Skocz do zawartości

Transparentny temat o przezroczystości sprzętu grającego


Fatso

Rekomendowane odpowiedzi

:) Ja już jestem zaintrygowany kwestiami technicznymi, zresztą, jak będę miał więcej czasu to chętnie zajrzę do odpowiedniej literatury, żeby wreszcie podbudować sobie solidnie podstawy, a nie oscylować w granicy 'pomylę się czy się nie pomylę'. Wisi mnie to, czy komuś się bardziej podoba A czy B, wolałbym znaleźć drogę do C, które przedstawia mi nagranie wszem i wobec w całej swojej glorii i chwale, bądź niechwale i bólu - muzyka niekoniecznie musi być tylko radością :) "Życie też czasem boli" - Filas Coelho (ach te głębokie myśli, wow).

 

Ale dlaczego tylko asynchron? Adaptatywny układ pewnie też na to pozwala - jedyna różnica w źródle zegara.

 

Masz na myśli retaktowanie danych? W teorii da się zrobić dobry adaptive USB z dobrym retaktowaniem i buforowaniem, ale skoro mało kto to robi (dzisiaj może nawet nikt) to może jest to za drogie/nie ma po co wyważać otwartych drzwi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skoro nie ma czasu rzeczywistego, to teoria o błędach w wysyłanych danych nie ma sensu.

jak to nie? przecież mówimy tylko o przesunięciu związanym z latencją, co nie eliminuje problemu błędów/zniekształceń.

 

oblivion,

to, że większość ludzi nie zauważy różnicy nie znaczy że jej nie ma, jeśli dobrze Cie zrozumiałem :)

 

Jasne, że różnica jest, a w związku z nie łapaniem tych różnic i brak sprzętu do ich zaobserwowania mogą powstawać tematy takie jak ten, nie sądzisz?

 

 

@Filas

monitor nie ma tylko dobrze odtwarzać kolorów - poza tym jedne sobie lepiej radzą z takimi, a drugie z innymi kolorami. Zaś na sam "kolor" składa się wiele czynników-jasność, odcień, nasycenie, kontrast - więc dane osoby różnie mogą wybrać co jest bliższe prawdzie, zależy co uznają za istotniejsze w ocenie wierności. Są też inne czynniki, które decydują czy obraz jest mniej lub bardziej rzeczywisty. Gdy coś radzi sobie lepiej ze wszystkim to ma odpowiednią cenę - więc wycena producentów jak najbardziej ma sens. Choćby istnieje coś takiego jak podświetlanie matrycy, a trzeba jeszcze pamiętać o migotaniu, latencji. Też ciekawe jest, że każde słuchawki inaczej przedstawiają muzykę, które niby robią to najrealniej - jedne lepiej sobie radzą w jednych, drugie w innych rzeczach, a dodatkowo każdy słyszy nieco inaczej i z odwzorowaniem barw wcale każdy nie musi widzieć wcale identycznie.

 

Wszystko co teraz się robi jest kalkulowane na zysk, nie na jakość, choćby te całe 3d, które w zeszłym wieku już istniało w nie jednej formie, ale nikt nie wpadł na agresywny marketing, więc wtedy się nie sprzedało, bo nikt nie "wpoił" ludziom, że tego potrzebują.

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego że O2/ODAC ucina 50% muzyki zanim jeszcze dostanie sygnał. W sterowniku systemowym. Kolejne 20% zabiera syfiasty tenor, który jtterem z po za wykresu - gdzie jest poniżej -110dB - robi masakre z dźwięku. Idąc dalej na wyjściu z oDACa zostaje 30% które - może i ma najlepsze parametry w tej i wyższej półce cenowej - ale one przecież nie grają, a generic to generic - on nie ma prawa zagrać. O2 to zwykły cmoy i ma przestarzałe opki, w ogóle 80% tego co jest w środku można wyrzucić. Nic nie dodaje od siebie - ale ile zabiera, kolejne 25%. Doprawdy nie wiem jak wy możecie tego słuchać, matowy bezbarwny dźwię fuj, brrrr aż mnie ciarki przeszły. 5% masochistycznego katowania uszu (dziw, że jeszcze coś słychać). Idźcie się leczyć.

 

... or not

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie do wizji (monitorów, telewizorów) jest o tyle fajne, że....jest zaprzeczeniem tego co dzieje się w audio. Niewiele znajdzie się osób, które będą poszukiwały absolutu w obrazie. Po prostu obejrzą film/program tak dla samej przyjemności oglądania. Czego często nie uświadczy się w audio.

 

Dodatkowo, wystarczy poczytać fora pod UHD- ileż tam utyskiwania, że taki najbardziej z możliwych rzeczywisty obraz odbiera przyjemność oglądania, zamieniając film w teatr telewizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skoro nie ma czasu rzeczywistego, to teoria o błędach w wysyłanych danych nie ma sensu.

jak to nie? przecież mówimy tylko o przesunięciu związanym z latencją, co nie eliminuje problemu błędów/zniekształceń.

 

oblivion,

to, że większość ludzi nie zauważy różnicy nie znaczy że jej nie ma, jeśli dobrze Cie zrozumiałem :)

 

Jasne, że różnica jest, a w związku z nie łapaniem tych różnic i brak sprzętu do ich zaobserwowania mogą powstawać tematy takie jak ten, nie sądzisz?

 

Oczywiście, że tak. Nie wiem czy dobrze zinterpretowałem wypowiedź.

 

Ale ten temat powstał bardziej z powodu niezrozumienia określenia, które się w audio jeszcze nie przyjęło i w sumie nie wiadomo dokładnie jak je rozumieć, a patrząc na wcześniejsze posty, każdy ma inne podejście :)

 

MrBrainwash

niezależnie jakie były Twoje intencje, niestety masz rację, tzn sprzęt transparentny nie dodaje nic od siebie, ale też nic nie może odebrać, a ten badziewiak Tenor na pewno odbiera sporo :P czyli nie ma transparentnego sprzęty... i koniec tematu? nieee, bo to znaczy tylko że musimy parę rzeczy naprostować :)

aha, oczywiście rozumiem tą tonę ironii :)

Edytowane przez miki_w1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli retaktowanie danych? W teorii da się zrobić dobry adaptive USB z dobrym retaktowaniem i buforowaniem, ale skoro mało kto to robi (dzisiaj może nawet nikt) to może jest to za drogie/nie ma po co wyważać otwartych drzwi?

 

Może, albo ludzie nie wiedzą, że można tanio i dobrze, to po co robić tanio i dobrze, skoro można po prostu zrobić tanio, a jednocześnie oferować drogi asynchron, który sam sobie będzie napędzał reputację, bo będzie proporcjonalnie lepszy w stosunku do tańszego - mamy wtedy klientelę, która kupuje tanio, a i tak im to odpowiada, a procent, który załatwi sobie droższy odpowiednik, napędzi reklamę.

 

Jasne, że różnica jest, a w związku z nie łapaniem tych różnic i brak sprzętu do ich zaobserwowania mogą powstawać tematy takie jak ten, nie sądzisz?

 

 

@Filas

monitor nie ma tylko dobrze odtwarzać kolorów - poza tym jedne sobie lepiej radzą z takimi, a drugie z innymi kolorami. Są też inne czynników, które decydują czy obraz jest mniej lub bardziej rzeczywisty. Gdy coś radzi sobie dobrze ze wszystkim to ma odpowiednią cenę - więc wycena producentów jak najbardziej ma sens. Choćby istnieje coś takiego jak kontrast, podświetlanie matrycy, a trzeba jeszcze pamiętać o migotaniu, równomierności podświetlania kolorów, latencji. Też ciekawe jest, że każde słuchawki inaczej przedstawiają muzykę, które niby robią to najrealniej - jedne lepiej sobie radzą w jednych, drugie w innych rzeczach, a dodatkowo każdy słyszy nieco inaczej i z odwzorowaniem barw wcale każdy nie musi widzieć wcale identycznie.

 

Wszystko co teraz się robi jest kalkulowane na zysk, nie na jakość, choćby te całe 3d, które w zeszłym wieku już istniało w nie jednej formie, ale nikt nie wpadł na agresywny marketing, więc wtedy się nie sprzedało, bo nikt nie "wpoił" ludziom, że tego potrzebują.

 

Masz rację, ale w obu wypadkach jest to wynikiem niemożności lub po prostu naszego braku umiejętności, by ominąć pewne kwestie techniczne. Tak, jak nie potrafimy stworzyć idealnego monitora, tak nie potrafimy stworzyć idealnych słuchawek, DACa itp - bo ogranicza nas technika. Ale z jakiegoś powodu w obraz się inwestuje i jednak jakość, rozdzielczość itp. rosną, a w dźwięku - raczej nie. Jedyne co w międzyczasie powstało, to standardy wielokanałowe.

 

Operuje na tej samej zasadzie czyli na zasadzie zmiany stanow logicznych. Roznica jest w innym miejscu. O ile probki z danymi nie sa podatne na jitter, bo to czy stan logiczny bedzie dluzszy czy krotszy o powiedzmy 1%, to nie robi to roznicy komputerowi. Tak wiec 0 i 1 moga sie roznic miedzy soba, a komputer nawet nie bedzie widzial roznicy.

Inna sprawa to sygnal zegarowy. O ile operuje na stanach logicznych, to szerokosc tych stanow logicznych ma bardzo duzy wplyw na prace przetwornika, poniewaz ten zegar dyktuje mu tempo pracy. Wiec sygnal zegara z nalozonym jitterem moze wygladac tak.

http://www.tnt-audio.com/gif/jitter001.gif

 

Teraz jaki to ma wplyw na dzwiek. Wezmy dla przykladu przetwornik R-2R. Jak sie przyjrzymy, to sygnal wyjsciowy powstaje gdy dany rezystor(2R) zostanie zwarty z wyjsciem przez przekaznik. Przekaznik jest kontrolowany przez impulsy(bity), wiec na zdjeciu mamy przetwornik 4-bitowy. Widac dobitnie, ze sygnal wyjsciowy jest nie tylko zalezny od danego stanu przekaznika(bitu), ale jednoczesnie od dlugosci trwania takiego stanu. To wlasnie jitter powoduje, ze czas trwania tych stanow jest nierowny. Amplituda zamiast zamiast miec ksztalt sinusoidy, jest delikatnie poszarpana i nierowna.

http://static.frazpc.pl/board/2010/02/126529712388302133.jpg

 

Pytanie na jak dużą skalę to szarpanie sinusoidy jest do zaobserwowania i usłyszenia - nie twierdzę, że to się nie dzieje, tylko zastanawiam się, jak mocno to naprawdę da radę wytłumaczyć - nie pomaga fakt, że wielka część osób wyolbrzymia problemy. No i nadal nie tłumaczy to zjawiska, które opisuje Pacuła - w który kable LAN wpływają na audio...

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie do wizji (monitorów, telewizorów) jest o tyle fajne, że....jest zaprzeczeniem tego co dzieje się w audio. Niewiele znajdzie się osób, które będą poszukiwały absolutu w obrazie. Po prostu obejrzą film/program tak dla samej przyjemności oglądania. Czego często nie uświadczy się w audio.

 

Dodatkowo, wystarczy poczytać fora pod UHD- ileż tam utyskiwania, że taki najbardziej z możliwych rzeczywisty obraz odbiera przyjemność oglądania, zamieniając film w teatr telewizji.

A w audio ile to osób dąży do czegoś lepszego? Tj z tv, kupić DAC/DAP i słuchawki i używać aż padną.

Jedni lubią dźwięk, inni obraz, a ludzie normalni samochody ;)

 

Tego co pogrubiłem nie rozumiem, jak coś jest realniejsze to powinno być lepsze, a nie gorsze. Chyba, że chodzi o lipny materiał filmowy, tak samo jak kiepskie nagrania z dobrym sprzętem nie zagrają lepiej, a gorzej. W audio też się dąży do realności, tylko są różne "szkoły" obecnie - choćby niedawno powstała zwolenników ODAC/O2 jako referencji.

 

 

 

 

 

Ale skoro nie ma czasu rzeczywistego, to teoria o błędach w wysyłanych danych nie ma sensu.

jak to nie? przecież mówimy tylko o przesunięciu związanym z latencją, co nie eliminuje problemu błędów/zniekształceń.

 

oblivion,

to, że większość ludzi nie zauważy różnicy nie znaczy że jej nie ma, jeśli dobrze Cie zrozumiałem :)

 

 

Jasne, że różnica jest, a w związku z nie łapaniem tych różnic i brak sprzętu do ich zaobserwowania mogą powstawać tematy takie jak ten, nie sądzisz?

 

 

Oczywiście, że tak. Nie wiem czy dobrze zinterpretowałem wypowiedź.

 

Ale ten temat powstał bardziej z powodu niezrozumienia określenia, które się w audio jeszcze nie przyjęło i w sumie nie wiadomo dokładnie jak je rozumieć, a patrząc na wcześniejsze posty, każdy ma inne podejście :)

 

 

 

No to się ciszę, że się zgadzamy. Z tego tematu i tak nie dojdzie do porozumienia i wspólnego zdania forumowiczy o odac/o2. Tak jak to było w temacie o o2. Chociaż coś ciekawego się tam zrodziło - zapowiedź polskiego o2 :) Mikolaj ja wciąż czekam, mam nadzieję, żę w tym dziesięcioleciu jeszcze skończysz ;)

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo przynajmniej w tym wieku, bo się jeszcze zestresuje :D

 

Ja to bym chciał, żeby te tematy przenikały w coś związanego z dyskusją o tym, co i dlaczego jest do dupy, a nie na pisaniu 'bezbarwne i ujowe, a poza tym to lubię XYZ'.

 

Właaaaaśnie, coś mi przyszło do głowy - w kinematografii mamy nawet odpowiednik winyla - jest nim 24 FPS, bo jest gorsze od 60 FPS, ale do tego stopnia się przyjęło, że obraz w 60 FPS wydaje się wręcz nadnaturalnie płynny. Ciekawe, prawda? :) Brak płynności jest jak rzekome ciepło i zgrzyty na winylu - ale, że jesteśmy przyzwyczajeni no i lepiej nam to wygląda, to wolimy 24 FPS.

 

jak dla mnie podejście Maciuxa do sprawy jest logiczne, bo skoro sprzęt nie wprowadza zmian, będąc klockiem 'pomiędzy', to można go nazwać elementem przezroczystym. Pytanie jak go nazwać, jeżeli koryguje wady związane z brakami poprzedniego elementu.

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo przynajmniej w tym wieku, bo się jeszcze zestresuje :D

 

Ja to bym chciał, żeby te tematy przenikały w coś związanego z dyskusją o tym, co i dlaczego jest do dupy, a nie na pisaniu 'bezbarwne i ujowe, a poza tym to lubię XYZ'.

 

Fani "barwnych" DACów w ogóle nie powinni tutaj pisać :P

 

Może ja to uproszczę:

 

komputer (sterowniki, port USB, zegar) ->leci sobie sygnał-> DAC przetwarza cyfrę na analog (wykonuje swoją pracę, nie dodaje nic od siebie, nie jest kreatywny, po prostu zwykły pracownik) -> sygnał leci do AMPa itd

 

I chodzi o to, że jeśli DAC nie zmienia barwy dźwięku, to jest wg niektórych "transparentny", ale wcale nie wiąże się to z tym że jest "neutralny", "nudny" i jak tam chcecie go określić. Dźwięk staje się nudny, płaski, jak brakuje mocy dla słuchawek.

 

Tak bym to widział i można dyskutować dlaczego taki a nie inny DAC gra tak a nie inaczej, co wpływa na jego "transparentność" itp, a nie zachwalać każdy swoje i nie dojść do niczego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo przynajmniej w tym wieku, bo się jeszcze zestresuje :D

 

Ja to bym chciał, żeby te tematy przenikały w coś związanego z dyskusją o tym, co i dlaczego jest do dupy, a nie na pisaniu 'bezbarwne i ujowe, a poza tym to lubię XYZ'.

Dajcie maciuxowi dobry konweter i DAC do testów i coś może wyniknie :P A nie takie półśrodki, że dostaje AMPy za 2k i są parowane jedynie z odac :P

Zacznijmy od tego że O2/ODAC ucina 50% muzyki zanim jeszcze dostanie sygnał. W sterowniku systemowym. Kolejne 20% zabiera syfiasty tenor, który jtterem z po za wykresu - gdzie jest poniżej -110dB - robi masakre z dźwięku. Idąc dalej na wyjściu z oDACa zostaje 30% które - może i ma najlepsze parametry w tej i wyższej półce cenowej - ale one przecież nie grają, a generic to generic - on nie ma prawa zagrać. O2 to zwykły cmoy i ma przestarzałe opki, w ogóle 80% tego co jest w środku można wyrzucić. Nic nie dodaje od siebie - ale ile zabiera, kolejne 25%. Doprawdy nie wiem jak wy możecie tego słuchać, matowy bezbarwny dźwię fuj, brrrr aż mnie ciarki przeszły. 5% masochistycznego katowania uszu (dziw, że jeszcze coś słychać). Idźcie się leczyć.

No pierwszy nawrócony, to jest to o czym mówiłem ;)

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież testował i zresztą są recenzje droższych sprzętów, co Maciux sam pisał wcześniej - że bardzo je lubi, ale uważa ODAC+O2 za referent, bo <tu wstaw powód> - wszystko było napisane wcześniej.

 

Swojo drogo - czy przymiotnik 'bezbarwny' jest odnośnikiem do dźwięku wychodzącego ze słuchawek, tj. dźwięku pozbawionego barw, czy samych przetworników, które w swojej naturze są 'bezbarwne' - czyt. nie mają 'barw własnych', że tak to niechlujnie ujmę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Filas- chodzi o obraz żyletę, który zabiera "mgiełkę" i staje się dosłowny. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć. Stąd dobre, moim zdaniem, porównanie filmu do teatru telewizji, choć można porównywać realizację polskich seriali i zachodnich, w zakresie obrazu.

 

A 24 czy 25 fps vs. więcej- ludzkie oko przyjmuje właśnie tyle, wprowadzanie dodatkowych Hz, czy jak kto woli fps nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://frames-per-second.appspot.com/ - polecam. I to http://boallen.com/fps-compare.html - 24/25FPS byłoby może nieodróżnialne, gdyby monitor nie był zdolny do wyplucia bogatszego sygnału. Od momentu, gdy zobaczyłem materiał z włączonym MotionFlow zorientowałem się, że ta funkcja jest włączona - bo obraz był podbijany do 60FPS, i przez przyzwyczajenie do 25 klatek/s wydawało mi się, jakby film był nagrywany kamerami jak w brazylijskiej telenoweli - czyli ten słynny 'soap opera effect'.

 

@down - 24 wcale nie wygląda lepiej, było tylko najmniejszą liczbą, przy której można było zgrać audio z obrazem w kinie, i dlatego też ten standard został przyjęty.

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Filas- chodzi o obraz żyletę, który zabiera "mgiełkę" i staje się dosłowny. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć. Stąd dobre, moim zdaniem, porównanie filmu do teatru telewizji, choć można porównywać realizację polskich seriali i zachodnich, w zakresie obrazu.

 

A 24 czy 25 fps vs. więcej- ludzkie oko przyjmuje właśnie tyle, wprowadzanie dodatkowych Hz, czy jak kto woli fps nie ma sensu.

Ale w takim razie w audio jitter nie powinien w ogóle mieć wpływu na dźwięk, bo jest niżej od czułości ucha. A jednak różnica jest. Tak samo jak z FPS, jeśli ludzkie oko tyle nie widzi jak 60 FPS (żarówka wali po oczach 50 razy na sekundę, a my tego nie widzimy), ale jednak różnica jest, to takie proste analogie nie mają racji bytu :)

 

I znowu, dla jednego Hobbit w 24 FPS i w 48 PFS wygląda tak samo, ktoś inny po obejrzeniu 48 FPS w ogóle na 24 nie spojrzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jitter w audio nie ma wpływu, a raczej nie ten 'jitter' szeroko pojmowany, w sekcji analogowej (bo obecnie jest już poniżej progu słyszalności + masking). W ten w sekcji cyfrowej, tak jak sprawę przedstawia Patryk, skutkujący zniekształceniami sinusa, jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież testował i zresztą są recenzje droższych sprzętów, co Maciux sam pisał wcześniej - że bardzo je lubi, ale uważa ODAC+O2 za referent, bo <tu wstaw powód> - wszystko było napisane wcześniej.

 

Swojo drogo - czy przymiotnik 'bezbarwny' jest odnośnikiem do dźwięku wychodzącego ze słuchawek, tj. dźwięku pozbawionego barw, czy samych przetworników, które w swojej naturze są 'bezbarwne' - czyt. nie mają 'barw własnych', że tak to niechlujnie ujmę?

No dobra może testował icon hdp, ale jeśli zachodzi sytuacja wcześniej wspomniania, że konwerter jest za słaby i odbarwia muzykę, to nie będzie różnicy między tym co poda DAC (bo muzyka niezależnie z czego podłączona będzie tych barw pozbawiona), a DACe, które te barwy mają, je ukażą na lepszym konwerterze. Poza tym mogła by się zmienić ocena ampów, ze względu na fakt, że odac raczej nie jest czymś ce****ącym się wypełnieniem dźwięku. Gdzieś czytałem, że np. ODAC w porównaniu do yulong D100 gra nudno i bez życia, z suchą średnicą, a D100 zagrał dźwiękiem żywym z wypełnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion, może i krótko siedzę w audio, ale mam serdecznie dosyć audiofilskich określeń - nie zrozum mnie źle, ale naprawdę duży procent osób, 'audiofili', nie jest w stanie ci powiedzieć, co jest powodem (a nawet jakie częstotliwości na coś wpływają) tych opisów i reszty - także używają takich pustych nazw, jak 'suchy', 'bez życia', 'nudny', 'PRaT' - jak się nie wie, co powiedzieć, to się mówi, co się przeczyta/przyjdzie do głowy.

 

Żeby mi tu zara nie wyszła fala przeciwników O2 z tekstem 'bronisz O2/ODAC' - nie, tylko krytykuję całą tą ferajnę, która nawet nie ma groszowego pojęcia o dźwięku. Ja też nie mam, ale nie pozuję na obeznanego, wręcz naukowca. Jednocześnie na tym tle pozytywnie wypadają majkel, mikołaj czy inni, którzy chociaż potrafili by się wybronić, gdyby ich zapytać o elektronikę, o dźwięk pewnie też - a nie rzesze Pacuł i całej reszty bucy.

Edytowane przez Filas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion, może i krótko siedzę w audio, ale mam serdecznie dosyć audiofilskich określeń - nie zrozum mnie źle, ale naprawdę duży procent osób, 'audiofili', nie jest w stanie ci powiedzieć, co jest powodem (a nawet jakie częstotliwości na coś wpływają) tych opisów i reszty - także używają takich pustych nazw, jak 'suchy', 'bez życia', 'nudny', 'PRaT' - jak się nie wie, co powiedzieć, to się mówi, co się przeczyta/przyjdzie do głowy.

 

: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://boallen.com/fps-compare.html

 

 

The goal of motion pictures is not to recreate reality, it's not even to show reality. I want to create a little psychic link between you and my pictures. I want to suck you into the world of the story, suspend your disbelief and make you forget about yourself and your life and just be in the moment of the film.

By not showing enough visual information, we force the brain into filling in the gaps... it draws you in even more. It's part of how you let go to the point where you can laugh or cry or feel tense or afraid or elated.

Naim Sutherland

 

I wszystko w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jitter w audio nie ma wpływu, a raczej nie ten 'jitter' szeroko pojmowany, w sekcji analogowej (bo obecnie jest już poniżej progu słyszalności + masking). W ten w sekcji cyfrowej, tak jak sprawę przedstawia Patryk, skutkujący zniekształceniami sinusa, jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć.

Oczywiście to się zgadza, w zasadzie to napisałem, bo chodziło mi tylko o analogię. Jitter jako parametr to najczęściej suma analog+cyfra, mało kto je rozróżnia, a tym bardziej prawidłowo zinterpretuje :)

 

Piszesz o maskingu, ale on nie dość że zależy od konkretnego ucha, to jeszcze musiałbyś zawsze stosować te same pliki jako masking, żeby wyeliminować zróżnicowaną czułość ucha na różne częstotliwości.

 

 

Z innej beczki: czy da się ujednolicić czym jest dźwięk nudny?

 

hafis

też racja, to jak z tą żarówką :)

Edytowane przez miki_w1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o masking, to mowa (przynajmniej z moich ust) jedynie o zjawisku fizycznym, które tłumi cichsze dźwięki w obecności odpowiednio głośniejszych

 

Dźwięk nudny, czyli pewnie albo odarty z pewnych rejonów (wyższa średnica? góra? może zrolowany dół?), albo o niskiej dynamice. Pamiętajmy, że nie znaczy to, że źródłu czegoś brakuje - może po prostu nie pasować do czyichś przyzwyczajeń w danym momencie.

Nie wiem, akurat tutaj pewnie każdy będzie miał więcej do powiedzenia ode mnie.

 

A co do porywania przez muzykę - w takim razie bardziej 'porywać' powinien sprzęt detaliczniejszy, bo pozwala nam wychwycić więcej subtelności i elementów, które mogłyby nam uciec, a świadczą np. o klasie wykonawcy. Chyba, że ktoś lubi sobie w muzyce dopowiadać coś, czego tam nie ma - ale wtedy nie ma chyba sensu czegokolwiek słuchać...

Edytowane przez Filas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion, może i krótko siedzę w audio, ale mam serdecznie dosyć audiofilskich określeń - nie zrozum mnie źle, ale naprawdę duży procent osób, 'audiofili', nie jest w stanie ci powiedzieć, co jest powodem (a nawet jakie częstotliwości na coś wpływają) tych opisów i reszty - także używają takich pustych nazw, jak 'suchy', 'bez życia', 'nudny', 'PRaT' - jak się nie wie, co powiedzieć, to się mówi, co się przeczyta/przyjdzie do głowy.

 

Żeby mi tu zara nie wyszła fala przeciwników O2 z tekstem 'bronisz O2/ODAC' - nie, tylko krytykuję całą tą ferajnę, która nawet nie ma groszowego pojęcia o dźwięku. Ja też nie mam, ale nie pozuję na obeznanego, wręcz naukowca. Jednocześnie na tym tle pozytywnie wypadają majkel, mikołaj czy inni, którzy chociaż potrafili by się wybronić, gdyby ich zapytać o elektronikę, o dźwięk pewnie też - a nie rzesze Pacuł i całej reszty bucy.

Ale to są proste określenia i niezbyt wyszukane :P Myślę, że jeśli ktos słucha muzyki i różnych sprzętów, to po czasie zacznie rozumieć, co chce przekazać recenzent przez dane pojęcia.

Kiedyś jak czytałem recki to też łapałem się za głowę co to oznacza itp. I teraz Enigma do rozszyfrowywania już nie jest potrzebna :)

 

@MrB nie spamuj :)

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@miki_w1 chyba nie doczytałem o tej żarówce.

 

A'propos: rozmawiają dwie babcie, te z tych co to wiedzą co wszyscy robią. Jedna mówi- Pani, ta młodzież jest straszna. Jakie oni ciuchy noszą, jak się odzywają. I jeszcze szkło jedzą. Normalnie, żrą szkło.

 

No coś Pani, to niemożliwe.

 

Możliwe, możliwe, sama słyszałam jak byłam w piwnicy, dziewczyna mówiła do chłopaka: jak wykręcisz żarówkę to wezmę do buzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o masking, to mowa (przynajmniej z moich ust) jedynie o zjawisku fizycznym, które tłumi cichsze dźwięki w obecności odpowiednio głośniejszych

 

Dźwięk nudny, czyli pewnie albo odarty z pewnych rejonów (wyższa średnica? góra? może zrolowany dół?), albo o niskiej dynamice. Nie wiem, akurat tutaj pewnie każdy będzie miał więcej do powiedzenia ode mnie.

 

Tak, faktycznie. Takie ujęcie nie jest w żadnym stopniu relatywne, niestety w audio spotykam się raczej z innym pojęciem. Ale nieważne, masz rację.

 

Niska dynamika owszem, może sprawić że dźwięk jest nudny, ale co to ma do rzeczy w kwestii DACów? Chyba że dodają od siebie dodatkowo kompresję jeszcze bardziej ucinającą peaki, albo co?

 

hafis

Żarówka: muchy widzą że ona zapala się i gaśnie 50 razy na sekundę, ale nasz mózg jest za słaby albo coś, żeby to ogarnąć, i tworzy ciągłe światło :)

 

Te babcie coś mi przypominają. Czyżby ten temat? ;)

Edytowane przez miki_w1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności