanie holenderskie, ale jakiś czas później w komisie z używanymi CD była wersja japońska w niskiej cenie - więc kupiłem, porównałem w domu obie wersje - przewaga jakości brzmienia wersji japońskiej nad holenderską była oczywista na pierwszy "rzut ucha" - od razu wersja holenderska powędrowała do tego komisu, a japońską mam do dziś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności